Reklama

Co naj

Co najmniej poczwórnie dziwna sprawa, prawdziwa perełka, a pierwszy dziw polega na ciszy jak makiem zasiał. Drugie dziwo jest takie, że sprawę na topie newsów umieściła kolorowa Gazeta Wyborcza, która jak ognia unika podobnych tematów. Pora napisać o co chodzi. O sprawę Bondaryka, szefa ABW chodzi. Sprawa jest klasyczna dla środowiska PO i starszego brata SLD, jakiś przekręt na służbowych samochodach, w tle lewe faktury i tym podobne, w sumie drobne przekręty jak na wymienione organizacje. Rzecz się zaczęła od lewych faktur kosztowych, za które wziął się jakiś pasjonat prokurator i przypadkiem przewiercił się do sprzedaży Bondarykowi Audi A6 Quatro za marne 69 tysięcy. Sprawdziłem ten model na portalu, gdzie się oferuje lekko bite, albo nie ruszane w idealnym stanie, świeżo sprowadzone. Dziś ten model z 2007 roku kosztuje ponad 120 tysięcy plus opłaty. Nie wiem kiedy Bondaryk od świętej pamięci Ery nabył furę, w każdym razie sam dziś chętnie kupiłbym furmankę za taki pieniądz i nawet kredyt wezmę na dowód, bo za 100 tysięcy popchnę z palcem nie napiszę gdzie. Wiadomo ta fura z Ery była: salon, pierwszy właściciel, nie palone, nie jeżdżone w terenie, jeden kierowca. I to jest dal mnie trzecia dziwota, generalnie numer jest prostacki niemożliwie, ale z drugiej strony takim numerem nie wysadza się szefa ABW. No to mam już trzy dziwa, że w ogóle sprawa wypłynęła, że opublikowała ją GW, że numer niskich lotów. Czwarte dziwo znów wraca do GW, chodzi mianowicie o to, że Bondaryk przecież nie jest z PiS. Rozumiem Rzepa, Gazeta Polska, ewentualnie Nasz Dziennik, ale GW? Przy czwartym dziwie zatrzymam się na dłużej i od razu widzę, że w „poczwórności” palnąłem się i to o kilka jednostek. GW wystawia Bondaryka? Bondaryka PO, na parę miesięcy przed wyborami? O co chodzi, zwłaszcza, że kwity naprawdę takie sobie. Ponoć prokurator, który doszedł do Bondaryka stracił wszystkie sprawy, a w prokuraturze wybuchł jakiś solidarny bunt. Pierwsze jest faktem, natomiast z tym buntem to coś cicho było. Wiadomo, że z takim buntem leci się do zaprzyjaźnionego żurnalisty. Śmierdzi tu zewsząd i wszystkim, na domiar smrodu kolega Donald puścił bąka w swoim zapaszku, że on zaraz wykastruje, zamknie, skończy z chuliganką i dopalaczami. Z tym, że jakiś taki niewyraźny był w modelowej sztampie południowoamerykańskiego amanta. Powiedział co musiał, ale żeby jakiś entuzjazm przy tym wykazał, to nie bardzo. O co tu chodzi? Bóg i zleceniodawcy raczą wiedzieć. Naprawdę nie wiem co się dzieje, mogę się jedynie domyślać, że do GW z taką wrzutą mógł pójść tylko ktoś z PO i to jest raczej pewne. Niepewne jest kto poszedł, tudzież w czyim imieniu. Jeśli poszedł ktoś od Tuska, mamy zapowiedź ciekawej walki na linii esbecja Tusk. Jeśli nie od Tuska, to mamy ciekawą walkę wewnątrz PO i już na noże. Jest jeszcze trzecia możliwość, mianowicie taka, że w samych służbach trawa wielka przepychanka, ale wtedy przeciek do GW mógł złożyć ktoś bliższy Michnikowi i jego TWarzystwu niż peowski Bondaryk. Nie liczę już tych dziwów, ale zdaje się, że szóstym jest prawie zupełne milczenie TVN, w każdym razie niezwykle ciężki start i ledwie burknięcie na temat.

Reklama

Sprawdziłem też co słychać po drugiej stronie barykady i nie dzieje się nic, ani prasa, ani PiS nie podjął sensacji. Siódme? No nie ważne, na pewno kolejne dziwo. Takie sprawy nie biorą się znikąd, lekceważenie takich spraw również. Być może powinienem przeprosić, że głowę zawracam, gdybam sobie bez celu, ale powód mam. W łeb zachodzę, gdzie te wszystkie „mechanizmy”, rozumiem, że Kaczor i Rzepa mogą nie mieć ochoty na podnietę, ale gdzie jest minister Pitera? Gdzie jest niezależny prokurator Seremet? Gdzie są pozostałe służby. Nie wiem, może jestem naiwny, ale czy przy podobnych zarzutach dla szefa służb specjalnych, w jakimkolwiek zorganizowanym kraju, sprawą zajmuje się jedna gazeta, w dodatku kolorowa i naszprycowana esbecją po szpalty? Dziwne, cholernie dziwne i po ósme dziwo, nawet podziemie internetowe nie wzięło się za temat. Nie wiem, pewnie za mało nośne, takie nijakie, w końcu chodzi o okazyjną „audicę”, ale przecież nie o „audicę” chodzi. Cała atrakcja tej przedziwnej sprawy tkwi w samej sprawie. Po co to było ruszać? Komu się chciało, komu zależało, w jakim celu? Co się dzieje od kuchni w partii „podobnej do demokracji”? Przecież to są niebagatelne pytania, których nie ma komu zadać. Zadałem i cierpliwie poczekam na odpowiedź.

Reklama

39 KOMENTARZE

  1. to służby rządzą tym biednym krajem
    To są kłótnie w wielopokoleniowej rodzinie ubeckiej.
    Konkretnie mówiąc CBA szukała czegoś na ABW, nie żeby zaszkodzić mocno, ale trochę postraszyć.
    Wybrali mało istotne sprawy, czyli ten pojazd silnikowy i podpieprzone 1,5 miliona.
    Bondaryka nic nie ruszy, Wassermann nazywał go “szefem wszystkich szefów”.
    To mózg całej sieci inwigilującej telefonię i internet. Ma tak obfite teczki, że cały rząd, obywatele, plus Tusk mogą mu skoczyć.
    Wszędzie w Europie jakaś lokalna ubecja macza palce we władzy, ale Polska jest absolutnym liderem przemian.
    Co trzydziesty obywatel ma celowo założoną teczkę z uzbieranymi nasłuchami, pozostali są obserwowani od przypadku do przypadku, na wszelki wypadek.

    • Dorn i chyba jeszcze Rokita
      Dorn i chyba jeszcze Rokita potraktowali go gorzej niż Wassermann. Tym bardziej mi tu nie leży GW. GW w służbie CBA, przeciw szefowi szefów? I w dodatku nikt poza GW tematu nie podjął, a dziś to już zupełna cisza. Była chyba jakaś próba sił. Pytanie kto się siłuje? Chyba Miodowicz ma jakieś stare rachunki, nawet by pasował do profilu GW, ale coś ostatnio na bocznicy.

      • pojedynek gangów
        Może ktoś chce przejąć GW, bo Michnik jakoś oklapł i słabo pilnuje biznesu?
        Wiemy tyle, że początkowo PO była dzieckiem i własnością UOP, a obecnie przeszła pod opiekę ABW.
        Pisowcy wybrali podobną ścieżkę, ale jak zwykle nie poszło im dobrze.
        Wprawdzie założyli sobie własną ubecję (CBA), lecz nie potrafili do tej firmy przyciągnąć najsprytniejszych, i wystarczająco lojalnych ludzi, a ci co już tam się zasiedzieli woleli toczyć walki z innymi służbami zamiast pilnować interesów matczynej partii.
        Ostatnio mieliśmy np. ostre potyczki służb o szmal z niektórych dochodowych biznesów czyli z hazardu, dopalaczy, i piłki nożnej. Wygrali je chłopaki z ABW, wojskowym również coś kapnęło.
        Gazety też są już porozdzielane, podjęcie jakiegoś nowego tematu jest więc raczej niemożliwe bez wyraźnego polecenia służbowego.

        • Za ostry numer. Po co
          Za ostry numer. Po co zmieniać fanatyka histeryzującego we własnym interesie? Artykuł popełnił Czuchnowski, cyngiel GW, wychowanek środowiska, wszystko wskazuje na normalną linię. I to jest ciekawe. Z tego co widzę temat jednak podchwyciło podziemie, pewnie wzorują się na niszy. Ale poważnie i tak czy siak, sprawa jest naprawdę ciekawa, znacznie ciekawsze niż te wszystkie “topy” z ostatnich dni, które zalatują sezonowym ogórkiem.

      • no ja bym wykluczył dwa pierwsze scenariusze
        Donald nie zrobiłby sam sobie takiej sprawy kilka miesięcy przed wyborami, tym bardziej że szef służb specjalnych wie więcej na temat Polski, PO i tak dalej niż szef rządu.

        Drugi wariant czyli bezwolna ofiara porachunków wewnątrz PO – ten artykuł musiał być zatwierdzony przez naczelnego.

  2. to służby rządzą tym biednym krajem
    To są kłótnie w wielopokoleniowej rodzinie ubeckiej.
    Konkretnie mówiąc CBA szukała czegoś na ABW, nie żeby zaszkodzić mocno, ale trochę postraszyć.
    Wybrali mało istotne sprawy, czyli ten pojazd silnikowy i podpieprzone 1,5 miliona.
    Bondaryka nic nie ruszy, Wassermann nazywał go “szefem wszystkich szefów”.
    To mózg całej sieci inwigilującej telefonię i internet. Ma tak obfite teczki, że cały rząd, obywatele, plus Tusk mogą mu skoczyć.
    Wszędzie w Europie jakaś lokalna ubecja macza palce we władzy, ale Polska jest absolutnym liderem przemian.
    Co trzydziesty obywatel ma celowo założoną teczkę z uzbieranymi nasłuchami, pozostali są obserwowani od przypadku do przypadku, na wszelki wypadek.

    • Dorn i chyba jeszcze Rokita
      Dorn i chyba jeszcze Rokita potraktowali go gorzej niż Wassermann. Tym bardziej mi tu nie leży GW. GW w służbie CBA, przeciw szefowi szefów? I w dodatku nikt poza GW tematu nie podjął, a dziś to już zupełna cisza. Była chyba jakaś próba sił. Pytanie kto się siłuje? Chyba Miodowicz ma jakieś stare rachunki, nawet by pasował do profilu GW, ale coś ostatnio na bocznicy.

      • pojedynek gangów
        Może ktoś chce przejąć GW, bo Michnik jakoś oklapł i słabo pilnuje biznesu?
        Wiemy tyle, że początkowo PO była dzieckiem i własnością UOP, a obecnie przeszła pod opiekę ABW.
        Pisowcy wybrali podobną ścieżkę, ale jak zwykle nie poszło im dobrze.
        Wprawdzie założyli sobie własną ubecję (CBA), lecz nie potrafili do tej firmy przyciągnąć najsprytniejszych, i wystarczająco lojalnych ludzi, a ci co już tam się zasiedzieli woleli toczyć walki z innymi służbami zamiast pilnować interesów matczynej partii.
        Ostatnio mieliśmy np. ostre potyczki służb o szmal z niektórych dochodowych biznesów czyli z hazardu, dopalaczy, i piłki nożnej. Wygrali je chłopaki z ABW, wojskowym również coś kapnęło.
        Gazety też są już porozdzielane, podjęcie jakiegoś nowego tematu jest więc raczej niemożliwe bez wyraźnego polecenia służbowego.

        • Za ostry numer. Po co
          Za ostry numer. Po co zmieniać fanatyka histeryzującego we własnym interesie? Artykuł popełnił Czuchnowski, cyngiel GW, wychowanek środowiska, wszystko wskazuje na normalną linię. I to jest ciekawe. Z tego co widzę temat jednak podchwyciło podziemie, pewnie wzorują się na niszy. Ale poważnie i tak czy siak, sprawa jest naprawdę ciekawa, znacznie ciekawsze niż te wszystkie “topy” z ostatnich dni, które zalatują sezonowym ogórkiem.

      • no ja bym wykluczył dwa pierwsze scenariusze
        Donald nie zrobiłby sam sobie takiej sprawy kilka miesięcy przed wyborami, tym bardziej że szef służb specjalnych wie więcej na temat Polski, PO i tak dalej niż szef rządu.

        Drugi wariant czyli bezwolna ofiara porachunków wewnątrz PO – ten artykuł musiał być zatwierdzony przez naczelnego.

  3. to służby rządzą tym biednym krajem
    To są kłótnie w wielopokoleniowej rodzinie ubeckiej.
    Konkretnie mówiąc CBA szukała czegoś na ABW, nie żeby zaszkodzić mocno, ale trochę postraszyć.
    Wybrali mało istotne sprawy, czyli ten pojazd silnikowy i podpieprzone 1,5 miliona.
    Bondaryka nic nie ruszy, Wassermann nazywał go “szefem wszystkich szefów”.
    To mózg całej sieci inwigilującej telefonię i internet. Ma tak obfite teczki, że cały rząd, obywatele, plus Tusk mogą mu skoczyć.
    Wszędzie w Europie jakaś lokalna ubecja macza palce we władzy, ale Polska jest absolutnym liderem przemian.
    Co trzydziesty obywatel ma celowo założoną teczkę z uzbieranymi nasłuchami, pozostali są obserwowani od przypadku do przypadku, na wszelki wypadek.

    • Dorn i chyba jeszcze Rokita
      Dorn i chyba jeszcze Rokita potraktowali go gorzej niż Wassermann. Tym bardziej mi tu nie leży GW. GW w służbie CBA, przeciw szefowi szefów? I w dodatku nikt poza GW tematu nie podjął, a dziś to już zupełna cisza. Była chyba jakaś próba sił. Pytanie kto się siłuje? Chyba Miodowicz ma jakieś stare rachunki, nawet by pasował do profilu GW, ale coś ostatnio na bocznicy.

      • pojedynek gangów
        Może ktoś chce przejąć GW, bo Michnik jakoś oklapł i słabo pilnuje biznesu?
        Wiemy tyle, że początkowo PO była dzieckiem i własnością UOP, a obecnie przeszła pod opiekę ABW.
        Pisowcy wybrali podobną ścieżkę, ale jak zwykle nie poszło im dobrze.
        Wprawdzie założyli sobie własną ubecję (CBA), lecz nie potrafili do tej firmy przyciągnąć najsprytniejszych, i wystarczająco lojalnych ludzi, a ci co już tam się zasiedzieli woleli toczyć walki z innymi służbami zamiast pilnować interesów matczynej partii.
        Ostatnio mieliśmy np. ostre potyczki służb o szmal z niektórych dochodowych biznesów czyli z hazardu, dopalaczy, i piłki nożnej. Wygrali je chłopaki z ABW, wojskowym również coś kapnęło.
        Gazety też są już porozdzielane, podjęcie jakiegoś nowego tematu jest więc raczej niemożliwe bez wyraźnego polecenia służbowego.

        • Za ostry numer. Po co
          Za ostry numer. Po co zmieniać fanatyka histeryzującego we własnym interesie? Artykuł popełnił Czuchnowski, cyngiel GW, wychowanek środowiska, wszystko wskazuje na normalną linię. I to jest ciekawe. Z tego co widzę temat jednak podchwyciło podziemie, pewnie wzorują się na niszy. Ale poważnie i tak czy siak, sprawa jest naprawdę ciekawa, znacznie ciekawsze niż te wszystkie “topy” z ostatnich dni, które zalatują sezonowym ogórkiem.

      • no ja bym wykluczył dwa pierwsze scenariusze
        Donald nie zrobiłby sam sobie takiej sprawy kilka miesięcy przed wyborami, tym bardziej że szef służb specjalnych wie więcej na temat Polski, PO i tak dalej niż szef rządu.

        Drugi wariant czyli bezwolna ofiara porachunków wewnątrz PO – ten artykuł musiał być zatwierdzony przez naczelnego.

  4. Poszukując czegoś na
    Poszukując czegoś na Bondaryka trafiłam na taki artykulik z 2007 roku, celem odświeżenia sobie danych, bo zbyt szybko zapominamy o tych wszystkich smaczkach. http://www.poranny.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20071123/POLITYKA/71122021 I tak sobie myślę, że może po prostu Bondaryk komuś podskoczył, poczuł się za mocny, a kto ma być mocny nie Bondaryk ma decydować i, jak słusznie ktoś tu zauważył, zaczęła się wojna gangów. Wojna, w której egzekutorem ma być GW. Nie pierwszy raz i nie ostatni rodziny idą na materace ( Mario Puzo"Ojciec chrzestny")
    Tamże, czyli w artykuliku znalazłam ładny akapicik :
    "Inna wersja mówi także o tym, że Krzysztof Bondaryk, wbrew SLD-owskiemu kierownictwu ministerstwa, prowadził w celach kontrwywiadowczych rejestr osób, które miały kontakty w krajach dawnego ZSRR. Bondaryk tłumaczył wówczas, że udało się mu odtworzyć nazwiska osób, które współpracowały z KGB na terenie Białostocczyzny."
    Z taką wiedzą o współpracownikach KGB można chcieć się nierozumnie wybić na jakąś niepodległość.

    • plastyczny i przyczepny
      Dziwny jest przebieg kariery tego Bonda. Gdzie nie wlezie tam zaraz smród, lewa kasa, przecieki, potem cisza i skok na inne stanowisko.
      To on rozpracowywał Cimoszewicza przy pomocy Jaruckiej.
      Karierę zaczął pod opieką sławnego Brochwicza, który najpierw był sekretarzem ds. kształcenia ideologicznego i propagandy zarządu wojewódzkiego ZSMP,a potem został członkiem Komisji Programowej PO. I tak już poleciało z górki.

  5. Poszukując czegoś na
    Poszukując czegoś na Bondaryka trafiłam na taki artykulik z 2007 roku, celem odświeżenia sobie danych, bo zbyt szybko zapominamy o tych wszystkich smaczkach. http://www.poranny.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20071123/POLITYKA/71122021 I tak sobie myślę, że może po prostu Bondaryk komuś podskoczył, poczuł się za mocny, a kto ma być mocny nie Bondaryk ma decydować i, jak słusznie ktoś tu zauważył, zaczęła się wojna gangów. Wojna, w której egzekutorem ma być GW. Nie pierwszy raz i nie ostatni rodziny idą na materace ( Mario Puzo"Ojciec chrzestny")
    Tamże, czyli w artykuliku znalazłam ładny akapicik :
    "Inna wersja mówi także o tym, że Krzysztof Bondaryk, wbrew SLD-owskiemu kierownictwu ministerstwa, prowadził w celach kontrwywiadowczych rejestr osób, które miały kontakty w krajach dawnego ZSRR. Bondaryk tłumaczył wówczas, że udało się mu odtworzyć nazwiska osób, które współpracowały z KGB na terenie Białostocczyzny."
    Z taką wiedzą o współpracownikach KGB można chcieć się nierozumnie wybić na jakąś niepodległość.

    • plastyczny i przyczepny
      Dziwny jest przebieg kariery tego Bonda. Gdzie nie wlezie tam zaraz smród, lewa kasa, przecieki, potem cisza i skok na inne stanowisko.
      To on rozpracowywał Cimoszewicza przy pomocy Jaruckiej.
      Karierę zaczął pod opieką sławnego Brochwicza, który najpierw był sekretarzem ds. kształcenia ideologicznego i propagandy zarządu wojewódzkiego ZSMP,a potem został członkiem Komisji Programowej PO. I tak już poleciało z górki.

  6. Poszukując czegoś na
    Poszukując czegoś na Bondaryka trafiłam na taki artykulik z 2007 roku, celem odświeżenia sobie danych, bo zbyt szybko zapominamy o tych wszystkich smaczkach. http://www.poranny.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20071123/POLITYKA/71122021 I tak sobie myślę, że może po prostu Bondaryk komuś podskoczył, poczuł się za mocny, a kto ma być mocny nie Bondaryk ma decydować i, jak słusznie ktoś tu zauważył, zaczęła się wojna gangów. Wojna, w której egzekutorem ma być GW. Nie pierwszy raz i nie ostatni rodziny idą na materace ( Mario Puzo"Ojciec chrzestny")
    Tamże, czyli w artykuliku znalazłam ładny akapicik :
    "Inna wersja mówi także o tym, że Krzysztof Bondaryk, wbrew SLD-owskiemu kierownictwu ministerstwa, prowadził w celach kontrwywiadowczych rejestr osób, które miały kontakty w krajach dawnego ZSRR. Bondaryk tłumaczył wówczas, że udało się mu odtworzyć nazwiska osób, które współpracowały z KGB na terenie Białostocczyzny."
    Z taką wiedzą o współpracownikach KGB można chcieć się nierozumnie wybić na jakąś niepodległość.

    • plastyczny i przyczepny
      Dziwny jest przebieg kariery tego Bonda. Gdzie nie wlezie tam zaraz smród, lewa kasa, przecieki, potem cisza i skok na inne stanowisko.
      To on rozpracowywał Cimoszewicza przy pomocy Jaruckiej.
      Karierę zaczął pod opieką sławnego Brochwicza, który najpierw był sekretarzem ds. kształcenia ideologicznego i propagandy zarządu wojewódzkiego ZSMP,a potem został członkiem Komisji Programowej PO. I tak już poleciało z górki.

  7. Coś jest w tych telefonach że
    i Bondaryk i Parafianowicz zostali dwoma najważniejszymi ludźmi w państwie.

    I na obu przejechali się niezależni prokuratorzy z niezależnej prokuratury, a jakby co to jeszcze niezawisłe sądy.

    Ciekawe czy Premier zrozumiał przesłanie gazety wyborczej?

  8. Coś jest w tych telefonach że
    i Bondaryk i Parafianowicz zostali dwoma najważniejszymi ludźmi w państwie.

    I na obu przejechali się niezależni prokuratorzy z niezależnej prokuratury, a jakby co to jeszcze niezawisłe sądy.

    Ciekawe czy Premier zrozumiał przesłanie gazety wyborczej?

  9. Coś jest w tych telefonach że
    i Bondaryk i Parafianowicz zostali dwoma najważniejszymi ludźmi w państwie.

    I na obu przejechali się niezależni prokuratorzy z niezależnej prokuratury, a jakby co to jeszcze niezawisłe sądy.

    Ciekawe czy Premier zrozumiał przesłanie gazety wyborczej?

  10. Dziękuję za poruszenie tematu
    Dziękuję za poruszenie tematu który mi umknął. Nie czytam GW.
    Gdybanie, jak w komentarzach, przydaje się gdy się pozna wszystkie fakty, żeby wyrobić sobie własne zdanie. Można sobie przypomnieć co inni na ten temat myślą.
    Wkrótce wybory. Proszę o więcej takich rewelacji. Nie twierdzę, że dzięki nim wybór między złym i złym będzie prostszy, ale dają do myślenia gdy zaczyna być stać człowieka na myślenie, własne sądy.
    Da się myśleć samodzielnie? Reklama dźwignią handlu i politykierstwa. Podobno działa na podświadomość. Zagłosuję jak chcę, czy jak mi sugerujesz?

  11. Dziękuję za poruszenie tematu
    Dziękuję za poruszenie tematu który mi umknął. Nie czytam GW.
    Gdybanie, jak w komentarzach, przydaje się gdy się pozna wszystkie fakty, żeby wyrobić sobie własne zdanie. Można sobie przypomnieć co inni na ten temat myślą.
    Wkrótce wybory. Proszę o więcej takich rewelacji. Nie twierdzę, że dzięki nim wybór między złym i złym będzie prostszy, ale dają do myślenia gdy zaczyna być stać człowieka na myślenie, własne sądy.
    Da się myśleć samodzielnie? Reklama dźwignią handlu i politykierstwa. Podobno działa na podświadomość. Zagłosuję jak chcę, czy jak mi sugerujesz?

  12. Dziękuję za poruszenie tematu
    Dziękuję za poruszenie tematu który mi umknął. Nie czytam GW.
    Gdybanie, jak w komentarzach, przydaje się gdy się pozna wszystkie fakty, żeby wyrobić sobie własne zdanie. Można sobie przypomnieć co inni na ten temat myślą.
    Wkrótce wybory. Proszę o więcej takich rewelacji. Nie twierdzę, że dzięki nim wybór między złym i złym będzie prostszy, ale dają do myślenia gdy zaczyna być stać człowieka na myślenie, własne sądy.
    Da się myśleć samodzielnie? Reklama dźwignią handlu i politykierstwa. Podobno działa na podświadomość. Zagłosuję jak chcę, czy jak mi sugerujesz?

  13. Mi się pomyślało to wywalę co
    Mi się pomyślało to wywalę co mam na wątrobie. Ulżyć pewnie nie ulży, ale zawsze spróbować warto.
    A pomyślało mi się tak. Zanim zaczniemy osądzać, oceniać różnych Bondaryków, może najpierw pomyślmy i zastanówmy się nad sobą samymi drodzy internauci? Jacy my jesteśmy? Nie na niszowym portalu, ale w masie, która decyduje o tym kto nami rządzi.
    Proponuję poczytać komentarze pod tekstem na onecie. Np., że Jan Kułakowski nie żyje.
    Przyznaję się bez bicia, że nie miałam pojęcia kim był ten pan. Ale… Kimkolwiek by nie był, nie spodziewałam się aż takiego wylewu jadu. Tacy jesteśmy? Jeśli tak, to czas się udać na emigrację. Wewnętrzną. Na zewnętrzną z różnych przyczyn, nie do końca ode mnie zależnych, zawsze mogę stwierdzić, że to wina Tuska, mnie nie stać. Nie stwierdzę. To jaka jestem zależy tylko i wyłącznie ode mnie.
    Wniosek:
    Wyborco! Popatrz w lustro i pomyśl, że wybierasz podobnych sobie!

    • obcy
      Miło że jesteś!
      Niepokoi mnie gdy ktoś znika, tak jakby nigdy go nie było.

      Nie ma potrzeby zachęcać do zastanawiania się nad sobą, bo to najpopularniejszy temat do przemyśleń.
      Natomiast zainteresowanie dziwnym gatunkiem jakim są celebryci polityczni bierze się z fascynacji wszelkimi dziwactwami.
      Wprawdzie na szczęście nie jestem internautą, jednak nieraz się zastanawiam czy taki twór gadający w telewizorze ma jakieś odruchy podobne do ludzkich?, czym się żywi?, czy potrafi stać na tylnych łapach?

  14. Mi się pomyślało to wywalę co
    Mi się pomyślało to wywalę co mam na wątrobie. Ulżyć pewnie nie ulży, ale zawsze spróbować warto.
    A pomyślało mi się tak. Zanim zaczniemy osądzać, oceniać różnych Bondaryków, może najpierw pomyślmy i zastanówmy się nad sobą samymi drodzy internauci? Jacy my jesteśmy? Nie na niszowym portalu, ale w masie, która decyduje o tym kto nami rządzi.
    Proponuję poczytać komentarze pod tekstem na onecie. Np., że Jan Kułakowski nie żyje.
    Przyznaję się bez bicia, że nie miałam pojęcia kim był ten pan. Ale… Kimkolwiek by nie był, nie spodziewałam się aż takiego wylewu jadu. Tacy jesteśmy? Jeśli tak, to czas się udać na emigrację. Wewnętrzną. Na zewnętrzną z różnych przyczyn, nie do końca ode mnie zależnych, zawsze mogę stwierdzić, że to wina Tuska, mnie nie stać. Nie stwierdzę. To jaka jestem zależy tylko i wyłącznie ode mnie.
    Wniosek:
    Wyborco! Popatrz w lustro i pomyśl, że wybierasz podobnych sobie!

    • obcy
      Miło że jesteś!
      Niepokoi mnie gdy ktoś znika, tak jakby nigdy go nie było.

      Nie ma potrzeby zachęcać do zastanawiania się nad sobą, bo to najpopularniejszy temat do przemyśleń.
      Natomiast zainteresowanie dziwnym gatunkiem jakim są celebryci polityczni bierze się z fascynacji wszelkimi dziwactwami.
      Wprawdzie na szczęście nie jestem internautą, jednak nieraz się zastanawiam czy taki twór gadający w telewizorze ma jakieś odruchy podobne do ludzkich?, czym się żywi?, czy potrafi stać na tylnych łapach?

  15. Mi się pomyślało to wywalę co
    Mi się pomyślało to wywalę co mam na wątrobie. Ulżyć pewnie nie ulży, ale zawsze spróbować warto.
    A pomyślało mi się tak. Zanim zaczniemy osądzać, oceniać różnych Bondaryków, może najpierw pomyślmy i zastanówmy się nad sobą samymi drodzy internauci? Jacy my jesteśmy? Nie na niszowym portalu, ale w masie, która decyduje o tym kto nami rządzi.
    Proponuję poczytać komentarze pod tekstem na onecie. Np., że Jan Kułakowski nie żyje.
    Przyznaję się bez bicia, że nie miałam pojęcia kim był ten pan. Ale… Kimkolwiek by nie był, nie spodziewałam się aż takiego wylewu jadu. Tacy jesteśmy? Jeśli tak, to czas się udać na emigrację. Wewnętrzną. Na zewnętrzną z różnych przyczyn, nie do końca ode mnie zależnych, zawsze mogę stwierdzić, że to wina Tuska, mnie nie stać. Nie stwierdzę. To jaka jestem zależy tylko i wyłącznie ode mnie.
    Wniosek:
    Wyborco! Popatrz w lustro i pomyśl, że wybierasz podobnych sobie!

    • obcy
      Miło że jesteś!
      Niepokoi mnie gdy ktoś znika, tak jakby nigdy go nie było.

      Nie ma potrzeby zachęcać do zastanawiania się nad sobą, bo to najpopularniejszy temat do przemyśleń.
      Natomiast zainteresowanie dziwnym gatunkiem jakim są celebryci polityczni bierze się z fascynacji wszelkimi dziwactwami.
      Wprawdzie na szczęście nie jestem internautą, jednak nieraz się zastanawiam czy taki twór gadający w telewizorze ma jakieś odruchy podobne do ludzkich?, czym się żywi?, czy potrafi stać na tylnych łapach?