Reklama

Trudny orzech do zgryzienia z Garlickim ma Gazeta Wiadoma. W czasach kaczyzmu-ziobryzmu Garlicki to był pomnik polskiej kardiologii prześladowany przez pisowskich siepaczy.


Trudny orzech do zgryzienia z Garlickim ma Gazeta Wiadoma. W czasach kaczyzmu-ziobryzmu Garlicki to był pomnik polskiej kardiologii prześladowany przez pisowskich siepaczy.

Reklama

Teraz na tym fresku świeckiego świętego pojawiają się ciemne barwy. Z zeznań świadków, dość oszczędnie i z odpowiednim backgroundowym komentarzem przytaczanych w Wybiórczej nie tylko wynika, ze facet brał w łapę, co zresztą nie zaskakuje – widać to było na filmach, ale i był niezłym skurwysynem.

Wymuszanie czasu pracy bez dodatkowego wynagrodzenia, wymaganie przez ordynatora bezwzględnego posłuszeństwa, kwestionowanie wiedzy i umiejętności podwładnych, stosowanie kar finansowych przez eliminowanie z grafiku dyżurów itd – to z zarzutów prokuratury.

Warto zanalizować ten artykuł a już w a juz w szczególności mniej lub bardziej subtelne metody dezawuowania świadków przez dziennikarza Wyborczej.

Popatrzmy.
O świadek, która zeznawała, ze Garlicki rzucał w nią książką, odsuwał od operacji – red. Wróblewski niby mimochodem wtrąca:

(w galerii zdjęć w portalu Nasza-klasa.pl zamieszcza swoje zdjęcie z sali operacyjnej, ale z późniejszego okresu)

Niedojrzała baba no bo kto umieszcza fotki na n-k z tak newralgicznego miejsca i w sumie ważnej roboty, która nie powinna być źródłem przechwałek w gronie kolesi i koleżanek z podstawówki. A już na pewno nie w takiej formie.

Drugi swiadek Cz. – mówił o krążącej opinii, że Garlicki bierze, poza tym potwierdzał mobbingowe zarzuty- G. miał go wyzywać od zer i kopać w kostkę [sic!].

Wróblewski tak komentuje jego zeznania:

W jego języku, gestach, znać było kpinę i poczucie wyższości nad lekarzem, który był kiedyś jego przełożonym.

Tamta niedojrzała a ten bufon i może facet z kompleksami, który chce się teraz przed sądem odegrać na byłym szefie.

Dezawuowanie niby subtelne, ale kto jest odpowiednio zaprogramowany, ten zeznaniom świadków po takim wprowadzeniu wiary nie da.

Ciężki Wam, redaktorze Wróblewski, przypadł odcinek frontu walki z kaczyzmem.

Sprawa szara żeby nie powiedzieć czarna, nie tak łatwa jak wbijanie szpil moherom tudzież produkowanie kolejnych tomów powieści o totalitarnym pisie [to Kuczyński ostatnio].

Reklama

270 KOMENTARZE

  1. ?
    +++Wymuszanie czasu pracy bez dodatkowego wynagrodzenia, wymaganie przez ordynatora bezwzględnego posłuszeństwa, kwestionowanie wiedzy i umiejętności podwładnych, stosowanie kar finansowych przez eliminowanie z grafiku dyżurów itd – to z zarzutów prokuratury.+++

    Za te przewiny można pójść siedzieć?

      • Dobry wieczór
        W takim razie dlaczego ci, których prawa pracownicze naruszał Garlicki nie poszli z tymi zarzutami do dyrekcji albo do sądu pracy? Nie myl wymagań z mobbingiem. A w tajemnicy powiem Ci, że takich “potworów” znajdziesz w dużych ilościach w uczelniach artystycznych. Medycyna to też sztuka, a relacje mistrz-uczeń układają się rozmaicie. Uczniowie zazwyczaj wspominają mistrzów-potworów z rozrzewnieniem – bo się od nich czegoś nauczyli.

        I w tym kontekście zastanawia mnie, jak to się stało, że przez pięć lat dr. Garlicki nie wykształcił ani jednego lekarza, ani jednego. Szpitał na Wołoskiej jest kliniką UM, a obowiązkiem takiego mistrza jak Garlicki jest kształcenie następców; temu służą kliniki i za to się takiemu specjaliście płaci. Innymi słowy, kształcenie następców jest jego obowiązkiem. Jeśli chce być gwiazdą, to powinien założyć prywatną klinikę i tam gwiazdorzyć i pracować na swoją markę.

        • Dobry wieczór
          Graz>Nie myl wymagań z mobbingiem.

          Nie mylę, umiejętność uchylania się przed książką rzuconą przez szefa nie jest wymaganiem to mobbing. Tak samo jak umiejętnosć znoszenia seksistowskich czy chamskich komentarzy też nie jest racjonalnym wymogiem pracodawcy to czysty mobbing.

          Graz>W takim razie dlaczego ci, których prawa pracownicze naruszał Garlicki nie poszli z tymi zarzutami do dyrekcji albo do sądu pracy?

          Nie wiem. Nie jest to dobra metoda pomniejszania zeznań swiadków. Po pierwsze dlatego że powodów może być 1000 i 1 [np. strach przed utrata pracy] a poza tym swiadkowie zeznają pod rygorem odpowiedzialnosci karnej i to na dodatek w medialnym procesie. Malo prawdopodobne ze klamia.

          • Mobbing
            Mnie nie o książkę czy seksistowskie odzywki chodziło, lecz o o zarzuty zacytowane przez Kolegę Krakowskiego. I martwi mnie to, że ten proces jest “medialny”.

          • Kwestionowanie wiedzy i
            Kwestionowanie wiedzy i umijętności pracowników to, mając jeszcze na uwadze formę w jakiej to robił G. jest mobbingiem

          • Pytanie
            A skąd TY wiesz, jakie oni mają czy mieli umiejętności? Z tego, co mówią na “medialnym” procesie? Nie bronię Garlickiego, bo nie jest on bohaterem mojej bajki, ale też nie przyjmuję na wiarę wszystkiego, co mówią jego podwładni, nawet pod odpowiedzialnością karną. Poza tym, pisałam już, że w relacjach mistrz-uczeń mistrz bywa czasem potworem. Wiedziały gały co brały, że tak brutalnie powiem. Skoro taki układ im nie odpowiadał, mogli zmienić mistrza. I nie mów mi proszę, że nie mogli, bo pracy nie ma. Wybrali sobie zawód, który jest sztuką, i powinni byli być świadomi konsekwencji swego wyboru.

          • Na pewnym poziomie [szpital
            Na pewnym poziomie [szpital MSWiA na Wołoskiej] te umiejętności muszą być wysokie. To raz. A dwa kwestionowanie ich w taki sposób: kobiety to się niee nadają do kardiochirurgii, nie jest stawianiem racjonalnych wymagan [no pani X. może nad tym czy tamtym pani popracuje i bedzie dobrze] tylko mobbingiem. Dziwi mnie, że tego nie chcesz czy nie możesz dostrzec.

            Tłumaczenie przewin Garlickiego jego talentem, mistrzostwem, co w tym wątku robisz nie tylko Ty zaczyna mnie coraz baardziej dziwić. Jesli ktoś jest zdolny, daleko zaszedl itd. to znaczy, że może byc z niego kawał sukinsyna bo talent go rozgrzesza? Bezsens. Prawo nie każe mu być uprzejmym dla współprcowników, nie każe mu nawet ich szanować, ustanawia pewne abssolutne minima niezbędne dla ochrony tego pracownika, jego zdrowia psychicznego, jego godności itd. które KAZDY pracodawca-szef musi przestrzegać bez względu na to kim jest czy tylko sszefem czy mistrzem czy kims jeszcze. Jeśli jest inaczej musi liczyć się z odpowiedzialnością.

          • Bardzo proszę
            przeczytaj jeszcze raz moje odpowiedzi; ja nie piszę o mistrzostwie Garlickiego, tylko o tym, że medycyna, a zwłaszcza kardiochirurgia jest sztuką, w której, czy się to nam podoba czy nie, wszędzie panują relacje mistrz-uczeń. A swój “zarzut” wobec Garlickiego opisałam wyżej.
            Ja akurat o tym nie pisałam, ale skoro o tym mówisz to tak, uważam, że jeśli ktoś jest zdolny, ma talent i jest sukisnynem, to sukinsyństwo należy mu wybaczyć. Spotkałam w soim życiu paru takich sukinsynów i dziękuję za to losowi, bo bez nich umiałabym znaaaacznie mniej.

          • Nie należy wybaczać, bez
            Nie należy wybaczać, bez względu na talent nikt nie ma prawa poniewierać drugim człowiekiem nawet jeśli miałby go przy tym czegoś nauczyć. Są inne, lepsze, metody dydaktyczne.

          • zgadzam sie z grazem ze “sukisynstwo” nauczyciel ma
            miec w krwi.pisalem juz ze mialem swego czasu przelozonych,ktorzy sie nie bawili ze mna tylko gonili do roboty wymagajac przy tym myslenia uzywajac niewyszukanego slownictwa przy tym.Dzis taka wiezbe dachowa mam w palcu i za to im jestem wdzieczny!!!Metody dydaktyczne. widze w norwegii gdzie owszem takie podejscie np. garlickiego byloby nie do pomyslenia ale dzis jest tak ze potrzebuja fachowcow.Mistrz musi byc skur……m.

  2. ?
    +++Wymuszanie czasu pracy bez dodatkowego wynagrodzenia, wymaganie przez ordynatora bezwzględnego posłuszeństwa, kwestionowanie wiedzy i umiejętności podwładnych, stosowanie kar finansowych przez eliminowanie z grafiku dyżurów itd – to z zarzutów prokuratury.+++

    Za te przewiny można pójść siedzieć?

      • Dobry wieczór
        W takim razie dlaczego ci, których prawa pracownicze naruszał Garlicki nie poszli z tymi zarzutami do dyrekcji albo do sądu pracy? Nie myl wymagań z mobbingiem. A w tajemnicy powiem Ci, że takich “potworów” znajdziesz w dużych ilościach w uczelniach artystycznych. Medycyna to też sztuka, a relacje mistrz-uczeń układają się rozmaicie. Uczniowie zazwyczaj wspominają mistrzów-potworów z rozrzewnieniem – bo się od nich czegoś nauczyli.

        I w tym kontekście zastanawia mnie, jak to się stało, że przez pięć lat dr. Garlicki nie wykształcił ani jednego lekarza, ani jednego. Szpitał na Wołoskiej jest kliniką UM, a obowiązkiem takiego mistrza jak Garlicki jest kształcenie następców; temu służą kliniki i za to się takiemu specjaliście płaci. Innymi słowy, kształcenie następców jest jego obowiązkiem. Jeśli chce być gwiazdą, to powinien założyć prywatną klinikę i tam gwiazdorzyć i pracować na swoją markę.

        • Dobry wieczór
          Graz>Nie myl wymagań z mobbingiem.

          Nie mylę, umiejętność uchylania się przed książką rzuconą przez szefa nie jest wymaganiem to mobbing. Tak samo jak umiejętnosć znoszenia seksistowskich czy chamskich komentarzy też nie jest racjonalnym wymogiem pracodawcy to czysty mobbing.

          Graz>W takim razie dlaczego ci, których prawa pracownicze naruszał Garlicki nie poszli z tymi zarzutami do dyrekcji albo do sądu pracy?

          Nie wiem. Nie jest to dobra metoda pomniejszania zeznań swiadków. Po pierwsze dlatego że powodów może być 1000 i 1 [np. strach przed utrata pracy] a poza tym swiadkowie zeznają pod rygorem odpowiedzialnosci karnej i to na dodatek w medialnym procesie. Malo prawdopodobne ze klamia.

          • Mobbing
            Mnie nie o książkę czy seksistowskie odzywki chodziło, lecz o o zarzuty zacytowane przez Kolegę Krakowskiego. I martwi mnie to, że ten proces jest “medialny”.

          • Kwestionowanie wiedzy i
            Kwestionowanie wiedzy i umijętności pracowników to, mając jeszcze na uwadze formę w jakiej to robił G. jest mobbingiem

          • Pytanie
            A skąd TY wiesz, jakie oni mają czy mieli umiejętności? Z tego, co mówią na “medialnym” procesie? Nie bronię Garlickiego, bo nie jest on bohaterem mojej bajki, ale też nie przyjmuję na wiarę wszystkiego, co mówią jego podwładni, nawet pod odpowiedzialnością karną. Poza tym, pisałam już, że w relacjach mistrz-uczeń mistrz bywa czasem potworem. Wiedziały gały co brały, że tak brutalnie powiem. Skoro taki układ im nie odpowiadał, mogli zmienić mistrza. I nie mów mi proszę, że nie mogli, bo pracy nie ma. Wybrali sobie zawód, który jest sztuką, i powinni byli być świadomi konsekwencji swego wyboru.

          • Na pewnym poziomie [szpital
            Na pewnym poziomie [szpital MSWiA na Wołoskiej] te umiejętności muszą być wysokie. To raz. A dwa kwestionowanie ich w taki sposób: kobiety to się niee nadają do kardiochirurgii, nie jest stawianiem racjonalnych wymagan [no pani X. może nad tym czy tamtym pani popracuje i bedzie dobrze] tylko mobbingiem. Dziwi mnie, że tego nie chcesz czy nie możesz dostrzec.

            Tłumaczenie przewin Garlickiego jego talentem, mistrzostwem, co w tym wątku robisz nie tylko Ty zaczyna mnie coraz baardziej dziwić. Jesli ktoś jest zdolny, daleko zaszedl itd. to znaczy, że może byc z niego kawał sukinsyna bo talent go rozgrzesza? Bezsens. Prawo nie każe mu być uprzejmym dla współprcowników, nie każe mu nawet ich szanować, ustanawia pewne abssolutne minima niezbędne dla ochrony tego pracownika, jego zdrowia psychicznego, jego godności itd. które KAZDY pracodawca-szef musi przestrzegać bez względu na to kim jest czy tylko sszefem czy mistrzem czy kims jeszcze. Jeśli jest inaczej musi liczyć się z odpowiedzialnością.

          • Bardzo proszę
            przeczytaj jeszcze raz moje odpowiedzi; ja nie piszę o mistrzostwie Garlickiego, tylko o tym, że medycyna, a zwłaszcza kardiochirurgia jest sztuką, w której, czy się to nam podoba czy nie, wszędzie panują relacje mistrz-uczeń. A swój “zarzut” wobec Garlickiego opisałam wyżej.
            Ja akurat o tym nie pisałam, ale skoro o tym mówisz to tak, uważam, że jeśli ktoś jest zdolny, ma talent i jest sukisnynem, to sukinsyństwo należy mu wybaczyć. Spotkałam w soim życiu paru takich sukinsynów i dziękuję za to losowi, bo bez nich umiałabym znaaaacznie mniej.

          • Nie należy wybaczać, bez
            Nie należy wybaczać, bez względu na talent nikt nie ma prawa poniewierać drugim człowiekiem nawet jeśli miałby go przy tym czegoś nauczyć. Są inne, lepsze, metody dydaktyczne.

          • zgadzam sie z grazem ze “sukisynstwo” nauczyciel ma
            miec w krwi.pisalem juz ze mialem swego czasu przelozonych,ktorzy sie nie bawili ze mna tylko gonili do roboty wymagajac przy tym myslenia uzywajac niewyszukanego slownictwa przy tym.Dzis taka wiezbe dachowa mam w palcu i za to im jestem wdzieczny!!!Metody dydaktyczne. widze w norwegii gdzie owszem takie podejscie np. garlickiego byloby nie do pomyslenia ale dzis jest tak ze potrzebuja fachowcow.Mistrz musi byc skur……m.

  3. ?
    +++Wymuszanie czasu pracy bez dodatkowego wynagrodzenia, wymaganie przez ordynatora bezwzględnego posłuszeństwa, kwestionowanie wiedzy i umiejętności podwładnych, stosowanie kar finansowych przez eliminowanie z grafiku dyżurów itd – to z zarzutów prokuratury.+++

    Za te przewiny można pójść siedzieć?

      • Dobry wieczór
        W takim razie dlaczego ci, których prawa pracownicze naruszał Garlicki nie poszli z tymi zarzutami do dyrekcji albo do sądu pracy? Nie myl wymagań z mobbingiem. A w tajemnicy powiem Ci, że takich “potworów” znajdziesz w dużych ilościach w uczelniach artystycznych. Medycyna to też sztuka, a relacje mistrz-uczeń układają się rozmaicie. Uczniowie zazwyczaj wspominają mistrzów-potworów z rozrzewnieniem – bo się od nich czegoś nauczyli.

        I w tym kontekście zastanawia mnie, jak to się stało, że przez pięć lat dr. Garlicki nie wykształcił ani jednego lekarza, ani jednego. Szpitał na Wołoskiej jest kliniką UM, a obowiązkiem takiego mistrza jak Garlicki jest kształcenie następców; temu służą kliniki i za to się takiemu specjaliście płaci. Innymi słowy, kształcenie następców jest jego obowiązkiem. Jeśli chce być gwiazdą, to powinien założyć prywatną klinikę i tam gwiazdorzyć i pracować na swoją markę.

        • Dobry wieczór
          Graz>Nie myl wymagań z mobbingiem.

          Nie mylę, umiejętność uchylania się przed książką rzuconą przez szefa nie jest wymaganiem to mobbing. Tak samo jak umiejętnosć znoszenia seksistowskich czy chamskich komentarzy też nie jest racjonalnym wymogiem pracodawcy to czysty mobbing.

          Graz>W takim razie dlaczego ci, których prawa pracownicze naruszał Garlicki nie poszli z tymi zarzutami do dyrekcji albo do sądu pracy?

          Nie wiem. Nie jest to dobra metoda pomniejszania zeznań swiadków. Po pierwsze dlatego że powodów może być 1000 i 1 [np. strach przed utrata pracy] a poza tym swiadkowie zeznają pod rygorem odpowiedzialnosci karnej i to na dodatek w medialnym procesie. Malo prawdopodobne ze klamia.

          • Mobbing
            Mnie nie o książkę czy seksistowskie odzywki chodziło, lecz o o zarzuty zacytowane przez Kolegę Krakowskiego. I martwi mnie to, że ten proces jest “medialny”.

          • Kwestionowanie wiedzy i
            Kwestionowanie wiedzy i umijętności pracowników to, mając jeszcze na uwadze formę w jakiej to robił G. jest mobbingiem

          • Pytanie
            A skąd TY wiesz, jakie oni mają czy mieli umiejętności? Z tego, co mówią na “medialnym” procesie? Nie bronię Garlickiego, bo nie jest on bohaterem mojej bajki, ale też nie przyjmuję na wiarę wszystkiego, co mówią jego podwładni, nawet pod odpowiedzialnością karną. Poza tym, pisałam już, że w relacjach mistrz-uczeń mistrz bywa czasem potworem. Wiedziały gały co brały, że tak brutalnie powiem. Skoro taki układ im nie odpowiadał, mogli zmienić mistrza. I nie mów mi proszę, że nie mogli, bo pracy nie ma. Wybrali sobie zawód, który jest sztuką, i powinni byli być świadomi konsekwencji swego wyboru.

          • Na pewnym poziomie [szpital
            Na pewnym poziomie [szpital MSWiA na Wołoskiej] te umiejętności muszą być wysokie. To raz. A dwa kwestionowanie ich w taki sposób: kobiety to się niee nadają do kardiochirurgii, nie jest stawianiem racjonalnych wymagan [no pani X. może nad tym czy tamtym pani popracuje i bedzie dobrze] tylko mobbingiem. Dziwi mnie, że tego nie chcesz czy nie możesz dostrzec.

            Tłumaczenie przewin Garlickiego jego talentem, mistrzostwem, co w tym wątku robisz nie tylko Ty zaczyna mnie coraz baardziej dziwić. Jesli ktoś jest zdolny, daleko zaszedl itd. to znaczy, że może byc z niego kawał sukinsyna bo talent go rozgrzesza? Bezsens. Prawo nie każe mu być uprzejmym dla współprcowników, nie każe mu nawet ich szanować, ustanawia pewne abssolutne minima niezbędne dla ochrony tego pracownika, jego zdrowia psychicznego, jego godności itd. które KAZDY pracodawca-szef musi przestrzegać bez względu na to kim jest czy tylko sszefem czy mistrzem czy kims jeszcze. Jeśli jest inaczej musi liczyć się z odpowiedzialnością.

          • Bardzo proszę
            przeczytaj jeszcze raz moje odpowiedzi; ja nie piszę o mistrzostwie Garlickiego, tylko o tym, że medycyna, a zwłaszcza kardiochirurgia jest sztuką, w której, czy się to nam podoba czy nie, wszędzie panują relacje mistrz-uczeń. A swój “zarzut” wobec Garlickiego opisałam wyżej.
            Ja akurat o tym nie pisałam, ale skoro o tym mówisz to tak, uważam, że jeśli ktoś jest zdolny, ma talent i jest sukisnynem, to sukinsyństwo należy mu wybaczyć. Spotkałam w soim życiu paru takich sukinsynów i dziękuję za to losowi, bo bez nich umiałabym znaaaacznie mniej.

          • Nie należy wybaczać, bez
            Nie należy wybaczać, bez względu na talent nikt nie ma prawa poniewierać drugim człowiekiem nawet jeśli miałby go przy tym czegoś nauczyć. Są inne, lepsze, metody dydaktyczne.

          • zgadzam sie z grazem ze “sukisynstwo” nauczyciel ma
            miec w krwi.pisalem juz ze mialem swego czasu przelozonych,ktorzy sie nie bawili ze mna tylko gonili do roboty wymagajac przy tym myslenia uzywajac niewyszukanego slownictwa przy tym.Dzis taka wiezbe dachowa mam w palcu i za to im jestem wdzieczny!!!Metody dydaktyczne. widze w norwegii gdzie owszem takie podejscie np. garlickiego byloby nie do pomyslenia ale dzis jest tak ze potrzebuja fachowcow.Mistrz musi byc skur……m.

  4. ?
    +++Wymuszanie czasu pracy bez dodatkowego wynagrodzenia, wymaganie przez ordynatora bezwzględnego posłuszeństwa, kwestionowanie wiedzy i umiejętności podwładnych, stosowanie kar finansowych przez eliminowanie z grafiku dyżurów itd – to z zarzutów prokuratury.+++

    Za te przewiny można pójść siedzieć?

      • Dobry wieczór
        W takim razie dlaczego ci, których prawa pracownicze naruszał Garlicki nie poszli z tymi zarzutami do dyrekcji albo do sądu pracy? Nie myl wymagań z mobbingiem. A w tajemnicy powiem Ci, że takich “potworów” znajdziesz w dużych ilościach w uczelniach artystycznych. Medycyna to też sztuka, a relacje mistrz-uczeń układają się rozmaicie. Uczniowie zazwyczaj wspominają mistrzów-potworów z rozrzewnieniem – bo się od nich czegoś nauczyli.

        I w tym kontekście zastanawia mnie, jak to się stało, że przez pięć lat dr. Garlicki nie wykształcił ani jednego lekarza, ani jednego. Szpitał na Wołoskiej jest kliniką UM, a obowiązkiem takiego mistrza jak Garlicki jest kształcenie następców; temu służą kliniki i za to się takiemu specjaliście płaci. Innymi słowy, kształcenie następców jest jego obowiązkiem. Jeśli chce być gwiazdą, to powinien założyć prywatną klinikę i tam gwiazdorzyć i pracować na swoją markę.

        • Dobry wieczór
          Graz>Nie myl wymagań z mobbingiem.

          Nie mylę, umiejętność uchylania się przed książką rzuconą przez szefa nie jest wymaganiem to mobbing. Tak samo jak umiejętnosć znoszenia seksistowskich czy chamskich komentarzy też nie jest racjonalnym wymogiem pracodawcy to czysty mobbing.

          Graz>W takim razie dlaczego ci, których prawa pracownicze naruszał Garlicki nie poszli z tymi zarzutami do dyrekcji albo do sądu pracy?

          Nie wiem. Nie jest to dobra metoda pomniejszania zeznań swiadków. Po pierwsze dlatego że powodów może być 1000 i 1 [np. strach przed utrata pracy] a poza tym swiadkowie zeznają pod rygorem odpowiedzialnosci karnej i to na dodatek w medialnym procesie. Malo prawdopodobne ze klamia.

          • Mobbing
            Mnie nie o książkę czy seksistowskie odzywki chodziło, lecz o o zarzuty zacytowane przez Kolegę Krakowskiego. I martwi mnie to, że ten proces jest “medialny”.

          • Kwestionowanie wiedzy i
            Kwestionowanie wiedzy i umijętności pracowników to, mając jeszcze na uwadze formę w jakiej to robił G. jest mobbingiem

          • Pytanie
            A skąd TY wiesz, jakie oni mają czy mieli umiejętności? Z tego, co mówią na “medialnym” procesie? Nie bronię Garlickiego, bo nie jest on bohaterem mojej bajki, ale też nie przyjmuję na wiarę wszystkiego, co mówią jego podwładni, nawet pod odpowiedzialnością karną. Poza tym, pisałam już, że w relacjach mistrz-uczeń mistrz bywa czasem potworem. Wiedziały gały co brały, że tak brutalnie powiem. Skoro taki układ im nie odpowiadał, mogli zmienić mistrza. I nie mów mi proszę, że nie mogli, bo pracy nie ma. Wybrali sobie zawód, który jest sztuką, i powinni byli być świadomi konsekwencji swego wyboru.

          • Na pewnym poziomie [szpital
            Na pewnym poziomie [szpital MSWiA na Wołoskiej] te umiejętności muszą być wysokie. To raz. A dwa kwestionowanie ich w taki sposób: kobiety to się niee nadają do kardiochirurgii, nie jest stawianiem racjonalnych wymagan [no pani X. może nad tym czy tamtym pani popracuje i bedzie dobrze] tylko mobbingiem. Dziwi mnie, że tego nie chcesz czy nie możesz dostrzec.

            Tłumaczenie przewin Garlickiego jego talentem, mistrzostwem, co w tym wątku robisz nie tylko Ty zaczyna mnie coraz baardziej dziwić. Jesli ktoś jest zdolny, daleko zaszedl itd. to znaczy, że może byc z niego kawał sukinsyna bo talent go rozgrzesza? Bezsens. Prawo nie każe mu być uprzejmym dla współprcowników, nie każe mu nawet ich szanować, ustanawia pewne abssolutne minima niezbędne dla ochrony tego pracownika, jego zdrowia psychicznego, jego godności itd. które KAZDY pracodawca-szef musi przestrzegać bez względu na to kim jest czy tylko sszefem czy mistrzem czy kims jeszcze. Jeśli jest inaczej musi liczyć się z odpowiedzialnością.

          • Bardzo proszę
            przeczytaj jeszcze raz moje odpowiedzi; ja nie piszę o mistrzostwie Garlickiego, tylko o tym, że medycyna, a zwłaszcza kardiochirurgia jest sztuką, w której, czy się to nam podoba czy nie, wszędzie panują relacje mistrz-uczeń. A swój “zarzut” wobec Garlickiego opisałam wyżej.
            Ja akurat o tym nie pisałam, ale skoro o tym mówisz to tak, uważam, że jeśli ktoś jest zdolny, ma talent i jest sukisnynem, to sukinsyństwo należy mu wybaczyć. Spotkałam w soim życiu paru takich sukinsynów i dziękuję za to losowi, bo bez nich umiałabym znaaaacznie mniej.

          • Nie należy wybaczać, bez
            Nie należy wybaczać, bez względu na talent nikt nie ma prawa poniewierać drugim człowiekiem nawet jeśli miałby go przy tym czegoś nauczyć. Są inne, lepsze, metody dydaktyczne.

          • zgadzam sie z grazem ze “sukisynstwo” nauczyciel ma
            miec w krwi.pisalem juz ze mialem swego czasu przelozonych,ktorzy sie nie bawili ze mna tylko gonili do roboty wymagajac przy tym myslenia uzywajac niewyszukanego slownictwa przy tym.Dzis taka wiezbe dachowa mam w palcu i za to im jestem wdzieczny!!!Metody dydaktyczne. widze w norwegii gdzie owszem takie podejscie np. garlickiego byloby nie do pomyslenia ale dzis jest tak ze potrzebuja fachowcow.Mistrz musi byc skur……m.

  5. ?
    +++Wymuszanie czasu pracy bez dodatkowego wynagrodzenia, wymaganie przez ordynatora bezwzględnego posłuszeństwa, kwestionowanie wiedzy i umiejętności podwładnych, stosowanie kar finansowych przez eliminowanie z grafiku dyżurów itd – to z zarzutów prokuratury.+++

    Za te przewiny można pójść siedzieć?

      • Dobry wieczór
        W takim razie dlaczego ci, których prawa pracownicze naruszał Garlicki nie poszli z tymi zarzutami do dyrekcji albo do sądu pracy? Nie myl wymagań z mobbingiem. A w tajemnicy powiem Ci, że takich “potworów” znajdziesz w dużych ilościach w uczelniach artystycznych. Medycyna to też sztuka, a relacje mistrz-uczeń układają się rozmaicie. Uczniowie zazwyczaj wspominają mistrzów-potworów z rozrzewnieniem – bo się od nich czegoś nauczyli.

        I w tym kontekście zastanawia mnie, jak to się stało, że przez pięć lat dr. Garlicki nie wykształcił ani jednego lekarza, ani jednego. Szpitał na Wołoskiej jest kliniką UM, a obowiązkiem takiego mistrza jak Garlicki jest kształcenie następców; temu służą kliniki i za to się takiemu specjaliście płaci. Innymi słowy, kształcenie następców jest jego obowiązkiem. Jeśli chce być gwiazdą, to powinien założyć prywatną klinikę i tam gwiazdorzyć i pracować na swoją markę.

        • Dobry wieczór
          Graz>Nie myl wymagań z mobbingiem.

          Nie mylę, umiejętność uchylania się przed książką rzuconą przez szefa nie jest wymaganiem to mobbing. Tak samo jak umiejętnosć znoszenia seksistowskich czy chamskich komentarzy też nie jest racjonalnym wymogiem pracodawcy to czysty mobbing.

          Graz>W takim razie dlaczego ci, których prawa pracownicze naruszał Garlicki nie poszli z tymi zarzutami do dyrekcji albo do sądu pracy?

          Nie wiem. Nie jest to dobra metoda pomniejszania zeznań swiadków. Po pierwsze dlatego że powodów może być 1000 i 1 [np. strach przed utrata pracy] a poza tym swiadkowie zeznają pod rygorem odpowiedzialnosci karnej i to na dodatek w medialnym procesie. Malo prawdopodobne ze klamia.

          • Mobbing
            Mnie nie o książkę czy seksistowskie odzywki chodziło, lecz o o zarzuty zacytowane przez Kolegę Krakowskiego. I martwi mnie to, że ten proces jest “medialny”.

          • Kwestionowanie wiedzy i
            Kwestionowanie wiedzy i umijętności pracowników to, mając jeszcze na uwadze formę w jakiej to robił G. jest mobbingiem

          • Pytanie
            A skąd TY wiesz, jakie oni mają czy mieli umiejętności? Z tego, co mówią na “medialnym” procesie? Nie bronię Garlickiego, bo nie jest on bohaterem mojej bajki, ale też nie przyjmuję na wiarę wszystkiego, co mówią jego podwładni, nawet pod odpowiedzialnością karną. Poza tym, pisałam już, że w relacjach mistrz-uczeń mistrz bywa czasem potworem. Wiedziały gały co brały, że tak brutalnie powiem. Skoro taki układ im nie odpowiadał, mogli zmienić mistrza. I nie mów mi proszę, że nie mogli, bo pracy nie ma. Wybrali sobie zawód, który jest sztuką, i powinni byli być świadomi konsekwencji swego wyboru.

          • Na pewnym poziomie [szpital
            Na pewnym poziomie [szpital MSWiA na Wołoskiej] te umiejętności muszą być wysokie. To raz. A dwa kwestionowanie ich w taki sposób: kobiety to się niee nadają do kardiochirurgii, nie jest stawianiem racjonalnych wymagan [no pani X. może nad tym czy tamtym pani popracuje i bedzie dobrze] tylko mobbingiem. Dziwi mnie, że tego nie chcesz czy nie możesz dostrzec.

            Tłumaczenie przewin Garlickiego jego talentem, mistrzostwem, co w tym wątku robisz nie tylko Ty zaczyna mnie coraz baardziej dziwić. Jesli ktoś jest zdolny, daleko zaszedl itd. to znaczy, że może byc z niego kawał sukinsyna bo talent go rozgrzesza? Bezsens. Prawo nie każe mu być uprzejmym dla współprcowników, nie każe mu nawet ich szanować, ustanawia pewne abssolutne minima niezbędne dla ochrony tego pracownika, jego zdrowia psychicznego, jego godności itd. które KAZDY pracodawca-szef musi przestrzegać bez względu na to kim jest czy tylko sszefem czy mistrzem czy kims jeszcze. Jeśli jest inaczej musi liczyć się z odpowiedzialnością.

          • Bardzo proszę
            przeczytaj jeszcze raz moje odpowiedzi; ja nie piszę o mistrzostwie Garlickiego, tylko o tym, że medycyna, a zwłaszcza kardiochirurgia jest sztuką, w której, czy się to nam podoba czy nie, wszędzie panują relacje mistrz-uczeń. A swój “zarzut” wobec Garlickiego opisałam wyżej.
            Ja akurat o tym nie pisałam, ale skoro o tym mówisz to tak, uważam, że jeśli ktoś jest zdolny, ma talent i jest sukisnynem, to sukinsyństwo należy mu wybaczyć. Spotkałam w soim życiu paru takich sukinsynów i dziękuję za to losowi, bo bez nich umiałabym znaaaacznie mniej.

          • Nie należy wybaczać, bez
            Nie należy wybaczać, bez względu na talent nikt nie ma prawa poniewierać drugim człowiekiem nawet jeśli miałby go przy tym czegoś nauczyć. Są inne, lepsze, metody dydaktyczne.

          • zgadzam sie z grazem ze “sukisynstwo” nauczyciel ma
            miec w krwi.pisalem juz ze mialem swego czasu przelozonych,ktorzy sie nie bawili ze mna tylko gonili do roboty wymagajac przy tym myslenia uzywajac niewyszukanego slownictwa przy tym.Dzis taka wiezbe dachowa mam w palcu i za to im jestem wdzieczny!!!Metody dydaktyczne. widze w norwegii gdzie owszem takie podejscie np. garlickiego byloby nie do pomyslenia ale dzis jest tak ze potrzebuja fachowcow.Mistrz musi byc skur……m.

  6. ?
    +++Wymuszanie czasu pracy bez dodatkowego wynagrodzenia, wymaganie przez ordynatora bezwzględnego posłuszeństwa, kwestionowanie wiedzy i umiejętności podwładnych, stosowanie kar finansowych przez eliminowanie z grafiku dyżurów itd – to z zarzutów prokuratury.+++

    Za te przewiny można pójść siedzieć?

      • Dobry wieczór
        W takim razie dlaczego ci, których prawa pracownicze naruszał Garlicki nie poszli z tymi zarzutami do dyrekcji albo do sądu pracy? Nie myl wymagań z mobbingiem. A w tajemnicy powiem Ci, że takich “potworów” znajdziesz w dużych ilościach w uczelniach artystycznych. Medycyna to też sztuka, a relacje mistrz-uczeń układają się rozmaicie. Uczniowie zazwyczaj wspominają mistrzów-potworów z rozrzewnieniem – bo się od nich czegoś nauczyli.

        I w tym kontekście zastanawia mnie, jak to się stało, że przez pięć lat dr. Garlicki nie wykształcił ani jednego lekarza, ani jednego. Szpitał na Wołoskiej jest kliniką UM, a obowiązkiem takiego mistrza jak Garlicki jest kształcenie następców; temu służą kliniki i za to się takiemu specjaliście płaci. Innymi słowy, kształcenie następców jest jego obowiązkiem. Jeśli chce być gwiazdą, to powinien założyć prywatną klinikę i tam gwiazdorzyć i pracować na swoją markę.

        • Dobry wieczór
          Graz>Nie myl wymagań z mobbingiem.

          Nie mylę, umiejętność uchylania się przed książką rzuconą przez szefa nie jest wymaganiem to mobbing. Tak samo jak umiejętnosć znoszenia seksistowskich czy chamskich komentarzy też nie jest racjonalnym wymogiem pracodawcy to czysty mobbing.

          Graz>W takim razie dlaczego ci, których prawa pracownicze naruszał Garlicki nie poszli z tymi zarzutami do dyrekcji albo do sądu pracy?

          Nie wiem. Nie jest to dobra metoda pomniejszania zeznań swiadków. Po pierwsze dlatego że powodów może być 1000 i 1 [np. strach przed utrata pracy] a poza tym swiadkowie zeznają pod rygorem odpowiedzialnosci karnej i to na dodatek w medialnym procesie. Malo prawdopodobne ze klamia.

          • Mobbing
            Mnie nie o książkę czy seksistowskie odzywki chodziło, lecz o o zarzuty zacytowane przez Kolegę Krakowskiego. I martwi mnie to, że ten proces jest “medialny”.

          • Kwestionowanie wiedzy i
            Kwestionowanie wiedzy i umijętności pracowników to, mając jeszcze na uwadze formę w jakiej to robił G. jest mobbingiem

          • Pytanie
            A skąd TY wiesz, jakie oni mają czy mieli umiejętności? Z tego, co mówią na “medialnym” procesie? Nie bronię Garlickiego, bo nie jest on bohaterem mojej bajki, ale też nie przyjmuję na wiarę wszystkiego, co mówią jego podwładni, nawet pod odpowiedzialnością karną. Poza tym, pisałam już, że w relacjach mistrz-uczeń mistrz bywa czasem potworem. Wiedziały gały co brały, że tak brutalnie powiem. Skoro taki układ im nie odpowiadał, mogli zmienić mistrza. I nie mów mi proszę, że nie mogli, bo pracy nie ma. Wybrali sobie zawód, który jest sztuką, i powinni byli być świadomi konsekwencji swego wyboru.

          • Na pewnym poziomie [szpital
            Na pewnym poziomie [szpital MSWiA na Wołoskiej] te umiejętności muszą być wysokie. To raz. A dwa kwestionowanie ich w taki sposób: kobiety to się niee nadają do kardiochirurgii, nie jest stawianiem racjonalnych wymagan [no pani X. może nad tym czy tamtym pani popracuje i bedzie dobrze] tylko mobbingiem. Dziwi mnie, że tego nie chcesz czy nie możesz dostrzec.

            Tłumaczenie przewin Garlickiego jego talentem, mistrzostwem, co w tym wątku robisz nie tylko Ty zaczyna mnie coraz baardziej dziwić. Jesli ktoś jest zdolny, daleko zaszedl itd. to znaczy, że może byc z niego kawał sukinsyna bo talent go rozgrzesza? Bezsens. Prawo nie każe mu być uprzejmym dla współprcowników, nie każe mu nawet ich szanować, ustanawia pewne abssolutne minima niezbędne dla ochrony tego pracownika, jego zdrowia psychicznego, jego godności itd. które KAZDY pracodawca-szef musi przestrzegać bez względu na to kim jest czy tylko sszefem czy mistrzem czy kims jeszcze. Jeśli jest inaczej musi liczyć się z odpowiedzialnością.

          • Bardzo proszę
            przeczytaj jeszcze raz moje odpowiedzi; ja nie piszę o mistrzostwie Garlickiego, tylko o tym, że medycyna, a zwłaszcza kardiochirurgia jest sztuką, w której, czy się to nam podoba czy nie, wszędzie panują relacje mistrz-uczeń. A swój “zarzut” wobec Garlickiego opisałam wyżej.
            Ja akurat o tym nie pisałam, ale skoro o tym mówisz to tak, uważam, że jeśli ktoś jest zdolny, ma talent i jest sukisnynem, to sukinsyństwo należy mu wybaczyć. Spotkałam w soim życiu paru takich sukinsynów i dziękuję za to losowi, bo bez nich umiałabym znaaaacznie mniej.

          • Nie należy wybaczać, bez
            Nie należy wybaczać, bez względu na talent nikt nie ma prawa poniewierać drugim człowiekiem nawet jeśli miałby go przy tym czegoś nauczyć. Są inne, lepsze, metody dydaktyczne.

          • zgadzam sie z grazem ze “sukisynstwo” nauczyciel ma
            miec w krwi.pisalem juz ze mialem swego czasu przelozonych,ktorzy sie nie bawili ze mna tylko gonili do roboty wymagajac przy tym myslenia uzywajac niewyszukanego slownictwa przy tym.Dzis taka wiezbe dachowa mam w palcu i za to im jestem wdzieczny!!!Metody dydaktyczne. widze w norwegii gdzie owszem takie podejscie np. garlickiego byloby nie do pomyslenia ale dzis jest tak ze potrzebuja fachowcow.Mistrz musi byc skur……m.

  7. ?
    +++Wymuszanie czasu pracy bez dodatkowego wynagrodzenia, wymaganie przez ordynatora bezwzględnego posłuszeństwa, kwestionowanie wiedzy i umiejętności podwładnych, stosowanie kar finansowych przez eliminowanie z grafiku dyżurów itd – to z zarzutów prokuratury.+++

    Za te przewiny można pójść siedzieć?

      • Dobry wieczór
        W takim razie dlaczego ci, których prawa pracownicze naruszał Garlicki nie poszli z tymi zarzutami do dyrekcji albo do sądu pracy? Nie myl wymagań z mobbingiem. A w tajemnicy powiem Ci, że takich “potworów” znajdziesz w dużych ilościach w uczelniach artystycznych. Medycyna to też sztuka, a relacje mistrz-uczeń układają się rozmaicie. Uczniowie zazwyczaj wspominają mistrzów-potworów z rozrzewnieniem – bo się od nich czegoś nauczyli.

        I w tym kontekście zastanawia mnie, jak to się stało, że przez pięć lat dr. Garlicki nie wykształcił ani jednego lekarza, ani jednego. Szpitał na Wołoskiej jest kliniką UM, a obowiązkiem takiego mistrza jak Garlicki jest kształcenie następców; temu służą kliniki i za to się takiemu specjaliście płaci. Innymi słowy, kształcenie następców jest jego obowiązkiem. Jeśli chce być gwiazdą, to powinien założyć prywatną klinikę i tam gwiazdorzyć i pracować na swoją markę.

        • Dobry wieczór
          Graz>Nie myl wymagań z mobbingiem.

          Nie mylę, umiejętność uchylania się przed książką rzuconą przez szefa nie jest wymaganiem to mobbing. Tak samo jak umiejętnosć znoszenia seksistowskich czy chamskich komentarzy też nie jest racjonalnym wymogiem pracodawcy to czysty mobbing.

          Graz>W takim razie dlaczego ci, których prawa pracownicze naruszał Garlicki nie poszli z tymi zarzutami do dyrekcji albo do sądu pracy?

          Nie wiem. Nie jest to dobra metoda pomniejszania zeznań swiadków. Po pierwsze dlatego że powodów może być 1000 i 1 [np. strach przed utrata pracy] a poza tym swiadkowie zeznają pod rygorem odpowiedzialnosci karnej i to na dodatek w medialnym procesie. Malo prawdopodobne ze klamia.

          • Mobbing
            Mnie nie o książkę czy seksistowskie odzywki chodziło, lecz o o zarzuty zacytowane przez Kolegę Krakowskiego. I martwi mnie to, że ten proces jest “medialny”.

          • Kwestionowanie wiedzy i
            Kwestionowanie wiedzy i umijętności pracowników to, mając jeszcze na uwadze formę w jakiej to robił G. jest mobbingiem

          • Pytanie
            A skąd TY wiesz, jakie oni mają czy mieli umiejętności? Z tego, co mówią na “medialnym” procesie? Nie bronię Garlickiego, bo nie jest on bohaterem mojej bajki, ale też nie przyjmuję na wiarę wszystkiego, co mówią jego podwładni, nawet pod odpowiedzialnością karną. Poza tym, pisałam już, że w relacjach mistrz-uczeń mistrz bywa czasem potworem. Wiedziały gały co brały, że tak brutalnie powiem. Skoro taki układ im nie odpowiadał, mogli zmienić mistrza. I nie mów mi proszę, że nie mogli, bo pracy nie ma. Wybrali sobie zawód, który jest sztuką, i powinni byli być świadomi konsekwencji swego wyboru.

          • Na pewnym poziomie [szpital
            Na pewnym poziomie [szpital MSWiA na Wołoskiej] te umiejętności muszą być wysokie. To raz. A dwa kwestionowanie ich w taki sposób: kobiety to się niee nadają do kardiochirurgii, nie jest stawianiem racjonalnych wymagan [no pani X. może nad tym czy tamtym pani popracuje i bedzie dobrze] tylko mobbingiem. Dziwi mnie, że tego nie chcesz czy nie możesz dostrzec.

            Tłumaczenie przewin Garlickiego jego talentem, mistrzostwem, co w tym wątku robisz nie tylko Ty zaczyna mnie coraz baardziej dziwić. Jesli ktoś jest zdolny, daleko zaszedl itd. to znaczy, że może byc z niego kawał sukinsyna bo talent go rozgrzesza? Bezsens. Prawo nie każe mu być uprzejmym dla współprcowników, nie każe mu nawet ich szanować, ustanawia pewne abssolutne minima niezbędne dla ochrony tego pracownika, jego zdrowia psychicznego, jego godności itd. które KAZDY pracodawca-szef musi przestrzegać bez względu na to kim jest czy tylko sszefem czy mistrzem czy kims jeszcze. Jeśli jest inaczej musi liczyć się z odpowiedzialnością.

          • Bardzo proszę
            przeczytaj jeszcze raz moje odpowiedzi; ja nie piszę o mistrzostwie Garlickiego, tylko o tym, że medycyna, a zwłaszcza kardiochirurgia jest sztuką, w której, czy się to nam podoba czy nie, wszędzie panują relacje mistrz-uczeń. A swój “zarzut” wobec Garlickiego opisałam wyżej.
            Ja akurat o tym nie pisałam, ale skoro o tym mówisz to tak, uważam, że jeśli ktoś jest zdolny, ma talent i jest sukisnynem, to sukinsyństwo należy mu wybaczyć. Spotkałam w soim życiu paru takich sukinsynów i dziękuję za to losowi, bo bez nich umiałabym znaaaacznie mniej.

          • Nie należy wybaczać, bez
            Nie należy wybaczać, bez względu na talent nikt nie ma prawa poniewierać drugim człowiekiem nawet jeśli miałby go przy tym czegoś nauczyć. Są inne, lepsze, metody dydaktyczne.

          • zgadzam sie z grazem ze “sukisynstwo” nauczyciel ma
            miec w krwi.pisalem juz ze mialem swego czasu przelozonych,ktorzy sie nie bawili ze mna tylko gonili do roboty wymagajac przy tym myslenia uzywajac niewyszukanego slownictwa przy tym.Dzis taka wiezbe dachowa mam w palcu i za to im jestem wdzieczny!!!Metody dydaktyczne. widze w norwegii gdzie owszem takie podejscie np. garlickiego byloby nie do pomyslenia ale dzis jest tak ze potrzebuja fachowcow.Mistrz musi byc skur……m.

  8. ?
    +++Wymuszanie czasu pracy bez dodatkowego wynagrodzenia, wymaganie przez ordynatora bezwzględnego posłuszeństwa, kwestionowanie wiedzy i umiejętności podwładnych, stosowanie kar finansowych przez eliminowanie z grafiku dyżurów itd – to z zarzutów prokuratury.+++

    Za te przewiny można pójść siedzieć?

      • Dobry wieczór
        W takim razie dlaczego ci, których prawa pracownicze naruszał Garlicki nie poszli z tymi zarzutami do dyrekcji albo do sądu pracy? Nie myl wymagań z mobbingiem. A w tajemnicy powiem Ci, że takich “potworów” znajdziesz w dużych ilościach w uczelniach artystycznych. Medycyna to też sztuka, a relacje mistrz-uczeń układają się rozmaicie. Uczniowie zazwyczaj wspominają mistrzów-potworów z rozrzewnieniem – bo się od nich czegoś nauczyli.

        I w tym kontekście zastanawia mnie, jak to się stało, że przez pięć lat dr. Garlicki nie wykształcił ani jednego lekarza, ani jednego. Szpitał na Wołoskiej jest kliniką UM, a obowiązkiem takiego mistrza jak Garlicki jest kształcenie następców; temu służą kliniki i za to się takiemu specjaliście płaci. Innymi słowy, kształcenie następców jest jego obowiązkiem. Jeśli chce być gwiazdą, to powinien założyć prywatną klinikę i tam gwiazdorzyć i pracować na swoją markę.

        • Dobry wieczór
          Graz>Nie myl wymagań z mobbingiem.

          Nie mylę, umiejętność uchylania się przed książką rzuconą przez szefa nie jest wymaganiem to mobbing. Tak samo jak umiejętnosć znoszenia seksistowskich czy chamskich komentarzy też nie jest racjonalnym wymogiem pracodawcy to czysty mobbing.

          Graz>W takim razie dlaczego ci, których prawa pracownicze naruszał Garlicki nie poszli z tymi zarzutami do dyrekcji albo do sądu pracy?

          Nie wiem. Nie jest to dobra metoda pomniejszania zeznań swiadków. Po pierwsze dlatego że powodów może być 1000 i 1 [np. strach przed utrata pracy] a poza tym swiadkowie zeznają pod rygorem odpowiedzialnosci karnej i to na dodatek w medialnym procesie. Malo prawdopodobne ze klamia.

          • Mobbing
            Mnie nie o książkę czy seksistowskie odzywki chodziło, lecz o o zarzuty zacytowane przez Kolegę Krakowskiego. I martwi mnie to, że ten proces jest “medialny”.

          • Kwestionowanie wiedzy i
            Kwestionowanie wiedzy i umijętności pracowników to, mając jeszcze na uwadze formę w jakiej to robił G. jest mobbingiem

          • Pytanie
            A skąd TY wiesz, jakie oni mają czy mieli umiejętności? Z tego, co mówią na “medialnym” procesie? Nie bronię Garlickiego, bo nie jest on bohaterem mojej bajki, ale też nie przyjmuję na wiarę wszystkiego, co mówią jego podwładni, nawet pod odpowiedzialnością karną. Poza tym, pisałam już, że w relacjach mistrz-uczeń mistrz bywa czasem potworem. Wiedziały gały co brały, że tak brutalnie powiem. Skoro taki układ im nie odpowiadał, mogli zmienić mistrza. I nie mów mi proszę, że nie mogli, bo pracy nie ma. Wybrali sobie zawód, który jest sztuką, i powinni byli być świadomi konsekwencji swego wyboru.

          • Na pewnym poziomie [szpital
            Na pewnym poziomie [szpital MSWiA na Wołoskiej] te umiejętności muszą być wysokie. To raz. A dwa kwestionowanie ich w taki sposób: kobiety to się niee nadają do kardiochirurgii, nie jest stawianiem racjonalnych wymagan [no pani X. może nad tym czy tamtym pani popracuje i bedzie dobrze] tylko mobbingiem. Dziwi mnie, że tego nie chcesz czy nie możesz dostrzec.

            Tłumaczenie przewin Garlickiego jego talentem, mistrzostwem, co w tym wątku robisz nie tylko Ty zaczyna mnie coraz baardziej dziwić. Jesli ktoś jest zdolny, daleko zaszedl itd. to znaczy, że może byc z niego kawał sukinsyna bo talent go rozgrzesza? Bezsens. Prawo nie każe mu być uprzejmym dla współprcowników, nie każe mu nawet ich szanować, ustanawia pewne abssolutne minima niezbędne dla ochrony tego pracownika, jego zdrowia psychicznego, jego godności itd. które KAZDY pracodawca-szef musi przestrzegać bez względu na to kim jest czy tylko sszefem czy mistrzem czy kims jeszcze. Jeśli jest inaczej musi liczyć się z odpowiedzialnością.

          • Bardzo proszę
            przeczytaj jeszcze raz moje odpowiedzi; ja nie piszę o mistrzostwie Garlickiego, tylko o tym, że medycyna, a zwłaszcza kardiochirurgia jest sztuką, w której, czy się to nam podoba czy nie, wszędzie panują relacje mistrz-uczeń. A swój “zarzut” wobec Garlickiego opisałam wyżej.
            Ja akurat o tym nie pisałam, ale skoro o tym mówisz to tak, uważam, że jeśli ktoś jest zdolny, ma talent i jest sukisnynem, to sukinsyństwo należy mu wybaczyć. Spotkałam w soim życiu paru takich sukinsynów i dziękuję za to losowi, bo bez nich umiałabym znaaaacznie mniej.

          • Nie należy wybaczać, bez
            Nie należy wybaczać, bez względu na talent nikt nie ma prawa poniewierać drugim człowiekiem nawet jeśli miałby go przy tym czegoś nauczyć. Są inne, lepsze, metody dydaktyczne.

          • zgadzam sie z grazem ze “sukisynstwo” nauczyciel ma
            miec w krwi.pisalem juz ze mialem swego czasu przelozonych,ktorzy sie nie bawili ze mna tylko gonili do roboty wymagajac przy tym myslenia uzywajac niewyszukanego slownictwa przy tym.Dzis taka wiezbe dachowa mam w palcu i za to im jestem wdzieczny!!!Metody dydaktyczne. widze w norwegii gdzie owszem takie podejscie np. garlickiego byloby nie do pomyslenia ale dzis jest tak ze potrzebuja fachowcow.Mistrz musi byc skur……m.

  9. ?
    +++Wymuszanie czasu pracy bez dodatkowego wynagrodzenia, wymaganie przez ordynatora bezwzględnego posłuszeństwa, kwestionowanie wiedzy i umiejętności podwładnych, stosowanie kar finansowych przez eliminowanie z grafiku dyżurów itd – to z zarzutów prokuratury.+++

    Za te przewiny można pójść siedzieć?

      • Dobry wieczór
        W takim razie dlaczego ci, których prawa pracownicze naruszał Garlicki nie poszli z tymi zarzutami do dyrekcji albo do sądu pracy? Nie myl wymagań z mobbingiem. A w tajemnicy powiem Ci, że takich “potworów” znajdziesz w dużych ilościach w uczelniach artystycznych. Medycyna to też sztuka, a relacje mistrz-uczeń układają się rozmaicie. Uczniowie zazwyczaj wspominają mistrzów-potworów z rozrzewnieniem – bo się od nich czegoś nauczyli.

        I w tym kontekście zastanawia mnie, jak to się stało, że przez pięć lat dr. Garlicki nie wykształcił ani jednego lekarza, ani jednego. Szpitał na Wołoskiej jest kliniką UM, a obowiązkiem takiego mistrza jak Garlicki jest kształcenie następców; temu służą kliniki i za to się takiemu specjaliście płaci. Innymi słowy, kształcenie następców jest jego obowiązkiem. Jeśli chce być gwiazdą, to powinien założyć prywatną klinikę i tam gwiazdorzyć i pracować na swoją markę.

        • Dobry wieczór
          Graz>Nie myl wymagań z mobbingiem.

          Nie mylę, umiejętność uchylania się przed książką rzuconą przez szefa nie jest wymaganiem to mobbing. Tak samo jak umiejętnosć znoszenia seksistowskich czy chamskich komentarzy też nie jest racjonalnym wymogiem pracodawcy to czysty mobbing.

          Graz>W takim razie dlaczego ci, których prawa pracownicze naruszał Garlicki nie poszli z tymi zarzutami do dyrekcji albo do sądu pracy?

          Nie wiem. Nie jest to dobra metoda pomniejszania zeznań swiadków. Po pierwsze dlatego że powodów może być 1000 i 1 [np. strach przed utrata pracy] a poza tym swiadkowie zeznają pod rygorem odpowiedzialnosci karnej i to na dodatek w medialnym procesie. Malo prawdopodobne ze klamia.

          • Mobbing
            Mnie nie o książkę czy seksistowskie odzywki chodziło, lecz o o zarzuty zacytowane przez Kolegę Krakowskiego. I martwi mnie to, że ten proces jest “medialny”.

          • Kwestionowanie wiedzy i
            Kwestionowanie wiedzy i umijętności pracowników to, mając jeszcze na uwadze formę w jakiej to robił G. jest mobbingiem

          • Pytanie
            A skąd TY wiesz, jakie oni mają czy mieli umiejętności? Z tego, co mówią na “medialnym” procesie? Nie bronię Garlickiego, bo nie jest on bohaterem mojej bajki, ale też nie przyjmuję na wiarę wszystkiego, co mówią jego podwładni, nawet pod odpowiedzialnością karną. Poza tym, pisałam już, że w relacjach mistrz-uczeń mistrz bywa czasem potworem. Wiedziały gały co brały, że tak brutalnie powiem. Skoro taki układ im nie odpowiadał, mogli zmienić mistrza. I nie mów mi proszę, że nie mogli, bo pracy nie ma. Wybrali sobie zawód, który jest sztuką, i powinni byli być świadomi konsekwencji swego wyboru.

          • Na pewnym poziomie [szpital
            Na pewnym poziomie [szpital MSWiA na Wołoskiej] te umiejętności muszą być wysokie. To raz. A dwa kwestionowanie ich w taki sposób: kobiety to się niee nadają do kardiochirurgii, nie jest stawianiem racjonalnych wymagan [no pani X. może nad tym czy tamtym pani popracuje i bedzie dobrze] tylko mobbingiem. Dziwi mnie, że tego nie chcesz czy nie możesz dostrzec.

            Tłumaczenie przewin Garlickiego jego talentem, mistrzostwem, co w tym wątku robisz nie tylko Ty zaczyna mnie coraz baardziej dziwić. Jesli ktoś jest zdolny, daleko zaszedl itd. to znaczy, że może byc z niego kawał sukinsyna bo talent go rozgrzesza? Bezsens. Prawo nie każe mu być uprzejmym dla współprcowników, nie każe mu nawet ich szanować, ustanawia pewne abssolutne minima niezbędne dla ochrony tego pracownika, jego zdrowia psychicznego, jego godności itd. które KAZDY pracodawca-szef musi przestrzegać bez względu na to kim jest czy tylko sszefem czy mistrzem czy kims jeszcze. Jeśli jest inaczej musi liczyć się z odpowiedzialnością.

          • Bardzo proszę
            przeczytaj jeszcze raz moje odpowiedzi; ja nie piszę o mistrzostwie Garlickiego, tylko o tym, że medycyna, a zwłaszcza kardiochirurgia jest sztuką, w której, czy się to nam podoba czy nie, wszędzie panują relacje mistrz-uczeń. A swój “zarzut” wobec Garlickiego opisałam wyżej.
            Ja akurat o tym nie pisałam, ale skoro o tym mówisz to tak, uważam, że jeśli ktoś jest zdolny, ma talent i jest sukisnynem, to sukinsyństwo należy mu wybaczyć. Spotkałam w soim życiu paru takich sukinsynów i dziękuję za to losowi, bo bez nich umiałabym znaaaacznie mniej.

          • Nie należy wybaczać, bez
            Nie należy wybaczać, bez względu na talent nikt nie ma prawa poniewierać drugim człowiekiem nawet jeśli miałby go przy tym czegoś nauczyć. Są inne, lepsze, metody dydaktyczne.

          • zgadzam sie z grazem ze “sukisynstwo” nauczyciel ma
            miec w krwi.pisalem juz ze mialem swego czasu przelozonych,ktorzy sie nie bawili ze mna tylko gonili do roboty wymagajac przy tym myslenia uzywajac niewyszukanego slownictwa przy tym.Dzis taka wiezbe dachowa mam w palcu i za to im jestem wdzieczny!!!Metody dydaktyczne. widze w norwegii gdzie owszem takie podejscie np. garlickiego byloby nie do pomyslenia ale dzis jest tak ze potrzebuja fachowcow.Mistrz musi byc skur……m.

  10. Z filmów CBA nie wynika
    Z filmów CBA nie wynika podobno, by Garlicki domagał się od pacjentów jakichkolwiek pieniędzy, towarów, czy usług, słowem: nie wymuszał łapówek. Pacjenci zostawiali prezenty sami, na jego biurku.

    Oskarżenie o mobbing jest z kolei śmiechu warte. Pracownicy zarzucają Garlickiemu, że premiował tylko tych, którzy byli potrzebni, a tych, których praca nie była mu potrzebna nie premiował i chciał nawet zwalniać ( jakby było coś nienormalnego w tym, że pracodawca nagradza przydatnych pracowników i nie utrzymuje niepotrzebnych etatów ). Innym straszliwym zarzutem w tej materii jest to, że musieli mieć ciągle włączone komórki i w razie konieczności musieli natychmiast stawiać się do szpitala. Żenujące.

  11. Z filmów CBA nie wynika
    Z filmów CBA nie wynika podobno, by Garlicki domagał się od pacjentów jakichkolwiek pieniędzy, towarów, czy usług, słowem: nie wymuszał łapówek. Pacjenci zostawiali prezenty sami, na jego biurku.

    Oskarżenie o mobbing jest z kolei śmiechu warte. Pracownicy zarzucają Garlickiemu, że premiował tylko tych, którzy byli potrzebni, a tych, których praca nie była mu potrzebna nie premiował i chciał nawet zwalniać ( jakby było coś nienormalnego w tym, że pracodawca nagradza przydatnych pracowników i nie utrzymuje niepotrzebnych etatów ). Innym straszliwym zarzutem w tej materii jest to, że musieli mieć ciągle włączone komórki i w razie konieczności musieli natychmiast stawiać się do szpitala. Żenujące.

  12. Z filmów CBA nie wynika
    Z filmów CBA nie wynika podobno, by Garlicki domagał się od pacjentów jakichkolwiek pieniędzy, towarów, czy usług, słowem: nie wymuszał łapówek. Pacjenci zostawiali prezenty sami, na jego biurku.

    Oskarżenie o mobbing jest z kolei śmiechu warte. Pracownicy zarzucają Garlickiemu, że premiował tylko tych, którzy byli potrzebni, a tych, których praca nie była mu potrzebna nie premiował i chciał nawet zwalniać ( jakby było coś nienormalnego w tym, że pracodawca nagradza przydatnych pracowników i nie utrzymuje niepotrzebnych etatów ). Innym straszliwym zarzutem w tej materii jest to, że musieli mieć ciągle włączone komórki i w razie konieczności musieli natychmiast stawiać się do szpitala. Żenujące.

  13. Z filmów CBA nie wynika
    Z filmów CBA nie wynika podobno, by Garlicki domagał się od pacjentów jakichkolwiek pieniędzy, towarów, czy usług, słowem: nie wymuszał łapówek. Pacjenci zostawiali prezenty sami, na jego biurku.

    Oskarżenie o mobbing jest z kolei śmiechu warte. Pracownicy zarzucają Garlickiemu, że premiował tylko tych, którzy byli potrzebni, a tych, których praca nie była mu potrzebna nie premiował i chciał nawet zwalniać ( jakby było coś nienormalnego w tym, że pracodawca nagradza przydatnych pracowników i nie utrzymuje niepotrzebnych etatów ). Innym straszliwym zarzutem w tej materii jest to, że musieli mieć ciągle włączone komórki i w razie konieczności musieli natychmiast stawiać się do szpitala. Żenujące.

  14. Z filmów CBA nie wynika
    Z filmów CBA nie wynika podobno, by Garlicki domagał się od pacjentów jakichkolwiek pieniędzy, towarów, czy usług, słowem: nie wymuszał łapówek. Pacjenci zostawiali prezenty sami, na jego biurku.

    Oskarżenie o mobbing jest z kolei śmiechu warte. Pracownicy zarzucają Garlickiemu, że premiował tylko tych, którzy byli potrzebni, a tych, których praca nie była mu potrzebna nie premiował i chciał nawet zwalniać ( jakby było coś nienormalnego w tym, że pracodawca nagradza przydatnych pracowników i nie utrzymuje niepotrzebnych etatów ). Innym straszliwym zarzutem w tej materii jest to, że musieli mieć ciągle włączone komórki i w razie konieczności musieli natychmiast stawiać się do szpitala. Żenujące.

  15. Z filmów CBA nie wynika
    Z filmów CBA nie wynika podobno, by Garlicki domagał się od pacjentów jakichkolwiek pieniędzy, towarów, czy usług, słowem: nie wymuszał łapówek. Pacjenci zostawiali prezenty sami, na jego biurku.

    Oskarżenie o mobbing jest z kolei śmiechu warte. Pracownicy zarzucają Garlickiemu, że premiował tylko tych, którzy byli potrzebni, a tych, których praca nie była mu potrzebna nie premiował i chciał nawet zwalniać ( jakby było coś nienormalnego w tym, że pracodawca nagradza przydatnych pracowników i nie utrzymuje niepotrzebnych etatów ). Innym straszliwym zarzutem w tej materii jest to, że musieli mieć ciągle włączone komórki i w razie konieczności musieli natychmiast stawiać się do szpitala. Żenujące.

  16. Z filmów CBA nie wynika
    Z filmów CBA nie wynika podobno, by Garlicki domagał się od pacjentów jakichkolwiek pieniędzy, towarów, czy usług, słowem: nie wymuszał łapówek. Pacjenci zostawiali prezenty sami, na jego biurku.

    Oskarżenie o mobbing jest z kolei śmiechu warte. Pracownicy zarzucają Garlickiemu, że premiował tylko tych, którzy byli potrzebni, a tych, których praca nie była mu potrzebna nie premiował i chciał nawet zwalniać ( jakby było coś nienormalnego w tym, że pracodawca nagradza przydatnych pracowników i nie utrzymuje niepotrzebnych etatów ). Innym straszliwym zarzutem w tej materii jest to, że musieli mieć ciągle włączone komórki i w razie konieczności musieli natychmiast stawiać się do szpitala. Żenujące.

  17. Z filmów CBA nie wynika
    Z filmów CBA nie wynika podobno, by Garlicki domagał się od pacjentów jakichkolwiek pieniędzy, towarów, czy usług, słowem: nie wymuszał łapówek. Pacjenci zostawiali prezenty sami, na jego biurku.

    Oskarżenie o mobbing jest z kolei śmiechu warte. Pracownicy zarzucają Garlickiemu, że premiował tylko tych, którzy byli potrzebni, a tych, których praca nie była mu potrzebna nie premiował i chciał nawet zwalniać ( jakby było coś nienormalnego w tym, że pracodawca nagradza przydatnych pracowników i nie utrzymuje niepotrzebnych etatów ). Innym straszliwym zarzutem w tej materii jest to, że musieli mieć ciągle włączone komórki i w razie konieczności musieli natychmiast stawiać się do szpitala. Żenujące.

  18. Z filmów CBA nie wynika
    Z filmów CBA nie wynika podobno, by Garlicki domagał się od pacjentów jakichkolwiek pieniędzy, towarów, czy usług, słowem: nie wymuszał łapówek. Pacjenci zostawiali prezenty sami, na jego biurku.

    Oskarżenie o mobbing jest z kolei śmiechu warte. Pracownicy zarzucają Garlickiemu, że premiował tylko tych, którzy byli potrzebni, a tych, których praca nie była mu potrzebna nie premiował i chciał nawet zwalniać ( jakby było coś nienormalnego w tym, że pracodawca nagradza przydatnych pracowników i nie utrzymuje niepotrzebnych etatów ). Innym straszliwym zarzutem w tej materii jest to, że musieli mieć ciągle włączone komórki i w razie konieczności musieli natychmiast stawiać się do szpitala. Żenujące.

  19. czyją ofiarą Garlicki
    Garlicki przyznał, że w 2005 głosował na Ziobrę. W pewnym sensie jest więc ofiarą swojej politycznej glupoty. Ale nie tylko. Owszem, miał opinię bezwzględnego szefa, chama mówiąc wprost. Cierpi zatem także za brak umiejętności współpracy. I za brak wyobraźni. Myślał pewnie naiwnie, że w jego pracy najważniejszy jest pacjent, ratowanie jego życia, a nie dobre samopoczucie współpracowników. Poza tym miał złe "pochodzenie" – ośrodek krakowski z prof. Dziatkowiakiem z imperium prof. Religi nigdy się nie kochały. A GW nigdy nie kryła swoich wątpliwości co do ciężaru przewinień dr. G. Chętnie bym poczytała relacje z procesu kaczystowskiej prasy. Czyżby ich dziennikarzom nie chciało się wysiadywać w sądzie i śledzić rozpraw?

    • Być może im się nie chce. Ja
      Być może im się nie chce. Ja Wróblewskiemu nie zarzucam przeinaczania faktów, wskazuję tylko, że komentarze do zeznań przez niego czynione są próbą obrony Galickiego.
      Niezbyt uczciwą próbą.

      nina>Myślał pewnie naiwnie, że w jego pracy najważniejszy jest pacjent, ratowanie jego życia, a nie dobre samopoczucie współpracowników.

      To nie jest dobra obrona. Jedno z drugim mozna pogodzić. Ogrom lekarzy-szefów tak robi.

      • nie wiem, na ile znasz to środowisko
        ja troszeczkę, i niejeden ordynator przyznaje, że w pracy jest cholerą, że lecą ciężkie słowa a nawet przedmioty; to jest stresująca praca, szczególnie specjalizacja Garlickiego; dla mnie jest ważne nawet nie czy brał, tylko czy żądał łapówek – dopóki sąd tego nie wykaże, będę po jego stronie, bo takie ręce chirurga nie zdarzają się często, a polskiego piekła, użalania się miernot, że są niedoceniani po prostu nie znoszę

  20. czyją ofiarą Garlicki
    Garlicki przyznał, że w 2005 głosował na Ziobrę. W pewnym sensie jest więc ofiarą swojej politycznej glupoty. Ale nie tylko. Owszem, miał opinię bezwzględnego szefa, chama mówiąc wprost. Cierpi zatem także za brak umiejętności współpracy. I za brak wyobraźni. Myślał pewnie naiwnie, że w jego pracy najważniejszy jest pacjent, ratowanie jego życia, a nie dobre samopoczucie współpracowników. Poza tym miał złe "pochodzenie" – ośrodek krakowski z prof. Dziatkowiakiem z imperium prof. Religi nigdy się nie kochały. A GW nigdy nie kryła swoich wątpliwości co do ciężaru przewinień dr. G. Chętnie bym poczytała relacje z procesu kaczystowskiej prasy. Czyżby ich dziennikarzom nie chciało się wysiadywać w sądzie i śledzić rozpraw?

    • Być może im się nie chce. Ja
      Być może im się nie chce. Ja Wróblewskiemu nie zarzucam przeinaczania faktów, wskazuję tylko, że komentarze do zeznań przez niego czynione są próbą obrony Galickiego.
      Niezbyt uczciwą próbą.

      nina>Myślał pewnie naiwnie, że w jego pracy najważniejszy jest pacjent, ratowanie jego życia, a nie dobre samopoczucie współpracowników.

      To nie jest dobra obrona. Jedno z drugim mozna pogodzić. Ogrom lekarzy-szefów tak robi.

      • nie wiem, na ile znasz to środowisko
        ja troszeczkę, i niejeden ordynator przyznaje, że w pracy jest cholerą, że lecą ciężkie słowa a nawet przedmioty; to jest stresująca praca, szczególnie specjalizacja Garlickiego; dla mnie jest ważne nawet nie czy brał, tylko czy żądał łapówek – dopóki sąd tego nie wykaże, będę po jego stronie, bo takie ręce chirurga nie zdarzają się często, a polskiego piekła, użalania się miernot, że są niedoceniani po prostu nie znoszę

  21. czyją ofiarą Garlicki
    Garlicki przyznał, że w 2005 głosował na Ziobrę. W pewnym sensie jest więc ofiarą swojej politycznej glupoty. Ale nie tylko. Owszem, miał opinię bezwzględnego szefa, chama mówiąc wprost. Cierpi zatem także za brak umiejętności współpracy. I za brak wyobraźni. Myślał pewnie naiwnie, że w jego pracy najważniejszy jest pacjent, ratowanie jego życia, a nie dobre samopoczucie współpracowników. Poza tym miał złe "pochodzenie" – ośrodek krakowski z prof. Dziatkowiakiem z imperium prof. Religi nigdy się nie kochały. A GW nigdy nie kryła swoich wątpliwości co do ciężaru przewinień dr. G. Chętnie bym poczytała relacje z procesu kaczystowskiej prasy. Czyżby ich dziennikarzom nie chciało się wysiadywać w sądzie i śledzić rozpraw?

    • Być może im się nie chce. Ja
      Być może im się nie chce. Ja Wróblewskiemu nie zarzucam przeinaczania faktów, wskazuję tylko, że komentarze do zeznań przez niego czynione są próbą obrony Galickiego.
      Niezbyt uczciwą próbą.

      nina>Myślał pewnie naiwnie, że w jego pracy najważniejszy jest pacjent, ratowanie jego życia, a nie dobre samopoczucie współpracowników.

      To nie jest dobra obrona. Jedno z drugim mozna pogodzić. Ogrom lekarzy-szefów tak robi.

      • nie wiem, na ile znasz to środowisko
        ja troszeczkę, i niejeden ordynator przyznaje, że w pracy jest cholerą, że lecą ciężkie słowa a nawet przedmioty; to jest stresująca praca, szczególnie specjalizacja Garlickiego; dla mnie jest ważne nawet nie czy brał, tylko czy żądał łapówek – dopóki sąd tego nie wykaże, będę po jego stronie, bo takie ręce chirurga nie zdarzają się często, a polskiego piekła, użalania się miernot, że są niedoceniani po prostu nie znoszę

  22. czyją ofiarą Garlicki
    Garlicki przyznał, że w 2005 głosował na Ziobrę. W pewnym sensie jest więc ofiarą swojej politycznej glupoty. Ale nie tylko. Owszem, miał opinię bezwzględnego szefa, chama mówiąc wprost. Cierpi zatem także za brak umiejętności współpracy. I za brak wyobraźni. Myślał pewnie naiwnie, że w jego pracy najważniejszy jest pacjent, ratowanie jego życia, a nie dobre samopoczucie współpracowników. Poza tym miał złe "pochodzenie" – ośrodek krakowski z prof. Dziatkowiakiem z imperium prof. Religi nigdy się nie kochały. A GW nigdy nie kryła swoich wątpliwości co do ciężaru przewinień dr. G. Chętnie bym poczytała relacje z procesu kaczystowskiej prasy. Czyżby ich dziennikarzom nie chciało się wysiadywać w sądzie i śledzić rozpraw?

    • Być może im się nie chce. Ja
      Być może im się nie chce. Ja Wróblewskiemu nie zarzucam przeinaczania faktów, wskazuję tylko, że komentarze do zeznań przez niego czynione są próbą obrony Galickiego.
      Niezbyt uczciwą próbą.

      nina>Myślał pewnie naiwnie, że w jego pracy najważniejszy jest pacjent, ratowanie jego życia, a nie dobre samopoczucie współpracowników.

      To nie jest dobra obrona. Jedno z drugim mozna pogodzić. Ogrom lekarzy-szefów tak robi.

      • nie wiem, na ile znasz to środowisko
        ja troszeczkę, i niejeden ordynator przyznaje, że w pracy jest cholerą, że lecą ciężkie słowa a nawet przedmioty; to jest stresująca praca, szczególnie specjalizacja Garlickiego; dla mnie jest ważne nawet nie czy brał, tylko czy żądał łapówek – dopóki sąd tego nie wykaże, będę po jego stronie, bo takie ręce chirurga nie zdarzają się często, a polskiego piekła, użalania się miernot, że są niedoceniani po prostu nie znoszę

  23. czyją ofiarą Garlicki
    Garlicki przyznał, że w 2005 głosował na Ziobrę. W pewnym sensie jest więc ofiarą swojej politycznej glupoty. Ale nie tylko. Owszem, miał opinię bezwzględnego szefa, chama mówiąc wprost. Cierpi zatem także za brak umiejętności współpracy. I za brak wyobraźni. Myślał pewnie naiwnie, że w jego pracy najważniejszy jest pacjent, ratowanie jego życia, a nie dobre samopoczucie współpracowników. Poza tym miał złe "pochodzenie" – ośrodek krakowski z prof. Dziatkowiakiem z imperium prof. Religi nigdy się nie kochały. A GW nigdy nie kryła swoich wątpliwości co do ciężaru przewinień dr. G. Chętnie bym poczytała relacje z procesu kaczystowskiej prasy. Czyżby ich dziennikarzom nie chciało się wysiadywać w sądzie i śledzić rozpraw?

    • Być może im się nie chce. Ja
      Być może im się nie chce. Ja Wróblewskiemu nie zarzucam przeinaczania faktów, wskazuję tylko, że komentarze do zeznań przez niego czynione są próbą obrony Galickiego.
      Niezbyt uczciwą próbą.

      nina>Myślał pewnie naiwnie, że w jego pracy najważniejszy jest pacjent, ratowanie jego życia, a nie dobre samopoczucie współpracowników.

      To nie jest dobra obrona. Jedno z drugim mozna pogodzić. Ogrom lekarzy-szefów tak robi.

      • nie wiem, na ile znasz to środowisko
        ja troszeczkę, i niejeden ordynator przyznaje, że w pracy jest cholerą, że lecą ciężkie słowa a nawet przedmioty; to jest stresująca praca, szczególnie specjalizacja Garlickiego; dla mnie jest ważne nawet nie czy brał, tylko czy żądał łapówek – dopóki sąd tego nie wykaże, będę po jego stronie, bo takie ręce chirurga nie zdarzają się często, a polskiego piekła, użalania się miernot, że są niedoceniani po prostu nie znoszę

  24. czyją ofiarą Garlicki
    Garlicki przyznał, że w 2005 głosował na Ziobrę. W pewnym sensie jest więc ofiarą swojej politycznej glupoty. Ale nie tylko. Owszem, miał opinię bezwzględnego szefa, chama mówiąc wprost. Cierpi zatem także za brak umiejętności współpracy. I za brak wyobraźni. Myślał pewnie naiwnie, że w jego pracy najważniejszy jest pacjent, ratowanie jego życia, a nie dobre samopoczucie współpracowników. Poza tym miał złe "pochodzenie" – ośrodek krakowski z prof. Dziatkowiakiem z imperium prof. Religi nigdy się nie kochały. A GW nigdy nie kryła swoich wątpliwości co do ciężaru przewinień dr. G. Chętnie bym poczytała relacje z procesu kaczystowskiej prasy. Czyżby ich dziennikarzom nie chciało się wysiadywać w sądzie i śledzić rozpraw?

    • Być może im się nie chce. Ja
      Być może im się nie chce. Ja Wróblewskiemu nie zarzucam przeinaczania faktów, wskazuję tylko, że komentarze do zeznań przez niego czynione są próbą obrony Galickiego.
      Niezbyt uczciwą próbą.

      nina>Myślał pewnie naiwnie, że w jego pracy najważniejszy jest pacjent, ratowanie jego życia, a nie dobre samopoczucie współpracowników.

      To nie jest dobra obrona. Jedno z drugim mozna pogodzić. Ogrom lekarzy-szefów tak robi.

      • nie wiem, na ile znasz to środowisko
        ja troszeczkę, i niejeden ordynator przyznaje, że w pracy jest cholerą, że lecą ciężkie słowa a nawet przedmioty; to jest stresująca praca, szczególnie specjalizacja Garlickiego; dla mnie jest ważne nawet nie czy brał, tylko czy żądał łapówek – dopóki sąd tego nie wykaże, będę po jego stronie, bo takie ręce chirurga nie zdarzają się często, a polskiego piekła, użalania się miernot, że są niedoceniani po prostu nie znoszę

  25. czyją ofiarą Garlicki
    Garlicki przyznał, że w 2005 głosował na Ziobrę. W pewnym sensie jest więc ofiarą swojej politycznej glupoty. Ale nie tylko. Owszem, miał opinię bezwzględnego szefa, chama mówiąc wprost. Cierpi zatem także za brak umiejętności współpracy. I za brak wyobraźni. Myślał pewnie naiwnie, że w jego pracy najważniejszy jest pacjent, ratowanie jego życia, a nie dobre samopoczucie współpracowników. Poza tym miał złe "pochodzenie" – ośrodek krakowski z prof. Dziatkowiakiem z imperium prof. Religi nigdy się nie kochały. A GW nigdy nie kryła swoich wątpliwości co do ciężaru przewinień dr. G. Chętnie bym poczytała relacje z procesu kaczystowskiej prasy. Czyżby ich dziennikarzom nie chciało się wysiadywać w sądzie i śledzić rozpraw?

    • Być może im się nie chce. Ja
      Być może im się nie chce. Ja Wróblewskiemu nie zarzucam przeinaczania faktów, wskazuję tylko, że komentarze do zeznań przez niego czynione są próbą obrony Galickiego.
      Niezbyt uczciwą próbą.

      nina>Myślał pewnie naiwnie, że w jego pracy najważniejszy jest pacjent, ratowanie jego życia, a nie dobre samopoczucie współpracowników.

      To nie jest dobra obrona. Jedno z drugim mozna pogodzić. Ogrom lekarzy-szefów tak robi.

      • nie wiem, na ile znasz to środowisko
        ja troszeczkę, i niejeden ordynator przyznaje, że w pracy jest cholerą, że lecą ciężkie słowa a nawet przedmioty; to jest stresująca praca, szczególnie specjalizacja Garlickiego; dla mnie jest ważne nawet nie czy brał, tylko czy żądał łapówek – dopóki sąd tego nie wykaże, będę po jego stronie, bo takie ręce chirurga nie zdarzają się często, a polskiego piekła, użalania się miernot, że są niedoceniani po prostu nie znoszę

  26. czyją ofiarą Garlicki
    Garlicki przyznał, że w 2005 głosował na Ziobrę. W pewnym sensie jest więc ofiarą swojej politycznej glupoty. Ale nie tylko. Owszem, miał opinię bezwzględnego szefa, chama mówiąc wprost. Cierpi zatem także za brak umiejętności współpracy. I za brak wyobraźni. Myślał pewnie naiwnie, że w jego pracy najważniejszy jest pacjent, ratowanie jego życia, a nie dobre samopoczucie współpracowników. Poza tym miał złe "pochodzenie" – ośrodek krakowski z prof. Dziatkowiakiem z imperium prof. Religi nigdy się nie kochały. A GW nigdy nie kryła swoich wątpliwości co do ciężaru przewinień dr. G. Chętnie bym poczytała relacje z procesu kaczystowskiej prasy. Czyżby ich dziennikarzom nie chciało się wysiadywać w sądzie i śledzić rozpraw?

    • Być może im się nie chce. Ja
      Być może im się nie chce. Ja Wróblewskiemu nie zarzucam przeinaczania faktów, wskazuję tylko, że komentarze do zeznań przez niego czynione są próbą obrony Galickiego.
      Niezbyt uczciwą próbą.

      nina>Myślał pewnie naiwnie, że w jego pracy najważniejszy jest pacjent, ratowanie jego życia, a nie dobre samopoczucie współpracowników.

      To nie jest dobra obrona. Jedno z drugim mozna pogodzić. Ogrom lekarzy-szefów tak robi.

      • nie wiem, na ile znasz to środowisko
        ja troszeczkę, i niejeden ordynator przyznaje, że w pracy jest cholerą, że lecą ciężkie słowa a nawet przedmioty; to jest stresująca praca, szczególnie specjalizacja Garlickiego; dla mnie jest ważne nawet nie czy brał, tylko czy żądał łapówek – dopóki sąd tego nie wykaże, będę po jego stronie, bo takie ręce chirurga nie zdarzają się często, a polskiego piekła, użalania się miernot, że są niedoceniani po prostu nie znoszę

  27. czyją ofiarą Garlicki
    Garlicki przyznał, że w 2005 głosował na Ziobrę. W pewnym sensie jest więc ofiarą swojej politycznej glupoty. Ale nie tylko. Owszem, miał opinię bezwzględnego szefa, chama mówiąc wprost. Cierpi zatem także za brak umiejętności współpracy. I za brak wyobraźni. Myślał pewnie naiwnie, że w jego pracy najważniejszy jest pacjent, ratowanie jego życia, a nie dobre samopoczucie współpracowników. Poza tym miał złe "pochodzenie" – ośrodek krakowski z prof. Dziatkowiakiem z imperium prof. Religi nigdy się nie kochały. A GW nigdy nie kryła swoich wątpliwości co do ciężaru przewinień dr. G. Chętnie bym poczytała relacje z procesu kaczystowskiej prasy. Czyżby ich dziennikarzom nie chciało się wysiadywać w sądzie i śledzić rozpraw?

    • Być może im się nie chce. Ja
      Być może im się nie chce. Ja Wróblewskiemu nie zarzucam przeinaczania faktów, wskazuję tylko, że komentarze do zeznań przez niego czynione są próbą obrony Galickiego.
      Niezbyt uczciwą próbą.

      nina>Myślał pewnie naiwnie, że w jego pracy najważniejszy jest pacjent, ratowanie jego życia, a nie dobre samopoczucie współpracowników.

      To nie jest dobra obrona. Jedno z drugim mozna pogodzić. Ogrom lekarzy-szefów tak robi.

      • nie wiem, na ile znasz to środowisko
        ja troszeczkę, i niejeden ordynator przyznaje, że w pracy jest cholerą, że lecą ciężkie słowa a nawet przedmioty; to jest stresująca praca, szczególnie specjalizacja Garlickiego; dla mnie jest ważne nawet nie czy brał, tylko czy żądał łapówek – dopóki sąd tego nie wykaże, będę po jego stronie, bo takie ręce chirurga nie zdarzają się często, a polskiego piekła, użalania się miernot, że są niedoceniani po prostu nie znoszę

  28. Laudate
    Temat nie jest wtórny, proces ciągle się toczy, wychodzą coraz ciekawsze informacje. Owszem podjąłem go żeby “dokopać” GW, a raczej zeby zwrócić uwagę na sposób przedstawiania przez nich pewnych informacji.

    laudate>Protestowali jedynie przeciw Stalinowskim metodom szczucia opini publicznej na środowisko lekarskie

    Nie tylko. Garlicki przedstawiany był jako gwiazda polskiej kardiologii nad którą pastwią się kaczyści.

    laudate>Nudne to już, skoro PIS kładzie się do grobu.

    Póki co jest największą partią opozycji a następców nie widać.

  29. Laudate
    Temat nie jest wtórny, proces ciągle się toczy, wychodzą coraz ciekawsze informacje. Owszem podjąłem go żeby “dokopać” GW, a raczej zeby zwrócić uwagę na sposób przedstawiania przez nich pewnych informacji.

    laudate>Protestowali jedynie przeciw Stalinowskim metodom szczucia opini publicznej na środowisko lekarskie

    Nie tylko. Garlicki przedstawiany był jako gwiazda polskiej kardiologii nad którą pastwią się kaczyści.

    laudate>Nudne to już, skoro PIS kładzie się do grobu.

    Póki co jest największą partią opozycji a następców nie widać.

  30. Laudate
    Temat nie jest wtórny, proces ciągle się toczy, wychodzą coraz ciekawsze informacje. Owszem podjąłem go żeby “dokopać” GW, a raczej zeby zwrócić uwagę na sposób przedstawiania przez nich pewnych informacji.

    laudate>Protestowali jedynie przeciw Stalinowskim metodom szczucia opini publicznej na środowisko lekarskie

    Nie tylko. Garlicki przedstawiany był jako gwiazda polskiej kardiologii nad którą pastwią się kaczyści.

    laudate>Nudne to już, skoro PIS kładzie się do grobu.

    Póki co jest największą partią opozycji a następców nie widać.

  31. Laudate
    Temat nie jest wtórny, proces ciągle się toczy, wychodzą coraz ciekawsze informacje. Owszem podjąłem go żeby “dokopać” GW, a raczej zeby zwrócić uwagę na sposób przedstawiania przez nich pewnych informacji.

    laudate>Protestowali jedynie przeciw Stalinowskim metodom szczucia opini publicznej na środowisko lekarskie

    Nie tylko. Garlicki przedstawiany był jako gwiazda polskiej kardiologii nad którą pastwią się kaczyści.

    laudate>Nudne to już, skoro PIS kładzie się do grobu.

    Póki co jest największą partią opozycji a następców nie widać.

  32. Laudate
    Temat nie jest wtórny, proces ciągle się toczy, wychodzą coraz ciekawsze informacje. Owszem podjąłem go żeby “dokopać” GW, a raczej zeby zwrócić uwagę na sposób przedstawiania przez nich pewnych informacji.

    laudate>Protestowali jedynie przeciw Stalinowskim metodom szczucia opini publicznej na środowisko lekarskie

    Nie tylko. Garlicki przedstawiany był jako gwiazda polskiej kardiologii nad którą pastwią się kaczyści.

    laudate>Nudne to już, skoro PIS kładzie się do grobu.

    Póki co jest największą partią opozycji a następców nie widać.

  33. Laudate
    Temat nie jest wtórny, proces ciągle się toczy, wychodzą coraz ciekawsze informacje. Owszem podjąłem go żeby “dokopać” GW, a raczej zeby zwrócić uwagę na sposób przedstawiania przez nich pewnych informacji.

    laudate>Protestowali jedynie przeciw Stalinowskim metodom szczucia opini publicznej na środowisko lekarskie

    Nie tylko. Garlicki przedstawiany był jako gwiazda polskiej kardiologii nad którą pastwią się kaczyści.

    laudate>Nudne to już, skoro PIS kładzie się do grobu.

    Póki co jest największą partią opozycji a następców nie widać.

  34. Laudate
    Temat nie jest wtórny, proces ciągle się toczy, wychodzą coraz ciekawsze informacje. Owszem podjąłem go żeby “dokopać” GW, a raczej zeby zwrócić uwagę na sposób przedstawiania przez nich pewnych informacji.

    laudate>Protestowali jedynie przeciw Stalinowskim metodom szczucia opini publicznej na środowisko lekarskie

    Nie tylko. Garlicki przedstawiany był jako gwiazda polskiej kardiologii nad którą pastwią się kaczyści.

    laudate>Nudne to już, skoro PIS kładzie się do grobu.

    Póki co jest największą partią opozycji a następców nie widać.

  35. Laudate
    Temat nie jest wtórny, proces ciągle się toczy, wychodzą coraz ciekawsze informacje. Owszem podjąłem go żeby “dokopać” GW, a raczej zeby zwrócić uwagę na sposób przedstawiania przez nich pewnych informacji.

    laudate>Protestowali jedynie przeciw Stalinowskim metodom szczucia opini publicznej na środowisko lekarskie

    Nie tylko. Garlicki przedstawiany był jako gwiazda polskiej kardiologii nad którą pastwią się kaczyści.

    laudate>Nudne to już, skoro PIS kładzie się do grobu.

    Póki co jest największą partią opozycji a następców nie widać.

  36. Laudate
    Temat nie jest wtórny, proces ciągle się toczy, wychodzą coraz ciekawsze informacje. Owszem podjąłem go żeby “dokopać” GW, a raczej zeby zwrócić uwagę na sposób przedstawiania przez nich pewnych informacji.

    laudate>Protestowali jedynie przeciw Stalinowskim metodom szczucia opini publicznej na środowisko lekarskie

    Nie tylko. Garlicki przedstawiany był jako gwiazda polskiej kardiologii nad którą pastwią się kaczyści.

    laudate>Nudne to już, skoro PIS kładzie się do grobu.

    Póki co jest największą partią opozycji a następców nie widać.

  37. Nie ufasz swojemu państwu. To
    Nie ufasz swojemu państwu. To raczej domena PiSowców:) Większość sędziów, a w każdym razie większość z tych których poznałem to uczciwi ludzie, o wysokich standardach moralnych, dla nich skład osobowy Rady Ministrów nie ma wpływu na wydany wyrok. Nie myślą tymi kategoriami po prostu.

  38. Nie ufasz swojemu państwu. To
    Nie ufasz swojemu państwu. To raczej domena PiSowców:) Większość sędziów, a w każdym razie większość z tych których poznałem to uczciwi ludzie, o wysokich standardach moralnych, dla nich skład osobowy Rady Ministrów nie ma wpływu na wydany wyrok. Nie myślą tymi kategoriami po prostu.

  39. Nie ufasz swojemu państwu. To
    Nie ufasz swojemu państwu. To raczej domena PiSowców:) Większość sędziów, a w każdym razie większość z tych których poznałem to uczciwi ludzie, o wysokich standardach moralnych, dla nich skład osobowy Rady Ministrów nie ma wpływu na wydany wyrok. Nie myślą tymi kategoriami po prostu.

  40. Nie ufasz swojemu państwu. To
    Nie ufasz swojemu państwu. To raczej domena PiSowców:) Większość sędziów, a w każdym razie większość z tych których poznałem to uczciwi ludzie, o wysokich standardach moralnych, dla nich skład osobowy Rady Ministrów nie ma wpływu na wydany wyrok. Nie myślą tymi kategoriami po prostu.

  41. Nie ufasz swojemu państwu. To
    Nie ufasz swojemu państwu. To raczej domena PiSowców:) Większość sędziów, a w każdym razie większość z tych których poznałem to uczciwi ludzie, o wysokich standardach moralnych, dla nich skład osobowy Rady Ministrów nie ma wpływu na wydany wyrok. Nie myślą tymi kategoriami po prostu.

  42. Nie ufasz swojemu państwu. To
    Nie ufasz swojemu państwu. To raczej domena PiSowców:) Większość sędziów, a w każdym razie większość z tych których poznałem to uczciwi ludzie, o wysokich standardach moralnych, dla nich skład osobowy Rady Ministrów nie ma wpływu na wydany wyrok. Nie myślą tymi kategoriami po prostu.

  43. Nie ufasz swojemu państwu. To
    Nie ufasz swojemu państwu. To raczej domena PiSowców:) Większość sędziów, a w każdym razie większość z tych których poznałem to uczciwi ludzie, o wysokich standardach moralnych, dla nich skład osobowy Rady Ministrów nie ma wpływu na wydany wyrok. Nie myślą tymi kategoriami po prostu.

  44. Nie ufasz swojemu państwu. To
    Nie ufasz swojemu państwu. To raczej domena PiSowców:) Większość sędziów, a w każdym razie większość z tych których poznałem to uczciwi ludzie, o wysokich standardach moralnych, dla nich skład osobowy Rady Ministrów nie ma wpływu na wydany wyrok. Nie myślą tymi kategoriami po prostu.

  45. Nie ufasz swojemu państwu. To
    Nie ufasz swojemu państwu. To raczej domena PiSowców:) Większość sędziów, a w każdym razie większość z tych których poznałem to uczciwi ludzie, o wysokich standardach moralnych, dla nich skład osobowy Rady Ministrów nie ma wpływu na wydany wyrok. Nie myślą tymi kategoriami po prostu.

  46. Nie doszukałem się w tekście GW
    próby ośmieszenia pracowników oraz stawianych Garlickiemu zarzutów, dlatego z tezami Twojego wpisu raczej się nie zgodzę. Natomiast za walkę pod kreską w temacie mobbingu stawiam 6. Twoje argumenty są jak najbardziej poprawane, a problem, co widać po polemicznych postach adwersarzy, w Polsce bardzo poważny. Pewnie trzeba trochę czasu, aby problem mobbingu był traktowany równie poważnie jak molestowanie seksualne, które też na początku postrzegano jedynie jako dziwne zachodnie nowinkarstwo.

    • Z mobbingiem mamy do
      Z mobbingiem mamy do czynienia wtedy, gdy pracodawca znęca się psychicznie nad pracownikiem, podkopuje jego wiarę we własne możliwości, podważa wartość jego pracy i robi to bez wyraźnego powodu, albo z powodu konfliktu z prześladowanym pracownikiem, tudzież z powodu własnych, sadystycznych skłonności. Jeśli chodzi o Garlickiego to nie zauważyłem, aby znęcał się nad tymi, którzy mu nadepnęli na odcisk, albo nad wybranymi przez siebie bez powodu ofiarami. Garlicki po prostu gonił personel do pracy, nagradzał tych, którzy w pracy byli potrzebni i karał tych, którzy się nie przydawali. To mobbing? Moim zdaniem nie, niektóre zarzuty pod adresem Garlickiego wyglądają wręcz komicznie. Owszem, było parę poważnych, podobno nie płacił za nadgodziny, poza tym któraś z pracownic ( lekarek, albo pielęgniarek, nie pamiętam ) zarzuciła mu chyba molestowanie ( ale może źle coś zrozumiałem, w każdym razie słyszałem i o takim oskarżeniu ). Cóż, prawdziwość tych oskarżeń zweryfikuje sąd. Jeśli chodzi o resztę, to nie widzę tam niczego, za co G. mógłby dostać karę.

      • Zweryfikuje Sąd??? Przecież Ty już wydałeś wyrok
        “Jeśli chodzi o Garlickiego to nie zauważyłem, aby znęcał się nad tymi, którzy mu nadepnęli na odcisk, albo nad wybranymi przez siebie bez powodu ofiarami. Garlicki po prostu gonił personel do pracy, nagradzał tych, którzy w pracy byli potrzebni i karał tych, którzy się nie przydawali. To mobbing? Moim zdaniem nie, niektóre zarzuty pod adresem Garlickiego wyglądają wręcz komicznie.”
        PS
        Też gonię ludzi do pracy, ale u mnie wygląda to tak: nie pasuje mi ktoś, to go zwalniam. Zwolnienia nie poprzedza nazywanie zwalnianego przy innych zerem, czy też “zsyłanie” na niższe stanowisko (pracownik na wypowiedzeniu nie świadczy pracy).

      • Zapoznaj się z zeznaniami
        Zapoznaj się z zeznaniami przedstawionymi w GW [link w moim arcie], wypisz wymaluj to psychiczne znęcanie się nad pracownikiem. Co więcej nawet gdyby uznać rzucanie książkami ww pracowników czy uwagi w rodzaju: kobieta nie nadaje się na kardiochirurga” za metody dopingowania ich do pracy to jest to po prostu niedopuszczalne.

  47. Nie doszukałem się w tekście GW
    próby ośmieszenia pracowników oraz stawianych Garlickiemu zarzutów, dlatego z tezami Twojego wpisu raczej się nie zgodzę. Natomiast za walkę pod kreską w temacie mobbingu stawiam 6. Twoje argumenty są jak najbardziej poprawane, a problem, co widać po polemicznych postach adwersarzy, w Polsce bardzo poważny. Pewnie trzeba trochę czasu, aby problem mobbingu był traktowany równie poważnie jak molestowanie seksualne, które też na początku postrzegano jedynie jako dziwne zachodnie nowinkarstwo.

    • Z mobbingiem mamy do
      Z mobbingiem mamy do czynienia wtedy, gdy pracodawca znęca się psychicznie nad pracownikiem, podkopuje jego wiarę we własne możliwości, podważa wartość jego pracy i robi to bez wyraźnego powodu, albo z powodu konfliktu z prześladowanym pracownikiem, tudzież z powodu własnych, sadystycznych skłonności. Jeśli chodzi o Garlickiego to nie zauważyłem, aby znęcał się nad tymi, którzy mu nadepnęli na odcisk, albo nad wybranymi przez siebie bez powodu ofiarami. Garlicki po prostu gonił personel do pracy, nagradzał tych, którzy w pracy byli potrzebni i karał tych, którzy się nie przydawali. To mobbing? Moim zdaniem nie, niektóre zarzuty pod adresem Garlickiego wyglądają wręcz komicznie. Owszem, było parę poważnych, podobno nie płacił za nadgodziny, poza tym któraś z pracownic ( lekarek, albo pielęgniarek, nie pamiętam ) zarzuciła mu chyba molestowanie ( ale może źle coś zrozumiałem, w każdym razie słyszałem i o takim oskarżeniu ). Cóż, prawdziwość tych oskarżeń zweryfikuje sąd. Jeśli chodzi o resztę, to nie widzę tam niczego, za co G. mógłby dostać karę.

      • Zweryfikuje Sąd??? Przecież Ty już wydałeś wyrok
        “Jeśli chodzi o Garlickiego to nie zauważyłem, aby znęcał się nad tymi, którzy mu nadepnęli na odcisk, albo nad wybranymi przez siebie bez powodu ofiarami. Garlicki po prostu gonił personel do pracy, nagradzał tych, którzy w pracy byli potrzebni i karał tych, którzy się nie przydawali. To mobbing? Moim zdaniem nie, niektóre zarzuty pod adresem Garlickiego wyglądają wręcz komicznie.”
        PS
        Też gonię ludzi do pracy, ale u mnie wygląda to tak: nie pasuje mi ktoś, to go zwalniam. Zwolnienia nie poprzedza nazywanie zwalnianego przy innych zerem, czy też “zsyłanie” na niższe stanowisko (pracownik na wypowiedzeniu nie świadczy pracy).

      • Zapoznaj się z zeznaniami
        Zapoznaj się z zeznaniami przedstawionymi w GW [link w moim arcie], wypisz wymaluj to psychiczne znęcanie się nad pracownikiem. Co więcej nawet gdyby uznać rzucanie książkami ww pracowników czy uwagi w rodzaju: kobieta nie nadaje się na kardiochirurga” za metody dopingowania ich do pracy to jest to po prostu niedopuszczalne.

  48. Nie doszukałem się w tekście GW
    próby ośmieszenia pracowników oraz stawianych Garlickiemu zarzutów, dlatego z tezami Twojego wpisu raczej się nie zgodzę. Natomiast za walkę pod kreską w temacie mobbingu stawiam 6. Twoje argumenty są jak najbardziej poprawane, a problem, co widać po polemicznych postach adwersarzy, w Polsce bardzo poważny. Pewnie trzeba trochę czasu, aby problem mobbingu był traktowany równie poważnie jak molestowanie seksualne, które też na początku postrzegano jedynie jako dziwne zachodnie nowinkarstwo.

    • Z mobbingiem mamy do
      Z mobbingiem mamy do czynienia wtedy, gdy pracodawca znęca się psychicznie nad pracownikiem, podkopuje jego wiarę we własne możliwości, podważa wartość jego pracy i robi to bez wyraźnego powodu, albo z powodu konfliktu z prześladowanym pracownikiem, tudzież z powodu własnych, sadystycznych skłonności. Jeśli chodzi o Garlickiego to nie zauważyłem, aby znęcał się nad tymi, którzy mu nadepnęli na odcisk, albo nad wybranymi przez siebie bez powodu ofiarami. Garlicki po prostu gonił personel do pracy, nagradzał tych, którzy w pracy byli potrzebni i karał tych, którzy się nie przydawali. To mobbing? Moim zdaniem nie, niektóre zarzuty pod adresem Garlickiego wyglądają wręcz komicznie. Owszem, było parę poważnych, podobno nie płacił za nadgodziny, poza tym któraś z pracownic ( lekarek, albo pielęgniarek, nie pamiętam ) zarzuciła mu chyba molestowanie ( ale może źle coś zrozumiałem, w każdym razie słyszałem i o takim oskarżeniu ). Cóż, prawdziwość tych oskarżeń zweryfikuje sąd. Jeśli chodzi o resztę, to nie widzę tam niczego, za co G. mógłby dostać karę.

      • Zweryfikuje Sąd??? Przecież Ty już wydałeś wyrok
        “Jeśli chodzi o Garlickiego to nie zauważyłem, aby znęcał się nad tymi, którzy mu nadepnęli na odcisk, albo nad wybranymi przez siebie bez powodu ofiarami. Garlicki po prostu gonił personel do pracy, nagradzał tych, którzy w pracy byli potrzebni i karał tych, którzy się nie przydawali. To mobbing? Moim zdaniem nie, niektóre zarzuty pod adresem Garlickiego wyglądają wręcz komicznie.”
        PS
        Też gonię ludzi do pracy, ale u mnie wygląda to tak: nie pasuje mi ktoś, to go zwalniam. Zwolnienia nie poprzedza nazywanie zwalnianego przy innych zerem, czy też “zsyłanie” na niższe stanowisko (pracownik na wypowiedzeniu nie świadczy pracy).

      • Zapoznaj się z zeznaniami
        Zapoznaj się z zeznaniami przedstawionymi w GW [link w moim arcie], wypisz wymaluj to psychiczne znęcanie się nad pracownikiem. Co więcej nawet gdyby uznać rzucanie książkami ww pracowników czy uwagi w rodzaju: kobieta nie nadaje się na kardiochirurga” za metody dopingowania ich do pracy to jest to po prostu niedopuszczalne.

  49. Nie doszukałem się w tekście GW
    próby ośmieszenia pracowników oraz stawianych Garlickiemu zarzutów, dlatego z tezami Twojego wpisu raczej się nie zgodzę. Natomiast za walkę pod kreską w temacie mobbingu stawiam 6. Twoje argumenty są jak najbardziej poprawane, a problem, co widać po polemicznych postach adwersarzy, w Polsce bardzo poważny. Pewnie trzeba trochę czasu, aby problem mobbingu był traktowany równie poważnie jak molestowanie seksualne, które też na początku postrzegano jedynie jako dziwne zachodnie nowinkarstwo.

    • Z mobbingiem mamy do
      Z mobbingiem mamy do czynienia wtedy, gdy pracodawca znęca się psychicznie nad pracownikiem, podkopuje jego wiarę we własne możliwości, podważa wartość jego pracy i robi to bez wyraźnego powodu, albo z powodu konfliktu z prześladowanym pracownikiem, tudzież z powodu własnych, sadystycznych skłonności. Jeśli chodzi o Garlickiego to nie zauważyłem, aby znęcał się nad tymi, którzy mu nadepnęli na odcisk, albo nad wybranymi przez siebie bez powodu ofiarami. Garlicki po prostu gonił personel do pracy, nagradzał tych, którzy w pracy byli potrzebni i karał tych, którzy się nie przydawali. To mobbing? Moim zdaniem nie, niektóre zarzuty pod adresem Garlickiego wyglądają wręcz komicznie. Owszem, było parę poważnych, podobno nie płacił za nadgodziny, poza tym któraś z pracownic ( lekarek, albo pielęgniarek, nie pamiętam ) zarzuciła mu chyba molestowanie ( ale może źle coś zrozumiałem, w każdym razie słyszałem i o takim oskarżeniu ). Cóż, prawdziwość tych oskarżeń zweryfikuje sąd. Jeśli chodzi o resztę, to nie widzę tam niczego, za co G. mógłby dostać karę.

      • Zweryfikuje Sąd??? Przecież Ty już wydałeś wyrok
        “Jeśli chodzi o Garlickiego to nie zauważyłem, aby znęcał się nad tymi, którzy mu nadepnęli na odcisk, albo nad wybranymi przez siebie bez powodu ofiarami. Garlicki po prostu gonił personel do pracy, nagradzał tych, którzy w pracy byli potrzebni i karał tych, którzy się nie przydawali. To mobbing? Moim zdaniem nie, niektóre zarzuty pod adresem Garlickiego wyglądają wręcz komicznie.”
        PS
        Też gonię ludzi do pracy, ale u mnie wygląda to tak: nie pasuje mi ktoś, to go zwalniam. Zwolnienia nie poprzedza nazywanie zwalnianego przy innych zerem, czy też “zsyłanie” na niższe stanowisko (pracownik na wypowiedzeniu nie świadczy pracy).

      • Zapoznaj się z zeznaniami
        Zapoznaj się z zeznaniami przedstawionymi w GW [link w moim arcie], wypisz wymaluj to psychiczne znęcanie się nad pracownikiem. Co więcej nawet gdyby uznać rzucanie książkami ww pracowników czy uwagi w rodzaju: kobieta nie nadaje się na kardiochirurga” za metody dopingowania ich do pracy to jest to po prostu niedopuszczalne.

  50. Nie doszukałem się w tekście GW
    próby ośmieszenia pracowników oraz stawianych Garlickiemu zarzutów, dlatego z tezami Twojego wpisu raczej się nie zgodzę. Natomiast za walkę pod kreską w temacie mobbingu stawiam 6. Twoje argumenty są jak najbardziej poprawane, a problem, co widać po polemicznych postach adwersarzy, w Polsce bardzo poważny. Pewnie trzeba trochę czasu, aby problem mobbingu był traktowany równie poważnie jak molestowanie seksualne, które też na początku postrzegano jedynie jako dziwne zachodnie nowinkarstwo.

    • Z mobbingiem mamy do
      Z mobbingiem mamy do czynienia wtedy, gdy pracodawca znęca się psychicznie nad pracownikiem, podkopuje jego wiarę we własne możliwości, podważa wartość jego pracy i robi to bez wyraźnego powodu, albo z powodu konfliktu z prześladowanym pracownikiem, tudzież z powodu własnych, sadystycznych skłonności. Jeśli chodzi o Garlickiego to nie zauważyłem, aby znęcał się nad tymi, którzy mu nadepnęli na odcisk, albo nad wybranymi przez siebie bez powodu ofiarami. Garlicki po prostu gonił personel do pracy, nagradzał tych, którzy w pracy byli potrzebni i karał tych, którzy się nie przydawali. To mobbing? Moim zdaniem nie, niektóre zarzuty pod adresem Garlickiego wyglądają wręcz komicznie. Owszem, było parę poważnych, podobno nie płacił za nadgodziny, poza tym któraś z pracownic ( lekarek, albo pielęgniarek, nie pamiętam ) zarzuciła mu chyba molestowanie ( ale może źle coś zrozumiałem, w każdym razie słyszałem i o takim oskarżeniu ). Cóż, prawdziwość tych oskarżeń zweryfikuje sąd. Jeśli chodzi o resztę, to nie widzę tam niczego, za co G. mógłby dostać karę.

      • Zweryfikuje Sąd??? Przecież Ty już wydałeś wyrok
        “Jeśli chodzi o Garlickiego to nie zauważyłem, aby znęcał się nad tymi, którzy mu nadepnęli na odcisk, albo nad wybranymi przez siebie bez powodu ofiarami. Garlicki po prostu gonił personel do pracy, nagradzał tych, którzy w pracy byli potrzebni i karał tych, którzy się nie przydawali. To mobbing? Moim zdaniem nie, niektóre zarzuty pod adresem Garlickiego wyglądają wręcz komicznie.”
        PS
        Też gonię ludzi do pracy, ale u mnie wygląda to tak: nie pasuje mi ktoś, to go zwalniam. Zwolnienia nie poprzedza nazywanie zwalnianego przy innych zerem, czy też “zsyłanie” na niższe stanowisko (pracownik na wypowiedzeniu nie świadczy pracy).

      • Zapoznaj się z zeznaniami
        Zapoznaj się z zeznaniami przedstawionymi w GW [link w moim arcie], wypisz wymaluj to psychiczne znęcanie się nad pracownikiem. Co więcej nawet gdyby uznać rzucanie książkami ww pracowników czy uwagi w rodzaju: kobieta nie nadaje się na kardiochirurga” za metody dopingowania ich do pracy to jest to po prostu niedopuszczalne.

  51. Nie doszukałem się w tekście GW
    próby ośmieszenia pracowników oraz stawianych Garlickiemu zarzutów, dlatego z tezami Twojego wpisu raczej się nie zgodzę. Natomiast za walkę pod kreską w temacie mobbingu stawiam 6. Twoje argumenty są jak najbardziej poprawane, a problem, co widać po polemicznych postach adwersarzy, w Polsce bardzo poważny. Pewnie trzeba trochę czasu, aby problem mobbingu był traktowany równie poważnie jak molestowanie seksualne, które też na początku postrzegano jedynie jako dziwne zachodnie nowinkarstwo.

    • Z mobbingiem mamy do
      Z mobbingiem mamy do czynienia wtedy, gdy pracodawca znęca się psychicznie nad pracownikiem, podkopuje jego wiarę we własne możliwości, podważa wartość jego pracy i robi to bez wyraźnego powodu, albo z powodu konfliktu z prześladowanym pracownikiem, tudzież z powodu własnych, sadystycznych skłonności. Jeśli chodzi o Garlickiego to nie zauważyłem, aby znęcał się nad tymi, którzy mu nadepnęli na odcisk, albo nad wybranymi przez siebie bez powodu ofiarami. Garlicki po prostu gonił personel do pracy, nagradzał tych, którzy w pracy byli potrzebni i karał tych, którzy się nie przydawali. To mobbing? Moim zdaniem nie, niektóre zarzuty pod adresem Garlickiego wyglądają wręcz komicznie. Owszem, było parę poważnych, podobno nie płacił za nadgodziny, poza tym któraś z pracownic ( lekarek, albo pielęgniarek, nie pamiętam ) zarzuciła mu chyba molestowanie ( ale może źle coś zrozumiałem, w każdym razie słyszałem i o takim oskarżeniu ). Cóż, prawdziwość tych oskarżeń zweryfikuje sąd. Jeśli chodzi o resztę, to nie widzę tam niczego, za co G. mógłby dostać karę.

      • Zweryfikuje Sąd??? Przecież Ty już wydałeś wyrok
        “Jeśli chodzi o Garlickiego to nie zauważyłem, aby znęcał się nad tymi, którzy mu nadepnęli na odcisk, albo nad wybranymi przez siebie bez powodu ofiarami. Garlicki po prostu gonił personel do pracy, nagradzał tych, którzy w pracy byli potrzebni i karał tych, którzy się nie przydawali. To mobbing? Moim zdaniem nie, niektóre zarzuty pod adresem Garlickiego wyglądają wręcz komicznie.”
        PS
        Też gonię ludzi do pracy, ale u mnie wygląda to tak: nie pasuje mi ktoś, to go zwalniam. Zwolnienia nie poprzedza nazywanie zwalnianego przy innych zerem, czy też “zsyłanie” na niższe stanowisko (pracownik na wypowiedzeniu nie świadczy pracy).

      • Zapoznaj się z zeznaniami
        Zapoznaj się z zeznaniami przedstawionymi w GW [link w moim arcie], wypisz wymaluj to psychiczne znęcanie się nad pracownikiem. Co więcej nawet gdyby uznać rzucanie książkami ww pracowników czy uwagi w rodzaju: kobieta nie nadaje się na kardiochirurga” za metody dopingowania ich do pracy to jest to po prostu niedopuszczalne.

  52. Nie doszukałem się w tekście GW
    próby ośmieszenia pracowników oraz stawianych Garlickiemu zarzutów, dlatego z tezami Twojego wpisu raczej się nie zgodzę. Natomiast za walkę pod kreską w temacie mobbingu stawiam 6. Twoje argumenty są jak najbardziej poprawane, a problem, co widać po polemicznych postach adwersarzy, w Polsce bardzo poważny. Pewnie trzeba trochę czasu, aby problem mobbingu był traktowany równie poważnie jak molestowanie seksualne, które też na początku postrzegano jedynie jako dziwne zachodnie nowinkarstwo.

    • Z mobbingiem mamy do
      Z mobbingiem mamy do czynienia wtedy, gdy pracodawca znęca się psychicznie nad pracownikiem, podkopuje jego wiarę we własne możliwości, podważa wartość jego pracy i robi to bez wyraźnego powodu, albo z powodu konfliktu z prześladowanym pracownikiem, tudzież z powodu własnych, sadystycznych skłonności. Jeśli chodzi o Garlickiego to nie zauważyłem, aby znęcał się nad tymi, którzy mu nadepnęli na odcisk, albo nad wybranymi przez siebie bez powodu ofiarami. Garlicki po prostu gonił personel do pracy, nagradzał tych, którzy w pracy byli potrzebni i karał tych, którzy się nie przydawali. To mobbing? Moim zdaniem nie, niektóre zarzuty pod adresem Garlickiego wyglądają wręcz komicznie. Owszem, było parę poważnych, podobno nie płacił za nadgodziny, poza tym któraś z pracownic ( lekarek, albo pielęgniarek, nie pamiętam ) zarzuciła mu chyba molestowanie ( ale może źle coś zrozumiałem, w każdym razie słyszałem i o takim oskarżeniu ). Cóż, prawdziwość tych oskarżeń zweryfikuje sąd. Jeśli chodzi o resztę, to nie widzę tam niczego, za co G. mógłby dostać karę.

      • Zweryfikuje Sąd??? Przecież Ty już wydałeś wyrok
        “Jeśli chodzi o Garlickiego to nie zauważyłem, aby znęcał się nad tymi, którzy mu nadepnęli na odcisk, albo nad wybranymi przez siebie bez powodu ofiarami. Garlicki po prostu gonił personel do pracy, nagradzał tych, którzy w pracy byli potrzebni i karał tych, którzy się nie przydawali. To mobbing? Moim zdaniem nie, niektóre zarzuty pod adresem Garlickiego wyglądają wręcz komicznie.”
        PS
        Też gonię ludzi do pracy, ale u mnie wygląda to tak: nie pasuje mi ktoś, to go zwalniam. Zwolnienia nie poprzedza nazywanie zwalnianego przy innych zerem, czy też “zsyłanie” na niższe stanowisko (pracownik na wypowiedzeniu nie świadczy pracy).

      • Zapoznaj się z zeznaniami
        Zapoznaj się z zeznaniami przedstawionymi w GW [link w moim arcie], wypisz wymaluj to psychiczne znęcanie się nad pracownikiem. Co więcej nawet gdyby uznać rzucanie książkami ww pracowników czy uwagi w rodzaju: kobieta nie nadaje się na kardiochirurga” za metody dopingowania ich do pracy to jest to po prostu niedopuszczalne.

  53. Nie doszukałem się w tekście GW
    próby ośmieszenia pracowników oraz stawianych Garlickiemu zarzutów, dlatego z tezami Twojego wpisu raczej się nie zgodzę. Natomiast za walkę pod kreską w temacie mobbingu stawiam 6. Twoje argumenty są jak najbardziej poprawane, a problem, co widać po polemicznych postach adwersarzy, w Polsce bardzo poważny. Pewnie trzeba trochę czasu, aby problem mobbingu był traktowany równie poważnie jak molestowanie seksualne, które też na początku postrzegano jedynie jako dziwne zachodnie nowinkarstwo.

    • Z mobbingiem mamy do
      Z mobbingiem mamy do czynienia wtedy, gdy pracodawca znęca się psychicznie nad pracownikiem, podkopuje jego wiarę we własne możliwości, podważa wartość jego pracy i robi to bez wyraźnego powodu, albo z powodu konfliktu z prześladowanym pracownikiem, tudzież z powodu własnych, sadystycznych skłonności. Jeśli chodzi o Garlickiego to nie zauważyłem, aby znęcał się nad tymi, którzy mu nadepnęli na odcisk, albo nad wybranymi przez siebie bez powodu ofiarami. Garlicki po prostu gonił personel do pracy, nagradzał tych, którzy w pracy byli potrzebni i karał tych, którzy się nie przydawali. To mobbing? Moim zdaniem nie, niektóre zarzuty pod adresem Garlickiego wyglądają wręcz komicznie. Owszem, było parę poważnych, podobno nie płacił za nadgodziny, poza tym któraś z pracownic ( lekarek, albo pielęgniarek, nie pamiętam ) zarzuciła mu chyba molestowanie ( ale może źle coś zrozumiałem, w każdym razie słyszałem i o takim oskarżeniu ). Cóż, prawdziwość tych oskarżeń zweryfikuje sąd. Jeśli chodzi o resztę, to nie widzę tam niczego, za co G. mógłby dostać karę.

      • Zweryfikuje Sąd??? Przecież Ty już wydałeś wyrok
        “Jeśli chodzi o Garlickiego to nie zauważyłem, aby znęcał się nad tymi, którzy mu nadepnęli na odcisk, albo nad wybranymi przez siebie bez powodu ofiarami. Garlicki po prostu gonił personel do pracy, nagradzał tych, którzy w pracy byli potrzebni i karał tych, którzy się nie przydawali. To mobbing? Moim zdaniem nie, niektóre zarzuty pod adresem Garlickiego wyglądają wręcz komicznie.”
        PS
        Też gonię ludzi do pracy, ale u mnie wygląda to tak: nie pasuje mi ktoś, to go zwalniam. Zwolnienia nie poprzedza nazywanie zwalnianego przy innych zerem, czy też “zsyłanie” na niższe stanowisko (pracownik na wypowiedzeniu nie świadczy pracy).

      • Zapoznaj się z zeznaniami
        Zapoznaj się z zeznaniami przedstawionymi w GW [link w moim arcie], wypisz wymaluj to psychiczne znęcanie się nad pracownikiem. Co więcej nawet gdyby uznać rzucanie książkami ww pracowników czy uwagi w rodzaju: kobieta nie nadaje się na kardiochirurga” za metody dopingowania ich do pracy to jest to po prostu niedopuszczalne.

  54. Nie doszukałem się w tekście GW
    próby ośmieszenia pracowników oraz stawianych Garlickiemu zarzutów, dlatego z tezami Twojego wpisu raczej się nie zgodzę. Natomiast za walkę pod kreską w temacie mobbingu stawiam 6. Twoje argumenty są jak najbardziej poprawane, a problem, co widać po polemicznych postach adwersarzy, w Polsce bardzo poważny. Pewnie trzeba trochę czasu, aby problem mobbingu był traktowany równie poważnie jak molestowanie seksualne, które też na początku postrzegano jedynie jako dziwne zachodnie nowinkarstwo.

    • Z mobbingiem mamy do
      Z mobbingiem mamy do czynienia wtedy, gdy pracodawca znęca się psychicznie nad pracownikiem, podkopuje jego wiarę we własne możliwości, podważa wartość jego pracy i robi to bez wyraźnego powodu, albo z powodu konfliktu z prześladowanym pracownikiem, tudzież z powodu własnych, sadystycznych skłonności. Jeśli chodzi o Garlickiego to nie zauważyłem, aby znęcał się nad tymi, którzy mu nadepnęli na odcisk, albo nad wybranymi przez siebie bez powodu ofiarami. Garlicki po prostu gonił personel do pracy, nagradzał tych, którzy w pracy byli potrzebni i karał tych, którzy się nie przydawali. To mobbing? Moim zdaniem nie, niektóre zarzuty pod adresem Garlickiego wyglądają wręcz komicznie. Owszem, było parę poważnych, podobno nie płacił za nadgodziny, poza tym któraś z pracownic ( lekarek, albo pielęgniarek, nie pamiętam ) zarzuciła mu chyba molestowanie ( ale może źle coś zrozumiałem, w każdym razie słyszałem i o takim oskarżeniu ). Cóż, prawdziwość tych oskarżeń zweryfikuje sąd. Jeśli chodzi o resztę, to nie widzę tam niczego, za co G. mógłby dostać karę.

      • Zweryfikuje Sąd??? Przecież Ty już wydałeś wyrok
        “Jeśli chodzi o Garlickiego to nie zauważyłem, aby znęcał się nad tymi, którzy mu nadepnęli na odcisk, albo nad wybranymi przez siebie bez powodu ofiarami. Garlicki po prostu gonił personel do pracy, nagradzał tych, którzy w pracy byli potrzebni i karał tych, którzy się nie przydawali. To mobbing? Moim zdaniem nie, niektóre zarzuty pod adresem Garlickiego wyglądają wręcz komicznie.”
        PS
        Też gonię ludzi do pracy, ale u mnie wygląda to tak: nie pasuje mi ktoś, to go zwalniam. Zwolnienia nie poprzedza nazywanie zwalnianego przy innych zerem, czy też “zsyłanie” na niższe stanowisko (pracownik na wypowiedzeniu nie świadczy pracy).

      • Zapoznaj się z zeznaniami
        Zapoznaj się z zeznaniami przedstawionymi w GW [link w moim arcie], wypisz wymaluj to psychiczne znęcanie się nad pracownikiem. Co więcej nawet gdyby uznać rzucanie książkami ww pracowników czy uwagi w rodzaju: kobieta nie nadaje się na kardiochirurga” za metody dopingowania ich do pracy to jest to po prostu niedopuszczalne.

  55. kolejny raz daliśmy się nabrać?
    przynajmniej ja się dałam, wchodząc w merytoryczną dyskusję z kaczystowskim trollem? Na swoje usprawiedliwienie mam, że poza kontrowersje.net nie uczestniczę w sieciowych dyskusjach; na przyszłość apeluję do bardziej doświadczonych kontrowersyjnych – ostrzegajcie jak najszybciej

  56. kolejny raz daliśmy się nabrać?
    przynajmniej ja się dałam, wchodząc w merytoryczną dyskusję z kaczystowskim trollem? Na swoje usprawiedliwienie mam, że poza kontrowersje.net nie uczestniczę w sieciowych dyskusjach; na przyszłość apeluję do bardziej doświadczonych kontrowersyjnych – ostrzegajcie jak najszybciej

  57. kolejny raz daliśmy się nabrać?
    przynajmniej ja się dałam, wchodząc w merytoryczną dyskusję z kaczystowskim trollem? Na swoje usprawiedliwienie mam, że poza kontrowersje.net nie uczestniczę w sieciowych dyskusjach; na przyszłość apeluję do bardziej doświadczonych kontrowersyjnych – ostrzegajcie jak najszybciej

  58. kolejny raz daliśmy się nabrać?
    przynajmniej ja się dałam, wchodząc w merytoryczną dyskusję z kaczystowskim trollem? Na swoje usprawiedliwienie mam, że poza kontrowersje.net nie uczestniczę w sieciowych dyskusjach; na przyszłość apeluję do bardziej doświadczonych kontrowersyjnych – ostrzegajcie jak najszybciej

  59. kolejny raz daliśmy się nabrać?
    przynajmniej ja się dałam, wchodząc w merytoryczną dyskusję z kaczystowskim trollem? Na swoje usprawiedliwienie mam, że poza kontrowersje.net nie uczestniczę w sieciowych dyskusjach; na przyszłość apeluję do bardziej doświadczonych kontrowersyjnych – ostrzegajcie jak najszybciej

  60. kolejny raz daliśmy się nabrać?
    przynajmniej ja się dałam, wchodząc w merytoryczną dyskusję z kaczystowskim trollem? Na swoje usprawiedliwienie mam, że poza kontrowersje.net nie uczestniczę w sieciowych dyskusjach; na przyszłość apeluję do bardziej doświadczonych kontrowersyjnych – ostrzegajcie jak najszybciej

  61. kolejny raz daliśmy się nabrać?
    przynajmniej ja się dałam, wchodząc w merytoryczną dyskusję z kaczystowskim trollem? Na swoje usprawiedliwienie mam, że poza kontrowersje.net nie uczestniczę w sieciowych dyskusjach; na przyszłość apeluję do bardziej doświadczonych kontrowersyjnych – ostrzegajcie jak najszybciej

  62. kolejny raz daliśmy się nabrać?
    przynajmniej ja się dałam, wchodząc w merytoryczną dyskusję z kaczystowskim trollem? Na swoje usprawiedliwienie mam, że poza kontrowersje.net nie uczestniczę w sieciowych dyskusjach; na przyszłość apeluję do bardziej doświadczonych kontrowersyjnych – ostrzegajcie jak najszybciej

  63. kolejny raz daliśmy się nabrać?
    przynajmniej ja się dałam, wchodząc w merytoryczną dyskusję z kaczystowskim trollem? Na swoje usprawiedliwienie mam, że poza kontrowersje.net nie uczestniczę w sieciowych dyskusjach; na przyszłość apeluję do bardziej doświadczonych kontrowersyjnych – ostrzegajcie jak najszybciej

  64. Laudate zobacz na
    Laudate zobacz na wordpressie, dostałeś odpowiedź na swój komentarz,

    Manobuso jest tytułem mojego bloga na wordpressie. Zarówno na WordPress jak i tu jestem vertokiem. Wystarczy dokonać prostej operacji techniczno-myślowej i wpisać vertok w google oraz zapoznać się z wynikiem. To naprawdę nietrudne. Pierwszym wynikiem będzie mój blog w wordpress, Manobuso właśnie.

    Zanim oskarżysz kogoś o plagiat pomyśl dwa razy. A jak pomyslisz i weźmiesz się za pisanie o”wklejaniu wpisu jako swojego” pomyśl jeszcze raz. To nie boli.

    A tak BTW. co w tej dyskusji o mobbingu i wartościach etycznych było żenującego?

  65. Laudate zobacz na
    Laudate zobacz na wordpressie, dostałeś odpowiedź na swój komentarz,

    Manobuso jest tytułem mojego bloga na wordpressie. Zarówno na WordPress jak i tu jestem vertokiem. Wystarczy dokonać prostej operacji techniczno-myślowej i wpisać vertok w google oraz zapoznać się z wynikiem. To naprawdę nietrudne. Pierwszym wynikiem będzie mój blog w wordpress, Manobuso właśnie.

    Zanim oskarżysz kogoś o plagiat pomyśl dwa razy. A jak pomyslisz i weźmiesz się za pisanie o”wklejaniu wpisu jako swojego” pomyśl jeszcze raz. To nie boli.

    A tak BTW. co w tej dyskusji o mobbingu i wartościach etycznych było żenującego?

  66. Laudate zobacz na
    Laudate zobacz na wordpressie, dostałeś odpowiedź na swój komentarz,

    Manobuso jest tytułem mojego bloga na wordpressie. Zarówno na WordPress jak i tu jestem vertokiem. Wystarczy dokonać prostej operacji techniczno-myślowej i wpisać vertok w google oraz zapoznać się z wynikiem. To naprawdę nietrudne. Pierwszym wynikiem będzie mój blog w wordpress, Manobuso właśnie.

    Zanim oskarżysz kogoś o plagiat pomyśl dwa razy. A jak pomyslisz i weźmiesz się za pisanie o”wklejaniu wpisu jako swojego” pomyśl jeszcze raz. To nie boli.

    A tak BTW. co w tej dyskusji o mobbingu i wartościach etycznych było żenującego?

  67. Laudate zobacz na
    Laudate zobacz na wordpressie, dostałeś odpowiedź na swój komentarz,

    Manobuso jest tytułem mojego bloga na wordpressie. Zarówno na WordPress jak i tu jestem vertokiem. Wystarczy dokonać prostej operacji techniczno-myślowej i wpisać vertok w google oraz zapoznać się z wynikiem. To naprawdę nietrudne. Pierwszym wynikiem będzie mój blog w wordpress, Manobuso właśnie.

    Zanim oskarżysz kogoś o plagiat pomyśl dwa razy. A jak pomyslisz i weźmiesz się za pisanie o”wklejaniu wpisu jako swojego” pomyśl jeszcze raz. To nie boli.

    A tak BTW. co w tej dyskusji o mobbingu i wartościach etycznych było żenującego?

  68. Laudate zobacz na
    Laudate zobacz na wordpressie, dostałeś odpowiedź na swój komentarz,

    Manobuso jest tytułem mojego bloga na wordpressie. Zarówno na WordPress jak i tu jestem vertokiem. Wystarczy dokonać prostej operacji techniczno-myślowej i wpisać vertok w google oraz zapoznać się z wynikiem. To naprawdę nietrudne. Pierwszym wynikiem będzie mój blog w wordpress, Manobuso właśnie.

    Zanim oskarżysz kogoś o plagiat pomyśl dwa razy. A jak pomyslisz i weźmiesz się za pisanie o”wklejaniu wpisu jako swojego” pomyśl jeszcze raz. To nie boli.

    A tak BTW. co w tej dyskusji o mobbingu i wartościach etycznych było żenującego?

  69. Laudate zobacz na
    Laudate zobacz na wordpressie, dostałeś odpowiedź na swój komentarz,

    Manobuso jest tytułem mojego bloga na wordpressie. Zarówno na WordPress jak i tu jestem vertokiem. Wystarczy dokonać prostej operacji techniczno-myślowej i wpisać vertok w google oraz zapoznać się z wynikiem. To naprawdę nietrudne. Pierwszym wynikiem będzie mój blog w wordpress, Manobuso właśnie.

    Zanim oskarżysz kogoś o plagiat pomyśl dwa razy. A jak pomyslisz i weźmiesz się za pisanie o”wklejaniu wpisu jako swojego” pomyśl jeszcze raz. To nie boli.

    A tak BTW. co w tej dyskusji o mobbingu i wartościach etycznych było żenującego?

  70. Laudate zobacz na
    Laudate zobacz na wordpressie, dostałeś odpowiedź na swój komentarz,

    Manobuso jest tytułem mojego bloga na wordpressie. Zarówno na WordPress jak i tu jestem vertokiem. Wystarczy dokonać prostej operacji techniczno-myślowej i wpisać vertok w google oraz zapoznać się z wynikiem. To naprawdę nietrudne. Pierwszym wynikiem będzie mój blog w wordpress, Manobuso właśnie.

    Zanim oskarżysz kogoś o plagiat pomyśl dwa razy. A jak pomyslisz i weźmiesz się za pisanie o”wklejaniu wpisu jako swojego” pomyśl jeszcze raz. To nie boli.

    A tak BTW. co w tej dyskusji o mobbingu i wartościach etycznych było żenującego?

  71. Laudate zobacz na
    Laudate zobacz na wordpressie, dostałeś odpowiedź na swój komentarz,

    Manobuso jest tytułem mojego bloga na wordpressie. Zarówno na WordPress jak i tu jestem vertokiem. Wystarczy dokonać prostej operacji techniczno-myślowej i wpisać vertok w google oraz zapoznać się z wynikiem. To naprawdę nietrudne. Pierwszym wynikiem będzie mój blog w wordpress, Manobuso właśnie.

    Zanim oskarżysz kogoś o plagiat pomyśl dwa razy. A jak pomyslisz i weźmiesz się za pisanie o”wklejaniu wpisu jako swojego” pomyśl jeszcze raz. To nie boli.

    A tak BTW. co w tej dyskusji o mobbingu i wartościach etycznych było żenującego?

  72. Laudate zobacz na
    Laudate zobacz na wordpressie, dostałeś odpowiedź na swój komentarz,

    Manobuso jest tytułem mojego bloga na wordpressie. Zarówno na WordPress jak i tu jestem vertokiem. Wystarczy dokonać prostej operacji techniczno-myślowej i wpisać vertok w google oraz zapoznać się z wynikiem. To naprawdę nietrudne. Pierwszym wynikiem będzie mój blog w wordpress, Manobuso właśnie.

    Zanim oskarżysz kogoś o plagiat pomyśl dwa razy. A jak pomyslisz i weźmiesz się za pisanie o”wklejaniu wpisu jako swojego” pomyśl jeszcze raz. To nie boli.

    A tak BTW. co w tej dyskusji o mobbingu i wartościach etycznych było żenującego?