Reklama

66 lat temu na świat przyszła Erika Steinbach. W swoim życiorysie Steinbach jako miejsce urodzenia podawała ?Rahmel koło Gdańska?, a jest to po prostu Rumia niedaleko Gdyni.

66 lat temu na świat przyszła Erika Steinbach. W swoim życiorysie Steinbach jako miejsce urodzenia podawała ?Rahmel koło Gdańska?, a jest to po prostu Rumia niedaleko Gdyni.
Nie mam jednak zamiaru wysilać się oraz rozwodzić nad postacią obecnej szefowej Związku Wypędzonych (niem. Bund der Vertriebenen, BdV). Prezentuję jedynie kilka cytatów.

Cytat pierwszy:
? Erika urodziła się tu w czasie okupacji, 25 lipca 1943 roku. Jej ojciec, żołnierz Wehrmachtu, służył na miejscowym lotnisku. Matka była urzędniczką przysłaną z głębi Niemiec w latach 40. W Polsce znaleźli się jako okupanci? ?

Reklama

Cytat drugi:
? Wczoraj korespondent ?Rz? spotkał się z przewodniczącą Związku Wypędzonych. ? To faktycznie był przypadek, że przyszłam na świat w Prusach Zachodnich ? przyznała Erika Steinbach, która z tym regionem ma skojarzenia dające się opisać jednym słowem: smutek.
? Byłam bardzo małym dzieckiem, gdy opuściłam te tereny, nie zapuściłam tam prawdziwych korzeni, i zresztą nigdzie nie mogły się rozwinąć tak naprawdę uczucia do stron rodzinnych, także nie tutaj, w zachodnich Niemczech. ?

Cytat trzeci:
? Do Rumii Erika nigdy już nie zajrzała. ?Nie mam takiej potrzeby, nic stamtąd nie pamiętam? ? tłumaczy berlińskiej korespondentce ?Gazety Wyborczej?. Jednak niemieckiemu dziennikarzowi na pytanie, czy wróciłaby do ?rodzinnej wioski koło Gdańska?, odpowiedziała: ?Jako posłanka nie mogę mieszkać poza granicami kraju. Ale kiedy będę na emeryturze, świat będzie wyglądał inaczej?. ?

Cytat czwarty:
? Wypędzeni nie interesowali jej, dopóki nie weszła do Bundestagu. ?Moi rodzice nigdy nie opowiadali dużo o wypędzeniu. Byli zajęci zarabianiem na życie. Ojciec w ogóle jest milczkiem. Matka zaczęła trochę więcej mówić o przeszłości, kiedy już mieliśmy zabezpieczony byt. Ona jest otwarta, łatwo nawiązuje kontakty z ludźmi. Podczas ucieczki ucierpiała mniej niż inni. Nie została zgwałcona, nie umarły jej dzieci, nie przeżyła żadnego marszu śmierci. Nie ma traumy?.
Natychmiast po wyborze wystąpiła z listą roszczeń, które nie różniły się wiele od tych zgłaszanych od lat, wypowiedziane jednak zostały głosem nowej generacji, przez co zostały lepiej usłyszane. Zażądała postawienia warunków kandydatom do UE: odszkodowań dla wypędzonych, prawa powrotu do ?ojczyzny? i zwrotu majątku. Do samych wypędzonych zaapelowała, by stali się ?kolcem w mięsie polityki?. ?

Cytat piąty:
? W wywiadzie dla ?Spiegla? powiedziała pani, że istniało takie zjawisko jak polskie ?parcie? (Drang) na Zachód, że w okresie międzywojennym istniały karty pocztowe, na których granice Polski sięgały Berlina.
? Tak, to prawda. Te karty były nawet rozsyłane przez instytucję państwową. Pojawiały się także wypowiedzi, iż ?obcy element? w Polsce należy zredukować poniżej 1 proc. Chodziło tu nie tylko o Niemców, ale także o Ukraińców i Białorusinów. Były to poglądy nacjonalistyczne. Bez Hitlera jednak nie udałoby się ich przeforsować w tak dramatyczny sposób. ?

A na zakończenie trzy cytaty dotyczące tego samego zagadnienia:
? W Polsce zarzuca się pani, że głosowała pani przeciw uznaniu granicy polsko-niemieckiej i przeciw wstąpieniu Polski do Unii Europejskiej.
? Nie jest to prawdą. Nie głosowałam przeciwko wstąpieniu Polski do Unii Europejskiej. Podczas pertraktacji związanych z poszerzeniem UE zdecydowano się na przyjęcie dziesięciu krajów jednocześnie. Jestem odpowiedzialna za prawa człowieka we frakcji CDU/CSU, stąd też przed głosowaniem zwróciłam uwagę na to, że w czterech krajach istnieją jeszcze regulacje prawne niezgodne z prawem człowieka. Wymieniłam jako przykład jedyni Czechy i dekrety Benesza. Zwróciłam uwagę na to, że było niedopatrzeniem Komisji Europejskiej, iż nie obstawała przy warunku zniesienia tych praw podczas procesu poszerzania Unii. Następnie zgodziłam się ze wstąpieniem wszystkich dziesięciu krajów i powiedziałam, że ?witam serdecznie mieszkających w nich ludzi?. ?

? Gdy ?Spiegel? pyta, dlaczego w 1991 r. głosowała w Bundestagu przeciwko polsko-niemieckiemu traktatowi granicznemu, Steinbach odpowiada: ? Chciałam wraz z innymi deputowanymi spowodować to, by przy tej okazji wyjaśniono wszystkie otwarte sprawy, jak np. odszkodowania za utraconą własność. To, że tego wówczas nie zrobiono, było kardynalnym błędem, wystarczy spojrzeć na późniejszą debatę. ?

? Od 1974 roku należy do Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej (CDU). Jest zaliczana do konserwatywno?narodowego skrzydła tej partii. Od dziesięciu lat zasiada w Bundestagu. Głosowała przeciwko traktatowi granicznemu z Polską.
? Głosowałam przeciw, ale zawsze podkreślam, że teraz granica na Odrze i Nysie jest demokratycznie uprawomocniona (?) Wypowiedziałam się wówczas przeciw, ponieważ po tamtej stronie, gdzie się urodziłam, straciłam moje strony ojczyste. Sądzę, że i wielu Polaków z Kresów Wschodnich postąpiłoby podobnie, gdyby im przyszło przegłosowywać dzisiejszy przebieg polskiej granicy wschodniej. ?

Jeśli ktoś ma ochotę napisać do Eriki Steinbach, proszę bardzo:
erika.steinbach@bundestag.de

Można też skorzystać z formularza kontaktowego w Bundestagu:
https://www.bundestag.de/interakt/dialog/kontakt/index.jsp?mailReceiver=UmFuZG9tSVZR6OQnuEp%2F3jzFhXZr1ErBs0e0c1pR8VuzUKoRrsOQoUzJvqpIh3chrUvd4V7vM5%2BorGYftHlA6w==&receiver=RXJpa2EgU3RlaW5iYWNoLCBDRFUvQ1NV

Cytaty za:
http://kobieta.gazeta.pl/wysokie?obcasy/1,96856,1784106.html?as=1&ias=3&startsz=x
http://wyborcza.pl/1,97738,6737576.html?as=4&ias=4
http://wyborcza.pl/1,76842,6355746,Erika_Steinbach_kontratakuje.html
http://www.rp.pl/artykul/264205.html?print=tak

Reklama

8 KOMENTARZE

  1. ” Byłam bardzo małym
    ” Byłam bardzo małym dzieckiem, gdy opuściłam te tereny, nie zapuściłam tam prawdziwych korzeni, ”

    “ponieważ po tamtej stronie, gdzie się urodziłam, straciłam moje strony ojczyste.”

    To mi wygląda na jestem za a nawet przeciw albo nie chcem ale muszem.

    • > e_krakowski: “To mi wygląda na”
      Brak konsekwencji w wypowiedziach daje się zauważyć nie tylko tu, a trzeba wiedzieć, że Erika S. ma zwyczaj autoryzować (nawet dwa, trzy tygodnie) dłuższe wywiady.

      Dorzucę jeszcze dwa cytaty (skojarzenie moje):

      1. – Wypominanie Erice, że nie jest żadną wypędzoną, jest ciosem poniżej pasa – przekonuje mnie Helga Hirsch, publicystka i pisarka z pokolenia ’68, która kilka lat temu związała się z Fundacją na rzecz Centrum przeciw Wypędzeniom. – Człowiek sam wybiera sobie, kim chce być – twierdzi Hirsch. Sama Erika na pytania niemieckich dziennikarzy odpowiada: “Nie trzeba być wielorybem, żeby bronić interesów wielorybów”.

      2. Niemiecki dyplomata, dawniej w Warszawie, uważa, że dla Steinbach Centrum to po prostu ważny szczebel w karierze politycznej, a dla wypędzonych – ostatnia deska ratunku. “Bez tego wkrótce odeszliby w niebyt”.

      pozdr

  2. ” Byłam bardzo małym
    ” Byłam bardzo małym dzieckiem, gdy opuściłam te tereny, nie zapuściłam tam prawdziwych korzeni, ”

    “ponieważ po tamtej stronie, gdzie się urodziłam, straciłam moje strony ojczyste.”

    To mi wygląda na jestem za a nawet przeciw albo nie chcem ale muszem.

    • > e_krakowski: “To mi wygląda na”
      Brak konsekwencji w wypowiedziach daje się zauważyć nie tylko tu, a trzeba wiedzieć, że Erika S. ma zwyczaj autoryzować (nawet dwa, trzy tygodnie) dłuższe wywiady.

      Dorzucę jeszcze dwa cytaty (skojarzenie moje):

      1. – Wypominanie Erice, że nie jest żadną wypędzoną, jest ciosem poniżej pasa – przekonuje mnie Helga Hirsch, publicystka i pisarka z pokolenia ’68, która kilka lat temu związała się z Fundacją na rzecz Centrum przeciw Wypędzeniom. – Człowiek sam wybiera sobie, kim chce być – twierdzi Hirsch. Sama Erika na pytania niemieckich dziennikarzy odpowiada: “Nie trzeba być wielorybem, żeby bronić interesów wielorybów”.

      2. Niemiecki dyplomata, dawniej w Warszawie, uważa, że dla Steinbach Centrum to po prostu ważny szczebel w karierze politycznej, a dla wypędzonych – ostatnia deska ratunku. “Bez tego wkrótce odeszliby w niebyt”.

      pozdr

  3. ” Byłam bardzo małym
    ” Byłam bardzo małym dzieckiem, gdy opuściłam te tereny, nie zapuściłam tam prawdziwych korzeni, ”

    “ponieważ po tamtej stronie, gdzie się urodziłam, straciłam moje strony ojczyste.”

    To mi wygląda na jestem za a nawet przeciw albo nie chcem ale muszem.

    • > e_krakowski: “To mi wygląda na”
      Brak konsekwencji w wypowiedziach daje się zauważyć nie tylko tu, a trzeba wiedzieć, że Erika S. ma zwyczaj autoryzować (nawet dwa, trzy tygodnie) dłuższe wywiady.

      Dorzucę jeszcze dwa cytaty (skojarzenie moje):

      1. – Wypominanie Erice, że nie jest żadną wypędzoną, jest ciosem poniżej pasa – przekonuje mnie Helga Hirsch, publicystka i pisarka z pokolenia ’68, która kilka lat temu związała się z Fundacją na rzecz Centrum przeciw Wypędzeniom. – Człowiek sam wybiera sobie, kim chce być – twierdzi Hirsch. Sama Erika na pytania niemieckich dziennikarzy odpowiada: “Nie trzeba być wielorybem, żeby bronić interesów wielorybów”.

      2. Niemiecki dyplomata, dawniej w Warszawie, uważa, że dla Steinbach Centrum to po prostu ważny szczebel w karierze politycznej, a dla wypędzonych – ostatnia deska ratunku. “Bez tego wkrótce odeszliby w niebyt”.

      pozdr

  4. ” Byłam bardzo małym
    ” Byłam bardzo małym dzieckiem, gdy opuściłam te tereny, nie zapuściłam tam prawdziwych korzeni, ”

    “ponieważ po tamtej stronie, gdzie się urodziłam, straciłam moje strony ojczyste.”

    To mi wygląda na jestem za a nawet przeciw albo nie chcem ale muszem.

    • > e_krakowski: “To mi wygląda na”
      Brak konsekwencji w wypowiedziach daje się zauważyć nie tylko tu, a trzeba wiedzieć, że Erika S. ma zwyczaj autoryzować (nawet dwa, trzy tygodnie) dłuższe wywiady.

      Dorzucę jeszcze dwa cytaty (skojarzenie moje):

      1. – Wypominanie Erice, że nie jest żadną wypędzoną, jest ciosem poniżej pasa – przekonuje mnie Helga Hirsch, publicystka i pisarka z pokolenia ’68, która kilka lat temu związała się z Fundacją na rzecz Centrum przeciw Wypędzeniom. – Człowiek sam wybiera sobie, kim chce być – twierdzi Hirsch. Sama Erika na pytania niemieckich dziennikarzy odpowiada: “Nie trzeba być wielorybem, żeby bronić interesów wielorybów”.

      2. Niemiecki dyplomata, dawniej w Warszawie, uważa, że dla Steinbach Centrum to po prostu ważny szczebel w karierze politycznej, a dla wypędzonych – ostatnia deska ratunku. “Bez tego wkrótce odeszliby w niebyt”.

      pozdr