Reklama

Co to za moda jakaś taka, to się redakcja nie może nadziwić.

Co to za moda jakaś taka, to się redakcja nie może nadziwić. Jak już, któryś dostanie jakiś stołek to zaraz do tych bez stołka odpala tradycyjne staropolskie pozdrowienie: „spieprzaj dziadu”.

Reklama

Czy to nie można się w spokoju, w ciszy, w duszy swojej, napawać wyższością, tylko od razu lecieć do ukrytej kamery i przeklinać tych niżej? Najwyraźniej nie można i wcale nie jest tak, że najbardziej słynne „spieprzaj dziadu” jest takie strasznie bulwersujące. Następcy i naśladowcy są jeszcze bardziej dosadni i intensywni w swoich wyznaniach. Internauci widzieli i słyszeli Tomasza Lisa w akcji, niedawno Kamila Durczoka, który za plamę na stolę poleciał całym słownikiem łacińskim w stronę wszystkich dookoła, a ostatnim hitem jest Rafał Ziemkiewicz. Tenże nadawał blisko 15 minut na „dziadka”, a tym dziadkiem był jeden z członków PKW. Dziadek usłyszał, że ma „spierdalać” i schodzić już „kurwa”, w domyśle z anteny.

No i się zaczęło bulwersować na forach, a redakcja jak zwykle pod prąd redaguje. Redakcja się trzyma za brzuch za każdym razem kiedy dziennikarstwo wszelkiej maści apeluje o kulturę i jakość debaty, kiedy debatuje o prymitywnych wypowiedziach w internecie. Śmiać się redakcji chce z dziennikarstwa, bo obok wojskowych i policjantów, nie zna redakcja środowiska bardziej bluzgającego, czy trzeba, czy nie trzeba. Redakcja zbulwersowałaby się, gdyby taki przykładowy Durczok, Lis, czy Ziemkiewicz nie bluzgali, bo takie zachowanie to hipokryzja, której w tej branży i tak jest pod dostatkiem.

Reklama

8 KOMENTARZE