Reklama

Gruzjo! Ojczyzno moja! Ty jesteś jak zdrowie.
Walcząc o Osetyję, wylądujem w grobie.


Gruzjo! Ojczyzno moja! Ty jesteś jak zdrowie.
Walcząc o Osetyję, wylądujem w grobie.

Reklama

Tak, my w Polsce nie znamy pojęcia pokoju za wszelką cenę. Wypnijmy mężnie, a nawet kobieco pierś i stańmy do apelu. Duma narodowa i honor powiodą lud pracujący na barykady, masy zdrowej tkanki naszego Narodu ruszą za przykładem pełnej bohaterstwa postawy Pana Prezydenta. Nie będzie Osetyniec pluł nam w twarz, ni Ruski strzelał nam do Prezydenta. Nikt nie ma prawa naruszać wizyty Słońca naszego Narodu w bratnim sojuszniczym kraju. Kraju, w którym podjęliśmy walkę z neosowieckim imeprializmem. Kraju, za który zginiemy, bo jak my nie zginiemy za Cchinwali, to komu będzie umierać za Gdańsk?

Generał: Pułkowniku Szczygielski, czy czołgi podarowane nam przez niemieckich gwałcicieli naszej Ojczyzny są gotowe do pełnej mobilizacji?
Szczygielski: Tak jest, obywatelu generale. Nasze czołgi przeszły gruntowną renowację. Naprawiliśmy wszystkie uszkodzenia, jakie pozostały po bitwie na Łuku Kurskim i możemy robić desant do Tbilisi.
Generał: Doskonale. A skoro mowa o Kurskim, to gdzie on się podział?

Admirał Kurski: Melduję się obywatelu generale.
Generał: Obywatelu admirale, dlaczego macie na głowie hełm żołnierza wrogiej armii okupującej Polskę w latach II wojny światowej?
Admirał: To sprzęt zdobyty na wrogach naszej Ojczyzny w Powstaniu Warszawskim. Świetne hełmy, pierwyj sort, lepszych nie mamy.
Generał: No, no admirale, tylko nie wyrażajcie się w języku wroga.
Admirał: Przepraszam, ale przed chwilą rozmawiałem z panem Prezydentem w ojczystym języku jego przodków.

Szczygielski: Rozmawialiście z Prezydentem?
Admirał: Jawohl, znaczy tak jest. To przez ten hełm.
Szczygielski: Rozmawialiście przez hełm?
Admirał: Nie, nie przez hełm, przez telefon. To straszne, ci zwyrodnialcy strzelali nie tylko do pana Prezydenta, oni strzelali nawet do małych dziewczynek!
Szczygielski: Bydło! Ale już wkrótce zapłacą za swe zbrodnie. Nasza flaga będzie powiewać nad Moskwą!

Generał: Obywatelu pułkowniku, tak sobie myślę, że dobrze byłoby wysłać nad niebo wroga nasze niezawodne maszyny z sojuszniczego szrotu.
Szczygielski: Niestety generale, melduję, że nasze lotnictwo zostało zniszczone przez atak wrogich sił.
Admirał: Przez hitlerowców?
Szczygielski: Nie, nie przez hitlerowców, przez wrogie gryzonie, zwane dla niepoznaki myszami polnymi.
Admirał: Na pewno myszy zostały zrzucone przez Merkel!
Generał: Albo przez Putina. Rozprawę z IV Rzeszą trzeba odłożyć na później. Dziś musimy skupić się na najgroźniejszym wrogu naszej Ojczyzny, na neosowieckiej, imperialnej Rosji.
Admirał: Gdy pomyslę ile nasz pan Prezydent musiał przez nich wycierpieć…
Szczygielski: Został ranny?
Admirał: Gorzej. Dostał biegunki.

Reklama

8 KOMENTARZE