Reklama

Zaczęło się wczoraj w nocy, ci co to załapali się w szkole na język angielski, nie radziecki, poszli cwanym skrótem i dotarli do „zagranicznego Internetu”. Czym się różni „zagraniczny Internet” od „polskiego Internetu”? Przymiotnikiem i to wszystko, dalej są te same schematy, ta sama wartość, ale też ten sam śmietnik, przez który trzeba się przebić, żeby się nie narazić na śmieszność. Niewielu się to udaje, za to wielu bezrefleksyjnie powtarza brednie i nawet nie myśli o jakiejkolwiek weryfikacji. Tym prostym sposobem i umysłem w ciągu kilku minut można w Internecie, niczym Franek Dolas, rozpętać wojnę światową. Dokładnie z taką wojną mieliśmy i mamy do czynienia od północy, a konkretnie chodzi o atak irańskiego złomu, nazywanego rakietami, na bazy amerykańskie w Iraku.

I znów, Szanowni Państwo, odwołuję się do mojej ignorancji i bezczelności pisząc otwarcie, że nie mam bladego pojęcia o jakie bazy chodzi, nazw tych arabskich miejscowości nie jestem w stanie przepisać, co dopiero powtórzyć. Zupełnie się też nie zajmuję parametrami technicznymi irańskich katiuszy, jak również algorytmami systemu „Patriot”, to wszystko zrobili za mnie szwagrowie Internetu. Co im wyszło to też nie chcę przepisywać, bo już się obśmiałem solidnie, a starych dowcipów powtarzał nie będę. Natomiast wiem jedno, w związku z tym, że jako tako się poruszam w świecie technologicznych możliwości. Bardziej sprytny trzynastolatek wie, że w dzisiejszych czasach „dżipisem” i satelitą mama może śledzić tatę, czy znów nie chodzi do tej pani spod siódemki. Bardzo podobną wiedzę mają siedemdziesięciolatki, o ile zaprzyjaźnili się z powszechnie dostępna technologią i potrafią sprawdzić gdzie teraz znajduje się samolot, którym z Anglii wraca wnuczka.

Reklama

Tyle wiedzy wystarczy, żeby wyśmiać wszelkie „doniesienia mediów”, „ekspertów” i „Internetowych szwagrów”. Jaki mamy plik wsadowy? Przede wszystkim trwa konflikt pomiędzy dwoma krajami, bo jeden kraj wysadził w powietrze generała innego kraju. W takich okolicznościach jak świat długi i szeroki obywatele zaatakowanego kraju będą się domagać odwetu, no chyba, że zbudujemy teoretyczne państwo, w którym żyją sami dziennikarze GW i wyborcy PO, a ich kraj zaatakowały Niemcy lub Rosja, wówczas mieszkańcy kraju uderzą się w piersi i powiedzą, że to ich wina, wszak są antysemitami i ksenofobami. W każdym innym przypadku chęć zemsty jest tak duża, że w brak reakcji ze strony rządu kończy żywot rządu. Co w takiej sytuacji mogły zrobić władze upokorzonego Iranu? Musiały zrobić wszystko, aby pokazać Irańczykom amerykańskie straty. Czy Amerykanie o tym wszystkim wiedzieli? Ależ skąd, przecież nikt się nie spodziewa hiszpańskiej inkwizycji i ataku wroga w czasie konfliktu.

Żarty na bok! Obie strony doskonale wiedzą, czym dysponują i na co mogą sobie pozwolić. Amerykanie wiedzieli, że jakaś forma odwetu musi nastąpić, Irańczycy wiedzieli, że nie mają czym i jak się „zrewanżować”, ale „wojenny” teatr muszą odstawić. Jak to się wszystko przełożyło na „wojnę”. Ano tak, że amerykańskie dowództwo w bazach irackich ma pełne informacje o wystrzeleniu rakiety z terenu Iranu zaraz po stracie tej rakiety, ponieważ mówimy o dystansie kilkuset kilometrów, to postawiona w gotowości amerykańska baza żołnierzy ma cztery razy więcej czasu, żeby się schować w schronach, niż przewiduje regulamin. Nie wspomnę już o całej gamie innych możliwości, jak systemy przeciwlotnicze i tak dalej. Pytanie dlaczego Amerykanie, nie przeprowadzili kontrataku i nie specjalnie przejęli się „uderzeniem w bazy”. Odpowiedzi udziela polityka.

W tej chwili mamy następujący stan gry. Amerykanie odstrzelili irańskiego generała, w rewanżu Iran wystrzelił rakiety z demobilu, z czego połowa poszła w piach, cześć trafiła w amerykańskie latryny. Władze irańskie rozprowadzają po mediach i Internecie triumfalne komunikatu o zniszczeniu bazy i zabiciu 80 „amerykańskich terrorystów”, co by się równało jednemu irańskiemu generałowi. USA z kolei, przy takim śmiesznym odwecie mają doskonałą okazje, aby poudawać, że to jest coś bardzo poważnego i… „jak jeszcze raz nam coś takiego zrobicie, to popamiętacie”. Innymi słowy USA pomagają Iranowi wyjść z twarzą, przy żadnych kosztach własnych i tym samym nie dają Iranowi okazji do powtórki z rozrywki. I to wszystko, cała zabawa w wojnę, a seria durnowatych „analiz” medialnych, internetowych i „eksperckich” jest równie śmieszna, jak ta „wojna”.

Reklama

26 KOMENTARZE

  1. Gdyby nie istniał Izrael, to

    Gdyby nie istniał Izrael, to ta wojna wyglądałaby tak, jak ją opisał Gospodarz. Izrael wszakże istnieje i zrobi dużo, by wykończyć Iran, szczególnie amerykańskimi rękami. Tak więc bym nie lekceważył tego konfliktu. Najważniejsze by Polska czynnie w nim nie uczestniczyła. Moglibyśmy odegrać rolę bezstronnego moderatora. Cenią nas i Amerykanie i Irańczycy. Ponadto pokój uzyskany dzięki polskiej mediacji byłby niezłym prztyczkiem w nos Izraela.

    • Zabawa w wojnę ma to do

      Zabawa w wojnę ma to do siebie, że czasem już nie można się wycofać. A Rosja i Chiny bardzo chętnie wciągnęłyby USA w wyniszczającą wojnę na terytorium bliskiego wschodu. Ten kto myśli, że Rosja i Chiny nie wesprą Iranu i islamskich terrorystów w walce o wykończenie USA, myli się i to głeboko.

      Na konferecji z okazji holocaustu w Izraelu głównymi bohaterami będą sukcesorzy stalinowskiej Rosji i III Rzeszy, przy czynnym udziale sukcesorów Vichy. Dla Państwa Polskiego nie przewidziano eksponowanego miejsca, podobnie jak w latach 1939-1944, kiedy wymordowano polskich żydów.

      • Wciągając w wojnę Rosję Chiny

        Wciągając w wojnę Rosję Chiny grają na ekonomiczne osłabienie tego kraju, by go łatwiej później połknąć. Poszerzenie przestrzeni życiowej jest celem strategicznym przeludnionych Chin. Przy okazji zapewnią też sobie dostęp do surowców.

        Mam nadzieję że Trump przewidział to wszystko, co chyba nie jest trudne dla faceta z IQ 180.

  2. Gdyby nie istniał Izrael, to

    Gdyby nie istniał Izrael, to ta wojna wyglądałaby tak, jak ją opisał Gospodarz. Izrael wszakże istnieje i zrobi dużo, by wykończyć Iran, szczególnie amerykańskimi rękami. Tak więc bym nie lekceważył tego konfliktu. Najważniejsze by Polska czynnie w nim nie uczestniczyła. Moglibyśmy odegrać rolę bezstronnego moderatora. Cenią nas i Amerykanie i Irańczycy. Ponadto pokój uzyskany dzięki polskiej mediacji byłby niezłym prztyczkiem w nos Izraela.

    • Zabawa w wojnę ma to do

      Zabawa w wojnę ma to do siebie, że czasem już nie można się wycofać. A Rosja i Chiny bardzo chętnie wciągnęłyby USA w wyniszczającą wojnę na terytorium bliskiego wschodu. Ten kto myśli, że Rosja i Chiny nie wesprą Iranu i islamskich terrorystów w walce o wykończenie USA, myli się i to głeboko.

      Na konferecji z okazji holocaustu w Izraelu głównymi bohaterami będą sukcesorzy stalinowskiej Rosji i III Rzeszy, przy czynnym udziale sukcesorów Vichy. Dla Państwa Polskiego nie przewidziano eksponowanego miejsca, podobnie jak w latach 1939-1944, kiedy wymordowano polskich żydów.

      • Wciągając w wojnę Rosję Chiny

        Wciągając w wojnę Rosję Chiny grają na ekonomiczne osłabienie tego kraju, by go łatwiej później połknąć. Poszerzenie przestrzeni życiowej jest celem strategicznym przeludnionych Chin. Przy okazji zapewnią też sobie dostęp do surowców.

        Mam nadzieję że Trump przewidział to wszystko, co chyba nie jest trudne dla faceta z IQ 180.

  3. wiele wskazuje, że Gen.

    wiele wskazuje, że Gen. Sulejmani był "głową" a nie "ręką" Iranu. Zestrzelenie drona (za 120 mln USD), zatrzymanie tankowca brytyjskiego, atak rakietowy na rafinerię saudyjską, to były majstersztyki prowokacji. Organizował skutecznie koalicję antyamerykańską, stąd jego wizyty w Libanie Syrii i Iraku. Dzisiejszy atak rakietowy to porażka Iranu dający USA wybór celu

    • Ale z punktu widzenia Polski,

      Ale z punktu widzenia Polski, niemieccy politycy znów głośno domagają się wycofania amerykańskiej broni nuklearnej z Niemiec. Niestety, nie liczę na inteligencję Błaszczaka. Min Fogiel wiedziałby, co zaproponować amerykanom… A propos, słyszałem że Kanclerz Niemiec pilnie udaje się do strategicznego, rosyjskiego sojusznika na Kreml, żeby uzgodnić działania przeciw USA, to prawda?

      • Tak, w tym przypadku

        Tak, w tym przypadku moglibyśmy dostać łatwo broń nuklearną, ale skąd taki Błaszczak ma w pełni sobie zdawać sprawę do czego ona służy i jakie ma znaczenie geopolityczne. Fogiel rzeczywiście byłby tu znacznie lepszy, ale chyba będzie miał przydzieloną inną rolę.

  4. wiele wskazuje, że Gen.

    wiele wskazuje, że Gen. Sulejmani był "głową" a nie "ręką" Iranu. Zestrzelenie drona (za 120 mln USD), zatrzymanie tankowca brytyjskiego, atak rakietowy na rafinerię saudyjską, to były majstersztyki prowokacji. Organizował skutecznie koalicję antyamerykańską, stąd jego wizyty w Libanie Syrii i Iraku. Dzisiejszy atak rakietowy to porażka Iranu dający USA wybór celu

    • Ale z punktu widzenia Polski,

      Ale z punktu widzenia Polski, niemieccy politycy znów głośno domagają się wycofania amerykańskiej broni nuklearnej z Niemiec. Niestety, nie liczę na inteligencję Błaszczaka. Min Fogiel wiedziałby, co zaproponować amerykanom… A propos, słyszałem że Kanclerz Niemiec pilnie udaje się do strategicznego, rosyjskiego sojusznika na Kreml, żeby uzgodnić działania przeciw USA, to prawda?

      • Tak, w tym przypadku

        Tak, w tym przypadku moglibyśmy dostać łatwo broń nuklearną, ale skąd taki Błaszczak ma w pełni sobie zdawać sprawę do czego ona służy i jakie ma znaczenie geopolityczne. Fogiel rzeczywiście byłby tu znacznie lepszy, ale chyba będzie miał przydzieloną inną rolę.

  5. Związany z SLD Wojciech

    Związany z SLD Wojciech Szewko ujawnił się ze swoją putinadą. "Ekspert" szaleje na twitterze – przedstawia stanowisko Iranu i temu stanowisku komunista Szewko kibicuje. No jawny debil po prostu. Niestety smutną niespodzianką jest kibicowanie Iranowi przez Witolda Gadowskiego.

  6. Związany z SLD Wojciech

    Związany z SLD Wojciech Szewko ujawnił się ze swoją putinadą. "Ekspert" szaleje na twitterze – przedstawia stanowisko Iranu i temu stanowisku komunista Szewko kibicuje. No jawny debil po prostu. Niestety smutną niespodzianką jest kibicowanie Iranowi przez Witolda Gadowskiego.

  7. Ale ten mój ulubiony bloger

    Ale ten mój ulubiony bloger niecierpliwy: przed chwilą sam się pochwalił swoją przenikliwością co do oceny sytuacji po ataku Iranu na bazy USA w Iraku. A ja przez swoje obowiązki  nie zdążyłem tego (tzn. chwalenia blogera) zrobić wcześniej. I wtedy wyraz artystyczny byłby o wiele lepszy. Na potwierdzenie profesjonalizmu blogera opinia z Die Welt („atak Iranu to tak naprawdę propozycja pokojowa”)

    https://www.fronda.pl/a/die-welt-atak-iranu-to-tak-naprawde-propozycja-pokojowa,138820.html

    Choć jeszcze nie wszystko zakończone. A wyjaśnienie dzisiejszej katastrofy ukraińskiego Boeinga może jeszcze sporo namieszać

     

  8. Ale ten mój ulubiony bloger

    Ale ten mój ulubiony bloger niecierpliwy: przed chwilą sam się pochwalił swoją przenikliwością co do oceny sytuacji po ataku Iranu na bazy USA w Iraku. A ja przez swoje obowiązki  nie zdążyłem tego (tzn. chwalenia blogera) zrobić wcześniej. I wtedy wyraz artystyczny byłby o wiele lepszy. Na potwierdzenie profesjonalizmu blogera opinia z Die Welt („atak Iranu to tak naprawdę propozycja pokojowa”)

    https://www.fronda.pl/a/die-welt-atak-iranu-to-tak-naprawde-propozycja-pokojowa,138820.html

    Choć jeszcze nie wszystko zakończone. A wyjaśnienie dzisiejszej katastrofy ukraińskiego Boeinga może jeszcze sporo namieszać