Reklama

Trochę późno, ale lepiej niż wcale, jak powiedziała babcia widząc odjeżdżający pociąg.
To samo i ja myślę pisząc ten blog.

Trochę późno, ale lepiej niż wcale, jak powiedziała babcia widząc odjeżdżający pociąg.
To samo i ja myślę pisząc ten blog.
A piszę, bo zauważyłem, że wszystkim umknęły niekonsekwencje w konferencji prasowej byłego szefa CBA. Czekałem na jakąś poważną opinię w tej sprawie, ale się nie doczekałem. Dlatego piszę.
Kamiński ogłosił, że według wiedzy CBA nie było wcale żadnego inwestora z Kataru, chętnego do zakupu stoczni. Jakoś mi umknęło kiedy “posiadł tę wiedzę” i co z nią zrobił. No i dlaczego nikogo o tym nie zwiadomił. Ale nie to jest przedmiotem tego wpisu.
Kilka zdań potem Kamiński oskarżył ministerstwo skarbu o ustawienie przetargu pod konkretnego, właśnie tego z Kataru, uczestnika przetargu. Bredził o odstręczaniu innych chętnych i t.p.
No i tu jest “hund gegraben”, jak powiadają nasi przyjaciele zza Odry.
Chciałbym się dowiedzieć od Kamińskiego, jak to możliwe, że ustawia się przetarg pod konkretnego, a nieistniejącego klienta? I najważniejsze, po co?

Reklama

16 KOMENTARZE

  1. hmmm
    nie jestem pewien, no ja to nie “kataryna” jednak, ale to chyba było tak, że on posiadł w maju, ale że posiadł to się zorientował chyba w sierpniu, a jak się zorientował, że posiadł to się dosznął do wiedzy, że to nie inwestor ale handlarz broniom co to sobie chciał kilka milionów baksów wyprać i ten handlarz przeprowadził pranie poprzez wszystkiego stracanie, to taka nowatorska metoda.
    Istnieje jeszcze problemat tych preferencji dla nieistniejącego, ale to w zasadzie mały pikuś, a może pan pikuś, ale to, czy pan czy nie pan to pikuś.
    jedno jest pewne, Mariusz Kamiński posiada nadprzyrodzona zdolność, a nad przyrodzenie to zasadza się na tym że potrafi posiąść nic o tym nie wiedząc, a wiedza a o tym że posiadł dochodzi do niego po kilku miesiącach. ma to oczywiscie pewien mankament, ale to już problem tych których Mariusz posiadł
    i to by było na tyle

  2. hmmm
    nie jestem pewien, no ja to nie “kataryna” jednak, ale to chyba było tak, że on posiadł w maju, ale że posiadł to się zorientował chyba w sierpniu, a jak się zorientował, że posiadł to się dosznął do wiedzy, że to nie inwestor ale handlarz broniom co to sobie chciał kilka milionów baksów wyprać i ten handlarz przeprowadził pranie poprzez wszystkiego stracanie, to taka nowatorska metoda.
    Istnieje jeszcze problemat tych preferencji dla nieistniejącego, ale to w zasadzie mały pikuś, a może pan pikuś, ale to, czy pan czy nie pan to pikuś.
    jedno jest pewne, Mariusz Kamiński posiada nadprzyrodzona zdolność, a nad przyrodzenie to zasadza się na tym że potrafi posiąść nic o tym nie wiedząc, a wiedza a o tym że posiadł dochodzi do niego po kilku miesiącach. ma to oczywiscie pewien mankament, ale to już problem tych których Mariusz posiadł
    i to by było na tyle