Reklama

Wystarczy spojrzeć na to zdjęcie i już wiadomo co chodzi. Watażka w dobrym humorze, bo mu się prowokacja udała. Kaczyński przestraszony pewnie w gaciach pełno ma. I wie , że to te wstrętne Ruskie nie dość, że Osetię okupują to jeszcze śmią Kaczora Wielkiego ostrzeliwać.

Reklama
Wszystko to jest grubymi nićmi szyte. Watażka, ludobójca i zbrodniarz wojenny, który wywołuje wojnę z Rosją, zabija Osetyńców z podkulonym ogonem ucieka i płacze . Nadworny Rusofob Kaczyński, który na nieszczęście jest prezydentem RP daje się nabrać na te gierki . Jeździ w tą i we wt ą pociesza watażkę, występuje w imieniu narodu, choć ten przyzwolenia mu na to nie dał i brnie w szambo aż po kolana. Za sprawą Kamińskiego , Handzlika i Kownackiego kreuje swoją własną amatorską politykę zagraniczną , która nie ma nic wspólnego z naszym rządem. Za wszelką cenę chce stać się wielkim w Gruzji, na Ukrainie i Azerbejdżanie. Gdzie indziej nie ma szans, nawet w swoim własnym kraju. Jedzie po raz enty do Gruzji , za nasze pieniądze napić się kwaśnego wina i wesprzeć człowieka, który rok temu, 7 listopada 2007 roku, spacyfikował opozycję siłami policyjnymi i doprowadził do pobicia dziennikarzy niezależnej telewizji.Człowieka , którego notowania po wywołanej wojnie z Rosją spadły do zera.
Bez uzgodnienia z BOR i wywiadem watażka wywozi Lecha do innego kraju, kraju, który nie ma woli należeć do Gruzji. Tam padają strzały. Nikt nie wie skąd i od kogo one pochodzą.
W Osetii Pd. takie ostrzeliwania są na porządku dziennym, to nie jest jakaś nowość, wystarczy uważnie czytać biuletyny dostarczane na biurko prezydenta RP aby o tym wiedzieć. Kaczyński dał się podpuścić , nie po raz pierwszy. Prowokacja była zaplanowana , aby zwrócić uwagę ,albo podkreślić jakie to te ruskie są okropne i jak trzeba się ich bardzo bać.
Gdyby to był zamach , Kaczyński był nie żył , a żyje. Winę za ten incydent, który pomału staje się kpiną i farsą ponosi watażka Saakaszwili , nie Rosjanie.
Kaczyński jest wielkim wizjonerem, on już wie , kto strzelał i po co. Z Kaczyńskiego drwi sobie cały świat, on na tym już nie ucierpi, ucierpi jedynie wizerunek Polski. Stosunki z Rosją i tak bardzo napięte zostaną prawdopodobnie zerwane.
Rusofob targa się na coś o czym nie ma pojęcia. Nie udało się zabłysnąć w sprawie tarczy, która coraz bardziej się oddala, trzeba zabłysnąć na innym polu, tylko , że akurat to pole przerasta tego maluczkiego człowieczka i wpycha cały naród w otchłań.
Osobiście nie mam żadnych wątpliwości , że wczorajsza akcja była zwykłą chamską prowokacją Saakaszwilego. Wystarczy przeanalizować jego wypowiedz tuż po tym incydencie, aby mieć pewność.Stwierdził on , z uśmiechem, że po tym wydarzeniu Europa nie będzie już miała wątpliwości, iż Rosjanie nie przestrzegają porozumienia. Wystarczy ?
Europa i USA w tej chwili z niesmakiem myślą o Polsce i zaczynają uważać nas za kraj nie stabilny i awanturniczy, który destabilizuje strukturę europejską, sabotuje działania tej struktury i brata się ze słabymi na bazie fobii. W takiej sytuacji nie możemy liczyć na poparcie ani Unii ani Ameryki. wszelkiego rodzaju wymyślone wypowiedzi Obamy o tarczy nie wpłynęły zbyt korzystnie na nasz wizerunek. I kto wie kiedy i czy w ogóle wizerunek naszego państwa się zmieni. Na pewno nie teraz kiedy rząd mówi swoje a prezydent swoje. To jest schizofrenia z którą świat nie ma zamiaru się mierzyć. Światowa polityka ma inne problemy do rozwiązywania, a nie użalanie się nad geopolitycznym położeniem Polski. Kaczyński i jego ministrowie jednak tego nie są w stanie zrozumieć i pchają nas w kierunku samounicestwienia. Polska nie jest i nie była pępkiem świata ,czas to zrozumieć i działać w zgodzie z unijna polityką. Chyba , że Maliniakowi Kaczyńskiemu marzy się jakaś wojna , III wojna na wzór Saakaszwilego. A to już rzeczywiście zupełnie co innego.
Reklama

58 KOMENTARZE

      • Atkabe.
        Dokończę. Jestem tu po to, by czytać Ciebie, Matkę-Kurkę i innych, piszących jasny tekst, w którym nawet zbyt mocne sformułowania są adekwatne do opisywanych postaci i ich czynów. Jestem przekonany, że skandaliczna awantura Kaczyńskiego w Gruzji, która winna skończyć się impiczmentem – dla dobra Polski, zostanie opisana przez dziennikarzy w sposób zawoalowany, w trybie przypuszczającym a także tak, by nie obrazić dobrego smaku inteligenta czytającego gazetę i broń Boże nie urazić Prezydenta, jego brata, partii PIS, Kościoła a również ludzi delikatnych i wrażliwych. 

        • Panie Krakowski
          to jak byś Pan o mnie pisał czyli o dobrym smaku inteligenta czytającego gazetę. Tyle że gazet nie czytam. Czyli tak jakby o mnie ale nie o mnie.

          Moim zdaniem myslisz się Waść. Teksty tutaj rzadko są adekwatne, obiektywne, sprawiedliwe nie rażące mojego prostackiego lecz zdrowego smaku. Ale wierzę w dobre intencje autorów. Wierzę .że te przerysowania i brak obiektywizmu to często wybuchy nieokiełznanych emocji, zabiegi czysto nęcące by publikę zainteresować lub jest to efekt odreagowania autorów na to co czytają lub w profesjonalnym życiu piszą. Ja czytam kontrowersyjnych bo czytać muszę jako inteligent z bożej łaski – to jedyna opcja mu dostępna jest jako, że profesjonalnego dziennikarstwa nie trawi i zaraz, za przeproszeniem , zwraca.

          • Panie Modry.

            Nie upieram się przy swojej nieomylności. Tutaj nikt nie ma nad głową szefa czy innej cenzury i pisze od serca, co mu rozum dyktuje. Wyrażam jasno swoje myśli, jak wielu innych i uważam, że Prezydent za ten idiotyczny wyskok, narażający Polskę na katastrofę ( aż boję się myśleć o ciągu przyszłych zdarzeń, gdyby dostał kulkę w głowę ), powinien stanąć przed Trybunałem Stanu, razem z pozostałymi świadkami strzelaniny. Dla dobra kraju i zapobieżenia następnej wojennej eskapadzie. A teraz weź jakąkolwiek gazetę lub czasopismo i porównaj pierwszy lepszy artykuł na temat jego nieobliczalnego wyskoku z tym co tu się pisze.

             

            Podejrzewam, że prawie każdy dziennikarz ( z wyłączeniem Semki, Ziemkiewicza, Wildsteina i spółki ) piszący w sposób delikatny o tej wyprawie wojennej, powie ci na ucho to samo, co na Kontrowersjach przeczytasz.

             

            Taką widzę różnicę między Internetem a prasą i telewizją. Cenzura Misiu, cenzura. Tu autocenzura a tam linia i poprawność polityczna. A co do odpowiedzialności? Wszyscy wiedzą, że są namierzalni i za swoje słowa mogą beknąć.

             

            Przepraszam za Misia, choć sam marzę, żeby ktoś tak do mnie wreszcie czule napisał.

      • Atkabe.
        Dokończę. Jestem tu po to, by czytać Ciebie, Matkę-Kurkę i innych, piszących jasny tekst, w którym nawet zbyt mocne sformułowania są adekwatne do opisywanych postaci i ich czynów. Jestem przekonany, że skandaliczna awantura Kaczyńskiego w Gruzji, która winna skończyć się impiczmentem – dla dobra Polski, zostanie opisana przez dziennikarzy w sposób zawoalowany, w trybie przypuszczającym a także tak, by nie obrazić dobrego smaku inteligenta czytającego gazetę i broń Boże nie urazić Prezydenta, jego brata, partii PIS, Kościoła a również ludzi delikatnych i wrażliwych. 

        • Panie Krakowski
          to jak byś Pan o mnie pisał czyli o dobrym smaku inteligenta czytającego gazetę. Tyle że gazet nie czytam. Czyli tak jakby o mnie ale nie o mnie.

          Moim zdaniem myslisz się Waść. Teksty tutaj rzadko są adekwatne, obiektywne, sprawiedliwe nie rażące mojego prostackiego lecz zdrowego smaku. Ale wierzę w dobre intencje autorów. Wierzę .że te przerysowania i brak obiektywizmu to często wybuchy nieokiełznanych emocji, zabiegi czysto nęcące by publikę zainteresować lub jest to efekt odreagowania autorów na to co czytają lub w profesjonalnym życiu piszą. Ja czytam kontrowersyjnych bo czytać muszę jako inteligent z bożej łaski – to jedyna opcja mu dostępna jest jako, że profesjonalnego dziennikarstwa nie trawi i zaraz, za przeproszeniem , zwraca.

          • Panie Modry.

            Nie upieram się przy swojej nieomylności. Tutaj nikt nie ma nad głową szefa czy innej cenzury i pisze od serca, co mu rozum dyktuje. Wyrażam jasno swoje myśli, jak wielu innych i uważam, że Prezydent za ten idiotyczny wyskok, narażający Polskę na katastrofę ( aż boję się myśleć o ciągu przyszłych zdarzeń, gdyby dostał kulkę w głowę ), powinien stanąć przed Trybunałem Stanu, razem z pozostałymi świadkami strzelaniny. Dla dobra kraju i zapobieżenia następnej wojennej eskapadzie. A teraz weź jakąkolwiek gazetę lub czasopismo i porównaj pierwszy lepszy artykuł na temat jego nieobliczalnego wyskoku z tym co tu się pisze.

             

            Podejrzewam, że prawie każdy dziennikarz ( z wyłączeniem Semki, Ziemkiewicza, Wildsteina i spółki ) piszący w sposób delikatny o tej wyprawie wojennej, powie ci na ucho to samo, co na Kontrowersjach przeczytasz.

             

            Taką widzę różnicę między Internetem a prasą i telewizją. Cenzura Misiu, cenzura. Tu autocenzura a tam linia i poprawność polityczna. A co do odpowiedzialności? Wszyscy wiedzą, że są namierzalni i za swoje słowa mogą beknąć.

             

            Przepraszam za Misia, choć sam marzę, żeby ktoś tak do mnie wreszcie czule napisał.

        • Panie Krakowski
          to jak byś Pan o mnie pisał czyli o dobrym smaku inteligenta czytającego gazetę. Tyle że gazet nie czytam. Czyli tak jakby o mnie ale nie o mnie.

          Moim zdaniem myslisz się Waść. Teksty tutaj rzadko są adekwatne, obiektywne, sprawiedliwe nie rażące mojego prostackiego lecz zdrowego smaku. Ale wierzę w dobre intencje autorów. Wierzę .że te przerysowania i brak obiektywizmu to często wybuchy nieokiełznanych emocji, zabiegi czysto nęcące by publikę zainteresować lub jest to efekt odreagowania autorów na to co czytają lub w profesjonalnym życiu piszą. Ja czytam kontrowersyjnych bo czytać muszę jako inteligent z bożej łaski – to jedyna opcja mu dostępna jest jako, że profesjonalnego dziennikarstwa nie trawi i zaraz, za przeproszeniem , zwraca.

          • Panie Modry.

            Nie upieram się przy swojej nieomylności. Tutaj nikt nie ma nad głową szefa czy innej cenzury i pisze od serca, co mu rozum dyktuje. Wyrażam jasno swoje myśli, jak wielu innych i uważam, że Prezydent za ten idiotyczny wyskok, narażający Polskę na katastrofę ( aż boję się myśleć o ciągu przyszłych zdarzeń, gdyby dostał kulkę w głowę ), powinien stanąć przed Trybunałem Stanu, razem z pozostałymi świadkami strzelaniny. Dla dobra kraju i zapobieżenia następnej wojennej eskapadzie. A teraz weź jakąkolwiek gazetę lub czasopismo i porównaj pierwszy lepszy artykuł na temat jego nieobliczalnego wyskoku z tym co tu się pisze.

             

            Podejrzewam, że prawie każdy dziennikarz ( z wyłączeniem Semki, Ziemkiewicza, Wildsteina i spółki ) piszący w sposób delikatny o tej wyprawie wojennej, powie ci na ucho to samo, co na Kontrowersjach przeczytasz.

             

            Taką widzę różnicę między Internetem a prasą i telewizją. Cenzura Misiu, cenzura. Tu autocenzura a tam linia i poprawność polityczna. A co do odpowiedzialności? Wszyscy wiedzą, że są namierzalni i za swoje słowa mogą beknąć.

             

            Przepraszam za Misia, choć sam marzę, żeby ktoś tak do mnie wreszcie czule napisał.

      • Atkabe.
        Dokończę. Jestem tu po to, by czytać Ciebie, Matkę-Kurkę i innych, piszących jasny tekst, w którym nawet zbyt mocne sformułowania są adekwatne do opisywanych postaci i ich czynów. Jestem przekonany, że skandaliczna awantura Kaczyńskiego w Gruzji, która winna skończyć się impiczmentem – dla dobra Polski, zostanie opisana przez dziennikarzy w sposób zawoalowany, w trybie przypuszczającym a także tak, by nie obrazić dobrego smaku inteligenta czytającego gazetę i broń Boże nie urazić Prezydenta, jego brata, partii PIS, Kościoła a również ludzi delikatnych i wrażliwych. 

        • Panie Krakowski
          to jak byś Pan o mnie pisał czyli o dobrym smaku inteligenta czytającego gazetę. Tyle że gazet nie czytam. Czyli tak jakby o mnie ale nie o mnie.

          Moim zdaniem myslisz się Waść. Teksty tutaj rzadko są adekwatne, obiektywne, sprawiedliwe nie rażące mojego prostackiego lecz zdrowego smaku. Ale wierzę w dobre intencje autorów. Wierzę .że te przerysowania i brak obiektywizmu to często wybuchy nieokiełznanych emocji, zabiegi czysto nęcące by publikę zainteresować lub jest to efekt odreagowania autorów na to co czytają lub w profesjonalnym życiu piszą. Ja czytam kontrowersyjnych bo czytać muszę jako inteligent z bożej łaski – to jedyna opcja mu dostępna jest jako, że profesjonalnego dziennikarstwa nie trawi i zaraz, za przeproszeniem , zwraca.

      • Atkabe.
        Dokończę. Jestem tu po to, by czytać Ciebie, Matkę-Kurkę i innych, piszących jasny tekst, w którym nawet zbyt mocne sformułowania są adekwatne do opisywanych postaci i ich czynów. Jestem przekonany, że skandaliczna awantura Kaczyńskiego w Gruzji, która winna skończyć się impiczmentem – dla dobra Polski, zostanie opisana przez dziennikarzy w sposób zawoalowany, w trybie przypuszczającym a także tak, by nie obrazić dobrego smaku inteligenta czytającego gazetę i broń Boże nie urazić Prezydenta, jego brata, partii PIS, Kościoła a również ludzi delikatnych i wrażliwych. 

        • Panie Krakowski
          to jak byś Pan o mnie pisał czyli o dobrym smaku inteligenta czytającego gazetę. Tyle że gazet nie czytam. Czyli tak jakby o mnie ale nie o mnie.

          Moim zdaniem myslisz się Waść. Teksty tutaj rzadko są adekwatne, obiektywne, sprawiedliwe nie rażące mojego prostackiego lecz zdrowego smaku. Ale wierzę w dobre intencje autorów. Wierzę .że te przerysowania i brak obiektywizmu to często wybuchy nieokiełznanych emocji, zabiegi czysto nęcące by publikę zainteresować lub jest to efekt odreagowania autorów na to co czytają lub w profesjonalnym życiu piszą. Ja czytam kontrowersyjnych bo czytać muszę jako inteligent z bożej łaski – to jedyna opcja mu dostępna jest jako, że profesjonalnego dziennikarstwa nie trawi i zaraz, za przeproszeniem , zwraca.

          • Panie Modry.

            Nie upieram się przy swojej nieomylności. Tutaj nikt nie ma nad głową szefa czy innej cenzury i pisze od serca, co mu rozum dyktuje. Wyrażam jasno swoje myśli, jak wielu innych i uważam, że Prezydent za ten idiotyczny wyskok, narażający Polskę na katastrofę ( aż boję się myśleć o ciągu przyszłych zdarzeń, gdyby dostał kulkę w głowę ), powinien stanąć przed Trybunałem Stanu, razem z pozostałymi świadkami strzelaniny. Dla dobra kraju i zapobieżenia następnej wojennej eskapadzie. A teraz weź jakąkolwiek gazetę lub czasopismo i porównaj pierwszy lepszy artykuł na temat jego nieobliczalnego wyskoku z tym co tu się pisze.

             

            Podejrzewam, że prawie każdy dziennikarz ( z wyłączeniem Semki, Ziemkiewicza, Wildsteina i spółki ) piszący w sposób delikatny o tej wyprawie wojennej, powie ci na ucho to samo, co na Kontrowersjach przeczytasz.

             

            Taką widzę różnicę między Internetem a prasą i telewizją. Cenzura Misiu, cenzura. Tu autocenzura a tam linia i poprawność polityczna. A co do odpowiedzialności? Wszyscy wiedzą, że są namierzalni i za swoje słowa mogą beknąć.

             

            Przepraszam za Misia, choć sam marzę, żeby ktoś tak do mnie wreszcie czule napisał.

  1. Jedno zdjęcie i wszystko jasne!
    Gdybym widział je wcześniej, nie zadałbym swojego pytania pod tekstem MK.

    Coraz częściej zastanawiam się nad wyjazdem z kraju. Nie widzę szansy na rozwiązanie tego problemu, a dwa lata to cholernie dużo czasu, żeby jeszcze bardzo wiele rozpieprzyć. Włącznie z rozpieprzeniem totalnym.

    Włos mi się zjeżył na głowie po przeczytaniu artykułu Joanny Solskiej w poprzedniej Polityce. Resztki niezjeżonego jeszcze włosa (no dobra, to brzmi obleśnie, ale trudno, zostawię) doznały erekcji na widok tego zdjęcia i całego tego cyrku.

      • Domyślam się
        I między innymi z tego względu jestem tutaj – przyjaciele, znajomi, lokalne smaczki (choćbym wielu nie lubił, są jednak lokalne, czyli jakoś tam – moje) możliwość wypowiedzenia się we własnym języku z jego wszelkimi niuansami i umiejętność rozumienia tego języka (rany julek… nie wiem, jak się ta przypadłość nazywa*, ale o ile całkiem dobrze radzę sobie z językami obcymi w piśmie, o tyle kompletnie nie rozumiem, co się do mnie rozmawia…) są nieprawdopodobnie wręcz ważne.

        Tylko czasami jestem tak zmęczony szarością i smutkiem większości ludzi, brudem okolicy, utrudnieniami biurokracyjno-życiowymi i dominującym światopoglądem, że jeśli na dodatek słyszę i czytam takie “niusy”, to mam ochotę się spakować.

        Między innymi dlatego z taką ulgą przyjąłem ubiegłoroczną zmianę. Poprzedni rząd (spuszczę zasłonę milczenia na jego dokonania) generował wraz z mediami taki oślizgły szlam w eterze, że nie dało się funkcjonować. Jakimś cudem, pomimo przegranych wyborów, udaje im się go robić nadal. Wręcz trudno mi sobie wyobrazić jak by to wyglądało, gdyby były to wybory przez nich wygrane.

        * głuchota?

  2. Jedno zdjęcie i wszystko jasne!
    Gdybym widział je wcześniej, nie zadałbym swojego pytania pod tekstem MK.

    Coraz częściej zastanawiam się nad wyjazdem z kraju. Nie widzę szansy na rozwiązanie tego problemu, a dwa lata to cholernie dużo czasu, żeby jeszcze bardzo wiele rozpieprzyć. Włącznie z rozpieprzeniem totalnym.

    Włos mi się zjeżył na głowie po przeczytaniu artykułu Joanny Solskiej w poprzedniej Polityce. Resztki niezjeżonego jeszcze włosa (no dobra, to brzmi obleśnie, ale trudno, zostawię) doznały erekcji na widok tego zdjęcia i całego tego cyrku.

      • Domyślam się
        I między innymi z tego względu jestem tutaj – przyjaciele, znajomi, lokalne smaczki (choćbym wielu nie lubił, są jednak lokalne, czyli jakoś tam – moje) możliwość wypowiedzenia się we własnym języku z jego wszelkimi niuansami i umiejętność rozumienia tego języka (rany julek… nie wiem, jak się ta przypadłość nazywa*, ale o ile całkiem dobrze radzę sobie z językami obcymi w piśmie, o tyle kompletnie nie rozumiem, co się do mnie rozmawia…) są nieprawdopodobnie wręcz ważne.

        Tylko czasami jestem tak zmęczony szarością i smutkiem większości ludzi, brudem okolicy, utrudnieniami biurokracyjno-życiowymi i dominującym światopoglądem, że jeśli na dodatek słyszę i czytam takie “niusy”, to mam ochotę się spakować.

        Między innymi dlatego z taką ulgą przyjąłem ubiegłoroczną zmianę. Poprzedni rząd (spuszczę zasłonę milczenia na jego dokonania) generował wraz z mediami taki oślizgły szlam w eterze, że nie dało się funkcjonować. Jakimś cudem, pomimo przegranych wyborów, udaje im się go robić nadal. Wręcz trudno mi sobie wyobrazić jak by to wyglądało, gdyby były to wybory przez nich wygrane.

        * głuchota?

      • Domyślam się
        I między innymi z tego względu jestem tutaj – przyjaciele, znajomi, lokalne smaczki (choćbym wielu nie lubił, są jednak lokalne, czyli jakoś tam – moje) możliwość wypowiedzenia się we własnym języku z jego wszelkimi niuansami i umiejętność rozumienia tego języka (rany julek… nie wiem, jak się ta przypadłość nazywa*, ale o ile całkiem dobrze radzę sobie z językami obcymi w piśmie, o tyle kompletnie nie rozumiem, co się do mnie rozmawia…) są nieprawdopodobnie wręcz ważne.

        Tylko czasami jestem tak zmęczony szarością i smutkiem większości ludzi, brudem okolicy, utrudnieniami biurokracyjno-życiowymi i dominującym światopoglądem, że jeśli na dodatek słyszę i czytam takie “niusy”, to mam ochotę się spakować.

        Między innymi dlatego z taką ulgą przyjąłem ubiegłoroczną zmianę. Poprzedni rząd (spuszczę zasłonę milczenia na jego dokonania) generował wraz z mediami taki oślizgły szlam w eterze, że nie dało się funkcjonować. Jakimś cudem, pomimo przegranych wyborów, udaje im się go robić nadal. Wręcz trudno mi sobie wyobrazić jak by to wyglądało, gdyby były to wybory przez nich wygrane.

        * głuchota?

  3. Jedno zdjęcie i wszystko jasne!
    Gdybym widział je wcześniej, nie zadałbym swojego pytania pod tekstem MK.

    Coraz częściej zastanawiam się nad wyjazdem z kraju. Nie widzę szansy na rozwiązanie tego problemu, a dwa lata to cholernie dużo czasu, żeby jeszcze bardzo wiele rozpieprzyć. Włącznie z rozpieprzeniem totalnym.

    Włos mi się zjeżył na głowie po przeczytaniu artykułu Joanny Solskiej w poprzedniej Polityce. Resztki niezjeżonego jeszcze włosa (no dobra, to brzmi obleśnie, ale trudno, zostawię) doznały erekcji na widok tego zdjęcia i całego tego cyrku.

  4. Jedno zdjęcie i wszystko jasne!
    Gdybym widział je wcześniej, nie zadałbym swojego pytania pod tekstem MK.

    Coraz częściej zastanawiam się nad wyjazdem z kraju. Nie widzę szansy na rozwiązanie tego problemu, a dwa lata to cholernie dużo czasu, żeby jeszcze bardzo wiele rozpieprzyć. Włącznie z rozpieprzeniem totalnym.

    Włos mi się zjeżył na głowie po przeczytaniu artykułu Joanny Solskiej w poprzedniej Polityce. Resztki niezjeżonego jeszcze włosa (no dobra, to brzmi obleśnie, ale trudno, zostawię) doznały erekcji na widok tego zdjęcia i całego tego cyrku.

      • Domyślam się
        I między innymi z tego względu jestem tutaj – przyjaciele, znajomi, lokalne smaczki (choćbym wielu nie lubił, są jednak lokalne, czyli jakoś tam – moje) możliwość wypowiedzenia się we własnym języku z jego wszelkimi niuansami i umiejętność rozumienia tego języka (rany julek… nie wiem, jak się ta przypadłość nazywa*, ale o ile całkiem dobrze radzę sobie z językami obcymi w piśmie, o tyle kompletnie nie rozumiem, co się do mnie rozmawia…) są nieprawdopodobnie wręcz ważne.

        Tylko czasami jestem tak zmęczony szarością i smutkiem większości ludzi, brudem okolicy, utrudnieniami biurokracyjno-życiowymi i dominującym światopoglądem, że jeśli na dodatek słyszę i czytam takie “niusy”, to mam ochotę się spakować.

        Między innymi dlatego z taką ulgą przyjąłem ubiegłoroczną zmianę. Poprzedni rząd (spuszczę zasłonę milczenia na jego dokonania) generował wraz z mediami taki oślizgły szlam w eterze, że nie dało się funkcjonować. Jakimś cudem, pomimo przegranych wyborów, udaje im się go robić nadal. Wręcz trudno mi sobie wyobrazić jak by to wyglądało, gdyby były to wybory przez nich wygrane.

        * głuchota?