Reklama

Czuję się pocieszony i nawet trochę rozbawiony wymiarem pocie

Czuję się pocieszony i nawet trochę rozbawiony wymiarem pocieszenia. Ubawiłem się w programie Tomasza Lisa, tego samego, który zdjął wywiad z Petelickim, gdzie generał opowiada jak partia PO czytała instruktażowy sms: „Katastrofę spowodowali piloci, którzy zeszli we mgle poniżej 100 metrów. Do ustalenia pozostaje kto ich do tego skłonił”. U szanownego redaktora, ulubieńca gastronomów, zasiedli znamienici goście. Czterech gości siedziało po jednej stronie: Smolar, Krzemiński, Czapiński, Najsztub. Jeden gość siedział po drugiej stronie, a właściwie tak z boku wystawiony na pożarcie. Tym wystawiony był Czesław Bielecki i co się rzadko w przyrodzie zdarza zwierz upolował myśliwych. Czesław Bielecki hurtem i pokotem położył czterech łowczych „zagrożeń demokracji” i „opozycji pozaustrojowej”. W tym miejscu można by ogłosić geniusz Bieleckiego, ale niestety dla Niego i na szczęście dla nas, ten wyczyn nie był wyczynem tylko formalnością. Mogłoby tam siedzieć 50 podobnych łowczych i wszyscy jak jeden strzelaliby tymi samymi ślepakami. Wystarczy ludziom wytłumaczyć, że łowczy nie mają żadnej amunicji, tylko fajerwerki i tak też Bielecki uczynił, na co łowczy zareagowali opuszczonymi szczekami, a w desperacji zaczęli klepać taki różaniec, który chyba już od 5 sezonów nie jest modny. Bielecki zrobił pewien wstępny rozkład ćwiczonego w mediach przekazu, wstęp rozbrajający te najgłośniejsze fajerwerki. Nie będę relacjonował nierównego pojedynku, czterech na jednego, w którym jeden położył resztę, rozbroję fajerwerki własną metodą i postaram się to zrobić dokładniej, bo Bielecki nie miał na to zbyt wiele czasu i sprzyjającego spokoju. Najbardziej huczny fajerwerk to „pozaustrojowa opozycja”. Tacy panowie jak ci wyżej wymienieni, których do studia można wywrotką przywozić, gdyż tego poziomu intelektualnego wszędzie pełno, śpiewają najnowszy przebój propagandowy po tytułem: „retoryka totalitarna”. Po czym poznają, że dochodzi do tak niebezpiecznego zjawiska? Najbardziej zabawny w opisywaniu symptomów był, o zgrozo, psycholog społeczny Czapiński. Tenże zagroził państwem totalitarnym, a wyłowił zagrożenie ze słów prezesa Kaczyńskiego, który nie mówi o społeczeństwie, tylko po narodzie, nie mówi o tolerancji, tylko o historii. Absolutnie nie żartuję, człowiek z tytułem profesorskim zajmujący się psychologią społeczną, popełnił taką „analizę” i jeszcze do tego przerażenie miał w oczach. Od dziś mamy nową definicję państwa totalitarnego. Państwo totalitarne to takie, w którym lider opozycji odwołuje się do narodu i historii. Śmiać się i płakać jednocześnie.

Mam dla psychologa społecznego Czapińskiego fatalną informację, otóż państwo totalitarne zainicjował nie Kaczyński, ale blisko 20 lat temu uczynił to Lech Wałęsa. On to pojechał do USA i przemówił do Kongresu: „My Naród Polski”, a dalej opowiadał o POLSKIEJ HISTORII. Wałęsa oczywiście sam na to nie wpadł, napisano mu to przemówienie, a pisząc wzorowano się na preambule konstytucji amerykańskiej. Dokładnie te same słowa posłużyły Andrzejowi Wajdzie za tytuł filmu o Wałęsie. Film „My Naród Polski”, do jesieni ma być ukończony i na ten deszczowy czas proszę się przygotować na totalitaryzm. Psycholog społeczny, profesor Czapiński, bez wątpienia nie takie konsekwencje swojej piramidalnie niedorzecznej tezy spodziewał się osiągnąć. Tak jednak wygląda potencjał intelektualny Czapińskiego i inaczej wyglądać nie chce. Kolejni myśliciele i proszę mi wybaczyć, że ja już nie pamiętam, który co klepał na paciorkach, prezentowali dalsze tezy. Po totalitarnym charakterze opozycji, przyszła kolej na nieco delikatniejsze zarzuty, mianowicie podważanie demokracji i budowanie opozycji pozaustrojowej. Te zarzuty powstały na podstawie cytatu z poety Herberta: „Zdradzeni o świcie”. Chyba jednak sobie przypomniałem, bodaj profesor Krzemiński wysnuł z tego cytatu taki oto ciąg przyczynowo-skutkowy. Jeśli są zdradzeni, to są jacyś zdrajcy, a widomo, że tymi zdrajcami są Tusk i Komorowski, wybrani w demokratycznych wyborach. O zgrozo! Opozycja nazwała rządzących zdrajcami, używając do tego metafory! Pozaustrojowa opozycja, podważyła demokratyczny wybór, nawołuje do obalenia praworządnych organów państwa, zraza poleje się krew. Śmieszny i mało lotny polityczny najemniku, profesorze Krzemiński, kilka lat temu, obecny minister spraw zagranicznych, krzyczał na wiecu inny pokaleczony cytat, z pisarza Sienkiewicza, brzmiał on następująco: „Jeszcze jedna bitwa, jeszcze dorżniemy watahy, wygramy tę batalię!”. Uczeń czwartej szkoły podstawowej bez pudła wskaże, w którym cytacie jest nawoływanie do wojny, do eliminowania przeciwnika, a w którym jest jedynie inwektywa. Uczeń gimnazjum bez większego problemu wskaże elementy mowy wiecowej, którą każdy inteligentny człowiek umie przesiać i oddzielić zabiegi retoryczne od rzeczywistych zamiarów.

Reklama

Jeden i drugi cytowany fragment, JEST NORMĄ, to jest ZWYCZAJNA wiecowa retoryka, charakterystyczna dla partii opozycyjnych, z tym, że Sikorski poszedł po tak zwanej bandzie, jego retoryka była skrajnie agresywna, a Kaczyński zaledwie musnął klasyką. Jak świat światem i demokracja demokracją, partie opozycyjne zarzucają rządzącym zdradę, brak godności, odmawiają prawa do reprezentowania narodu. To jest NORMA DEMOKRACJI, mało tego, po swobodnej i ostrej wypowiedzi opozycji rozpoznaje się ramy demokracji. Im większa swoboda w opozycyjnej retoryce, tym większa trwałość demokracji. Elementarz, wystarczy przeczytać polityczny elementarz, żeby to wiedzieć. Krzemiński był łaskaw palnąć jeszcze jedną bzdurą, mianowicie taką, że podobne wiece widział w 1968 roku. Niestety zapomniał dodać, po której stronie wiecu wtedy stał, a wszystko wskazuje, że przy boku Gomułki. Z czego wnoszę? Z prostego rozgraniczenia, którego żaden peerelowski intelektualista nie rozumie. W 1968 roku WŁADZA zaatakowała obywateli i opozycję, w 2011 lider opozycyjnej partii wygłosił klasyczną wiecową krytykę władzy, wcale nie tak ostrą, co najwyżej zdecydowaną, ale w żadnym stopniu nie zagrażającą demokracji, wręcz przeciwnie, pokazującą demokracji przywileje i siłę. Krzemiński boi się opozycyjnej metafory o zdradzie, rządowa metafora o dożynaniu opozycji nie przeraża go w żadnym stopniu, podobnie jak patroszenie Kaczyńskiego i parę innych, NORMALNYCH TRIKÓW RETORYCZNYCH, którymi posługują się demokratyczne partie na całym świecie. Świat jest pełen słów na temat tych co nie są godni reprezentowania Francji, nie zasługują na bycie Amerykanami, zdradzili Hiszpanię. Demokracje tętnią od podobnych „totalitarnych” zawołań i również dlatego nie zagrażają demokracji, że są MAŁO SKUTECZNE. Średnio uzdolniony bloger bez tytułu magistra zauważa, że podobne wystąpienia Kaczyńskiego, jak to z niedzieli, nie tylko nie zagraża demokracji, ale skazuje Kaczyńskiego i jego partię na stałe, jednak niewielkie poparcie. Tym bardziej szanse Kaczyńskiego są nikłe, że do TV non stop przywożą wywrotki z ludowymi intelektualistami, którzy klepią swoje różańce i straszą ciemnogród.

Ostatnim zagrożeniem demokracji jest podział Polski i wojna polsko-polska. Tej tezy po pierwsze nie mogę już słuchać, po drugie teza ostatecznie udowadnia moją tezę, która zakłada, że zarówno wspomniani intelektualiści jak i pozostałe wywrotki, to są rzeczywiście obrońcy demokracji, tyle że DEMOKRACJI LUDOWEJ. W studiu był psycholog społeczny w randze profesora, profesor socjologii, profesor politolog i znany publicysta, wszyscy jednym różańcem, grzmieli o rozkładzie ustroju ludowego, z powodu ataków nie konstruktywnej opozycji i głębokich podziałów w narodzie. Wszyscy krzyczeli o wojnie polsko-polskiej i polskim piekle. A przeraziło ich tylko tyle, że w Polsce zachodzą NORMALNE PROCESY SPOŁECZNE. Jak zaoczny socjolog amator powiadam panom ludowym intelektualistom, że głęboki podział polityczny w demokracji świadczy o tym, że obywatele mają ugruntowane poglądy i utożsamiają się ze swoimi reprezentacjami politycznymi. W Polsce nie ma podziału „na pół”, wystarczy przejrzeć wyniki wyborów z ostatnich kadencji, nawet przyjrzeć się aktualnym wynikom. Po kilkanaście procent dla PSL i SLD, ponad dwadzieścia dla PiS i 30 dla PO. Mamy tu PO, partię nijaką, jakieś bliżej nieokreślone bezideowe centrum. Mamy PiS jako konserwatywną prawicę, nie wchodzę już w te elementy socjalne, bo proces mieszania porządków jest również NORMĄ, na całym świecie przestał obowiązywać jasny podział na prawicę i lewicę. Mamy lewicowe SLD, z ostrymi elementami antyklerykalnymi i internacjonalistycznymi. Mamy w końcu PSL, jako reprezentację wsi i miasteczek. Wszystko jest normalne i jeśli nawet polaryzuje się scena polityczna wokół dwóch obozów, to trzeba pamiętać, że i to nie jest patologią, ale klasycznym ujęciem demokracji na wzór brytyjski, amerykański, czy nawet niemiecki. Tak jest w dojrzałych demokracjach, że dwie największe partie nadają ton, a reszta usiłuje znaleźć swoje miejsce. Innym skrajnym przejawem ignorancji, tudzież propagandy jest histeryzowanie, że w Polsce po tragedii smoleńskiej pojawiła się „oburzającej jakości debata publiczna i granie na emocjach”. Przypomnę, że tę naiwność jako naukową analizę przedstawiają fachowcy w nie byle jakich rangach i statusach. Ci fachowcy od siedmiu bólach w krzyżach, dziwą się, że po największej i unikalnej katastrofie w skali świata, 40 milionów Polaków podzieliło się opiniami na temat katastrofy i w tej puli znajdują się sądy, które nie zgadzają się z lukrowaną wizją rządową. Pokazuje się teorię zamachu jako jedną połówkę pęknięcia i wiarę w wersję rządową jako drugą. Tutaj już trudno podejrzewać ignorancję, to już jest czyste polityczne najemnictwo. Według badań OBOP w teorię zamachu wierzy zaledwie 8% Polaków, 14% wskazuje na błędy pilotów, 24% na stronę rosyjską, 35% nie potrafi wskazać przyczyn. Ten rozkład jest wręcz idealnym obrazem ZDROWYCH ZACHOWAŃ SPOŁECZNYCH. Idealnym! Dla przeciwwagi tylko jeden przykład zwany WTC. W sondażu przeprowadzonym w 2006 roku przez instytut Scripps Howard z Ohio 36 proc. respondentów stwierdziła, że pracownicy rządu USA brali udział w atakach na WTC i Pentagon lub rozmyślnie nie uczynili nic by im zapobiec, ponieważ chcieli wojny Stanów Zjednoczonych z Bliskim Wschodem. Gdyby tych polskich ludowych demokratów zawieść wywrotką do CNN i pozwolić im w USA wygłosić swoje naukowe różańce, zostaliby czymś pomiędzy murzyńskimi raperami i Scjentystami. Bush graniem na emocjach i permanentnym wykorzystywaniem tragedii, WYGRAŁ WYBORY PREZYDENCKIE. W Polsce Kaczyński nie ma na to szans, najmniejszych, chyba że prawda o katastrofie wydostanie się w czystej postaci, na co nic nie wskazuje. Propagandowi ignoranci, ludowi demokraci robią za elitę, ale w jednym mają rację. Polska rzeczywiście ma poważne zagrożenia ustrojowe, grozi jej zawalenie skądinąd fatalnego ustroju zwanego demokracją. Głównym zagrożeniem jest aberracja ludowa, odwrócenie ról i zachowań. W kraju, gdzie opozycja jest pod permanentnym ostrzałem tandetnych elit i takich samych mediów, a władza pod ochroną, trudno mówić o prawidłowych procesach demokratycznych. Dominuje demokracja ludowa, wspomniani intelektualiści i tony innych „elit” zostały nam w spadku po PRL i niemal każdego dnia polityczni najemnicy, broniący swoich pseudonaukowych życiorysów wychwalają swoją ignorancję jako naukowe analizy, walczą o demokrację w wersji ludowej.

Reklama

24 KOMENTARZE

  1. widziałem
    zastanawiam się czy oni tylko tak dla widzów się wygłupiają czy naprawdę wierzą w to co wygadują.

    Jeżeli to pierwsze to można to jeszcze zrozumieć, nie cierpią Kaczyńskiego i wszystkiego co sobą utożsamia i chcą mu dowalić najlepiej jak potrafią.

    Jeżeli to drugie to …. właściwie sam nie wiem co- głupota, zacietrzewienie.
    Ciekawe jak lemingi odebrały występ tej czwórki a właściwie piątki (z lisem).

    Bielecki załatwił ich pięknie.

    Jest to typowy przykład załatwienia przeciwnika własną bronią.
    Bielecki był świetnie przygotowany. Wiedział o czym chce rozmawiać a czego powinien unikać.

    Świetny był początek , gdy na słowa(chyba) Smolara , kiedy mówił on ,że w dalszym ciągu wiersza Herberta “Pan Cogito” jest mowa o morderstwie lub zbrodni, poprostu zacytował z pamięci fragment odnoszący się do cytatu użytego przez Kaczyńskiego – “… zdradzeni o świcie” . Wykazał w ten sposób pełną indolencję PROF (sic) i ustawił go do narożnika.

    “………………i nie przebaczaj zaiste nie w twojej mocy
    przebaczać w imieniu tych których zdradzono o świcie ”

    Majstersztykiem w jego – Bieleckiego- wykonaniu było podparcie się wybiórczą do wykazania indolencji rządu , a już tekst o braku wskazania winnych katastrofy( rok po niej ) i użycie do tego celu słów Tuska , który mówił , że (cytat z pamięci) “większa część winy jest PO naszej , polskiej stronie ‘ ” powinien przejść do annałów dyskusji z “ludowymi intelygentami” (błędy celowe)

    ps. ciekawe jest też to ,że w całej tej dyskusji to Bielecki był stroną aktywną i atakował nie atakując. Naprawdę cymes.

  2. widziałem
    zastanawiam się czy oni tylko tak dla widzów się wygłupiają czy naprawdę wierzą w to co wygadują.

    Jeżeli to pierwsze to można to jeszcze zrozumieć, nie cierpią Kaczyńskiego i wszystkiego co sobą utożsamia i chcą mu dowalić najlepiej jak potrafią.

    Jeżeli to drugie to …. właściwie sam nie wiem co- głupota, zacietrzewienie.
    Ciekawe jak lemingi odebrały występ tej czwórki a właściwie piątki (z lisem).

    Bielecki załatwił ich pięknie.

    Jest to typowy przykład załatwienia przeciwnika własną bronią.
    Bielecki był świetnie przygotowany. Wiedział o czym chce rozmawiać a czego powinien unikać.

    Świetny był początek , gdy na słowa(chyba) Smolara , kiedy mówił on ,że w dalszym ciągu wiersza Herberta “Pan Cogito” jest mowa o morderstwie lub zbrodni, poprostu zacytował z pamięci fragment odnoszący się do cytatu użytego przez Kaczyńskiego – “… zdradzeni o świcie” . Wykazał w ten sposób pełną indolencję PROF (sic) i ustawił go do narożnika.

    “………………i nie przebaczaj zaiste nie w twojej mocy
    przebaczać w imieniu tych których zdradzono o świcie ”

    Majstersztykiem w jego – Bieleckiego- wykonaniu było podparcie się wybiórczą do wykazania indolencji rządu , a już tekst o braku wskazania winnych katastrofy( rok po niej ) i użycie do tego celu słów Tuska , który mówił , że (cytat z pamięci) “większa część winy jest PO naszej , polskiej stronie ‘ ” powinien przejść do annałów dyskusji z “ludowymi intelygentami” (błędy celowe)

    ps. ciekawe jest też to ,że w całej tej dyskusji to Bielecki był stroną aktywną i atakował nie atakując. Naprawdę cymes.

  3. widziałem
    zastanawiam się czy oni tylko tak dla widzów się wygłupiają czy naprawdę wierzą w to co wygadują.

    Jeżeli to pierwsze to można to jeszcze zrozumieć, nie cierpią Kaczyńskiego i wszystkiego co sobą utożsamia i chcą mu dowalić najlepiej jak potrafią.

    Jeżeli to drugie to …. właściwie sam nie wiem co- głupota, zacietrzewienie.
    Ciekawe jak lemingi odebrały występ tej czwórki a właściwie piątki (z lisem).

    Bielecki załatwił ich pięknie.

    Jest to typowy przykład załatwienia przeciwnika własną bronią.
    Bielecki był świetnie przygotowany. Wiedział o czym chce rozmawiać a czego powinien unikać.

    Świetny był początek , gdy na słowa(chyba) Smolara , kiedy mówił on ,że w dalszym ciągu wiersza Herberta “Pan Cogito” jest mowa o morderstwie lub zbrodni, poprostu zacytował z pamięci fragment odnoszący się do cytatu użytego przez Kaczyńskiego – “… zdradzeni o świcie” . Wykazał w ten sposób pełną indolencję PROF (sic) i ustawił go do narożnika.

    “………………i nie przebaczaj zaiste nie w twojej mocy
    przebaczać w imieniu tych których zdradzono o świcie ”

    Majstersztykiem w jego – Bieleckiego- wykonaniu było podparcie się wybiórczą do wykazania indolencji rządu , a już tekst o braku wskazania winnych katastrofy( rok po niej ) i użycie do tego celu słów Tuska , który mówił , że (cytat z pamięci) “większa część winy jest PO naszej , polskiej stronie ‘ ” powinien przejść do annałów dyskusji z “ludowymi intelygentami” (błędy celowe)

    ps. ciekawe jest też to ,że w całej tej dyskusji to Bielecki był stroną aktywną i atakował nie atakując. Naprawdę cymes.

  4. Czesław Bielecki to dla mnie ,,ostatni z wielkich”
    czytam Go od lat, a najśmieszniejsze, ze pisał we ,,Wprost” zanim Lis zrobił z tego poważnego niegdyś, szmatławiec. Więc o czymkolwiek Bielecki pisze, zawsze to jest coś niezwykłego i przenikliwego.
    Kiedy Go Kaczyński wystawił na prezydenta Warszawy, naigrywałem się tutaj, z przwrotności sytuacji.Bo – luzer i liberał – ze wsparciem PiS-u. Ale to był również dowód na odwagę prezesa.Wielką odwagę.
    Niech ktoś znajdzie podobny przykład w PO.

    • sory że na raty
      Oni się go (Kaczyńskiego) panicznie boją!!!!. Strach ich wzrósł wprost proporcjonalnie do ilości zniczy na Krakowskim Przedmieściu .

      Zdają sobie sprawę , że Smoleńsk dało by się jakoś przykryć i ludzi papką medialną omamić , ale jak zabraknie Kowalskiemu i Nowakowi na podstawowe potrzeby to ich nic nie uratuje.

      Czaplicki (cytat z pamięci) ” najgorzej jak JESZCZE PRZED WYBORAMI gospodarka się zawali to Kaczyński i Pis wygrają wybory” czy jakoś tak. Czyli niech się gospodarka wali, bezrobocie wzrasta, BYLE NIE PRZED WYBORAMI sic !!!!! Jak tu nie przywołać klasyka Kuczyńskiego – i parafrazując powiedzieć NIECH TO WSZYSTKO POIERDOLNIE ALE PO WYBORACH .

      Najsztub (cytat z pamięci) ” porozmawiajmy o tym co będzie jak Kaczyński dojdzie do władzy, o tym WARTO ROZMAWIAĆ”!!! W domyśle świat się zawali i nastanie dolina nicości , ale nie ta od Wildsteina , gorsza bo pisowska.

      Krzemiński (cyt z pamięci) , a właściwie to nie cytat bo już mi wyparował . Krzemiński bredzący coś o zagrożeniu demokracji , i już dokładnie nie pamiętam ale chyba uderzający i ocierający się o faszyzm. Na to Smolar łagodzący , niby łagodzący wypowiedź Krzemińskiego (cyt z pamięci) “nie, nie to nie tak, to jest jego Kaczyńskiego JAKOBIŃSKIE pojęcie narodu”. Jakobini- wasze pierwsze skojarzenie.

      Banda pieprzonych obłudników

      A po drugiej stronie -Bielecki opoka spokoju i siła argumentów.

      ps. sorki za tempo i chaos ale jak sobie to wszystko przypominam to nieźle się wkurwiłem

  5. Czesław Bielecki to dla mnie ,,ostatni z wielkich”
    czytam Go od lat, a najśmieszniejsze, ze pisał we ,,Wprost” zanim Lis zrobił z tego poważnego niegdyś, szmatławiec. Więc o czymkolwiek Bielecki pisze, zawsze to jest coś niezwykłego i przenikliwego.
    Kiedy Go Kaczyński wystawił na prezydenta Warszawy, naigrywałem się tutaj, z przwrotności sytuacji.Bo – luzer i liberał – ze wsparciem PiS-u. Ale to był również dowód na odwagę prezesa.Wielką odwagę.
    Niech ktoś znajdzie podobny przykład w PO.

    • sory że na raty
      Oni się go (Kaczyńskiego) panicznie boją!!!!. Strach ich wzrósł wprost proporcjonalnie do ilości zniczy na Krakowskim Przedmieściu .

      Zdają sobie sprawę , że Smoleńsk dało by się jakoś przykryć i ludzi papką medialną omamić , ale jak zabraknie Kowalskiemu i Nowakowi na podstawowe potrzeby to ich nic nie uratuje.

      Czaplicki (cytat z pamięci) ” najgorzej jak JESZCZE PRZED WYBORAMI gospodarka się zawali to Kaczyński i Pis wygrają wybory” czy jakoś tak. Czyli niech się gospodarka wali, bezrobocie wzrasta, BYLE NIE PRZED WYBORAMI sic !!!!! Jak tu nie przywołać klasyka Kuczyńskiego – i parafrazując powiedzieć NIECH TO WSZYSTKO POIERDOLNIE ALE PO WYBORACH .

      Najsztub (cytat z pamięci) ” porozmawiajmy o tym co będzie jak Kaczyński dojdzie do władzy, o tym WARTO ROZMAWIAĆ”!!! W domyśle świat się zawali i nastanie dolina nicości , ale nie ta od Wildsteina , gorsza bo pisowska.

      Krzemiński (cyt z pamięci) , a właściwie to nie cytat bo już mi wyparował . Krzemiński bredzący coś o zagrożeniu demokracji , i już dokładnie nie pamiętam ale chyba uderzający i ocierający się o faszyzm. Na to Smolar łagodzący , niby łagodzący wypowiedź Krzemińskiego (cyt z pamięci) “nie, nie to nie tak, to jest jego Kaczyńskiego JAKOBIŃSKIE pojęcie narodu”. Jakobini- wasze pierwsze skojarzenie.

      Banda pieprzonych obłudników

      A po drugiej stronie -Bielecki opoka spokoju i siła argumentów.

      ps. sorki za tempo i chaos ale jak sobie to wszystko przypominam to nieźle się wkurwiłem

  6. Czesław Bielecki to dla mnie ,,ostatni z wielkich”
    czytam Go od lat, a najśmieszniejsze, ze pisał we ,,Wprost” zanim Lis zrobił z tego poważnego niegdyś, szmatławiec. Więc o czymkolwiek Bielecki pisze, zawsze to jest coś niezwykłego i przenikliwego.
    Kiedy Go Kaczyński wystawił na prezydenta Warszawy, naigrywałem się tutaj, z przwrotności sytuacji.Bo – luzer i liberał – ze wsparciem PiS-u. Ale to był również dowód na odwagę prezesa.Wielką odwagę.
    Niech ktoś znajdzie podobny przykład w PO.

    • sory że na raty
      Oni się go (Kaczyńskiego) panicznie boją!!!!. Strach ich wzrósł wprost proporcjonalnie do ilości zniczy na Krakowskim Przedmieściu .

      Zdają sobie sprawę , że Smoleńsk dało by się jakoś przykryć i ludzi papką medialną omamić , ale jak zabraknie Kowalskiemu i Nowakowi na podstawowe potrzeby to ich nic nie uratuje.

      Czaplicki (cytat z pamięci) ” najgorzej jak JESZCZE PRZED WYBORAMI gospodarka się zawali to Kaczyński i Pis wygrają wybory” czy jakoś tak. Czyli niech się gospodarka wali, bezrobocie wzrasta, BYLE NIE PRZED WYBORAMI sic !!!!! Jak tu nie przywołać klasyka Kuczyńskiego – i parafrazując powiedzieć NIECH TO WSZYSTKO POIERDOLNIE ALE PO WYBORACH .

      Najsztub (cytat z pamięci) ” porozmawiajmy o tym co będzie jak Kaczyński dojdzie do władzy, o tym WARTO ROZMAWIAĆ”!!! W domyśle świat się zawali i nastanie dolina nicości , ale nie ta od Wildsteina , gorsza bo pisowska.

      Krzemiński (cyt z pamięci) , a właściwie to nie cytat bo już mi wyparował . Krzemiński bredzący coś o zagrożeniu demokracji , i już dokładnie nie pamiętam ale chyba uderzający i ocierający się o faszyzm. Na to Smolar łagodzący , niby łagodzący wypowiedź Krzemińskiego (cyt z pamięci) “nie, nie to nie tak, to jest jego Kaczyńskiego JAKOBIŃSKIE pojęcie narodu”. Jakobini- wasze pierwsze skojarzenie.

      Banda pieprzonych obłudników

      A po drugiej stronie -Bielecki opoka spokoju i siła argumentów.

      ps. sorki za tempo i chaos ale jak sobie to wszystko przypominam to nieźle się wkurwiłem

  7. A Kużniar?
    Doradca prezydenta Komorowskiego prof. Roman Kuźniar : – Widziałem te wszystkie napisy, tego w Polsce nie było nawet w pierwszym okresie stanu wojennego, nie było tak silnej nienawiści – ubolewał Kuźniar. – Ci wszyscy, którzy za to odpowiadają pójdą do piekła.

  8. A Kużniar?
    Doradca prezydenta Komorowskiego prof. Roman Kuźniar : – Widziałem te wszystkie napisy, tego w Polsce nie było nawet w pierwszym okresie stanu wojennego, nie było tak silnej nienawiści – ubolewał Kuźniar. – Ci wszyscy, którzy za to odpowiadają pójdą do piekła.

  9. A Kużniar?
    Doradca prezydenta Komorowskiego prof. Roman Kuźniar : – Widziałem te wszystkie napisy, tego w Polsce nie było nawet w pierwszym okresie stanu wojennego, nie było tak silnej nienawiści – ubolewał Kuźniar. – Ci wszyscy, którzy za to odpowiadają pójdą do piekła.