Reklama

Pytała Pani ostatnio co dzieje się w naszym pięknym kraju. Otóż odpowiem starym chińskim przysłowiem nierobów Obyś żył w ciekawych czasach.

Pytała Pani ostatnio co dzieje się w naszym pięknym kraju. Otóż odpowiem starym chińskim przysłowiem nierobów Obyś żył w ciekawych czasach. I chyba zemsta chińczyków za ignorowanie produktów Made In China nas dosięgła. Żyjemy w ciekawych czasach. Co prawda wydaję mi się, że historia zatoczyła koło. Otóż wydaje mi się, że pomysł racjonalizatorski by zlikwidować powódź pożarem wchodzi właśnie w fazę realizacji. I są pierwsze jaskółki a raczej szykowane już są pochodnie. Historia podaje też przykłady kos stawianych na sztorc by wyciąć w pień część lasu by pożar się nie rozszerzał ale ja myślę, że to się nie uda. Po prostu trudno o kosy i łatwiej otrzymać unijny kredyt na kombajn. No i trudniej znaleźć idiotę, który kombajnem przyjechał by na zadymę. Co prawda był taki co się chwalił, że jechał, ale jego opalenizna raczej miała cechy UVb a nie słonecznej. Po prostu nawet on nie wybrał by się nago na kombajnie, a jak opowiadały niektóre osoby opalenizna była raczej rozległa. No ale dość wspomnień. To koło, które zatoczyła historia jest raczej związana z hobby jednego z polityków do powrotu do naturalnego w jego mniemaniu rozwiązywania problemów. Otóż on jako żarliwy katolik wie, że walczyć należy z wszelkimi złymi mocami i kataklizmami będącymi przecież domeną szatana, ogniem i żelazem.
Miała Pani rację co muszę Pani przyznać by stawiać na edukację. I, że lepiej było postawić szkołę a nie zajazd ale kto by wtedy słuchał. I tak niestety już zostało. Otóż niechęć do nauki części naszych, że tak powiem polityków jest niestety teraz coraz bardziej widoczna. Nie żeby nie mieli wykształcenia tego nie powiem. Mają. Tylko nie z nauki. Był nawet taki co smoki mylił z dinozaurami. Problem polega na tym, że powiedzenie wyjątek potwierdza regułę w przypadku polityków się nie sprawdza. To nieufność. Bo polityk musi być nieufny. Na przykład nie można ufać meteorologom bo to banda idiotów. Ale należy ufać w siłę wyższą. Co prawda nie wiem w którą, bo Indianie w dziedzinie sprowadzania deszczu mieli większy dorobek ale tu rozumiem posła dwojga imion. Po prostu z piórami we włosach wyglądał by trochę dziwnie. I ta nieufność zostaje. Jeden z polityków jest tak nieufny, że niektórzy co bardziej światli mówią o nim UFO, a dokładniej, że urwał się z orbity. Coś w tym musi być.
Pierwsze objawy łączą się z niewiarą w miejsce wiecznego spoczynku. Otóż nie ma podstaw by wierzyć, że to miejsce jest na Wawelu. Niechętne siły miały w tym przypadku doprowadzić do szatańskiego planu by tam postawić atrapę a na miejsce spoczynku wykorzystać roboty drogowe na głównym trakcie stolicy. Świadczyło by o tym odgrodzenie miejsca i zapory jakie postawiono dookoła. No i wiara osób pilnujących, czekających na znak. W końcu Fatima też jest już w Europie. A co znaczy taka wiocha wobec Traktu Królewskiego. Co prawda kóz brakuje, ale paru baranów zawsze się znajdzie. Jest co prawda problem z toaletą ale i ten problem jest łatwy do rozwiązania. Cel jest obok trzeba tylko ćwiczyć. Jak na razie z objawień były tylko granaty, ale okazało się, że chyba to nie to, choć ja bym był w tym przypadku sceptyczny i popierał bym składanie comiesięcznych danin na zasadzie chuchania na zimne. Drugie objawy to kinetyka a dokładnie problem bezwładności mas. I tu prezesa popieram. Fizycy do dziś nie za bardzo wiedzą co to jest masa. Wybudowali nawet wielkie koło pod ziemią i obiecują, że się dowiedzą, ale jak plotka głosi zbudowali to sobie, aby na tle robić sobie fotki i chwalić się nimi na portalu Nasza Klasa. To takie za przeproszeniem przedłużenie, choć widziałem fotki na tle, także płci żeńskiej i sądzę, że w tym przypadku Freud się po prostu mylił. Słowo kinetyka jest dość trudne i rzadko jest wyjaśniane w TV i prezes by nie wdawać się w próżne dyskusje i odpowiadając na pytania redaktorów jak wygląda u niego menopauza stwierdził, że kondom mi nie jest potrzebny. I nic by w tym nie było ciekawego – wiek robi swoje, ale głupi redaktor niedosłyszał i wyszła z tego międzynarodowa afera. Co prawda co inteligentniejsi członkowie posiadający intymną wiedzę, mówili że chodzi o rurę ale ja myślę że to przesada w tym wieku, ale nie mam doświadczeń wtajemniczonych. Wielu się prezesa obawia, ale plotkę by ciągnęła się aż po dnie Bałtyku należy raczej między bajki włożyć. Tak, że pojęcie kinetyki zastąpione zostało innym brzydkim słowem i nie będę go powtarzał ze względu na rozmowę z Damą, słowo masa też zostało przy okazji wykpione a raczej jej wytrzymałość na brzuchu i plecach. Prezes nie spodziewał się, że zainteresowania wojennym sprzętem w polskim społeczeństwie jest tak duże i nawet małe dziecko potrafi odróżnić bombowiec od pasażerskiego samolotu. Po prostu nie da się wmówić głupiemu ludowi, że opancerzone czołgi latają. I tu zaskoczenie. Prezes wiedząc, że jak się ma właściwe wykształcenie idące po dawnej już zapomnianej linii, można wcisnąć zamiast liczby pojedynczej liczbę mnogą i tak zatuszować niewiedzę z fizyki na rzecz socjologii a raczej z jej często do niej zaliczaną demagogią i tak zrodziły się masy. I jak to wspominał ten z Poronina – tak zaczyna się nowa historia. Jak na razie na zesłaniu jest tylko kot Alik ale może jakaś Nadieżda się znajdzie bo nie daj Boże za żonę wybierze Polskę.
Będę do Pani wtedy wysyłał listy za pomocą gołębia pocztowego.

Reklama