Reklama

W tych wszystkich „narracjach” i

W tych wszystkich „narracjach” i spektaklach, tak na parę dni przed wyrokiem warto sobie przypomnieć adekwatne kryteria wyboru. W tym wyborze kryteria są tak naprawdę trzy: polityczne umiejętności, inteligencja, niezależność w decyzji. We wszystkich trzech kryteriach Kaczyński bije Komorowskiego o kilka długości, a ostatniego kryterium Komorowski po prostu nie wypełnia. Nie będę uzasadniał dlaczego tak uważam, bo to byłoby zadanie mniej więcej na tym poziomie: „Dlaczego Dostojewski, a nie Mniszkówna?”. Jeśli zastosować kryteria racjonalne i adekwatne do wyboru, to nie ma się nad czym zastanawiać, niestety nie w racjonalności i adekwatności sedno zwycięstwa. Zwycięstwo w telewizji, a tutaj przewaga Komorowskiego jest oczywista, zarówno w podziale mediów na PO i PiS, jak i w udawaniu Leoncio. Komorowski nie tylko lepiej udaje Leoncio i porywa serce gospodyń domowych, ale on po prostu wygląda jak Leoncio. Podrywa jak Leoncio, wygląda jak Leoncio i do tego sztab bezwątpienia przygotował mu odpowiednie dialogi oraz intrygi prostackie jak na Leoncio przystało. Boję się i moje obawy graniczą z pewnością, że kolejną debatę i to przy pomocy braku kompetencji, tanim melodramatycznym gestem wygra Komorowski. Nie wiem co to będzie, może ceny kurczaków, może Komorowska z 6 dzieckiem w ciąży, albo nawet z bliźniakami. Raczej będzie to jakiś zgrany numer w stylu tej karteczki zerżniętej od Kwaśniewskiego, może poda nogę jak Wałęsa, na miejscu sztabowców PiS przeanalizowałbym ostatnie tego typu hity w kampaniach światowych i polskich, bo to na bank będzie coś zerżniętego lub bardzo podobnego. Nowak ma taki potencjał jaki ma, prochu nie wymyśli, nawet saletry zmieszanej z cukrem.

Reklama

Ktoś tu błyskotliwie zauważył, że Kaczyński we wszystkich debatach, w jakich brał udział nigdy nie uderzył kopem w jaja. Do tego słusznego i celnego spostrzeżenia, dodałbym coś od siebie. To nieprawdopodobne, że podobnego numeru jak kurczaki i jabłka, czy karteczki Kaczyński nie wprowadził, a mimo wszystko i tak jest kojarzony z intrygantem i demagogiem. Wniosek z tego jest jeden. Też zerżnięty numer z cenami jajek, bodaj z francuskiej kampanii, rozłożył Kaczyńskiego. Z tamtej debaty pamięta się tylko tyle, nikt nie pamięta o czym merytorycznie tam było mówione i czy w ogóle. Zatem moi drodzy parafianie zdecydują dwie rzeczy. Kto będzie w debacie bardziej błyskotliwy w sensie inteligentnego dopieprzenia przeciwnikowi i kto przygotuje większy hit, o jakim tak naprawdę cały czas będzie mowa. Ponoć PiS coś tam myśli w tym kierunku, ale co to będzie nie mam pojęcia i lepiej, żeby to nie było WSI, bo jak wiadomo służby specjalne i Kaczyński, to zaraz schemat 6 rano, czyli kop we własne jaja. Ja bym poleciał czymś innym. Poprosiłbym Komorowskiego, aby wymienił nazwisko „prezydenta” UE, oraz tej pani minister od spraw zagranicznych. Aby wymienił nazwisko Naczelnego Dowódcy Połączonych Sił Zbrojnych NATO w Europie i spytałbym jaki kraj w tym roku ma prezydencję. Spytałbym o założenia budżetowe rządu Tuska, jaki deficyt, jakie prognozowane PKB i tak dalej. Jeśli wiedziałby z tego cokolwiek, to byłby cud, a na pewno nie wie połowy. Pytanie powinno być umieszczone na końcu wypowiedzi Kaczyńskiego i nawet nie w formie pytania, ale stwierdzenia zmuszającego do odpowiedzi. Tyle mogę jeszcze dla Kaczora, a właściwie dla siebie zrobić, bo idiotę pozbawionego politycznych kompetencji i sterowanego przez innego pajacującego demagoga na urzędzie prezydenta znieść mi będzie bardzo trudno.

Reklama

40 KOMENTARZE

  1. Pytania o NATO, UE, deficyt to strzały
    celne, ale poza medialnym hukiem nie narobią większych strat. To musi być pytanie (pytania) mieszczące się w percepcji zwykłego Kowalskiego. Bo co pomyśli Kowalski widząc Komorowskiego, gdy ten nie wie jakie jest PKB? Pomyśli "o ku…a, też nie wiem" i przełącza, bo właśnie druga połowa meczu się zaczyna. Znaleźć takie pytanie, żeby nawet największa ofiara mogła odpowiedzieć, ale nie powtarzać numeru z cenami. Mam na końcu języka…
    ps.
    Widok polityków wkuwających ceny z Biedronki – bezcenne. 🙂

    • Eee chyba tak nie jest.
      Eee chyba tak nie jest. Przecież tych cen kurczaków i innych takich też nie znało z 80% widzów. pamiętasz po czemu ziemniaki? Bo ja nie, mimo że zakupy robię. Tu chodzi o coś innego, o to że on nie ma pojęcia o świecie i wstydu narobi. Polak jest taki, że te same braki widzi tylko u drugiego Polaka. Zauważyłeś, że zębów Kaczora śmieją się właściciele sztucznych szczęk? Z urody Kaczyńskiej śmiały się takie wątrobianki, że przy nich Kaczyńska to Szapołowska. Chociaż oczywiście masz rację im prostsze pytanie, tym lepiej. Tylko tych pytań musi być wiele, żeby się gajowy pogubił. W takim stresie zapomina się jak się nazywa. Przypuszczam, że gdyby spytać Komorowskiego o nazwisko ministra środowiska w rządzie PO, nie wiedziałby też.

      • Pewnie, że nie pamiętam.
        Chodzi o to, że znam mniej więcej i bez większego trudu ustalę w warzywniaku na rogu. Gorzej z tymi ważnymi nazwiskami. No nie zna. Dobrze to, czy źle? Ale istotę wyczuwam – u nas na każdym kroku trzeba patrzeć przez pryzmat obciachu.

  2. Pytania o NATO, UE, deficyt to strzały
    celne, ale poza medialnym hukiem nie narobią większych strat. To musi być pytanie (pytania) mieszczące się w percepcji zwykłego Kowalskiego. Bo co pomyśli Kowalski widząc Komorowskiego, gdy ten nie wie jakie jest PKB? Pomyśli "o ku…a, też nie wiem" i przełącza, bo właśnie druga połowa meczu się zaczyna. Znaleźć takie pytanie, żeby nawet największa ofiara mogła odpowiedzieć, ale nie powtarzać numeru z cenami. Mam na końcu języka…
    ps.
    Widok polityków wkuwających ceny z Biedronki – bezcenne. 🙂

    • Eee chyba tak nie jest.
      Eee chyba tak nie jest. Przecież tych cen kurczaków i innych takich też nie znało z 80% widzów. pamiętasz po czemu ziemniaki? Bo ja nie, mimo że zakupy robię. Tu chodzi o coś innego, o to że on nie ma pojęcia o świecie i wstydu narobi. Polak jest taki, że te same braki widzi tylko u drugiego Polaka. Zauważyłeś, że zębów Kaczora śmieją się właściciele sztucznych szczęk? Z urody Kaczyńskiej śmiały się takie wątrobianki, że przy nich Kaczyńska to Szapołowska. Chociaż oczywiście masz rację im prostsze pytanie, tym lepiej. Tylko tych pytań musi być wiele, żeby się gajowy pogubił. W takim stresie zapomina się jak się nazywa. Przypuszczam, że gdyby spytać Komorowskiego o nazwisko ministra środowiska w rządzie PO, nie wiedziałby też.

      • Pewnie, że nie pamiętam.
        Chodzi o to, że znam mniej więcej i bez większego trudu ustalę w warzywniaku na rogu. Gorzej z tymi ważnymi nazwiskami. No nie zna. Dobrze to, czy źle? Ale istotę wyczuwam – u nas na każdym kroku trzeba patrzeć przez pryzmat obciachu.

  3. Widziałeś wczorajszy występ
    Widziałeś wczorajszy występ Kowala i Poncyliusza? Po nim, a raczej po tym, że czekali prawie dwa dni by wyprowadzić tak rewelacyjną ripostę zgaduję, że Kaczor bardzo nie chce wygrać tego pojedynku i jawnie gra już na parlamentarne. Na placu boju zostaje Tusk z “doktryną Komorowskiego”, zakładającą żenienie ognia z wodą. Jak w tym chińskim przekleństwie: “oby sie spełniły wszystkie twoje marzenia!”.

  4. Widziałeś wczorajszy występ
    Widziałeś wczorajszy występ Kowala i Poncyliusza? Po nim, a raczej po tym, że czekali prawie dwa dni by wyprowadzić tak rewelacyjną ripostę zgaduję, że Kaczor bardzo nie chce wygrać tego pojedynku i jawnie gra już na parlamentarne. Na placu boju zostaje Tusk z “doktryną Komorowskiego”, zakładającą żenienie ognia z wodą. Jak w tym chińskim przekleństwie: “oby sie spełniły wszystkie twoje marzenia!”.

  5. Nie przeczytałeś dokładnie.
    Nie przeczytałeś dokładnie, bo chodzi o brak haków w DEBATACH wyborczych. Tych w telewizorni, gdzie siedzi dwóch i pucują do widzów.

    Ponadto wszyscy wiedzą, że Kaczy potrafi knuć i to czyni, ale ten przykład który podałeś nie jest najszczęśliwszy, bo w tym wywiadzie to dziennikarz Newsweeka ciągnie za język w sprawie Sikorskiego a Kaczy odpowiada:

    Newsweek: Widzimy pana zadowolenie, że PO ma do wyboru Komorowskiego i Radosława Sikorskiego.
    Jarosław Kaczyński: Jeśli Tusk postawi na Sikorskiego, będzie się miał z pyszna. Tak, to byłoby bardzo zabawne.
    Newsweek: Prezydent, powołując Sikorskiego na szefa MSZ, miał wobec niego wątpliwości. Czemu?
    Jarosław Kaczyński: To jest objęte tajemnicą państwową. Gdyby obowiązywała konstytucja według projektu Prawa i Sprawiedliwości, to nie ma wątpliwości, że prezydent odmówiłby jego powołania.
    Newsweek: Jest konkretna wiedza czy też konkretne wydarzenie, które dyskredytuje Sikorskiego?
    Jarosław Kaczyński: Tak.
    Newsweek: Ale przecież był on ministrem obrony w rządach PiS. Przed tamtą nominacją prezydent nie miał zastrzeżeń?
    Jarosław Kaczyński: Chodzi o wydarzenie późniejsze.
    Newsweek: Z tego powodu został zdymisjonowany w lutym 2007 roku?
    Jarosław Kaczyński: Tak, choć do dymisji doszło z pewnym opóźnieniem.
    Newsweek: Użyje pan tego w kampanii wyborczej?
    Jarosław Kaczyński: W kampanii będzie przestrzegane prawo.

  6. Nie przeczytałeś dokładnie.
    Nie przeczytałeś dokładnie, bo chodzi o brak haków w DEBATACH wyborczych. Tych w telewizorni, gdzie siedzi dwóch i pucują do widzów.

    Ponadto wszyscy wiedzą, że Kaczy potrafi knuć i to czyni, ale ten przykład który podałeś nie jest najszczęśliwszy, bo w tym wywiadzie to dziennikarz Newsweeka ciągnie za język w sprawie Sikorskiego a Kaczy odpowiada:

    Newsweek: Widzimy pana zadowolenie, że PO ma do wyboru Komorowskiego i Radosława Sikorskiego.
    Jarosław Kaczyński: Jeśli Tusk postawi na Sikorskiego, będzie się miał z pyszna. Tak, to byłoby bardzo zabawne.
    Newsweek: Prezydent, powołując Sikorskiego na szefa MSZ, miał wobec niego wątpliwości. Czemu?
    Jarosław Kaczyński: To jest objęte tajemnicą państwową. Gdyby obowiązywała konstytucja według projektu Prawa i Sprawiedliwości, to nie ma wątpliwości, że prezydent odmówiłby jego powołania.
    Newsweek: Jest konkretna wiedza czy też konkretne wydarzenie, które dyskredytuje Sikorskiego?
    Jarosław Kaczyński: Tak.
    Newsweek: Ale przecież był on ministrem obrony w rządach PiS. Przed tamtą nominacją prezydent nie miał zastrzeżeń?
    Jarosław Kaczyński: Chodzi o wydarzenie późniejsze.
    Newsweek: Z tego powodu został zdymisjonowany w lutym 2007 roku?
    Jarosław Kaczyński: Tak, choć do dymisji doszło z pewnym opóźnieniem.
    Newsweek: Użyje pan tego w kampanii wyborczej?
    Jarosław Kaczyński: W kampanii będzie przestrzegane prawo.

  7. Leoncio.
    Dobre z tym Leoncio. Idę o zakład, że istnieje spora grupa wyborców, którzy wybierają prezydenta ładniejszego. Nawet nie chodzi o żaden pociąg fizyczny, po prostu prezydent w ich mniemaniu ma być ładny, i chuj. Trzeba obiektywnie przyznać, że Kaczyński jest brzydki jak kupa, ma próchnicę i mokasyny zdarte jak sandały Jezusa (choć moja babcia zakochana w Tusku powiedziała, że Kaczy wyprzystojniał ostatnio). Mało tego, Kaczy jak mówi to układa usta w taki grymas, jaki mają te stare maski samurajów, które miały odstraszać a nie zjednywać przyjaciół. Dopuszczam nawet możliwość, że Bronisław Maria Komorowski, dla swojego żeńskiego odpowiednika jest atrakcyjnym i fizycznie pociągającym mężczyzną – ten wąs, okulary dodające powagi no i ten wielki sztucer postrach kniei. I tu Kaczyński przegrywa w przedbiegach, ta część elektoratu jest nie do odzyskania, bo z Kaczego nie będzie Leoncia nigdy.

        • No widzisz, rozwija się, idzie do przodu, tylko tak dalej
          Mózg sprawny, śladu miażdżycy jak u Gajowego dla przykładu, zawetuje CENZURĘ INTERNETU i UBECKIE UPRAWNIENIA CBA które postkomuna czyli PO chce wprowadzić. PO zapomniało, ten alzheimer cholerny, z czym walczyło, jeżeli walczyło bo to raczej bez swojej wiedzy i zgody są, pomijając ogłupionych przez PR i Michnika ofcorse.

          jako internautka siedzę przed kompem, chlam i oglądam pornosy!
          He, he, he chciałaby dusza do raju, a kto będzie pracował?

          KTÓRE PANIE? Wszystkie te, które nie chcą wyglądać tak jak żona POruty, co on z tą dzielną i lojalną kobietą zrobił, całkowicie chyba zniechęcił do życia i radości z życia, no sama powiedz jak tak można? To wprost niemoralne jest.

          • A ja chcę tak wyglądać. Od
            A ja chcę tak wyglądać. Od zawsze chcę przytyć.;p Z tą cenzurą to było pod publikę tak jak z kastrowaniem. Nie wierzyłam i nie wierzę.:)

            Zagłosowałabym na Panią Annę gdybym mogła.:)

          • Jutro. Dziś za gorąco. A
            Jutro. Dziś za gorąco.
            A poważniej, nie jestem najgłupsza z tych, których znam. Stąd refleksja. Jak łatwo zrobić nam, nie najgłupszym przecież, nie tylko dlatego nie najgłupszym, że mamy jakieś tam wykształcenie z czasów gdy to coś jeszcze podobno znaczyło, wodę z mózgu.

            PS: Przedwczoraj głosowałam na JKM, wczoraj gotowa byłam zagłosować na Napieralskiego, bo nikogo nie popiera, tak jak ja.

            PS2: Planuję wyjazd na Mazury a poza tym niech to wszystko diabli wezmą!

  8. Leoncio.
    Dobre z tym Leoncio. Idę o zakład, że istnieje spora grupa wyborców, którzy wybierają prezydenta ładniejszego. Nawet nie chodzi o żaden pociąg fizyczny, po prostu prezydent w ich mniemaniu ma być ładny, i chuj. Trzeba obiektywnie przyznać, że Kaczyński jest brzydki jak kupa, ma próchnicę i mokasyny zdarte jak sandały Jezusa (choć moja babcia zakochana w Tusku powiedziała, że Kaczy wyprzystojniał ostatnio). Mało tego, Kaczy jak mówi to układa usta w taki grymas, jaki mają te stare maski samurajów, które miały odstraszać a nie zjednywać przyjaciół. Dopuszczam nawet możliwość, że Bronisław Maria Komorowski, dla swojego żeńskiego odpowiednika jest atrakcyjnym i fizycznie pociągającym mężczyzną – ten wąs, okulary dodające powagi no i ten wielki sztucer postrach kniei. I tu Kaczyński przegrywa w przedbiegach, ta część elektoratu jest nie do odzyskania, bo z Kaczego nie będzie Leoncia nigdy.

        • No widzisz, rozwija się, idzie do przodu, tylko tak dalej
          Mózg sprawny, śladu miażdżycy jak u Gajowego dla przykładu, zawetuje CENZURĘ INTERNETU i UBECKIE UPRAWNIENIA CBA które postkomuna czyli PO chce wprowadzić. PO zapomniało, ten alzheimer cholerny, z czym walczyło, jeżeli walczyło bo to raczej bez swojej wiedzy i zgody są, pomijając ogłupionych przez PR i Michnika ofcorse.

          jako internautka siedzę przed kompem, chlam i oglądam pornosy!
          He, he, he chciałaby dusza do raju, a kto będzie pracował?

          KTÓRE PANIE? Wszystkie te, które nie chcą wyglądać tak jak żona POruty, co on z tą dzielną i lojalną kobietą zrobił, całkowicie chyba zniechęcił do życia i radości z życia, no sama powiedz jak tak można? To wprost niemoralne jest.

          • A ja chcę tak wyglądać. Od
            A ja chcę tak wyglądać. Od zawsze chcę przytyć.;p Z tą cenzurą to było pod publikę tak jak z kastrowaniem. Nie wierzyłam i nie wierzę.:)

            Zagłosowałabym na Panią Annę gdybym mogła.:)

          • Jutro. Dziś za gorąco. A
            Jutro. Dziś za gorąco.
            A poważniej, nie jestem najgłupsza z tych, których znam. Stąd refleksja. Jak łatwo zrobić nam, nie najgłupszym przecież, nie tylko dlatego nie najgłupszym, że mamy jakieś tam wykształcenie z czasów gdy to coś jeszcze podobno znaczyło, wodę z mózgu.

            PS: Przedwczoraj głosowałam na JKM, wczoraj gotowa byłam zagłosować na Napieralskiego, bo nikogo nie popiera, tak jak ja.

            PS2: Planuję wyjazd na Mazury a poza tym niech to wszystko diabli wezmą!

  9. Jaro nie musi koniecznie wygrac
    ja, chociaz notoryczny kaczysta, bylem nawet troche zly, ze Jaroslaw wystawil sam siebie do wyborow prezydenckich. A nie daj Boze wygra, i co z PiS? Czy Kluzikowa bedzie w stanie okielznac to towarzycho? Przeca wybory do parlamentu wazniejsze niz na prezydenta, a to Jaroslaw wlasnie ciagne poparcie, nie kto inny. A jako prezydent nie moglby z czystej przyzwoitosci, zbyt bardzo angazowac sie w wybory parlamentarne.

    No ale jak sie juz zdecydowal, to oczywiscie powinien sprobowac wygrac, to jasne. Pewno ma jakis arcyswietny plan na taka okolicznosc, co dalej z PiS itp.

    Ale takze przegrana, pod warunkiem, ze minimalna, ma swoja ogromna wartosc, lemingi maja pelne majty, bo Jaro tak czy siak zbierze nie wiele mniej niz polowe glosow, czyli kapital na parlamentarne jest duzy, a PO zdazy sie do konca kadencji do cna skompromitowac, to pewne jak amen w pacierzu.

    Reasumujac, i wielu pisowcow tak mysli, nie bedzie tragedii, jak Jarkacz przegra, byle nie wiecej niz 1-5 %, i tak mu dopomoz Bog.

    Pozdr.

    Jacek

    • “notoryczny kaczysta” czyli masochista taki bardziej znaczy się?
      Kaczka ma wygrać.
      Kto zawetuje cenzurę w internecie?
      Kto zawetuje ubeckie uprawnienia CBA?
      Toć nie POruta Komorowski Bronisław Maria Jezu Chryste Amen.
      A tak Kaczor będzie mógł się wykazać.
      Proste przecież.

    • Sam nie wiem co gorsze:
      premier Kaczyński, czy prezydent Kaczyński. Pełnia władzy w rękach PO też zbyt pięknie mi nie wygląda. Jeśli jednak wygra Komorowski, to ja nie życzę sobie i nam wszystkim, żeby PO się skompromitowała do cna. Bo to będzie kolejny rok w plecy i narobienie większego syfu. Z drugiej strony, tak realnie, co pożytecznego może zrobić PO w ciągu jednego roku (wyborczego)?

    • Też
      mam wrażenie, że w ogólnym rozrachunku minimalna przegrana JK na dłuższą metę wzmocni PIS przed wyborami parlamentarnymi. Będą bić wtedy w Tuska i Komorowskiego jak w bęben argumentem: macie pełnię władzy i g….o zrobiliście. Oj będzie wtedy Platforma cienko piszczeć. Teraz na stołku zależy tylko JK i BK a w wyborach parlamentarnych każdy poseł PiS i PO będzie walczył o swój żywot polityczny. Wtedy naprawdę wszystkie ręce pójdą na pokład. Teraz to jest tylko przygrywka – testowanie przez PiS łagodniejszej formy przekazu politycznego. I podejrzewam, że taki łagodniejszy PiS będzie dużo groźniejszy dla PO niż ten z ten PiS z IVRP. Ten ewentualny okres, w razie wygranej BK, rządów PO to jest apogeum ich wpływu na polską scenę polityczną i mają naprawdę mało czasu aby przy władzy się utrzymać i starać się zrobić coś dobrego dla Polski. (to ostatnie zdanie to pewnie popierający PIS skwitują gromkim śmiechem – no ale cóż – ja po części też się zastanawiam czy PO cokolwiek zrobi coś pożytecznego czy tylko będzie tylko administrować naszym krajem).

  10. Jaro nie musi koniecznie wygrac
    ja, chociaz notoryczny kaczysta, bylem nawet troche zly, ze Jaroslaw wystawil sam siebie do wyborow prezydenckich. A nie daj Boze wygra, i co z PiS? Czy Kluzikowa bedzie w stanie okielznac to towarzycho? Przeca wybory do parlamentu wazniejsze niz na prezydenta, a to Jaroslaw wlasnie ciagne poparcie, nie kto inny. A jako prezydent nie moglby z czystej przyzwoitosci, zbyt bardzo angazowac sie w wybory parlamentarne.

    No ale jak sie juz zdecydowal, to oczywiscie powinien sprobowac wygrac, to jasne. Pewno ma jakis arcyswietny plan na taka okolicznosc, co dalej z PiS itp.

    Ale takze przegrana, pod warunkiem, ze minimalna, ma swoja ogromna wartosc, lemingi maja pelne majty, bo Jaro tak czy siak zbierze nie wiele mniej niz polowe glosow, czyli kapital na parlamentarne jest duzy, a PO zdazy sie do konca kadencji do cna skompromitowac, to pewne jak amen w pacierzu.

    Reasumujac, i wielu pisowcow tak mysli, nie bedzie tragedii, jak Jarkacz przegra, byle nie wiecej niz 1-5 %, i tak mu dopomoz Bog.

    Pozdr.

    Jacek

    • “notoryczny kaczysta” czyli masochista taki bardziej znaczy się?
      Kaczka ma wygrać.
      Kto zawetuje cenzurę w internecie?
      Kto zawetuje ubeckie uprawnienia CBA?
      Toć nie POruta Komorowski Bronisław Maria Jezu Chryste Amen.
      A tak Kaczor będzie mógł się wykazać.
      Proste przecież.

    • Sam nie wiem co gorsze:
      premier Kaczyński, czy prezydent Kaczyński. Pełnia władzy w rękach PO też zbyt pięknie mi nie wygląda. Jeśli jednak wygra Komorowski, to ja nie życzę sobie i nam wszystkim, żeby PO się skompromitowała do cna. Bo to będzie kolejny rok w plecy i narobienie większego syfu. Z drugiej strony, tak realnie, co pożytecznego może zrobić PO w ciągu jednego roku (wyborczego)?

    • Też
      mam wrażenie, że w ogólnym rozrachunku minimalna przegrana JK na dłuższą metę wzmocni PIS przed wyborami parlamentarnymi. Będą bić wtedy w Tuska i Komorowskiego jak w bęben argumentem: macie pełnię władzy i g….o zrobiliście. Oj będzie wtedy Platforma cienko piszczeć. Teraz na stołku zależy tylko JK i BK a w wyborach parlamentarnych każdy poseł PiS i PO będzie walczył o swój żywot polityczny. Wtedy naprawdę wszystkie ręce pójdą na pokład. Teraz to jest tylko przygrywka – testowanie przez PiS łagodniejszej formy przekazu politycznego. I podejrzewam, że taki łagodniejszy PiS będzie dużo groźniejszy dla PO niż ten z ten PiS z IVRP. Ten ewentualny okres, w razie wygranej BK, rządów PO to jest apogeum ich wpływu na polską scenę polityczną i mają naprawdę mało czasu aby przy władzy się utrzymać i starać się zrobić coś dobrego dla Polski. (to ostatnie zdanie to pewnie popierający PIS skwitują gromkim śmiechem – no ale cóż – ja po części też się zastanawiam czy PO cokolwiek zrobi coś pożytecznego czy tylko będzie tylko administrować naszym krajem).

  11. miałem nie pytać ale oprzeć
    miałem nie pytać ale oprzeć się trudno, o ten tytuł, ot tak czy z wyrachowania?
    Bo to jak ‘opera mydlana’ a ‘sklep kolonialny’. Pierwszy miał branie a drugi sie pod pociąg był rzucił, nieskutecznie zresztą.

    Zdjęcie typowo kampanijne, tak pchać taki z betonem. Kurcze, gdybym się wahał wczesnie,j po tej focie już nie.

  12. miałem nie pytać ale oprzeć
    miałem nie pytać ale oprzeć się trudno, o ten tytuł, ot tak czy z wyrachowania?
    Bo to jak ‘opera mydlana’ a ‘sklep kolonialny’. Pierwszy miał branie a drugi sie pod pociąg był rzucił, nieskutecznie zresztą.

    Zdjęcie typowo kampanijne, tak pchać taki z betonem. Kurcze, gdybym się wahał wczesnie,j po tej focie już nie.