Reklama

Zacznę nieskromnie i napiszę, że się znam. Gapię się w tę politykę dzień i pół nocy, aż tu nagle, przy okazji niedzielnego spotkania w czteropokoleniowym gronie rodzinnym, zostałem zarzucony ulotkami i pytaniami. Ulotki wszystkie podobne do siebie, ale komitetów za cholerę nie rozpoznają i w związku z tym nie potrafiłem odpowiedzieć na najprostsze pytania. Przeżyłem w mieście Chojnów jakieś 30 lat, nikt, dosłownie nikt z listy wyborczej nie kojarzy mi się w najmniejszym stopniu. We wsi Biskupin żyję blisko siedem lat i kandydatów piąte przez dziesiąte kojarzę, ale gdybym miał wykonać portret pamięciowy na niewiele organom ścigania bym się zdał. Co robić? Oczywiście odwołać się do Internetu. Wklepałem kilka słów kluczowych i… nic. Zanim zdołałem znaleźć właściwą stronę minęło sporo czasu i w końcu wyskoczyło coś takiego. Załamałem się drugi raz. Nie mam pojęcia o ludziach z list, same komitety wyborcze o egzotycznych nazwach, same twarze z Suwałk, Jeleniej Góry, Helu, czyli najoględniej rzecz ujmując pełna anonimowość. Z czeluści PKW i kolażu szyldów wygrzebałem komitet Prawa i Sprawiedliwości, ale po kliknięciu dane okazały się niedostępne, bo nie została uiszczona stosowna opłata. Innych znanych komitetów w ogóle nie widzę, łącznie z PSL, który przecież na każdym zadupiu daje o sobie znać. Wiem natomiast, że kandydat na wójta ma legitymacje z koniczynką, ale tylko dlatego wiem, że się we wsi i w rodzinie o tym mówiło. Tak wyglądają wybory na najniższym szczeblu wedle mojej miedzy, a dalej… szukam w Internecie. Znalazłem bez większego wysiłku i dalejnie kojarzę nic i nikogo. Wszystko podpowiada, że gramy w Totolotka.

Reklama

Odszczekuję, że się znam i chętnie to czynię, bo się po prostu pogubiłem. Resztką logicznego myślenia zaskoczyłem, że dopiero na poziomie powiatu zaczyna się partyjna gra, a województwo stanowi odrębną i bardzo zbliżoną do wyborów parlamentarnych kategorię. I co teraz? Słyszałem takie fantastyczne głosy, żeby odpolitycznić lokalne wybory. W mojej wsi nawet okręgu słowo stało się ciałem. Nie ma partii, nazwy komitetów kompletnie nic nie mówią i efekt jest taki, że kandydaci pozostają największą zagadką. Siedzę i myślę na kogo zagłosować i czy przypadkiem nie oddam głosu, który CBOS policzy na rzecz partii matki albo bimbrownika z Biłgoraja. Łeb mi puchnie i dochodzę do wniosku, który zabrzmi jak bluźnierstwo. Po stokroć wolę mieć szyld do wyboru niż anonimową nazwę z tajemniczym kandydatem, ale to mój gust. Kluczowym pytaniem pozostaje, w jaki sposób będą liczone preferencje wyborcze, skoro wyborcy, jako tako poruszający się w realiach politycznych, kompletnie nie mają pojęcia, co wybiorą. Z perspektywy mojej wsi mogę powiedzieć, że wybory samorządowe nie odpowiedzą nam na żadne pytanie, które są zadawane w związku z wyborami parlamentarnymi. Poza komitetami i kandydatami wyrzeźbionymi w lokalnych drukarniach dochodzi jeszcze jeden element wyborczy. Na spotkaniu rodzinnym słyszałem zupełnie inne oceny niż polityczne. Kowalska Magdalena? O cholera, to przecież ta, co w Biedronce pracowała i ją wywalili. Nowak Michał? Chodziłem z nim do szkoły, a jego szwagier pracował w policji i siedział za przekręty. Kamińska Izabela? Boże jak ona na tym zdjęciu nie podobna, przecież przytyła.

Pozmieniałem nazwiska i refleksje, ale sensu nie wypaczam. Jakoś smutno mi się zrobiło, od poziomu gminy do powiatu. Nie mam na kogo głosować i co więcej nie wiem na kogo zagłosuję. Pora odszczekać niegdysiejsze zapowiedzi, po tych wyborach niczego się nie dowiemy, chociaż propagandowo zwycięzcy rozegrają wynik na swoją korzyść. Ludzie za tydzień nie będą głosować na PiS, PO, SLD i Ruch Bimbrownika, czy Korwina Liberała. Wszyscy będą głosować na tę Halinę albo tamtego Bogdana, bo go znają, lubią, nie lubią, widzieli w parku z Maryśką, a przecież oboje mają dzieci i jaki to wstyd. Konsternacja – jedyne słowo, które przychodzi mi do głowy. Tak zagubiony nie czułem się dawno, ale chętnie posłucham dobrych rad. Na kogo mam głosować w swojej wsi i powiecie, na kogo będziecie głosować Szanowni Rodacy w swoich lokalnych wyborach i jak rozpoznajcie, co wybieracie? Przyznam się szczerze, że chciałem oddać pusty głos, ale zobaczyłem biało-czerwoną zatkniętą na ścianie stodoły u jednego z kandydatów. Zagłosuję na niego i naprawdę nie ma pojęcia kogo wybiorę.

Reklama

28 KOMENTARZE

  1. wybory..
     starosta wpisał na listę konkurencji swojego zięcia- Kandydat na burmistrza wpisał swoich dwóch synów(na wszelki wypadek inna nazwa ugrupowania),
    Burmistrz kandyduje chyba na burmistrza ale i gdzieś wyżej-(nawet nie chce mi się sprwdzać jak to działa). wszyscy będą dbać o moje zdrowie, szczęscie i brak kolejek do lekarza, nawet zrobią wyciągi na płaskim terenie(autentyczne)
    Baba, która pięć lat żerowała na cudzym- dziś śmieje się z plakatów -największych – że jest niezależna i uczciwa.Tylko PIS ma takie malutkie logo -jakby z pewną nieśmiałością…

  2. wybory..
     starosta wpisał na listę konkurencji swojego zięcia- Kandydat na burmistrza wpisał swoich dwóch synów(na wszelki wypadek inna nazwa ugrupowania),
    Burmistrz kandyduje chyba na burmistrza ale i gdzieś wyżej-(nawet nie chce mi się sprwdzać jak to działa). wszyscy będą dbać o moje zdrowie, szczęscie i brak kolejek do lekarza, nawet zrobią wyciągi na płaskim terenie(autentyczne)
    Baba, która pięć lat żerowała na cudzym- dziś śmieje się z plakatów -największych – że jest niezależna i uczciwa.Tylko PIS ma takie malutkie logo -jakby z pewną nieśmiałością…

  3. Glosowanie czy losowanie?
    Miałem taki sam problem, jednak udało mi się w internecie znaleźć stara sprawę blokowania jakiejś podejrzanej sprawy i na szczęście były wymienione nazwiska i partie. Bez tego jednego jedynego wpisu nie miałbym pojęcia na kogo glosować. Ludzie, jednak, będą glosować na tych których znają z dwóch powodów: 1. znają ich skądś, 2 mówią, ze lepiej glosować na tych co już się nachapali przy korycie, bo będą mniej chapać. Zapominają tylko, ze apetyt rośnie w miarę jedzenia.

  4. Glosowanie czy losowanie?
    Miałem taki sam problem, jednak udało mi się w internecie znaleźć stara sprawę blokowania jakiejś podejrzanej sprawy i na szczęście były wymienione nazwiska i partie. Bez tego jednego jedynego wpisu nie miałbym pojęcia na kogo glosować. Ludzie, jednak, będą glosować na tych których znają z dwóch powodów: 1. znają ich skądś, 2 mówią, ze lepiej glosować na tych co już się nachapali przy korycie, bo będą mniej chapać. Zapominają tylko, ze apetyt rośnie w miarę jedzenia.

  5. Ja zrobilem przegląd kandydatów.
    Co prawda na szczeblu gminy i powiatu bo województwo trąci obludną polityką , której nie cierpię. Przeczytałem programy komitetów wyborczych. Jest lepiej , bo startuje trochę nowych ludzi mających pewne sukcesy w tym co robili dotychczas. Widać że " starej " kadrze jest teraz cięzko. Powiem tak. Jeśli wygra obecny wójt z szyldu PO to zacznę wierzyć w "ruskie " serwery. Gość był przez ostatnie 4 lata bezradny jak dziecko , nieudolny , otoczony cwaniakami. Ludzie to widzą i …zobaczymy za tydzień. Pozdrawiam.

  6. Ja zrobilem przegląd kandydatów.
    Co prawda na szczeblu gminy i powiatu bo województwo trąci obludną polityką , której nie cierpię. Przeczytałem programy komitetów wyborczych. Jest lepiej , bo startuje trochę nowych ludzi mających pewne sukcesy w tym co robili dotychczas. Widać że " starej " kadrze jest teraz cięzko. Powiem tak. Jeśli wygra obecny wójt z szyldu PO to zacznę wierzyć w "ruskie " serwery. Gość był przez ostatnie 4 lata bezradny jak dziecko , nieudolny , otoczony cwaniakami. Ludzie to widzą i …zobaczymy za tydzień. Pozdrawiam.

  7. W Warszawie jest jednak inaczej
    Do rady dzielnicy, województwa, czy sejmiku, głosuje się na listy partyjne.
    Oczywiście jest trochę egzotyki, ale niewiele.
    Gdybym mieszkał w małym miasteczku i/lub na wsi i miał taki dylemat to bym poszewdł po linii partyjnej. Czyli po prostu telefon do pełnomocnika partii, na którą chcesz głosować i jedno krótkie i zwięzłe pytanie – kogo partia popiera w Twoim okręgu wyborczym.
    Pełnomocnik jest, jak nie bezpośrednio w danym miejscu, to już na pewno w powiecie.
    No tak bym zrobił.

  8. W Warszawie jest jednak inaczej
    Do rady dzielnicy, województwa, czy sejmiku, głosuje się na listy partyjne.
    Oczywiście jest trochę egzotyki, ale niewiele.
    Gdybym mieszkał w małym miasteczku i/lub na wsi i miał taki dylemat to bym poszewdł po linii partyjnej. Czyli po prostu telefon do pełnomocnika partii, na którą chcesz głosować i jedno krótkie i zwięzłe pytanie – kogo partia popiera w Twoim okręgu wyborczym.
    Pełnomocnik jest, jak nie bezpośrednio w danym miejscu, to już na pewno w powiecie.
    No tak bym zrobił.

  9. Z jednej strony to kandydaci
    Z jednej strony to kandydaci, o ile wiedzą wcześniej, że nimi będą, powinni być aktywni już na kilka miesięcy przed wyborami, a nie tydzień. Dawać znaki i próbować zaistnieć w świadomości lokalnych wyborców. A z drugiej strony, to wyborca powinien nieustannie wykazywać czujność i śledzić co też w gminie piszczy. Szczególnie zwracać uwagę na wyczyny aktualnych włodarzy, bo na pewno, przy następnych wyborach ich twarze pojawią się na plakatach.

  10. Z jednej strony to kandydaci
    Z jednej strony to kandydaci, o ile wiedzą wcześniej, że nimi będą, powinni być aktywni już na kilka miesięcy przed wyborami, a nie tydzień. Dawać znaki i próbować zaistnieć w świadomości lokalnych wyborców. A z drugiej strony, to wyborca powinien nieustannie wykazywać czujność i śledzić co też w gminie piszczy. Szczególnie zwracać uwagę na wyczyny aktualnych włodarzy, bo na pewno, przy następnych wyborach ich twarze pojawią się na plakatach.

  11. Co racja, to racja
    U mnie nie ma co prawda problemu, bo na radnego kandyduje ktoś z mojej rodziny 😀 więc politykę gminną mam załatwioną. Z listy do sejmiku na szczęście znam i nawet cenię jedną osobę – starostę wołomińskiego Uścińskiego, ale kiedy spojrzałam na listę kandydatów PiS do powiatu, to tylko jedno nazwisko coś mi mówiło, ale było to jedynie : “na nią nie, bo ktoś kiedyś mówił, że głupia”. Próbowałam szukać jakiś informacji o nich w internecie, ale nie znalazłam literalnie nic, nawet na ich, pożal się Boże, stronie facebookowej. Gdyby nie to, że mama zadzwoniła do znajomej, która zna kilka osób z lokalnego PiS-u i wypytała mniej więcej o kandydatów, to bym chyba w totolotka grała na karcie do głosowania.

  12. Co racja, to racja
    U mnie nie ma co prawda problemu, bo na radnego kandyduje ktoś z mojej rodziny 😀 więc politykę gminną mam załatwioną. Z listy do sejmiku na szczęście znam i nawet cenię jedną osobę – starostę wołomińskiego Uścińskiego, ale kiedy spojrzałam na listę kandydatów PiS do powiatu, to tylko jedno nazwisko coś mi mówiło, ale było to jedynie : “na nią nie, bo ktoś kiedyś mówił, że głupia”. Próbowałam szukać jakiś informacji o nich w internecie, ale nie znalazłam literalnie nic, nawet na ich, pożal się Boże, stronie facebookowej. Gdyby nie to, że mama zadzwoniła do znajomej, która zna kilka osób z lokalnego PiS-u i wypytała mniej więcej o kandydatów, to bym chyba w totolotka grała na karcie do głosowania.

  13. nie lekko
    No nie wiem. Mam nadzieje że na listach będzie napisane kto z jakiej partii, bo jak nie to kiepsko.
    Prezydenta miasta trzeba skasować w ciemno, po 2 kadencjach nakradł się zapewne.
    Jeden z ulotki, w swetrze jest, więc chyba uczciwy, ale czy w moim rejonie startuje? Któż to może wiedzieć.

  14. nie lekko
    No nie wiem. Mam nadzieje że na listach będzie napisane kto z jakiej partii, bo jak nie to kiepsko.
    Prezydenta miasta trzeba skasować w ciemno, po 2 kadencjach nakradł się zapewne.
    Jeden z ulotki, w swetrze jest, więc chyba uczciwy, ale czy w moim rejonie startuje? Któż to może wiedzieć.

  15. Kto wytłumaczy…na kim postawić krzyżyk?
    Sprawa nie jest prosta, gdy kandydat nie ma stodoły, ani innego miejsca do zatknięcia flagi.
    Chyba pozostaje jak zwykle: http://wybory2014.pkw.gov.pl/pl odnalezienie swojego okręgu i obwodu, wybranie "najciekawszych" nazwisk z list kandydatów (obok nazwiska podane są dwie dane) i zrobienie ściągi celem oddania WAŻNEGO GŁOSU.
    Jest jeszcze trochę czasu na jakieś rozpoznanie zakodowanych komitetów i szkoda tylko, że ten felieton dotrze do małej liczby wybierających.

  16. Kto wytłumaczy…na kim postawić krzyżyk?
    Sprawa nie jest prosta, gdy kandydat nie ma stodoły, ani innego miejsca do zatknięcia flagi.
    Chyba pozostaje jak zwykle: http://wybory2014.pkw.gov.pl/pl odnalezienie swojego okręgu i obwodu, wybranie "najciekawszych" nazwisk z list kandydatów (obok nazwiska podane są dwie dane) i zrobienie ściągi celem oddania WAŻNEGO GŁOSU.
    Jest jeszcze trochę czasu na jakieś rozpoznanie zakodowanych komitetów i szkoda tylko, że ten felieton dotrze do małej liczby wybierających.

    • Super ulotka.
      Super ulotka.
      W mojej Gminie działa to odwrotnie. PO, SLD i PSL startuje pod własnym logo. Za to PiS na 21 okręgów wystawiło 1 (słownie: jednego) kandydata (w dodatku złodzieja, ale ułaskawionego ponoć przez Bronka).
      Pozostali sympatycy i członkowie poukrywali się pod różnymi egzotycznymi komitetami. Nie wiem co to za strategia, ale wg mnie pozbawili się w ten sposób kilku mandatów. Ja, w swoim okręgu, niestety, oddaję głos nieważny.

    • Super ulotka.
      Super ulotka.
      W mojej Gminie działa to odwrotnie. PO, SLD i PSL startuje pod własnym logo. Za to PiS na 21 okręgów wystawiło 1 (słownie: jednego) kandydata (w dodatku złodzieja, ale ułaskawionego ponoć przez Bronka).
      Pozostali sympatycy i członkowie poukrywali się pod różnymi egzotycznymi komitetami. Nie wiem co to za strategia, ale wg mnie pozbawili się w ten sposób kilku mandatów. Ja, w swoim okręgu, niestety, oddaję głos nieważny.

  17. To mnie Pan zaskoczył…..
    Ma Pan po prostu, grzecznie i kultularnie artykułując, w nosie co dzieje się na poziomie gminy. Taka jest prawda, skoro kandydaci na Radnych w Pana okręgu są anonimowi.

    Mam nadzieję że zauważyl Pan jednak prawdziwy problem. Tam gdzie skala wolności wyborów Pana przeraża, mało się dzieje i nie wpływa to na tok prowadzonej polityki przez rządzących Łatwiej jest bowiem zmanipulować przez władze te "Kaśki" czy "Józków" z naszego sąsiedztwa, niż dać takie same prawa kandydatom w miastach.

  18. To mnie Pan zaskoczył…..
    Ma Pan po prostu, grzecznie i kultularnie artykułując, w nosie co dzieje się na poziomie gminy. Taka jest prawda, skoro kandydaci na Radnych w Pana okręgu są anonimowi.

    Mam nadzieję że zauważyl Pan jednak prawdziwy problem. Tam gdzie skala wolności wyborów Pana przeraża, mało się dzieje i nie wpływa to na tok prowadzonej polityki przez rządzących Łatwiej jest bowiem zmanipulować przez władze te "Kaśki" czy "Józków" z naszego sąsiedztwa, niż dać takie same prawa kandydatom w miastach.