Reklama

Czytamy. Uczymy się. Nie marnujemy czasu. Czytamy.


Czytamy. Uczymy się. Nie marnujemy czasu. Czytamy.

Reklama

W szacownej firmie kiedyś pracowałam. Same naukowce nawiedzone, magistry i doktory. Mieli potrzebę czytania i czytali, aż przyszedl email z kadr, do wszystkich:

“W łazienkach panuje bałagan, rozrzucone gazety źle świadczą o nas. Weźcie pod uwagę, że z naszych łazienek korzystają nie tylko pracownicy, ale i goście! Zostało również zauważone, że gazety brane z pokoju socjalnego, gdzie spożywamy posiłki, trafiały do łazienek, a potem były z powrotem odnoszone do lunchroom. Takie praktyki są nieestetyczne i niehigieniczne. Jeśli ktoś potrzebuje czytania w łazience, jest proszony o przynoszenie swojego własnego materiału do tego celu!”

Czytadło łazienkowe jest kolejnym pomysłem na finansowanie portalu. Lukrecja mnie zainspirowała. Zamiast pisać nowe rzeczy, możnaby istniejące wpisy (za pozwoleniem Autorów) złożyć w kupę. Za przeproszeniem. Takie książki muszą trzymać się pewnych zasad: tematyka różnorodna, ale artykuły nie dłuższe niż na dwie strony. Tyle, ile trzeba 🙂

Ten Bathroom Reader na zdjęciu ma 670 stron.

Co jest na pewno? Systematyczny czytelnik.
Co wiem na pewno? Ludzie potrzebują.
Suma summarum: systematycznie ludzie mają potrzebę.

Czytania.

Reklama

14 KOMENTARZE

  1. Pisanie o rzeczach drobnych też ma wielki sens.
    Jadę rano i słucham RMF FM , jak plotkują o naszej ,,wielkiej gwieździe” , hollywoodzkiej rzecz jasna, Izie Miko . Co prawda jeszcze w żadnym filmie ,jako ,,gwiazda” nie zagrała , ale za to uprawia w swoim kalifornijskim ogródku warzywa . Bo jest trendy – czyli EKO. I ona te warzywa na pewno sprzedaje.Tam – w tej biednej Kalifornii.
    A przecież napisałaś ,całkiem niedawno,że tam nie można w żaden sposób sprzedać swoich płodów z własnego ogródka. I takim to sposobem nasi ,,światowcy” wyszlli na prowincjonalnych głupków.

    • Słusznie, Ojcze
      I dziękuję oczywiście.

      Tej aktorki nie znam, ale nie oglądam telewizji, może dlatego.
      Jeśli ona ma ogródek przy domu i sprzedaję sąsiadom, bez umów, to może i jest OK, pod warunkiem dyskrecji. Na małą skalę, bo przychód roczny do 600 dolarów nie jest zgłaszalny do Fiskusa. Może ma więcej upraw i się zarejestrowała? Może nie wie, że trzeba formalności dopełnić i podatki płacić?

      Darowizny międzysąsiedzkie to jest normalna rzecz. Jak zrobię sałatkę i zaniosę sąsiadom w prezencie, to nikt nie będzie mnie ścigał…

      Najlepszego, Ojcze. Fajnie pogadać.

  2. Pisanie o rzeczach drobnych też ma wielki sens.
    Jadę rano i słucham RMF FM , jak plotkują o naszej ,,wielkiej gwieździe” , hollywoodzkiej rzecz jasna, Izie Miko . Co prawda jeszcze w żadnym filmie ,jako ,,gwiazda” nie zagrała , ale za to uprawia w swoim kalifornijskim ogródku warzywa . Bo jest trendy – czyli EKO. I ona te warzywa na pewno sprzedaje.Tam – w tej biednej Kalifornii.
    A przecież napisałaś ,całkiem niedawno,że tam nie można w żaden sposób sprzedać swoich płodów z własnego ogródka. I takim to sposobem nasi ,,światowcy” wyszlli na prowincjonalnych głupków.

    • Słusznie, Ojcze
      I dziękuję oczywiście.

      Tej aktorki nie znam, ale nie oglądam telewizji, może dlatego.
      Jeśli ona ma ogródek przy domu i sprzedaję sąsiadom, bez umów, to może i jest OK, pod warunkiem dyskrecji. Na małą skalę, bo przychód roczny do 600 dolarów nie jest zgłaszalny do Fiskusa. Może ma więcej upraw i się zarejestrowała? Może nie wie, że trzeba formalności dopełnić i podatki płacić?

      Darowizny międzysąsiedzkie to jest normalna rzecz. Jak zrobię sałatkę i zaniosę sąsiadom w prezencie, to nikt nie będzie mnie ścigał…

      Najlepszego, Ojcze. Fajnie pogadać.

    • W zdrowym ciele
      jest zdrowy czytelniczy duch!

      To jest moja propozycja na finansowanie Portalu. Czytadła łazienkowe rozchodzą się w wielkich nakładach. Teksty są, już gotowe. Tylko wybór należy zrobić i wydawnictwu jakiemuś przedłożyć.

      Miałaś bardzo dobry pomysł z czytadłem dla kobiet. Szkoda, że nie chwycił. Ja mój proponuję. Pewnie też nic z tego nie będzie. Szkoda. Inni podchwycą i długofalowy użytek zrobią.

      A tutaj, u nas? Artysta płodny to artysta głodny. Na krótkich falach. Oczywiście, kocham Go, słucham się Markiza, którego też kocham.

      I love you, Lukrecjo –
      solano

    • W zdrowym ciele
      jest zdrowy czytelniczy duch!

      To jest moja propozycja na finansowanie Portalu. Czytadła łazienkowe rozchodzą się w wielkich nakładach. Teksty są, już gotowe. Tylko wybór należy zrobić i wydawnictwu jakiemuś przedłożyć.

      Miałaś bardzo dobry pomysł z czytadłem dla kobiet. Szkoda, że nie chwycił. Ja mój proponuję. Pewnie też nic z tego nie będzie. Szkoda. Inni podchwycą i długofalowy użytek zrobią.

      A tutaj, u nas? Artysta płodny to artysta głodny. Na krótkich falach. Oczywiście, kocham Go, słucham się Markiza, którego też kocham.

      I love you, Lukrecjo –
      solano