Reklama


No i co łyso Wam? Przypatrzcie się swoim łapom. Grube paluchy. Kostropate i wykoślawione. Zrogowaciałe paznokcie, że nawet pilnik zdzierak jest bezradny. Zawsze w żałobie ale to i tak nie przeszkadza Wam je obgryzać i smakować. Zdumieni jesteście dlaczego wam tak wcześnie zęby wypadają? Tygrysowi by wypadły, gdyby tylko polizał Wasze łapska. Nie macie tej gibkości, miękkości, zakresu w stawach? A czego się spodziewacie po latach spędzonych z kolegami przy budce piwnej z kuflem w garści? Na mrozie i chłodzie. Myślicie, że reumatyka weszła w Wasze ręce z nikąd? Tak sobie, przypadkiem i że się na Was uwzięła?

Reklama

Jak patrzę na cudnej urody wypielęgnowane rączki, czyściutkie paznokietki, sygnet rodowy, pierścienie, obrączki i inne pobrzękujące klejnoty na moich paluszkach, to wiem jedno. Słuchałem się mamusi i zawsze jak stałem z kumplami przy budce, ubierałem kalesony, walonki a na ręce rękawice z jednym palcem, powiązane sznurkiem przeciągniętym przez rękawy po to, bym po jedenastym wypitym kuflu ich nie zgubił broń Boże. Jak się nie słucha mamusi, to macie to co macie. Tyle w temacie, Wy skumbrie…

Wasze łapy pasują do rzeźnickich noży a palce do kastetów. O nadgarstkach nie wspominając. Nie martwcie się zresztą o nie, bo to problem policji. I proszę Was moi drodzy, nie kombinujcie nic z piaskiem. Choć właściwie też Was widzę w robocie przy piachu. Potrzebujecie do tego trzy rzeczy.

Łopatę, cmentarz i nieboszczyka.

 

 

Reklama

44 KOMENTARZE