Reklama

Kazia Szczuka u Lisa. Było o parytetach. Trafiła na kamień czyli Niesiołowskiego. Jaki jest profesor Stefan każdy jeden wie. Doprowadzał Kazię do białej gorączki.

Kazia Szczuka u Lisa. Było o parytetach. Trafiła na kamień czyli Niesiołowskiego. Jaki jest profesor Stefan każdy jeden wie. Doprowadzał Kazię do białej gorączki. Podaruję sobie argumenty za (Kazia) i przeciw (Niesiołowski), bo była to po prostu kolejna odsłona ogranego już spektaklu.

Po obejrzeniu i wysłuchaniu Kazi mam następujące spostrzeżenia. Dla osobniczek pokroju Kazimiery Szczuki feminizm i parytety zdają się być przepustką do świata, do którego Kazia puka, ale nikt Kazi nie chce wpuścić. Kazia zdaje się wie, że przez drzwi się nie przeciśnie, bo kolejka jest długa i są w niej takie, które Kazię zostawiają w przedbiegach. Kazia próbowała metody tradycyjnej „kto lepszy”, ale nic z tego nie wyszło. Partia Kobiet mimo rozkładówki dla młodych onanistów została olana w stopniu nie pozwalającym na jej zaistnienie w parlamencie, radach miast czy gmin. Kazia jest jednak uparta więc sięga po wunderwaffe – parytet. Jak nie wyjdzie z parytetem to Kazia wymyśli coś innego. Na razie koronnym argumentem Kazi jest to, że parytet stosują takie kraje jak Francja czy Belgia. Równie dobrze może Kazia żądać wprowadzenia jako urzędowego języka francuskiego czy flamandzkiego, bo we Francji mówią po francusku, a w Belgii po flamandzku.

Reklama

Mam też wrażenie, że Kazia nie może się zdecydować. Kazia chce równouprawnienia, ale jak Stefek Burczymucha rozmawiał z Kazią jak z równym i flekował ją bez litości, Kazia się naindyczała i obsobaczała profesora , że do kobiety to on tak się nie powinien zwracać i w ogóle to wyglądało na to, że Kazia chciałaby jednak, żeby Pan marszałek traktował ją jak dżentelmen. Czyli równouprawnienie, ale takie żeby Kazia nie musiała za bardzo myśleć nad kontrargumentami, równe prawo, ale Kazia lubi jak się ją puszcza przodem i drzwi otwiera. To niestety dosyć rozpowszechniona postawa wśród naszych aktywistek.

Ja jestem przeciwny parytetom z jednego powodu. Bo wtedy Pani Kazia zaistnieje w parlamencie nie dlatego że jest lepsza, ale dlatego że jest kobietą. A wtedy nigdy nie doczekam się, że Kazia zagnie Niesiołowskiego jak chłopca.

Reklama

20 KOMENTARZE

  1. nie doczekam się, że Kazia zagnie Niesiołowskiego jak chłopca
    Zgoda z tego samego powodu. Przy okazji, Kazi to się nie uda bo za słaba w muzgu.

    Góra organizacji feministycznych to damska wersja “żydokomuny”. Służy do “scipienia” tych utalentowanych kobiet, które zaczynają uświadamiać sobie swoje położenie społeczne i polityczne.

    Partia Kobiet miała albo “kreta” i/albo “wschodnie” podejście do wygrywania powstań. Inna rzecz, że polityka to trudna sztuka. Panowie, ściślej Naród, robieni w ch*ja na okrągło są.

    PS Plakat był świetny.

  2. nie doczekam się, że Kazia zagnie Niesiołowskiego jak chłopca
    Zgoda z tego samego powodu. Przy okazji, Kazi to się nie uda bo za słaba w muzgu.

    Góra organizacji feministycznych to damska wersja “żydokomuny”. Służy do “scipienia” tych utalentowanych kobiet, które zaczynają uświadamiać sobie swoje położenie społeczne i polityczne.

    Partia Kobiet miała albo “kreta” i/albo “wschodnie” podejście do wygrywania powstań. Inna rzecz, że polityka to trudna sztuka. Panowie, ściślej Naród, robieni w ch*ja na okrągło są.

    PS Plakat był świetny.

  3. Pani Szczuka zachwycała mnie kiedyś, teraz już
    jestem coraz bardziej sceptyczny co do jej wypowiedzi i zachowań. Nie uważam jej za głupią. Tego konkretnego programu nie oglądałem, ale całość idealnie pasuje mi do innych, które widziałem. Dlatego trochę opornie, ale muszę się zgodzić co do Kazi. Natomiast Partia Kobiet, to był świetny pomysł i Gretkowskiej się już PRAWIE udało ją postawić na nogi. Słowo “prawie” robi całą różnicę. Szkoda. Chociaż z tego co wiem, ta partia ma już swoją siedzibę (nie było im łatwo) i działa. Jest tylko nieobecna w mediach.

    P.S. Polecam “Obywatelkę” Manueli.

  4. Pani Szczuka zachwycała mnie kiedyś, teraz już
    jestem coraz bardziej sceptyczny co do jej wypowiedzi i zachowań. Nie uważam jej za głupią. Tego konkretnego programu nie oglądałem, ale całość idealnie pasuje mi do innych, które widziałem. Dlatego trochę opornie, ale muszę się zgodzić co do Kazi. Natomiast Partia Kobiet, to był świetny pomysł i Gretkowskiej się już PRAWIE udało ją postawić na nogi. Słowo “prawie” robi całą różnicę. Szkoda. Chociaż z tego co wiem, ta partia ma już swoją siedzibę (nie było im łatwo) i działa. Jest tylko nieobecna w mediach.

    P.S. Polecam “Obywatelkę” Manueli.

  5. Cały feminizm wykłada się na teście,
    który stosunkowo łatwy jest do przeprowadzenia. Wystarczy w zatłoczonym środku komunikacji miejskiej ustępując miejsca ogłosić: “może najstarsza z pań usiądzie”.
    Mój stosunek do feminizmu odzwierciedlił Adaś Miauczyński w “Dniu Świra”, podobny on do refleksji autora.
    Feministki chciałbyby przywilejów z racji płci, jednak miłe im traktowanie przez facetów po rycersku. Czyli obłuda.

  6. Cały feminizm wykłada się na teście,
    który stosunkowo łatwy jest do przeprowadzenia. Wystarczy w zatłoczonym środku komunikacji miejskiej ustępując miejsca ogłosić: “może najstarsza z pań usiądzie”.
    Mój stosunek do feminizmu odzwierciedlił Adaś Miauczyński w “Dniu Świra”, podobny on do refleksji autora.
    Feministki chciałbyby przywilejów z racji płci, jednak miłe im traktowanie przez facetów po rycersku. Czyli obłuda.

  7. Jedna głupota znosi drugą,
    Jedna głupota znosi drugą, tak można w skrócie nazwać debatę Niesiołowski Szczuka. Alergicznie reaguję na obie postaci, ale tym razem ubawił mnie Niesiołowski i bezradność Szczuki. Bardzo mi się podobał przykład półanalfabety Murzyna, w ramach parytetu przyjmowanego do szkoły, tylko, że to nie do końca prawda, na “uniwersytety koszykarskie” przyjmowani są całkowici czarni analfabeci. Kazka zareagowała poprawną politycznie histerią: “Pan nie może tak mówić, pan będzie miał problemy”. Żałosna debata, jak cały ten chory projekt zwany parytetem, w którym niby silne kobiety chcą być tratowane jak baby specjalnej troski.

  8. Jedna głupota znosi drugą,
    Jedna głupota znosi drugą, tak można w skrócie nazwać debatę Niesiołowski Szczuka. Alergicznie reaguję na obie postaci, ale tym razem ubawił mnie Niesiołowski i bezradność Szczuki. Bardzo mi się podobał przykład półanalfabety Murzyna, w ramach parytetu przyjmowanego do szkoły, tylko, że to nie do końca prawda, na “uniwersytety koszykarskie” przyjmowani są całkowici czarni analfabeci. Kazka zareagowała poprawną politycznie histerią: “Pan nie może tak mówić, pan będzie miał problemy”. Żałosna debata, jak cały ten chory projekt zwany parytetem, w którym niby silne kobiety chcą być tratowane jak baby specjalnej troski.