Reklama

Powoli wszystko wraca do normy o

Powoli wszystko wraca do normy o ile za normę można uznać paranoję, chociaż z drugiej strony, paranoja w Polsce to jest chyba właśnie norma. Teoretycznie rzecz biorąc Kaczyński powinien być wniebowzięty, nie sfrustrowany, zrobił naprawdę rewelacyjny wynik, przetestował nowe narzędzia polityczne i ten test wypadł rewelacyjnie, a mimo wszystko niczego się nie nauczył. Cała dyskusja na temat zmian w duszy prezesa śmieszyła mnie od początku i nadal śmieszy, mnie interesowało tylko jedno. Czy Kaczyński dojrzał politycznie, czy dalej będzie przegrywał jak gówniarz? No i niestety wszystko wskazuje na to, że będzie przegrywał jak gówniarz, w dodatku w beznadziejnym stylu nawet jak na gówniarza. Dzisiejszy wywiad w Rzepie, to nie jest krok wstecz, to jest praktycznie powrót do punktu wyjścia, czyli 25% poparcia z czego 17% to poparcie radykałów po LPR i SO, 8% elektorat PC. Gdy do tego wywiadu dołożyć całą tę politowania godną szopkę wokół krzyża i portretów żałobnych w poselskich ławach, przybitych gwoździami tylko w jednym klubie, to mamy już dopełnienie przygnębiającego obrazu. Mnie się już szczerze nie chce kolejny raz pisać o tym jak rzeczy ważne giną w ludzkiej małości, to żadna atrakcja. Niepojęte, że Kaczyński odnosząc wielki sukces potrafi wszystko spieprzyć swoim małym charakterem. W polityce albo jesteś dorosły zwycięzca, albo przegrany gówniarz.

Reklama

Kaczyński z powodzeniem może się tytułować gówniarzem, o ile przejdzie mu to przez ego. Żeby było zabawniej takie zachowanie i taki powrót na próg porażki, jest oczywiście wielkim sukcesem najgłupszych radykałów z PO. Kutz, Niesiołowski, Palikot, ale też „nadbudowa” w postaci Bartoszewskiego, Wajdy, Michnika, Wołka może odetchnąć z ulgą. Udało się, udało się sprowokować Kaczyńskiego, w dodatku tak, że nastąpił nie tylko powrót do najbardziej skompromitowanej retoryki politycznej, ale nastąpiła seria kuriozalnych, w pełni zasługujących na miano „ciemnogrodu” zachowań. Ani te odpustowe cyrki z krzyżem i portretami nie są w moim głębokim przekonaniu oddaniem czci, tylko profanacją, bo tam gdzie jest śmieszność i bigoteria, tam nie ma szacunku. Ani takie zachowanie nie służy wyjaśnieniu sprawy smoleńskiej, która moim zdaniem od początku jest prowadzona skandalicznie. Kaczyński przegrywa wszystko, przegrywa polityczny projekt, jak na polskie realia dość odważny i rozsądny, przegrywa i rozmienia na drobne mit smoleński, przegrywa w tej formie słuszną treść postulatu o solidne śledztwo, na końcu przegrywa głosy wyborców najcenniejszego środka. Mogę wiele znieść, mogę umieć oddzielić niezłą treść od beznadziejnej formy, mogę przymknąć oko na rożne śmiesznostki i archaizmy w ugrupowaniu PiS, ale takiej Polski opakowanej ludowym katolicyzmem i patriotyzmem na wzór Pospieszalskiego z Macierewiczem, zaakceptować się nie da.

Nie ma we mnie nic z histerii „europejskiej”, krzyże w szkołach oczu mi nie parzą, nie mam nic przeciw tradycji i symbolice narodowej, w końcu każdy silny kraj operuje tymi narzędziami do woli, ale operuje rozsądnie i to jest to czego Kaczyńskiemu i PiS brakuje. Tak ordynarna i prostacka forma jaką reaktywuje PiS, sponiewiera nawet najszlachetniejszą treść. Jak beznadziejnie prezentowała się Pitera kiedy Kempa miała zakaz wjazdu do TV? Jakim tępym bydlakiem pokazał się Palikot, gdy zabrakło na wizji Kurskiego, Kamińskiego i Bielana? Jakim oszołomem eksponował się Kutz, gdy zabrakło Macierewicza? I tak dalej. A gdy jednego dnia Kempa trafiła na łamy Onetu, Bielan do TVN w sprawie krzyża, Kaczyński do Rzepy z całym sobą, całą swoją śmiesznością, wszystko wróciło do normy, czyli paranoi. Po powrocie do normy, najgłupsze zawołania fanatyków PO znów zyskują na autentyczności. Taka wersja PiS, taka wersja Kaczyńskiego jest obciachem pełną gębą, jest ciemnogrodem i wiochą jak najbardziej. Słowa Palikota znów się wydają uprawnioną równowagą, równaniem wajchy w druga stronę, Pitera spokojnie może być panią minister, skoro Kempa mogła, śledztwo smoleńskie nie jest znów takie złe, jeśli według PiS Wawel to mało i jeszcze trzeba odstawić pastorałkę przed pałacem. No i na końcu ja, a ze mną to jest tak, że ja nie lubię przegrywać z gówniarzami, wole sobie wygrywać samotnie. Nie ma we mnie najmniejszej woli, aby coś takiego wspierać, pomagać temu czemuś co mi oferuje Kaczyński. Jak pisałem wcześniej, potrzebuję roku, żeby zobaczyć czy Kaczyński dojrzał politycznie, okazuje się, że tydzień po wyborach wystarczył i jest bardzo nieciekawie. Pojęcia nie mam, czy to incydent, czy to stała tendencja, ale obojętnie co to jest, tak się nie da. Nie da się walczyć o sprawy ważne, będąc gówniarzem, nie politykiem, nie da się nieustannie ścigać wracając do punktu wyjścia.

Wiadomo jaka jest taktyka i co powinno być realizowane, to jest tak prosta i oczywista taktyka, że nie ma usprawiedliwienia, dla podobnych zachowań. Owszem można się tłumaczyć emocjonalnym kataklizmem, bo też nie do pozazdroszczenia ta sytuacja osobista Kaczyńskiego, niemniej to jest polityka i albo się robi politykę, albo jest się mięczakiem. Poza wszystkim to co robi Kaczyński przykrywa wszystkie skandaliczne wyczyny PO, jak choćby to co odwala Komorowski w pierwszych dniach swojego jeszcze nie urzędowania. Stan posiadania na dziś jest taki, że po jednej stronie mamy sprawną politycznie pustkę programową i lepkie łapy PO, marazm, pokazówki, na zapleczu czający się poważny kryzys finansów i państwa w ogóle. Z drugiej mamy PiS z niezłym programem, ale gówniarzem w roli lidera, który nie jest w stanie emocjonalnie unieść własnego intelektualnego potencjału, potrafi notorycznie spieprzyć każdą kolejną szansę, robi to z taką lekkością, że można stracić nadzieję, wszelką nadzieję. W tym stanie posiadania, odpowiedzialny wyborca powinien rzucać monetą, albo złowić sobie ośmiornicę i zrobić z niej medium. Jeśli zaś chodzi o komentowanie, to z równą siłą należałoby wspierać treść, jak tępić formę i gówniarskie zachowania Kaczyńskiego, co też zamierzam czynić.

 

Reklama

26 KOMENTARZE

  1. Trzeba odreagować
    Wraz z ogłoszeniem wyników media otrąbiły koniec żałoby, PO robi jeden wielki burdel, a PiS to widzi. Sam wywiad nie był taki zły. Wyciągniecie ręki do PO, stwierdzenie, że wszystko zależy od Tuska, ale w pojednaniu przeszkadzają taki ze świńskim ryjem i muchołap to jest dobry pomysł, ale z wymaganiem przeprosin nie trafił.
    “Krzyż nie jest własnością Kancelarii Prezydenta, stoi na terenie Kurii Warszawskiej, musimy więc w tej sprawie zwrócić się do kurii.” Jacek Michałowski. 😉

  2. Trzeba odreagować
    Wraz z ogłoszeniem wyników media otrąbiły koniec żałoby, PO robi jeden wielki burdel, a PiS to widzi. Sam wywiad nie był taki zły. Wyciągniecie ręki do PO, stwierdzenie, że wszystko zależy od Tuska, ale w pojednaniu przeszkadzają taki ze świńskim ryjem i muchołap to jest dobry pomysł, ale z wymaganiem przeprosin nie trafił.
    “Krzyż nie jest własnością Kancelarii Prezydenta, stoi na terenie Kurii Warszawskiej, musimy więc w tej sprawie zwrócić się do kurii.” Jacek Michałowski. 😉

  3. Co najmniej 3-krotnie pisałem na tych łamach,
    że Kaczyński czego dotknie, to zaraz spierdoli. W oryginalnej formie brzmiało to mniej więcej tak:
    “gdyby Kaczyńskim dać w prezencie kopalnię diamentów, toby po miesiącu z harmonią po prośbie chodzili”. I nie ma tu znaczenia jego generalnie trafna diagnoza sytuacji społeczno-politycznej.

    Ponieważ:
    1. Robił to samo, co zarzucał innym
    2. Nie doprowadził niczego do końca, wręcz przeciwnie -swoimi działaniami ośmieszał swoje “idee”.

    Jasne, może ciągle funkcjonować jako przeciwwaga PO. Tamci się tym żywią i mamy impas – świetny dla obu partii, fatalny dla kraju.

    Pamiętasz swoją deklarację, że w starciu Tusk – Lech Kaczyński będziesz wspierał tego 3-go ?

    Tusk nie startował, Lech Kaczyński nie mógł, trzecim okazał się Jarosław Kaczyński. I mimo Twojego, najwyższych lotów wsparcia, niczego się nie nauczył.

    Kiedyś wspomniałeś też o innym pomyśle – trzeba “skończyć z PISem”, bo inaczej nie ma szans na to, by leszcze z PO coś zrobiły, lub by pojawiła się inna realna siła. Osobiście mam w dupie PO, ale ten scenariusz wydaje mi się bardziej prawdopodobny.

    Pozdrawiam

  4. Co najmniej 3-krotnie pisałem na tych łamach,
    że Kaczyński czego dotknie, to zaraz spierdoli. W oryginalnej formie brzmiało to mniej więcej tak:
    “gdyby Kaczyńskim dać w prezencie kopalnię diamentów, toby po miesiącu z harmonią po prośbie chodzili”. I nie ma tu znaczenia jego generalnie trafna diagnoza sytuacji społeczno-politycznej.

    Ponieważ:
    1. Robił to samo, co zarzucał innym
    2. Nie doprowadził niczego do końca, wręcz przeciwnie -swoimi działaniami ośmieszał swoje “idee”.

    Jasne, może ciągle funkcjonować jako przeciwwaga PO. Tamci się tym żywią i mamy impas – świetny dla obu partii, fatalny dla kraju.

    Pamiętasz swoją deklarację, że w starciu Tusk – Lech Kaczyński będziesz wspierał tego 3-go ?

    Tusk nie startował, Lech Kaczyński nie mógł, trzecim okazał się Jarosław Kaczyński. I mimo Twojego, najwyższych lotów wsparcia, niczego się nie nauczył.

    Kiedyś wspomniałeś też o innym pomyśle – trzeba “skończyć z PISem”, bo inaczej nie ma szans na to, by leszcze z PO coś zrobiły, lub by pojawiła się inna realna siła. Osobiście mam w dupie PO, ale ten scenariusz wydaje mi się bardziej prawdopodobny.

    Pozdrawiam

  5. Nie musiałem łowić ośmiornicy
    Nie musiałem łowić ośmiornicy ( dobre to to:) – poszedłem na wybory z 6 letnia córką mówiac jej, że sama bedzie mogła zakreslic kratkę – mniej więcej wiedziałem jak zaglosuje, bo mi o tym mówiła w tym swoim jakże sympatycznym przekazem sześciolatki argumentując, że jednego kandydata jej bardzo szkoda, bo mu brat zginął w katastrofie. Ułatwiło mi to zadanie bo sam np na komora bym nie zagłosował nigdy. Miałem zasadniczy powód, choc zapewne nie znalazłby tutaj zrozumienia wiekszości. Nie znoszę mysliwych – uważam że kazdy z nich to taki ekstrakt wiochy i prymitywności. Jarosław nigdy nie przekroczy pewnego poziomu, pisałem juz pare razy te spostrzeżenia tutaj, wiec nie będe sie powtarzał, tym bardziej, że MK ująl temat teraz konkretnie i celnie. Kaczor J. spierdalal sprawę juz w czasie wyborów i nawet dla tych wszystkich których tusk zrobił w jajo nie zaczał stanowic alternatywy. Mając pomnik z brata na wawelu (co akurat polsce moze sie przysłużyć, a to co moze sluzyc polsce zawsze bardzo mi sie podoba, więc byłem za tą opcją od początku i nie widziałem NICZEGO przeciw ) – mógl to wszystko rozegrać tak, że Tusk zatesknil by za premierostwem już po następnych wyborach. a wcześniej, jeszcze za życia Lecha mógł to sto razy lepiej rozgrywać taktycznie. Jak PO zaczęło robic mnie w konia wymyśliłem choc tylko na swój użytek opcję godną Machiavelliego. Otóż wykorzystując konflikt miedzy z jednej strony Jarkiem i rydzykiem a żona prezydenta z drugiej bracia umawiając sie oczywiście na to mogli pojść na zimną wojnę miedzy soba udając, że ich drogi troche się rozchodzą. Nie bede wchodził teraz w szczegóły bo kazdy rozsądny analityk naszej sceny domysli sie o co chodzi. Jarek zgarnął by moherów a lechu wszystkich centrowych liberalnych konserwatystów intelektualistow i tych wszystkich co to ich mi sie teraz wymieniać nie chce. Razem do wyborów stworzyli by elektoraty plus minus po dwadzieścia pare procent a rozgrywając to naprawde dobrze – bez tych bezmózgich okularników których nazywam spinsalowymi pisu – mogliby, myślę razem wyskoczyc poza 50 %. Traz to i tak tylko chyab szalone dywagacje bo lech na wawelu a jaro tez na katafalku (politycznym)

  6. Nie musiałem łowić ośmiornicy
    Nie musiałem łowić ośmiornicy ( dobre to to:) – poszedłem na wybory z 6 letnia córką mówiac jej, że sama bedzie mogła zakreslic kratkę – mniej więcej wiedziałem jak zaglosuje, bo mi o tym mówiła w tym swoim jakże sympatycznym przekazem sześciolatki argumentując, że jednego kandydata jej bardzo szkoda, bo mu brat zginął w katastrofie. Ułatwiło mi to zadanie bo sam np na komora bym nie zagłosował nigdy. Miałem zasadniczy powód, choc zapewne nie znalazłby tutaj zrozumienia wiekszości. Nie znoszę mysliwych – uważam że kazdy z nich to taki ekstrakt wiochy i prymitywności. Jarosław nigdy nie przekroczy pewnego poziomu, pisałem juz pare razy te spostrzeżenia tutaj, wiec nie będe sie powtarzał, tym bardziej, że MK ująl temat teraz konkretnie i celnie. Kaczor J. spierdalal sprawę juz w czasie wyborów i nawet dla tych wszystkich których tusk zrobił w jajo nie zaczał stanowic alternatywy. Mając pomnik z brata na wawelu (co akurat polsce moze sie przysłużyć, a to co moze sluzyc polsce zawsze bardzo mi sie podoba, więc byłem za tą opcją od początku i nie widziałem NICZEGO przeciw ) – mógl to wszystko rozegrać tak, że Tusk zatesknil by za premierostwem już po następnych wyborach. a wcześniej, jeszcze za życia Lecha mógł to sto razy lepiej rozgrywać taktycznie. Jak PO zaczęło robic mnie w konia wymyśliłem choc tylko na swój użytek opcję godną Machiavelliego. Otóż wykorzystując konflikt miedzy z jednej strony Jarkiem i rydzykiem a żona prezydenta z drugiej bracia umawiając sie oczywiście na to mogli pojść na zimną wojnę miedzy soba udając, że ich drogi troche się rozchodzą. Nie bede wchodził teraz w szczegóły bo kazdy rozsądny analityk naszej sceny domysli sie o co chodzi. Jarek zgarnął by moherów a lechu wszystkich centrowych liberalnych konserwatystów intelektualistow i tych wszystkich co to ich mi sie teraz wymieniać nie chce. Razem do wyborów stworzyli by elektoraty plus minus po dwadzieścia pare procent a rozgrywając to naprawde dobrze – bez tych bezmózgich okularników których nazywam spinsalowymi pisu – mogliby, myślę razem wyskoczyc poza 50 %. Traz to i tak tylko chyab szalone dywagacje bo lech na wawelu a jaro tez na katafalku (politycznym)

  7. Niektóre media już przed
    Niektóre media już przed wyborami głosiły, że polityka Kaczora po 4 lipca bedzie się opierać na tragedii smoleńskiej. Nie wiem jaki doradca podsunął prezesowi taki pomysł, ale to jest fatalne posunięcie. Wydaje mi się, że w całym tym zamieszaniu chodzi o to by zmobilizować najwierniejszą część swojego elektoratu, tak jak robi to PO za pomocą Palikota. Tyle tylko, że to nie wystarczy do wygrania wyborów.

  8. Niektóre media już przed
    Niektóre media już przed wyborami głosiły, że polityka Kaczora po 4 lipca bedzie się opierać na tragedii smoleńskiej. Nie wiem jaki doradca podsunął prezesowi taki pomysł, ale to jest fatalne posunięcie. Wydaje mi się, że w całym tym zamieszaniu chodzi o to by zmobilizować najwierniejszą część swojego elektoratu, tak jak robi to PO za pomocą Palikota. Tyle tylko, że to nie wystarczy do wygrania wyborów.

  9. Matka, Kaczynski jest tylko czlowiekiem.
    Jak Ty bys sie czul,gdyby Twoj brat byl tak chamsko atakowany przez Palikota. Mnie nie chodzi o to co pyta sie ten typ, ale jakiego jezyka uzywa. Czy Ty zdajesz sobie sprawe jak to musi bolec i nikt nic nie robi aby z tym skonczyc, bo kazdy tylko chce,aby JK pekl. Czy Ty bys to wytrzymal, smiem watpic, jechal bys po chuju gorzej niz JK. Nie przyjmuje tlumaczenia, ze JK jest politykiem, a wiec powinien byc na to przygotowany, to nie ma nic z polityka wspolnego, to jest nieludzka nagonka na lidera opozycjnej partii, ktory stracil brata, bratowa, i polowe najwazniejszych kolegow z partii, polityki i przyjaciol, malo tego. To jego brat i sam JK sa winieni za ta katastrofe i smierc tych ludzi. Sa na to dowody?. Ale na ta teorie jest przyzwolenie z gory, ale juz na inne, nie. Brat nie zyje od 4-ech miesiecy, jego partia jest w opozycji od trzech lat. Nikogo z Was nie interesuje co robi rzad, tylko opozycja, ktora nic juz nie moze. Czy Was wszystkich pojebalo?
    Czy Komorowski (Tusek lub Schetyna)nie mogl zaprosic Kaczynskiego do siebie i jak czlowiek z czlowiekiem porozmawiac, jak ten problem zlikwidowac? Nie, on puscil chuja P’knota, ktory robi zadyme jak w jakims najobskurnejszym TV show, a PO oguchla i zaciera rece bo 25% ich moherow sie rajcuje i maja juz wymowke na 1.5 roku, na wymowki nierobstwa, aby tylko nie patrzyc PO na rece. Nigdzie na swiecie oprocz, trzeciego swiata, P’knot nie bylby tolerowany wzadnym szanujacym sie Parlamencie, lub w polityce tak wysokiego szczebla. Ale wazne jest, ze czesc zidiocialego spoleczenstwa ma igrzyska i czy to nie jest przypadkiem poczatkiem konca “imperium”?

    • Ja Hrabini
      Szanowny Panie Gucio,osobiście popieram i chciałła byja znać odpowiedź na zadawane pytania odnośnie katastrofy, przez pana posła Palikota.
      Czy ja zaliczam sie do zidiociałego społeczeństwa ?
      A jak wygląda społeczeństwo niezidiociałe i jakie Tuzy są jego przedstawicielami ?

  10. Matka, Kaczynski jest tylko czlowiekiem.
    Jak Ty bys sie czul,gdyby Twoj brat byl tak chamsko atakowany przez Palikota. Mnie nie chodzi o to co pyta sie ten typ, ale jakiego jezyka uzywa. Czy Ty zdajesz sobie sprawe jak to musi bolec i nikt nic nie robi aby z tym skonczyc, bo kazdy tylko chce,aby JK pekl. Czy Ty bys to wytrzymal, smiem watpic, jechal bys po chuju gorzej niz JK. Nie przyjmuje tlumaczenia, ze JK jest politykiem, a wiec powinien byc na to przygotowany, to nie ma nic z polityka wspolnego, to jest nieludzka nagonka na lidera opozycjnej partii, ktory stracil brata, bratowa, i polowe najwazniejszych kolegow z partii, polityki i przyjaciol, malo tego. To jego brat i sam JK sa winieni za ta katastrofe i smierc tych ludzi. Sa na to dowody?. Ale na ta teorie jest przyzwolenie z gory, ale juz na inne, nie. Brat nie zyje od 4-ech miesiecy, jego partia jest w opozycji od trzech lat. Nikogo z Was nie interesuje co robi rzad, tylko opozycja, ktora nic juz nie moze. Czy Was wszystkich pojebalo?
    Czy Komorowski (Tusek lub Schetyna)nie mogl zaprosic Kaczynskiego do siebie i jak czlowiek z czlowiekiem porozmawiac, jak ten problem zlikwidowac? Nie, on puscil chuja P’knota, ktory robi zadyme jak w jakims najobskurnejszym TV show, a PO oguchla i zaciera rece bo 25% ich moherow sie rajcuje i maja juz wymowke na 1.5 roku, na wymowki nierobstwa, aby tylko nie patrzyc PO na rece. Nigdzie na swiecie oprocz, trzeciego swiata, P’knot nie bylby tolerowany wzadnym szanujacym sie Parlamencie, lub w polityce tak wysokiego szczebla. Ale wazne jest, ze czesc zidiocialego spoleczenstwa ma igrzyska i czy to nie jest przypadkiem poczatkiem konca “imperium”?

    • Ja Hrabini
      Szanowny Panie Gucio,osobiście popieram i chciałła byja znać odpowiedź na zadawane pytania odnośnie katastrofy, przez pana posła Palikota.
      Czy ja zaliczam sie do zidiociałego społeczeństwa ?
      A jak wygląda społeczeństwo niezidiociałe i jakie Tuzy są jego przedstawicielami ?

  11. agresor Kaczyński żąda przeprosin!
    To, że Kaczyński wysteruje w chaszcze, było do przewidzenia. Zabrakło mi jednak w analizie Matki Kurki jednego, a mówiła o tym Staniszkis. Otóż po Kaczce wszystko spływa jak po kaczce, dopóki mu brata nikt nie opluwa. I to się sprawdzało wielokrotnie, Jaro ma skórę twardą, ale wystarczy nacharać na brata i krew go zalewa. I ten klucz pięknie znalazł Palikot i wykorzystuje go skutecznie, bo zimnego Lecha opluwa w sposób wyjątkowo prostacki i haniebny, flegmą gęstą i oleistą. To było do przewidzenia, że Jaro nie uniesie. Wiedział przecież, że ma wszystkie największe media przeciwko sobie, mógł się ugryźć w ten głupi jęzor, ale on popłynął jak dzieciak, dał się sprowokować i… zażądał przeprosin.

    No właśnie, media natychmiast ogłosiły koniec polityki miłości bo Kaczyński… zażądał przeprosin. Wczoraj Gugała w Polsacie orgazmu dostał ogłaszając wyczekiwany powrót starego, dobrze nam znanego Kaczyńskiego, który… żąda przeprosin! W TVN ekstaza: maska nareszcie opadła, koniec oszukiwania, zmiana była udawana, hura, Kaczyński żąda przeprosin! Przeprosin za oskarżenia, że to jego nachlany brat rozjebał samolot z sobą, żoną i 94 osobami na pokładzie! Ten agresywny i nienawistny Kaczyński! Haha, myślał że kogoś oszuka.

    p.s. zmieniam avatara, bo znalazłem ulubionego bonobo, z którym dzielę niejedno hobby.

    • Znowu się okazało, że największym wrogiem
      J. Kaczyńskiego jest … J. Kaczyński. Jak dla mnie to są rzeczy niepojęte. Jeśli widzę, że pewne działania przynoszą mi korzyść, że trzymanie języka za zębami, nowa forma daje przeskok z 20% do 47%, że daje się przyciągnąć środek elektoratu, to trzeba być skończonym bęcwałem, żeby to wszystko zaprzepaścić w kilku posunięciach. Dwa miesiące zapieprzania rozwalone w dwa dni. Chyba, że łatwo przyszło, to i łatwo poszło. Nie zazdroszczę położenia osobistego, ale też bez przesady – to nie jest format bohatera greckiej tragedii. Tutaj tragedia jest zbudowana na małości. Jednych i drugich. Nie chcę się tu wdawać w domorosłe psychoanalizy, ale ludzie w większości tak mają, że instynktownie biorą stronę opluwanego niż plującego. Wystarczyło powiedzieć tylko, że Palikot sam daje świadectwo o sobie i ugrupowaniu (bo ja za chorobę nie wiem, skąd sobie wykombinował te 10 mln. poparcia). Tym bardziej, że i samym członkom PO zaczęła się kończyć cierpliwość. Gdybym był cynicznym skurczybykiem, to pamięć o bliskich i wizja Palikota usmażonego przez własną partię raczej by mi dodawała sił. I to podwójnie, żeby nie dawać PO żadnej zasłony dymnej. A tak w kilku słowach mamy rozgrzeszenie Palikota i napierdzielankę w dawnym stylu. Zobaczyłem wczoraj Karskiego w tv i sprawa prosta: to już przerabialiśmy.

  12. agresor Kaczyński żąda przeprosin!
    To, że Kaczyński wysteruje w chaszcze, było do przewidzenia. Zabrakło mi jednak w analizie Matki Kurki jednego, a mówiła o tym Staniszkis. Otóż po Kaczce wszystko spływa jak po kaczce, dopóki mu brata nikt nie opluwa. I to się sprawdzało wielokrotnie, Jaro ma skórę twardą, ale wystarczy nacharać na brata i krew go zalewa. I ten klucz pięknie znalazł Palikot i wykorzystuje go skutecznie, bo zimnego Lecha opluwa w sposób wyjątkowo prostacki i haniebny, flegmą gęstą i oleistą. To było do przewidzenia, że Jaro nie uniesie. Wiedział przecież, że ma wszystkie największe media przeciwko sobie, mógł się ugryźć w ten głupi jęzor, ale on popłynął jak dzieciak, dał się sprowokować i… zażądał przeprosin.

    No właśnie, media natychmiast ogłosiły koniec polityki miłości bo Kaczyński… zażądał przeprosin. Wczoraj Gugała w Polsacie orgazmu dostał ogłaszając wyczekiwany powrót starego, dobrze nam znanego Kaczyńskiego, który… żąda przeprosin! W TVN ekstaza: maska nareszcie opadła, koniec oszukiwania, zmiana była udawana, hura, Kaczyński żąda przeprosin! Przeprosin za oskarżenia, że to jego nachlany brat rozjebał samolot z sobą, żoną i 94 osobami na pokładzie! Ten agresywny i nienawistny Kaczyński! Haha, myślał że kogoś oszuka.

    p.s. zmieniam avatara, bo znalazłem ulubionego bonobo, z którym dzielę niejedno hobby.

    • Znowu się okazało, że największym wrogiem
      J. Kaczyńskiego jest … J. Kaczyński. Jak dla mnie to są rzeczy niepojęte. Jeśli widzę, że pewne działania przynoszą mi korzyść, że trzymanie języka za zębami, nowa forma daje przeskok z 20% do 47%, że daje się przyciągnąć środek elektoratu, to trzeba być skończonym bęcwałem, żeby to wszystko zaprzepaścić w kilku posunięciach. Dwa miesiące zapieprzania rozwalone w dwa dni. Chyba, że łatwo przyszło, to i łatwo poszło. Nie zazdroszczę położenia osobistego, ale też bez przesady – to nie jest format bohatera greckiej tragedii. Tutaj tragedia jest zbudowana na małości. Jednych i drugich. Nie chcę się tu wdawać w domorosłe psychoanalizy, ale ludzie w większości tak mają, że instynktownie biorą stronę opluwanego niż plującego. Wystarczyło powiedzieć tylko, że Palikot sam daje świadectwo o sobie i ugrupowaniu (bo ja za chorobę nie wiem, skąd sobie wykombinował te 10 mln. poparcia). Tym bardziej, że i samym członkom PO zaczęła się kończyć cierpliwość. Gdybym był cynicznym skurczybykiem, to pamięć o bliskich i wizja Palikota usmażonego przez własną partię raczej by mi dodawała sił. I to podwójnie, żeby nie dawać PO żadnej zasłony dymnej. A tak w kilku słowach mamy rozgrzeszenie Palikota i napierdzielankę w dawnym stylu. Zobaczyłem wczoraj Karskiego w tv i sprawa prosta: to już przerabialiśmy.

  13. Pytania?
    Palikot nie pyta tylko oskarża, pomimo, że nie ma żadnych dowodów, ani na alkoholizm Kaczyńskiego, ani na sterowanie przez niego samolotem. A nawet gdyby pytał, gwarantuję ci, że jakby ciebie ktoś publicznie “pytał” czy po pijaku posuwasz swoją córkę to byś gościa rozerwał gołymi rękami, a nie żądał przeprosin. Są pewne “pytania” których celem jest wyłącznie prowokacja, i to prowokacja najpodlejsza, bo uderzająca bezzasadnie w najczulszy punkt.

    Pytać trzeba, i to dogłębnie, od samego początku tej katastrofy, który to miał miejsce w momencie przyjęcia przez Tuska zaproszenia od Putina, równo tydzień po tym, jak oficjalnie uroczystości organizować zaczęła Kancelaria Prezydenta RP. Ale weryfikujmy fakty, a nie tani spektakl pijarowców idioty z Biłgoraja.

  14. Pytania?
    Palikot nie pyta tylko oskarża, pomimo, że nie ma żadnych dowodów, ani na alkoholizm Kaczyńskiego, ani na sterowanie przez niego samolotem. A nawet gdyby pytał, gwarantuję ci, że jakby ciebie ktoś publicznie “pytał” czy po pijaku posuwasz swoją córkę to byś gościa rozerwał gołymi rękami, a nie żądał przeprosin. Są pewne “pytania” których celem jest wyłącznie prowokacja, i to prowokacja najpodlejsza, bo uderzająca bezzasadnie w najczulszy punkt.

    Pytać trzeba, i to dogłębnie, od samego początku tej katastrofy, który to miał miejsce w momencie przyjęcia przez Tuska zaproszenia od Putina, równo tydzień po tym, jak oficjalnie uroczystości organizować zaczęła Kancelaria Prezydenta RP. Ale weryfikujmy fakty, a nie tani spektakl pijarowców idioty z Biłgoraja.

  15. Markiz, zgadzam sie z Toba, ze przyczyna katastrofy musi byc
    wyjasniona, ale przez ekspertow, a nie nawiedzonych. Zauwaz jedak pewna rzecz. Jaka jest reakcja medii i autorytetow, kiedy obarcza sie rzad, a szczegolnie Klicha za to min., ze nie podal sie do dymisji po dwoch katastrofach, a Tuska za to, ze Klicha nie zdymisjonowal. Podczas Kiedy Jeden z najwazniejszych politykow PO uzywa jezyka rynsztoka i obarcza wine kogos, nie czekajac na fakty, a opiera sie na swoich rzyczeniach aby taki byl powod katastrofy. Sa granice przyzwoitosci, ale te poprzeczki sa na roznych wysokosciach, w zaleznosci do jakiej partii sie nalezy lub jest sie stronnikiem. Pan prezydent elekt Komorowski mowil, nie wiem moze jeszcze mowi, ze pragnie zgody i porozumienia z opozycja, ok. Ale moze lepiej to robic face to face z przeciwnikiem, a nie za pomoca Palikota i medii. Kaczynski wie co jemu szkodzi w oczach wyborcow, ale mnie sie wydaje, ze kazdy ma jakas miarke, jesli liczy sie na to, ze ta miarka sie przeleje i Kaczynski pokaze na chwile lub duzej, twarz taka jaka PO chce aby pokazal, to nie jest polityka pokoju i pojednania. Kazdy ma slaby punkt i kazdy moze miec zdjecie czy tez video siebie smiesznego jak Kaczynskiego, tu nie ma wyjatkow. Badzmy fair dla ludzi, ktorzy przechodza czas kleski. Nic wiecej nie oczekuje sie od nikogo. Jeszcze raz powtarzam, mnie chodzi o forme pytan i wypowiedzi Palikota, a nie, ze on pyta. Czy to tak trudno zrozumiec?

  16. Markiz, zgadzam sie z Toba, ze przyczyna katastrofy musi byc
    wyjasniona, ale przez ekspertow, a nie nawiedzonych. Zauwaz jedak pewna rzecz. Jaka jest reakcja medii i autorytetow, kiedy obarcza sie rzad, a szczegolnie Klicha za to min., ze nie podal sie do dymisji po dwoch katastrofach, a Tuska za to, ze Klicha nie zdymisjonowal. Podczas Kiedy Jeden z najwazniejszych politykow PO uzywa jezyka rynsztoka i obarcza wine kogos, nie czekajac na fakty, a opiera sie na swoich rzyczeniach aby taki byl powod katastrofy. Sa granice przyzwoitosci, ale te poprzeczki sa na roznych wysokosciach, w zaleznosci do jakiej partii sie nalezy lub jest sie stronnikiem. Pan prezydent elekt Komorowski mowil, nie wiem moze jeszcze mowi, ze pragnie zgody i porozumienia z opozycja, ok. Ale moze lepiej to robic face to face z przeciwnikiem, a nie za pomoca Palikota i medii. Kaczynski wie co jemu szkodzi w oczach wyborcow, ale mnie sie wydaje, ze kazdy ma jakas miarke, jesli liczy sie na to, ze ta miarka sie przeleje i Kaczynski pokaze na chwile lub duzej, twarz taka jaka PO chce aby pokazal, to nie jest polityka pokoju i pojednania. Kazdy ma slaby punkt i kazdy moze miec zdjecie czy tez video siebie smiesznego jak Kaczynskiego, tu nie ma wyjatkow. Badzmy fair dla ludzi, ktorzy przechodza czas kleski. Nic wiecej nie oczekuje sie od nikogo. Jeszcze raz powtarzam, mnie chodzi o forme pytan i wypowiedzi Palikota, a nie, ze on pyta. Czy to tak trudno zrozumiec?

  17. Mówisz, że o pytania chodzi?
    Jest nas 10 milionów! Tyle osób w Polsce uważa, że Lech Kaczyński lub jego otoczenie doprowadziło do katastrofy smoleńskiej. To bardzo dużo. Nie damy się ani zastraszyć ani zamknąć. Nie boimy się straszenia grzechem czy PIEKŁEM. Wierzymy w człowieka i jego rozum. Mamy przekonanie , że ta najbardziej prawdopodobna wersja zdarzeń, a mianowicie, że to prezydent Kaczyński wymusił lądowanie, że ona nigdy nie ujrzy dziennego światła. Gdzie bowiem znajdzie się odpowiedni prokurator, który przeciwstawi się biskupom i elitom, które – jak widać – pochopnie pochowały Lecha Kaczyńskiego na Wawelu? Wobec oczywistych strat państwa, reputacji kościoła i kryzysu elit nigdy nie ujrzymy prawdy. Dlatego będziemy oczekiwać informowania nas o tym czy ta wersja zdarzeń jest z całą pieczołowitością badana.

    Poniżej jest podpisane: Janusz Palikot. (Jak dobrze wiemy, to wcale nie muszą być jego słowa.)

  18. Mówisz, że o pytania chodzi?
    Jest nas 10 milionów! Tyle osób w Polsce uważa, że Lech Kaczyński lub jego otoczenie doprowadziło do katastrofy smoleńskiej. To bardzo dużo. Nie damy się ani zastraszyć ani zamknąć. Nie boimy się straszenia grzechem czy PIEKŁEM. Wierzymy w człowieka i jego rozum. Mamy przekonanie , że ta najbardziej prawdopodobna wersja zdarzeń, a mianowicie, że to prezydent Kaczyński wymusił lądowanie, że ona nigdy nie ujrzy dziennego światła. Gdzie bowiem znajdzie się odpowiedni prokurator, który przeciwstawi się biskupom i elitom, które – jak widać – pochopnie pochowały Lecha Kaczyńskiego na Wawelu? Wobec oczywistych strat państwa, reputacji kościoła i kryzysu elit nigdy nie ujrzymy prawdy. Dlatego będziemy oczekiwać informowania nas o tym czy ta wersja zdarzeń jest z całą pieczołowitością badana.

    Poniżej jest podpisane: Janusz Palikot. (Jak dobrze wiemy, to wcale nie muszą być jego słowa.)

  19. Sposób prowadzenia polityki. Milczenie!
    Milczenie! Milczenie jest złotem, od wieków jest takie powiedzenie, Kaczyński cudu milczenia doświadczył – przekonał się, jak to działa, na 47% – ale wywary w Głowie Jego zabulgotały, 3 miesiące milczenia to było napięcie nie do wytrzymania.

    Umacnia on teraz żelazny elektorat w jego żelastwie, a ten żałobnie galwanizowany oblezie z powłoczki, niebagatelne 30%.

    Dziwne to zjawisko. Polityk, aby istniał, musi milczeć.

  20. Sposób prowadzenia polityki. Milczenie!
    Milczenie! Milczenie jest złotem, od wieków jest takie powiedzenie, Kaczyński cudu milczenia doświadczył – przekonał się, jak to działa, na 47% – ale wywary w Głowie Jego zabulgotały, 3 miesiące milczenia to było napięcie nie do wytrzymania.

    Umacnia on teraz żelazny elektorat w jego żelastwie, a ten żałobnie galwanizowany oblezie z powłoczki, niebagatelne 30%.

    Dziwne to zjawisko. Polityk, aby istniał, musi milczeć.