fbpx
12.5 C
Biskupin
czwartek, 28 marca, 2024
Reklama
Strona główna Polityka Język polski, dowód polski, paszport też – bank i ziemie już nie

Język polski, dowód polski, paszport też – bank i ziemie już nie

12
0
Reklama

Granice, podziały i rozdziały – wkrótce rozbicie!

Reklama

Granice, podziały i rozdziały – wkrótce rozbicie!

Wydaje się nam, że wszystko już wiemy, że wszystko co jest, już kiedyś było, że powtórzy się raz jeszcze i jeszcze, aż do znużenia. A mimo wszystko, że wszystko już było, mamy nadzieję, że wydarzy się coś jeszcze.

Czekamy i w tym czekaniu jesteśmy niezwykle cierpliwi – czasem ponad granice wytrzymałości i bywa, że coś pęka – nie wytrzymuje jakiś mechanizm w ludzkiej maszynce i całe to czekanie na coś, co ma się wydarzyć, na nic się zdało – przestajemy istnieć, podobnie jak gaśnie wypalony knot świecy. Tylko jeszcze wosk rozlany świadczy o tym, że tutaj ktoś się palił, potem już się tylko tlił, by zgasnąć. Z czasem uprzątną i nawet pamięć będzie mniej ostra i stanie się bardziej zamglona.

Chcemy aby się coś zmieniło, najlepiej na lepsze, choć – trzeba to przyznać z ręką na sercu, że niekiedy chcemy, aby się skończyło to, co jest, nawet na gorsze, bo gorzej (ponoć) już być nie może.

Tylko w tym czekaniu na zmianę jakby zapominamy o jednym, o tym najważniejszym – o włączeniu się w nurt tych zmian. Być może jest to wynikiem mądrości, a niekoniecznie lenistwa, czy też strachu lub zaniechania, jak ktoś mógłby z boku patrząc pomyśleć.

Polskie sprawy są skomplikowane, i to strasznie, i tak bardzo, że już nie wiedzieć kto ma, a kto nie ma racji. Lecz w błędzie jest ten kto myśli, że to my sami Polacy jesteśmy sobie temu winni. Od wojny sprawami Polski kierują inni, nie my sami – Polacy.

I jeśli się kto obrazi, że prawdę piszę o tym, jak stalinowcy nam porządek wprowadzili, a potem po 68 wygnani zapragnęli wrócić, i po latach wrócili, i wojna trwa pod dywanem, pod który nam zaglądać wara, to niech się obraża – ja się nie obrażę, wiem swoje i basta.

Nie wierzę w cudowne losu zrządzenie, ani nie wierzę w uczciwość chazarskich (i …) Żydów.

Nie wierzę w drugą Solidarność dwóch agentów, Bolka i Lolka (Mietka). Nie wierzę w siedem cudów Jarosława Kaczyńskiego.

Patrzę i widzę i wiem, że wszyscy, którzy byli już w Sejmie po „wielkich zmianach” i są w nim nadal, powinni zrzec się immunitetów i odejść, co by dało początek dla nowego. Dlaczego „starym” nie wolno wierzyć? Dlatego, że ich wiąże tajemnica państwowa, czyli nie inaczej – kryją i kryć będą do samej deski grobowej to co widzieli na własne oczy, to o czym wiedzą i nie mogą nawet pisnąć. Każdy z tych co już był, lub, i, co jest nadal, ma swoich opiekunów i jest bacznie pilnowany.

Lepper chciał się wychylić, lecz jak ten indyk co myślał o niedzieli, wziął i w piątek wpierw sam siebie pobił, a potem powiesił.

Nie wierzę w załgane komunistów milczenie, ich pozorną troskę o dobro Polaków i w to, że od ręki wyszlachetnieli po tym jak Rakowski sztandar nakazał wyprowadzić, a oni spadkobiercy przestępczej PZPR są dzisiaj lewicową demokracją.

Tę ich ideową demokrację w ramach sojuszu lewicy mogliśmy poznać i poznajemy wciąż i na nowo po tym, jak rozkradli majątek, po tym jak skutecznie uciekli od odpowiedzialności za lata milicyjnego terroru, za instalowanie nam ruskich agentów, za śmierć niewyjaśnioną i nagłą tych wszystkich, którzy myśleli o Polsce kategoriami – Ojczyzna.

I czekamy dalej cierpliwie, choć z każdym dniem nas ubywa, aby się wreszcie coś wydarzyło i zmieniło na lepsze. Ludziom nie trzeba wiele. Ludziom trzeba spokoju, pracy i uczciwych zarobków i pewności, że Polska to kraj, z którego nie trzeba uciekać. Już sam nie wiem, czy uda się ICH rozliczyć zanim ONI nas wyrżną do reszty.

Krzysztof Zagozda w jednym ze swoich wywiadów mówi o opcji zerowej – nie ma potrzeby rozliczeń.

Jeśli takowej nie ma to ONI, towarzysze, nie muszą się niczego obawiać. I dalej mogą tkwić w stworzonych przez siebie grupach i dalej trzymać władzę. Czy o to, aby na pewno, w tym wszystkim chodzi?

Zapada się w siebie jak zmrok w dzień wchodzi
spokojnie i bezszelestnie
Traci na blasku za każdym słońca wstaniem
wygląd jego coraz bardziej staje się bledszy
Jeszcze tylko od czasu nakrycie głowy poprawia
jakby chciał sprawdzić

czy zamiast korony ktoś strusie pióra mu wstawił

Reklama