Reklama

Lubię egzotyczne wyprawy, czyli wybory prezydenckie 2010.


Lubię egzotyczne wyprawy, czyli wybory prezydenckie 2010.

Reklama

Obudziłem się rześki niczym zapach porannej mgły i lekki jak sen o poziomkach wczesnym latem, kiedy jeszcze ranki są łagodne niczym delikatne dłonie matki tulącej swoje dziecię, lub pocałunek kochającej kobiety.

Jest Kandydat na Prezydenta RP!
O samym Kandydacie w kolejnej/kolejnych odsłonach.
Dla siebie nie widzę większych szans, jedynie zaistnienie – nawet nie jako cień – na scenie politycznej, i to nie moje zaistnienie tylko Kandydata.

Zaryzykowałem i to nawet bardzo. Postawiłem niejako na szali tej decyzji swoją marną 😉 reputację. Być może zupełnie niepotrzebnie zwrócę na siebie uwagę służb i szukających sensacji dziennikarzy i dziennikarzy. Być może, czego nie mogę wykluczyć, “koledzy i koleżanki” przejadą się po mnie niczym stary drwal siekierą lub piłą mechaniczną po drzewach w skalistej i surowej Norwegii lub beznamiętny rzeźnik po tuszach.

Na tu i teraz. Wiem jedno – nie boję się tego ryzyka. Ale wiem, że stracę przy tym wszystkim mnóstwo zdrowia, ale cóż to w stosunku do możliwości dołożenia do zawartości niesionego bagażu i tzw doświadczenia i wiedzy życiowej kolejnych wrażeń z niebywałej, jedynej w swoim rodzaju przygody być może największej przygody życia :))
Lubię mieć do wszystkiego pewien dystans, do siebie też go mam.
Zatem obrywam rękawy od koszul, bo po co mają przeszkadzać w ciężkiej robocie, i zabieram się do pracy.
Kto nie ryzykuje ten…

Zatem czytajcie uważnie, czytajcie i .. decyzję pozostawiam Wam, Czytelnikom Kontrowersji

Reklama

10 KOMENTARZE

    • Jest, ja Ci mówię
      ale preziem będzie tylko jeden.
      Media już ładnie kładą nacisk że tylko Komorowski, a moim zdaniem…
      No, tyle w tym wejściu antenowym. Mnie najbardziej martwi ten niski budżet jaki można wydać w tej kampanii :))
      Pozdrawiam, lecę do fryzjera, krawca i fotografa :)))

      • Dopowiem jeszcze
        że zdecydowałem się na ten (desperacki) krok albowiem, gdyż i ponieważ Pietrzak i reszta mnie już od dawna nie śmieszą, filmy grozy w zderzeniu z polską rzeczywistością – jak wyżyć za osiemset zeta – są niczym a wszystko inne już było. Tyle w drugim wejściu antenowym 🙂

        • Nie powinnam się dziś odzywać
          Nie powinnam się dziś odzywać Marku. Może to ta mgła…może to ten deszcz…
          Zagłosowałabym GDYBY. Zagłosowałabym…
          A teraz to…Dzieją się sprawy wagi mniejszej i większej, toczą się dyskusje za i przeciw. Na nic nie mam wpływu, poza tym, co tuż, obok nas. W związku bez związku z tym…Bardziej do mnie niż do Ciebie, chociaż…

          “Przyjacielu może nie powinnam, ale dam Ci radę…
          Każdy dzień jest darem a nie należącym Ci się prawem…
          Zostaw już ten kamień, którego i tak nie poruszysz…
          Pomiń strach, który co dzień rodzi się w Twojej duszy…
          Zobacz przed sobą deptak- spróbuj postawić na nim stopy
          i rusz przed siebie, sprawdź jak jest długi i szeroki…

          Bo co jeśli dziś jest Twoim ostatnim dniem?
          A jutro nie nadejdzie – jutra nie będzie…
          Nie będzie już czasu, żeby pożegnać się z wczoraj…
          Jak wtedy przeżyjesz swój ostatni moment?
          Zadzwonisz do najlepszego przyjaciela czy może do domu?
          Wspomnisz chwile spędzone z najdroższą Ci osobą?
          I czy znajdziesz jeszcze siłę by wybaczyć wrogom?”
          Nickelback – If today was your last day

          Mnie tamto jakoś nigdy nie śmieszyło. Ostatnio, przedwczoraj chyba, rozśmieszyły/rozbawiły mnie gawronie zaloty.:)

          Proszę o zdjęcie Ciebie takiego wyślicznionego. Obiecuję, że się zachwycę.:)

          Przepraszam za obok tematu i obiecuję zamilknąć.:)

          • Jasmine
            nic nie wiem i wiem to

            Od przyjaciół cios zadany boli najbardziej i im się nie wybacza tak szybko

            wrogom można zapomnieć ich przewiny, czasem trzeba szukać zrozumienia

            być może jedna ze sztuk najtrudniejszych, to sztuka wybaczania 

            Dziękuję za wiersz i nie widzę tutaj nic, aby było zbytnio obok tematu

            Pędzę do pilnych zajęć, ale prywatnie uważam, że lepiej pędzić bimber, na własne potrzeby: setka dla kurażu, niż zajmować się polityką :))

    • Jest, ja Ci mówię
      ale preziem będzie tylko jeden.
      Media już ładnie kładą nacisk że tylko Komorowski, a moim zdaniem…
      No, tyle w tym wejściu antenowym. Mnie najbardziej martwi ten niski budżet jaki można wydać w tej kampanii :))
      Pozdrawiam, lecę do fryzjera, krawca i fotografa :)))

      • Dopowiem jeszcze
        że zdecydowałem się na ten (desperacki) krok albowiem, gdyż i ponieważ Pietrzak i reszta mnie już od dawna nie śmieszą, filmy grozy w zderzeniu z polską rzeczywistością – jak wyżyć za osiemset zeta – są niczym a wszystko inne już było. Tyle w drugim wejściu antenowym 🙂

        • Nie powinnam się dziś odzywać
          Nie powinnam się dziś odzywać Marku. Może to ta mgła…może to ten deszcz…
          Zagłosowałabym GDYBY. Zagłosowałabym…
          A teraz to…Dzieją się sprawy wagi mniejszej i większej, toczą się dyskusje za i przeciw. Na nic nie mam wpływu, poza tym, co tuż, obok nas. W związku bez związku z tym…Bardziej do mnie niż do Ciebie, chociaż…

          “Przyjacielu może nie powinnam, ale dam Ci radę…
          Każdy dzień jest darem a nie należącym Ci się prawem…
          Zostaw już ten kamień, którego i tak nie poruszysz…
          Pomiń strach, który co dzień rodzi się w Twojej duszy…
          Zobacz przed sobą deptak- spróbuj postawić na nim stopy
          i rusz przed siebie, sprawdź jak jest długi i szeroki…

          Bo co jeśli dziś jest Twoim ostatnim dniem?
          A jutro nie nadejdzie – jutra nie będzie…
          Nie będzie już czasu, żeby pożegnać się z wczoraj…
          Jak wtedy przeżyjesz swój ostatni moment?
          Zadzwonisz do najlepszego przyjaciela czy może do domu?
          Wspomnisz chwile spędzone z najdroższą Ci osobą?
          I czy znajdziesz jeszcze siłę by wybaczyć wrogom?”
          Nickelback – If today was your last day

          Mnie tamto jakoś nigdy nie śmieszyło. Ostatnio, przedwczoraj chyba, rozśmieszyły/rozbawiły mnie gawronie zaloty.:)

          Proszę o zdjęcie Ciebie takiego wyślicznionego. Obiecuję, że się zachwycę.:)

          Przepraszam za obok tematu i obiecuję zamilknąć.:)

          • Jasmine
            nic nie wiem i wiem to

            Od przyjaciół cios zadany boli najbardziej i im się nie wybacza tak szybko

            wrogom można zapomnieć ich przewiny, czasem trzeba szukać zrozumienia

            być może jedna ze sztuk najtrudniejszych, to sztuka wybaczania 

            Dziękuję za wiersz i nie widzę tutaj nic, aby było zbytnio obok tematu

            Pędzę do pilnych zajęć, ale prywatnie uważam, że lepiej pędzić bimber, na własne potrzeby: setka dla kurażu, niż zajmować się polityką :))