Reklama

Hipokryzji nie lubię, to i nie będę udawał, że w świąteczny czas chętnie odpoczywam od polityki. Tak nie jest i mam pewność, że w tysiącach, jeśli nie w milionach polskich domów mówi się o tym, co się w Polsce dzieje, a to przecież nierozerwalnie łączy się z polityką. Zresztą stygmatyzowanie i cenzurowanie polityki, jako tematu niegodnego rozmów przy świątecznym stole, uważam za mało rozsądne i w gruncie rzeczy szkodliwe. Co nie znaczy, że istnieje patriotyczny obowiązek roztrząsania kwestii najwyższych, nie, jeśli rodzina takiej potrzeby rzeczywiście nie czuje, to ma święte prawo odpocząć. Mnie się chce pisać o polityce, przed czym lojalnie uprzedzam, a chętnych zapraszam do lektury.

Czy tytułowa teza nie wydaje się nazbyt ambitna? Nie widzę takiego zagrożenia, o ile zostaną zachowane wszystkie warunki. W obecnym stanie rzeczy przy takim, a nie innym podziale sceny politycznej, nie ma szans na wygraną opozycji, obojętnie w jakiej konfiguracji. Cały czas mamy do czynienia z przelewaniem z pustego w próżne i przekonywaniem przekonanych. Poparcie elektoratu po obu stronach sięgnęło poziomów krytycznych, z tym, że PiS uzyskał maksymalny pułap poparcia, natomiast POKO zalicza dno, na którym zadomowiła się na stałe. Zmiana lidera ze Schetyny na nie-Schetynę jest prawie pewna, ale nie ma większego znaczenia kto stanie na czele tej niereformowalnej formacji. Co odważniejsi publicyści po lewej stronie już dostrzegają, że wymiana Schetyny na Budkę z całą pewnością nie doda PO charyzmy, za to mogą się posypać struktury partyjne, bo co by o Schetynie nie mówić, to trzymać za twarz partyjne szeregi potrafił.

Reklama

Pozostali kandydaci, jak Zdrojewski, Mucha, czy Arłukowicz mają jeszcze mniej do zaoferowania, no i nie należy zapominać, że takie przetasowania zawsze wywołują wewnętrzne podziały, wiadomo, aby ktoś mógł zyskać ktoś innym musi stracić. Wraz ze zmianą szefa PO nie znikną też stare problemy PO. Ani Budka, ani nikt inny nie pogoni Staszka Gawłowskiego, nie wyrzuci Sławka Neumanna i nie zmusi Grodzkiego do złożenia szczegółowych wyjaśnień. Nadal za PO będzie się ciągnął smród ośmioletnich rządów i cztery lata opozycyjnych awantur, wraz ze sprzecznymi komunikatami. Krótko i dosadnie mówiąc, PO pozostanie PO z całą swoją niemocą i monotonią, co nie ma prawa przekonać nowego elektoratu, za to istnieje poważne zagrożenie, że stary będzie się nadal kurczył. Trafność tej prognozy jest więcej niż 100%, bo to kwestia potencjału i ludzkich skojarzeń. PO w takiej postaci nie może nic więcej z siebie wykrzesać i zawsze większości Polaków będzie się kojarzyć fatalnie.

Na tym tle PiS nie musi wiele robić, wystarczy, że będzie robił swoje i wygra trzecią kadencję bez większego trudu. Paradoksalnie PiS zawdzięcza przewagę politycznemu status quo, które zapewnia wyjątkowo marna opozycja. Nie jest jednak do końca tak, że partia rządząca wypada tak dobrze, bo opozycja jest tak fatalna. PiS na nieszczęście PO wypracował sobie dwie przewagi, pierwszą rzeczywiście jest beznadziejny poziom opozycji, ale druga to autorski pomysł na rządzenie, który zwyczajnie się ludziom podoba i przede wszystkim wychodzi w praktyce. No i to mniej więcej cała diagnoza polityczna, widoczna gołym okiem i idealnie komponująca się z tytułową tezą. Dałoby się wrzucić łyżkę dziegciu do tej beczki miodu, choćby w postaci prawidłowości, że wcześniej, czy później cykl zwycięstw zostanie przerwany. Zawsze następuje zmęczenie materiału i to prawda, że PiS jak każda partia władzy się zużywa, tyle tylko, że opozycja zużywa się jeszcze mocniej.

Wszystko razem wzięte sprawia, że przy zachowaniu tych samych warunków, wyniki wyborów nie mają prawa się zmienić i dopiero jakiś nowy szyld jest w stanie w polityce zamieszać. Od razu powiem, że nie mam pojęcia co by to miało być i jakby miało wyglądać. To nie takie proste zbudować nową partię z potencjałem zdolnym przejąć władzę. Takie rzeczy ad hoc udają się albo w republikach bananowych albo w czasie bardzo głębokiego kryzysu gospodarczego lub politycznego. Minęły te czasy gdy w Polsce z dnia na dzień można było powołać i rozwiązywać AWS. Mimo wszystko wariantu związanego z powstaniem nowego szyldu wykluczyć się nie da, nie takie rzeczy w wyniku nadzwyczajnych zbiegów okoliczności w Polsce się zdarzały i to jest jedyne zagrożenie dla trzeciej kadencji PiS.

Reklama

4 KOMENTARZE

  1. Trudno oczekiwać że różne

    Trudno oczekiwać że różne Sorose odpuściły sobie walkę z jednym z nielicznych bastionów cywilizacji łacińskiej. Chyba na razie dali sobie spokój z kreowaniem nowych bytów politycznych. W zamian uderzają w nasze wartości moralne, naszą wiarę i polskość. Kościoły mają opustoszeć, zastąpione przez nowe religie thunbergizmu i weganizmu. Niech żyje "róbta co chceta", bo moralne osądzanie jest takie nienowoczesne. A polskości należy się wstydzić, bo to nienormalność.

    Później przyjdzie czas na budowę zwycięskiej neomarksistowskiej partii. Kadry już są. Teraz tylko trzeba zebrać elektorat.

  2. Trudno oczekiwać że różne

    Trudno oczekiwać że różne Sorose odpuściły sobie walkę z jednym z nielicznych bastionów cywilizacji łacińskiej. Chyba na razie dali sobie spokój z kreowaniem nowych bytów politycznych. W zamian uderzają w nasze wartości moralne, naszą wiarę i polskość. Kościoły mają opustoszeć, zastąpione przez nowe religie thunbergizmu i weganizmu. Niech żyje "róbta co chceta", bo moralne osądzanie jest takie nienowoczesne. A polskości należy się wstydzić, bo to nienormalność.

    Później przyjdzie czas na budowę zwycięskiej neomarksistowskiej partii. Kadry już są. Teraz tylko trzeba zebrać elektorat.

  3. Uderzanie w Kościół jest o

    Uderzanie w Kościół jest o tyle bezsensowne,że większość z nas ma  szczególny stosunek do Kościoła jako takiego.Mniej w tym wiary bo ona nie jest  w 100% tożsama z Kościołem a bardziej szacunek dla wielowiekowej instytucji z jej zbiorami , organizacją,odpornością na zawirowania historii,tradycji. Księża to urzędnicy tej instytucji i takie samo prawo ich obowiązuje jak innych w zawodach szczególnego zaufania.Jeśli ktoś myśli ,że dla nas ksiądz jest innym a więc niepodatnym na błędy człowiekiem to żyje w innym czasie.Wiara nie jest tożsama z żadnym księdzem  i ich błędy są błędami  czy przestępstwami takimi jak i wielu z pośród nas. Nie wiem jak bardzo jestem wierząca czy nie wierząca.Na pewno nieraz złamałam 10 przykazań ale wiem jedno…….uderzenie w Kościól to zbrodnia nie na wierze bo tej się nie da ot tak wyrwać z człowieka ale na historii,kulturze,korzeniach wrosłych przez wieki.I dlatego choć nawet nie mogę o sobie powiedzieć  , że jestem wierząca to poszłabym walczyć na śmierć i życie o ten Kościół tak mnie momentami irytujący. Co ma do tego PIS? Ano ma  skoro PIS jest kojarzony z ciemnogrodem leżącym plackiem w kościołach. To na razie jedyna partia która coś chce zrobić i robi lepiej czy gorzej.My wiemy,że PIS to nie są nieskazitelni rycerze ale czy tacy są na świecie gdzieś indziej niż w baśniach ? Jak wyglądałby dżentelmen w starciu z chamem czy bandytą.Ma go poprosić o grzeczne zachowanie i poddanie się dobrowolnej karze? Litości.

  4. Uderzanie w Kościół jest o

    Uderzanie w Kościół jest o tyle bezsensowne,że większość z nas ma  szczególny stosunek do Kościoła jako takiego.Mniej w tym wiary bo ona nie jest  w 100% tożsama z Kościołem a bardziej szacunek dla wielowiekowej instytucji z jej zbiorami , organizacją,odpornością na zawirowania historii,tradycji. Księża to urzędnicy tej instytucji i takie samo prawo ich obowiązuje jak innych w zawodach szczególnego zaufania.Jeśli ktoś myśli ,że dla nas ksiądz jest innym a więc niepodatnym na błędy człowiekiem to żyje w innym czasie.Wiara nie jest tożsama z żadnym księdzem  i ich błędy są błędami  czy przestępstwami takimi jak i wielu z pośród nas. Nie wiem jak bardzo jestem wierząca czy nie wierząca.Na pewno nieraz złamałam 10 przykazań ale wiem jedno…….uderzenie w Kościól to zbrodnia nie na wierze bo tej się nie da ot tak wyrwać z człowieka ale na historii,kulturze,korzeniach wrosłych przez wieki.I dlatego choć nawet nie mogę o sobie powiedzieć  , że jestem wierząca to poszłabym walczyć na śmierć i życie o ten Kościół tak mnie momentami irytujący. Co ma do tego PIS? Ano ma  skoro PIS jest kojarzony z ciemnogrodem leżącym plackiem w kościołach. To na razie jedyna partia która coś chce zrobić i robi lepiej czy gorzej.My wiemy,że PIS to nie są nieskazitelni rycerze ale czy tacy są na świecie gdzieś indziej niż w baśniach ? Jak wyglądałby dżentelmen w starciu z chamem czy bandytą.Ma go poprosić o grzeczne zachowanie i poddanie się dobrowolnej karze? Litości.