Reklama

Mamy rozwolnienie informacyjne, ludzie nie są w stanie przyjąć jednej dziesiątej z tego, co się do nich krzyczy, dlatego wyłapują tylko to, do czego wcześniej się przekonali lub zostali przekonani. Jak w prawie każdej sprawie stworzyły się obozy i grupy kibiców, ale to takich z „żylety”. Jedni są święcie przekonani, że nie ma nic groźniejszego na świecie niż modny wirus, w 100% objawowo i przebiegiem „leczenia’ zbieżny z wirusami grypowymi, inni się z tego śmieją. Trzeba jednak uczciwie zauważyć, że tych pierwszych jest zdecydowanie więcej, wręcz można mówić o przytłaczającej przewadze. Około 60% Polaków popiera działania ministra Szumowskiego, w tym tak absurdalne jak stanie przed sklepem, nie w sklepie, czy zalecenia, aby nie dbać o kondycję fizyczną i unikać świeżego powietrza.

Siła strachu i zbiorowej histerii jest potężna, głównie dlatego, że cały świat prześciga się w coraz głupszych teoriach i decyzjach, które przerabiają ludzi na bezwolne i posłuszne władzy stado. Jeśli sobie uświadomimy, że jest to jeden z nielicznych przykładów kiedy lud nie tylko godzi się na zamordyzm władzy, ale prosi o jeszcze, wtedy zrozumiemy też w jakich okolicznościach tkwimy. Z tym wszystkim będzie musiał się zmierzyć polityk Jarosław Kaczyński, niezawodny w takich sytuacjach, a mam na myśli diagnozę polityczną, wewnętrzną i zewnętrzną. Powtórzę kolejny raz, bo to niezmiernie ważne, gdyby Kaczyński mógł pisałby i mówił o modnym wirusie dokładnie to samo, co pisze Piotr Wielgucki, z pominięciem „wyrazów”. Naturalnie żaden polityk, tym bardziej poważny polityk, na coś podobnego pozwolić sobie nie może. Polska jest skazana na udział w tej światowej szopce, PiS jeszcze bardziej nie ma wyjścia. Więksi od nas próbowali, Wielka Brytania, czy USA, ale natychmiast presja medialna i społeczna napędzana histerią, twardo sprowadziła polityków na ziemię.

Reklama

Nadal w pełni podtrzymuję tezę, że utrzymanie terminu wyborów w takiej atmosferze jest niemożliwe albo szalone, na granicy samobójstwa politycznego, ale… Atmosferę można i trzeba zmieniać. Na pewno rząd ma wszelkie narzędzia, aby łagodzić przekazy dnia i godzina po godzinie wyciszać panikę, tłumaczyć, że musimy wracać do normalnego życia, bo na szczęście wirus okazał się mało zjadliwy i podobny do innych cały czas obecnych wśród nas. Problem polegał i jeszcze polega na tym, że mieliśmy całkowicie sprzeczne komunikaty, które jak się okazuje były wynikiem sporu politycznego w koalicji rządzącej. Kaczyński racjonalnie tłumaczył, że nie ma wielkiego zagrożenia i wybory powinny się odbyć normalnie. W tym samym czasie Szumowski i niestety Morawiecki też „dokładali do pieca”. O ile przyjąć, że była to strategia rabina i kozy, to wszyscy wiedzą, że w pewnym momencie trzeba kozę wyprowadzić, inaczej wszystko nie ma sensu. PiS już jest spóźniony z tym procesem, jednak nie wszystko stracone.

Będąc na miejscu Kaczyńskiego zrobiłbym tak: 1. Trzy, cztery dni ostrych wzrostów zachorowań, żeby pokazać szczyt “pandemii”. 2. Od niedzieli kierunek przeciwny, ostre spadki. 3. Przed Świętami sytuacja opanowana i wyprowadzanie najbardziej „nie pachnących” kóz, czyli znoszenie obostrzeń. Wszystko co zależy od Polski jakiś tydzień temu wypadało uporządkować. Zamiast kolejnych idiotycznych obostrzeń, które miały wyprzedzać nieuchronnie zwyżkujące wskaźniki „modnego wirusa”, podawać informacje, że taka sytuacja jest naturalna i pożądana, ponieważ oznacza szczyt infekcji, po którym będzie już tylko spadek. Nie wiem po co Polska zwiększyła liczbę testów i metodologię testowania. Wrócić do trzech prób, co samo z siebie wydłuża proces do kilku dni. Jeszcze głupszą decyzją było klasyfikowanie zgonów według wskazówek WHO, co w praktyce jest połową modelu włoskiego, gdzie kierowcy po wypadkach drogowych, którzy byli w stanie krytycznym i umarli w szpitalu, zostali wrzuceni do worka z modnym wirusem. I w końcu zupełnie inaczej powinny wyglądać konferencje i „Wiadomości”, uspokajać, podawać optymistyczne informacje. Tyle możemy i dawno powinniśmy zrobić.

Co do świata, to nie przeskoczymy, jesteśmy zdani na łaskę losu, ale są sygnały, które mówią, że Polska może się wstrzelić przed samymi wyborami w bardzo optymistyczne nastroje światowe. Połowa kwietnia to chyba jeszcze za wcześnie, ale koniec miesiąca jest jak najbardziej prawdopodobnym końcem „pandemii”, przynajmniej w tej najbardziej idiotycznej i histerycznej formie. Jeśli rozsądne działania podjęte przez polski rząd zbiegną się ze zmianą nastrojów na świecie, terminowe wybory są jak najbardziej możliwe do przeprowadzenia i to ze skutkiem pozytywnym dla Andrzeja Dudy. Rzecz w tym, żeby w końcu zacząć mądrze działać i to jest ten moment, w którym moja nadzieja znów się skupia na jednym człowieku. Jarosław Kaczyński to jedyny polityk, który jest w stanie przerwać szaleństwo i skierować Polskę na właściwe tory, to znaczy ratować co się da w sferze gospodarczej, do czego jest potrzebna stabilizacja polityczna, o czym Kaczyński non stop mówi.

Jednym zdaniem. Albo terminowe wybory i porządek w Polsce albo głupie straszenie „śmiertelnym wirusem” i tkwienie w kilometrowych kolejkach przed „Biedronką”. Z całego serca kibicuję Kaczyńskiemu, żeby mu się udało przemówić do rozumu przynajmniej politykom własnej partii, co pozwoli pokierować „narracją”. Formalnie to PiS ma komfortową sytuację, ponieważ wyborów nie da się odwołać w myśl obowiązujących przepisów, szczególnie konstytucyjnych. Teoretycznie dałoby się na kilka dni wprowadzić stan wyjątkowy i przesunąć „święto demokracji” o 90 dni, ale taki rozsądny manewr wymaga większości sejmowej, którą Gowin zerwał. Głosowanie korespondencyjne w obecnych warunkach politycznych również jest fikcją. Pozostaje jedno, wybory mogą i powinny się odbyć normalnie, ale to ostatni dzwonek, żeby się tym poważnie zająć.

Reklama

44 KOMENTARZE

  1. Niestety Kaczyński już nic

    Niestety Kaczyński już nic nie może. Wolta Gowina jest łatwa do wytłumaczenia. Po prostu przyłączył się do strony wygrywającej. Do Dudy, Morawieckiego i większości ministrów. Soros pomoże stworzyć nowe ugrupowanie, które uzyska większość konstytucyjną i zrobi z krajem, co zechce. W sumie marszałek Gowin brzmi lepiej niż wicepremier Gowin, nieprawda?

    • Propozycja Gowina to dno. Muł

      Propozycja Gowina to dno. Muł. Mam nadzieję że Kaczyński wymyśli coś innego. 

      Wybory korespondencyjne w Bawarii to wartości europejskie święto demokracji i wygrana z epidemia, oczywiście w Polsce dokładnie odwrotnie,. 

      Ciekawe jest to że media PiSu, które potrafią przekonać polityków PiS do wszystkiego, bez względu na to jak odległe jest od rzeczywistości,

      chyba żadne nie napisało że organizacja wyborów przez pocztę polską to dobry pomysł. I że poczta poradzi sobie z organizacją wyborów. O czy to świadczy? 

  2. Niestety Kaczyński już nic

    Niestety Kaczyński już nic nie może. Wolta Gowina jest łatwa do wytłumaczenia. Po prostu przyłączył się do strony wygrywającej. Do Dudy, Morawieckiego i większości ministrów. Soros pomoże stworzyć nowe ugrupowanie, które uzyska większość konstytucyjną i zrobi z krajem, co zechce. W sumie marszałek Gowin brzmi lepiej niż wicepremier Gowin, nieprawda?

    • Propozycja Gowina to dno. Muł

      Propozycja Gowina to dno. Muł. Mam nadzieję że Kaczyński wymyśli coś innego. 

      Wybory korespondencyjne w Bawarii to wartości europejskie święto demokracji i wygrana z epidemia, oczywiście w Polsce dokładnie odwrotnie,. 

      Ciekawe jest to że media PiSu, które potrafią przekonać polityków PiS do wszystkiego, bez względu na to jak odległe jest od rzeczywistości,

      chyba żadne nie napisało że organizacja wyborów przez pocztę polską to dobry pomysł. I że poczta poradzi sobie z organizacją wyborów. O czy to świadczy? 

  3. Nie wiem czy to coś znaczy,

    Nie wiem czy to coś znaczy, ale słyszałem że już nawet Szumowski mówił w wywiadzie w Polsacie, że zapaść gospodarcza może przynieść więcej ofiar niż koronawirus (choć zaznaczył, że jednocześnie trzeba walczyć z koronawirusem).

  4. Nie wiem czy to coś znaczy,

    Nie wiem czy to coś znaczy, ale słyszałem że już nawet Szumowski mówił w wywiadzie w Polsacie, że zapaść gospodarcza może przynieść więcej ofiar niż koronawirus (choć zaznaczył, że jednocześnie trzeba walczyć z koronawirusem).

  5. Premier Danii pierwsza

    Premier Danii pierwsza powiedziała, że po świętach trzeba zacząć wracać.

    Mamy sytuację, że albo to będzie trwać jeszcze miesiąc – półtora i mamy 15 – 20 proc. bezrobocie i 200 mld zł deficytu, albo… Nikt nie wytrzyma jeszcze pełnego kwietnia w izolacji. W domach nie wytrzymają Amerykanie, Brytyjczycy, Niemcy, Południowcy. Utrzymanie takiej sytuacji to depresje, setki tysięcy sporów rodzinnych, od czasu do czasu nawet samobójstwa.

    Trump, Merkel, premier Danii – ktokolwiek – rzuci hasło o powrocie to i Polska zacznie wracać. Nie ma wyjścia. Jeszcze parę tygodni tego bałaganu i będące na kwarantannie osoby oznaczać mogłoby np. brak możliwości urodzenia dziecka, bo nie byłoby komu tego porodu odebrać (większość na kwarantannie). Jesteśmy w totalnym absurdzie i im prędzej z tego wyjdziemy tym lepiej.

    Na "propozycję Gowina" w ogóle nie odpowiadać – niech sobie ta "propozycja" krąży w przestrzeni jak popularny wirus. Gowin? – olać trolla, nawet nie odpowiadać. Jeśli 10 maja nie da się zrobić wyborów to w takim razie nie da się chodzić do pracy, a rok szkolny został właśnie zakończony.

    • Mette (tak każe się nazywać

      Mette (tak każe się nazywać pani premier Danii) pokazała swoją klasę w czasie kryzysu. Przekaz był prosty – leczyć tylko chorych, chronić seniorów i nie zabić gospodarki. Dania chce wygrać w nowym rozdaniu światowym.

      • Trochę nadzieji dały też

        Trochę nadzieji dały też wczorajsze słowa Szumowskiego w Polsat News, że trzeba odmrażać gospodarkę, ale jednocześnie uważać, na wariant włoski. Przekaz jest chyba jasny: ludzie z chorobami płuc, cukrzycy, sercowcy, udarowcy i starsi – uważać na ile się da. To niedobre też chwile dla nałogowych palaczy. Reszta do szkół i pracy.

      •  “leczyć tylko chorych,

         "leczyć tylko chorych, chronić seniorów i nie zabić gospodarki."

        Tak było również przed blokadą, to w sumie prawdy oczywiste.

        Do dzisiaj polski rząd nie przedstawił rzetelnie powodów wprowadzenia blokady. Moje stanowisko brało się wyłącznie z tego, co docierało do mediów i co nakazywało ogromną ostrożność w obliczu zagrożenia uwolnieniem broni biologicznej. Tak można było odczytać decyzję polskiego rządu. Rząd jednak nie może opierać swoich najpoważniejszych decyzji na podstawie doniesień mediów i drugie – do dzisiaj polski rząd nawet nie wspomniał o uwolnieniu broni biologicznej.

        A jeżeli to nie było to najgorsze, jeżeli to nie jest broń biologiczna z amerykańskich laboratoriów, lockdown nie miał i nie ma sensownego uzasadnienia. To hucpa i błazenada.

         

         

  6. Premier Danii pierwsza

    Premier Danii pierwsza powiedziała, że po świętach trzeba zacząć wracać.

    Mamy sytuację, że albo to będzie trwać jeszcze miesiąc – półtora i mamy 15 – 20 proc. bezrobocie i 200 mld zł deficytu, albo… Nikt nie wytrzyma jeszcze pełnego kwietnia w izolacji. W domach nie wytrzymają Amerykanie, Brytyjczycy, Niemcy, Południowcy. Utrzymanie takiej sytuacji to depresje, setki tysięcy sporów rodzinnych, od czasu do czasu nawet samobójstwa.

    Trump, Merkel, premier Danii – ktokolwiek – rzuci hasło o powrocie to i Polska zacznie wracać. Nie ma wyjścia. Jeszcze parę tygodni tego bałaganu i będące na kwarantannie osoby oznaczać mogłoby np. brak możliwości urodzenia dziecka, bo nie byłoby komu tego porodu odebrać (większość na kwarantannie). Jesteśmy w totalnym absurdzie i im prędzej z tego wyjdziemy tym lepiej.

    Na "propozycję Gowina" w ogóle nie odpowiadać – niech sobie ta "propozycja" krąży w przestrzeni jak popularny wirus. Gowin? – olać trolla, nawet nie odpowiadać. Jeśli 10 maja nie da się zrobić wyborów to w takim razie nie da się chodzić do pracy, a rok szkolny został właśnie zakończony.

    • Mette (tak każe się nazywać

      Mette (tak każe się nazywać pani premier Danii) pokazała swoją klasę w czasie kryzysu. Przekaz był prosty – leczyć tylko chorych, chronić seniorów i nie zabić gospodarki. Dania chce wygrać w nowym rozdaniu światowym.

      • Trochę nadzieji dały też

        Trochę nadzieji dały też wczorajsze słowa Szumowskiego w Polsat News, że trzeba odmrażać gospodarkę, ale jednocześnie uważać, na wariant włoski. Przekaz jest chyba jasny: ludzie z chorobami płuc, cukrzycy, sercowcy, udarowcy i starsi – uważać na ile się da. To niedobre też chwile dla nałogowych palaczy. Reszta do szkół i pracy.

      •  “leczyć tylko chorych,

         "leczyć tylko chorych, chronić seniorów i nie zabić gospodarki."

        Tak było również przed blokadą, to w sumie prawdy oczywiste.

        Do dzisiaj polski rząd nie przedstawił rzetelnie powodów wprowadzenia blokady. Moje stanowisko brało się wyłącznie z tego, co docierało do mediów i co nakazywało ogromną ostrożność w obliczu zagrożenia uwolnieniem broni biologicznej. Tak można było odczytać decyzję polskiego rządu. Rząd jednak nie może opierać swoich najpoważniejszych decyzji na podstawie doniesień mediów i drugie – do dzisiaj polski rząd nawet nie wspomniał o uwolnieniu broni biologicznej.

        A jeżeli to nie było to najgorsze, jeżeli to nie jest broń biologiczna z amerykańskich laboratoriów, lockdown nie miał i nie ma sensownego uzasadnienia. To hucpa i błazenada.

         

         

  7. Pewne jest na razie to, ze

    Pewne jest na razie to, ze postraszyli nas nieźle i mogą dyrygować motłochem według gustu, a ten całkiem zapomniał o swych 'demokraycznych prawach'. Nawet "Paradni" zamknęli swe dzioby. Reszta w takim galimatiasie jest całkowicie niewiarygodna i mogą być suflowane dowolne 'rozwiązania czy idejki, czyli kiedy się zatem dowiemy czegoś prawdziwego? A dowiemy się nie wcześniej niż po wielokronym przesuwaniu terminu objawienia tego upragnionego newsa – troche tak jak ze zdobyciem (realną możliwością zakupu) jakiegoś dobra za komuny: "Za 5 lat obywatel się dowie, kody obywatel otrzyma".

  8. Pewne jest na razie to, ze

    Pewne jest na razie to, ze postraszyli nas nieźle i mogą dyrygować motłochem według gustu, a ten całkiem zapomniał o swych 'demokraycznych prawach'. Nawet "Paradni" zamknęli swe dzioby. Reszta w takim galimatiasie jest całkowicie niewiarygodna i mogą być suflowane dowolne 'rozwiązania czy idejki, czyli kiedy się zatem dowiemy czegoś prawdziwego? A dowiemy się nie wcześniej niż po wielokronym przesuwaniu terminu objawienia tego upragnionego newsa – troche tak jak ze zdobyciem (realną możliwością zakupu) jakiegoś dobra za komuny: "Za 5 lat obywatel się dowie, kody obywatel otrzyma".

    • jak to nie ma pozytywnych

      jak to nie ma pozytywnych informacji? trzeba tylko wiedzieć kogo pytać.

      już informuję,

      jest piątek 03.04.2020, wprost z linii frontu!

      przyznaję się bez bicia wysoki sondzie, opalałem się stojąć w kolejce na pocztę.

      przede mną panienka wymalowana jak blachara zamaskowana nawet na sekundę

      nie przerwała (w ciągu 20 minut) stymulowania klawiatury swojego ajfona,

      zamiast wystawić bladź do słońca.

      dziś także sprawdziłem okiem naukowca jak działa system 10-12 dla seniorów.

      stałem w kolejce do Lidal 20 minut,

      po pargingu latało kilkanaście rękawiczek jednorazowych i 

      wredne małpy co chwilę podlatywały wszystkie do mnie.

      nikt się nie ruszył.

      pogoniłem po parkingu i zebrałem je wszystkie do kupy i wsadziłem do śmietnika.

      potem byłem w Bierdo i Alcoś, a nawet dwa razy na poczcie i w Żabcoś.

      nie wiem jak ja to przeżyję i mam to wdupie, mam zapsy wojenne doborowego wytrawnego wina.

      Byłbym zapomniał, byłem też w kolejce do warzywniaka osiedlowego 

      po jaja i marchewkę. nad nami, w środku Warszawy przeleciał prawdziwy bocian,

      zszokowany zabłądził, bo nie widział takiej pustki od 30? lat.

      Zawołałem bocian, bocian (bo we WSI Warszawa to ewenement)

      a dziewzyny w kolejce oj oj, uciekamy nie chcemy znać bociana

      jak żyły na wsi to machały mu rączką i się rumieniły. teraz BE.

      jest dobrze, wino się kończy ale za dwa dni sklepy otwarte i serca

      SERVUS

       

      • a nawet, przypomniało mi się

        a nawet, przypomniało mi się że tydzien wcześniej byłem BEZ kolejki w Lildu,

        nabyłem cos tam, i wyobraźcie sobie, podczas rozmowy

        z przyjaciółką, profesor biologii,/bakteriolog/wirusy też zna, jak ja

        uświadomiłem sobie (ona wrzasneła ze strachu!)

        że po pierwsze kupiłem przecenionego

        czyli leżącego tydzień na półce FENKUŁA z Włoch,

        i nie dość, że zapomniałem go umyć

        to jeszcze zeżarłem go na surowo..

        dacie wairę? i żyję.

        przeceniony/niemyty/zeżarty a obok niego przeszło w pochodzie wirusów3 tysiące

        nie twierdzę że MatkaKurka ma rację dyskredytując

        miliony osób zarażonych czym wg MatkaKurka aaa, grypą

        OKej chorowałem sto razy na grypę (gronkowiec złocisty), dam znać gdy coś się zmieni

        dwa razy ratowało mnie pogotowie ratunkowe gdy umierałem na zapaść przy… ANGINIE

        odratowali mnie, wbijając we mnie dwa zestawy ratunkowe.

        pocieszenie jest takie, że głupcy radują się morowym powiterzem,

        bo to mądrych nie dotyczy, tylko durnych katolików.

        OK. śmiałkowie. A spisaliście testamenty?

        NIE? no to spierdalać

         

        • melduję, że żyję, ale nie

          melduję, że żyję, ale nie dlatego się odzywam

          wyobraźnai działa!

          ja nie mam możliwości wyprodukowania takiego mema czy filmiku:

          po epidemii corona zdjęcie z niskiego kosmosu,

           a wszystkie oceany i lądy pokryte zużytymi maseczkami i kombinezonami,

          ludzi nie widać, ryby zdychają, zwierzęta padły,

          nawet ptaki już nie latają, bo nie ma nic do jedzenia oprócz jednorazowych maseczek

          do ochrony drapieżników.

          kto przetrwa? 

          sądzę, że przetrwają głuptaki

    • jak to nie ma pozytywnych

      jak to nie ma pozytywnych informacji? trzeba tylko wiedzieć kogo pytać.

      już informuję,

      jest piątek 03.04.2020, wprost z linii frontu!

      przyznaję się bez bicia wysoki sondzie, opalałem się stojąć w kolejce na pocztę.

      przede mną panienka wymalowana jak blachara zamaskowana nawet na sekundę

      nie przerwała (w ciągu 20 minut) stymulowania klawiatury swojego ajfona,

      zamiast wystawić bladź do słońca.

      dziś także sprawdziłem okiem naukowca jak działa system 10-12 dla seniorów.

      stałem w kolejce do Lidal 20 minut,

      po pargingu latało kilkanaście rękawiczek jednorazowych i 

      wredne małpy co chwilę podlatywały wszystkie do mnie.

      nikt się nie ruszył.

      pogoniłem po parkingu i zebrałem je wszystkie do kupy i wsadziłem do śmietnika.

      potem byłem w Bierdo i Alcoś, a nawet dwa razy na poczcie i w Żabcoś.

      nie wiem jak ja to przeżyję i mam to wdupie, mam zapsy wojenne doborowego wytrawnego wina.

      Byłbym zapomniał, byłem też w kolejce do warzywniaka osiedlowego 

      po jaja i marchewkę. nad nami, w środku Warszawy przeleciał prawdziwy bocian,

      zszokowany zabłądził, bo nie widział takiej pustki od 30? lat.

      Zawołałem bocian, bocian (bo we WSI Warszawa to ewenement)

      a dziewzyny w kolejce oj oj, uciekamy nie chcemy znać bociana

      jak żyły na wsi to machały mu rączką i się rumieniły. teraz BE.

      jest dobrze, wino się kończy ale za dwa dni sklepy otwarte i serca

      SERVUS

       

      • a nawet, przypomniało mi się

        a nawet, przypomniało mi się że tydzien wcześniej byłem BEZ kolejki w Lildu,

        nabyłem cos tam, i wyobraźcie sobie, podczas rozmowy

        z przyjaciółką, profesor biologii,/bakteriolog/wirusy też zna, jak ja

        uświadomiłem sobie (ona wrzasneła ze strachu!)

        że po pierwsze kupiłem przecenionego

        czyli leżącego tydzień na półce FENKUŁA z Włoch,

        i nie dość, że zapomniałem go umyć

        to jeszcze zeżarłem go na surowo..

        dacie wairę? i żyję.

        przeceniony/niemyty/zeżarty a obok niego przeszło w pochodzie wirusów3 tysiące

        nie twierdzę że MatkaKurka ma rację dyskredytując

        miliony osób zarażonych czym wg MatkaKurka aaa, grypą

        OKej chorowałem sto razy na grypę (gronkowiec złocisty), dam znać gdy coś się zmieni

        dwa razy ratowało mnie pogotowie ratunkowe gdy umierałem na zapaść przy… ANGINIE

        odratowali mnie, wbijając we mnie dwa zestawy ratunkowe.

        pocieszenie jest takie, że głupcy radują się morowym powiterzem,

        bo to mądrych nie dotyczy, tylko durnych katolików.

        OK. śmiałkowie. A spisaliście testamenty?

        NIE? no to spierdalać

         

        • melduję, że żyję, ale nie

          melduję, że żyję, ale nie dlatego się odzywam

          wyobraźnai działa!

          ja nie mam możliwości wyprodukowania takiego mema czy filmiku:

          po epidemii corona zdjęcie z niskiego kosmosu,

           a wszystkie oceany i lądy pokryte zużytymi maseczkami i kombinezonami,

          ludzi nie widać, ryby zdychają, zwierzęta padły,

          nawet ptaki już nie latają, bo nie ma nic do jedzenia oprócz jednorazowych maseczek

          do ochrony drapieżników.

          kto przetrwa? 

          sądzę, że przetrwają głuptaki

  9. zagrali jak z malym dzieckiem

    zagrali jak z malym dzieckiem ktore nie chce zalozyc bluzki żadnej.dają do wyboru zieloną i niebieską  A  zapomniało że nie chciało wogóle i wybiera jakąś.przy okazji kaczor policzył szable a judasze wyskoczyli przed szereg jak gowin zablefowal.i tyle w temacie

  10. zagrali jak z malym dzieckiem

    zagrali jak z malym dzieckiem ktore nie chce zalozyc bluzki żadnej.dają do wyboru zieloną i niebieską  A  zapomniało że nie chciało wogóle i wybiera jakąś.przy okazji kaczor policzył szable a judasze wyskoczyli przed szereg jak gowin zablefowal.i tyle w temacie