Reklama

Zdarzało się mi niekiedy słyszeć opinie prostych starszych pań komentujących zachowania królowej angielskiej.

Zdarzało się mi niekiedy słyszeć opinie prostych starszych pań komentujących zachowania królowej angielskiej. Wśród ich wypowiedzi pojawiały się m.in takie : “W życiu bym takiemu ręki nie podała” , “Gdzież to tytuł szlachecki takiemu…” . Nie staram się oczywiście przemycić tutaj żadnego szowinizmu i dając odpór ewentualnym podejrzeniom natychmiast stwierdzam że komentatorzy płci męskiej nie są wolni od podobnych uwag. Istotą tego wstepu jest ukazanie iż bardzo łatwo dokonać osądu sytuacji w której osądzający prawdopodobnie nigdy nie znajdzie się. Prostota ta ma banalną przyczynę. Ryzyko komentatora dotyczy jedynie zachowania jego “dobrej” twarzy i to w najbliższym środowisku gdy komentowana postać zazwyczaj przez określone zachowanie może stracić władzę, majątek czy perstiż.

Bywa tak że ulegamy wyjątkowym metamorfozom znajdując się w sytuacjach o których mieliśmy wcześniej wyrobione zdanie. Przykładów można podać wiele : kibice boksu na ringu raczej rzadko byliby w stanie zastosować się do swoich uwag rzucanych z trybuny. Postawy Polaków zajmujących kierownicze stanowiska za czasów PRL a nawet współcześnie, niechęć do kleru i spotkanie z księdzem na meczu tej samej drużyny. Zauważamy rzecz jasna że wyjątki mogą istnieć jednak nie stanowią one statystycznie ustalonej normy. Dlaczego o tym wspominam , aby zachęcić czytelnika do wyrwania się z klatki własnego sumienia i spojrzeć na sprawę bardziej empatycznie.

Reklama

Jak można zasłużyć na wdzięczność posła ? To oczywiście zależy od jego charakteru i wyznawanych zasad. Stalin ustalił jednak niegdyś dwie koronne zasady łamania człowieka. “Po dobroci lub po złości”. Obie metody zapewniają 100% skuteczność gdyż w większości ludzie wyjątkowo odporni na szantaż czy zastraszanie są zwykle bardzo łasi na zwyczajne kadzenie i odwrotnie. Paleta ewentualnych działań potrzebnych do realizacji “łamania” jest przeogromna i nie ogranicza się jedynie do działania twarzą w twarz. W jezyku ludzi półświatka, twórców reklam czy agentów CBA istnieje część działaności nazywana urabianiem. Urabianie to nic innego jak budowanie określonych sprzyjających okoliczności do złożenia zakładanej oferty. W zakres urabiania może wchodzić budowanie zaufania, zawiazanie więzi emocjonalnej, pomoc materialna, załatwienie różnych spraw.
Na przeciwnym biegunie znajdują się takie metody jak osłabianie odporności urabianego poprzez przerywanie snu, długotrwałe utrzymywanie jego stanu zagrożenia, dostarczanie przykrych przeżyć (utrata pracy, zdrada wspołmałżonka, narkomania dziecka), zdobywanie kompromitujących materiałów np. dotyczących sfery prywatnej (preferencje seksualne, skazy, tatuaże – jeżeli ktoś pełni funkcję publiczną). Odkrycie słabych punktów polega na badaniu odruchów “ofiary/obiektu” na różnorodne bodźce. Sporządzenie listy kompleksów, zachamowań, poznanie marzeń, przyzwyczajeń etc. etc – pozwala stworzyć bardzo konkretny plan działania.
Myli się ten kto uważa że można mimo wszystko obronić się. Stworzenia silnej emocjonalnej zależności między ofiarą/obiektem a urabiającym/manipulatorem jest niebywale proste. Wystarczy wyobrazić sobie wyniesienie dziecka ofiary z płonącego domu. Przykład skrajny jednak ukazujący jak daleko może posunąć się zdesperowany manipulator. Wszystko wydarza się po za obszarem świadomości ofiary która nie zdaje sobie całkowicie sprawy z faktu iż ktoś wziął ją na widelec. Życie ukazuje że w większości przypadków nie trzeba iść tak daleko. Opór przed przyjęciem łapówki bardziej dotyczy miejsca niż wynika z poszanowania zasad. Wczasy dla lekarzy sponosorowane przez firmy farmaceutyczne są dobrym przykładem łapownictwa nie mającego niczego wspólnego z dolną cześcią stołu i kopertą. Wizyta w SPA, siłowni, załatwienie tańszych a dobrych meteriałów budowlanych, polecenie fachowej ekipy remontowej. Osoby korzystające z wymienionych gestów mogą w najmniejszym stopniu nie odczuwać aby owo skorzystanie czyniło rysę na ich szlachetności i prawości.
Czy nie powinny te oferty wzbudzać podejrzeń ? Wzbudzają, o ilę w grę nie zostanie wprowadzony element gwarantujący niemal całkowitą skuteczność – przyjaciel. Przyjaciel może być rownież nieświadomym swojej roli.

Nie byłby pełny ten instruktaż gdyby nie zawierał opisu często stosowanej przez różnorodnych “manipulatorów” metody jaką jest wzbudzenie litości. Ta metoda zastosowana wobec osoby o tzw. dobrym sercu jest wyjątkowo skuteczna. Zauważyliście może to że im majętniejsza osoba tym żałośniej mówi o swoim stanie posiadania ? “Oj bieda panie” – to duzy zestaw kombinacji. Jednemu brakuje 5zł drugiemu 100 tys – ale jednakowo z obu można zrobić osoby zasługujące na szczególną troskę. Ten który potrzebuje 100tys może mówić o milionowym długu , kradzieży, podłym państwie i jego systemie podatkowym. Jako okrasę cięzkiej sytuacji można dodać śmierć bliskiej osoby co rozbroi chyba każdego. Wzbudzenie litości nie jest trudne.

Moment kulminacyjny. Momentem kulminacyjnym jest osiagnięcie celu przez manipulatora czyli “wyłożenie kart na stół”. Ważne aby manipulowany był przekonany o tym że czyni słusznie lub że jego skok w bok mozna wytłumaczyć wyższymi pobudkami. Ludzie posiadający władzę lubią mieć opinię “dobrych wujków” (np. artykuły o Lechu Kaczyńskim czy Jarosławie ukazujące ich jako zwyklych miłych sąsiadów bawiących się z kotami uratowanymi w wypadku. Albo czuły Tusk na spacerze z wnukiem w luźnej koszuli, i z sarenką. Ludzie władzy mają świadomość tego iż mają bardzo paskudną reputację w społeczeństwie. Im większa bieda tego społeczeństwa tym owa reputacja gorsza i pęd do okazania swojej anielskiej dobroci większa. O różnorodności narzędzi łamania już wspominałem ale zajęliśmy się już dokładnie politykami. Czy Kaczyński nie minąłby zasad w imię zbliżenie się do Wielkiej Mocarstwowej Polski nad którą posiadałby dodatkowo pieczę ? Czy Chlebowski nie pochyli się nad losem biznesmena będąc reprezentantem partii która miała obniżyć podatki i ułatwiać prowadzenie interesów ? Zauważenie manipulacji przez obiekt może być niezwykle trudne. Kiedy patrzymy na rzecz z boku możemy ją zdemaskować łatwo ale właśnie dlatego we wstępie zachęciłem do próby oderwania się od “własnego ja” i postawienie się w sytuacji kogoś innego.

Podsumowanie. Myślę że nikt nie ma wątpliwości iż nawiązuję w tekście do toczącej się afery. Nie sugeruję litowania się nad Chlebowskim czy Drzewieckim. Pytam jedynie czy możemy mieć pewność że ci ludzie zbłądzili świadomie ? Czy ich nieposzlakowana opinia nie nakazuje nam zastanowić się zanim zarzucimy im premedytację i paskudne wnętrze ?
Kto jest przestępcą w całej sprawie ? Odpowiedż być może zaskoczy : Totalizator Sportowy którego udziałowcem jest skarb państwa, który niszcząc Ryśków przejąłby pełną kontrolę nad przemysłem hazardowym w Polsce. To w Totalizatorze powstał pomysł podsunięty Zycie Gilowskiej. Dlaczego tak łatwo zaszło skopanie Ryśka ? Bo ten nie jest kryształowy. Rysiek był w całej sprawie najlepszym obiektem, wespół z Chlebowskim choć byli dobrz z róznych powodów. Nikt nie pyta dziś (jeszcze) o Totalizator . Do czasu. Tyle że to nic nie da. Bo powyżej pewnej poprzeczki pewnych instytucji nie można ruszyć tak jak na podstawie prokuratorskich zarzutów zwolnić ze stanowiska M.Kamińskiego. NBP, do pewnego stopnia TP.SA, KRRiTV, Radia Maryja, kościoła, prezydenta.

Reklama

9 KOMENTARZE

  1. Myślę, że “kupienie”
    Myślę, że “kupienie” człowieka, to tylko kwestia ceny. W związku z tym cena ta powinna być, jak najwyższa. Na tzw. Zachodzie też jest korupcja, też kupuje się przetargi, ale już łapówek lekarzowi się nie daje tak, jak u nas. Bo tam próg jest wysoki, bo rządzą ludzie majętni, którzy idąc do polityki coś na koncie już mają i na byle co nie polecą. Drugą sprawą jest mentalność. Na Zachodzie wiedzą, że trzeba jeść małą łyżeczką, że nie wolno niszczyć społeczeństwa, które daje im jeść, trzeba wręcz coś dla niego robić, aby cały czas miało z czego dawać na tę łyżeczkę. U nas jeszcze do tego troszkę brakuje.

  2. Myślę, że “kupienie”
    Myślę, że “kupienie” człowieka, to tylko kwestia ceny. W związku z tym cena ta powinna być, jak najwyższa. Na tzw. Zachodzie też jest korupcja, też kupuje się przetargi, ale już łapówek lekarzowi się nie daje tak, jak u nas. Bo tam próg jest wysoki, bo rządzą ludzie majętni, którzy idąc do polityki coś na koncie już mają i na byle co nie polecą. Drugą sprawą jest mentalność. Na Zachodzie wiedzą, że trzeba jeść małą łyżeczką, że nie wolno niszczyć społeczeństwa, które daje im jeść, trzeba wręcz coś dla niego robić, aby cały czas miało z czego dawać na tę łyżeczkę. U nas jeszcze do tego troszkę brakuje.

  3. Myślę, że “kupienie”
    Myślę, że “kupienie” człowieka, to tylko kwestia ceny. W związku z tym cena ta powinna być, jak najwyższa. Na tzw. Zachodzie też jest korupcja, też kupuje się przetargi, ale już łapówek lekarzowi się nie daje tak, jak u nas. Bo tam próg jest wysoki, bo rządzą ludzie majętni, którzy idąc do polityki coś na koncie już mają i na byle co nie polecą. Drugą sprawą jest mentalność. Na Zachodzie wiedzą, że trzeba jeść małą łyżeczką, że nie wolno niszczyć społeczeństwa, które daje im jeść, trzeba wręcz coś dla niego robić, aby cały czas miało z czego dawać na tę łyżeczkę. U nas jeszcze do tego troszkę brakuje.