Reklama

Pierwotnie miałem zamiar dalej się pastwić nad „współczesnymi endekami”, do czego zachęcił mnie artykuł na niezalezna.pl, który udokumentował to, co było oczywiste, a więc popieranie putinowskiego bolszewizmu przez RN, ale zmieniłem zdanie. Nie będę pompował tlenu w trupa, zachęcam jednak do solidnego przyjrzenia się całej tej maskaradzie pod auspicjami WSI-GRU, bo żal patrzeć, gdy inteligentni ludzie powodowani wartościami, które również podzielam, dają się nabierać jak dzieci i jeszcze krzyczą, że to widzący nagiego króla są ślepi. Plany się zmieniły chociaż tematyka w zasadzie pozostaje ta sama. Jak nigdy czekam na serię sondaży partyjnych, ponieważ pierwszy raz od dłuższego czasu zabrakło w przestrzeni medialnej masowego otępienia i propagandy ukierunkowanej na jeden cel. Życie przewróciło do góry nogami wszystkie plany kampanijne i wskazało palcem politycznych bankrutów, próbujących zaprzyjaźnić się z Putinem. Wydaje się, że lepszych warunków do weryfikacji tak zwanego samodzielnego myślenia długo nie będzie. Czy coś się w Polakach obudziło, przewartościowało, coś wreszcie przebiło „szklany sufit”? A może odbiło w drugą stronę? Lęk przed radzieckim czołgiem sprawił, że obecni przyjaciele władzy radzieckiej zajmujący rządowe gabinety w Polsce, zostali uznani za mniejsze zło. Tak bardzo bym się nie zdziwił, gdyby się okazało, że 50% Polaków uzna za gwarancje bezpieczeństwa szeregowców Putina, mając nadzieję, że do swoich Ruscy strzelać nie będą. Nie takie naiwności obserwujemy z opuszczoną szczęką od 25 lat, stąd moja niecierpliwość. Na dwoje babka wróżyła, rozum podpowiada, że bankrutująca polityka Tuska i Komorowskiego powinna zdołować PO do rekordowych poziomów. Z kolei emocje idą w rozmaitych kierunkach i wcale nie da się wykluczyć, że Donald z Radkiem zostaną mężami stanu, sprawdzonymi w chwili najcięższej próby.

Reklama

Na początek zadowoliłbym się nawet sondażem CBOS, a właściwie tym sondażem jestem najbardziej zainteresowany, ponieważ pan Markowski, któremu płaci kancelaria Tuska zapewne będzie się starał maszerować w awangardzie zmiany trendu. Niestety okoliczności zdecydowanie sprzyjają, aby wcisnąć ludziom kupę kitu. PO faktycznie była na dnie, jednak sytuacja na Ukrainie i zachowanie „odważnego premiera z odważnym ministrem” całkowicie zmieniła nastroje. Aż się prosi o taki zabieg i skoro socjolog amator to widzi, nie ma wątpliwości, że spece od propagandy lonty mają odpalone. Gdy odpalą zacznie się drugi test zawarty w jednym pytaniu. Czy to jeszcze działa? Uda się w niewątpliwym chaosie, który powstał nie tylko na Ukrainie, ale i u nas, powtórzyć stare techniki z nowymi emocjami? Nie pokuszę się o odpowiedź na to pytanie, czekam na rozwój wypadków i nie ukrywam niepokoju. W warunkach, które są marzeniem wielu, czyli w normalnym ustroju politycznym, gdzie media kontrolują władzę nie opozycję, po Ukrainie z obecnej władzy zostałyby trociny. Tylko ile już było takich dramatów, od afer zaczynając na Smoleńsku kończąc, które powinny dokonać w Polsce rewolucji w sferze tak zwanej zbiorowej świadomości? Parę dni szoku, trochę złorzeczenia i potem znów w telewizji stare obrazki zbudowane z dupereli przykrywających sedno sprawy. Potrzeba takiego zwrotu, jaki miał miejsce pod koniec lat 80-tych ubiegłego wieku, kiedy to towarzysze z PZPR po raz pierwszy wykonali sensowne ruchy: ustawa Wilczka, dostęp do paszportów, a mimo wszystko nikt już towarzyszom nie wierzył i towarzyszy nie słuchał.

Tusk był bardzo blisko przełomu z dawnych lat, na widok Donalda miliony zaczynały wychodzić z psem na spacer, ale Ukraina zmieniła tę błogosławioną tendencję. Boję się, że ciągnące się rozgrywki na wschodzie paradoksalnie wydobędą Tuska z dna, bo prawie każda władza przy zewnętrznych konfliktach zyskuje. Seria sondaży na parę pytań odpowiedziałby dość precyzyjnie, innych odpowiedzi, jak zwykle trzeba będzie się domyślać, ale coś nam siadła częstotliwość prezentacji słupków. W ostatnich miesiącach mieliśmy prawie co tydzień nowe notowanie. Teraz posucha, w części zrozumiała, ale też nie ma co wierzyć w garbate aniołki, Tusk w tej chwili na 100% bardziej myśli o tym, co się dzieje wewnątrz PO i co go czeka 25 maja niż się przejmuje Ukrainą. W tej drugiej sprawie schował się za UE i może trochę odważniej powiedział parę słów, ale tylko słów, że nie wypada na Krymie naruszać praw człowieka i jedności granic, tylko trzeba prowadzić do dialogu. W sprawie pierwszej gabinety się gotują i jeszcze nie jeden wyleci stamtąd zapaszek, a zanim dziesiątki zgniłych jaj rzuconych przy pomocy mediów w stronę opozycji.

Reklama

42 KOMENTARZE

  1. Ostatni sondaż był wczoraj
    "Na czele rankingu znajduje się Prawo i Sprawiedliwość, na które chce głosować 31 procent Polaków. To wzrost o 1 pp. w porównaniu do poprzedniego miesiąca. Najnowszy sondaż zaprezentowała Wirtualna Polska – badanie przeprowadził instytut Homo Homini.

    Zyskuje – i to dwa punkty procentowe – także Platforma Obywatelska. Głos na partię Donalda Tuska deklaruje 25 procent pytanych. Sojusz Lewicy Demokratycznej cieszy się 12-procentowym poparciem.

    W Sejmie znalazłyby się jeszcze Polskie Stronnictwo Ludowe oraz Twój Ruch – oba ugrupowania mogą liczyć na ok. 6 procent głosów."
    http://wpolityce.pl/wydarzenia/75778-pis-ze-spora-przewaga-nad-platforma-zyskuja-wszystkie-parlamentarne-ugrupowania-najnowszy-sondaz

    I ja zauważam wzmożenie merdiów. Na przykład teraz TVN24 pompuje atmosferę i czeka na wystąpienie Tuska na forum UE. Czy Polacy dadzą się nabrać czas pokaże…

  2. Ostatni sondaż był wczoraj
    "Na czele rankingu znajduje się Prawo i Sprawiedliwość, na które chce głosować 31 procent Polaków. To wzrost o 1 pp. w porównaniu do poprzedniego miesiąca. Najnowszy sondaż zaprezentowała Wirtualna Polska – badanie przeprowadził instytut Homo Homini.

    Zyskuje – i to dwa punkty procentowe – także Platforma Obywatelska. Głos na partię Donalda Tuska deklaruje 25 procent pytanych. Sojusz Lewicy Demokratycznej cieszy się 12-procentowym poparciem.

    W Sejmie znalazłyby się jeszcze Polskie Stronnictwo Ludowe oraz Twój Ruch – oba ugrupowania mogą liczyć na ok. 6 procent głosów."
    http://wpolityce.pl/wydarzenia/75778-pis-ze-spora-przewaga-nad-platforma-zyskuja-wszystkie-parlamentarne-ugrupowania-najnowszy-sondaz

    I ja zauważam wzmożenie merdiów. Na przykład teraz TVN24 pompuje atmosferę i czeka na wystąpienie Tuska na forum UE. Czy Polacy dadzą się nabrać czas pokaże…

  3. Tu nie jest ważne, co Tusk
    Tu nie jest ważne, co Tusk zrobi w sprawie Ukrainy. Sondaże wyborcze zależą od tego, co zrobi Kaczor. Pierwszą turę wygrał, wyczuł wiatr z Ukrainy, pierwszy rozwinął żagle. W drugiej turze pokazał się, jako polityk odpowiedzialny, gotowy podać rękę wrogowi w słusznej sprawie. Nawet Donald tego nie wytrzymał i z trybuny sejmowej musiał pojechać Kaczyńskim. Dodatkowym atutem Kaczyńskiego jest to, że druga strona nieśmiało, choć publicznie musiała przyznac rację prezydentowi L. Kaczyńskiemu. Jak się rozwiną wydarzenia, nikt nie wie, jeśli Kaczyński zachowa zimną krew, to wyjdzie wygrany, a przynajmniej z remisem. O wygranej zadecydują wydarzenia wewnętrzne, a tu ludzie widzą kolejki u lekarza, drożyznę, dodatkowe opłaty, za węgłem siedzi Grzesiu i inne pomniejsze Brutusy, co tylko czekają, aż Donald się zagapi. A kiedyś się zagapi. 

  4. Tu nie jest ważne, co Tusk
    Tu nie jest ważne, co Tusk zrobi w sprawie Ukrainy. Sondaże wyborcze zależą od tego, co zrobi Kaczor. Pierwszą turę wygrał, wyczuł wiatr z Ukrainy, pierwszy rozwinął żagle. W drugiej turze pokazał się, jako polityk odpowiedzialny, gotowy podać rękę wrogowi w słusznej sprawie. Nawet Donald tego nie wytrzymał i z trybuny sejmowej musiał pojechać Kaczyńskim. Dodatkowym atutem Kaczyńskiego jest to, że druga strona nieśmiało, choć publicznie musiała przyznac rację prezydentowi L. Kaczyńskiemu. Jak się rozwiną wydarzenia, nikt nie wie, jeśli Kaczyński zachowa zimną krew, to wyjdzie wygrany, a przynajmniej z remisem. O wygranej zadecydują wydarzenia wewnętrzne, a tu ludzie widzą kolejki u lekarza, drożyznę, dodatkowe opłaty, za węgłem siedzi Grzesiu i inne pomniejsze Brutusy, co tylko czekają, aż Donald się zagapi. A kiedyś się zagapi. 

  5. Najpierw Gruzja, potem Ukraina, potem Bribałtika a potem może
    mój kraj. Nazywam to "doktryną Kaczyńskiego".
    Zadziwiające, jak lekko pełolstwo, ich media, a nawet- przepraszam za wyrażenie- Palikot, przyjęli ją, jak swoją.
    Czymś capi. Boję się, że ta wolta służy zaprzęgnięciu JK do pełowskiej fury z zyskiem.
    Mam całkowicie odlotową teorię na ten temat, w dodatku spiskową.

  6. Najpierw Gruzja, potem Ukraina, potem Bribałtika a potem może
    mój kraj. Nazywam to "doktryną Kaczyńskiego".
    Zadziwiające, jak lekko pełolstwo, ich media, a nawet- przepraszam za wyrażenie- Palikot, przyjęli ją, jak swoją.
    Czymś capi. Boję się, że ta wolta służy zaprzęgnięciu JK do pełowskiej fury z zyskiem.
    Mam całkowicie odlotową teorię na ten temat, w dodatku spiskową.

  7. aż strach robić sondaże
    Prawdopodobnie wszystkie działania polityków w sprawie Ukrainy dają skutki które wzajemnie się znoszą, więc nikt nie chce robić badań w takim zamieszaniu.
    Częć lemingów martwi się że ten Tusk  ostatnio jakiś taki podżegacz wojenny, inna ich czesć z dzarskiego Tuska jest dumna, o ile on nie wymyśli jakijś daniny pieniężnej dla Ukrainy.
    Podobnie niepójny emocjonalnie jest obóz kaczy, bo Putin bandyta, ale banderowcy też  sieją strach.
    Tak ogólnie poza tymi, którym jest całkwicie obojętne kto rządzi Polską, bo np już mają naszykowane mieszkanka w ciepłych krajach, lub w swoim mniemaniu są ustawieni do końca życia, większość społeczeństwa w sprawie Majdanu kieruje się skrajnymi emocjami z całkowitym olaniem chłodnej kalkulacji.
    Warto jednak pomyśleć o tym, co jest lepsze dla nas. Nie dla Rosji czy Ukrainy.

  8. aż strach robić sondaże
    Prawdopodobnie wszystkie działania polityków w sprawie Ukrainy dają skutki które wzajemnie się znoszą, więc nikt nie chce robić badań w takim zamieszaniu.
    Częć lemingów martwi się że ten Tusk  ostatnio jakiś taki podżegacz wojenny, inna ich czesć z dzarskiego Tuska jest dumna, o ile on nie wymyśli jakijś daniny pieniężnej dla Ukrainy.
    Podobnie niepójny emocjonalnie jest obóz kaczy, bo Putin bandyta, ale banderowcy też  sieją strach.
    Tak ogólnie poza tymi, którym jest całkwicie obojętne kto rządzi Polską, bo np już mają naszykowane mieszkanka w ciepłych krajach, lub w swoim mniemaniu są ustawieni do końca życia, większość społeczeństwa w sprawie Majdanu kieruje się skrajnymi emocjami z całkowitym olaniem chłodnej kalkulacji.
    Warto jednak pomyśleć o tym, co jest lepsze dla nas. Nie dla Rosji czy Ukrainy.

  9. Podczas rozmów z wyznawcami
    Podczas rozmów z wyznawcami Donalda zadaję kilka pytań:
    Ile kosztowała benzyna na początku rządów platformy? A ile kosztował chleb? Rachunki za prąd i gaz pewnie się zmniejszyły? No i oczywiście miałeś znaczące podwyżki pensji. A teraz odpowiedz sobie i tylko sobie czy żyje ci się lepiej, bo przecież takie hasło wyborcze miała platforma. Jeżeli jest ci lepiej to możesz z czystym sumieniem głosować na PO.
    I nie wyjeżdżaj mi tu ze światowym kryzysem, bo przecież mamy najlepszych na świecie ekonomistów z Roztowskim na czele, a jeśli on nie jest najlepszy to co on robił w takim doskonałym rządzie.
    Czasami widzę niepewność na twarzy rozmówcy, ale tylko czasami.

  10. Podczas rozmów z wyznawcami
    Podczas rozmów z wyznawcami Donalda zadaję kilka pytań:
    Ile kosztowała benzyna na początku rządów platformy? A ile kosztował chleb? Rachunki za prąd i gaz pewnie się zmniejszyły? No i oczywiście miałeś znaczące podwyżki pensji. A teraz odpowiedz sobie i tylko sobie czy żyje ci się lepiej, bo przecież takie hasło wyborcze miała platforma. Jeżeli jest ci lepiej to możesz z czystym sumieniem głosować na PO.
    I nie wyjeżdżaj mi tu ze światowym kryzysem, bo przecież mamy najlepszych na świecie ekonomistów z Roztowskim na czele, a jeśli on nie jest najlepszy to co on robił w takim doskonałym rządzie.
    Czasami widzę niepewność na twarzy rozmówcy, ale tylko czasami.

  11. Zabierz lemingowi dowód!
    Zabierz lemingowi dowód – qrwica mnie trafia, że ludzie niezorientowani mają prawo głosu w wyborach i w dodatku z niego korzystają, bo to ich nobilituje, uważają się za tą lepszą i mądrzejszą część społeczeństwa, bo głosują i to w dodatku na "postępową" partię – i jeszcze ze swej głupoty, w poczuciu własnej mądrości i "spełnionego obywatelskiego obowiązku", są dumni!

    Niezorientowani, bo jak napisał zx, nie weryfikują podawanych informacji, chociażby w najprostszy sposób, wrzucając "temat" do wyszukiwarki. Nie kojarzą faktów, nie pamiętają, co było mówione tydzień wcześniej. I często nie są to ludzie nieinteligentni, ale nie potrafiący się samodzielnie zmusić do myślenia. I co najgorsze, nie widać sposobu na zmianę tej sytuacji w "skali masowej" – już tłumaczenie w "skali indywidualnej" wywołuje wrzask i odpowiedzi będące kalkami z mediów mainstreamowych (nawet z dokładnością do sposobu wypowiadania, intonowania "ałtorytetu" produkującego "kalki").

    Demokracja prowadzi do degeneracji. Władze powinny pochodzić tylko z wyboru świadomych, aktywnych, czymś zasłużonych obywateli. Ale póki co, jest jak jest, nie mamy nawet gwarancji, że aktualnie przeprowadzane wybory są uczciwe. "Przebudzenie" większości może dopiero nastąpić, gdy już będzie za późno (albo już jest – patrz poprzednie zdanie) – http://wpolityce.pl/artykuly/75862-prof-krystyna-pawlowicz-do-przewodniczacego-pkw-jakie-serwery-obslugiwaly-wybory-w-polsce-na-terytorium-jakiego-panstwa-fizycznie-gdzie-znajdowaly-sie-te-serwery-kto-byl-wlascicielem-tych-serwerow-lub-mial-na-nie-decydujacy-wplyw

    • Stary dobry Orwell się kłania
      Kiedy czytałem "Rok 1984" (jeszcze w oryginale rok przed stanem wojennym) nie wyobrażałem sobie że jest możliwe nawet siłą nasze społeczeństwo do takiego stanu doprowadzić. Młody i głupi byłem. Wystarczyło 20 lat sączenia
      i mamy to co mamy. To nie jest niezorientowanie. Ludzie nie są w stanie (w zasadzie uważają że to zbędny wysiłek) samodzielnie myśleć. Papka z GW, papka  z TVN i mózg zlasowany, a zapodawane poglądy przyjęte za swoje .

  12. Zabierz lemingowi dowód!
    Zabierz lemingowi dowód – qrwica mnie trafia, że ludzie niezorientowani mają prawo głosu w wyborach i w dodatku z niego korzystają, bo to ich nobilituje, uważają się za tą lepszą i mądrzejszą część społeczeństwa, bo głosują i to w dodatku na "postępową" partię – i jeszcze ze swej głupoty, w poczuciu własnej mądrości i "spełnionego obywatelskiego obowiązku", są dumni!

    Niezorientowani, bo jak napisał zx, nie weryfikują podawanych informacji, chociażby w najprostszy sposób, wrzucając "temat" do wyszukiwarki. Nie kojarzą faktów, nie pamiętają, co było mówione tydzień wcześniej. I często nie są to ludzie nieinteligentni, ale nie potrafiący się samodzielnie zmusić do myślenia. I co najgorsze, nie widać sposobu na zmianę tej sytuacji w "skali masowej" – już tłumaczenie w "skali indywidualnej" wywołuje wrzask i odpowiedzi będące kalkami z mediów mainstreamowych (nawet z dokładnością do sposobu wypowiadania, intonowania "ałtorytetu" produkującego "kalki").

    Demokracja prowadzi do degeneracji. Władze powinny pochodzić tylko z wyboru świadomych, aktywnych, czymś zasłużonych obywateli. Ale póki co, jest jak jest, nie mamy nawet gwarancji, że aktualnie przeprowadzane wybory są uczciwe. "Przebudzenie" większości może dopiero nastąpić, gdy już będzie za późno (albo już jest – patrz poprzednie zdanie) – http://wpolityce.pl/artykuly/75862-prof-krystyna-pawlowicz-do-przewodniczacego-pkw-jakie-serwery-obslugiwaly-wybory-w-polsce-na-terytorium-jakiego-panstwa-fizycznie-gdzie-znajdowaly-sie-te-serwery-kto-byl-wlascicielem-tych-serwerow-lub-mial-na-nie-decydujacy-wplyw

    • Stary dobry Orwell się kłania
      Kiedy czytałem "Rok 1984" (jeszcze w oryginale rok przed stanem wojennym) nie wyobrażałem sobie że jest możliwe nawet siłą nasze społeczeństwo do takiego stanu doprowadzić. Młody i głupi byłem. Wystarczyło 20 lat sączenia
      i mamy to co mamy. To nie jest niezorientowanie. Ludzie nie są w stanie (w zasadzie uważają że to zbędny wysiłek) samodzielnie myśleć. Papka z GW, papka  z TVN i mózg zlasowany, a zapodawane poglądy przyjęte za swoje .

  13. W dyskusjach z lemingami powołujcie się
    na niedawne głosowanie w Sejmie:
    ""Czystka etniczna o znamionach ludobójstwa" a nie ludobójstwo
    Sejm nie zgodził się na określenie zbrodni wołyńskiej jako ludobójstwo. Posłowie nie przyjęli wniosku mniejszości zgłoszonego przez PiS (że to było ludobójstwo przyp. moje) ani poprawki SP do projektu uchwały w sprawie 70. rocznicy zbrodni wołyńskiej.

    Za przyjęciem wniosku mniejszości oraz poprawki głosowało w piątek 212 posłów, 222 było przeciw, 3 wstrzymało się od głosu".

    "Szanujemy prawo izby poselskiej do podjęcia uchwały w tej sprawie. Zgadzam się z posłem Zychem, że definicja ludobójstwa jest na tyle pojemna i na tyle nieostra, że można te odrażające wydarzenia na Wołyniu zmieścić. W moim osądzie jako ministra spraw zagranicznych, to o czym dzisiaj mówimy, nie jest kwestią prawdy historycznej. Historycy się już w tej sprawie wypowiedzieli – powiedział Sikorski. Wskazał także na opinię prof. Kunerta i prof. Davisa. – W ich osądach była to czystka etniczna o znamionach ludobójstwa – dodał."

    W sprawie tarczy antyrakietowej przywołujcie casus Waszczykowskiego:
    "Na początku sierpnia 2008 r. premier Donald Tusk odwołał go po wywiadzie, którego Waszczykowski udzielił "Newsweekowi". Dyplomata zarzucił w nim premierowi i szefowi MSZ, że w negocjacjach w sprawie tarczy antyrakietowej kierowali się interesem politycznym, sondażami, a nie dobrem państwa."

    Trzeba o tym stale przypominać, bo te peowskie głąby mają pamięć sięgającą maksymalnie trzy dni wstecz.

    • Tak, tylko że oni nie bardzo myślą logicznie
      Argumenty oparte na faktach, na logicznym rozumowaniu, na zdrowym rozsądku wreszcie bardzo rzadko do nich trafiają, co obserwuję już od dłuzszego czasu. Jeśli ktoś chce przekonać leminga, to tego typu argumenty zostaną skomentowane kalką z GW/TVN albo i wzruszeniem ramion.

      Mój tata często i aktywnie bierze udział w dyskusjach politycznych i widzę, że podstawowy błąd, jaki popełnia to walka na argumenty. Do zdeklarowanego leminga nic nie dotrze, bo on w dyskusji zamiast myśleć : "Co rzeczywiście będzie dla nas dobre: PiS czy PO?", myśli: "Nie mogę dopuścić do zwycięstwa przeciwnika!" Tak więc będzie wymyślał najdurniejsze argumenty, żeby tylko nie dać się przekonać.

      Ktoś tu wspominał, że zadaje rozmówcom pytania – to znacznie lepsza strategia niż udowadnianie swoich racji. Ale najlepiej na lemingi działa chyba tak czy owak pochlebstwo: "No tak, media robią ludziom wodę z mózgu, ale ty przecież umiesz myśleć, mądra z ciebie babka (ew. facet), więc musisz zauważać te medialne manipulacje." Jeśli tylko leming, delikatnie naprowadzany, zauważy jedną czy dwie takie manipulacje czy błędy rządu, to już pójdzie z górki, rozpoczął się proces myślenia i krytycznej analizy. Ważne, żeby nie występować z pozycji "ja wiem, jaka jest prawda, a ty się nie znasz, bo dajesz się oszukiwać mediom", bo to tylko wzmacnia instynkt obronny. Leming do właściwych wniosków powinien dojść sam, a jak to zrobi, to jeszcze zacznie ciebie przekonywać do twoich własnych racji. Faktem jest, że wymaga to wiele czasu i umiejętności, a mimo to niektóre osobniki i tak pozostają nieuleczalne.

      • Może po prostu nie masz daru przekonywania?
        Bo, że to jest dar, to nie mam wątpliwości. Kiedy już zagnam moje lemingi w kozi róg, to słyszę: oni wszyscy kradną lub oni wszyscy są tacy sami i nic dla ludzi nie zrobili! A ja na to: więc zgadzasz się ze mną że ta ferajna z PO to złodzieje, którzy nic dla ciebie nie zrobili? I jest po herbacie.
        Z kolei moja lewa strona rodziny kąśliwie dorzuca: skoro tak wszystko dobrze wiesz, to czemu nie zostałeś politykiem? Ale z rodziną raczej staram się nie dyskutować, po prostu boleję nad tym smutnym faktem, że są tacy durni.

        • czemu nie zostałeś politykiem?
          Powiedz, że rodzinę kochasz i jeszcze ci życie miłe. Nie chcesz skończyć na sznurze, w jakimś rozlecianym o brzozę samolocie, z nożem w klacie, na drzewie bo w oponę ktoś kołek wstrzelił etc.
          Bo takie są teraz standardy dla niewygodnych polityków i działaczy na tym PObojowisku. Dzięki takim jak powyżsi. Ale grunt, że Kaczor nie rządzi.

        • Wszyscy
          oni kradną i czemu nie weźmiesz się za politykę to jest dokładnie to samo co ja słyszę. Świadczy to o tym, że polityka to temat, który przerasta wielu bo po prostu jest nieciekawy by się w niego zagłębiać. Niestety wpadliśmy z tą demokracją jak śliwka w kompot bo przy takim nastawieniu nie da się korzystać z podstawowego prawa wyborcy. Nie da się nie interesować polityką i z poczuciem odpowiedzialności oddać głos wyborczy. Bez wychowwywania społeczeństwa w duchu tej odpowiedzialności będziemy w ciemnej du.ie.

  14. W dyskusjach z lemingami powołujcie się
    na niedawne głosowanie w Sejmie:
    ""Czystka etniczna o znamionach ludobójstwa" a nie ludobójstwo
    Sejm nie zgodził się na określenie zbrodni wołyńskiej jako ludobójstwo. Posłowie nie przyjęli wniosku mniejszości zgłoszonego przez PiS (że to było ludobójstwo przyp. moje) ani poprawki SP do projektu uchwały w sprawie 70. rocznicy zbrodni wołyńskiej.

    Za przyjęciem wniosku mniejszości oraz poprawki głosowało w piątek 212 posłów, 222 było przeciw, 3 wstrzymało się od głosu".

    "Szanujemy prawo izby poselskiej do podjęcia uchwały w tej sprawie. Zgadzam się z posłem Zychem, że definicja ludobójstwa jest na tyle pojemna i na tyle nieostra, że można te odrażające wydarzenia na Wołyniu zmieścić. W moim osądzie jako ministra spraw zagranicznych, to o czym dzisiaj mówimy, nie jest kwestią prawdy historycznej. Historycy się już w tej sprawie wypowiedzieli – powiedział Sikorski. Wskazał także na opinię prof. Kunerta i prof. Davisa. – W ich osądach była to czystka etniczna o znamionach ludobójstwa – dodał."

    W sprawie tarczy antyrakietowej przywołujcie casus Waszczykowskiego:
    "Na początku sierpnia 2008 r. premier Donald Tusk odwołał go po wywiadzie, którego Waszczykowski udzielił "Newsweekowi". Dyplomata zarzucił w nim premierowi i szefowi MSZ, że w negocjacjach w sprawie tarczy antyrakietowej kierowali się interesem politycznym, sondażami, a nie dobrem państwa."

    Trzeba o tym stale przypominać, bo te peowskie głąby mają pamięć sięgającą maksymalnie trzy dni wstecz.

    • Tak, tylko że oni nie bardzo myślą logicznie
      Argumenty oparte na faktach, na logicznym rozumowaniu, na zdrowym rozsądku wreszcie bardzo rzadko do nich trafiają, co obserwuję już od dłuzszego czasu. Jeśli ktoś chce przekonać leminga, to tego typu argumenty zostaną skomentowane kalką z GW/TVN albo i wzruszeniem ramion.

      Mój tata często i aktywnie bierze udział w dyskusjach politycznych i widzę, że podstawowy błąd, jaki popełnia to walka na argumenty. Do zdeklarowanego leminga nic nie dotrze, bo on w dyskusji zamiast myśleć : "Co rzeczywiście będzie dla nas dobre: PiS czy PO?", myśli: "Nie mogę dopuścić do zwycięstwa przeciwnika!" Tak więc będzie wymyślał najdurniejsze argumenty, żeby tylko nie dać się przekonać.

      Ktoś tu wspominał, że zadaje rozmówcom pytania – to znacznie lepsza strategia niż udowadnianie swoich racji. Ale najlepiej na lemingi działa chyba tak czy owak pochlebstwo: "No tak, media robią ludziom wodę z mózgu, ale ty przecież umiesz myśleć, mądra z ciebie babka (ew. facet), więc musisz zauważać te medialne manipulacje." Jeśli tylko leming, delikatnie naprowadzany, zauważy jedną czy dwie takie manipulacje czy błędy rządu, to już pójdzie z górki, rozpoczął się proces myślenia i krytycznej analizy. Ważne, żeby nie występować z pozycji "ja wiem, jaka jest prawda, a ty się nie znasz, bo dajesz się oszukiwać mediom", bo to tylko wzmacnia instynkt obronny. Leming do właściwych wniosków powinien dojść sam, a jak to zrobi, to jeszcze zacznie ciebie przekonywać do twoich własnych racji. Faktem jest, że wymaga to wiele czasu i umiejętności, a mimo to niektóre osobniki i tak pozostają nieuleczalne.

      • Może po prostu nie masz daru przekonywania?
        Bo, że to jest dar, to nie mam wątpliwości. Kiedy już zagnam moje lemingi w kozi róg, to słyszę: oni wszyscy kradną lub oni wszyscy są tacy sami i nic dla ludzi nie zrobili! A ja na to: więc zgadzasz się ze mną że ta ferajna z PO to złodzieje, którzy nic dla ciebie nie zrobili? I jest po herbacie.
        Z kolei moja lewa strona rodziny kąśliwie dorzuca: skoro tak wszystko dobrze wiesz, to czemu nie zostałeś politykiem? Ale z rodziną raczej staram się nie dyskutować, po prostu boleję nad tym smutnym faktem, że są tacy durni.

        • czemu nie zostałeś politykiem?
          Powiedz, że rodzinę kochasz i jeszcze ci życie miłe. Nie chcesz skończyć na sznurze, w jakimś rozlecianym o brzozę samolocie, z nożem w klacie, na drzewie bo w oponę ktoś kołek wstrzelił etc.
          Bo takie są teraz standardy dla niewygodnych polityków i działaczy na tym PObojowisku. Dzięki takim jak powyżsi. Ale grunt, że Kaczor nie rządzi.

        • Wszyscy
          oni kradną i czemu nie weźmiesz się za politykę to jest dokładnie to samo co ja słyszę. Świadczy to o tym, że polityka to temat, który przerasta wielu bo po prostu jest nieciekawy by się w niego zagłębiać. Niestety wpadliśmy z tą demokracją jak śliwka w kompot bo przy takim nastawieniu nie da się korzystać z podstawowego prawa wyborcy. Nie da się nie interesować polityką i z poczuciem odpowiedzialności oddać głos wyborczy. Bez wychowwywania społeczeństwa w duchu tej odpowiedzialności będziemy w ciemnej du.ie.

  15. narracja jak z RT
    właśnie obejrzałem sobie tvn24 i propagandę pod parą, Kaczyński zły bo lubi Orbana, a Orban nie potpił Rosji, ergo Kaczyński też lubi Rosję, premier zaś na pokładzie samolotu właśnie przekonuje Orbana do wspólnego działania, do tego Kaczyński chce poboru do armii i odmawia celebrytom patriotyzmu, generalnie Donek inicjuje, zachęca i inspiruje cały świat, a Kaczyński znowu utrudnia, ja pier….;)

  16. narracja jak z RT
    właśnie obejrzałem sobie tvn24 i propagandę pod parą, Kaczyński zły bo lubi Orbana, a Orban nie potpił Rosji, ergo Kaczyński też lubi Rosję, premier zaś na pokładzie samolotu właśnie przekonuje Orbana do wspólnego działania, do tego Kaczyński chce poboru do armii i odmawia celebrytom patriotyzmu, generalnie Donek inicjuje, zachęca i inspiruje cały świat, a Kaczyński znowu utrudnia, ja pier….;)

  17. To jest bardzo łatwe, ale PiS
    To jest bardzo łatwe, ale PiS tego nie zrobi, bo nikt prezesowi o tym nie przypomni (tak jak nikt z PiS nie powiedział, że w styczniu bezrobocie zaokrągliło się do 14 procent). Wystarczy zapytać Tuska – w sejmie podczas transmisji obrad lub na konferencji prasowej (musi zrobić to sam Kaczyński a nie drugi szereg) czy nadal obowiązuje postanowienie Sikorskiego i Ławrowa o roku 2015 jako roku Rosji w Polsce. Wrzucić ten temat na agendę za kilka dni i wystarczy tylko pokazywać gębę Tuska, który nie odpowie na to pytanie. Wstawiamy to pytanie i brak odpowiedzi Tuska do kampanii wyborczej w kwietniu/maju i PO w tej sprawie leży i kwiczy.
    Oprócz tego należy przypominać kilkaset wypowiedzi Tuska, Sikorskiego i Bula o "najlepsszych stosunkach w historii".

  18. To jest bardzo łatwe, ale PiS
    To jest bardzo łatwe, ale PiS tego nie zrobi, bo nikt prezesowi o tym nie przypomni (tak jak nikt z PiS nie powiedział, że w styczniu bezrobocie zaokrągliło się do 14 procent). Wystarczy zapytać Tuska – w sejmie podczas transmisji obrad lub na konferencji prasowej (musi zrobić to sam Kaczyński a nie drugi szereg) czy nadal obowiązuje postanowienie Sikorskiego i Ławrowa o roku 2015 jako roku Rosji w Polsce. Wrzucić ten temat na agendę za kilka dni i wystarczy tylko pokazywać gębę Tuska, który nie odpowie na to pytanie. Wstawiamy to pytanie i brak odpowiedzi Tuska do kampanii wyborczej w kwietniu/maju i PO w tej sprawie leży i kwiczy.
    Oprócz tego należy przypominać kilkaset wypowiedzi Tuska, Sikorskiego i Bula o "najlepsszych stosunkach w historii".

  19. WOSP
    W wywiadzie  w TV Republika podalo stwierdzenie, ze w prawie nie ma czegos takiego jak rozliczenie  finalu , de facto prawo mowi o rozliczeniu zbiorki publicznej ( przepisy przewiduja ok 1 miesiaca na  rozliczenie tej zbiorki ) Oczywiscie nie ma watpliwosci co do faktu ze sama fundacja ma rozliczenie  roczne 1 stycznia do 31 grudnia 

    Szczegolowe informacje o przepisach dot zbiorki publicznej na stronie 

    http://www.mac.gov.pl

  20. WOSP
    W wywiadzie  w TV Republika podalo stwierdzenie, ze w prawie nie ma czegos takiego jak rozliczenie  finalu , de facto prawo mowi o rozliczeniu zbiorki publicznej ( przepisy przewiduja ok 1 miesiaca na  rozliczenie tej zbiorki ) Oczywiscie nie ma watpliwosci co do faktu ze sama fundacja ma rozliczenie  roczne 1 stycznia do 31 grudnia 

    Szczegolowe informacje o przepisach dot zbiorki publicznej na stronie 

    http://www.mac.gov.pl

  21. A tymczasem
    "A tymczasem kampania spadła z agendy, a właściwie inaczej: kampanią stało się odgrywanie przez premiera Tuska roli Kaczyńskiego. Nagle polityka nieżyjącego prezydenta, przez tyle lat wyszydzana bezlitośnie, krytykowana za "pobrzękiwanie szabelką", za "skłócanie z narodem rosyjskim" i "potwierdzanie antypolskiego stereotypu rusofobów" stała się polityką jedynie słuszną. A oddani Tuskowi funkcjonariusze agit-propu retorycznie stają na głowie i podskakują, aby udowodnić narodowi, że kiedy Tusk mobilizuje Europę i świat przeciwko Putinowi (który nagle, po latach posmoleńskiej miłości polskich salonów, okazał się bandytą), to powinniśmy być zachwyceni, natomiast w wykonaniu Kaczyńskiego było to i pozostaje nachroniczną, dziewiętnastowieczną rusofobią."

  22. A tymczasem
    "A tymczasem kampania spadła z agendy, a właściwie inaczej: kampanią stało się odgrywanie przez premiera Tuska roli Kaczyńskiego. Nagle polityka nieżyjącego prezydenta, przez tyle lat wyszydzana bezlitośnie, krytykowana za "pobrzękiwanie szabelką", za "skłócanie z narodem rosyjskim" i "potwierdzanie antypolskiego stereotypu rusofobów" stała się polityką jedynie słuszną. A oddani Tuskowi funkcjonariusze agit-propu retorycznie stają na głowie i podskakują, aby udowodnić narodowi, że kiedy Tusk mobilizuje Europę i świat przeciwko Putinowi (który nagle, po latach posmoleńskiej miłości polskich salonów, okazał się bandytą), to powinniśmy być zachwyceni, natomiast w wykonaniu Kaczyńskiego było to i pozostaje nachroniczną, dziewiętnastowieczną rusofobią."