Reklama

PiS obmyśla pytania dla biorących udział w referendum w sprawie wejścia do strefy euro. To ci dopiero praca. Rzesze myślicieli, przetrzebione niestety ostatnimi czystkami, będą się zastanawiać.

PiS obmyśla pytania dla biorących udział w referendum w sprawie wejścia do strefy euro. To ci dopiero praca. Rzesze myślicieli, przetrzebione niestety ostatnimi czystkami, będą się zastanawiać. Szkoda, że Ezop dawno nie żyje. Mógłby być ekspertem. Im mniejszy rozum, tym większa zarozumiałość – tak ów przez Biernata z Lublina chwalony mędrzec mawiał. Zapewne też o naszych prawych i sprawiedliwych intelektualistach. Przekonałby się teraz, ze blisko trzytysięczna, w latach liczona zwłoka nie bardzo odbiera jego stwierdzeniom aktualność.

Bo oni stwierdzają, że euro owszem, ale jak kryzys minie. Bo teraz byśmy mogli doznać podwójnego wyhamowania gospodarki. Z powodu kryzysu i z powodu przyjęcia euro.

Reklama

Koszta zagranicznych transakcji naszych eksporterów rosną o dwa procent ze względu na konieczność ?przewalutowywania? należności. O tyle jest droższy każdy polski produkt sprzedawany za granicą. I tyle płacimy bankom, obcym, za operację przeliczania należności z euro na złotówki. Zmiana waluty by te koszta zniosła. Uczyniła by nasz eksport tańszym, bardziej konkurencyjnym. O dwa procent w sytuacji, kiedy się martwimy spadkami kursów o dziesiąte części ?punktu procentowego?.

Nasz PLN jest ustawicznie atakowany kolejnymi próbami zmiany jego kursu, osiąganymi także poprzez manipulowanie naszą giełdą. Stąd powtarzające się doniesienia o tajemniczych inwestorach, którzy wprowadzają lub wyprowadzają ogromne kwoty z warszawskiego ?parkietu?. Wszystko to aby doprowadzić do możliwie dużych spadków lub wzrostów notowań, pod które zawarto umowy sprzedaży lub kupna kontraktów. Odbywa się to tak, że kapitalista – lub gorzej jeszcze, oligarcha – zawiera umowę na sprzedaż zysku od wielkiej sumy, jaki przyniesie mu indeks warszawskiej giełdy. Jeżeli indeks będzie odpowiadał jego oczekiwaniom, zyska. Jeżeli nie, straci. I dlatego jest zainteresowany nagłym wprowadzaniem i równie raptownym wyprowadzaniem z giełdy dużych sum.

Spadek kursu waluty powoduje odpowiedni spadek wartości eksportu. To z kolei godzi w nasz wzrost gospodarczy, przychody państwa i deficyt budżetowy. Dla wszelkiego rodzaju lepperoidów nie ma to oczywiście znaczenia. Dal Polaków jednak tak.

Ale przed tym właśnie chce nas uchronić PiS. Przed odpornością na spekulacje bankowych korporacji. Przed zachowaniem wartości naszego eksportu. Przed spadkiem deficytu budżetowego. Ulegając w dodatku doradztwu keynesowskich specjalistów od mnożenia deficytu czy zamawianiom innych czarodziejów pieniądza.

Reklama

18 KOMENTARZE

  1. Ten lewacki
    krzyż wklejasz już któryś raz. Dobre.

    Znakomite, jako przedstawienie JarKacza. Z mieczem w drugiej ręce. Marynarskim. Trzymanym za kabłąk. Pewnie nie pamiętasz takiego zdarzenia z wybrzeża na początku 2006 chyba roku.

    Zdaje się, że w ogóle niewiele pamiętasz.

  2. Ten lewacki
    krzyż wklejasz już któryś raz. Dobre.

    Znakomite, jako przedstawienie JarKacza. Z mieczem w drugiej ręce. Marynarskim. Trzymanym za kabłąk. Pewnie nie pamiętasz takiego zdarzenia z wybrzeża na początku 2006 chyba roku.

    Zdaje się, że w ogóle niewiele pamiętasz.

  3. Ten lewacki
    krzyż wklejasz już któryś raz. Dobre.

    Znakomite, jako przedstawienie JarKacza. Z mieczem w drugiej ręce. Marynarskim. Trzymanym za kabłąk. Pewnie nie pamiętasz takiego zdarzenia z wybrzeża na początku 2006 chyba roku.

    Zdaje się, że w ogóle niewiele pamiętasz.

  4. Ten lewacki
    krzyż wklejasz już któryś raz. Dobre.

    Znakomite, jako przedstawienie JarKacza. Z mieczem w drugiej ręce. Marynarskim. Trzymanym za kabłąk. Pewnie nie pamiętasz takiego zdarzenia z wybrzeża na początku 2006 chyba roku.

    Zdaje się, że w ogóle niewiele pamiętasz.

  5. Ten lewacki
    krzyż wklejasz już któryś raz. Dobre.

    Znakomite, jako przedstawienie JarKacza. Z mieczem w drugiej ręce. Marynarskim. Trzymanym za kabłąk. Pewnie nie pamiętasz takiego zdarzenia z wybrzeża na początku 2006 chyba roku.

    Zdaje się, że w ogóle niewiele pamiętasz.

  6. Ten lewacki
    krzyż wklejasz już któryś raz. Dobre.

    Znakomite, jako przedstawienie JarKacza. Z mieczem w drugiej ręce. Marynarskim. Trzymanym za kabłąk. Pewnie nie pamiętasz takiego zdarzenia z wybrzeża na początku 2006 chyba roku.

    Zdaje się, że w ogóle niewiele pamiętasz.