Reklama

Lubelscy studenci znani z politycznej filantropi na koszt rodziców i ideowych poświę

Lubelscy studenci znani z politycznej filantropi na koszt rodziców i ideowych poświęceń na rzecz partii PO, otrzymali od losu kolejny dar.

Reklama

Jak ustalił dziennik Rzeczpospolita, co najmniej trzech z kilkunastu studentów zasilających konto Janusza Palikota, pracuje w lubelskim ratuszu zarządzanym przez partię matkę. Pracowici studenci to dwie Agnieszki i jeden Maciej, ich kariera przebiega błyskotliwie i błyskawicznie, Agnieszki zaczynały od obsługi ksera, dziś są podinspektorami do spraw różnych, Maciej z kopisty awansował na kierownika referatu. Nie ma jednak żadnych powodów podejrzewać, że młodzi ludzie dostali się na urzędy na tak zwanych plecach. Przecież był KONKURS – grzmi Iwona Blajerska, rzecznik prezydenta Lublina.

Rodzice Agnieszek i Macieja są zawiedzeni, wyobrażali sobie, że dzieci z bogatych domów zrobią prawdziwą karierę, zamiast męczyć się za nędzne 3 tysiące dla idei i społeczeństwa, w dodatku lokalnego. Jakby tych kłopotów wychowawczych było mało ubogie dzieci majętnych rodziców ledwie uszły prokuratorskiemu śledztwu, okazało się, że źli ludzie donieśli na posła Janusza Palikota, jakoby ten był ojcem wszystkich dzieci płacących na jego konto. Dziękować Bogu i polskiemu prawu ledwie rozpoczęte śledztwo w sprawie ustalenia ojcostwa darczyńców zostało umorzone z powodu przedawnienia. Czyn zwany pranie pieniędzy Palikota został zakwalifikowany jako wykroczenie nie przestępstwo.
 

Reklama

8 KOMENTARZE