Reklama

Święta za pasem. W sklepach kolejki przed kasami. Kryzys nie bardzo się na razie daje we znaki. Przede wszystkim może przedsiębiorcom i to głównie w ten sposób, że tracą na wahaniach kursu złotówki.

Święta za pasem. W sklepach kolejki przed kasami. Kryzys nie bardzo się na razie daje we znaki. Przede wszystkim może przedsiębiorcom i to głównie w ten sposób, że tracą na wahaniach kursu złotówki. Gdybyśmy mieli euro, nie byłoby tego czynnika strat. Gdybyśmy nie mieli PiSu, gdybyśmy przedtem nie mieli naprawiaczy planu Balcerowicza, gdybyśmy nie byli podatni na populizm postkomuny. Mamy co mamy.

Tyle tylko radości, że postkomuna i PiS się teraz zapętliły we własnych intrygach. PiS szczególnie, co uwidoczniły pogardzane przystawki w TVP. Zjednoczone działania byłych neonazistów i byłych postkomunistów, jeden nawet Trybunę ongiś wydawał, doprowadziły do wystawienia na świeże, grudniowe powietrze prawomyślnie desygnowanych, jeszcze przez panią Kruk, beneficjantów pisowskiej łaski. Przedstawiciele przystawek nie utracili jej nawet po rozpadzie koalicji, urzeczywistniając w mediach pisowski sen o nieprzerwanej władzy. Według niego Samoobrona miała pozostać w koalicji bez Leppera. I LPR też. Bez Giertycha. W mediach elektronicznych rzecz się ziściła obrazując to, co by się stało w Polsce nadal rządzonej już samodzielnie przez PiS z łykniętymi przystawkami w brzuchu.

Reklama

Oto po spacyfikowaniu lub wyzbyciu się tych, którzy by się jeszcze opierali intelektowi Marka Suskiego, nastąpiłby krach rządowy poprzez nagłe odebranie stołka premierowi przez sprytne wykorzystanie uśpionej uwagi triumfującego, pisowskiego prezesa. Premierem zostałby mianowany Andrzej Lepper, któryby Genowefę Wiśniowską uczynił ministrem spraw wewnętrznych a ta by zapowiedziała aresztowania tych, którzy się nowej władzy nie podporządkują. Stara zaś władza by nie uznała nowej i już nie dyskomfortem dyspozycyjnych dziennikarzy by się rzecz zakończyła a progiem wojny domowej czy ?greckim klimatem? przeniesionym do Polski.

Oba rządy by się zaczęły ścigać w coraz to bardziej idiotycznych zapowiedziach a to majątkowej a to intelektualnej lustracji. I powołane tymczasem przez SLD instytuty zaczęłyby wydawać kolejne oświadczenia. I zaczęłoby się to, co w naszej historii dość zwyczajne. Stalibyśmy się chorym człowiekiem Europy. I nacjonalistyczne pisma w krajach ościennych by wypisywały radośnie o polskim bałaganie, niezdolności do samodzielnego istnienia, polskim braku odpowiedzialności i patriotyzmu.

Szczęśliwie mamy to tylko w pigułce. W TVP. I możemy z rozbawieniem oglądać na ekranach gimnastykujących się dyżurnych pisowskich cmokierów. Tyle tylko, że ich coraz mniej. I już nawet, zdawałoby się najwierniejsi zaczynają wprost Jarosława Kaczyńskiego namawiać do emerytury. Po co. Przecież nasze kabarety muszą mieć inspirację.

Wszystko dla Elity.

Reklama

20 KOMENTARZE