Reklama

Oglądając wczoraj “Autostopem przez galaktykę”, a słuchając koncertu Motion Trio w Trójce doszedłem do wniosku, że pozornie niezwiązane, a nawet sprzeczne ze sobą sprawy dają nową wartość gdy je obok

Oglądając wczoraj “Autostopem przez galaktykę”, a słuchając koncertu Motion Trio w Trójce doszedłem do wniosku, że pozornie niezwiązane, a nawet sprzeczne ze sobą sprawy dają nową wartość gdy je obok siebie zestawić. Muzyka Motion Trio jest specyficzna. To trzy akordeony grające frenetycznie, “nymanowsko”, żywiołowo, wręcz charyzmatycznie. Autostopem… to cyniczna fantastyka na dodatek ironizująca sama swój gatunek. A jakże się to razem cudownie splatało? Aktorzy gestykulowali w rytm muzyki, wybuchy i błyski laserów uzupełniały harmonię dźwięków, a dramaturgia akcji była dyskretnie podkreślana pasażami i artykulacją.
Gdy transmisja koncertu dobiegła końca, to włączyłem w TV fonię i cóż w pewnym momencie w dialogu usłyszałem:
“Kto by się przejmował działaniami prezydenta? On tylko ma odwrócić uwagę od rządu”. Jakże ten cytat pasuje do poprzednich przemyśleń o harmonii nieprzywiedlnych dziedzin.

Cytat dedykuję tym, którzy próbują doszukać się logiki w poczynaniach Lecha Kaczyńskiego.

Reklama
Reklama

3 KOMENTARZE

  1. fuzje
    witaj

    niezly motyw, pozornie “nieprzystajace” podklady muzyczne czasem swietnie uzupelniaja, lub nawet uszlachetniaja denny wizual. Oczywiscie o “Autostopem..” nie mowie, bo nie widzialem w calosci.

    A z fuzji to ostanio dane mi bylo posluchac jak brzmia dwie plyty puszczone symultanicznie (efekt zaplanowany, zamierzony, wyaranzowany i w ogole…).

    Neurosis “Times of Grace” i odpowiednia plyta Tribes Of Neurot.

    Dla jednych niestrawne lub niezrozumiale, dla mnie arcydzielo muzycznego atawizmu.

    pozdrawiam!

  2. fuzje
    witaj

    niezly motyw, pozornie “nieprzystajace” podklady muzyczne czasem swietnie uzupelniaja, lub nawet uszlachetniaja denny wizual. Oczywiscie o “Autostopem..” nie mowie, bo nie widzialem w calosci.

    A z fuzji to ostanio dane mi bylo posluchac jak brzmia dwie plyty puszczone symultanicznie (efekt zaplanowany, zamierzony, wyaranzowany i w ogole…).

    Neurosis “Times of Grace” i odpowiednia plyta Tribes Of Neurot.

    Dla jednych niestrawne lub niezrozumiale, dla mnie arcydzielo muzycznego atawizmu.

    pozdrawiam!

  3. fuzje
    witaj

    niezly motyw, pozornie “nieprzystajace” podklady muzyczne czasem swietnie uzupelniaja, lub nawet uszlachetniaja denny wizual. Oczywiscie o “Autostopem..” nie mowie, bo nie widzialem w calosci.

    A z fuzji to ostanio dane mi bylo posluchac jak brzmia dwie plyty puszczone symultanicznie (efekt zaplanowany, zamierzony, wyaranzowany i w ogole…).

    Neurosis “Times of Grace” i odpowiednia plyta Tribes Of Neurot.

    Dla jednych niestrawne lub niezrozumiale, dla mnie arcydzielo muzycznego atawizmu.

    pozdrawiam!