Reklama

Na portału pojawiła się informacja (zresztą już oficjalnie zdementowana), że poseł Karpiniuk ma zastąpić profesora Ćwiąkalskiego.

Jakie są nasze reakcje ?

Reklama

Na portału pojawiła się informacja (zresztą już oficjalnie zdementowana), że poseł Karpiniuk ma zastąpić profesora Ćwiąkalskiego.

Jakie są nasze reakcje ?
Niedowierzanie, oburzenie.

A ja się pytam dlaczego ?

W jednym z dzisiejszych komentarzy napisałem, że premier musi dobierać ministrów, adekwatnie do celów jakie przed nimi stawia.

Jeśli celem jest pozytywna "rozpierducha" w wymiarze sprawiedliwości, to poseł Karpiniuk 100 x bardziej się nadaje, niż profesor Ćwiąkalski.

Dlaczego ?

  • bo pochodzi z małego miasta i nie jest "istotnie" związany ze "środowiskiem"
  • bo może zbudować swoją karierę tylko w oparciu o PO i wobec tego będzie jej "wiernym żołnierzem" – czasem ma to pozytywną konotację
  • bo jeśli będzie wola polityczna (a tego nie wiem) do istotnych zmian, to Karpiniuk ją brutalnie wprowadzi. Nie będzie "ą, ę – bułkę przez bibułkę" – będzie jak Tomee Lee Jones w "Ściganym". Chociażby sprawa Olewnika pokazuje, że nie ma się dalej co "pierdol*ć"

Jasne, fajnie by było by przyjechał "Rycerz na białym koniu".
Ale zdaje się, że tacy wyginęli w Średniowieczu.

Pozdrawiam Wszystkich Kontrowersyjnych 🙂

 

Reklama

82 KOMENTARZE

  1. Sam
    wypuścił szczura i teraz wszyscy biegają cytując nazwisko.

    O to chodzi.

    Nie oszczędzę sobie sarkazmu na koniec: Jaka partia, taki “Ziobro”. Bo to i wiek podobny i temperament. No za tamtym stał jeszcze ocean ambicji i cynizmu, przypudrowany świętoszkowatym spojrzeniem.

  2. Sam
    wypuścił szczura i teraz wszyscy biegają cytując nazwisko.

    O to chodzi.

    Nie oszczędzę sobie sarkazmu na koniec: Jaka partia, taki “Ziobro”. Bo to i wiek podobny i temperament. No za tamtym stał jeszcze ocean ambicji i cynizmu, przypudrowany świętoszkowatym spojrzeniem.

  3. Sam
    wypuścił szczura i teraz wszyscy biegają cytując nazwisko.

    O to chodzi.

    Nie oszczędzę sobie sarkazmu na koniec: Jaka partia, taki “Ziobro”. Bo to i wiek podobny i temperament. No za tamtym stał jeszcze ocean ambicji i cynizmu, przypudrowany świętoszkowatym spojrzeniem.

  4. Sam
    wypuścił szczura i teraz wszyscy biegają cytując nazwisko.

    O to chodzi.

    Nie oszczędzę sobie sarkazmu na koniec: Jaka partia, taki “Ziobro”. Bo to i wiek podobny i temperament. No za tamtym stał jeszcze ocean ambicji i cynizmu, przypudrowany świętoszkowatym spojrzeniem.

  5. Sam
    wypuścił szczura i teraz wszyscy biegają cytując nazwisko.

    O to chodzi.

    Nie oszczędzę sobie sarkazmu na koniec: Jaka partia, taki “Ziobro”. Bo to i wiek podobny i temperament. No za tamtym stał jeszcze ocean ambicji i cynizmu, przypudrowany świętoszkowatym spojrzeniem.

  6. Sam
    wypuścił szczura i teraz wszyscy biegają cytując nazwisko.

    O to chodzi.

    Nie oszczędzę sobie sarkazmu na koniec: Jaka partia, taki “Ziobro”. Bo to i wiek podobny i temperament. No za tamtym stał jeszcze ocean ambicji i cynizmu, przypudrowany świętoszkowatym spojrzeniem.

  7. Sam
    wypuścił szczura i teraz wszyscy biegają cytując nazwisko.

    O to chodzi.

    Nie oszczędzę sobie sarkazmu na koniec: Jaka partia, taki “Ziobro”. Bo to i wiek podobny i temperament. No za tamtym stał jeszcze ocean ambicji i cynizmu, przypudrowany świętoszkowatym spojrzeniem.

  8. Za
    Za Wikipedią:

    “…Wykształciuch, a także wykształceniec ? pejoratywne, ironiczne określenia osób posiadających formalnie wyższe wykształcenie, ale postrzeganych jako niespełniające wymogów koniecznych do osiągnięcia statusu inteligenta.

    Słowo wykształciuch w języku polskim stworzone zostało przez Romana Zimanda jako tłumaczenie rosyjskiego pojęcia “obrazowańszczina” (ros.?????????????) wymyślonego przez Aleksandra Sołżenicyna. Określa ono ludzi, który zdobyli formalne wykształcenie (ros. “obrazowanie”=wykształcenie), ale nie są w stanie sprostać ideałom inteligenckiego powołania…”

    Co do rycerza, to masz rację, raczej nie przyjedzie, musiałby chyba to być “błędny” rycerz.

    I owszem, jeśli celem Ministra Sprawiedliwości ma być show i nagonka na polityczną konkurencję, to “kandydat poseł” jest dobrym kandydatem.

    Reformy i prace legislacyjne olać, kto by się pierdołami zajmował.

    • Mysikróliku !!!

      A możesz mi jeszcze przytoczyć definicję "wyksztaciucha" ( w cudzysłowiu) – będę wdzięczny.

      Pisałem też, że jeżeli celem rządu jest "pozytywna" rozpierducha", to poseł Karpiniuk, w mojej opinii, się nadaje.

      Jeśli zaś "show i nagonka na polityczną konkurencję", to nie wiem.

      Nie zajmowałem stanowiska w tej kwestii.

      Pozdrawiam

      • Wybacz, ale “pozytywna”
        Wybacz, ale “pozytywna” “rozpierducha” tudzież “pozytywna rozpierducha”, to z całą pewnością coś zupełnie innego, niż “show i nagonka medialna”.

        Definicja pojęcia w cudzysłów ujęta to z pewnością “definicja” “pojęcia” “w cudzysłów ujętego”.

        Over&out

        “Mysikrólik” (!!!)

        • Droga koleżanko !!!

          Na szczęście to nie Ty decydujesz o zakończeniu dyskusji komunikatem "over&out".
          Możesz nim tylko pokazać swoje emocje, które szanuję !

          Do meritum:

          1. Zdaję sobie sprawę z pejoratywnego określenia – wykształciuch. W komunikacie do Was wziąłem go w cudzysłów – jego celem nie jest obrażanie ludzi, których cenię, tylko uruchomienie pewnej reakcji. Jak przesadziłem, to przepraszam.

          2. Aby była jasność – uważam Ministra Ćwiąkalskiego za najlepszego w Galaktyce. Swą żmudną pracą w końcu by doprowadził do fundamentalnych zmian. O ile by mu się po drodze wszyscy nie powiesili. Ale w końcu o to chodzi. Też jestem za eliminacją darmozajdów.

          3. Oboje sprawnie posługujemy się cudzysłowiem. Chciałbym jedynie zauważyć , że Tobie się czasem zmienia treść <w środku>. Najpierw była "show i nagonka na polityczną konkurencję", teraz jest "show i nagonka medialna". Gratuluję precyzji o którą walczysz, sięgając do definicji z encyklopedii.

          4. Ale dosyć złośliwości – ja sprowokowałem, więc wszystko przyjmuję na klatę. Proszę tylko o dyskusję na temat meritum. By to roztrzygnąć powinniśmy wiedzieć, jaki rzeczywiście był/jest cel rządu Tuska, a później rozmawiać o personaliach. Ja postawiłem tylko pewną hipotezę co do celu i osoby. W Twoim wariancie – osoba dała się poznać, chociaż cel chyba nadal nieznany.

          Pozdrawiam

           

          • Drogi kolego!!!
            Na szczęście jeszcze mogę zdecydować, kiedy chcę się wycofać z dyskuji, a “komunikat”, jak go nazwałeś miał właśnie taki przekaz, oczywiście tylko i wyłącznie z mojej strony.
            Do “meritum”:
            1. Uruchomienie reakcji udane, na powielanie metod Dorna reaguję jak pies Pawłowa.
            2. Pominę – wybacz, wszystkie poprzednie prowokacje przełknęłam, ale tego, co piszesz w tym punkcie nie mogę określić nawet “prowokacją”. Proszę też grzecznie, abyś nie wymagał ode mnie nazwania tego, z pomocą Wikipedii czy bez.
            3. Zwykła nieuwaga, w przeciwieństwie do jasno wyartykułowanych przez Ciebie zamiarów, ale jeśli chcesz się poczuć lepiej, to proszę Cię bardzo, jestem żałośnie nieprecyzyjna.
            4. “Meritumu” dla mnie niet, stąd komunikat, który nie miał na celu obrażać, a zaznaczyć, że nie bardzo mam tu o czym “gadać”, poważnie. Dla mnie cel Rządu pt. “pozytywne coś tam coś tam” nie jest czymś, co powinno być celem Rządu. To nie zabawa w piaskownicy, choć wszyscy, łącznie z rządzącymi tak to chcą widzieć.

            Mam nadzieję, że wykrzykników, cudzysłowów, nieścisłości oraz szacunku było wystarczająco dużo.

            Pozdrawiam. Serdecznie.

          • Ech te problemy z komunikacją
            Mam wrażenie, że co najmniej połowa kłótni, sprzeczek czy dysput w internecie nie ma podłoża merytorycznego, tylko wynika z nieumiejętnego odczytania intencji piszącego lub niejednoznacznego sformułowania opinii, argumentów, wypowiedzi przez autora itd.itp.
            Żeby nie przedłużać. Ja kolegę odczytałem zgodnie z intencją, niemniej z ciekawością przeczytałem wikipedyczną informację zaprezentowaną przez adwersarza. Choć wikipedia to niepewne źródło wiedzy.

  9. Za
    Za Wikipedią:

    “…Wykształciuch, a także wykształceniec ? pejoratywne, ironiczne określenia osób posiadających formalnie wyższe wykształcenie, ale postrzeganych jako niespełniające wymogów koniecznych do osiągnięcia statusu inteligenta.

    Słowo wykształciuch w języku polskim stworzone zostało przez Romana Zimanda jako tłumaczenie rosyjskiego pojęcia “obrazowańszczina” (ros.?????????????) wymyślonego przez Aleksandra Sołżenicyna. Określa ono ludzi, który zdobyli formalne wykształcenie (ros. “obrazowanie”=wykształcenie), ale nie są w stanie sprostać ideałom inteligenckiego powołania…”

    Co do rycerza, to masz rację, raczej nie przyjedzie, musiałby chyba to być “błędny” rycerz.

    I owszem, jeśli celem Ministra Sprawiedliwości ma być show i nagonka na polityczną konkurencję, to “kandydat poseł” jest dobrym kandydatem.

    Reformy i prace legislacyjne olać, kto by się pierdołami zajmował.

    • Mysikróliku !!!

      A możesz mi jeszcze przytoczyć definicję "wyksztaciucha" ( w cudzysłowiu) – będę wdzięczny.

      Pisałem też, że jeżeli celem rządu jest "pozytywna" rozpierducha", to poseł Karpiniuk, w mojej opinii, się nadaje.

      Jeśli zaś "show i nagonka na polityczną konkurencję", to nie wiem.

      Nie zajmowałem stanowiska w tej kwestii.

      Pozdrawiam

      • Wybacz, ale “pozytywna”
        Wybacz, ale “pozytywna” “rozpierducha” tudzież “pozytywna rozpierducha”, to z całą pewnością coś zupełnie innego, niż “show i nagonka medialna”.

        Definicja pojęcia w cudzysłów ujęta to z pewnością “definicja” “pojęcia” “w cudzysłów ujętego”.

        Over&out

        “Mysikrólik” (!!!)

        • Droga koleżanko !!!

          Na szczęście to nie Ty decydujesz o zakończeniu dyskusji komunikatem "over&out".
          Możesz nim tylko pokazać swoje emocje, które szanuję !

          Do meritum:

          1. Zdaję sobie sprawę z pejoratywnego określenia – wykształciuch. W komunikacie do Was wziąłem go w cudzysłów – jego celem nie jest obrażanie ludzi, których cenię, tylko uruchomienie pewnej reakcji. Jak przesadziłem, to przepraszam.

          2. Aby była jasność – uważam Ministra Ćwiąkalskiego za najlepszego w Galaktyce. Swą żmudną pracą w końcu by doprowadził do fundamentalnych zmian. O ile by mu się po drodze wszyscy nie powiesili. Ale w końcu o to chodzi. Też jestem za eliminacją darmozajdów.

          3. Oboje sprawnie posługujemy się cudzysłowiem. Chciałbym jedynie zauważyć , że Tobie się czasem zmienia treść <w środku>. Najpierw była "show i nagonka na polityczną konkurencję", teraz jest "show i nagonka medialna". Gratuluję precyzji o którą walczysz, sięgając do definicji z encyklopedii.

          4. Ale dosyć złośliwości – ja sprowokowałem, więc wszystko przyjmuję na klatę. Proszę tylko o dyskusję na temat meritum. By to roztrzygnąć powinniśmy wiedzieć, jaki rzeczywiście był/jest cel rządu Tuska, a później rozmawiać o personaliach. Ja postawiłem tylko pewną hipotezę co do celu i osoby. W Twoim wariancie – osoba dała się poznać, chociaż cel chyba nadal nieznany.

          Pozdrawiam

           

          • Drogi kolego!!!
            Na szczęście jeszcze mogę zdecydować, kiedy chcę się wycofać z dyskuji, a “komunikat”, jak go nazwałeś miał właśnie taki przekaz, oczywiście tylko i wyłącznie z mojej strony.
            Do “meritum”:
            1. Uruchomienie reakcji udane, na powielanie metod Dorna reaguję jak pies Pawłowa.
            2. Pominę – wybacz, wszystkie poprzednie prowokacje przełknęłam, ale tego, co piszesz w tym punkcie nie mogę określić nawet “prowokacją”. Proszę też grzecznie, abyś nie wymagał ode mnie nazwania tego, z pomocą Wikipedii czy bez.
            3. Zwykła nieuwaga, w przeciwieństwie do jasno wyartykułowanych przez Ciebie zamiarów, ale jeśli chcesz się poczuć lepiej, to proszę Cię bardzo, jestem żałośnie nieprecyzyjna.
            4. “Meritumu” dla mnie niet, stąd komunikat, który nie miał na celu obrażać, a zaznaczyć, że nie bardzo mam tu o czym “gadać”, poważnie. Dla mnie cel Rządu pt. “pozytywne coś tam coś tam” nie jest czymś, co powinno być celem Rządu. To nie zabawa w piaskownicy, choć wszyscy, łącznie z rządzącymi tak to chcą widzieć.

            Mam nadzieję, że wykrzykników, cudzysłowów, nieścisłości oraz szacunku było wystarczająco dużo.

            Pozdrawiam. Serdecznie.

          • Ech te problemy z komunikacją
            Mam wrażenie, że co najmniej połowa kłótni, sprzeczek czy dysput w internecie nie ma podłoża merytorycznego, tylko wynika z nieumiejętnego odczytania intencji piszącego lub niejednoznacznego sformułowania opinii, argumentów, wypowiedzi przez autora itd.itp.
            Żeby nie przedłużać. Ja kolegę odczytałem zgodnie z intencją, niemniej z ciekawością przeczytałem wikipedyczną informację zaprezentowaną przez adwersarza. Choć wikipedia to niepewne źródło wiedzy.

  10. Za
    Za Wikipedią:

    “…Wykształciuch, a także wykształceniec ? pejoratywne, ironiczne określenia osób posiadających formalnie wyższe wykształcenie, ale postrzeganych jako niespełniające wymogów koniecznych do osiągnięcia statusu inteligenta.

    Słowo wykształciuch w języku polskim stworzone zostało przez Romana Zimanda jako tłumaczenie rosyjskiego pojęcia “obrazowańszczina” (ros.?????????????) wymyślonego przez Aleksandra Sołżenicyna. Określa ono ludzi, który zdobyli formalne wykształcenie (ros. “obrazowanie”=wykształcenie), ale nie są w stanie sprostać ideałom inteligenckiego powołania…”

    Co do rycerza, to masz rację, raczej nie przyjedzie, musiałby chyba to być “błędny” rycerz.

    I owszem, jeśli celem Ministra Sprawiedliwości ma być show i nagonka na polityczną konkurencję, to “kandydat poseł” jest dobrym kandydatem.

    Reformy i prace legislacyjne olać, kto by się pierdołami zajmował.

    • Mysikróliku !!!

      A możesz mi jeszcze przytoczyć definicję "wyksztaciucha" ( w cudzysłowiu) – będę wdzięczny.

      Pisałem też, że jeżeli celem rządu jest "pozytywna" rozpierducha", to poseł Karpiniuk, w mojej opinii, się nadaje.

      Jeśli zaś "show i nagonka na polityczną konkurencję", to nie wiem.

      Nie zajmowałem stanowiska w tej kwestii.

      Pozdrawiam

      • Wybacz, ale “pozytywna”
        Wybacz, ale “pozytywna” “rozpierducha” tudzież “pozytywna rozpierducha”, to z całą pewnością coś zupełnie innego, niż “show i nagonka medialna”.

        Definicja pojęcia w cudzysłów ujęta to z pewnością “definicja” “pojęcia” “w cudzysłów ujętego”.

        Over&out

        “Mysikrólik” (!!!)

        • Droga koleżanko !!!

          Na szczęście to nie Ty decydujesz o zakończeniu dyskusji komunikatem "over&out".
          Możesz nim tylko pokazać swoje emocje, które szanuję !

          Do meritum:

          1. Zdaję sobie sprawę z pejoratywnego określenia – wykształciuch. W komunikacie do Was wziąłem go w cudzysłów – jego celem nie jest obrażanie ludzi, których cenię, tylko uruchomienie pewnej reakcji. Jak przesadziłem, to przepraszam.

          2. Aby była jasność – uważam Ministra Ćwiąkalskiego za najlepszego w Galaktyce. Swą żmudną pracą w końcu by doprowadził do fundamentalnych zmian. O ile by mu się po drodze wszyscy nie powiesili. Ale w końcu o to chodzi. Też jestem za eliminacją darmozajdów.

          3. Oboje sprawnie posługujemy się cudzysłowiem. Chciałbym jedynie zauważyć , że Tobie się czasem zmienia treść <w środku>. Najpierw była "show i nagonka na polityczną konkurencję", teraz jest "show i nagonka medialna". Gratuluję precyzji o którą walczysz, sięgając do definicji z encyklopedii.

          4. Ale dosyć złośliwości – ja sprowokowałem, więc wszystko przyjmuję na klatę. Proszę tylko o dyskusję na temat meritum. By to roztrzygnąć powinniśmy wiedzieć, jaki rzeczywiście był/jest cel rządu Tuska, a później rozmawiać o personaliach. Ja postawiłem tylko pewną hipotezę co do celu i osoby. W Twoim wariancie – osoba dała się poznać, chociaż cel chyba nadal nieznany.

          Pozdrawiam

           

          • Drogi kolego!!!
            Na szczęście jeszcze mogę zdecydować, kiedy chcę się wycofać z dyskuji, a “komunikat”, jak go nazwałeś miał właśnie taki przekaz, oczywiście tylko i wyłącznie z mojej strony.
            Do “meritum”:
            1. Uruchomienie reakcji udane, na powielanie metod Dorna reaguję jak pies Pawłowa.
            2. Pominę – wybacz, wszystkie poprzednie prowokacje przełknęłam, ale tego, co piszesz w tym punkcie nie mogę określić nawet “prowokacją”. Proszę też grzecznie, abyś nie wymagał ode mnie nazwania tego, z pomocą Wikipedii czy bez.
            3. Zwykła nieuwaga, w przeciwieństwie do jasno wyartykułowanych przez Ciebie zamiarów, ale jeśli chcesz się poczuć lepiej, to proszę Cię bardzo, jestem żałośnie nieprecyzyjna.
            4. “Meritumu” dla mnie niet, stąd komunikat, który nie miał na celu obrażać, a zaznaczyć, że nie bardzo mam tu o czym “gadać”, poważnie. Dla mnie cel Rządu pt. “pozytywne coś tam coś tam” nie jest czymś, co powinno być celem Rządu. To nie zabawa w piaskownicy, choć wszyscy, łącznie z rządzącymi tak to chcą widzieć.

            Mam nadzieję, że wykrzykników, cudzysłowów, nieścisłości oraz szacunku było wystarczająco dużo.

            Pozdrawiam. Serdecznie.

          • Ech te problemy z komunikacją
            Mam wrażenie, że co najmniej połowa kłótni, sprzeczek czy dysput w internecie nie ma podłoża merytorycznego, tylko wynika z nieumiejętnego odczytania intencji piszącego lub niejednoznacznego sformułowania opinii, argumentów, wypowiedzi przez autora itd.itp.
            Żeby nie przedłużać. Ja kolegę odczytałem zgodnie z intencją, niemniej z ciekawością przeczytałem wikipedyczną informację zaprezentowaną przez adwersarza. Choć wikipedia to niepewne źródło wiedzy.

  11. Za
    Za Wikipedią:

    “…Wykształciuch, a także wykształceniec ? pejoratywne, ironiczne określenia osób posiadających formalnie wyższe wykształcenie, ale postrzeganych jako niespełniające wymogów koniecznych do osiągnięcia statusu inteligenta.

    Słowo wykształciuch w języku polskim stworzone zostało przez Romana Zimanda jako tłumaczenie rosyjskiego pojęcia “obrazowańszczina” (ros.?????????????) wymyślonego przez Aleksandra Sołżenicyna. Określa ono ludzi, który zdobyli formalne wykształcenie (ros. “obrazowanie”=wykształcenie), ale nie są w stanie sprostać ideałom inteligenckiego powołania…”

    Co do rycerza, to masz rację, raczej nie przyjedzie, musiałby chyba to być “błędny” rycerz.

    I owszem, jeśli celem Ministra Sprawiedliwości ma być show i nagonka na polityczną konkurencję, to “kandydat poseł” jest dobrym kandydatem.

    Reformy i prace legislacyjne olać, kto by się pierdołami zajmował.

    • Mysikróliku !!!

      A możesz mi jeszcze przytoczyć definicję "wyksztaciucha" ( w cudzysłowiu) – będę wdzięczny.

      Pisałem też, że jeżeli celem rządu jest "pozytywna" rozpierducha", to poseł Karpiniuk, w mojej opinii, się nadaje.

      Jeśli zaś "show i nagonka na polityczną konkurencję", to nie wiem.

      Nie zajmowałem stanowiska w tej kwestii.

      Pozdrawiam

      • Wybacz, ale “pozytywna”
        Wybacz, ale “pozytywna” “rozpierducha” tudzież “pozytywna rozpierducha”, to z całą pewnością coś zupełnie innego, niż “show i nagonka medialna”.

        Definicja pojęcia w cudzysłów ujęta to z pewnością “definicja” “pojęcia” “w cudzysłów ujętego”.

        Over&out

        “Mysikrólik” (!!!)

        • Droga koleżanko !!!

          Na szczęście to nie Ty decydujesz o zakończeniu dyskusji komunikatem "over&out".
          Możesz nim tylko pokazać swoje emocje, które szanuję !

          Do meritum:

          1. Zdaję sobie sprawę z pejoratywnego określenia – wykształciuch. W komunikacie do Was wziąłem go w cudzysłów – jego celem nie jest obrażanie ludzi, których cenię, tylko uruchomienie pewnej reakcji. Jak przesadziłem, to przepraszam.

          2. Aby była jasność – uważam Ministra Ćwiąkalskiego za najlepszego w Galaktyce. Swą żmudną pracą w końcu by doprowadził do fundamentalnych zmian. O ile by mu się po drodze wszyscy nie powiesili. Ale w końcu o to chodzi. Też jestem za eliminacją darmozajdów.

          3. Oboje sprawnie posługujemy się cudzysłowiem. Chciałbym jedynie zauważyć , że Tobie się czasem zmienia treść <w środku>. Najpierw była "show i nagonka na polityczną konkurencję", teraz jest "show i nagonka medialna". Gratuluję precyzji o którą walczysz, sięgając do definicji z encyklopedii.

          4. Ale dosyć złośliwości – ja sprowokowałem, więc wszystko przyjmuję na klatę. Proszę tylko o dyskusję na temat meritum. By to roztrzygnąć powinniśmy wiedzieć, jaki rzeczywiście był/jest cel rządu Tuska, a później rozmawiać o personaliach. Ja postawiłem tylko pewną hipotezę co do celu i osoby. W Twoim wariancie – osoba dała się poznać, chociaż cel chyba nadal nieznany.

          Pozdrawiam

           

          • Drogi kolego!!!
            Na szczęście jeszcze mogę zdecydować, kiedy chcę się wycofać z dyskuji, a “komunikat”, jak go nazwałeś miał właśnie taki przekaz, oczywiście tylko i wyłącznie z mojej strony.
            Do “meritum”:
            1. Uruchomienie reakcji udane, na powielanie metod Dorna reaguję jak pies Pawłowa.
            2. Pominę – wybacz, wszystkie poprzednie prowokacje przełknęłam, ale tego, co piszesz w tym punkcie nie mogę określić nawet “prowokacją”. Proszę też grzecznie, abyś nie wymagał ode mnie nazwania tego, z pomocą Wikipedii czy bez.
            3. Zwykła nieuwaga, w przeciwieństwie do jasno wyartykułowanych przez Ciebie zamiarów, ale jeśli chcesz się poczuć lepiej, to proszę Cię bardzo, jestem żałośnie nieprecyzyjna.
            4. “Meritumu” dla mnie niet, stąd komunikat, który nie miał na celu obrażać, a zaznaczyć, że nie bardzo mam tu o czym “gadać”, poważnie. Dla mnie cel Rządu pt. “pozytywne coś tam coś tam” nie jest czymś, co powinno być celem Rządu. To nie zabawa w piaskownicy, choć wszyscy, łącznie z rządzącymi tak to chcą widzieć.

            Mam nadzieję, że wykrzykników, cudzysłowów, nieścisłości oraz szacunku było wystarczająco dużo.

            Pozdrawiam. Serdecznie.

          • Ech te problemy z komunikacją
            Mam wrażenie, że co najmniej połowa kłótni, sprzeczek czy dysput w internecie nie ma podłoża merytorycznego, tylko wynika z nieumiejętnego odczytania intencji piszącego lub niejednoznacznego sformułowania opinii, argumentów, wypowiedzi przez autora itd.itp.
            Żeby nie przedłużać. Ja kolegę odczytałem zgodnie z intencją, niemniej z ciekawością przeczytałem wikipedyczną informację zaprezentowaną przez adwersarza. Choć wikipedia to niepewne źródło wiedzy.

  12. Za
    Za Wikipedią:

    “…Wykształciuch, a także wykształceniec ? pejoratywne, ironiczne określenia osób posiadających formalnie wyższe wykształcenie, ale postrzeganych jako niespełniające wymogów koniecznych do osiągnięcia statusu inteligenta.

    Słowo wykształciuch w języku polskim stworzone zostało przez Romana Zimanda jako tłumaczenie rosyjskiego pojęcia “obrazowańszczina” (ros.?????????????) wymyślonego przez Aleksandra Sołżenicyna. Określa ono ludzi, który zdobyli formalne wykształcenie (ros. “obrazowanie”=wykształcenie), ale nie są w stanie sprostać ideałom inteligenckiego powołania…”

    Co do rycerza, to masz rację, raczej nie przyjedzie, musiałby chyba to być “błędny” rycerz.

    I owszem, jeśli celem Ministra Sprawiedliwości ma być show i nagonka na polityczną konkurencję, to “kandydat poseł” jest dobrym kandydatem.

    Reformy i prace legislacyjne olać, kto by się pierdołami zajmował.

    • Mysikróliku !!!

      A możesz mi jeszcze przytoczyć definicję "wyksztaciucha" ( w cudzysłowiu) – będę wdzięczny.

      Pisałem też, że jeżeli celem rządu jest "pozytywna" rozpierducha", to poseł Karpiniuk, w mojej opinii, się nadaje.

      Jeśli zaś "show i nagonka na polityczną konkurencję", to nie wiem.

      Nie zajmowałem stanowiska w tej kwestii.

      Pozdrawiam

      • Wybacz, ale “pozytywna”
        Wybacz, ale “pozytywna” “rozpierducha” tudzież “pozytywna rozpierducha”, to z całą pewnością coś zupełnie innego, niż “show i nagonka medialna”.

        Definicja pojęcia w cudzysłów ujęta to z pewnością “definicja” “pojęcia” “w cudzysłów ujętego”.

        Over&out

        “Mysikrólik” (!!!)

        • Droga koleżanko !!!

          Na szczęście to nie Ty decydujesz o zakończeniu dyskusji komunikatem "over&out".
          Możesz nim tylko pokazać swoje emocje, które szanuję !

          Do meritum:

          1. Zdaję sobie sprawę z pejoratywnego określenia – wykształciuch. W komunikacie do Was wziąłem go w cudzysłów – jego celem nie jest obrażanie ludzi, których cenię, tylko uruchomienie pewnej reakcji. Jak przesadziłem, to przepraszam.

          2. Aby była jasność – uważam Ministra Ćwiąkalskiego za najlepszego w Galaktyce. Swą żmudną pracą w końcu by doprowadził do fundamentalnych zmian. O ile by mu się po drodze wszyscy nie powiesili. Ale w końcu o to chodzi. Też jestem za eliminacją darmozajdów.

          3. Oboje sprawnie posługujemy się cudzysłowiem. Chciałbym jedynie zauważyć , że Tobie się czasem zmienia treść <w środku>. Najpierw była "show i nagonka na polityczną konkurencję", teraz jest "show i nagonka medialna". Gratuluję precyzji o którą walczysz, sięgając do definicji z encyklopedii.

          4. Ale dosyć złośliwości – ja sprowokowałem, więc wszystko przyjmuję na klatę. Proszę tylko o dyskusję na temat meritum. By to roztrzygnąć powinniśmy wiedzieć, jaki rzeczywiście był/jest cel rządu Tuska, a później rozmawiać o personaliach. Ja postawiłem tylko pewną hipotezę co do celu i osoby. W Twoim wariancie – osoba dała się poznać, chociaż cel chyba nadal nieznany.

          Pozdrawiam

           

          • Drogi kolego!!!
            Na szczęście jeszcze mogę zdecydować, kiedy chcę się wycofać z dyskuji, a “komunikat”, jak go nazwałeś miał właśnie taki przekaz, oczywiście tylko i wyłącznie z mojej strony.
            Do “meritum”:
            1. Uruchomienie reakcji udane, na powielanie metod Dorna reaguję jak pies Pawłowa.
            2. Pominę – wybacz, wszystkie poprzednie prowokacje przełknęłam, ale tego, co piszesz w tym punkcie nie mogę określić nawet “prowokacją”. Proszę też grzecznie, abyś nie wymagał ode mnie nazwania tego, z pomocą Wikipedii czy bez.
            3. Zwykła nieuwaga, w przeciwieństwie do jasno wyartykułowanych przez Ciebie zamiarów, ale jeśli chcesz się poczuć lepiej, to proszę Cię bardzo, jestem żałośnie nieprecyzyjna.
            4. “Meritumu” dla mnie niet, stąd komunikat, który nie miał na celu obrażać, a zaznaczyć, że nie bardzo mam tu o czym “gadać”, poważnie. Dla mnie cel Rządu pt. “pozytywne coś tam coś tam” nie jest czymś, co powinno być celem Rządu. To nie zabawa w piaskownicy, choć wszyscy, łącznie z rządzącymi tak to chcą widzieć.

            Mam nadzieję, że wykrzykników, cudzysłowów, nieścisłości oraz szacunku było wystarczająco dużo.

            Pozdrawiam. Serdecznie.

          • Ech te problemy z komunikacją
            Mam wrażenie, że co najmniej połowa kłótni, sprzeczek czy dysput w internecie nie ma podłoża merytorycznego, tylko wynika z nieumiejętnego odczytania intencji piszącego lub niejednoznacznego sformułowania opinii, argumentów, wypowiedzi przez autora itd.itp.
            Żeby nie przedłużać. Ja kolegę odczytałem zgodnie z intencją, niemniej z ciekawością przeczytałem wikipedyczną informację zaprezentowaną przez adwersarza. Choć wikipedia to niepewne źródło wiedzy.

  13. Za
    Za Wikipedią:

    “…Wykształciuch, a także wykształceniec ? pejoratywne, ironiczne określenia osób posiadających formalnie wyższe wykształcenie, ale postrzeganych jako niespełniające wymogów koniecznych do osiągnięcia statusu inteligenta.

    Słowo wykształciuch w języku polskim stworzone zostało przez Romana Zimanda jako tłumaczenie rosyjskiego pojęcia “obrazowańszczina” (ros.?????????????) wymyślonego przez Aleksandra Sołżenicyna. Określa ono ludzi, który zdobyli formalne wykształcenie (ros. “obrazowanie”=wykształcenie), ale nie są w stanie sprostać ideałom inteligenckiego powołania…”

    Co do rycerza, to masz rację, raczej nie przyjedzie, musiałby chyba to być “błędny” rycerz.

    I owszem, jeśli celem Ministra Sprawiedliwości ma być show i nagonka na polityczną konkurencję, to “kandydat poseł” jest dobrym kandydatem.

    Reformy i prace legislacyjne olać, kto by się pierdołami zajmował.

    • Mysikróliku !!!

      A możesz mi jeszcze przytoczyć definicję "wyksztaciucha" ( w cudzysłowiu) – będę wdzięczny.

      Pisałem też, że jeżeli celem rządu jest "pozytywna" rozpierducha", to poseł Karpiniuk, w mojej opinii, się nadaje.

      Jeśli zaś "show i nagonka na polityczną konkurencję", to nie wiem.

      Nie zajmowałem stanowiska w tej kwestii.

      Pozdrawiam

      • Wybacz, ale “pozytywna”
        Wybacz, ale “pozytywna” “rozpierducha” tudzież “pozytywna rozpierducha”, to z całą pewnością coś zupełnie innego, niż “show i nagonka medialna”.

        Definicja pojęcia w cudzysłów ujęta to z pewnością “definicja” “pojęcia” “w cudzysłów ujętego”.

        Over&out

        “Mysikrólik” (!!!)

        • Droga koleżanko !!!

          Na szczęście to nie Ty decydujesz o zakończeniu dyskusji komunikatem "over&out".
          Możesz nim tylko pokazać swoje emocje, które szanuję !

          Do meritum:

          1. Zdaję sobie sprawę z pejoratywnego określenia – wykształciuch. W komunikacie do Was wziąłem go w cudzysłów – jego celem nie jest obrażanie ludzi, których cenię, tylko uruchomienie pewnej reakcji. Jak przesadziłem, to przepraszam.

          2. Aby była jasność – uważam Ministra Ćwiąkalskiego za najlepszego w Galaktyce. Swą żmudną pracą w końcu by doprowadził do fundamentalnych zmian. O ile by mu się po drodze wszyscy nie powiesili. Ale w końcu o to chodzi. Też jestem za eliminacją darmozajdów.

          3. Oboje sprawnie posługujemy się cudzysłowiem. Chciałbym jedynie zauważyć , że Tobie się czasem zmienia treść <w środku>. Najpierw była "show i nagonka na polityczną konkurencję", teraz jest "show i nagonka medialna". Gratuluję precyzji o którą walczysz, sięgając do definicji z encyklopedii.

          4. Ale dosyć złośliwości – ja sprowokowałem, więc wszystko przyjmuję na klatę. Proszę tylko o dyskusję na temat meritum. By to roztrzygnąć powinniśmy wiedzieć, jaki rzeczywiście był/jest cel rządu Tuska, a później rozmawiać o personaliach. Ja postawiłem tylko pewną hipotezę co do celu i osoby. W Twoim wariancie – osoba dała się poznać, chociaż cel chyba nadal nieznany.

          Pozdrawiam

           

          • Drogi kolego!!!
            Na szczęście jeszcze mogę zdecydować, kiedy chcę się wycofać z dyskuji, a “komunikat”, jak go nazwałeś miał właśnie taki przekaz, oczywiście tylko i wyłącznie z mojej strony.
            Do “meritum”:
            1. Uruchomienie reakcji udane, na powielanie metod Dorna reaguję jak pies Pawłowa.
            2. Pominę – wybacz, wszystkie poprzednie prowokacje przełknęłam, ale tego, co piszesz w tym punkcie nie mogę określić nawet “prowokacją”. Proszę też grzecznie, abyś nie wymagał ode mnie nazwania tego, z pomocą Wikipedii czy bez.
            3. Zwykła nieuwaga, w przeciwieństwie do jasno wyartykułowanych przez Ciebie zamiarów, ale jeśli chcesz się poczuć lepiej, to proszę Cię bardzo, jestem żałośnie nieprecyzyjna.
            4. “Meritumu” dla mnie niet, stąd komunikat, który nie miał na celu obrażać, a zaznaczyć, że nie bardzo mam tu o czym “gadać”, poważnie. Dla mnie cel Rządu pt. “pozytywne coś tam coś tam” nie jest czymś, co powinno być celem Rządu. To nie zabawa w piaskownicy, choć wszyscy, łącznie z rządzącymi tak to chcą widzieć.

            Mam nadzieję, że wykrzykników, cudzysłowów, nieścisłości oraz szacunku było wystarczająco dużo.

            Pozdrawiam. Serdecznie.

          • Ech te problemy z komunikacją
            Mam wrażenie, że co najmniej połowa kłótni, sprzeczek czy dysput w internecie nie ma podłoża merytorycznego, tylko wynika z nieumiejętnego odczytania intencji piszącego lub niejednoznacznego sformułowania opinii, argumentów, wypowiedzi przez autora itd.itp.
            Żeby nie przedłużać. Ja kolegę odczytałem zgodnie z intencją, niemniej z ciekawością przeczytałem wikipedyczną informację zaprezentowaną przez adwersarza. Choć wikipedia to niepewne źródło wiedzy.

  14. Za
    Za Wikipedią:

    “…Wykształciuch, a także wykształceniec ? pejoratywne, ironiczne określenia osób posiadających formalnie wyższe wykształcenie, ale postrzeganych jako niespełniające wymogów koniecznych do osiągnięcia statusu inteligenta.

    Słowo wykształciuch w języku polskim stworzone zostało przez Romana Zimanda jako tłumaczenie rosyjskiego pojęcia “obrazowańszczina” (ros.?????????????) wymyślonego przez Aleksandra Sołżenicyna. Określa ono ludzi, który zdobyli formalne wykształcenie (ros. “obrazowanie”=wykształcenie), ale nie są w stanie sprostać ideałom inteligenckiego powołania…”

    Co do rycerza, to masz rację, raczej nie przyjedzie, musiałby chyba to być “błędny” rycerz.

    I owszem, jeśli celem Ministra Sprawiedliwości ma być show i nagonka na polityczną konkurencję, to “kandydat poseł” jest dobrym kandydatem.

    Reformy i prace legislacyjne olać, kto by się pierdołami zajmował.

    • Mysikróliku !!!

      A możesz mi jeszcze przytoczyć definicję "wyksztaciucha" ( w cudzysłowiu) – będę wdzięczny.

      Pisałem też, że jeżeli celem rządu jest "pozytywna" rozpierducha", to poseł Karpiniuk, w mojej opinii, się nadaje.

      Jeśli zaś "show i nagonka na polityczną konkurencję", to nie wiem.

      Nie zajmowałem stanowiska w tej kwestii.

      Pozdrawiam

      • Wybacz, ale “pozytywna”
        Wybacz, ale “pozytywna” “rozpierducha” tudzież “pozytywna rozpierducha”, to z całą pewnością coś zupełnie innego, niż “show i nagonka medialna”.

        Definicja pojęcia w cudzysłów ujęta to z pewnością “definicja” “pojęcia” “w cudzysłów ujętego”.

        Over&out

        “Mysikrólik” (!!!)

        • Droga koleżanko !!!

          Na szczęście to nie Ty decydujesz o zakończeniu dyskusji komunikatem "over&out".
          Możesz nim tylko pokazać swoje emocje, które szanuję !

          Do meritum:

          1. Zdaję sobie sprawę z pejoratywnego określenia – wykształciuch. W komunikacie do Was wziąłem go w cudzysłów – jego celem nie jest obrażanie ludzi, których cenię, tylko uruchomienie pewnej reakcji. Jak przesadziłem, to przepraszam.

          2. Aby była jasność – uważam Ministra Ćwiąkalskiego za najlepszego w Galaktyce. Swą żmudną pracą w końcu by doprowadził do fundamentalnych zmian. O ile by mu się po drodze wszyscy nie powiesili. Ale w końcu o to chodzi. Też jestem za eliminacją darmozajdów.

          3. Oboje sprawnie posługujemy się cudzysłowiem. Chciałbym jedynie zauważyć , że Tobie się czasem zmienia treść <w środku>. Najpierw była "show i nagonka na polityczną konkurencję", teraz jest "show i nagonka medialna". Gratuluję precyzji o którą walczysz, sięgając do definicji z encyklopedii.

          4. Ale dosyć złośliwości – ja sprowokowałem, więc wszystko przyjmuję na klatę. Proszę tylko o dyskusję na temat meritum. By to roztrzygnąć powinniśmy wiedzieć, jaki rzeczywiście był/jest cel rządu Tuska, a później rozmawiać o personaliach. Ja postawiłem tylko pewną hipotezę co do celu i osoby. W Twoim wariancie – osoba dała się poznać, chociaż cel chyba nadal nieznany.

          Pozdrawiam

           

          • Drogi kolego!!!
            Na szczęście jeszcze mogę zdecydować, kiedy chcę się wycofać z dyskuji, a “komunikat”, jak go nazwałeś miał właśnie taki przekaz, oczywiście tylko i wyłącznie z mojej strony.
            Do “meritum”:
            1. Uruchomienie reakcji udane, na powielanie metod Dorna reaguję jak pies Pawłowa.
            2. Pominę – wybacz, wszystkie poprzednie prowokacje przełknęłam, ale tego, co piszesz w tym punkcie nie mogę określić nawet “prowokacją”. Proszę też grzecznie, abyś nie wymagał ode mnie nazwania tego, z pomocą Wikipedii czy bez.
            3. Zwykła nieuwaga, w przeciwieństwie do jasno wyartykułowanych przez Ciebie zamiarów, ale jeśli chcesz się poczuć lepiej, to proszę Cię bardzo, jestem żałośnie nieprecyzyjna.
            4. “Meritumu” dla mnie niet, stąd komunikat, który nie miał na celu obrażać, a zaznaczyć, że nie bardzo mam tu o czym “gadać”, poważnie. Dla mnie cel Rządu pt. “pozytywne coś tam coś tam” nie jest czymś, co powinno być celem Rządu. To nie zabawa w piaskownicy, choć wszyscy, łącznie z rządzącymi tak to chcą widzieć.

            Mam nadzieję, że wykrzykników, cudzysłowów, nieścisłości oraz szacunku było wystarczająco dużo.

            Pozdrawiam. Serdecznie.

          • Ech te problemy z komunikacją
            Mam wrażenie, że co najmniej połowa kłótni, sprzeczek czy dysput w internecie nie ma podłoża merytorycznego, tylko wynika z nieumiejętnego odczytania intencji piszącego lub niejednoznacznego sformułowania opinii, argumentów, wypowiedzi przez autora itd.itp.
            Żeby nie przedłużać. Ja kolegę odczytałem zgodnie z intencją, niemniej z ciekawością przeczytałem wikipedyczną informację zaprezentowaną przez adwersarza. Choć wikipedia to niepewne źródło wiedzy.