Reklama

Bez większego wysiłku podtrzymuję swój wizerunek chłopaka „do tańca i do różańca”, żadnej roboty się nie boję. Napiszę felieton, a zaraz potem idę przygotowywać dach do montażu rynien, które rzecz jasna zamatuję sam, by jutro pokleić papą przeciekające fragmenty. Pochwaliłem się skromnym pakietem renesansowym z próżności, ale też na potrzeby opinii, wniosków i argumentów, jakie zamierzam za chwilę przedstawić. Tusk usiłuje iść moją drogą, ale jego problem polega na udawaniu roboty, nie na robieniu i na myleniu narzędzi pozorujących działania. Odkąd trwa agonia Donalda, coraz częściej widzimy go z różańcem na „kongresie kobiet” i w tęczowym krawacie w Łagiewnikach. Niby wszystko jak dawniej, Donald tańczy i udaje, że się modli, ale w końcowym efekcie pełna tragedia. Przestałem już dawno podniecać się tym, że coś „bulwersuje”, jednak bardzo się cieszę, że bulwersuje, zdrowe objawy, niemniej warto czasami wyjść poza rozpalone emocje i na zimo poukładać projekty Donalda. Cóż innego rdzawy populista mógł uczynić, niż złapać się teoretycznej deski ratunku? Akcja „nie idź na referendum” w warstwie analizy na papierze wydawała się optymalną, co więcej została przedstawiona optymalnie. Rdzawy populista wymyślił sobie, że jednym z elementów uczestnictwa w referendum jest absencja i to dość charakterystyczne dla schyłkowej działalności Donalda, takie koronkowe akcje, które w ostatniej chwili kończą się kontratakiem. Nie ironizuję, w sytuacji Tuska i PO, nie było wielkiego pola manewru, jedyną szansą na utrzymanie HGW na stołku w Warszawie jest niska frekwencja.

Reklama

Swoją drogą czy to czegoś nie przypomina? „Jedyną szansą PIS na wygranie jest niska frekwencja, bo dla większość Polaków Kaczyński jest niewybieralny”. Przypomina jak w mordę strzelił i dokładnie o to chodzi, Tusk chciał powstrzymać kontratak do pustej bramki faulem na czerwoną kartkę, który później zostanie uznany za genialny choć nie do końca fair ruch taktyczny. Tak chciał, a co mu wyszło i jeszcze wyjdzie? Mnóstwo pożytecznych rzeczy. Znając charakter Polaków, zwłaszcza warszawiaków, można być więcej niż pewnym, że Tusk swoim z pozoru jedynym właściwym ruchem załatwił wyższą frekwencję niż się można było spodziewać. Jeśli facet, którego odejścia chce blisko 80% Polaków, mówi, że Polacy mają siedzieć w domu, to jaka może być jedyna reakcja Polaków? Tak jest! Będzie dokładnie odwrotna i jednocześnie taka, jaka była w 2007 roku, pełna mobilizacja, żeby dokopać już nie tylko HGW, która nie daje żyć, ale Tuskowi, na którego nie da się patrzeć. Wysoka frekwencja, w moim przekonaniu jest więcej niż pewna, ale do końca tragicznych konsekwencji dla PO, po apelu Tuska jeszcze daleko. Całe lepsze towarzycho wraz z ekspertami nie miało prawa i możliwości zachować się inaczej, niż wyrazić potępienie dla herezji rdzawego populisty, słowem „eksperckiego” wsparcia nie będzie, wręcz przeciwnie. Dalej zaczyna się prawdziwy kabaret, bo przecież nie trudno sobie wyobrazić kto posłucha desperacji Donalda? Ależ naturalnie, że największy beton PO, którego charakterystykę nie tak dawno przedstawiłem. Czym w konsekwencji bezmyślne posłuszeństwo się skończy?

Proste wynikanie – z jednej strony Tusk zmobilizował obóz przeciwników HGW, z drugiej mięsu armatniemu wydał rozkaz „zostać w domu”, wynikiem brawurowego manewru będzie spektakularna porażka HGW. Gdyby nawet jakimś cudem frekwencja nie spełniła prawnych wymogów, poza wszelką wątpliwością jest zdecydowana dezaprobata dla rządów HGW w Warszawie. Paradoksalnie im niższa frekwencja o co zabiegał rdzawy populista, tym większy, prawda… porażka Hanki Pięć Złotych. Wydaje mi się, że lepiej być nie mogło, chociaż jeszcze gorzej dla Donalda i PO będzie na pewno. Tusk nie miał wyjścia przegrana w Warszawie zaprezentuje długo oczekiwany gwóźdź do trumny, na ryzykowny manewr musiał się zdecydować i pewnie w duchu się modlił, żeby rzecz rozeszła się po kościach jak 29, nie 24 miliardy dodatkowego długu. Przeliczył się w modlitwie, wprawdzie z poślizgiem, ale 29 miliardów odbiło się szerokim echem, nie ma żartów, zagoniony w kozi róg makler londyński kąsa rękę, która dotąd jeść dawała. Atak na Belkę i Balcerowicza jednocześnie skończy się dla maklera marnie, wywiozą go na medialnych teczkach. Do miliardów doszło oburzenie antyobywatelskim apelem, które przerosło najczarniejsze scenariusze i lęki Donalda. A najgorsze dla Tuska, czyli najlepsze dla Polaków, że od tej podwójnej głupoty nie ma odwrotu, tego rozlanego mleka coraz bardziej zużytą szmatą propagandową się nie zbierze. Były opinie, były argumenty. Wniosek. Mnie desperacja Donalda nawołująca do absencji przy urnach w ogóle nie bulwersuje, mało tego, pierwszy raz w życiu rdzawego populistę o coś poproszę. Więcej Donald, bardzo proszę o więcej, a resztę zrobią twoi pożyteczni „wyborcy”, na blogach i łamach, ciężko pracujący by jeszcze ciężej zebrać w dupę.

Reklama

8 KOMENTARZE

  1. Kuźwa, po Potopie szwedzkim
    na coś zupełnie spustoszone mówiło się: jakby Szwedzi przeszli. Szwedzi to przynajmniej byli najeźdźcy, chociaż nie do końca, bo wszak "zaprosiło" ich tu kilku magnatów. Tego co zrobił przez 6 lat Tusk nie da się porównać z potopem szwedzkim. To coś znacznie gorszego…

    • polskie służby specjalne
      zareagowały histerycznie na prymitywną satyrę dwóch uczniów

      pytanie jak zareagowałyby służby specjalne podległe Tuskowi, gdyby niemiecka satyryczna gazeta w niewybredny sposób skomentowały relacje Putin – Tusk, co jest zamachem na ustrój państwa, http://www.przeglad-tygodnik.pl/pl/artykul/chory-prezydent-afera-kartoflowa

      co prawda Tusk o niczym nie wiedział, ale teraz już wie ze podlegli mu urzednicy poprawiaja kulturę osobista nastolatkow piszacych na murach przy pomocy jednostek antyterrorystycznych.
       ciekawe xo  o tym mysli.

      "Dziennik "taz" oskarżył polskich polityków o antymodernizm i totalitarne myślenie. "Głowa państwa jest nietykalna, każde szyderstwo zabronione, a ten, kto postępuje inaczej, dopuszcza się obrazy majestatu. Jakie to niedemokratyczne zachowanie", pisze berlińska gazeta"

  2. Kuźwa, po Potopie szwedzkim
    na coś zupełnie spustoszone mówiło się: jakby Szwedzi przeszli. Szwedzi to przynajmniej byli najeźdźcy, chociaż nie do końca, bo wszak "zaprosiło" ich tu kilku magnatów. Tego co zrobił przez 6 lat Tusk nie da się porównać z potopem szwedzkim. To coś znacznie gorszego…

    • polskie służby specjalne
      zareagowały histerycznie na prymitywną satyrę dwóch uczniów

      pytanie jak zareagowałyby służby specjalne podległe Tuskowi, gdyby niemiecka satyryczna gazeta w niewybredny sposób skomentowały relacje Putin – Tusk, co jest zamachem na ustrój państwa, http://www.przeglad-tygodnik.pl/pl/artykul/chory-prezydent-afera-kartoflowa

      co prawda Tusk o niczym nie wiedział, ale teraz już wie ze podlegli mu urzednicy poprawiaja kulturę osobista nastolatkow piszacych na murach przy pomocy jednostek antyterrorystycznych.
       ciekawe xo  o tym mysli.

      "Dziennik "taz" oskarżył polskich polityków o antymodernizm i totalitarne myślenie. "Głowa państwa jest nietykalna, każde szyderstwo zabronione, a ten, kto postępuje inaczej, dopuszcza się obrazy majestatu. Jakie to niedemokratyczne zachowanie", pisze berlińska gazeta"