Reklama

Jak to działa?

Jak to działa? Chyba każdy pamięta wojnę futbolową, którą Tusk wypowiedział nie tylko kibicom, ale stadionom. Nawet jeśli ktoś się specjalnie nie interesował piłką i polityką, o sprawie nie sposób było nie słyszeć. Co się stało? Inaczej. Co słychać w sprawie? Przede wszystkim nic nie umarło i nadal żyje, ale o tym mało kto wie, bo dziwnym zrządzeniem losu ani media nie podejmują tematu, ani „stanowczość i konsekwencja” nie zaskoczyła. Pan „konsekwentny” zaskoczył poniewczasie, że otwarta wojna z kibicami poszła zupełnie nieoczekiwanym frontem i wbrew wcześniejszym próbkom sondażowym nie przyniosła oczekiwanych rezultatów. W takiej sytuacji Tusk zachowuje się klasycznie, czyli udaje głupiego. Według niegdysiejszych kryteriów po ostatniej kolejce ligowej co najmniej kilka stadionów ekstraklasy i pierwszej ligi powinno być zamknięte. Co więcej mało komu wiadomo, że Białymstoku doszło do regularnej zadymy kibiców z policją, a na tym legendarnym już stadionie w Bydgoszczy interweniował prezes klubu, który prosił kibiców, aby nie wykrzykiwali krytycznych słów pod adresem rządu i Tuska. W sumie do większych incydentów doszło w co najmniej kilku miastach: Wrocław, Lubin, Białystok, Bydgoszcz. Żadna gazeta, nawet GW nie robi kampanii, w TVN cisza jak makiem zasiał, wojewodowie nie robią konferencji, policja nie sporządza raportów. Nic się nie dzieje, gra muzyka. Tak to się robi i tak to działa. Gdy kończą się pomysły na nowe atrakcje, które mają maluczkim pokazać nad czym „tyra” rząd, to się bierze dowolnie absurdalny patent i robi z niego przebój medialny. Wokół idiotyzmu natychmiast skupiają się pożyteczni i usłużni idioci, którzy tłumaczą ludowi jakież to błogosławione rozwiązania. Samo tłumaczenie zawsze się odwołuje do tak zwanego zdrowego rozsądku, ale w efekcie jest odwołaniem do chorych emocji. Maluczcy chętnie podchwytują takie łatwe przepisy jak zamknięte stadiony, dopóki bandyci nie nauczą się kultury. Mało kto zadał sobie proste pytanie. Skoro ci kible są bandytami, to co robią po meczach, grzecznie zawieszają swoją działalność przestępczą? A jeśli mimo wszystko nie zawieszają, no to gdzie jest policja i inne rządy wymiaru sprawiedliwości. Czy jedynym miejscem przeznaczonym do walki z przestępcami jest stadion? W dodatku zamknięty stadion? Akcja od początku nie miała żadnego sensu, było jasne, że konflikt nie zostanie złagodzony, tylko się zaostrzy. Teraz tak zwani zwykli kibice widzą w „żyletach” mniejsze zagrożenie dla futbolu niż w populistycznych działaniach Tuska. No i właśnie odwołanie się do „zdrowego rozsądku” jest w wykonaniu Tuska czystym populizmem, efekciarstwem ukierunkowanym na ludzi bez szkoły. Obojętnie czy stadiony, czy dopalacze, jednoręcy bandyci, w końcu SPLT-36 technika działania jest ta sama. Efekciarskie rozdymanie najgłupszego z możliwych rozwiązań do rangi złotej recepty, która pokazuje „lekarza” jako cudownego uzdrowiciela i do tego „macho” w gatunku Władimira Putina. Z chwilą gdy się sprawy rypią, Tusk znika, nie ma go, albo odpala nowy hit sezonu i znów może liczyć na dyżurnych usłużnych i pożytecznych idiotów, którzy wypromują głupotę na „zdrowy rozsądek”.

Reklama

Tusk nawet nie tyle nie chce dotykać poważnych tematów i szukać poważnych rozwiązań, on zwyczajnie tego nie potrafi. Nie umie zając się jedną najdrobniejszą sprawą bez analizy sondażowej, bez efekciarstwa medialnego, bez tandetnego populizmu, co w efekcie nie może przynieść innych nie widoczne skutki. Jeszcze na początku było trochę ludzi przyklejonych do PO, którzy potrafili zrobić coś z charakterem, choćby śp. Płażyński, ale teraz tendencja jest zupełnie inna. Wystarczy spojrzeć na tego ministra od MON, co to jego nazwiska nikt nie pamięta, a którego Tusk wytoczył na konferencję i w jego imieniu wyjaśnił co trzeba. Kierunek „rozwoju” jest taki, że do populizmu dobiera się coraz podlejszej jakości kadry, ludzi bez pojęcia o tym, czym mają się zajmować, ale za to zupełnie dyspozycyjni, wykonają każde i najgłupsze polecenie. Tak jak zamykanie stadionu, rozwiązywanie pułku i dziesiątki innych wrzutek w gatunku 100 dni ofensywy, 500 dni spokoju. Ten populista już się nie zmieni, a nawet gdyby chciał, to nic innego nie potrafi. Tusk nie umie podjąć żadnej decyzji, która wiąże się choćby z minimalnym ryzykiem politycznym, będzie dalej balansował między Gierkiem i Kononowiczem i w związku z tym nie należy mieć złudzeń, że to wszystko co już i tak drutem powiązane i kołkiem podparte się nie przewróci. Na pewno pieprznie, pytanie kiedy i z jak wielkim hukiem?

Reklama

42 KOMENTARZE

  1. Bądź obiektywny, no proszę Cię…
    Tusk dokonał prawdziwego cudu – zjednoczył kiboli dotychczas nie darzących się sympatią. Co prawda Wydział Propagandy KC PO jakoś się tym nie chwali. Co do reszty – zgoda.
    Pozdrawiam i witam przy okazji wszystkich “kontrowersyjnych” 🙂

  2. Bądź obiektywny, no proszę Cię…
    Tusk dokonał prawdziwego cudu – zjednoczył kiboli dotychczas nie darzących się sympatią. Co prawda Wydział Propagandy KC PO jakoś się tym nie chwali. Co do reszty – zgoda.
    Pozdrawiam i witam przy okazji wszystkich “kontrowersyjnych” 🙂

  3. Bądź obiektywny, no proszę Cię…
    Tusk dokonał prawdziwego cudu – zjednoczył kiboli dotychczas nie darzących się sympatią. Co prawda Wydział Propagandy KC PO jakoś się tym nie chwali. Co do reszty – zgoda.
    Pozdrawiam i witam przy okazji wszystkich “kontrowersyjnych” 🙂