Reklama

Historia zdarzyła się w połowie lat osiemdziesiatych ubiegłego stulecia.

Historia zdarzyła się w połowie lat osiemdziesiatych ubiegłego stulecia. W czasach powszechnego deficytu dóbr wszelakich (w tym alkoholu), jak większość z Was dobrze pamięta, czasem “rzucano” coś do sklepu. W jednych z warszawskich delikatesów, trafiłem na “wrzut” węgierskiego rieslinga (przeciętne winko, lecz wtedy rarytas). Ustawił się słuszny ogonek, dawano (tak się mówiło, bo zapłata dla większości nie stanowiła problemu) po 2 butelki na łeb.

Pomiędzy dwoma stojącymi przede mną gentelmenami, o wyglądzie osób (cytując Hłaskę) z uwagą śledzących dokonania Monopolu Spirytusowego, toczzył się dialog godny zaiste szekspirowskiego dramatu. Osią dialogu było pytanie : “Co kupić ?”. Pytanie w pełni uzasadnione, gdyż panowie spotkali się z niezwykłą dla siebie sytuacją – ich “standardowy” trunek mający swoje korzenie, raczej nie w winnicach, lecz sadach w okolicach Grójca, był o 20 zł droższy od rieslinga !! (220zł vs 240zł).

Reklama

Panowie zawsze kupowali najtańsze, lecz czy można zgwałcić głos podniebienia, domagającego się znanego trunku ? Napięcie rosło, a w kulminacyjnym momencie, gdy trzeba było oznajmić ekspedientce swoją decyzję, jeden z koneserów aytorytatywnie roztrzygnął dylemat stanowczym komunikatem: “Heniek, qrwa nie żałuj dwóch dych, kup nasze !! Przecież tamtego nie da się pić, mordę wykrzywia !!!”

Autor niniejszego postu, niepomny lekcji płynącej od było nie było fachowców, popełnił raz bląd nabywając tytułowy balsam. Oczywiście zdecydowały walory cenowe, a nie subtelności podniebienia. Tylko raz !! Od tego czasu z ciężkim sercem, dokładam symboliczne “dwie dychy” (czyli chyba parę złotych na klasycznej pojemności 0,5l – małpkami gardzę !) i kupuję “brandową” żołądkową.

PS
Historia jest odpowiedzią na koneserskie deklaracje dotyczące “balsamu”, złożone przez znanych i lubianych naszych kolegów z zaprzyjaźnionego portalu. Z uwagi na jej “uniwersalne” przesłanie, decyduję się umieścić ją także na Kontrowersjach 🙂

Reklama