Reklama

Jako obyczajowa konserwa z holenderskiej paczki żywnościowej zwracam uwagę na rażący brak empatii w naszym społeczeństwie.

Jako obyczajowa konserwa z holenderskiej paczki żywnościowej zwracam uwagę na rażący brak empatii w naszym społeczeństwie. Ten brak widać dobrze tutaj, na kontrowersjach, gdzie przecież nikt nie namawia nikogo do zostania ateistyczną feministką, a mimo to taki Jan Kowalski nazwał geja pedałem, co świadczy o tym, że nie warto z nim rozmawiać. Warto rozmawiać z redaktorem Pospieszalskim, który jest moim idolem od czasu, gdy skończyłem 80 lat i zapomniałem zabić wewnętrzną kaczkę na niedzielny obiad. W ogóle to miało być różowo, a jest kicha i brak normalności.

Różni ludzie różnie definiują normalność. Dla jednych normalność to golenie się na łyso i wykrzykiwanie haseł typu "pedały do gazu" w rytm "Roty". Dla innych normalność to odczuwanie empatii, jakiejś bliżej nieokreślonej łączności duchowej z feministyczną ateistką po skrobance, która wspólnie z żoną stara się o adopcję. Proszę wybaczyć, ale ja się na żaden z wyżej wymienionych rodzajów "normalności" nie piszę, jestem jakiś taki dziwny i głupi, że pojmuję normalność w zupełnie innych kategoriach. Pojmuję ją tak, że patriodioci z nazistowskich bojówek krzyczą za mną "Żyd", a nowoczesne, lewackie, przyodziane w róż bojówki wołają na mnie "katol". Kim jestem? Jestem ateistą, antyklerykałem ( choć nie uznaję wszystkich księży za złych z definicji, niektórych nawet lubię i szanuję ), człowiekiem o poglądach liberalnych, zarówno w dziedzinie gospodarki, jak i obyczajowości, choć jeśli chcecie możecie nazwać mnie komuchem i konserwą, metki zwisają mi i powiewają. Najbardziej jestem pragmatykiem, popieram to co mądre, nigdy nie przyjmuję żadnego pakietu poglądów w całości, zawsze z pakietów wybieram to, co mi się najbardziej podoba, resztę wyrzucam w cholerę. Mówię o sobie, że jestem demokratą i to demokratą do bólu, nie odrzucam żadnego poglądu oprócz poglądu głupiego, w ocenie głupoty i mądrości kieruję się kryteriami całkowicie subiektywnymi, jak zresztą każdy człowiek. Gdy ktoś mi mówi o "obiektywiźmie" mam ochotę spałować, skopać, przywiązać do samochodu i przeciągnąć przez całe miasto po asfalcie, mimo to nie robię tego, bo jestem do bólu tolerancyjny, szanuję ludzi, którzy myślą inaczej niż ja, pod warunkiem, że myślą.

Reklama

Dość gadania o mnie. Nie lubię mówić zbyt wiele o sobie, co innego opisywać sprawy ze swojego punktu widzenia, ale nikt nie opisuje ich "obiektywnie". Wbrew pozorom zawartym w nicku, a czasem w treści i formie, co niektórzy mi już wytknęli, nie jestem megalomanem i zafascynowanym sobą egocentrykiem, może jestem trochę zarozumiały i przekonany o swojej racji, ale mówi się trudno. Teraz chcę powiedzieć dla odmiany coś o innych, o innych, którzy mi wypominają prawo jazdy i męski, świński szowinizm. Męski szowinizm jest czymś wyjątkowo głupim, podobnie jak ideologia feministyczna, dlatego nie lubię być z nim utożsamiany tylko dlatego, że nie zgadzam się na adopcję wyskrobanych dzieci przez gejów. Nie zgadzam się z powodów, które wykładałem dość jasno i nie będę ich wymieniał ponownie, przeciwko samym związkom homoseksualnym nic nie mam, jednak wychowywanie dzieci przez takie związki uważam za rzecz nienaturalną. Homoseksualiści dzieci mieć nie mogą z przyczyn oczywistych, nie próbujmy na siłę poprawiać natury, ona sama wie najlepiej co i jak się należy. Wiem, że zaraz rozedrze mordę "podskórna homofobia" i inne lewackie smuty, ale mówiąc szczerze wali mnie to, niewiele mnie obchodzi co mają do powiedzenia ludzie o poglądach skrajnych, którzy mając gęby pełne "tulerancji" potrafią zagryźć, gdy tylko ktoś nie zgodzi się z ich widzeniem świata.

Ostatnio Dorola orzekła na portalu, wzbudzając tym burzliwą dyskusję, że brakuje nam wszystkim jak jedna żona empatii, bo nie rozumiemy kobiet, które po kłopotach małżeńskich decydują się wyskrobać płód, a ja to w ogóle jakiś dziwny jestem, bo jak ja chcę budować drugą Holandię, skoro podoba mi się polski kompromis aborcyjny. Otóż normalnie, nie chcę robić z Polski kalki Niderlandów, rozciągać Żuław Wiślanych na 2/3 kraju, przekopywać Warszawy kanałami i sadzić tulipanów w miejsce stokrotek. Chcę po prostu zobaczyć kiedyś w naszym pięknym i bez tulipanów kraju pewne rozwiązania, które funkcjonują w Holandii i które uważam za dobre. To czy inni uważają je za dobre to inna sprawa, ja je za takie uważam i gdy mówię o "drugiej Holandii" nie mówię o kopii, mówię o korzystaniu z dobrych wzorów. Są rzeczy, które mi się w Holandii podobają, podoba mi się brak hipokryzji, legalizacja prostytucji, marihuany, zgoda na eutanazję, tolerancja dla odmienności, również odmienności seksualnej, dzięki której geje i lesbijki mogą legalizować swoje związki. Nie podoba mi się to, że te związki mogą adoptować dzieci, nie podoba mi się też to, że wszystkie związki i niezwiązki mogą dzieci wyskrobywać, gdy tylko zechcą. Może mi się to nie podobać? Oczywiście, że może, wolny kraj, mogę głosić takie poglądy, jakie mi się podobają, mam do tego pełne prawo, a jeśli komuś się to nie podoba to jest zaściankowym i nietolerancyjnym ciemnogrodzianinem. I tu dochodzę do rzeczy, która w Holandii podoba mi się najbardziej, tam każdy może głosić swoje poglądy i wybrać swój styl życia, zarówno lewicowi liberałowie, jak i ortodoksyjni kalwiniści. W Polsce to niemożliwe, tu każdy ma monopol na prawdę i na jedynie słuszne wartości. Monopol ma nawiedzona dewota w berecie i monopol ma wojująca feministka, z którą nie łączy mnie nić empatii, bo jak mówiłem uważam feminizm za rzecz głupią. Zanim zostanę zaatakowany jako świński szowinistyczny mężczyzna informuję, że nie mam nic przeciwko równouprawnieniu kobiet, popieram je wszystkimi kończynami, mam jednak wiele przeciwko agresywnej i siermiężnej babokracji, która chce siłą wepchnąć kobiety na traktory i która z ideą równouprawienia nie ma nic wspólnego.

I teraz nawiązanie do Polski i do wzorów. Narzekałem niedawno, że Polacy własnych wzorów promować nie chcą, że muszą na siłę i w całości kopiować a to Holandie, a to Irlandie, a to inne Japonie. Teraz jednak trochę to odszczekuję, Polska wypromowała własny wzór, dzięki któremu jestem z Polski dumny. Jaki to wzór? Wzór Solidarności, wzór bezkrwawej walki o wolność, która jest dziś podziwiana przez cały świat. Na obchody rocznicy wałęsowskiego Nobla przyjechało mnóstwo tuzów, przyjechał m. in. Dalajlama, który dziś odwiedził Kraków, a jutro będzie we Wrocławiu. Wrocław to kolejny polski wzór, wzór polskiego cudu gospodarczego, miasto – tygrys, prawdziwie nowoczesne, europejskie i tolerancyjne, dla mnie najlepsze i najmojsze miasto w całej Polsce. Cała impreza odbyła się jednak nie we Wrocławiu, a w Gdańsku, w Gdańsku odbył się też mini szczyt klimatyczny, na który ( przy okazji rocznicy Nobla ) przyjechał Sarkozy i premierzy ośmiu państw Europy Środkowo-Wschodniej. W Poznaniu odbywa się w tym samym czasie duży szczyt, Polska jest w centrum zainteresowania całej Europy i kawałka świata. Pokazaliśmy się wreszcie jako nowocześni ludzie na poziomie i w tych dniach naprawdę odczuwam dumę z mojego kraju, jak rzadko kiedy jestem dumny z naszych osiągnięć, z naszej Solidarności, z naszego Wałęsy, z naszych trzech najwspanialszych miast i z naszego szczytu klimatycznego. Ze szczytu jestem dumny nie dlatego, że organizujemy, ale za to, że bronimy na nim swoich interesów, bronimy jakoś inaczej niż zwykle. Owszem, zachodnie gazety krytykują, że organizujemy cały spęd, a kręcimy nosem, ale dobrze, że kręcimy, bo to w naszym interesie, a to, że kręcimy będąc w środku uwagi dodaje kręceniu znaczenia. Kręcenie nosem jest tym razem inteligentne, nie ma darcia mordy o Niemcach, którzy zabili Jezusa i o nowym pakcie Ribbentropp – Mołotow, nie ma, bo zabiliśmy w sobie tę kaczkę.

Polska nieuchronnie zmierza do Europy i cywilizacji, zmierza wielkimi krokami. Społeczność Wolaków jest społecznością niszową, to mniejszość narodowa, niech sobie istnieje, a my, Polacy, odcinajmy się od nich i pokazujmy to, co stworzyliśmy dobrego i pięknego. Choćby tradycyjną, polską tolerancję, mającą korzenie jeszcze w XVI wieku, przejściowo zastąpionej przez zaściankowy pogański katolicyzm. Prawackiego zaścianka się pozbywamy, nie wpadnijmy tylko w zaścianek lewacki, bądźmy tolerancyjni i otwarci na różne poglądy, jak Holendrzy i nie odczuwajmy na siłę żadnej empatii, odczuwajmy to, co odczuwamy naturalnie, wyjdzie nam to na zdrowie, którego Wam i sobie życzę w te zimowe dni.

Reklama

30 KOMENTARZE

  1. Cześć Ja
    Też lubię Holandię. I Holendrów. Za unikalne podejście do wielu kwestii (co nie znaczy, że do wszystkich).
    Kiedyś, wiele lat temu, odwiedziłam tam z pewną grupą szpital, a dokładnie oddział opiekujący się osobami chorymi na AIDS.
    Oprowadzała nas naczelna pielęgniarka tego oddziału, a potem wygłosiła krótki wykład i zainicjowała ciekawą dyskusję.
    Dodam, że kobieta miała wielką klasę i dużą wiedzę. Była transwestytą.
    Było to jedno z najciekawszych spotkań, w jakich dane było mi do tej pory uczestniczyć.

    Pozdrawiam.

    • Witaj
      Taka już jest ta Holandia. Oryginalna. Czasem dziwi, czasem szokuje, czasem zaskakuje, pozytywnie bądź nie. Mimo to, a może właśnie dlatego lubię Holandię. Za to, że jest sobą i za to, że wiele udało jej się osiągnąć.
      Dobranoc.

  2. Cześć Ja
    Też lubię Holandię. I Holendrów. Za unikalne podejście do wielu kwestii (co nie znaczy, że do wszystkich).
    Kiedyś, wiele lat temu, odwiedziłam tam z pewną grupą szpital, a dokładnie oddział opiekujący się osobami chorymi na AIDS.
    Oprowadzała nas naczelna pielęgniarka tego oddziału, a potem wygłosiła krótki wykład i zainicjowała ciekawą dyskusję.
    Dodam, że kobieta miała wielką klasę i dużą wiedzę. Była transwestytą.
    Było to jedno z najciekawszych spotkań, w jakich dane było mi do tej pory uczestniczyć.

    Pozdrawiam.

    • Witaj
      Taka już jest ta Holandia. Oryginalna. Czasem dziwi, czasem szokuje, czasem zaskakuje, pozytywnie bądź nie. Mimo to, a może właśnie dlatego lubię Holandię. Za to, że jest sobą i za to, że wiele udało jej się osiągnąć.
      Dobranoc.

  3. Cześć Ja
    Też lubię Holandię. I Holendrów. Za unikalne podejście do wielu kwestii (co nie znaczy, że do wszystkich).
    Kiedyś, wiele lat temu, odwiedziłam tam z pewną grupą szpital, a dokładnie oddział opiekujący się osobami chorymi na AIDS.
    Oprowadzała nas naczelna pielęgniarka tego oddziału, a potem wygłosiła krótki wykład i zainicjowała ciekawą dyskusję.
    Dodam, że kobieta miała wielką klasę i dużą wiedzę. Była transwestytą.
    Było to jedno z najciekawszych spotkań, w jakich dane było mi do tej pory uczestniczyć.

    Pozdrawiam.

    • Witaj
      Taka już jest ta Holandia. Oryginalna. Czasem dziwi, czasem szokuje, czasem zaskakuje, pozytywnie bądź nie. Mimo to, a może właśnie dlatego lubię Holandię. Za to, że jest sobą i za to, że wiele udało jej się osiągnąć.
      Dobranoc.

  4. Cześć Ja
    Też lubię Holandię. I Holendrów. Za unikalne podejście do wielu kwestii (co nie znaczy, że do wszystkich).
    Kiedyś, wiele lat temu, odwiedziłam tam z pewną grupą szpital, a dokładnie oddział opiekujący się osobami chorymi na AIDS.
    Oprowadzała nas naczelna pielęgniarka tego oddziału, a potem wygłosiła krótki wykład i zainicjowała ciekawą dyskusję.
    Dodam, że kobieta miała wielką klasę i dużą wiedzę. Była transwestytą.
    Było to jedno z najciekawszych spotkań, w jakich dane było mi do tej pory uczestniczyć.

    Pozdrawiam.

    • Witaj
      Taka już jest ta Holandia. Oryginalna. Czasem dziwi, czasem szokuje, czasem zaskakuje, pozytywnie bądź nie. Mimo to, a może właśnie dlatego lubię Holandię. Za to, że jest sobą i za to, że wiele udało jej się osiągnąć.
      Dobranoc.

  5. Cześć Ja
    Też lubię Holandię. I Holendrów. Za unikalne podejście do wielu kwestii (co nie znaczy, że do wszystkich).
    Kiedyś, wiele lat temu, odwiedziłam tam z pewną grupą szpital, a dokładnie oddział opiekujący się osobami chorymi na AIDS.
    Oprowadzała nas naczelna pielęgniarka tego oddziału, a potem wygłosiła krótki wykład i zainicjowała ciekawą dyskusję.
    Dodam, że kobieta miała wielką klasę i dużą wiedzę. Była transwestytą.
    Było to jedno z najciekawszych spotkań, w jakich dane było mi do tej pory uczestniczyć.

    Pozdrawiam.

    • Witaj
      Taka już jest ta Holandia. Oryginalna. Czasem dziwi, czasem szokuje, czasem zaskakuje, pozytywnie bądź nie. Mimo to, a może właśnie dlatego lubię Holandię. Za to, że jest sobą i za to, że wiele udało jej się osiągnąć.
      Dobranoc.

  6. Cześć Ja
    Też lubię Holandię. I Holendrów. Za unikalne podejście do wielu kwestii (co nie znaczy, że do wszystkich).
    Kiedyś, wiele lat temu, odwiedziłam tam z pewną grupą szpital, a dokładnie oddział opiekujący się osobami chorymi na AIDS.
    Oprowadzała nas naczelna pielęgniarka tego oddziału, a potem wygłosiła krótki wykład i zainicjowała ciekawą dyskusję.
    Dodam, że kobieta miała wielką klasę i dużą wiedzę. Była transwestytą.
    Było to jedno z najciekawszych spotkań, w jakich dane było mi do tej pory uczestniczyć.

    Pozdrawiam.

    • Witaj
      Taka już jest ta Holandia. Oryginalna. Czasem dziwi, czasem szokuje, czasem zaskakuje, pozytywnie bądź nie. Mimo to, a może właśnie dlatego lubię Holandię. Za to, że jest sobą i za to, że wiele udało jej się osiągnąć.
      Dobranoc.