Reklama

Witam,


Witam,

Reklama

To mój pierwszy tekst na portalu salon24.pl. Zarejestrowałem się aby wziąć udział w konkursie “Czym jest dla mnie wolność?”. Mam 23 lata, więc pewnie podpadam pod kryterium “młodzi ludzie”. Aby udowodnić, że to co napisałem nie są tylko patetyczne słowa użyte na potrzeby tego konkursu, można spojrzeć na moją wcześniejszą twórczość na konkurencyjnym portalu pod tym samym nickiem co tutaj. Pewnie wiele osób nie zgodzi się z moimi poglądami, jednak uważam, że moja historia broni odpowiedzi na pytanie konkursowe, co jest dla mnie dużo ważniejsze, niż przychylność tego czy innego środowiska.

“Czym jest dla mnie wolność?”. Moja odpowiedź brzmi: “wygłoszenie własnego poglądu”. Mimo, że składa się tylko z trzech wyrazów to niesie ze sobą kilka presupozycji.

1. “wygłoszenie” – aby można było przekazać swoje myśli innym ludziom potrzebne są możliwości techniczne. Nie oszukujmy się, niewiele osób ma dostęp do telewizji czy radia. Istnieje możliwość zadzwonienia do programów publicystycznych, jednak czas kilku minut to zdecydowanie za mało, aby wyrazić własne zdanie i podeprzeć je argumentami. W ostatnich latach nastąpiła największa rewolucja w dziejach ludzkości. Jest nią internet. Piszę to z perspektywy socjologicznej a nie technicznej. Moje zdanie będę podtrzymywał tak długo jak nie nastąpi jego cenzura. Masowe wypowiadanie się na portalach politycznych zmienia nasze rozumienie demokracji. Internet dąży do demokracji i vice versa, jakby po tylu latach mogli wreszcie być razem. Dzieckiem tego związku jest właśnie “wygłoszenie”. W Chinach nie ma demokracji a internet jest cenzurowany. Jednak ich siła przyciągania jest tak wielka, że kruszeją ostatnie skanseny totalitaryzmu jak choćby Iran. Możliwość swobodnego wypowiadania się cementuje demokrację, czyni ją silną jak nigdy nie była do tej pory. Jest to klasyczny przykład sprzężenia zwrotnego.

2. “własnego” ? tutaj widzę dwa główne zagrożenia. Pierwsze z nich to erystyka a drugie to konsumpcjonizm i jego pochodna, czyli chciwość. Obecnie ze względu na powszechność psychologii, następuje powrót do manipulacji słowem. W ostatnich stuleciach rządzili “techniczni”, którzy nie przywiązywali takiej wagi do słów jak do prawdy obiektywnej. Postęp jaki dokonał się w nauce powoduje, że zaciera się granica między kłamstwem a prawdą. Poziom abstrakcji osiąga takie wyżyny, że przeciętny obywatel zatrzymał się nawet nie w wieku XX a XIX. Ile osób zna chociaż podstawy ekonomii, fizyki, psychologii XX wieku? W połączeniu tego faktu z konsumpcjonizmem, który prowadzi do przekładania korzyści materialnych nad dążeniem do prawdy dostaje się wybuchową mieszankę. Szczególnie widać to po politykach, którzy bronią swoich racji nawet, jeśli dobrze wiedzą, że prawda jest po stronie dyskutanta. Dosyć łatwo paść ofiarą manipulacji, wtedy tylko wydaje nam się, że jest to nasze zdanie. Książkowym przykładem było spotkanie w studio Owsiaka i Janke, którzy debatowali czy młodzież to bardziej pokolenie Woodstock czy JP2. Analogicznie można zadać pytanie PO czy PiS, Gazeta Wyborcza czy Rzeczpospolita. Na ile taki podział jest rzeczywiście wynikiem osi sporu a na ile jest to uzgodniona zagrywka dwóch stron barykady. Wiele młodych osób twierdzi, że JP2 jest ich autorytetem, chociaż nie znają jego nauk. Odrzuciłbym również twierdzenie o pokoleniu Woodstock. Teza o zjednoczeniu wokół wspólnych wartości jest piękna, ale utopijna. Przykład jak osiągać kompromis, dążyć do celu ponad podziałami idzie z góry.

3. “poglądu” ? do posiadania idei potrzebna jest wiedza. Nigdy w historii gatunku ludzkiego dostęp do niej nie był tak prosty. Sama możliwość skorzystania z niej, nie oznacza sięgania do książek. Chyba wszystkim znane są dane dotyczące ilości książek przeczytanych rocznie przez statystycznego Polaka. Paradoksalnie skończył się czas, gdy człowiek oczytany kojarzył się z kujonem pozbawionym życia towarzyskiego. Obecnie wiedza to informacja, która wprost przekłada się na pieniądze. Być może zabrzmi to brutalnie, ale bez zabezpieczenia swojego bytu nie ma pełnej wolności.

Ja osobiście dużo bardziej cenię sobie ludzi, którzy nie zgadzają się ze mną w poglądach społecznych, politycznych niż tych, którzy przytakują mi, aby zdobyć moją sympatię. Ciężko jest uwierzyć, żeby dwoje ludzi miało zgodny pogląd na wszystkie sprawy. Tak to chyba nawet i Kaczyńscy nie mają. Wolność to nie tylko możliwość przedstawiania własnego punktu widzenia, ale także zagwarantowanie swojemu rozmówcy wypowiedzenia się. Taką szansę zapewniają blogi rozsiane w internecie. Podnoszą one świadomość społeczeństwa, które staje się przez to bardziej odporne na wszelkie patologie jakie mogą je dotknąć.

Reklama

32 KOMENTARZE