Reklama

Żyjemy

Żyjemy w kraju, w którym praktycznie nie ma odpowiedzi, są tylko wiecznie zawieszone pytania. W związku z najnowszą aferą i kolejnym nie byle jakim „bohaterem”, pytanie stawia się samo i jak znam życie długo będzie wisieć. W co gra Tusk? W jednym czasie dwie huczne sprawy, nie twierdzę, że z jednej armaty ten huk, ale huk robi się już na tyle duży, że można mówić o niebagatelnym ryzyku. Dotąd obraz, czy też „narracja”, jak chce esbecki potomek, Eryk Mistewicz, była taka, że żyjemy w kraju zdającym egzamin, gdzie nie ma żadnego drugiego dna, jest tylko fobia jednego prezesa. Ten obraz w tym tygodniu zawalił się na łeb, ale to tak się zawalił, że wszystkiego pod dywan pozamiatać się nie da. Kluczy łączących jedno wydarzenie, czyli zatrzymanie Gromosława Czempińskiego, z drugim wydarzeniem, czyli kwitami na Grzegorza Lato jest wiele. Mnie jednak interesuje tylko kilka. Po pierwsze Tusk (umownie, kto chce może sobie wstawić układ) bije w ludzi SLD, ale nie kojarzyłbym tego z tym co po SLD zostało, bo to byłoby bicie trupa, a na głupoty czasu nie ma. Skojarzyłbym natomiast ze STARĄ KADRĄ. Obie sprawy biją w starą kadrę, trudno sobie wyobrazić bardziej zadżumione esbecją, WSI, FSB i pozostałymi czeredami „instytucje”, niż obszar tak zwanej prywatyzacji i PZPN. Naturalnie są to byty nieporównywalne jeżeli chodzi o zasięg działalności, niemniej to nie PO, ale stare SLD podzielone między mafię Kwaśniewskiego i Millera, trzymało lejce, potem podłączyło się UD i KLD, razem UW. Co to oznacza? Wymianę kadr na najwyższych szczeblach! Tusk podpiął się pod stary układ, był namaszczony przez wszystkie tuzy układu, od Urbana, przez Kwaśniewskiego, Michnika, Jaruzelskiego, aż po Wałęsę. Widać, że Tuskowi (nowemu układowi) się coś marzy albo jedna, najsilniejsza frakcja, w ramach układu zaproponowała biznes nie do odrzucenia

Reklama

Drugim kluczem jest CBA, nagle ożywiona i zarobiona służba. Czym jest CBA? Znienawidzonym „gestapo” kojarzonym z polowaniem na uczciwych doktorów i wrażliwe blondynki, ale tak było za złej władzy. Teraz mamy władzę zdającą egzamin i kto jak nie CBA ma walczyć z KORUPCJĄ? Czy nie jest przypadkiem tak, że oto Tusk rozpylił sztuczną mgłę, którą za chwilę nazwie „taranem na korupcję”, „zderzakiem na złodziejstwo”, „dość kwękolenia”, a właściwi ludzie robią swoje? Tej mgły politycznie nie da się ruszyć i w mgle Donald wymieni stary układ na własny układ, czy też układ, który Donaldowi pozwoli żyć. Jeśli sobie wyczyści przedpole w branży prywatyzacyjnej będzie królem życia. Gdy wyczyści PZPN zostanie bogiem tłumu, spektakularna rzecz, wróci szacunek kiboli Lechii Gdańsk. Ale do tego wszystkiego potrzebny był trzeci klucz. Zupełnie fasadowy rząd, usunięcie z gabinetu wszystkich, którzy wiedzieli niemało oraz nie dopuszczenie takich, co mogą się domyślać. Stąd też pani Mucha z ładną pupcią, przejęta rolą, ale już na początku ma super sukces o ile sprawa się rozwinie, a przecież musi, bo to jej podrzucono kwity. Stąd też pan Gowin, który zdawałby się nie pasować, ale on nie ma żadnej wiedzy, nie zna się kompletnie i jego resort to paprotka. Resort paprotka i Gowin paprotka, doskonała przykrywka, żeby zatkać buzię oszołomom, w końcu to prawie pisiak, uczciwy katol.

I wszystko byłoby fajnie tylko ten tytułowy Rywin. Dlaczego Tusk ryzykuje tak bardzo? Nawet jeśli odpowiedni ludzie nie kreowali obu spraw, to przecież Tusk nie urywa żadnej sprawie łba, tak jak robił to w przeszłości pielęgnując legendę o państwie prawa. Ryzykuje, bo gra o wszystko? Gra o wymianę układu, który go otoczy opieką i jest do tego jak zwykle propagandowo przygotowany? Wkalkulował sobie ryzyko Rywina i łagodzi je tym, że łapie ludzi zupełnie nie kojarzonych z PO? W dodatku takich, co sobie z nimi: Kaczor, Ziobro i Kamiński nie poradzili. Łapie takich, których lud szybko zlinczuje, bo kto będzie bronił jakiegoś aroganta Lato, czy generała oszołoma gadającego o tym, że PO założyły służby? Takie wieszam pytania i zachęcam do udzielenia odpowiedzi. Może jeszcze na koniec dodam inną hipotezę, tłumaczącą popłoch w szeregach. Powiedzmy, że Tusk poczuł się tak mocny, ponieważ w kwestii wymiany układu, dogadał się z Komorowskim, ale w jak to w mafii bywa, przy podziale łupów zaczęły się konflikty. Schetyna biega na śniadania do Komorowskiego, Tusk daje ochłapy ludziom Grzesia. Pewnie, że władza, ale po co władza bez pieniędzy? W tle nieodzowni mecenasi, towarzysze wschodni i kanclerze zachodni również, to znaczy przede wszystkim, walczą o swoje. Tak czy inaczej jeszcze raz zwracam baczną uwagę na następujące klucze: wymiana układu ze startych cwaniaków UW-SLD na świeżą krew PO, udział CBA jako mgła antykorupcyjna, woskowy gabinet Tuska, dający dowolnie się modelować, zgrzyt na linii Tusk – Komorowski i pogubienie medialne, zobrazowane brakiem gotowca dla widza. Moim zdaniem dzieje się i jak już pisałem cała nadzieja w tym, że mafia pożre się od środka, wtedy efekt Rywina przebije się przez każdą mgłę i może stanie się cud.

Reklama

30 KOMENTARZE

  1. Ja wiem, że nie ma nic
    Ja wiem, że nie ma nic nudniejszego, niż pełna zgoda. Nie jest bowiem prawdą, że zgoda buduje dyskusję. Nic tak nie wykańcza dyskusji, jak mordercze "zgadzam się z Tobą/panem/panią" – niepotrzebne skreślić. Ale już wczoraj wysnułam taką hipotezę. Myślałam, że napisałam to tu, a tymczasem okazało się, że to u Stanislasa Balceraca. Oto dowód:
    hipoteza nr 1
    To będzie chyba egzekucja lewicy, czyli tzw. starych pieniędzy. Stare pieniądze mają tę zaletę, że lepiej na nich leży frak, ale w tym przypadku to nie zachodzi, bo to raptem moskiewska pożyczka i FOZZ… k.janno 24.11.2011 18:59:13

    Czyli, jednak Tusk postanowił rozpocząć drugi obieg. Wtórną akumulację kapitału, który pierwotnie ukradł stary układ PZPR. Stąd pewne ambiwalencja w tvn24, którą wyraźnie się tam obserwuje (moim skromnym zdaniem i jeszcze skromniejszym zmysłem obserwacji, dodam z fałszywa skromnością).
    To jest dosyć ryzykowna zabawa i mam nadzieję, że jeszcze niejedno zobaczymy.

    • Tylko dwie uwagi
      Od kilku miesięcy zaczęło sie medialne i polityczne strzelanie do Tuska. Tusk wyczekał moment i kiedy druga strona była ataku, a przynajmniej tak jej się wydawało, zgarnął dwóch generałów. to nie tylko rozsypanie ataku ale też popłoch w szeregach przeciwnika.

      Wszyscy przegapiliśmy moment, kiedy DT skasował Komisję Majątkową i rozwalić ważnego człowieka SB. Teraz na spokojnie, to wyglada jak strzał z Aurory.

      • “strzelanie do Tuska”???
        Gdzie, w “zaprzyjaźnionych mediach”…?

        Pewny jesteś?

        Ja co prawda korzystam z nich w sposób szczątkowy, więc o panującym w nich “tryndzie” opinię wyrabiam sobie na podstawie czegoś w rodzaju sondażu “na statystycznie reprezentacyjnej próbce”, ale dalibóg nie zauważyłem jakiegoś obniżenia standardowego poziomu wazeliniarstwa czy nawet zgoła zastąpienie go atakami.

  2. Ja wiem, że nie ma nic
    Ja wiem, że nie ma nic nudniejszego, niż pełna zgoda. Nie jest bowiem prawdą, że zgoda buduje dyskusję. Nic tak nie wykańcza dyskusji, jak mordercze "zgadzam się z Tobą/panem/panią" – niepotrzebne skreślić. Ale już wczoraj wysnułam taką hipotezę. Myślałam, że napisałam to tu, a tymczasem okazało się, że to u Stanislasa Balceraca. Oto dowód:
    hipoteza nr 1
    To będzie chyba egzekucja lewicy, czyli tzw. starych pieniędzy. Stare pieniądze mają tę zaletę, że lepiej na nich leży frak, ale w tym przypadku to nie zachodzi, bo to raptem moskiewska pożyczka i FOZZ… k.janno 24.11.2011 18:59:13

    Czyli, jednak Tusk postanowił rozpocząć drugi obieg. Wtórną akumulację kapitału, który pierwotnie ukradł stary układ PZPR. Stąd pewne ambiwalencja w tvn24, którą wyraźnie się tam obserwuje (moim skromnym zdaniem i jeszcze skromniejszym zmysłem obserwacji, dodam z fałszywa skromnością).
    To jest dosyć ryzykowna zabawa i mam nadzieję, że jeszcze niejedno zobaczymy.

    • Tylko dwie uwagi
      Od kilku miesięcy zaczęło sie medialne i polityczne strzelanie do Tuska. Tusk wyczekał moment i kiedy druga strona była ataku, a przynajmniej tak jej się wydawało, zgarnął dwóch generałów. to nie tylko rozsypanie ataku ale też popłoch w szeregach przeciwnika.

      Wszyscy przegapiliśmy moment, kiedy DT skasował Komisję Majątkową i rozwalić ważnego człowieka SB. Teraz na spokojnie, to wyglada jak strzał z Aurory.

      • “strzelanie do Tuska”???
        Gdzie, w “zaprzyjaźnionych mediach”…?

        Pewny jesteś?

        Ja co prawda korzystam z nich w sposób szczątkowy, więc o panującym w nich “tryndzie” opinię wyrabiam sobie na podstawie czegoś w rodzaju sondażu “na statystycznie reprezentacyjnej próbce”, ale dalibóg nie zauważyłem jakiegoś obniżenia standardowego poziomu wazeliniarstwa czy nawet zgoła zastąpienie go atakami.

  3. Ja wiem, że nie ma nic
    Ja wiem, że nie ma nic nudniejszego, niż pełna zgoda. Nie jest bowiem prawdą, że zgoda buduje dyskusję. Nic tak nie wykańcza dyskusji, jak mordercze "zgadzam się z Tobą/panem/panią" – niepotrzebne skreślić. Ale już wczoraj wysnułam taką hipotezę. Myślałam, że napisałam to tu, a tymczasem okazało się, że to u Stanislasa Balceraca. Oto dowód:
    hipoteza nr 1
    To będzie chyba egzekucja lewicy, czyli tzw. starych pieniędzy. Stare pieniądze mają tę zaletę, że lepiej na nich leży frak, ale w tym przypadku to nie zachodzi, bo to raptem moskiewska pożyczka i FOZZ… k.janno 24.11.2011 18:59:13

    Czyli, jednak Tusk postanowił rozpocząć drugi obieg. Wtórną akumulację kapitału, który pierwotnie ukradł stary układ PZPR. Stąd pewne ambiwalencja w tvn24, którą wyraźnie się tam obserwuje (moim skromnym zdaniem i jeszcze skromniejszym zmysłem obserwacji, dodam z fałszywa skromnością).
    To jest dosyć ryzykowna zabawa i mam nadzieję, że jeszcze niejedno zobaczymy.

    • Tylko dwie uwagi
      Od kilku miesięcy zaczęło sie medialne i polityczne strzelanie do Tuska. Tusk wyczekał moment i kiedy druga strona była ataku, a przynajmniej tak jej się wydawało, zgarnął dwóch generałów. to nie tylko rozsypanie ataku ale też popłoch w szeregach przeciwnika.

      Wszyscy przegapiliśmy moment, kiedy DT skasował Komisję Majątkową i rozwalić ważnego człowieka SB. Teraz na spokojnie, to wyglada jak strzał z Aurory.

      • “strzelanie do Tuska”???
        Gdzie, w “zaprzyjaźnionych mediach”…?

        Pewny jesteś?

        Ja co prawda korzystam z nich w sposób szczątkowy, więc o panującym w nich “tryndzie” opinię wyrabiam sobie na podstawie czegoś w rodzaju sondażu “na statystycznie reprezentacyjnej próbce”, ale dalibóg nie zauważyłem jakiegoś obniżenia standardowego poziomu wazeliniarstwa czy nawet zgoła zastąpienie go atakami.

  4. Witam z pierwsza wizytą
    Matka,
    a co Ty na taką hipotezę, że w inkryminowanej sprawie Tusk miał tyle do gadania co przysłowiowy Żyd w okupację? (Już nie mówiąc o jakiejkolwiek sprawczej roli).
    I mógł nawet zgoła nie wiedzieć, co się szykuje.

    Moim zdaniem jest kukiełką, a dyrekcja teatru lalek jest gdzie indziej.

    I właśnie objawiły się w niej nieporozumienia.

    Jedna część gangu pokazała drugiej żółte kartki i przysoliła drobną grzywnę za wykroczenia (pewnie chodziło o jakieś niewielkie przekroczenie prędkości w terenie zaubekizowanym).

    Panowie zapłacili bez mrugnięcia okiem, bo w końcu to dla nich to tyle co na waciki.

    Teraz jedni i drudzy, jak na dżentelmenów przystało usiądą sobie przy dobrym koniaczku, wyjaśnią trapiące ich nieporozumienia i pretensje, zmodyfikują lekko dotychczasowy deal ku obopólnemu zadowoleniu i sprawa rozejdzie się po kościach.

    Polecono Tuskowi i PełO “odpolitycznić prokuraturę”, czyli wyjąć ją spod kontroli rządu właśnie po to, by czasem nie zaczął się w niej szarogęsić i wykorzystywać ją do wybijania się na niepodległość od swoich rozkazodawców.

    Widocznie po antyziobrowskich czystkach jest już pod właściwą kontrolą.

    A Tusk starym zwyczajem schowa się na parę dni do szafy, bo to w końcu w łonie animującego go kartelu te nieporozumienia i byłoby nieroztropnie z opowiadać się po którejś stronie przed wykrystalizowaniem się nowego dealu.

    Z kolei dla kartelu byłoby równie nieroztropnie podgrzewać podział i ewentualnie pójść w nim na udry typu zrobienie komuś samobójstwa czy ucieczki.

    Dlatego myślę, że nic naprawdę wielkiego się nie stanie.

    A jeśli jednak będzie to ciągnięte, to oznacza że kartel albo z chciwości stracił instynkt samozachowawczy, albo jego poszczególne części pod ogromnym naciskiem swych zagranicznych sponsorów czy mocodawców.

  5. Witam z pierwsza wizytą
    Matka,
    a co Ty na taką hipotezę, że w inkryminowanej sprawie Tusk miał tyle do gadania co przysłowiowy Żyd w okupację? (Już nie mówiąc o jakiejkolwiek sprawczej roli).
    I mógł nawet zgoła nie wiedzieć, co się szykuje.

    Moim zdaniem jest kukiełką, a dyrekcja teatru lalek jest gdzie indziej.

    I właśnie objawiły się w niej nieporozumienia.

    Jedna część gangu pokazała drugiej żółte kartki i przysoliła drobną grzywnę za wykroczenia (pewnie chodziło o jakieś niewielkie przekroczenie prędkości w terenie zaubekizowanym).

    Panowie zapłacili bez mrugnięcia okiem, bo w końcu to dla nich to tyle co na waciki.

    Teraz jedni i drudzy, jak na dżentelmenów przystało usiądą sobie przy dobrym koniaczku, wyjaśnią trapiące ich nieporozumienia i pretensje, zmodyfikują lekko dotychczasowy deal ku obopólnemu zadowoleniu i sprawa rozejdzie się po kościach.

    Polecono Tuskowi i PełO “odpolitycznić prokuraturę”, czyli wyjąć ją spod kontroli rządu właśnie po to, by czasem nie zaczął się w niej szarogęsić i wykorzystywać ją do wybijania się na niepodległość od swoich rozkazodawców.

    Widocznie po antyziobrowskich czystkach jest już pod właściwą kontrolą.

    A Tusk starym zwyczajem schowa się na parę dni do szafy, bo to w końcu w łonie animującego go kartelu te nieporozumienia i byłoby nieroztropnie z opowiadać się po którejś stronie przed wykrystalizowaniem się nowego dealu.

    Z kolei dla kartelu byłoby równie nieroztropnie podgrzewać podział i ewentualnie pójść w nim na udry typu zrobienie komuś samobójstwa czy ucieczki.

    Dlatego myślę, że nic naprawdę wielkiego się nie stanie.

    A jeśli jednak będzie to ciągnięte, to oznacza że kartel albo z chciwości stracił instynkt samozachowawczy, albo jego poszczególne części pod ogromnym naciskiem swych zagranicznych sponsorów czy mocodawców.

  6. Witam z pierwsza wizytą
    Matka,
    a co Ty na taką hipotezę, że w inkryminowanej sprawie Tusk miał tyle do gadania co przysłowiowy Żyd w okupację? (Już nie mówiąc o jakiejkolwiek sprawczej roli).
    I mógł nawet zgoła nie wiedzieć, co się szykuje.

    Moim zdaniem jest kukiełką, a dyrekcja teatru lalek jest gdzie indziej.

    I właśnie objawiły się w niej nieporozumienia.

    Jedna część gangu pokazała drugiej żółte kartki i przysoliła drobną grzywnę za wykroczenia (pewnie chodziło o jakieś niewielkie przekroczenie prędkości w terenie zaubekizowanym).

    Panowie zapłacili bez mrugnięcia okiem, bo w końcu to dla nich to tyle co na waciki.

    Teraz jedni i drudzy, jak na dżentelmenów przystało usiądą sobie przy dobrym koniaczku, wyjaśnią trapiące ich nieporozumienia i pretensje, zmodyfikują lekko dotychczasowy deal ku obopólnemu zadowoleniu i sprawa rozejdzie się po kościach.

    Polecono Tuskowi i PełO “odpolitycznić prokuraturę”, czyli wyjąć ją spod kontroli rządu właśnie po to, by czasem nie zaczął się w niej szarogęsić i wykorzystywać ją do wybijania się na niepodległość od swoich rozkazodawców.

    Widocznie po antyziobrowskich czystkach jest już pod właściwą kontrolą.

    A Tusk starym zwyczajem schowa się na parę dni do szafy, bo to w końcu w łonie animującego go kartelu te nieporozumienia i byłoby nieroztropnie z opowiadać się po którejś stronie przed wykrystalizowaniem się nowego dealu.

    Z kolei dla kartelu byłoby równie nieroztropnie podgrzewać podział i ewentualnie pójść w nim na udry typu zrobienie komuś samobójstwa czy ucieczki.

    Dlatego myślę, że nic naprawdę wielkiego się nie stanie.

    A jeśli jednak będzie to ciągnięte, to oznacza że kartel albo z chciwości stracił instynkt samozachowawczy, albo jego poszczególne części pod ogromnym naciskiem swych zagranicznych sponsorów czy mocodawców.

  7. Rywin a sprawa polska
    A ja sobie tak pomyśliwuję, że sprawa jest prosta.
    Po prostu koryto się kończy, chętnych pełno. w korycie raczej już nie przybędzie.
    I teraz nastąpiła walka o resztki.
    PZPN to nawet nie koryto, ale jakimś cudem dojna krowa.
    A jakby tak Schetynę?
    I mamy opanowane dobre korytko na wiele lat.
    Pchający się do koryta, albo się wyłożą – i krzyż (sic!) im na drogę, rozpychający łokciami dadzą radę, a ci co zostali chwilowo wyautowani, może , ewentualnie.
    Chętnych dużo, to i selekcja (CBA) się włączyła.
    Temu da po łapkach, temu dostęp do korytka.
    I lecim na Szczecin, a … na Radom.

    • To oczywiste, ale jak dla
      To oczywiste, ale jak dla mnie tylko jeden z powodów. Resztki to się rozdrapuje innymi metodami, a tutaj wojna toczy się na górze. Rozumiem uwalić Schetynę, ale za służby się brać? Przecież dziecko wie, że PZPN to esbek na esbeku, a pan generał to już bohater. Gra jest o więcej niż o resztki, chociaż kryzys bezwzględnie przyspieszył i rozkręcił proces. Inna rzecz, że to chyba takie pierwsze koty za płoty, prężnie mułów, pokazywanie jak daleko da się sięgnąć. Zobaczymy, w każdym razie kurtyna albo się przetarła albo celowo została uchylona. Stawiałbym na to drugie.

      • O kurtynie
        Myślę, że kurtyna jest przetarta od dawna, Coś tam łatali, ale wzięło się i podarło.
        A przy okazji pokazało, co jest za kurtyną.
        Żelazną kurtyną.
        Zawsze jak jest dobrze, to wszystko jest ok, jak zaczyna się sypać, to się sypie.
        Jak jeszcze bardziej tąpnie,( a tąpnie ) , to za kurtyna zobaczymy nie jedno ciekawe przedstawienie.

  8. Rywin a sprawa polska
    A ja sobie tak pomyśliwuję, że sprawa jest prosta.
    Po prostu koryto się kończy, chętnych pełno. w korycie raczej już nie przybędzie.
    I teraz nastąpiła walka o resztki.
    PZPN to nawet nie koryto, ale jakimś cudem dojna krowa.
    A jakby tak Schetynę?
    I mamy opanowane dobre korytko na wiele lat.
    Pchający się do koryta, albo się wyłożą – i krzyż (sic!) im na drogę, rozpychający łokciami dadzą radę, a ci co zostali chwilowo wyautowani, może , ewentualnie.
    Chętnych dużo, to i selekcja (CBA) się włączyła.
    Temu da po łapkach, temu dostęp do korytka.
    I lecim na Szczecin, a … na Radom.

    • To oczywiste, ale jak dla
      To oczywiste, ale jak dla mnie tylko jeden z powodów. Resztki to się rozdrapuje innymi metodami, a tutaj wojna toczy się na górze. Rozumiem uwalić Schetynę, ale za służby się brać? Przecież dziecko wie, że PZPN to esbek na esbeku, a pan generał to już bohater. Gra jest o więcej niż o resztki, chociaż kryzys bezwzględnie przyspieszył i rozkręcił proces. Inna rzecz, że to chyba takie pierwsze koty za płoty, prężnie mułów, pokazywanie jak daleko da się sięgnąć. Zobaczymy, w każdym razie kurtyna albo się przetarła albo celowo została uchylona. Stawiałbym na to drugie.

      • O kurtynie
        Myślę, że kurtyna jest przetarta od dawna, Coś tam łatali, ale wzięło się i podarło.
        A przy okazji pokazało, co jest za kurtyną.
        Żelazną kurtyną.
        Zawsze jak jest dobrze, to wszystko jest ok, jak zaczyna się sypać, to się sypie.
        Jak jeszcze bardziej tąpnie,( a tąpnie ) , to za kurtyna zobaczymy nie jedno ciekawe przedstawienie.

  9. Rywin a sprawa polska
    A ja sobie tak pomyśliwuję, że sprawa jest prosta.
    Po prostu koryto się kończy, chętnych pełno. w korycie raczej już nie przybędzie.
    I teraz nastąpiła walka o resztki.
    PZPN to nawet nie koryto, ale jakimś cudem dojna krowa.
    A jakby tak Schetynę?
    I mamy opanowane dobre korytko na wiele lat.
    Pchający się do koryta, albo się wyłożą – i krzyż (sic!) im na drogę, rozpychający łokciami dadzą radę, a ci co zostali chwilowo wyautowani, może , ewentualnie.
    Chętnych dużo, to i selekcja (CBA) się włączyła.
    Temu da po łapkach, temu dostęp do korytka.
    I lecim na Szczecin, a … na Radom.

    • To oczywiste, ale jak dla
      To oczywiste, ale jak dla mnie tylko jeden z powodów. Resztki to się rozdrapuje innymi metodami, a tutaj wojna toczy się na górze. Rozumiem uwalić Schetynę, ale za służby się brać? Przecież dziecko wie, że PZPN to esbek na esbeku, a pan generał to już bohater. Gra jest o więcej niż o resztki, chociaż kryzys bezwzględnie przyspieszył i rozkręcił proces. Inna rzecz, że to chyba takie pierwsze koty za płoty, prężnie mułów, pokazywanie jak daleko da się sięgnąć. Zobaczymy, w każdym razie kurtyna albo się przetarła albo celowo została uchylona. Stawiałbym na to drugie.

      • O kurtynie
        Myślę, że kurtyna jest przetarta od dawna, Coś tam łatali, ale wzięło się i podarło.
        A przy okazji pokazało, co jest za kurtyną.
        Żelazną kurtyną.
        Zawsze jak jest dobrze, to wszystko jest ok, jak zaczyna się sypać, to się sypie.
        Jak jeszcze bardziej tąpnie,( a tąpnie ) , to za kurtyna zobaczymy nie jedno ciekawe przedstawienie.