Reklama

A nie mówiłem, że Bronek wkracza do akcji! Z jednej strony Tusk dostał wstydliwymi aferami, z drugiej padła deklaracja: “teraz ja i moi ludzie będziemy straszyli PiS”. No, ale po kolei. Na pierwsze pytanie, przy całym szacunku dla wszelkiej maści „oszołomów”, odpowiem zdecydowanie i będzie to zdecydowane NIE. Ciekawe jest jednak, że w tej sprawie zgadzają się najwięksi krytycy Tuska i sam Tusk, zgoda jest nawet szersza, bo „niepokorni” bronią tezy, którą głosi TVN i GW. Nie wierzę w żadną ruską akcję, choćby dlatego, że Tusk wrzucił tę bajeczkę, aby ugrać swoje, ale też mam inne argumenty. Szantażowanie Donalda jest robotą tak łatwą, że nie potrzeba taśm prawdy i innych cudów na kiju. Obojętnie, czy Niemcy, czy Ruscy, jeśli chcą coś od Donalda uzyskać, po prostu sobie to biorą i tyle. Z uporem maniaka twierdzę, że mamy do czynienia albo z wojną frakcyjną w PO albo ze zmianą warty, chociaż nie wykluczam, że wszystko zaczęło się od przypadku. Ludzie o przeciwnym osądzie uważają, że jedyny zdolny do przemeblowania PO i sceny politycznej, czyli Bronisław Komarowski, ma za mało rozumu i polotu, aby się za takie historie brać. Po pierwsze wyprostujmy pewien mit, może i Komorowski nie zna zasad poprawnej pisowni, ale to nie jest przypadek, że w polityce zajmował najwyższe urzędy. Po drugie, nazbyt inteligentny nigdy nie zostałby liderem czegokolwiek, bo tak się marionetek nie rekrutuje. Po trzecie mam wrażenie, że nieprecyzyjnie mogłem coś napisać, ewentualnie część recenzentów nie uważnie czyta. Nigdy nie postawiłem hipotezy, że Komorowski wyjdzie z pałacu i będzie budował nową partię, następnie wymieni na wszystkich stanowiskach Tuska. To oczywisty i polityczny absurd. Komorowski natomiast może i wręcz będzie musiał zbudować sobie stałe polityczne zaplecze i w ten sposób dochodzimy do pytania drugiego. Wiem, że to pewien rytuał, samo pytanie trąca religią, a udzielanie odpowiedzi brzmi niczym modlitwa, niemniej popełnię mały obrząd i odpowiem. Moim zdaniem Tusk się definitywnie kończy jako lider PO i premier tym bardziej. Co nie znaczy, że zwłaszcza na stołku szefa PO nastąpi wymiana. Twierdzę tylko i aż tyle, że Tusk jakiego znaliśmy przestał istnieć. Jego pozycja w PO uległa zapaści, przestał być szefem na miarę ambicji partii władzy. Premierostwo odpłynęło mu jeszcze bardziej.

Reklama

W zastanych okolicznościach przyrody Tusk ma właściwie jedno, jedyne, wyjście, o czym pisałem wielokrotnie – powtórzyć manewr Kaczyńskiego. Wyciąć w pień wszystkie frakcje PO i zostawić „zakon” na przykład KLD, bo zdaje się, że to robi za Porozumienie Centrum w szeregach PO. Ceną jest utrata władzy, ale zyskiem bezpieczna przyszłość polityczna, w opozycji lub koalicji z Millerem, tudzież nową siłą polityczną pod skrzydłami Bronka. Istnieje jeszcze taka ewentualność, że Komorowski dogada się z Tuskiem i w ramach PO będzie miał swoją reprezentację, ale po tych wszystkich numerach z podsłuchami i „rozwojowej sytuacji”, prawdopodobieństwo podobnej akcji oceniam dość nisko. Mamy za sobą 7 lat patrzenia na tę samą i umówmy się mało pociągającą twarz. Padł rekord dla jednej zmiany, 200% normy i nie ma siły, żeby Tusk mógł reprezentować interesy poważnych ludzi w następnej kadencji. Naturalnie się zużył, czas zrobił swoje. Wprawdzie podzielam pogląd, że się towarzycho strasznie rozbestwiło i do tej pory nie miało ochoty popracować nad następcą, ale sprawy zaszły za daleko. Konieczna jest zmiana warty i przecież nie siedemdziesięcioletni towarzysz Miller będzie za nowa twarz robił. To musi być ktoś w miarę ładny, średnio rozgarnięty i przede wszystkim wierny Komorowskiemu. Takich znajdzie się cała gromada, Nowak byłby idealny, gdyby nie przesadził jak żołnierz radziecki z łupami wojennymi zapiętymi na dwóch rękach. Sam kandydat to żaden problem, powie się w telewizji, że od dziś ten jest przyszłością Polski i wszystko w temacie Marioli.

Tusk dostał wyraźny sygnał, że ma się wycofać, ale odpowiedział ciosem i to dość poważnym. Problem jednak tkwi gdzie indziej, nie w zachowaniu Tuska. Dramatyczna i prymitywna wizyta ABW we „Wprost” pokazuje, że pali się już wszędzie i za chwilę zajmie się sam Donald. Tusk chce walczyć, ale nie ma czym i kim, przecież te taśmy to numer wykonany przez średniego szczebla oficerów, może i w zemście za brak podwyżki albo zwolnienie z roboty. Tyle, że nadarzyła się idealna okazja, dla ludzi znacznie wyżej postawionych, aby sprawę odpowiednio nagłośnić i rozegrać. Nie wierzę ani w ruską, ani w misternie zaplanowaną i reżyserowaną polityczną robotę, tutaj najprawdopodobniej krzyżuje się kilka rzeczy na raz, ale to nie zmienia faktu, że sprawa poszła w kierunku ostatecznej rozgrywki politycznej. Tusk do wymiany, następca powinien się pojawić w parę miesięcy, bo czasu do najważniejszych wyborów pozostało niewiele. Czy PO będzie jedną partią, czy rozbije się na dwie partie, to nie ma znaczenia, takich manewrów przerabialiśmy wiele i lepszych od Donalda wymieniano. Gdy sypała się „udecja” Geremka, Mazowieckiego i Balcerowicza wymienił właśnie zwykły Donald. PO nie da się skleić do pierwotnej postaci, partia i Donald w dotychczasowej formie zostaną pozamiatane – muszą zostać.

PS Kolejny sukces Jacka z Sochaczewa. Sąd Okręgowy w Warszawie, po moim wniosku, uznał, że nie jest właściwym sądem do rozpatrywania pozwu i odesłał akta do Legnicy. Cytując klasykę: „Kolego Zagajewski, was to chyba Amerykanie razem ze stonką zrzucili”. Dziękuję Ci Panie Boże, za te hojne dary w postaci Jacka z Sochaczewa, to jeden z moich największych sprzymierzeńców w sądowych bataliach z Owsiakiem. No jest jeszcze inny gigant „prawny”, niejaki Iwicki, który pomawiając mnie, chciał się procesować w związku z „ujawnieniem danych osobowych” osoby publicznej, ale ten w todze by wyglądał, jak chodzące naruszenie powagi sądu. Sami jajcarze w organizacji „filantropijnej”, ale ta formacja jest dokładnie w takiej sytuacji, jak Donald – kończy się.

Reklama

86 KOMENTARZE

    • JKM kocha Rosję, i kocha ją
      JKM kocha Rosję, i kocha ją tym mocniej im dalej jest ona oddalona od granic Polski. Proszę przytaczać wypowiedzi Korwina a nie interpretacje "Stokrotki", Gugały, Lisa, Kraśki, Czajkowskiej, czy innych funkcjonariuszy.
      Osobiście myślę że JKM poglądów nie zmieni, zwróci jednak uwagę na jakże trafną ocenę ministra Sienkiewicza dotyczącą Państwowych Inwestycji Regionalnych.
      Powiem więcej. Korwin twierdzi że oni tam wszyscy kradną, ale to jeszcze nie jest najgorsze. Najgorsze jest to, że to czego nikt nie ukradł, zostaje zmarnowane! A minister był łaskaw nazwać skalę tego marnotrawstwa lapidarnym: "chuj dupa i kamieni kupa".
      Czy wypada mieć wątpliwości, co do kompetencji ministra Sienkiewicza?

      • Czytam i słucham wypowiedzi
        Korwina od 7 lat… i nie, nie, nie. Ten człowiek idealnie kreuje wizję świata marzeń – głównie dla młodych i przedsiębiorców, teraz każdemu młodemu marzy się firma. Że nie wspomnę o tabunach bezrobotnych urzędników, księgowych i tych bez wykształcenia i innych, kiedy by doszedł do władzy. Pewnie dalej trzeba będzie jechać za granicę.

        Niestety jego słowa o kochaniu Rosji z dala od naszych granic… Mam co do tego spore wątpliwości. On jest generalnie zachwycony Rosją, zawsze był. 

        Coś ucichł ostatnio – czyżby już liczył pieniążki z tej znienawidzonej uni ?

        • Tabuny zapracowanych urzędników
          Dzisiaj wieją z Polski gdzie pieprz rośnie tłumy młodych ludzi ponieważ Państwo utworzyło ponad milion miejsc pracy dla księgowych i urzędników.
          W serwisie Youtube można obejrzeć dzieło zatytułowane "Strach i bul dupy' (komortografia oryginału): rozmowa ze zbolałymi bezrobotnymi europarlamentarzystami (odprawy po 150 i 300 tysięcy złotych). Pani exposłanka Senyszyn z zawiścią wspomina odprawy w wielkim biznesie ("wielomilionowe").
          Korwin-Mikke zrobił takie kuku czworgu pieszczochów systemu. Zrobi milionowi? Przyklasnę. Ostatecznie z byłych Państwowych Gospodarstw Rolnych wywalono na strukturalne bezrobocie państwowych kmiotków bez szczególnych ceregieli (próbowałem poznać liczbę tej "popegeerowskiej ludożery" jak mawia pan Ziemkiewicz, ale nikogo to nie trapiło i nikt nie policzył).

    • JKM kocha Rosję, i kocha ją
      JKM kocha Rosję, i kocha ją tym mocniej im dalej jest ona oddalona od granic Polski. Proszę przytaczać wypowiedzi Korwina a nie interpretacje "Stokrotki", Gugały, Lisa, Kraśki, Czajkowskiej, czy innych funkcjonariuszy.
      Osobiście myślę że JKM poglądów nie zmieni, zwróci jednak uwagę na jakże trafną ocenę ministra Sienkiewicza dotyczącą Państwowych Inwestycji Regionalnych.
      Powiem więcej. Korwin twierdzi że oni tam wszyscy kradną, ale to jeszcze nie jest najgorsze. Najgorsze jest to, że to czego nikt nie ukradł, zostaje zmarnowane! A minister był łaskaw nazwać skalę tego marnotrawstwa lapidarnym: "chuj dupa i kamieni kupa".
      Czy wypada mieć wątpliwości, co do kompetencji ministra Sienkiewicza?

      • Czytam i słucham wypowiedzi
        Korwina od 7 lat… i nie, nie, nie. Ten człowiek idealnie kreuje wizję świata marzeń – głównie dla młodych i przedsiębiorców, teraz każdemu młodemu marzy się firma. Że nie wspomnę o tabunach bezrobotnych urzędników, księgowych i tych bez wykształcenia i innych, kiedy by doszedł do władzy. Pewnie dalej trzeba będzie jechać za granicę.

        Niestety jego słowa o kochaniu Rosji z dala od naszych granic… Mam co do tego spore wątpliwości. On jest generalnie zachwycony Rosją, zawsze był. 

        Coś ucichł ostatnio – czyżby już liczył pieniążki z tej znienawidzonej uni ?

        • Tabuny zapracowanych urzędników
          Dzisiaj wieją z Polski gdzie pieprz rośnie tłumy młodych ludzi ponieważ Państwo utworzyło ponad milion miejsc pracy dla księgowych i urzędników.
          W serwisie Youtube można obejrzeć dzieło zatytułowane "Strach i bul dupy' (komortografia oryginału): rozmowa ze zbolałymi bezrobotnymi europarlamentarzystami (odprawy po 150 i 300 tysięcy złotych). Pani exposłanka Senyszyn z zawiścią wspomina odprawy w wielkim biznesie ("wielomilionowe").
          Korwin-Mikke zrobił takie kuku czworgu pieszczochów systemu. Zrobi milionowi? Przyklasnę. Ostatecznie z byłych Państwowych Gospodarstw Rolnych wywalono na strukturalne bezrobocie państwowych kmiotków bez szczególnych ceregieli (próbowałem poznać liczbę tej "popegeerowskiej ludożery" jak mawia pan Ziemkiewicz, ale nikogo to nie trapiło i nikt nie policzył).

  1. A ja z uporem będę twierdził,
    że Tusk i Komorowski sklejeni są smoleńskim klejem na śmierć i życie. Dzisiejsze pohukiwania Gajowego w sopockim parku nad dębem 25-lecia pokazały, że nie ma on nic do zaoferowania, poza pustosłowiem. 
    Dużo, a może wszystko, zależy od tego czy będą kolejne taśmy, te z Bieńkowską, Wojtunikiem, Grasiem. Obawiam się, że to są tylko pogłoski, aby jeszcze bardziej zaciemnić sprawę. Gdyby były i miały wypłynąć, to panowie K. i T. już mogą sobie szykować szczoteczki, ciepłe swetry i cebulę. Pan K. ma w tym wprawę, wszak był już raz internowany, w luksusowych warunkach z przepustkami włącznie.

    • a ja się zgadzam
      przypominam – raz "prezydent może gdzieś polecieć " i dwa, coś o czym się mniej mówi lub jest to mniej znane  – Bul Komoruski wrzucił w sieć swój list kondolencyjny z okazji Smoleńska – bodajże 3 godziny przed wypadkiem. Ten facet to jest ładny misiu do obwożenia po jarmarkach, pod warunkiem, ze nikt mu nie każe powiedzieć lub zrobić czegoś samodzielnie. On jest tak  głupi, że aż niebezpieczny. To że dali mu dwa dni czasu, by nauczył się czytać teksta z okazji afery – znaczyć nie musi nic i tak zabrać głos musiał. Jeżeli faktycznie ktoś na niego stawia – więcej niż jako łapkę na muchy  to znaczy ze są bardzo zdesperowani.  
      ps. Właśnie, nim PO sie rozpączkuje, powinno się zadbać o tych wszystkich od tęcz i parad. Bo jak na razie to po stronie antyreżimowej mamy system monopartyjny. Nie jest to mądre

      • MK stawia tezę, że
        obywatel Bronisław K. ma dużo zalet, bo od 25 lat robi postępującą karierę uwieńczoną żyrandolami. Faktycznie ma w tym dużo racji. Ale jako 62-letni osobnik przypominam sobie z PeeReLu, jacy to osobnicy robili karierę dzięki PZPR. Pyskacze, intryganci, nieroby, oportuniści. Towarzysze Winniccy i Szmaciaki. Trzeba pamiętać, że za Gajowym stoi WSI i nie można tego lekceważyć. Nie dam sobie uciąć małego palca, że Smoleńsk został wymyślony właśnie w okolicach Gajowego.
        Przy okazji:

      • @ Lilka i G@llux
        Mam bardzo podobne odczucie co do Bronka bez wąsa. To co pisze Kurak ma sens. Jednak dopóściłbym pewną poprawkę. W obozie Bronka to nie Bronek jest capo di tuti capi. Czy Bronek wie kto nim jest? Pewnie tak. I czuje się z tym tak jak pacynka. I tak też się zachowuje. Sam nie wie więcej niż to konieczne i niewiele bredzi. To mnie utwierdza w przekonaniu, że służby wsadziły mu dłoń głęboko w dupę i trzymają za gardło. Jak przyjdzie czas to i Bredzisław powie coś rozsądnego i ważnego, oczywiście napędzany wiadomymi siłami sprawczymi. 

  2. A ja z uporem będę twierdził,
    że Tusk i Komorowski sklejeni są smoleńskim klejem na śmierć i życie. Dzisiejsze pohukiwania Gajowego w sopockim parku nad dębem 25-lecia pokazały, że nie ma on nic do zaoferowania, poza pustosłowiem. 
    Dużo, a może wszystko, zależy od tego czy będą kolejne taśmy, te z Bieńkowską, Wojtunikiem, Grasiem. Obawiam się, że to są tylko pogłoski, aby jeszcze bardziej zaciemnić sprawę. Gdyby były i miały wypłynąć, to panowie K. i T. już mogą sobie szykować szczoteczki, ciepłe swetry i cebulę. Pan K. ma w tym wprawę, wszak był już raz internowany, w luksusowych warunkach z przepustkami włącznie.

    • a ja się zgadzam
      przypominam – raz "prezydent może gdzieś polecieć " i dwa, coś o czym się mniej mówi lub jest to mniej znane  – Bul Komoruski wrzucił w sieć swój list kondolencyjny z okazji Smoleńska – bodajże 3 godziny przed wypadkiem. Ten facet to jest ładny misiu do obwożenia po jarmarkach, pod warunkiem, ze nikt mu nie każe powiedzieć lub zrobić czegoś samodzielnie. On jest tak  głupi, że aż niebezpieczny. To że dali mu dwa dni czasu, by nauczył się czytać teksta z okazji afery – znaczyć nie musi nic i tak zabrać głos musiał. Jeżeli faktycznie ktoś na niego stawia – więcej niż jako łapkę na muchy  to znaczy ze są bardzo zdesperowani.  
      ps. Właśnie, nim PO sie rozpączkuje, powinno się zadbać o tych wszystkich od tęcz i parad. Bo jak na razie to po stronie antyreżimowej mamy system monopartyjny. Nie jest to mądre

      • MK stawia tezę, że
        obywatel Bronisław K. ma dużo zalet, bo od 25 lat robi postępującą karierę uwieńczoną żyrandolami. Faktycznie ma w tym dużo racji. Ale jako 62-letni osobnik przypominam sobie z PeeReLu, jacy to osobnicy robili karierę dzięki PZPR. Pyskacze, intryganci, nieroby, oportuniści. Towarzysze Winniccy i Szmaciaki. Trzeba pamiętać, że za Gajowym stoi WSI i nie można tego lekceważyć. Nie dam sobie uciąć małego palca, że Smoleńsk został wymyślony właśnie w okolicach Gajowego.
        Przy okazji:

      • @ Lilka i G@llux
        Mam bardzo podobne odczucie co do Bronka bez wąsa. To co pisze Kurak ma sens. Jednak dopóściłbym pewną poprawkę. W obozie Bronka to nie Bronek jest capo di tuti capi. Czy Bronek wie kto nim jest? Pewnie tak. I czuje się z tym tak jak pacynka. I tak też się zachowuje. Sam nie wie więcej niż to konieczne i niewiele bredzi. To mnie utwierdza w przekonaniu, że służby wsadziły mu dłoń głęboko w dupę i trzymają za gardło. Jak przyjdzie czas to i Bredzisław powie coś rozsądnego i ważnego, oczywiście napędzany wiadomymi siłami sprawczymi. 

  3. Tusk dostał wyraźny sygnał, że ma się wycofać
    mnie też bardzo cieszy, że wreszcie Tusk będzie robił to co lubi i umie najlepiej, malował kominy.
    Maler tho dhobre thrampolin dho pholityk.
    Ale musi uważać, żeby tam go ktoś nie kopnął w doopę ba jak spadnie to już żadna Anielka go nie poskłada.

  4. Tusk dostał wyraźny sygnał, że ma się wycofać
    mnie też bardzo cieszy, że wreszcie Tusk będzie robił to co lubi i umie najlepiej, malował kominy.
    Maler tho dhobre thrampolin dho pholityk.
    Ale musi uważać, żeby tam go ktoś nie kopnął w doopę ba jak spadnie to już żadna Anielka go nie poskłada.

  5. Wobec niemrawych ruchów Kaczora zastanawia mnie taki wariant:
    Tusk już wie, że gospodarka jest w takim stanie, że budżet (z której strony by go nie łatać) to pierdolnąć w 2015 musi. Pojawia się afera, gdzie goście próbują obchodząc konstytucję ten budżet załatać. Afera zmiata Tuska, ale jego następcy dostają totalne bagno finansowe i totalnie niesprzyjające media. Okazuje się, że może trzeba było tak zrobić. Po dwóch latach Tusk wraca na kolejne 7.

    Wiem, że to absurdalne, bo wobec tych jełopów cały czas trzeba mieć brzytwę Hanlona w garści, ale w sumie… dlaczego nie? 

    • Jakiś czas temu Kaczor mówił,
      że pierwszym posunięciem jego rządu będzie audyt Państwa po rządach PO-PSL. Gdyby doszło do zmiany władzy, to prokuratury i sądy będą pracowały 24/7. I naprawdę nie trzeba się wysilać, wystarczy dwóm, trzem łajdakom dać status świadka koronnego…

  6. Wobec niemrawych ruchów Kaczora zastanawia mnie taki wariant:
    Tusk już wie, że gospodarka jest w takim stanie, że budżet (z której strony by go nie łatać) to pierdolnąć w 2015 musi. Pojawia się afera, gdzie goście próbują obchodząc konstytucję ten budżet załatać. Afera zmiata Tuska, ale jego następcy dostają totalne bagno finansowe i totalnie niesprzyjające media. Okazuje się, że może trzeba było tak zrobić. Po dwóch latach Tusk wraca na kolejne 7.

    Wiem, że to absurdalne, bo wobec tych jełopów cały czas trzeba mieć brzytwę Hanlona w garści, ale w sumie… dlaczego nie? 

    • Jakiś czas temu Kaczor mówił,
      że pierwszym posunięciem jego rządu będzie audyt Państwa po rządach PO-PSL. Gdyby doszło do zmiany władzy, to prokuratury i sądy będą pracowały 24/7. I naprawdę nie trzeba się wysilać, wystarczy dwóm, trzem łajdakom dać status świadka koronnego…

    • Gdy za długo ładuje zatrzymać przez x, to nie strona a reklama
      "W 2005 r. zrealizowałem film "Pedofile”. Poruszyłem w nim m.in. sprawę pedofilów z Dworca Centralnego w Warszawie. W tamtym procesie na ławie oskarżonych zasiadły tylko płotki. Mówiłem wtedy głośno o nieprawidłowościach, ale nie wszczęto nowego śledztwa. Wskazałem zadziwiające "zbiegi okoliczności” – poszkodowanego chłopca umieszczano z oskarżonym w jednej celi sądowej. Raczej nie po to, by ten mu wybaczył. Natrafiłem także na sprawę Arkadiusza K., ochroniarza premiera Belki. K. swoje kontakty pedofilskie nawiązywał przez rządowe komputery. Sprawie ukręcono łeb. Chłopcy z dworca opowiadali w śledztwie o wielu rządowych samochodach, które po nich przyjeżdżały. Ale nikt nie poszedł tym tropem. Chłopcy wspominali też o innych znanych z warszawskich salonów nazwiskach. Wszystko pozostało w sferze plotek".

    • Gdy za długo ładuje zatrzymać przez x, to nie strona a reklama
      "W 2005 r. zrealizowałem film "Pedofile”. Poruszyłem w nim m.in. sprawę pedofilów z Dworca Centralnego w Warszawie. W tamtym procesie na ławie oskarżonych zasiadły tylko płotki. Mówiłem wtedy głośno o nieprawidłowościach, ale nie wszczęto nowego śledztwa. Wskazałem zadziwiające "zbiegi okoliczności” – poszkodowanego chłopca umieszczano z oskarżonym w jednej celi sądowej. Raczej nie po to, by ten mu wybaczył. Natrafiłem także na sprawę Arkadiusza K., ochroniarza premiera Belki. K. swoje kontakty pedofilskie nawiązywał przez rządowe komputery. Sprawie ukręcono łeb. Chłopcy z dworca opowiadali w śledztwie o wielu rządowych samochodach, które po nich przyjeżdżały. Ale nikt nie poszedł tym tropem. Chłopcy wspominali też o innych znanych z warszawskich salonów nazwiskach. Wszystko pozostało w sferze plotek".

  7. Skurwieni dziś:
    Skurwieni dziś:
    Ćwiąkalski (bełkot niewyobrażalny)
    Janusz Kaczmarek 
    gruby Rysiek
    członkowie rady polityki pieniężnej: Winiecki i Elka Chojna – Duch
    prok. Gacek (ten kolo, który dziś błaźni się w siedzibie Wprost zajmował się umarzaniem cywilnego wątku Smoleńska)
    Renata Mazur z prokuratury

    W pełnych taśmach są wątki obyczajowe – jeśli Latkowski tego nie wytnie to żony Belki i Sienkiewicza mogą złożyć pozwy rozwodowe.
    Dziś w domu ok. 17 powiedziałem, że pewno nie wyjdzie poniedziałkowy numer gazety, a redakcję sparaliżują.
    PS. "Mecz" w siedzibie Wprost o wiele ciekawszy od meczu bezradnej Hiszpanii.

  8. Skurwieni dziś:
    Skurwieni dziś:
    Ćwiąkalski (bełkot niewyobrażalny)
    Janusz Kaczmarek 
    gruby Rysiek
    członkowie rady polityki pieniężnej: Winiecki i Elka Chojna – Duch
    prok. Gacek (ten kolo, który dziś błaźni się w siedzibie Wprost zajmował się umarzaniem cywilnego wątku Smoleńska)
    Renata Mazur z prokuratury

    W pełnych taśmach są wątki obyczajowe – jeśli Latkowski tego nie wytnie to żony Belki i Sienkiewicza mogą złożyć pozwy rozwodowe.
    Dziś w domu ok. 17 powiedziałem, że pewno nie wyjdzie poniedziałkowy numer gazety, a redakcję sparaliżują.
    PS. "Mecz" w siedzibie Wprost o wiele ciekawszy od meczu bezradnej Hiszpanii.

  9. Zaczyna być zabawnie
     Guma usiłuje wciągnąć całą PO w swój problem polityczny. Jeżeli mu się uda, skończy się czymś w rodzaju Norymbergii dla posłów z PO.

     Jego upór może być, i będzie, interpretowany jako przyznanie się do winy odnośnie Smoleńska.

    Ciekawe czy jest, i jak bardzo jeżeli jest, odporniejszy psychicznie od Leppera.

     Zaznaczam, nie sądzę by Guma podejmował decyzje, raczej baardzo fachowy zespół przygotowuje go do roli kozy  (w tym wypadku capa) wyganianej z grzechami na pustynię przez starożytnych mieszkańców Judei.

    Jak jeden taki Giuseppe zauważył: "wiele się musi zmienić …"

  10. Zaczyna być zabawnie
     Guma usiłuje wciągnąć całą PO w swój problem polityczny. Jeżeli mu się uda, skończy się czymś w rodzaju Norymbergii dla posłów z PO.

     Jego upór może być, i będzie, interpretowany jako przyznanie się do winy odnośnie Smoleńska.

    Ciekawe czy jest, i jak bardzo jeżeli jest, odporniejszy psychicznie od Leppera.

     Zaznaczam, nie sądzę by Guma podejmował decyzje, raczej baardzo fachowy zespół przygotowuje go do roli kozy  (w tym wypadku capa) wyganianej z grzechami na pustynię przez starożytnych mieszkańców Judei.

    Jak jeden taki Giuseppe zauważył: "wiele się musi zmienić …"

  11. Dzień dobry wszystkim i szczęść Boże tym co wierzą

    Zgadzam się z domysłami, że tu chodzi o aferę obyczajową

    Sekwencja zdarzeń:
    Dzień pierwszy – ujawniono fragmenty nagrań Belki z Sienkiewiczem, na których była mowa o NBP i ustawie. Sprawa Nowaka to pryszcz. 

    Następny dzień – Belka oświadcza, że jego wypowiedzi wyrwano z kontekstu, a on sam i Sienkiewicz zatroskani o los Polski radzili jak by tu pomóc Państwu Polskiemu. W międzyczasie ABW i prokuratura zaczyna działać.

    Dzień kolejny – po dwóch dniach Tusk wychodzi z szafy i oświadcza mniej więcej, że państwo zdało egzamin i wzywa opozycję żeby nie niszczyła Polski do spółki z jej wrogami, zwłaszcza w kontekście wojny za naszą wschodnią granicą. Sienkiewicz zostaje żeby prowadzić śledztwo we własnej sprawie. 
    Kaczyński pisze list do Gajowego i pyta się w nim czy wypełni swoje konstytucyjne obowiązki czy woli być kojarzony z sitwą.

    Dzień czwarty – Wprost ujawnia większe fragmenty rozmowy dwóch propaństwowców, a redakcja Wprost informuje, że ujawni całość nagrań ich rozmowy. Bronisław pełen bulu i nadzieji wygłasza buńczuczną mowę i wzywa do bicia się we własne piersi. Sadzi dąbczaka 25-lecia.
    Po oświadczeniu redakcji Wprost, że ujawni całość rozmowy dwóch panów Marka i Bartka Sienkiewicz wpada w popłoch i wysyła do Wprost siły szybkiego reagowania żeby odzyskały akt założycielski III RP.
    Wieczorem nastaje Noc Długich Nagrań, okazuje się, że najlepsi specjaliści z ABW nie słyszeli o plikach systemu McOS.

    Mój komentarz: ci debile wyobrażają sobie, że te nagrania są realne, jak dzieła zebrane Lenina. Okazuje się, że najlepsi fachowcy rządowi żyją w epoce sprzed rewolucji informatycznej. Tych plików może fizycznie nie być. Dziś dowolne dokumenty mogą być zwyczajnie w chmurze, wystarczy Google Drive oraz login "admin" i hasło "admin1".
    • Ad. spraw technicznych
      Ad. spraw technicznych: http://niebezpiecznik.pl/post/abw-klonuje-dyski-komputerow-dziennikarzy-wprostu-i-ma-problem-z-macbookami-wyjasniamy-dlaczego/

      NIe wiem, czy nie zdołano jednak bezprawnie skopiować (oby tylko, a nie wyczyszczono, czy zainstalowano to i owo) zawartość reszty dysków redakcyjnych komputerów ze wszystkimi tego skutkami.
      Niestety świadomość istnienia takich zabezpieczeń jak szyfrowanie danych i chęć korzystania z nich jest znikoma i wiąże się z niedogodnościami: dużym nakładem chęci, pracy, czasu (również procesora, przez co zwolnienie działania komputera), wiedzy i dyscypliny, jeżeli komuś zależy na rzeczywistym zabezpieczeniu danych – przykład: nie wystarczy zaszyfrować samych danych – musi być zaszyfrowany cały system, począwszy od bootloadera – co z tego, że będziemy mieli zaszyfrowane dane, jeżeli da się zainstalować keyloggera, który przechwyci hasło (kolejne hasła) do zaszyfrowanych danych.

      • Z całym szacunkiem,
        ale za bardzo komplikujesz całą sprawę. W dzisiejszym świecie wysłanie pliku na dowolny serwer w "wolnym świecie", to kwestia kilku kliknięć myszką. Będzie tam leżał do końca świata i jeden dzień dłużej.
        Już niedługo z Tuskiem będzie, jak z tym panem, którego nie obsługujemy:

        • 1. Wysyłając niezaszyfrowany
          1. Wysyłając niezaszyfrowany plik dajesz dostęp do jego treści co najmniej dostawcy usługi przechowywania plików (z czego skwapliwie korzystają, analizujc automatycznie jego treść i serwując tzw. reklamy kontekstowe – dobrze, jeżeli tylko to) oraz jego "oficerowi prowadzącemu".
          2.ABW sklonowało dyski (wynika z 1 z filmików) – wystarczy, że ktoś miał zapisane w przeglądace hasła do takich zewnętrznych serwerów przechowujących dane bez hasła do managera haseł w przeglądarce – ABW ma dostęp do tych plików, może je ściągnąć dla siebie i skasować z serwera właścicielowi z serwera.
          3. Zastosowane środki powinny by adekwatne do potrzeb – podtrzymuję to co napisałem tym bardziej, że nie jst to tylko moja wiedza i wynikające z niej wnioski i wyglądające na paranoiczne przekonania, ale jest to zbieżne z art. z Niebezpiecznika http://niebezpiecznik.pl/post/abw-klonuje-dyski-komputerow-dziennikarzy-wprostu-i-ma-problem-z-macbookami-wyjasniamy-dlaczego/

          PS Będzie tam leżał do końca świata i jeden dzień dłużej. – absolutnie się z tym nie zgadzam biorąc pod uwagę sprawy czysto techniczne, zresztą inną sprawą jest "leżenie" a inną dostęp …

          PS1 IMO – jeżeli ktoś się nie spotkał z koniecznością zabezpieczenia danych, nie szukał narzędzi do tego przy okazji zdobywając wiedzę odnośnie ich działania i zasad postępowania (równie ważne) to ma prawo nie orientować się "w temacie". Swoją drogą miłe dla mnie było zaskoczenie wiedzą Maxa Kolonko, który w jednym z filmików (sprawa Snowdena) powiedział, dlaczego wielcy giganci informatyczni byli "przekonywani" do pójścia na współpracę z rządem USA – powodem jest protokoł https – nie da się informacji podsłuchać na łączach, trzeba mieć "wtykę" po stronie dostawcy usług serwowanych via https – znaczy https rzeczywiście spełnia swoje zadanie.

  12. Dzień dobry wszystkim i szczęść Boże tym co wierzą

    Zgadzam się z domysłami, że tu chodzi o aferę obyczajową

    Sekwencja zdarzeń:
    Dzień pierwszy – ujawniono fragmenty nagrań Belki z Sienkiewiczem, na których była mowa o NBP i ustawie. Sprawa Nowaka to pryszcz. 

    Następny dzień – Belka oświadcza, że jego wypowiedzi wyrwano z kontekstu, a on sam i Sienkiewicz zatroskani o los Polski radzili jak by tu pomóc Państwu Polskiemu. W międzyczasie ABW i prokuratura zaczyna działać.

    Dzień kolejny – po dwóch dniach Tusk wychodzi z szafy i oświadcza mniej więcej, że państwo zdało egzamin i wzywa opozycję żeby nie niszczyła Polski do spółki z jej wrogami, zwłaszcza w kontekście wojny za naszą wschodnią granicą. Sienkiewicz zostaje żeby prowadzić śledztwo we własnej sprawie. 
    Kaczyński pisze list do Gajowego i pyta się w nim czy wypełni swoje konstytucyjne obowiązki czy woli być kojarzony z sitwą.

    Dzień czwarty – Wprost ujawnia większe fragmenty rozmowy dwóch propaństwowców, a redakcja Wprost informuje, że ujawni całość nagrań ich rozmowy. Bronisław pełen bulu i nadzieji wygłasza buńczuczną mowę i wzywa do bicia się we własne piersi. Sadzi dąbczaka 25-lecia.
    Po oświadczeniu redakcji Wprost, że ujawni całość rozmowy dwóch panów Marka i Bartka Sienkiewicz wpada w popłoch i wysyła do Wprost siły szybkiego reagowania żeby odzyskały akt założycielski III RP.
    Wieczorem nastaje Noc Długich Nagrań, okazuje się, że najlepsi specjaliści z ABW nie słyszeli o plikach systemu McOS.

    Mój komentarz: ci debile wyobrażają sobie, że te nagrania są realne, jak dzieła zebrane Lenina. Okazuje się, że najlepsi fachowcy rządowi żyją w epoce sprzed rewolucji informatycznej. Tych plików może fizycznie nie być. Dziś dowolne dokumenty mogą być zwyczajnie w chmurze, wystarczy Google Drive oraz login "admin" i hasło "admin1".
    • Ad. spraw technicznych
      Ad. spraw technicznych: http://niebezpiecznik.pl/post/abw-klonuje-dyski-komputerow-dziennikarzy-wprostu-i-ma-problem-z-macbookami-wyjasniamy-dlaczego/

      NIe wiem, czy nie zdołano jednak bezprawnie skopiować (oby tylko, a nie wyczyszczono, czy zainstalowano to i owo) zawartość reszty dysków redakcyjnych komputerów ze wszystkimi tego skutkami.
      Niestety świadomość istnienia takich zabezpieczeń jak szyfrowanie danych i chęć korzystania z nich jest znikoma i wiąże się z niedogodnościami: dużym nakładem chęci, pracy, czasu (również procesora, przez co zwolnienie działania komputera), wiedzy i dyscypliny, jeżeli komuś zależy na rzeczywistym zabezpieczeniu danych – przykład: nie wystarczy zaszyfrować samych danych – musi być zaszyfrowany cały system, począwszy od bootloadera – co z tego, że będziemy mieli zaszyfrowane dane, jeżeli da się zainstalować keyloggera, który przechwyci hasło (kolejne hasła) do zaszyfrowanych danych.

      • Z całym szacunkiem,
        ale za bardzo komplikujesz całą sprawę. W dzisiejszym świecie wysłanie pliku na dowolny serwer w "wolnym świecie", to kwestia kilku kliknięć myszką. Będzie tam leżał do końca świata i jeden dzień dłużej.
        Już niedługo z Tuskiem będzie, jak z tym panem, którego nie obsługujemy:

        • 1. Wysyłając niezaszyfrowany
          1. Wysyłając niezaszyfrowany plik dajesz dostęp do jego treści co najmniej dostawcy usługi przechowywania plików (z czego skwapliwie korzystają, analizujc automatycznie jego treść i serwując tzw. reklamy kontekstowe – dobrze, jeżeli tylko to) oraz jego "oficerowi prowadzącemu".
          2.ABW sklonowało dyski (wynika z 1 z filmików) – wystarczy, że ktoś miał zapisane w przeglądace hasła do takich zewnętrznych serwerów przechowujących dane bez hasła do managera haseł w przeglądarce – ABW ma dostęp do tych plików, może je ściągnąć dla siebie i skasować z serwera właścicielowi z serwera.
          3. Zastosowane środki powinny by adekwatne do potrzeb – podtrzymuję to co napisałem tym bardziej, że nie jst to tylko moja wiedza i wynikające z niej wnioski i wyglądające na paranoiczne przekonania, ale jest to zbieżne z art. z Niebezpiecznika http://niebezpiecznik.pl/post/abw-klonuje-dyski-komputerow-dziennikarzy-wprostu-i-ma-problem-z-macbookami-wyjasniamy-dlaczego/

          PS Będzie tam leżał do końca świata i jeden dzień dłużej. – absolutnie się z tym nie zgadzam biorąc pod uwagę sprawy czysto techniczne, zresztą inną sprawą jest "leżenie" a inną dostęp …

          PS1 IMO – jeżeli ktoś się nie spotkał z koniecznością zabezpieczenia danych, nie szukał narzędzi do tego przy okazji zdobywając wiedzę odnośnie ich działania i zasad postępowania (równie ważne) to ma prawo nie orientować się "w temacie". Swoją drogą miłe dla mnie było zaskoczenie wiedzą Maxa Kolonko, który w jednym z filmików (sprawa Snowdena) powiedział, dlaczego wielcy giganci informatyczni byli "przekonywani" do pójścia na współpracę z rządem USA – powodem jest protokoł https – nie da się informacji podsłuchać na łączach, trzeba mieć "wtykę" po stronie dostawcy usług serwowanych via https – znaczy https rzeczywiście spełnia swoje zadanie.

  13. dziennikarze nie dali się spałować milicjntom
    na dodatek hasałasowali podczas interencji, czym naruszyli powagę państwa. teraz jest wolne więc państwo nie istnieje do poniedziałku, a wtedy kibitki spod redakcji ruszą w stronę Wrocławskiego sadu. Wysłać posterunkowych z pałami na dziennikarzy haha.

    min Parafinowicz,  został oczyszczony z zarzutów. minister finansów sprawdził, że w tej sprawie jego pracownicy wykazaali najwyższe europejskie standardy, a wiceminister kłamał na spotkaniu z wysokim działaczem swojego "pracodawcy" że blokował kontrolę. Nawet bym się nie zdziwił, że wyniki kontroli były podobne w sprawie amber, ministerstwo to najwyższe standrdy a kontrola "zwiększyła koszty" najwyższe standardy to norma w mf chyba.

  14. dziennikarze nie dali się spałować milicjntom
    na dodatek hasałasowali podczas interencji, czym naruszyli powagę państwa. teraz jest wolne więc państwo nie istnieje do poniedziałku, a wtedy kibitki spod redakcji ruszą w stronę Wrocławskiego sadu. Wysłać posterunkowych z pałami na dziennikarzy haha.

    min Parafinowicz,  został oczyszczony z zarzutów. minister finansów sprawdził, że w tej sprawie jego pracownicy wykazaali najwyższe europejskie standardy, a wiceminister kłamał na spotkaniu z wysokim działaczem swojego "pracodawcy" że blokował kontrolę. Nawet bym się nie zdziwił, że wyniki kontroli były podobne w sprawie amber, ministerstwo to najwyższe standrdy a kontrola "zwiększyła koszty" najwyższe standardy to norma w mf chyba.

    • Siedzę, oglądam
      i mam bekę z tych medialnych funkcjonariuszy systemu, którzy jeszcze tydzień temu gotowi byli bronić rudą małpę jak niepodległości, a dziś gremialnie i na wszystkich kanałach składają samokrytykę e he he he he
      A Kaczor Mściwy Psychopata z Antonim o Strasznych Oczach siedzą i zawijają te sreberka…

      • Kilkakrotnie mówił Błońskiej
        "teraz Pani Monika", Pani Monika czeka". Myślał, że dostanie pytanie "Czy Pan Premier uważa, że Mundial wygra Brazylia i dlaczego tak wysoko" a dostał pocałunek śmierci od układu…Nagrać ten fragment i zapamiętać. Niech Szczepkowska oznajmi, bo ma w tym wprawę, że coś tam się skończyło…

        • Dobre
          Nagrałem całą konferencję, mógłbym wrzucić na YT. Skorzystam z Twojej propozycji i wrzucę samą TW Stokrotkę. Mam opory, bo jej odwaga kojarzy mi się z Niemcami, którzy po wkroczeniu ruskich do Berlina meldowali: Hitler kaputt. Jej "odwaga" jest mniej warta od jej urody.

    • Siedzę, oglądam
      i mam bekę z tych medialnych funkcjonariuszy systemu, którzy jeszcze tydzień temu gotowi byli bronić rudą małpę jak niepodległości, a dziś gremialnie i na wszystkich kanałach składają samokrytykę e he he he he
      A Kaczor Mściwy Psychopata z Antonim o Strasznych Oczach siedzą i zawijają te sreberka…

      • Kilkakrotnie mówił Błońskiej
        "teraz Pani Monika", Pani Monika czeka". Myślał, że dostanie pytanie "Czy Pan Premier uważa, że Mundial wygra Brazylia i dlaczego tak wysoko" a dostał pocałunek śmierci od układu…Nagrać ten fragment i zapamiętać. Niech Szczepkowska oznajmi, bo ma w tym wprawę, że coś tam się skończyło…

        • Dobre
          Nagrałem całą konferencję, mógłbym wrzucić na YT. Skorzystam z Twojej propozycji i wrzucę samą TW Stokrotkę. Mam opory, bo jej odwaga kojarzy mi się z Niemcami, którzy po wkroczeniu ruskich do Berlina meldowali: Hitler kaputt. Jej "odwaga" jest mniej warta od jej urody.

  15. Tusk sie zgubil
    I to jest rewelacyjna wiadomosc!

    Ciesze sie rowniez, ze sie mylilem. Przyznam szczerze, ze 24 godziny wstecz bylem przekonany, ze uda sie naszemu Sloneczku Peru zamiesc takze i te tasmy pod dywan. A jednak nie przewidzialem, ze strach popchnie cala te ferajne do zrobienia tak kolosalnej glupoty.

    Jak to powiedzial kiedys Alexis de Tocquville:
    Rewolucje rodzą się z ogólnej choroby umysłów z nagła przechodzącej w stan przesilenia wywołany przypadkową okolicznością, której nikt nie przewidział.

    Nie wiem, czy wojna jest wygrana, ale ta bitwa na pewno.

  16. Tusk sie zgubil
    I to jest rewelacyjna wiadomosc!

    Ciesze sie rowniez, ze sie mylilem. Przyznam szczerze, ze 24 godziny wstecz bylem przekonany, ze uda sie naszemu Sloneczku Peru zamiesc takze i te tasmy pod dywan. A jednak nie przewidzialem, ze strach popchnie cala te ferajne do zrobienia tak kolosalnej glupoty.

    Jak to powiedzial kiedys Alexis de Tocquville:
    Rewolucje rodzą się z ogólnej choroby umysłów z nagła przechodzącej w stan przesilenia wywołany przypadkową okolicznością, której nikt nie przewidział.

    Nie wiem, czy wojna jest wygrana, ale ta bitwa na pewno.

  17. system umacnia się w chwilach próby
    Komorowski niepokojąco zadowolony z wszystkiego. Jego zdaniem rdzeń władzy jest tak silny, że wyrwać się go nie da. Wytrzymał 25 lat, wytrzyma i sto.
    Wystarcza wymienić jednego weterana okrągłostołowego na jakiegolwiek innego i jazda dalej w tym samym kierunku.

  18. system umacnia się w chwilach próby
    Komorowski niepokojąco zadowolony z wszystkiego. Jego zdaniem rdzeń władzy jest tak silny, że wyrwać się go nie da. Wytrzymał 25 lat, wytrzyma i sto.
    Wystarcza wymienić jednego weterana okrągłostołowego na jakiegolwiek innego i jazda dalej w tym samym kierunku.