Reklama

O tym, kto najbardziej liczył, że kiełbasa wyborcza, jaką zaserwował Tusk Polakom w 2007, a jaką serwuje każdy szanujący się polityk w tym kraju, chcący przejąć władzę, przekonaliśmy się bardzo szybko

O tym, kto najbardziej liczył, że kiełbasa wyborcza, jaką zaserwował Tusk Polakom w 2007, a jaką serwuje każdy szanujący się polityk w tym kraju, chcący przejąć władzę, przekonaliśmy się bardzo szybko.

Oczywiście był to zastęp zwolenników PiS-u.
Ba, “Tuskowy cud” nadal rozpala wyobraźnię tych ważniejszych i mniej ważnych z obozu “IVRP”.
Zupełnie jakby liberalny projekt odpowiadał zapotrzebowaniu tamtej strony.

Reklama

Tusk widząc z jaką opozycją przyszło mu rządzić krajem, na początku istotnie sobie odpuścił, postępując za każdym razem tak, jakby stawiał kroki na tafli lodu, która przy każdym fałszywym ruchu grozi załamaniem.
To sondaże, które jednak w miarę upływu czasu i pomysłów na obstrukcję ze strony opozycji, okazywały się być nadzwyczaj trwałe.
Od przyzwoitego polityka oczekuje się jednak czegoś więcej niż tylko trwania.
Z tego też musiał sobie zdać sprawę sam premier, który bodaj w dwóch wywiadach podkreślił, że chciałby się jednak jakoś w pamięci potomnych zapisać.

Gdy w dzień dziecka otwierano pierwszego “Orlika” na Podkarpaciu, prawie wszyscy z opozycji drwili sobie z władzy, co to “trawę na zielono pomaluje”. Poseł Girzyński złożył 90 interpelacji, bo tyle wyliczył gmin w swoim okręgu, gdzie spodziewał się wszystkiego, tylko nie nowoczesnych i co ważniejsze szybko powstających boisk. Była minister Jakubiak mówiła z przekąsem, że jakby 100 takich boisk powstało, to będzie to i tak sukces przy takim nieróbstwie władzy(piła też do siebie?).
CBA podobno zainteresowała się wójtem, gdzie ten pierwszy “Orlik” powstał, ale z węszenia niewiele wynikło, sprawę umorzono.
Do dziś oddano już ponad 300 nowych wielofunkcyjnych boisk, poseł Girzyński chyba przełyka po kolei wraz z otwieranymi w kujawsko-pomorskim kolejnymi boiskami, kolejne strony swoich interpelacji. Próżno też szukać komentarza posłanki Jakubiak o “sukcesie”, a funkcjonariuszy CBA kręcących się wokół nowych boisk, chyba same dzieciaki wywiozłyby na taczkach.

Kto był najszybciej typowany do dymisji w rządzie Tuska?
Media, które się oczywiście na wszystkim świetnie znają od razu wskazały palcem na “prawnika co to drogi miał budować” Grabarczyka.
A tu w październiku niemałe zdziwienie. Oto “Rzepa”, którą można posądzić o wszystko, tylko nie o sprzyjanie Tuskowi, publikuje ranking ministrów infrastruktury IIIRP z którego czarno na białym wynika, że przez niespełna rok urzędowania Grabarczyk zrobił tyle, żeby uplasować się za najskuteczniejszym ministrem infrastruktury ostatniego 20-lecia, co wówczas,gdy ministrował byłoby kiepskim żartem , a dziś budzi uśmiech niedowierzania-Polem.
Pol na swoje 268km podpisanych umów na budowę autostrad pracował 3 lata.
Grabarczyk na 168km 10 miesięcy, a do końca roku zwiększył stan “posiadania” do ok.350km., czyli Pola już zdystansował.
Dla porównania ze “skutecznymi fachowcami z rządu PiS, których sukcesów złe media uparcie nie pokazywały” minister Polaczek przez dwa lata zdołał wycisnąć zawrotną ilość 110km, a warto pamiętać, że możliwości miał nie mniejsze niż obecnie Grabarczyk. Ze sobie tylko pewnie znanych względów postanowił blokować i przeciągać negocjacje na grubo ponad 200km.

W kwietniu 2007 wygraliśmy dla siebie Euro 2012, a w zasadzie bardziej lobby ukraińskiego magnata pomogło nam wygrać organizację tej imprezy.
Po rządach PiS-u powstał tylko raport, który pokazywał, że politykom bardziej w tym czasie zależało na tworzeniu komitetów organizacyjnych, ciał kolegialnych i wzajemnej adoracji, niż rozpisywaniem przetargów na stadiony i niezbędną infrastrukturę.
Gdy przyszła PO i zaczęła się bezsensowna afera o to gdzie ma stanąć stadion w Warszawie, wszystkie znaki na ziemi i niebie wskazywały, że politycy jak zwykle nie potrafią i wtopią nawet projekt podany zupełnie za darmo na srebrnej tacy.
Na szczęście kilku dżentelmenów postanowiło pójść po rozum do głowy i nie oglądając się na histerię pewnych środowisk(od feministycznej profesury, przez PiS do własnej pani prezydent) i wziąć byka za rogi.
Jak minister Drzewiecki będzie skazany na blamaż i dostawał cięgi od zadowolonych z siebie związków sportowych, tak w sprawie “Orlików” i właśnie przygotowań do Euro pokazał, że po coś w tym ministerstwie jest.

Ostatnia sprawa jest jeszcze świeża politycznie, była wielokrotnie opisywana i wałkowana pod kątem sondaży i “buntu mas”.
Chodzi o “pomostówki”, a szerzej ofensywę legislacyjną.
O ile z prozy codziennego rządzenia za pomocą ustaw, rząd i jego zaplecze parlamentarne wywiązuje się co najwyżej przeciętnie, tak “pomostówki” zostały przeprowadzone nieomal wzorowo. I pomyśleć, że wystarczyło w tej sprawie być konsekwentnym, a tam gdzie to jest potrzebne elastycznym.
Wszystkie zabawki Prezydenta i PiS-u od razu powypadały z rąk.

Skoro weryfikacją dla “rządu, który nic nie robi” nie jest opozycja, nie jest impreza z którą mieliśmy sobie absolutnie nie poradzić, nie są w końcu kolejni prezydenccy macherzy od wizerunku na poziomie weselnej kasety jakości VHS, to co lub kto może skutecznie weryfikować Tuska?

Odpowiedź coraz wyraźniej przychodzi wraz z falą spowolnienia gospodarczego.

Tusk już pokazał, że potrafi sobie nieźle radzić i jeszcze na tym punktować, z histerią, fortelami, blokowaniem i szyderstwem. Zrozumiał(jak miażdżąca większość jego wyborców), że pomiędzy cudem, a “cudem” jest spora przestrzeń niedookreślenia, czynników obiektywnych i niestety dla wielbicieli metafizycznych odniesień do polityki-czasu .

Jak poradzi sobie z czymś namacalnym i jak najbardziej poważnym?

Paradoksalnie przy chórze nieodpowiedzialnych, zadaniem nieomal niemożliwym do zrealizowania, jest pokazanie się jako normalny, zrównoważony, odpowiedzialny.

Kto wie, czy to nie główna przyczyna ciągłego sondażowego bonusu Tuska.

Reklama

27 KOMENTARZE

  1. No właśnie
    Zarzuty o nieróbstwie, ze strony byłych sekretarek awansowanych do stopnia ministra w rządzie, którego wicepremierem był wielokrotny skazaniec bez matury ale z kryminalną przeszłością, zawsze były komiczne. W końcu nikt tak jak one nie potrafił papierków poukładać i każdemu by wobec ich zapobiegliwej skrzętności można było nieróbstwo zarzucić.

    Ale bełkot doktoryzowanego historyka rzuca cień na polską naukę. I jednoznacznie określa poziomy dyskusji. Ten pisowski, o “doktorskiej”, na insynuacjach opartej logice i ten platformerski, oparty na faktach.

    A kryzys rajcuje sekretarki, “doktorów” i w ogóle pisowców niepomiernie. Niech się tylko zdarzy. Będą jak Miller AWSowi liczyć zamarzniętych bezdomnych. I maja nadzieję, że jak Miller powrócą.

    Nie te czasy i nie ten kryzys.

  2. No właśnie
    Zarzuty o nieróbstwie, ze strony byłych sekretarek awansowanych do stopnia ministra w rządzie, którego wicepremierem był wielokrotny skazaniec bez matury ale z kryminalną przeszłością, zawsze były komiczne. W końcu nikt tak jak one nie potrafił papierków poukładać i każdemu by wobec ich zapobiegliwej skrzętności można było nieróbstwo zarzucić.

    Ale bełkot doktoryzowanego historyka rzuca cień na polską naukę. I jednoznacznie określa poziomy dyskusji. Ten pisowski, o “doktorskiej”, na insynuacjach opartej logice i ten platformerski, oparty na faktach.

    A kryzys rajcuje sekretarki, “doktorów” i w ogóle pisowców niepomiernie. Niech się tylko zdarzy. Będą jak Miller AWSowi liczyć zamarzniętych bezdomnych. I maja nadzieję, że jak Miller powrócą.

    Nie te czasy i nie ten kryzys.

  3. No właśnie
    Zarzuty o nieróbstwie, ze strony byłych sekretarek awansowanych do stopnia ministra w rządzie, którego wicepremierem był wielokrotny skazaniec bez matury ale z kryminalną przeszłością, zawsze były komiczne. W końcu nikt tak jak one nie potrafił papierków poukładać i każdemu by wobec ich zapobiegliwej skrzętności można było nieróbstwo zarzucić.

    Ale bełkot doktoryzowanego historyka rzuca cień na polską naukę. I jednoznacznie określa poziomy dyskusji. Ten pisowski, o “doktorskiej”, na insynuacjach opartej logice i ten platformerski, oparty na faktach.

    A kryzys rajcuje sekretarki, “doktorów” i w ogóle pisowców niepomiernie. Niech się tylko zdarzy. Będą jak Miller AWSowi liczyć zamarzniętych bezdomnych. I maja nadzieję, że jak Miller powrócą.

    Nie te czasy i nie ten kryzys.

  4. No właśnie
    Zarzuty o nieróbstwie, ze strony byłych sekretarek awansowanych do stopnia ministra w rządzie, którego wicepremierem był wielokrotny skazaniec bez matury ale z kryminalną przeszłością, zawsze były komiczne. W końcu nikt tak jak one nie potrafił papierków poukładać i każdemu by wobec ich zapobiegliwej skrzętności można było nieróbstwo zarzucić.

    Ale bełkot doktoryzowanego historyka rzuca cień na polską naukę. I jednoznacznie określa poziomy dyskusji. Ten pisowski, o “doktorskiej”, na insynuacjach opartej logice i ten platformerski, oparty na faktach.

    A kryzys rajcuje sekretarki, “doktorów” i w ogóle pisowców niepomiernie. Niech się tylko zdarzy. Będą jak Miller AWSowi liczyć zamarzniętych bezdomnych. I maja nadzieję, że jak Miller powrócą.

    Nie te czasy i nie ten kryzys.

  5. No właśnie
    Zarzuty o nieróbstwie, ze strony byłych sekretarek awansowanych do stopnia ministra w rządzie, którego wicepremierem był wielokrotny skazaniec bez matury ale z kryminalną przeszłością, zawsze były komiczne. W końcu nikt tak jak one nie potrafił papierków poukładać i każdemu by wobec ich zapobiegliwej skrzętności można było nieróbstwo zarzucić.

    Ale bełkot doktoryzowanego historyka rzuca cień na polską naukę. I jednoznacznie określa poziomy dyskusji. Ten pisowski, o “doktorskiej”, na insynuacjach opartej logice i ten platformerski, oparty na faktach.

    A kryzys rajcuje sekretarki, “doktorów” i w ogóle pisowców niepomiernie. Niech się tylko zdarzy. Będą jak Miller AWSowi liczyć zamarzniętych bezdomnych. I maja nadzieję, że jak Miller powrócą.

    Nie te czasy i nie ten kryzys.

  6. No właśnie
    Zarzuty o nieróbstwie, ze strony byłych sekretarek awansowanych do stopnia ministra w rządzie, którego wicepremierem był wielokrotny skazaniec bez matury ale z kryminalną przeszłością, zawsze były komiczne. W końcu nikt tak jak one nie potrafił papierków poukładać i każdemu by wobec ich zapobiegliwej skrzętności można było nieróbstwo zarzucić.

    Ale bełkot doktoryzowanego historyka rzuca cień na polską naukę. I jednoznacznie określa poziomy dyskusji. Ten pisowski, o “doktorskiej”, na insynuacjach opartej logice i ten platformerski, oparty na faktach.

    A kryzys rajcuje sekretarki, “doktorów” i w ogóle pisowców niepomiernie. Niech się tylko zdarzy. Będą jak Miller AWSowi liczyć zamarzniętych bezdomnych. I maja nadzieję, że jak Miller powrócą.

    Nie te czasy i nie ten kryzys.

  7. No właśnie
    Zarzuty o nieróbstwie, ze strony byłych sekretarek awansowanych do stopnia ministra w rządzie, którego wicepremierem był wielokrotny skazaniec bez matury ale z kryminalną przeszłością, zawsze były komiczne. W końcu nikt tak jak one nie potrafił papierków poukładać i każdemu by wobec ich zapobiegliwej skrzętności można było nieróbstwo zarzucić.

    Ale bełkot doktoryzowanego historyka rzuca cień na polską naukę. I jednoznacznie określa poziomy dyskusji. Ten pisowski, o “doktorskiej”, na insynuacjach opartej logice i ten platformerski, oparty na faktach.

    A kryzys rajcuje sekretarki, “doktorów” i w ogóle pisowców niepomiernie. Niech się tylko zdarzy. Będą jak Miller AWSowi liczyć zamarzniętych bezdomnych. I maja nadzieję, że jak Miller powrócą.

    Nie te czasy i nie ten kryzys.

  8. No właśnie
    Zarzuty o nieróbstwie, ze strony byłych sekretarek awansowanych do stopnia ministra w rządzie, którego wicepremierem był wielokrotny skazaniec bez matury ale z kryminalną przeszłością, zawsze były komiczne. W końcu nikt tak jak one nie potrafił papierków poukładać i każdemu by wobec ich zapobiegliwej skrzętności można było nieróbstwo zarzucić.

    Ale bełkot doktoryzowanego historyka rzuca cień na polską naukę. I jednoznacznie określa poziomy dyskusji. Ten pisowski, o “doktorskiej”, na insynuacjach opartej logice i ten platformerski, oparty na faktach.

    A kryzys rajcuje sekretarki, “doktorów” i w ogóle pisowców niepomiernie. Niech się tylko zdarzy. Będą jak Miller AWSowi liczyć zamarzniętych bezdomnych. I maja nadzieję, że jak Miller powrócą.

    Nie te czasy i nie ten kryzys.

  9. No właśnie
    Zarzuty o nieróbstwie, ze strony byłych sekretarek awansowanych do stopnia ministra w rządzie, którego wicepremierem był wielokrotny skazaniec bez matury ale z kryminalną przeszłością, zawsze były komiczne. W końcu nikt tak jak one nie potrafił papierków poukładać i każdemu by wobec ich zapobiegliwej skrzętności można było nieróbstwo zarzucić.

    Ale bełkot doktoryzowanego historyka rzuca cień na polską naukę. I jednoznacznie określa poziomy dyskusji. Ten pisowski, o “doktorskiej”, na insynuacjach opartej logice i ten platformerski, oparty na faktach.

    A kryzys rajcuje sekretarki, “doktorów” i w ogóle pisowców niepomiernie. Niech się tylko zdarzy. Będą jak Miller AWSowi liczyć zamarzniętych bezdomnych. I maja nadzieję, że jak Miller powrócą.

    Nie te czasy i nie ten kryzys.

  10. Do wzorowości pomostówkom daleko
    Tusk jest cienki Bolek ale nikogo lepszego nie widać na horyzoncie.
    Jeśli na niego będzie trzeba głosować za dwa lata, to będzie dowód na koszmarne polskie polityczne bezrybie. Znakiem zodiaku Tuska pewnie nie jest rak ale prawdopodobnie będzie przysłowiowym rakiem za te dwa lata.

  11. Do wzorowości pomostówkom daleko
    Tusk jest cienki Bolek ale nikogo lepszego nie widać na horyzoncie.
    Jeśli na niego będzie trzeba głosować za dwa lata, to będzie dowód na koszmarne polskie polityczne bezrybie. Znakiem zodiaku Tuska pewnie nie jest rak ale prawdopodobnie będzie przysłowiowym rakiem za te dwa lata.

  12. Do wzorowości pomostówkom daleko
    Tusk jest cienki Bolek ale nikogo lepszego nie widać na horyzoncie.
    Jeśli na niego będzie trzeba głosować za dwa lata, to będzie dowód na koszmarne polskie polityczne bezrybie. Znakiem zodiaku Tuska pewnie nie jest rak ale prawdopodobnie będzie przysłowiowym rakiem za te dwa lata.

  13. Do wzorowości pomostówkom daleko
    Tusk jest cienki Bolek ale nikogo lepszego nie widać na horyzoncie.
    Jeśli na niego będzie trzeba głosować za dwa lata, to będzie dowód na koszmarne polskie polityczne bezrybie. Znakiem zodiaku Tuska pewnie nie jest rak ale prawdopodobnie będzie przysłowiowym rakiem za te dwa lata.

  14. Do wzorowości pomostówkom daleko
    Tusk jest cienki Bolek ale nikogo lepszego nie widać na horyzoncie.
    Jeśli na niego będzie trzeba głosować za dwa lata, to będzie dowód na koszmarne polskie polityczne bezrybie. Znakiem zodiaku Tuska pewnie nie jest rak ale prawdopodobnie będzie przysłowiowym rakiem za te dwa lata.

  15. Do wzorowości pomostówkom daleko
    Tusk jest cienki Bolek ale nikogo lepszego nie widać na horyzoncie.
    Jeśli na niego będzie trzeba głosować za dwa lata, to będzie dowód na koszmarne polskie polityczne bezrybie. Znakiem zodiaku Tuska pewnie nie jest rak ale prawdopodobnie będzie przysłowiowym rakiem za te dwa lata.

  16. Do wzorowości pomostówkom daleko
    Tusk jest cienki Bolek ale nikogo lepszego nie widać na horyzoncie.
    Jeśli na niego będzie trzeba głosować za dwa lata, to będzie dowód na koszmarne polskie polityczne bezrybie. Znakiem zodiaku Tuska pewnie nie jest rak ale prawdopodobnie będzie przysłowiowym rakiem za te dwa lata.

  17. Do wzorowości pomostówkom daleko
    Tusk jest cienki Bolek ale nikogo lepszego nie widać na horyzoncie.
    Jeśli na niego będzie trzeba głosować za dwa lata, to będzie dowód na koszmarne polskie polityczne bezrybie. Znakiem zodiaku Tuska pewnie nie jest rak ale prawdopodobnie będzie przysłowiowym rakiem za te dwa lata.

  18. Do wzorowości pomostówkom daleko
    Tusk jest cienki Bolek ale nikogo lepszego nie widać na horyzoncie.
    Jeśli na niego będzie trzeba głosować za dwa lata, to będzie dowód na koszmarne polskie polityczne bezrybie. Znakiem zodiaku Tuska pewnie nie jest rak ale prawdopodobnie będzie przysłowiowym rakiem za te dwa lata.