Reklama

Polski rząd nie płaci okupu – był uprzejmy oświadczyć wszem i wobec pan premier Donald Tusk. Następnego dnia przyszła wiadomość, ta najbardziej tragiczna z możliwych.

Polski rząd nie płaci okupu – był uprzejmy oświadczyć wszem i wobec pan premier Donald Tusk. Następnego dnia przyszła wiadomość, ta najbardziej tragiczna z możliwych. Piotr S, od czterech miesięcy więziony przez pakistańskich talbów, został przez nich stracony.

Reklama

Czy oświadczenie polskiego premiera mogło mieć wpływ na decyzję morderców? Prawdopodobnie żadnego. Wbrew temu, co niektórzy będą teraz nam wmawiać. Jak, na przykład, niejaki generał Polko. Co więcej, prawdopodobnie ma rację premier, że jakakolwiek wzmianka o gotowości Polski do handlowania z terrorystami tylko by ich ośmieliła. I mogła narazić na niebezpieczeństwo życie innych rodaków przebywających w niebezpiecznych miejscach (a gdzie ich dziś nie ma!).

Niemniej, po cholerę pan premier w ogóle owierał na ten temat buzię. Nawet, jeśli dziennikarze pytali, zawsze można było wykręcić się sianem. I naprawdę nie chodzi mi o możliwe konsekwencje dla Donalda Tuska, polityczne, społeczne, wizerunkowe czy jak je tam zwać. Chodzi mi o ten promil niepewności. O sumienie pana premiera.

Reklama

208 KOMENTARZE

  1. Do Tuska mam coraz więcej
    Do Tuska mam coraz więcej pretensji, ale w tym przypadku zachował się modelowo. Premier rządu nawet nie pytany, przez średnio rozgarniętych dziennikarzy, ma obowiązek powiedzieć, że Polacy to nie jest łatwy “towar” dla terrorystów. To jest oczywiście dramat tego Polaka i to wielki, ale mimo olbrzymiego dramatu jednostki, niestety są takie sytuacje, kiedy trzeba chronić większość. Brzmi to fatalnie i strasznie trudno wziąć takie słowa na siebie, tym bardziej bronię Tuska i nawet wyrażam podziw. Tak czy siak, taka odpowiedź jest standardową, cały świat to powtarza i do tych standardowych odpowiedzi można mieć pretensję, ale z zupełnie innych powodów.

    • brak zgody
      najpierw o pytaniach średnio rozgarniętych dziennikarzy; może masz rację, że są średnio rozgarnięci, ale ja wychodzę z założenia, że głupich pytań nie ma, są tylko głupie odpowiedzi; i już wczoraj mnie uderzyło, że odpowiedź Tuska jest jeśli nie głupia, to co najmniej ryzykowna; tę samą myśl można było wyrazić nie wprost, na kilka sposobów: od banalnego – "życie człowieka nie może byc kwestią handlu", po usprawiedliwione kłamstwo (jeśli to było kłamstwo) –  "nikt  do nas się z taką prośbą nie zwracał", "przecież państwo wiecie, że terrorystom nie chodzi o pieniądze" itp.

      • Będziemy się różnić pięknie.
        Będziemy się różnić pięknie. Oczywiście, że są głupie pytania, jak oglądam (przelotem) takie programy jak “Uwaga”, czy inne “Z Polski” i widzę kretyna, który dzień po morderstwie dwójki dzieci pyta ojca, co czuł, w którym miejscu była rana postrzałowa i tak dalej, to widzę idiotę wcielonego, zdającego głupie pytania.

        Tusk wypowiadając eufemizmy do terrorystów pokazuje, że się boi, że oni tu rządzą. Nie znam się na negocjacjach, ale to co powiedział Tusk jest standardem, przyjętym w takich sytuacjach zachowaniem. Zatem Tusk zrobił to co fachowcy uznają za normę. Gdyby cudował z własnymi pomysłami, można się czepiać, ale on zrobił to co wszyscy premierzy robią w takich sytuacjach.

    • Oczywiście Matka masz rację
      Odpowiedź Tuska była przygotowana, uzgodniona i na pewno nie spontaniczna.
      Widocznie lepszej być nie mogło. A czy została dobrze wygłoszona, z dobrym doborem słów, mimiką, itp. to już ma mniejsze znaczenie, bojkotuję media więc nie wiem, Wy oceńcie.

  2. Do Tuska mam coraz więcej
    Do Tuska mam coraz więcej pretensji, ale w tym przypadku zachował się modelowo. Premier rządu nawet nie pytany, przez średnio rozgarniętych dziennikarzy, ma obowiązek powiedzieć, że Polacy to nie jest łatwy “towar” dla terrorystów. To jest oczywiście dramat tego Polaka i to wielki, ale mimo olbrzymiego dramatu jednostki, niestety są takie sytuacje, kiedy trzeba chronić większość. Brzmi to fatalnie i strasznie trudno wziąć takie słowa na siebie, tym bardziej bronię Tuska i nawet wyrażam podziw. Tak czy siak, taka odpowiedź jest standardową, cały świat to powtarza i do tych standardowych odpowiedzi można mieć pretensję, ale z zupełnie innych powodów.

    • brak zgody
      najpierw o pytaniach średnio rozgarniętych dziennikarzy; może masz rację, że są średnio rozgarnięci, ale ja wychodzę z założenia, że głupich pytań nie ma, są tylko głupie odpowiedzi; i już wczoraj mnie uderzyło, że odpowiedź Tuska jest jeśli nie głupia, to co najmniej ryzykowna; tę samą myśl można było wyrazić nie wprost, na kilka sposobów: od banalnego – "życie człowieka nie może byc kwestią handlu", po usprawiedliwione kłamstwo (jeśli to było kłamstwo) –  "nikt  do nas się z taką prośbą nie zwracał", "przecież państwo wiecie, że terrorystom nie chodzi o pieniądze" itp.

      • Będziemy się różnić pięknie.
        Będziemy się różnić pięknie. Oczywiście, że są głupie pytania, jak oglądam (przelotem) takie programy jak “Uwaga”, czy inne “Z Polski” i widzę kretyna, który dzień po morderstwie dwójki dzieci pyta ojca, co czuł, w którym miejscu była rana postrzałowa i tak dalej, to widzę idiotę wcielonego, zdającego głupie pytania.

        Tusk wypowiadając eufemizmy do terrorystów pokazuje, że się boi, że oni tu rządzą. Nie znam się na negocjacjach, ale to co powiedział Tusk jest standardem, przyjętym w takich sytuacjach zachowaniem. Zatem Tusk zrobił to co fachowcy uznają za normę. Gdyby cudował z własnymi pomysłami, można się czepiać, ale on zrobił to co wszyscy premierzy robią w takich sytuacjach.

    • Oczywiście Matka masz rację
      Odpowiedź Tuska była przygotowana, uzgodniona i na pewno nie spontaniczna.
      Widocznie lepszej być nie mogło. A czy została dobrze wygłoszona, z dobrym doborem słów, mimiką, itp. to już ma mniejsze znaczenie, bojkotuję media więc nie wiem, Wy oceńcie.

  3. Do Tuska mam coraz więcej
    Do Tuska mam coraz więcej pretensji, ale w tym przypadku zachował się modelowo. Premier rządu nawet nie pytany, przez średnio rozgarniętych dziennikarzy, ma obowiązek powiedzieć, że Polacy to nie jest łatwy “towar” dla terrorystów. To jest oczywiście dramat tego Polaka i to wielki, ale mimo olbrzymiego dramatu jednostki, niestety są takie sytuacje, kiedy trzeba chronić większość. Brzmi to fatalnie i strasznie trudno wziąć takie słowa na siebie, tym bardziej bronię Tuska i nawet wyrażam podziw. Tak czy siak, taka odpowiedź jest standardową, cały świat to powtarza i do tych standardowych odpowiedzi można mieć pretensję, ale z zupełnie innych powodów.

    • brak zgody
      najpierw o pytaniach średnio rozgarniętych dziennikarzy; może masz rację, że są średnio rozgarnięci, ale ja wychodzę z założenia, że głupich pytań nie ma, są tylko głupie odpowiedzi; i już wczoraj mnie uderzyło, że odpowiedź Tuska jest jeśli nie głupia, to co najmniej ryzykowna; tę samą myśl można było wyrazić nie wprost, na kilka sposobów: od banalnego – "życie człowieka nie może byc kwestią handlu", po usprawiedliwione kłamstwo (jeśli to było kłamstwo) –  "nikt  do nas się z taką prośbą nie zwracał", "przecież państwo wiecie, że terrorystom nie chodzi o pieniądze" itp.

      • Będziemy się różnić pięknie.
        Będziemy się różnić pięknie. Oczywiście, że są głupie pytania, jak oglądam (przelotem) takie programy jak “Uwaga”, czy inne “Z Polski” i widzę kretyna, który dzień po morderstwie dwójki dzieci pyta ojca, co czuł, w którym miejscu była rana postrzałowa i tak dalej, to widzę idiotę wcielonego, zdającego głupie pytania.

        Tusk wypowiadając eufemizmy do terrorystów pokazuje, że się boi, że oni tu rządzą. Nie znam się na negocjacjach, ale to co powiedział Tusk jest standardem, przyjętym w takich sytuacjach zachowaniem. Zatem Tusk zrobił to co fachowcy uznają za normę. Gdyby cudował z własnymi pomysłami, można się czepiać, ale on zrobił to co wszyscy premierzy robią w takich sytuacjach.

    • Oczywiście Matka masz rację
      Odpowiedź Tuska była przygotowana, uzgodniona i na pewno nie spontaniczna.
      Widocznie lepszej być nie mogło. A czy została dobrze wygłoszona, z dobrym doborem słów, mimiką, itp. to już ma mniejsze znaczenie, bojkotuję media więc nie wiem, Wy oceńcie.

  4. Do Tuska mam coraz więcej
    Do Tuska mam coraz więcej pretensji, ale w tym przypadku zachował się modelowo. Premier rządu nawet nie pytany, przez średnio rozgarniętych dziennikarzy, ma obowiązek powiedzieć, że Polacy to nie jest łatwy “towar” dla terrorystów. To jest oczywiście dramat tego Polaka i to wielki, ale mimo olbrzymiego dramatu jednostki, niestety są takie sytuacje, kiedy trzeba chronić większość. Brzmi to fatalnie i strasznie trudno wziąć takie słowa na siebie, tym bardziej bronię Tuska i nawet wyrażam podziw. Tak czy siak, taka odpowiedź jest standardową, cały świat to powtarza i do tych standardowych odpowiedzi można mieć pretensję, ale z zupełnie innych powodów.

    • brak zgody
      najpierw o pytaniach średnio rozgarniętych dziennikarzy; może masz rację, że są średnio rozgarnięci, ale ja wychodzę z założenia, że głupich pytań nie ma, są tylko głupie odpowiedzi; i już wczoraj mnie uderzyło, że odpowiedź Tuska jest jeśli nie głupia, to co najmniej ryzykowna; tę samą myśl można było wyrazić nie wprost, na kilka sposobów: od banalnego – "życie człowieka nie może byc kwestią handlu", po usprawiedliwione kłamstwo (jeśli to było kłamstwo) –  "nikt  do nas się z taką prośbą nie zwracał", "przecież państwo wiecie, że terrorystom nie chodzi o pieniądze" itp.

      • Będziemy się różnić pięknie.
        Będziemy się różnić pięknie. Oczywiście, że są głupie pytania, jak oglądam (przelotem) takie programy jak “Uwaga”, czy inne “Z Polski” i widzę kretyna, który dzień po morderstwie dwójki dzieci pyta ojca, co czuł, w którym miejscu była rana postrzałowa i tak dalej, to widzę idiotę wcielonego, zdającego głupie pytania.

        Tusk wypowiadając eufemizmy do terrorystów pokazuje, że się boi, że oni tu rządzą. Nie znam się na negocjacjach, ale to co powiedział Tusk jest standardem, przyjętym w takich sytuacjach zachowaniem. Zatem Tusk zrobił to co fachowcy uznają za normę. Gdyby cudował z własnymi pomysłami, można się czepiać, ale on zrobił to co wszyscy premierzy robią w takich sytuacjach.

    • Oczywiście Matka masz rację
      Odpowiedź Tuska była przygotowana, uzgodniona i na pewno nie spontaniczna.
      Widocznie lepszej być nie mogło. A czy została dobrze wygłoszona, z dobrym doborem słów, mimiką, itp. to już ma mniejsze znaczenie, bojkotuję media więc nie wiem, Wy oceńcie.

  5. Do Tuska mam coraz więcej
    Do Tuska mam coraz więcej pretensji, ale w tym przypadku zachował się modelowo. Premier rządu nawet nie pytany, przez średnio rozgarniętych dziennikarzy, ma obowiązek powiedzieć, że Polacy to nie jest łatwy “towar” dla terrorystów. To jest oczywiście dramat tego Polaka i to wielki, ale mimo olbrzymiego dramatu jednostki, niestety są takie sytuacje, kiedy trzeba chronić większość. Brzmi to fatalnie i strasznie trudno wziąć takie słowa na siebie, tym bardziej bronię Tuska i nawet wyrażam podziw. Tak czy siak, taka odpowiedź jest standardową, cały świat to powtarza i do tych standardowych odpowiedzi można mieć pretensję, ale z zupełnie innych powodów.

    • brak zgody
      najpierw o pytaniach średnio rozgarniętych dziennikarzy; może masz rację, że są średnio rozgarnięci, ale ja wychodzę z założenia, że głupich pytań nie ma, są tylko głupie odpowiedzi; i już wczoraj mnie uderzyło, że odpowiedź Tuska jest jeśli nie głupia, to co najmniej ryzykowna; tę samą myśl można było wyrazić nie wprost, na kilka sposobów: od banalnego – "życie człowieka nie może byc kwestią handlu", po usprawiedliwione kłamstwo (jeśli to było kłamstwo) –  "nikt  do nas się z taką prośbą nie zwracał", "przecież państwo wiecie, że terrorystom nie chodzi o pieniądze" itp.

      • Będziemy się różnić pięknie.
        Będziemy się różnić pięknie. Oczywiście, że są głupie pytania, jak oglądam (przelotem) takie programy jak “Uwaga”, czy inne “Z Polski” i widzę kretyna, który dzień po morderstwie dwójki dzieci pyta ojca, co czuł, w którym miejscu była rana postrzałowa i tak dalej, to widzę idiotę wcielonego, zdającego głupie pytania.

        Tusk wypowiadając eufemizmy do terrorystów pokazuje, że się boi, że oni tu rządzą. Nie znam się na negocjacjach, ale to co powiedział Tusk jest standardem, przyjętym w takich sytuacjach zachowaniem. Zatem Tusk zrobił to co fachowcy uznają za normę. Gdyby cudował z własnymi pomysłami, można się czepiać, ale on zrobił to co wszyscy premierzy robią w takich sytuacjach.

    • Oczywiście Matka masz rację
      Odpowiedź Tuska była przygotowana, uzgodniona i na pewno nie spontaniczna.
      Widocznie lepszej być nie mogło. A czy została dobrze wygłoszona, z dobrym doborem słów, mimiką, itp. to już ma mniejsze znaczenie, bojkotuję media więc nie wiem, Wy oceńcie.

  6. Do Tuska mam coraz więcej
    Do Tuska mam coraz więcej pretensji, ale w tym przypadku zachował się modelowo. Premier rządu nawet nie pytany, przez średnio rozgarniętych dziennikarzy, ma obowiązek powiedzieć, że Polacy to nie jest łatwy “towar” dla terrorystów. To jest oczywiście dramat tego Polaka i to wielki, ale mimo olbrzymiego dramatu jednostki, niestety są takie sytuacje, kiedy trzeba chronić większość. Brzmi to fatalnie i strasznie trudno wziąć takie słowa na siebie, tym bardziej bronię Tuska i nawet wyrażam podziw. Tak czy siak, taka odpowiedź jest standardową, cały świat to powtarza i do tych standardowych odpowiedzi można mieć pretensję, ale z zupełnie innych powodów.

    • brak zgody
      najpierw o pytaniach średnio rozgarniętych dziennikarzy; może masz rację, że są średnio rozgarnięci, ale ja wychodzę z założenia, że głupich pytań nie ma, są tylko głupie odpowiedzi; i już wczoraj mnie uderzyło, że odpowiedź Tuska jest jeśli nie głupia, to co najmniej ryzykowna; tę samą myśl można było wyrazić nie wprost, na kilka sposobów: od banalnego – "życie człowieka nie może byc kwestią handlu", po usprawiedliwione kłamstwo (jeśli to było kłamstwo) –  "nikt  do nas się z taką prośbą nie zwracał", "przecież państwo wiecie, że terrorystom nie chodzi o pieniądze" itp.

      • Będziemy się różnić pięknie.
        Będziemy się różnić pięknie. Oczywiście, że są głupie pytania, jak oglądam (przelotem) takie programy jak “Uwaga”, czy inne “Z Polski” i widzę kretyna, który dzień po morderstwie dwójki dzieci pyta ojca, co czuł, w którym miejscu była rana postrzałowa i tak dalej, to widzę idiotę wcielonego, zdającego głupie pytania.

        Tusk wypowiadając eufemizmy do terrorystów pokazuje, że się boi, że oni tu rządzą. Nie znam się na negocjacjach, ale to co powiedział Tusk jest standardem, przyjętym w takich sytuacjach zachowaniem. Zatem Tusk zrobił to co fachowcy uznają za normę. Gdyby cudował z własnymi pomysłami, można się czepiać, ale on zrobił to co wszyscy premierzy robią w takich sytuacjach.

    • Oczywiście Matka masz rację
      Odpowiedź Tuska była przygotowana, uzgodniona i na pewno nie spontaniczna.
      Widocznie lepszej być nie mogło. A czy została dobrze wygłoszona, z dobrym doborem słów, mimiką, itp. to już ma mniejsze znaczenie, bojkotuję media więc nie wiem, Wy oceńcie.

  7. Do Tuska mam coraz więcej
    Do Tuska mam coraz więcej pretensji, ale w tym przypadku zachował się modelowo. Premier rządu nawet nie pytany, przez średnio rozgarniętych dziennikarzy, ma obowiązek powiedzieć, że Polacy to nie jest łatwy “towar” dla terrorystów. To jest oczywiście dramat tego Polaka i to wielki, ale mimo olbrzymiego dramatu jednostki, niestety są takie sytuacje, kiedy trzeba chronić większość. Brzmi to fatalnie i strasznie trudno wziąć takie słowa na siebie, tym bardziej bronię Tuska i nawet wyrażam podziw. Tak czy siak, taka odpowiedź jest standardową, cały świat to powtarza i do tych standardowych odpowiedzi można mieć pretensję, ale z zupełnie innych powodów.

    • brak zgody
      najpierw o pytaniach średnio rozgarniętych dziennikarzy; może masz rację, że są średnio rozgarnięci, ale ja wychodzę z założenia, że głupich pytań nie ma, są tylko głupie odpowiedzi; i już wczoraj mnie uderzyło, że odpowiedź Tuska jest jeśli nie głupia, to co najmniej ryzykowna; tę samą myśl można było wyrazić nie wprost, na kilka sposobów: od banalnego – "życie człowieka nie może byc kwestią handlu", po usprawiedliwione kłamstwo (jeśli to było kłamstwo) –  "nikt  do nas się z taką prośbą nie zwracał", "przecież państwo wiecie, że terrorystom nie chodzi o pieniądze" itp.

      • Będziemy się różnić pięknie.
        Będziemy się różnić pięknie. Oczywiście, że są głupie pytania, jak oglądam (przelotem) takie programy jak “Uwaga”, czy inne “Z Polski” i widzę kretyna, który dzień po morderstwie dwójki dzieci pyta ojca, co czuł, w którym miejscu była rana postrzałowa i tak dalej, to widzę idiotę wcielonego, zdającego głupie pytania.

        Tusk wypowiadając eufemizmy do terrorystów pokazuje, że się boi, że oni tu rządzą. Nie znam się na negocjacjach, ale to co powiedział Tusk jest standardem, przyjętym w takich sytuacjach zachowaniem. Zatem Tusk zrobił to co fachowcy uznają za normę. Gdyby cudował z własnymi pomysłami, można się czepiać, ale on zrobił to co wszyscy premierzy robią w takich sytuacjach.

    • Oczywiście Matka masz rację
      Odpowiedź Tuska była przygotowana, uzgodniona i na pewno nie spontaniczna.
      Widocznie lepszej być nie mogło. A czy została dobrze wygłoszona, z dobrym doborem słów, mimiką, itp. to już ma mniejsze znaczenie, bojkotuję media więc nie wiem, Wy oceńcie.

  8. Do Tuska mam coraz więcej
    Do Tuska mam coraz więcej pretensji, ale w tym przypadku zachował się modelowo. Premier rządu nawet nie pytany, przez średnio rozgarniętych dziennikarzy, ma obowiązek powiedzieć, że Polacy to nie jest łatwy “towar” dla terrorystów. To jest oczywiście dramat tego Polaka i to wielki, ale mimo olbrzymiego dramatu jednostki, niestety są takie sytuacje, kiedy trzeba chronić większość. Brzmi to fatalnie i strasznie trudno wziąć takie słowa na siebie, tym bardziej bronię Tuska i nawet wyrażam podziw. Tak czy siak, taka odpowiedź jest standardową, cały świat to powtarza i do tych standardowych odpowiedzi można mieć pretensję, ale z zupełnie innych powodów.

    • brak zgody
      najpierw o pytaniach średnio rozgarniętych dziennikarzy; może masz rację, że są średnio rozgarnięci, ale ja wychodzę z założenia, że głupich pytań nie ma, są tylko głupie odpowiedzi; i już wczoraj mnie uderzyło, że odpowiedź Tuska jest jeśli nie głupia, to co najmniej ryzykowna; tę samą myśl można było wyrazić nie wprost, na kilka sposobów: od banalnego – "życie człowieka nie może byc kwestią handlu", po usprawiedliwione kłamstwo (jeśli to było kłamstwo) –  "nikt  do nas się z taką prośbą nie zwracał", "przecież państwo wiecie, że terrorystom nie chodzi o pieniądze" itp.

      • Będziemy się różnić pięknie.
        Będziemy się różnić pięknie. Oczywiście, że są głupie pytania, jak oglądam (przelotem) takie programy jak “Uwaga”, czy inne “Z Polski” i widzę kretyna, który dzień po morderstwie dwójki dzieci pyta ojca, co czuł, w którym miejscu była rana postrzałowa i tak dalej, to widzę idiotę wcielonego, zdającego głupie pytania.

        Tusk wypowiadając eufemizmy do terrorystów pokazuje, że się boi, że oni tu rządzą. Nie znam się na negocjacjach, ale to co powiedział Tusk jest standardem, przyjętym w takich sytuacjach zachowaniem. Zatem Tusk zrobił to co fachowcy uznają za normę. Gdyby cudował z własnymi pomysłami, można się czepiać, ale on zrobił to co wszyscy premierzy robią w takich sytuacjach.

    • Oczywiście Matka masz rację
      Odpowiedź Tuska była przygotowana, uzgodniona i na pewno nie spontaniczna.
      Widocznie lepszej być nie mogło. A czy została dobrze wygłoszona, z dobrym doborem słów, mimiką, itp. to już ma mniejsze znaczenie, bojkotuję media więc nie wiem, Wy oceńcie.

  9. fM, będzie super jak się dwa
    fM, będzie super jak się dwa razy zastanowisz zanim coś jednak chlapniesz.
    Z Twojego wpisu wynika nie tylko, że Tusk nie mógł ani nie powinien powiedzieć tego co powiedział, bo oszczędza na armii – sama teza jak i wnioski z niej płynące bez komentarza, liczę, że jak się zastanowisz to sobie darujesz takie uwagi.

    Kolejna sprawa – ja mogę pojąć sympatie polityczne, ale tak topornej propagandy nie przełknę – daruj, ale mi w gardle staje.
    “Żołnierzy z Nanghar Khel” kazał pozamykać Minister PiSowskiego rządu, obecny szef BBNu. Problem, największa porażka i praprzyczyna tej tragedii to nie tylko beznadziejny nadzór i dyscyplina wojskowa w tamtym czasie, ale także błędy wywiadu, kompletnie rozłożonego na łopatki przez kolejnego speca od tropienia komuchów.
    Tak to bywa, gdy na wojnę jako zwiadowców wysyłą się harcerzy po 16-dniowym szkoleniu. Można sobie potem ich na naszej-klasie pooglądać, jak pozują.
    Pal sześć te idiotyzmy, ale konsewencje, które chcieli aby ponieśli żołnierze nie są małe – 25 lat w więzieniu – za głupotę innych.

    Uprzejmie Cię więc proszę, nie wtykaj w to Tuska, bo pitolisz o tragedii ludzkiej jak przy zakupie marchewki na straganie. Tam może ktoś kupi tę propagandę – mnie, tutaj, napawa niesmakiem.

  10. fM, będzie super jak się dwa
    fM, będzie super jak się dwa razy zastanowisz zanim coś jednak chlapniesz.
    Z Twojego wpisu wynika nie tylko, że Tusk nie mógł ani nie powinien powiedzieć tego co powiedział, bo oszczędza na armii – sama teza jak i wnioski z niej płynące bez komentarza, liczę, że jak się zastanowisz to sobie darujesz takie uwagi.

    Kolejna sprawa – ja mogę pojąć sympatie polityczne, ale tak topornej propagandy nie przełknę – daruj, ale mi w gardle staje.
    “Żołnierzy z Nanghar Khel” kazał pozamykać Minister PiSowskiego rządu, obecny szef BBNu. Problem, największa porażka i praprzyczyna tej tragedii to nie tylko beznadziejny nadzór i dyscyplina wojskowa w tamtym czasie, ale także błędy wywiadu, kompletnie rozłożonego na łopatki przez kolejnego speca od tropienia komuchów.
    Tak to bywa, gdy na wojnę jako zwiadowców wysyłą się harcerzy po 16-dniowym szkoleniu. Można sobie potem ich na naszej-klasie pooglądać, jak pozują.
    Pal sześć te idiotyzmy, ale konsewencje, które chcieli aby ponieśli żołnierze nie są małe – 25 lat w więzieniu – za głupotę innych.

    Uprzejmie Cię więc proszę, nie wtykaj w to Tuska, bo pitolisz o tragedii ludzkiej jak przy zakupie marchewki na straganie. Tam może ktoś kupi tę propagandę – mnie, tutaj, napawa niesmakiem.

  11. fM, będzie super jak się dwa
    fM, będzie super jak się dwa razy zastanowisz zanim coś jednak chlapniesz.
    Z Twojego wpisu wynika nie tylko, że Tusk nie mógł ani nie powinien powiedzieć tego co powiedział, bo oszczędza na armii – sama teza jak i wnioski z niej płynące bez komentarza, liczę, że jak się zastanowisz to sobie darujesz takie uwagi.

    Kolejna sprawa – ja mogę pojąć sympatie polityczne, ale tak topornej propagandy nie przełknę – daruj, ale mi w gardle staje.
    “Żołnierzy z Nanghar Khel” kazał pozamykać Minister PiSowskiego rządu, obecny szef BBNu. Problem, największa porażka i praprzyczyna tej tragedii to nie tylko beznadziejny nadzór i dyscyplina wojskowa w tamtym czasie, ale także błędy wywiadu, kompletnie rozłożonego na łopatki przez kolejnego speca od tropienia komuchów.
    Tak to bywa, gdy na wojnę jako zwiadowców wysyłą się harcerzy po 16-dniowym szkoleniu. Można sobie potem ich na naszej-klasie pooglądać, jak pozują.
    Pal sześć te idiotyzmy, ale konsewencje, które chcieli aby ponieśli żołnierze nie są małe – 25 lat w więzieniu – za głupotę innych.

    Uprzejmie Cię więc proszę, nie wtykaj w to Tuska, bo pitolisz o tragedii ludzkiej jak przy zakupie marchewki na straganie. Tam może ktoś kupi tę propagandę – mnie, tutaj, napawa niesmakiem.

  12. fM, będzie super jak się dwa
    fM, będzie super jak się dwa razy zastanowisz zanim coś jednak chlapniesz.
    Z Twojego wpisu wynika nie tylko, że Tusk nie mógł ani nie powinien powiedzieć tego co powiedział, bo oszczędza na armii – sama teza jak i wnioski z niej płynące bez komentarza, liczę, że jak się zastanowisz to sobie darujesz takie uwagi.

    Kolejna sprawa – ja mogę pojąć sympatie polityczne, ale tak topornej propagandy nie przełknę – daruj, ale mi w gardle staje.
    “Żołnierzy z Nanghar Khel” kazał pozamykać Minister PiSowskiego rządu, obecny szef BBNu. Problem, największa porażka i praprzyczyna tej tragedii to nie tylko beznadziejny nadzór i dyscyplina wojskowa w tamtym czasie, ale także błędy wywiadu, kompletnie rozłożonego na łopatki przez kolejnego speca od tropienia komuchów.
    Tak to bywa, gdy na wojnę jako zwiadowców wysyłą się harcerzy po 16-dniowym szkoleniu. Można sobie potem ich na naszej-klasie pooglądać, jak pozują.
    Pal sześć te idiotyzmy, ale konsewencje, które chcieli aby ponieśli żołnierze nie są małe – 25 lat w więzieniu – za głupotę innych.

    Uprzejmie Cię więc proszę, nie wtykaj w to Tuska, bo pitolisz o tragedii ludzkiej jak przy zakupie marchewki na straganie. Tam może ktoś kupi tę propagandę – mnie, tutaj, napawa niesmakiem.

  13. fM, będzie super jak się dwa
    fM, będzie super jak się dwa razy zastanowisz zanim coś jednak chlapniesz.
    Z Twojego wpisu wynika nie tylko, że Tusk nie mógł ani nie powinien powiedzieć tego co powiedział, bo oszczędza na armii – sama teza jak i wnioski z niej płynące bez komentarza, liczę, że jak się zastanowisz to sobie darujesz takie uwagi.

    Kolejna sprawa – ja mogę pojąć sympatie polityczne, ale tak topornej propagandy nie przełknę – daruj, ale mi w gardle staje.
    “Żołnierzy z Nanghar Khel” kazał pozamykać Minister PiSowskiego rządu, obecny szef BBNu. Problem, największa porażka i praprzyczyna tej tragedii to nie tylko beznadziejny nadzór i dyscyplina wojskowa w tamtym czasie, ale także błędy wywiadu, kompletnie rozłożonego na łopatki przez kolejnego speca od tropienia komuchów.
    Tak to bywa, gdy na wojnę jako zwiadowców wysyłą się harcerzy po 16-dniowym szkoleniu. Można sobie potem ich na naszej-klasie pooglądać, jak pozują.
    Pal sześć te idiotyzmy, ale konsewencje, które chcieli aby ponieśli żołnierze nie są małe – 25 lat w więzieniu – za głupotę innych.

    Uprzejmie Cię więc proszę, nie wtykaj w to Tuska, bo pitolisz o tragedii ludzkiej jak przy zakupie marchewki na straganie. Tam może ktoś kupi tę propagandę – mnie, tutaj, napawa niesmakiem.

  14. fM, będzie super jak się dwa
    fM, będzie super jak się dwa razy zastanowisz zanim coś jednak chlapniesz.
    Z Twojego wpisu wynika nie tylko, że Tusk nie mógł ani nie powinien powiedzieć tego co powiedział, bo oszczędza na armii – sama teza jak i wnioski z niej płynące bez komentarza, liczę, że jak się zastanowisz to sobie darujesz takie uwagi.

    Kolejna sprawa – ja mogę pojąć sympatie polityczne, ale tak topornej propagandy nie przełknę – daruj, ale mi w gardle staje.
    “Żołnierzy z Nanghar Khel” kazał pozamykać Minister PiSowskiego rządu, obecny szef BBNu. Problem, największa porażka i praprzyczyna tej tragedii to nie tylko beznadziejny nadzór i dyscyplina wojskowa w tamtym czasie, ale także błędy wywiadu, kompletnie rozłożonego na łopatki przez kolejnego speca od tropienia komuchów.
    Tak to bywa, gdy na wojnę jako zwiadowców wysyłą się harcerzy po 16-dniowym szkoleniu. Można sobie potem ich na naszej-klasie pooglądać, jak pozują.
    Pal sześć te idiotyzmy, ale konsewencje, które chcieli aby ponieśli żołnierze nie są małe – 25 lat w więzieniu – za głupotę innych.

    Uprzejmie Cię więc proszę, nie wtykaj w to Tuska, bo pitolisz o tragedii ludzkiej jak przy zakupie marchewki na straganie. Tam może ktoś kupi tę propagandę – mnie, tutaj, napawa niesmakiem.

  15. fM, będzie super jak się dwa
    fM, będzie super jak się dwa razy zastanowisz zanim coś jednak chlapniesz.
    Z Twojego wpisu wynika nie tylko, że Tusk nie mógł ani nie powinien powiedzieć tego co powiedział, bo oszczędza na armii – sama teza jak i wnioski z niej płynące bez komentarza, liczę, że jak się zastanowisz to sobie darujesz takie uwagi.

    Kolejna sprawa – ja mogę pojąć sympatie polityczne, ale tak topornej propagandy nie przełknę – daruj, ale mi w gardle staje.
    “Żołnierzy z Nanghar Khel” kazał pozamykać Minister PiSowskiego rządu, obecny szef BBNu. Problem, największa porażka i praprzyczyna tej tragedii to nie tylko beznadziejny nadzór i dyscyplina wojskowa w tamtym czasie, ale także błędy wywiadu, kompletnie rozłożonego na łopatki przez kolejnego speca od tropienia komuchów.
    Tak to bywa, gdy na wojnę jako zwiadowców wysyłą się harcerzy po 16-dniowym szkoleniu. Można sobie potem ich na naszej-klasie pooglądać, jak pozują.
    Pal sześć te idiotyzmy, ale konsewencje, które chcieli aby ponieśli żołnierze nie są małe – 25 lat w więzieniu – za głupotę innych.

    Uprzejmie Cię więc proszę, nie wtykaj w to Tuska, bo pitolisz o tragedii ludzkiej jak przy zakupie marchewki na straganie. Tam może ktoś kupi tę propagandę – mnie, tutaj, napawa niesmakiem.

  16. fM, będzie super jak się dwa
    fM, będzie super jak się dwa razy zastanowisz zanim coś jednak chlapniesz.
    Z Twojego wpisu wynika nie tylko, że Tusk nie mógł ani nie powinien powiedzieć tego co powiedział, bo oszczędza na armii – sama teza jak i wnioski z niej płynące bez komentarza, liczę, że jak się zastanowisz to sobie darujesz takie uwagi.

    Kolejna sprawa – ja mogę pojąć sympatie polityczne, ale tak topornej propagandy nie przełknę – daruj, ale mi w gardle staje.
    “Żołnierzy z Nanghar Khel” kazał pozamykać Minister PiSowskiego rządu, obecny szef BBNu. Problem, największa porażka i praprzyczyna tej tragedii to nie tylko beznadziejny nadzór i dyscyplina wojskowa w tamtym czasie, ale także błędy wywiadu, kompletnie rozłożonego na łopatki przez kolejnego speca od tropienia komuchów.
    Tak to bywa, gdy na wojnę jako zwiadowców wysyłą się harcerzy po 16-dniowym szkoleniu. Można sobie potem ich na naszej-klasie pooglądać, jak pozują.
    Pal sześć te idiotyzmy, ale konsewencje, które chcieli aby ponieśli żołnierze nie są małe – 25 lat w więzieniu – za głupotę innych.

    Uprzejmie Cię więc proszę, nie wtykaj w to Tuska, bo pitolisz o tragedii ludzkiej jak przy zakupie marchewki na straganie. Tam może ktoś kupi tę propagandę – mnie, tutaj, napawa niesmakiem.

  17. Sawo, odpowiedzialnośc polityka czy dziennikarza
    Jak działają terroryści i że się z nimi negocjuje potajemnie – nie trzeba mi tłumaczyć. Ja tylko pytam o wyrzuty sumienia pana premiera. Wiesz, kiedyś chłopakowi odmówiłam zaliczenia, on błagał, byłam nieugięta, bo nie zasługiwał; parę miesięcy później on popełnił samobójstwo; prawdopodobnie przyczyny były znacznie głębsze, ale to nie znaczy, że do końca życia nie będę sobie zadawała pytania: czy mogłam temu zapobiec? I druga sprawa: wiem, że najłatwiej wszystko zrzucić na media i dziennikarzy. Ale politycy doskonale wiedzą, że są wśród nich hieny i czasami nawet to im odpowiada (kiedy dowalają przeciwnikom). Jednak w takiej drażliwej sytuacji odpowiedzialnośc za wiadomość, która pójdzie w świat spoczywa wyłącznie na polityku. Nie zgadzam się ani z gen. Polko, ani z fm, że w tym konkretnym przypadku odpowiedź Tuska miala jakiekolwiek znaczenie dla losów ofiary. Ale, choćby dla spokoju sumienia pana premiera (choć to nie mój biznes) wolałabym, żeby nie powiedział tego, co powiedział. Bo także nie zgadzam się z MK, że należało właśnie taki przekaz puścić w świat, że to jest standard. Owszem, standardem jest mówienie: z terrorystami żadnych negocjacji nie będzie. Ale na zasadzie wygłaszania ogólnych zasad. Nie, gdy w grę wchodzi konkretne życie, ktore jeszcze można uratować. Czyli, jak napisalam, chodzi o ten promil szansy/niepewności/nadziei.

    • Czy mogę wtrącic trzy grosze ?
      Nino, obawiam sie,ze przenosisz własne doświadczenia na premiera. On, chce czy nie, ma inny ogląd spraw niż ty czy ja…. miał obowiązek sprawić, by właściwe służby zajęły sie najrzetelniej i najsprytniej tą sprawa i miał obowiązek ogłosic, że inni, ewentualni porywacze, a mało ich nie jest po świecie, nie mają po co łapać jego rodaków. Tak to widzę…. a sumienie premiera…. nie czuję się uprawniona…. to jest jego sumienie .

      • brak doświadczenia?
        reaguję emocjonalnie, ale, zapewniam, nie ze względu na moje doświadczenia życiowe. Tylko ze względu na brak rozróżnienia między ogólną zasadą, a brakiem wyczucia co w konkretnej sytuacji można i powinno się było powiedzieć. Choćby ze względu na bliskich tego człowieka. Tuska może tłumaczyć brak doświadczenia z tak skrajnymi sytuacjami. No i, nie ukrywam, wkurza mniezwalanie wszystkiego na dziennikarzy.

        • Emocje i działanie.
          w tej sprawie istotne jest czy podjęto wszystkie możliwe działania…a nie czy Tusk miał sumienie mówić publicznie, że nie zapłaci terrorystom. Tak ja to widzę…i o to chciałabym zapytać. Rozumiem, że ujmujesz się za dziennikarzami, bo są dobrym chłopcem do bicia, ale powiedz sama….rzetelność w tym zawodzie i etyka ….. dla wszystkich jednakowo dużo znaczą ? To znaczy tak dużo jak dla Ciebie?

          • co myślę o dziennikarzach
            Co myślę o stanie polskiego dziennikarstwa, pisałam nie raz, także na tym portalu. W tym konkretnym przypadku nawet nie wiem, jakie było pytanie dziennikarza. To zresztą świadczy przeciwko mediom, że pytania nie przytoczyły. Robią tak zresztą nagminnie, bo chodzi o to żeby pokazać, jakich głupich mamy polityków. Ale na Boga, politycy powinni wreszcie się nauczyć, aby wiedzieć, że każde ich pół zdania może potem wszędzie biegać jako "złota myśl". Przecież, daleko nie szukając, tak niedawno było z "pomnikiem Jaruzelskiego" Frasyniuka. nad którym (Frasyniukiem, nie Jaruzelskim) wszyscy natychmiast zaczęli sie pastwić, bez odniesienia do kontekstu. A, powracając do tematu, są takie sytuacje jak ta w Pakistanie, kiedy najlepiej by było może, żeby polityk (najważniejszy w państwie) był niemową.

          • rozbawiłaś mnie uroczo.
            Polityk powinien się nauczyć… a jakże…najlepiej milczeć i nie zabierać głosu… bo ” wszystko co powiesz od tej chwili moze zostać użyte przeciwko tobie “…. tyle, że dziennikarze szukają tematów, a politycy popularności…. Myślę, że to jest rodzaj odry i zarówno politycy jak i dziennikarze nauczą się ważyć słowa….może… mam taką nadzieję. Bo to jest wg mnie warunek konieczny do szanowania obu ” zawodów “.

    • Droga Nino, o ile mi
      Droga Nino, o ile mi pozwolisz wezmę część Twoich wyrzutów sumienia na siebie, ponieważ ja od Ciebie jako wykładowcy wręcz wymagam, abyś nie produkowała studentów ćwierćinteligentów, kierując się wrażliwością, zamiast wiedzą egzaminowanego. Pewnie, że takie rzeczy zostają w środku, to jak najlepiej o Tobie świadczy, ale z drugiej strony nie wolno Ci myśleć w taki sposób. Nie ma nic w życiu za darmo, trzeba się uczyć, pracować, płacić za błędy, w końcu to są banały i kto jak kto, ale student te banały powinien znać już od przedszkola. To samo dotyczy Tuska, nie mógł powiedzieć czegoś innego i nie można go obciążać śmiercią tego Polaka, tak jak Ciebie śmiercią studenta. Takiego Polko powinno się palnąć w łeb, ale to nie pierwsza głupota na koncie tego Pana.

      • Drogi Matko
        Na szczęście moja kariera wykładowcy skończyła się jakiś czas temu. Jak może zauważyleś, bardziej leży mi na sercu syzyfowa praca podnoszenia jakości polskiego dziennikarstwa. Ja Tuska niczym nie obciążam. Jednak chcialabym, aby standardowy przekaz "nie handlujemy z terrorystami" nie był wyglaszany właśnie w tak delikatnym momencie, w odniesieniu do konkretnego życia. Powtarzam się. Ale wiesz, z mojej strony to jest ta sama filozofia, która nie pozwala mi bagatelizować "zaledwie kilkunastu ofiar terrorystów Hamasu".

        • Jakość polskiego
          Jakość polskiego dziennikarstwa można poprawić tylko własnym talentem i promowaniem ludzi z talentem, z tym co jest nie ma sensu walczyć. Co można wycisnąć z takiego Rymanowskiego, czy Durczoka? Oni już pozostaną tacy jacy są, miałcy “sensacyjni”. SMS trzeba wysłać na Jarka Kuźniara, pamiętam jak biegał po wrocławskich knajpkach z fachową literaturą pod pachą. Z PRW wywalił go wydawca po technikum, nie pamiętam jakim, ale Jarek dopiął swego. Nie oddałbym jednego Kuźniara za 10 Rymanowskich, ale konkursy wygrywają cisi i pokornego serca Rymanowscy, ulubieńcy środowiska. Internet jest batem na środowisko, dlatego wybacz, ale ja w szybciej uwierzę w zreformowanie mentalności urzędnika US, niż poprawienie jakości polskiego dziennikarstwa. Wprawdzie lokalne, ale znam to środowisko na tyle, żeby pozbyć się złudzeń.

          A Tusk przecież nie wyjdzie i nie powie, w sobotę, tuż po wygranym meczu Polska – Dania “nie handlujemy z terrorystami”, powie wtedy kiedy terroryści stawiają warunki, to naturalne. Tak jak pisałem wcześniej tak podtrzymuję, Tusk chronił pozostałych Polaków, a być może w chwili gdy wypowiadał słowa wiedział też, że los zabitego Polaka jest przesądzony. Dramat, ale z tego dramatu trzeba było wyciągnąć ile się dało, Tusk wyciągnął standardowe przesłanie do bandytów, “nic nie zyskacie tym zabójstwem”. Nie zazdroszczę mu tej roli, dlatego nie oceniam. Hamasu nie dotykam, bo musiałbym zacząć o przeciwnej stronie barykady, dla równowagi, a niespecjalnie mam ochotę mnożyć tragiczne informacje.

          • Drodzy MK & Wiedźmo
            Polscy dziennikarze i politycy ciągną się wzajemnie w dół. To jest naprawdę sprzężenie zwrotne, zaklęty krąg. Jak to obserwuję od dwudziestu lat (kurczę, to już tyle czasu) jest coraz gorzej. Jarka Kużniara znam słabo, bo rano telewizji nie łykam. Ale masz rację, MK, tacy jak on nie mają szans na przebicie (zdobywanie nagród). I powiem Wam, jest jeszcze gorzej niż myślicie. W mediach elektronicznych dziennikarstwo powoli ale systematycznie zanika. Są radiowcy, szołmeni, anchormeni czy jak ich tam zwać. A prasy drukowanej prawie nikt nie czyta, chyba że tabloidy. Może rzeczywiście nadzieja, że internet da kopa jednym i drugim? I jeszcze ostatnie słowo w sprawie:
            podtrzymuję, że doświadczony polityk wie co kiedy powiedzieć, w odniesieniu do konkretnych przypadków ogranicza się do "robimy co w naszej mocy". amen

          • Tak, piszesz prawdę…
            Wydaje mi się, że szansę na “utrzymanie się ” przy zyciu ” mają nieliczne tygodniki… widzę po sobie.. bo od jakiegoś czasu kupuję tylko Politykę, a zaglądam do kilku innych… prasa codzienna zanika… nie nadąża za biegiem wydarzeń tak jak internet. To jeszcze potrwa, bo nie wszyscy mają i lubią korzystać z tego medium. Kto by pomyślał,że to tak szybko pójdzie. Dziennikarz… gdybyż kojarzyło się to z rzetelnością i wiedzą … ale to przywilej nielicznych, kto wie jak długo. Trudny zawód ” objaśniacza wydarzeń” goni za newsami.

  18. Sawo, odpowiedzialnośc polityka czy dziennikarza
    Jak działają terroryści i że się z nimi negocjuje potajemnie – nie trzeba mi tłumaczyć. Ja tylko pytam o wyrzuty sumienia pana premiera. Wiesz, kiedyś chłopakowi odmówiłam zaliczenia, on błagał, byłam nieugięta, bo nie zasługiwał; parę miesięcy później on popełnił samobójstwo; prawdopodobnie przyczyny były znacznie głębsze, ale to nie znaczy, że do końca życia nie będę sobie zadawała pytania: czy mogłam temu zapobiec? I druga sprawa: wiem, że najłatwiej wszystko zrzucić na media i dziennikarzy. Ale politycy doskonale wiedzą, że są wśród nich hieny i czasami nawet to im odpowiada (kiedy dowalają przeciwnikom). Jednak w takiej drażliwej sytuacji odpowiedzialnośc za wiadomość, która pójdzie w świat spoczywa wyłącznie na polityku. Nie zgadzam się ani z gen. Polko, ani z fm, że w tym konkretnym przypadku odpowiedź Tuska miala jakiekolwiek znaczenie dla losów ofiary. Ale, choćby dla spokoju sumienia pana premiera (choć to nie mój biznes) wolałabym, żeby nie powiedział tego, co powiedział. Bo także nie zgadzam się z MK, że należało właśnie taki przekaz puścić w świat, że to jest standard. Owszem, standardem jest mówienie: z terrorystami żadnych negocjacji nie będzie. Ale na zasadzie wygłaszania ogólnych zasad. Nie, gdy w grę wchodzi konkretne życie, ktore jeszcze można uratować. Czyli, jak napisalam, chodzi o ten promil szansy/niepewności/nadziei.

    • Czy mogę wtrącic trzy grosze ?
      Nino, obawiam sie,ze przenosisz własne doświadczenia na premiera. On, chce czy nie, ma inny ogląd spraw niż ty czy ja…. miał obowiązek sprawić, by właściwe służby zajęły sie najrzetelniej i najsprytniej tą sprawa i miał obowiązek ogłosic, że inni, ewentualni porywacze, a mało ich nie jest po świecie, nie mają po co łapać jego rodaków. Tak to widzę…. a sumienie premiera…. nie czuję się uprawniona…. to jest jego sumienie .

      • brak doświadczenia?
        reaguję emocjonalnie, ale, zapewniam, nie ze względu na moje doświadczenia życiowe. Tylko ze względu na brak rozróżnienia między ogólną zasadą, a brakiem wyczucia co w konkretnej sytuacji można i powinno się było powiedzieć. Choćby ze względu na bliskich tego człowieka. Tuska może tłumaczyć brak doświadczenia z tak skrajnymi sytuacjami. No i, nie ukrywam, wkurza mniezwalanie wszystkiego na dziennikarzy.

        • Emocje i działanie.
          w tej sprawie istotne jest czy podjęto wszystkie możliwe działania…a nie czy Tusk miał sumienie mówić publicznie, że nie zapłaci terrorystom. Tak ja to widzę…i o to chciałabym zapytać. Rozumiem, że ujmujesz się za dziennikarzami, bo są dobrym chłopcem do bicia, ale powiedz sama….rzetelność w tym zawodzie i etyka ….. dla wszystkich jednakowo dużo znaczą ? To znaczy tak dużo jak dla Ciebie?

          • co myślę o dziennikarzach
            Co myślę o stanie polskiego dziennikarstwa, pisałam nie raz, także na tym portalu. W tym konkretnym przypadku nawet nie wiem, jakie było pytanie dziennikarza. To zresztą świadczy przeciwko mediom, że pytania nie przytoczyły. Robią tak zresztą nagminnie, bo chodzi o to żeby pokazać, jakich głupich mamy polityków. Ale na Boga, politycy powinni wreszcie się nauczyć, aby wiedzieć, że każde ich pół zdania może potem wszędzie biegać jako "złota myśl". Przecież, daleko nie szukając, tak niedawno było z "pomnikiem Jaruzelskiego" Frasyniuka. nad którym (Frasyniukiem, nie Jaruzelskim) wszyscy natychmiast zaczęli sie pastwić, bez odniesienia do kontekstu. A, powracając do tematu, są takie sytuacje jak ta w Pakistanie, kiedy najlepiej by było może, żeby polityk (najważniejszy w państwie) był niemową.

          • rozbawiłaś mnie uroczo.
            Polityk powinien się nauczyć… a jakże…najlepiej milczeć i nie zabierać głosu… bo ” wszystko co powiesz od tej chwili moze zostać użyte przeciwko tobie “…. tyle, że dziennikarze szukają tematów, a politycy popularności…. Myślę, że to jest rodzaj odry i zarówno politycy jak i dziennikarze nauczą się ważyć słowa….może… mam taką nadzieję. Bo to jest wg mnie warunek konieczny do szanowania obu ” zawodów “.

    • Droga Nino, o ile mi
      Droga Nino, o ile mi pozwolisz wezmę część Twoich wyrzutów sumienia na siebie, ponieważ ja od Ciebie jako wykładowcy wręcz wymagam, abyś nie produkowała studentów ćwierćinteligentów, kierując się wrażliwością, zamiast wiedzą egzaminowanego. Pewnie, że takie rzeczy zostają w środku, to jak najlepiej o Tobie świadczy, ale z drugiej strony nie wolno Ci myśleć w taki sposób. Nie ma nic w życiu za darmo, trzeba się uczyć, pracować, płacić za błędy, w końcu to są banały i kto jak kto, ale student te banały powinien znać już od przedszkola. To samo dotyczy Tuska, nie mógł powiedzieć czegoś innego i nie można go obciążać śmiercią tego Polaka, tak jak Ciebie śmiercią studenta. Takiego Polko powinno się palnąć w łeb, ale to nie pierwsza głupota na koncie tego Pana.

      • Drogi Matko
        Na szczęście moja kariera wykładowcy skończyła się jakiś czas temu. Jak może zauważyleś, bardziej leży mi na sercu syzyfowa praca podnoszenia jakości polskiego dziennikarstwa. Ja Tuska niczym nie obciążam. Jednak chcialabym, aby standardowy przekaz "nie handlujemy z terrorystami" nie był wyglaszany właśnie w tak delikatnym momencie, w odniesieniu do konkretnego życia. Powtarzam się. Ale wiesz, z mojej strony to jest ta sama filozofia, która nie pozwala mi bagatelizować "zaledwie kilkunastu ofiar terrorystów Hamasu".

        • Jakość polskiego
          Jakość polskiego dziennikarstwa można poprawić tylko własnym talentem i promowaniem ludzi z talentem, z tym co jest nie ma sensu walczyć. Co można wycisnąć z takiego Rymanowskiego, czy Durczoka? Oni już pozostaną tacy jacy są, miałcy “sensacyjni”. SMS trzeba wysłać na Jarka Kuźniara, pamiętam jak biegał po wrocławskich knajpkach z fachową literaturą pod pachą. Z PRW wywalił go wydawca po technikum, nie pamiętam jakim, ale Jarek dopiął swego. Nie oddałbym jednego Kuźniara za 10 Rymanowskich, ale konkursy wygrywają cisi i pokornego serca Rymanowscy, ulubieńcy środowiska. Internet jest batem na środowisko, dlatego wybacz, ale ja w szybciej uwierzę w zreformowanie mentalności urzędnika US, niż poprawienie jakości polskiego dziennikarstwa. Wprawdzie lokalne, ale znam to środowisko na tyle, żeby pozbyć się złudzeń.

          A Tusk przecież nie wyjdzie i nie powie, w sobotę, tuż po wygranym meczu Polska – Dania “nie handlujemy z terrorystami”, powie wtedy kiedy terroryści stawiają warunki, to naturalne. Tak jak pisałem wcześniej tak podtrzymuję, Tusk chronił pozostałych Polaków, a być może w chwili gdy wypowiadał słowa wiedział też, że los zabitego Polaka jest przesądzony. Dramat, ale z tego dramatu trzeba było wyciągnąć ile się dało, Tusk wyciągnął standardowe przesłanie do bandytów, “nic nie zyskacie tym zabójstwem”. Nie zazdroszczę mu tej roli, dlatego nie oceniam. Hamasu nie dotykam, bo musiałbym zacząć o przeciwnej stronie barykady, dla równowagi, a niespecjalnie mam ochotę mnożyć tragiczne informacje.

          • Drodzy MK & Wiedźmo
            Polscy dziennikarze i politycy ciągną się wzajemnie w dół. To jest naprawdę sprzężenie zwrotne, zaklęty krąg. Jak to obserwuję od dwudziestu lat (kurczę, to już tyle czasu) jest coraz gorzej. Jarka Kużniara znam słabo, bo rano telewizji nie łykam. Ale masz rację, MK, tacy jak on nie mają szans na przebicie (zdobywanie nagród). I powiem Wam, jest jeszcze gorzej niż myślicie. W mediach elektronicznych dziennikarstwo powoli ale systematycznie zanika. Są radiowcy, szołmeni, anchormeni czy jak ich tam zwać. A prasy drukowanej prawie nikt nie czyta, chyba że tabloidy. Może rzeczywiście nadzieja, że internet da kopa jednym i drugim? I jeszcze ostatnie słowo w sprawie:
            podtrzymuję, że doświadczony polityk wie co kiedy powiedzieć, w odniesieniu do konkretnych przypadków ogranicza się do "robimy co w naszej mocy". amen

          • Tak, piszesz prawdę…
            Wydaje mi się, że szansę na “utrzymanie się ” przy zyciu ” mają nieliczne tygodniki… widzę po sobie.. bo od jakiegoś czasu kupuję tylko Politykę, a zaglądam do kilku innych… prasa codzienna zanika… nie nadąża za biegiem wydarzeń tak jak internet. To jeszcze potrwa, bo nie wszyscy mają i lubią korzystać z tego medium. Kto by pomyślał,że to tak szybko pójdzie. Dziennikarz… gdybyż kojarzyło się to z rzetelnością i wiedzą … ale to przywilej nielicznych, kto wie jak długo. Trudny zawód ” objaśniacza wydarzeń” goni za newsami.

  19. Sawo, odpowiedzialnośc polityka czy dziennikarza
    Jak działają terroryści i że się z nimi negocjuje potajemnie – nie trzeba mi tłumaczyć. Ja tylko pytam o wyrzuty sumienia pana premiera. Wiesz, kiedyś chłopakowi odmówiłam zaliczenia, on błagał, byłam nieugięta, bo nie zasługiwał; parę miesięcy później on popełnił samobójstwo; prawdopodobnie przyczyny były znacznie głębsze, ale to nie znaczy, że do końca życia nie będę sobie zadawała pytania: czy mogłam temu zapobiec? I druga sprawa: wiem, że najłatwiej wszystko zrzucić na media i dziennikarzy. Ale politycy doskonale wiedzą, że są wśród nich hieny i czasami nawet to im odpowiada (kiedy dowalają przeciwnikom). Jednak w takiej drażliwej sytuacji odpowiedzialnośc za wiadomość, która pójdzie w świat spoczywa wyłącznie na polityku. Nie zgadzam się ani z gen. Polko, ani z fm, że w tym konkretnym przypadku odpowiedź Tuska miala jakiekolwiek znaczenie dla losów ofiary. Ale, choćby dla spokoju sumienia pana premiera (choć to nie mój biznes) wolałabym, żeby nie powiedział tego, co powiedział. Bo także nie zgadzam się z MK, że należało właśnie taki przekaz puścić w świat, że to jest standard. Owszem, standardem jest mówienie: z terrorystami żadnych negocjacji nie będzie. Ale na zasadzie wygłaszania ogólnych zasad. Nie, gdy w grę wchodzi konkretne życie, ktore jeszcze można uratować. Czyli, jak napisalam, chodzi o ten promil szansy/niepewności/nadziei.

    • Czy mogę wtrącic trzy grosze ?
      Nino, obawiam sie,ze przenosisz własne doświadczenia na premiera. On, chce czy nie, ma inny ogląd spraw niż ty czy ja…. miał obowiązek sprawić, by właściwe służby zajęły sie najrzetelniej i najsprytniej tą sprawa i miał obowiązek ogłosic, że inni, ewentualni porywacze, a mało ich nie jest po świecie, nie mają po co łapać jego rodaków. Tak to widzę…. a sumienie premiera…. nie czuję się uprawniona…. to jest jego sumienie .

      • brak doświadczenia?
        reaguję emocjonalnie, ale, zapewniam, nie ze względu na moje doświadczenia życiowe. Tylko ze względu na brak rozróżnienia między ogólną zasadą, a brakiem wyczucia co w konkretnej sytuacji można i powinno się było powiedzieć. Choćby ze względu na bliskich tego człowieka. Tuska może tłumaczyć brak doświadczenia z tak skrajnymi sytuacjami. No i, nie ukrywam, wkurza mniezwalanie wszystkiego na dziennikarzy.

        • Emocje i działanie.
          w tej sprawie istotne jest czy podjęto wszystkie możliwe działania…a nie czy Tusk miał sumienie mówić publicznie, że nie zapłaci terrorystom. Tak ja to widzę…i o to chciałabym zapytać. Rozumiem, że ujmujesz się za dziennikarzami, bo są dobrym chłopcem do bicia, ale powiedz sama….rzetelność w tym zawodzie i etyka ….. dla wszystkich jednakowo dużo znaczą ? To znaczy tak dużo jak dla Ciebie?

          • co myślę o dziennikarzach
            Co myślę o stanie polskiego dziennikarstwa, pisałam nie raz, także na tym portalu. W tym konkretnym przypadku nawet nie wiem, jakie było pytanie dziennikarza. To zresztą świadczy przeciwko mediom, że pytania nie przytoczyły. Robią tak zresztą nagminnie, bo chodzi o to żeby pokazać, jakich głupich mamy polityków. Ale na Boga, politycy powinni wreszcie się nauczyć, aby wiedzieć, że każde ich pół zdania może potem wszędzie biegać jako "złota myśl". Przecież, daleko nie szukając, tak niedawno było z "pomnikiem Jaruzelskiego" Frasyniuka. nad którym (Frasyniukiem, nie Jaruzelskim) wszyscy natychmiast zaczęli sie pastwić, bez odniesienia do kontekstu. A, powracając do tematu, są takie sytuacje jak ta w Pakistanie, kiedy najlepiej by było może, żeby polityk (najważniejszy w państwie) był niemową.

          • rozbawiłaś mnie uroczo.
            Polityk powinien się nauczyć… a jakże…najlepiej milczeć i nie zabierać głosu… bo ” wszystko co powiesz od tej chwili moze zostać użyte przeciwko tobie “…. tyle, że dziennikarze szukają tematów, a politycy popularności…. Myślę, że to jest rodzaj odry i zarówno politycy jak i dziennikarze nauczą się ważyć słowa….może… mam taką nadzieję. Bo to jest wg mnie warunek konieczny do szanowania obu ” zawodów “.

    • Droga Nino, o ile mi
      Droga Nino, o ile mi pozwolisz wezmę część Twoich wyrzutów sumienia na siebie, ponieważ ja od Ciebie jako wykładowcy wręcz wymagam, abyś nie produkowała studentów ćwierćinteligentów, kierując się wrażliwością, zamiast wiedzą egzaminowanego. Pewnie, że takie rzeczy zostają w środku, to jak najlepiej o Tobie świadczy, ale z drugiej strony nie wolno Ci myśleć w taki sposób. Nie ma nic w życiu za darmo, trzeba się uczyć, pracować, płacić za błędy, w końcu to są banały i kto jak kto, ale student te banały powinien znać już od przedszkola. To samo dotyczy Tuska, nie mógł powiedzieć czegoś innego i nie można go obciążać śmiercią tego Polaka, tak jak Ciebie śmiercią studenta. Takiego Polko powinno się palnąć w łeb, ale to nie pierwsza głupota na koncie tego Pana.

      • Drogi Matko
        Na szczęście moja kariera wykładowcy skończyła się jakiś czas temu. Jak może zauważyleś, bardziej leży mi na sercu syzyfowa praca podnoszenia jakości polskiego dziennikarstwa. Ja Tuska niczym nie obciążam. Jednak chcialabym, aby standardowy przekaz "nie handlujemy z terrorystami" nie był wyglaszany właśnie w tak delikatnym momencie, w odniesieniu do konkretnego życia. Powtarzam się. Ale wiesz, z mojej strony to jest ta sama filozofia, która nie pozwala mi bagatelizować "zaledwie kilkunastu ofiar terrorystów Hamasu".

        • Jakość polskiego
          Jakość polskiego dziennikarstwa można poprawić tylko własnym talentem i promowaniem ludzi z talentem, z tym co jest nie ma sensu walczyć. Co można wycisnąć z takiego Rymanowskiego, czy Durczoka? Oni już pozostaną tacy jacy są, miałcy “sensacyjni”. SMS trzeba wysłać na Jarka Kuźniara, pamiętam jak biegał po wrocławskich knajpkach z fachową literaturą pod pachą. Z PRW wywalił go wydawca po technikum, nie pamiętam jakim, ale Jarek dopiął swego. Nie oddałbym jednego Kuźniara za 10 Rymanowskich, ale konkursy wygrywają cisi i pokornego serca Rymanowscy, ulubieńcy środowiska. Internet jest batem na środowisko, dlatego wybacz, ale ja w szybciej uwierzę w zreformowanie mentalności urzędnika US, niż poprawienie jakości polskiego dziennikarstwa. Wprawdzie lokalne, ale znam to środowisko na tyle, żeby pozbyć się złudzeń.

          A Tusk przecież nie wyjdzie i nie powie, w sobotę, tuż po wygranym meczu Polska – Dania “nie handlujemy z terrorystami”, powie wtedy kiedy terroryści stawiają warunki, to naturalne. Tak jak pisałem wcześniej tak podtrzymuję, Tusk chronił pozostałych Polaków, a być może w chwili gdy wypowiadał słowa wiedział też, że los zabitego Polaka jest przesądzony. Dramat, ale z tego dramatu trzeba było wyciągnąć ile się dało, Tusk wyciągnął standardowe przesłanie do bandytów, “nic nie zyskacie tym zabójstwem”. Nie zazdroszczę mu tej roli, dlatego nie oceniam. Hamasu nie dotykam, bo musiałbym zacząć o przeciwnej stronie barykady, dla równowagi, a niespecjalnie mam ochotę mnożyć tragiczne informacje.

          • Drodzy MK & Wiedźmo
            Polscy dziennikarze i politycy ciągną się wzajemnie w dół. To jest naprawdę sprzężenie zwrotne, zaklęty krąg. Jak to obserwuję od dwudziestu lat (kurczę, to już tyle czasu) jest coraz gorzej. Jarka Kużniara znam słabo, bo rano telewizji nie łykam. Ale masz rację, MK, tacy jak on nie mają szans na przebicie (zdobywanie nagród). I powiem Wam, jest jeszcze gorzej niż myślicie. W mediach elektronicznych dziennikarstwo powoli ale systematycznie zanika. Są radiowcy, szołmeni, anchormeni czy jak ich tam zwać. A prasy drukowanej prawie nikt nie czyta, chyba że tabloidy. Może rzeczywiście nadzieja, że internet da kopa jednym i drugim? I jeszcze ostatnie słowo w sprawie:
            podtrzymuję, że doświadczony polityk wie co kiedy powiedzieć, w odniesieniu do konkretnych przypadków ogranicza się do "robimy co w naszej mocy". amen

          • Tak, piszesz prawdę…
            Wydaje mi się, że szansę na “utrzymanie się ” przy zyciu ” mają nieliczne tygodniki… widzę po sobie.. bo od jakiegoś czasu kupuję tylko Politykę, a zaglądam do kilku innych… prasa codzienna zanika… nie nadąża za biegiem wydarzeń tak jak internet. To jeszcze potrwa, bo nie wszyscy mają i lubią korzystać z tego medium. Kto by pomyślał,że to tak szybko pójdzie. Dziennikarz… gdybyż kojarzyło się to z rzetelnością i wiedzą … ale to przywilej nielicznych, kto wie jak długo. Trudny zawód ” objaśniacza wydarzeń” goni za newsami.

  20. Sawo, odpowiedzialnośc polityka czy dziennikarza
    Jak działają terroryści i że się z nimi negocjuje potajemnie – nie trzeba mi tłumaczyć. Ja tylko pytam o wyrzuty sumienia pana premiera. Wiesz, kiedyś chłopakowi odmówiłam zaliczenia, on błagał, byłam nieugięta, bo nie zasługiwał; parę miesięcy później on popełnił samobójstwo; prawdopodobnie przyczyny były znacznie głębsze, ale to nie znaczy, że do końca życia nie będę sobie zadawała pytania: czy mogłam temu zapobiec? I druga sprawa: wiem, że najłatwiej wszystko zrzucić na media i dziennikarzy. Ale politycy doskonale wiedzą, że są wśród nich hieny i czasami nawet to im odpowiada (kiedy dowalają przeciwnikom). Jednak w takiej drażliwej sytuacji odpowiedzialnośc za wiadomość, która pójdzie w świat spoczywa wyłącznie na polityku. Nie zgadzam się ani z gen. Polko, ani z fm, że w tym konkretnym przypadku odpowiedź Tuska miala jakiekolwiek znaczenie dla losów ofiary. Ale, choćby dla spokoju sumienia pana premiera (choć to nie mój biznes) wolałabym, żeby nie powiedział tego, co powiedział. Bo także nie zgadzam się z MK, że należało właśnie taki przekaz puścić w świat, że to jest standard. Owszem, standardem jest mówienie: z terrorystami żadnych negocjacji nie będzie. Ale na zasadzie wygłaszania ogólnych zasad. Nie, gdy w grę wchodzi konkretne życie, ktore jeszcze można uratować. Czyli, jak napisalam, chodzi o ten promil szansy/niepewności/nadziei.

    • Czy mogę wtrącic trzy grosze ?
      Nino, obawiam sie,ze przenosisz własne doświadczenia na premiera. On, chce czy nie, ma inny ogląd spraw niż ty czy ja…. miał obowiązek sprawić, by właściwe służby zajęły sie najrzetelniej i najsprytniej tą sprawa i miał obowiązek ogłosic, że inni, ewentualni porywacze, a mało ich nie jest po świecie, nie mają po co łapać jego rodaków. Tak to widzę…. a sumienie premiera…. nie czuję się uprawniona…. to jest jego sumienie .

      • brak doświadczenia?
        reaguję emocjonalnie, ale, zapewniam, nie ze względu na moje doświadczenia życiowe. Tylko ze względu na brak rozróżnienia między ogólną zasadą, a brakiem wyczucia co w konkretnej sytuacji można i powinno się było powiedzieć. Choćby ze względu na bliskich tego człowieka. Tuska może tłumaczyć brak doświadczenia z tak skrajnymi sytuacjami. No i, nie ukrywam, wkurza mniezwalanie wszystkiego na dziennikarzy.

        • Emocje i działanie.
          w tej sprawie istotne jest czy podjęto wszystkie możliwe działania…a nie czy Tusk miał sumienie mówić publicznie, że nie zapłaci terrorystom. Tak ja to widzę…i o to chciałabym zapytać. Rozumiem, że ujmujesz się za dziennikarzami, bo są dobrym chłopcem do bicia, ale powiedz sama….rzetelność w tym zawodzie i etyka ….. dla wszystkich jednakowo dużo znaczą ? To znaczy tak dużo jak dla Ciebie?

          • co myślę o dziennikarzach
            Co myślę o stanie polskiego dziennikarstwa, pisałam nie raz, także na tym portalu. W tym konkretnym przypadku nawet nie wiem, jakie było pytanie dziennikarza. To zresztą świadczy przeciwko mediom, że pytania nie przytoczyły. Robią tak zresztą nagminnie, bo chodzi o to żeby pokazać, jakich głupich mamy polityków. Ale na Boga, politycy powinni wreszcie się nauczyć, aby wiedzieć, że każde ich pół zdania może potem wszędzie biegać jako "złota myśl". Przecież, daleko nie szukając, tak niedawno było z "pomnikiem Jaruzelskiego" Frasyniuka. nad którym (Frasyniukiem, nie Jaruzelskim) wszyscy natychmiast zaczęli sie pastwić, bez odniesienia do kontekstu. A, powracając do tematu, są takie sytuacje jak ta w Pakistanie, kiedy najlepiej by było może, żeby polityk (najważniejszy w państwie) był niemową.

          • rozbawiłaś mnie uroczo.
            Polityk powinien się nauczyć… a jakże…najlepiej milczeć i nie zabierać głosu… bo ” wszystko co powiesz od tej chwili moze zostać użyte przeciwko tobie “…. tyle, że dziennikarze szukają tematów, a politycy popularności…. Myślę, że to jest rodzaj odry i zarówno politycy jak i dziennikarze nauczą się ważyć słowa….może… mam taką nadzieję. Bo to jest wg mnie warunek konieczny do szanowania obu ” zawodów “.

    • Droga Nino, o ile mi
      Droga Nino, o ile mi pozwolisz wezmę część Twoich wyrzutów sumienia na siebie, ponieważ ja od Ciebie jako wykładowcy wręcz wymagam, abyś nie produkowała studentów ćwierćinteligentów, kierując się wrażliwością, zamiast wiedzą egzaminowanego. Pewnie, że takie rzeczy zostają w środku, to jak najlepiej o Tobie świadczy, ale z drugiej strony nie wolno Ci myśleć w taki sposób. Nie ma nic w życiu za darmo, trzeba się uczyć, pracować, płacić za błędy, w końcu to są banały i kto jak kto, ale student te banały powinien znać już od przedszkola. To samo dotyczy Tuska, nie mógł powiedzieć czegoś innego i nie można go obciążać śmiercią tego Polaka, tak jak Ciebie śmiercią studenta. Takiego Polko powinno się palnąć w łeb, ale to nie pierwsza głupota na koncie tego Pana.

      • Drogi Matko
        Na szczęście moja kariera wykładowcy skończyła się jakiś czas temu. Jak może zauważyleś, bardziej leży mi na sercu syzyfowa praca podnoszenia jakości polskiego dziennikarstwa. Ja Tuska niczym nie obciążam. Jednak chcialabym, aby standardowy przekaz "nie handlujemy z terrorystami" nie był wyglaszany właśnie w tak delikatnym momencie, w odniesieniu do konkretnego życia. Powtarzam się. Ale wiesz, z mojej strony to jest ta sama filozofia, która nie pozwala mi bagatelizować "zaledwie kilkunastu ofiar terrorystów Hamasu".

        • Jakość polskiego
          Jakość polskiego dziennikarstwa można poprawić tylko własnym talentem i promowaniem ludzi z talentem, z tym co jest nie ma sensu walczyć. Co można wycisnąć z takiego Rymanowskiego, czy Durczoka? Oni już pozostaną tacy jacy są, miałcy “sensacyjni”. SMS trzeba wysłać na Jarka Kuźniara, pamiętam jak biegał po wrocławskich knajpkach z fachową literaturą pod pachą. Z PRW wywalił go wydawca po technikum, nie pamiętam jakim, ale Jarek dopiął swego. Nie oddałbym jednego Kuźniara za 10 Rymanowskich, ale konkursy wygrywają cisi i pokornego serca Rymanowscy, ulubieńcy środowiska. Internet jest batem na środowisko, dlatego wybacz, ale ja w szybciej uwierzę w zreformowanie mentalności urzędnika US, niż poprawienie jakości polskiego dziennikarstwa. Wprawdzie lokalne, ale znam to środowisko na tyle, żeby pozbyć się złudzeń.

          A Tusk przecież nie wyjdzie i nie powie, w sobotę, tuż po wygranym meczu Polska – Dania “nie handlujemy z terrorystami”, powie wtedy kiedy terroryści stawiają warunki, to naturalne. Tak jak pisałem wcześniej tak podtrzymuję, Tusk chronił pozostałych Polaków, a być może w chwili gdy wypowiadał słowa wiedział też, że los zabitego Polaka jest przesądzony. Dramat, ale z tego dramatu trzeba było wyciągnąć ile się dało, Tusk wyciągnął standardowe przesłanie do bandytów, “nic nie zyskacie tym zabójstwem”. Nie zazdroszczę mu tej roli, dlatego nie oceniam. Hamasu nie dotykam, bo musiałbym zacząć o przeciwnej stronie barykady, dla równowagi, a niespecjalnie mam ochotę mnożyć tragiczne informacje.

          • Drodzy MK & Wiedźmo
            Polscy dziennikarze i politycy ciągną się wzajemnie w dół. To jest naprawdę sprzężenie zwrotne, zaklęty krąg. Jak to obserwuję od dwudziestu lat (kurczę, to już tyle czasu) jest coraz gorzej. Jarka Kużniara znam słabo, bo rano telewizji nie łykam. Ale masz rację, MK, tacy jak on nie mają szans na przebicie (zdobywanie nagród). I powiem Wam, jest jeszcze gorzej niż myślicie. W mediach elektronicznych dziennikarstwo powoli ale systematycznie zanika. Są radiowcy, szołmeni, anchormeni czy jak ich tam zwać. A prasy drukowanej prawie nikt nie czyta, chyba że tabloidy. Może rzeczywiście nadzieja, że internet da kopa jednym i drugim? I jeszcze ostatnie słowo w sprawie:
            podtrzymuję, że doświadczony polityk wie co kiedy powiedzieć, w odniesieniu do konkretnych przypadków ogranicza się do "robimy co w naszej mocy". amen

          • Tak, piszesz prawdę…
            Wydaje mi się, że szansę na “utrzymanie się ” przy zyciu ” mają nieliczne tygodniki… widzę po sobie.. bo od jakiegoś czasu kupuję tylko Politykę, a zaglądam do kilku innych… prasa codzienna zanika… nie nadąża za biegiem wydarzeń tak jak internet. To jeszcze potrwa, bo nie wszyscy mają i lubią korzystać z tego medium. Kto by pomyślał,że to tak szybko pójdzie. Dziennikarz… gdybyż kojarzyło się to z rzetelnością i wiedzą … ale to przywilej nielicznych, kto wie jak długo. Trudny zawód ” objaśniacza wydarzeń” goni za newsami.

  21. Sawo, odpowiedzialnośc polityka czy dziennikarza
    Jak działają terroryści i że się z nimi negocjuje potajemnie – nie trzeba mi tłumaczyć. Ja tylko pytam o wyrzuty sumienia pana premiera. Wiesz, kiedyś chłopakowi odmówiłam zaliczenia, on błagał, byłam nieugięta, bo nie zasługiwał; parę miesięcy później on popełnił samobójstwo; prawdopodobnie przyczyny były znacznie głębsze, ale to nie znaczy, że do końca życia nie będę sobie zadawała pytania: czy mogłam temu zapobiec? I druga sprawa: wiem, że najłatwiej wszystko zrzucić na media i dziennikarzy. Ale politycy doskonale wiedzą, że są wśród nich hieny i czasami nawet to im odpowiada (kiedy dowalają przeciwnikom). Jednak w takiej drażliwej sytuacji odpowiedzialnośc za wiadomość, która pójdzie w świat spoczywa wyłącznie na polityku. Nie zgadzam się ani z gen. Polko, ani z fm, że w tym konkretnym przypadku odpowiedź Tuska miala jakiekolwiek znaczenie dla losów ofiary. Ale, choćby dla spokoju sumienia pana premiera (choć to nie mój biznes) wolałabym, żeby nie powiedział tego, co powiedział. Bo także nie zgadzam się z MK, że należało właśnie taki przekaz puścić w świat, że to jest standard. Owszem, standardem jest mówienie: z terrorystami żadnych negocjacji nie będzie. Ale na zasadzie wygłaszania ogólnych zasad. Nie, gdy w grę wchodzi konkretne życie, ktore jeszcze można uratować. Czyli, jak napisalam, chodzi o ten promil szansy/niepewności/nadziei.

    • Czy mogę wtrącic trzy grosze ?
      Nino, obawiam sie,ze przenosisz własne doświadczenia na premiera. On, chce czy nie, ma inny ogląd spraw niż ty czy ja…. miał obowiązek sprawić, by właściwe służby zajęły sie najrzetelniej i najsprytniej tą sprawa i miał obowiązek ogłosic, że inni, ewentualni porywacze, a mało ich nie jest po świecie, nie mają po co łapać jego rodaków. Tak to widzę…. a sumienie premiera…. nie czuję się uprawniona…. to jest jego sumienie .

      • brak doświadczenia?
        reaguję emocjonalnie, ale, zapewniam, nie ze względu na moje doświadczenia życiowe. Tylko ze względu na brak rozróżnienia między ogólną zasadą, a brakiem wyczucia co w konkretnej sytuacji można i powinno się było powiedzieć. Choćby ze względu na bliskich tego człowieka. Tuska może tłumaczyć brak doświadczenia z tak skrajnymi sytuacjami. No i, nie ukrywam, wkurza mniezwalanie wszystkiego na dziennikarzy.

        • Emocje i działanie.
          w tej sprawie istotne jest czy podjęto wszystkie możliwe działania…a nie czy Tusk miał sumienie mówić publicznie, że nie zapłaci terrorystom. Tak ja to widzę…i o to chciałabym zapytać. Rozumiem, że ujmujesz się za dziennikarzami, bo są dobrym chłopcem do bicia, ale powiedz sama….rzetelność w tym zawodzie i etyka ….. dla wszystkich jednakowo dużo znaczą ? To znaczy tak dużo jak dla Ciebie?

          • co myślę o dziennikarzach
            Co myślę o stanie polskiego dziennikarstwa, pisałam nie raz, także na tym portalu. W tym konkretnym przypadku nawet nie wiem, jakie było pytanie dziennikarza. To zresztą świadczy przeciwko mediom, że pytania nie przytoczyły. Robią tak zresztą nagminnie, bo chodzi o to żeby pokazać, jakich głupich mamy polityków. Ale na Boga, politycy powinni wreszcie się nauczyć, aby wiedzieć, że każde ich pół zdania może potem wszędzie biegać jako "złota myśl". Przecież, daleko nie szukając, tak niedawno było z "pomnikiem Jaruzelskiego" Frasyniuka. nad którym (Frasyniukiem, nie Jaruzelskim) wszyscy natychmiast zaczęli sie pastwić, bez odniesienia do kontekstu. A, powracając do tematu, są takie sytuacje jak ta w Pakistanie, kiedy najlepiej by było może, żeby polityk (najważniejszy w państwie) był niemową.

          • rozbawiłaś mnie uroczo.
            Polityk powinien się nauczyć… a jakże…najlepiej milczeć i nie zabierać głosu… bo ” wszystko co powiesz od tej chwili moze zostać użyte przeciwko tobie “…. tyle, że dziennikarze szukają tematów, a politycy popularności…. Myślę, że to jest rodzaj odry i zarówno politycy jak i dziennikarze nauczą się ważyć słowa….może… mam taką nadzieję. Bo to jest wg mnie warunek konieczny do szanowania obu ” zawodów “.

    • Droga Nino, o ile mi
      Droga Nino, o ile mi pozwolisz wezmę część Twoich wyrzutów sumienia na siebie, ponieważ ja od Ciebie jako wykładowcy wręcz wymagam, abyś nie produkowała studentów ćwierćinteligentów, kierując się wrażliwością, zamiast wiedzą egzaminowanego. Pewnie, że takie rzeczy zostają w środku, to jak najlepiej o Tobie świadczy, ale z drugiej strony nie wolno Ci myśleć w taki sposób. Nie ma nic w życiu za darmo, trzeba się uczyć, pracować, płacić za błędy, w końcu to są banały i kto jak kto, ale student te banały powinien znać już od przedszkola. To samo dotyczy Tuska, nie mógł powiedzieć czegoś innego i nie można go obciążać śmiercią tego Polaka, tak jak Ciebie śmiercią studenta. Takiego Polko powinno się palnąć w łeb, ale to nie pierwsza głupota na koncie tego Pana.

      • Drogi Matko
        Na szczęście moja kariera wykładowcy skończyła się jakiś czas temu. Jak może zauważyleś, bardziej leży mi na sercu syzyfowa praca podnoszenia jakości polskiego dziennikarstwa. Ja Tuska niczym nie obciążam. Jednak chcialabym, aby standardowy przekaz "nie handlujemy z terrorystami" nie był wyglaszany właśnie w tak delikatnym momencie, w odniesieniu do konkretnego życia. Powtarzam się. Ale wiesz, z mojej strony to jest ta sama filozofia, która nie pozwala mi bagatelizować "zaledwie kilkunastu ofiar terrorystów Hamasu".

        • Jakość polskiego
          Jakość polskiego dziennikarstwa można poprawić tylko własnym talentem i promowaniem ludzi z talentem, z tym co jest nie ma sensu walczyć. Co można wycisnąć z takiego Rymanowskiego, czy Durczoka? Oni już pozostaną tacy jacy są, miałcy “sensacyjni”. SMS trzeba wysłać na Jarka Kuźniara, pamiętam jak biegał po wrocławskich knajpkach z fachową literaturą pod pachą. Z PRW wywalił go wydawca po technikum, nie pamiętam jakim, ale Jarek dopiął swego. Nie oddałbym jednego Kuźniara za 10 Rymanowskich, ale konkursy wygrywają cisi i pokornego serca Rymanowscy, ulubieńcy środowiska. Internet jest batem na środowisko, dlatego wybacz, ale ja w szybciej uwierzę w zreformowanie mentalności urzędnika US, niż poprawienie jakości polskiego dziennikarstwa. Wprawdzie lokalne, ale znam to środowisko na tyle, żeby pozbyć się złudzeń.

          A Tusk przecież nie wyjdzie i nie powie, w sobotę, tuż po wygranym meczu Polska – Dania “nie handlujemy z terrorystami”, powie wtedy kiedy terroryści stawiają warunki, to naturalne. Tak jak pisałem wcześniej tak podtrzymuję, Tusk chronił pozostałych Polaków, a być może w chwili gdy wypowiadał słowa wiedział też, że los zabitego Polaka jest przesądzony. Dramat, ale z tego dramatu trzeba było wyciągnąć ile się dało, Tusk wyciągnął standardowe przesłanie do bandytów, “nic nie zyskacie tym zabójstwem”. Nie zazdroszczę mu tej roli, dlatego nie oceniam. Hamasu nie dotykam, bo musiałbym zacząć o przeciwnej stronie barykady, dla równowagi, a niespecjalnie mam ochotę mnożyć tragiczne informacje.

          • Drodzy MK & Wiedźmo
            Polscy dziennikarze i politycy ciągną się wzajemnie w dół. To jest naprawdę sprzężenie zwrotne, zaklęty krąg. Jak to obserwuję od dwudziestu lat (kurczę, to już tyle czasu) jest coraz gorzej. Jarka Kużniara znam słabo, bo rano telewizji nie łykam. Ale masz rację, MK, tacy jak on nie mają szans na przebicie (zdobywanie nagród). I powiem Wam, jest jeszcze gorzej niż myślicie. W mediach elektronicznych dziennikarstwo powoli ale systematycznie zanika. Są radiowcy, szołmeni, anchormeni czy jak ich tam zwać. A prasy drukowanej prawie nikt nie czyta, chyba że tabloidy. Może rzeczywiście nadzieja, że internet da kopa jednym i drugim? I jeszcze ostatnie słowo w sprawie:
            podtrzymuję, że doświadczony polityk wie co kiedy powiedzieć, w odniesieniu do konkretnych przypadków ogranicza się do "robimy co w naszej mocy". amen

          • Tak, piszesz prawdę…
            Wydaje mi się, że szansę na “utrzymanie się ” przy zyciu ” mają nieliczne tygodniki… widzę po sobie.. bo od jakiegoś czasu kupuję tylko Politykę, a zaglądam do kilku innych… prasa codzienna zanika… nie nadąża za biegiem wydarzeń tak jak internet. To jeszcze potrwa, bo nie wszyscy mają i lubią korzystać z tego medium. Kto by pomyślał,że to tak szybko pójdzie. Dziennikarz… gdybyż kojarzyło się to z rzetelnością i wiedzą … ale to przywilej nielicznych, kto wie jak długo. Trudny zawód ” objaśniacza wydarzeń” goni za newsami.

  22. Sawo, odpowiedzialnośc polityka czy dziennikarza
    Jak działają terroryści i że się z nimi negocjuje potajemnie – nie trzeba mi tłumaczyć. Ja tylko pytam o wyrzuty sumienia pana premiera. Wiesz, kiedyś chłopakowi odmówiłam zaliczenia, on błagał, byłam nieugięta, bo nie zasługiwał; parę miesięcy później on popełnił samobójstwo; prawdopodobnie przyczyny były znacznie głębsze, ale to nie znaczy, że do końca życia nie będę sobie zadawała pytania: czy mogłam temu zapobiec? I druga sprawa: wiem, że najłatwiej wszystko zrzucić na media i dziennikarzy. Ale politycy doskonale wiedzą, że są wśród nich hieny i czasami nawet to im odpowiada (kiedy dowalają przeciwnikom). Jednak w takiej drażliwej sytuacji odpowiedzialnośc za wiadomość, która pójdzie w świat spoczywa wyłącznie na polityku. Nie zgadzam się ani z gen. Polko, ani z fm, że w tym konkretnym przypadku odpowiedź Tuska miala jakiekolwiek znaczenie dla losów ofiary. Ale, choćby dla spokoju sumienia pana premiera (choć to nie mój biznes) wolałabym, żeby nie powiedział tego, co powiedział. Bo także nie zgadzam się z MK, że należało właśnie taki przekaz puścić w świat, że to jest standard. Owszem, standardem jest mówienie: z terrorystami żadnych negocjacji nie będzie. Ale na zasadzie wygłaszania ogólnych zasad. Nie, gdy w grę wchodzi konkretne życie, ktore jeszcze można uratować. Czyli, jak napisalam, chodzi o ten promil szansy/niepewności/nadziei.

    • Czy mogę wtrącic trzy grosze ?
      Nino, obawiam sie,ze przenosisz własne doświadczenia na premiera. On, chce czy nie, ma inny ogląd spraw niż ty czy ja…. miał obowiązek sprawić, by właściwe służby zajęły sie najrzetelniej i najsprytniej tą sprawa i miał obowiązek ogłosic, że inni, ewentualni porywacze, a mało ich nie jest po świecie, nie mają po co łapać jego rodaków. Tak to widzę…. a sumienie premiera…. nie czuję się uprawniona…. to jest jego sumienie .

      • brak doświadczenia?
        reaguję emocjonalnie, ale, zapewniam, nie ze względu na moje doświadczenia życiowe. Tylko ze względu na brak rozróżnienia między ogólną zasadą, a brakiem wyczucia co w konkretnej sytuacji można i powinno się było powiedzieć. Choćby ze względu na bliskich tego człowieka. Tuska może tłumaczyć brak doświadczenia z tak skrajnymi sytuacjami. No i, nie ukrywam, wkurza mniezwalanie wszystkiego na dziennikarzy.

        • Emocje i działanie.
          w tej sprawie istotne jest czy podjęto wszystkie możliwe działania…a nie czy Tusk miał sumienie mówić publicznie, że nie zapłaci terrorystom. Tak ja to widzę…i o to chciałabym zapytać. Rozumiem, że ujmujesz się za dziennikarzami, bo są dobrym chłopcem do bicia, ale powiedz sama….rzetelność w tym zawodzie i etyka ….. dla wszystkich jednakowo dużo znaczą ? To znaczy tak dużo jak dla Ciebie?

          • co myślę o dziennikarzach
            Co myślę o stanie polskiego dziennikarstwa, pisałam nie raz, także na tym portalu. W tym konkretnym przypadku nawet nie wiem, jakie było pytanie dziennikarza. To zresztą świadczy przeciwko mediom, że pytania nie przytoczyły. Robią tak zresztą nagminnie, bo chodzi o to żeby pokazać, jakich głupich mamy polityków. Ale na Boga, politycy powinni wreszcie się nauczyć, aby wiedzieć, że każde ich pół zdania może potem wszędzie biegać jako "złota myśl". Przecież, daleko nie szukając, tak niedawno było z "pomnikiem Jaruzelskiego" Frasyniuka. nad którym (Frasyniukiem, nie Jaruzelskim) wszyscy natychmiast zaczęli sie pastwić, bez odniesienia do kontekstu. A, powracając do tematu, są takie sytuacje jak ta w Pakistanie, kiedy najlepiej by było może, żeby polityk (najważniejszy w państwie) był niemową.

          • rozbawiłaś mnie uroczo.
            Polityk powinien się nauczyć… a jakże…najlepiej milczeć i nie zabierać głosu… bo ” wszystko co powiesz od tej chwili moze zostać użyte przeciwko tobie “…. tyle, że dziennikarze szukają tematów, a politycy popularności…. Myślę, że to jest rodzaj odry i zarówno politycy jak i dziennikarze nauczą się ważyć słowa….może… mam taką nadzieję. Bo to jest wg mnie warunek konieczny do szanowania obu ” zawodów “.

    • Droga Nino, o ile mi
      Droga Nino, o ile mi pozwolisz wezmę część Twoich wyrzutów sumienia na siebie, ponieważ ja od Ciebie jako wykładowcy wręcz wymagam, abyś nie produkowała studentów ćwierćinteligentów, kierując się wrażliwością, zamiast wiedzą egzaminowanego. Pewnie, że takie rzeczy zostają w środku, to jak najlepiej o Tobie świadczy, ale z drugiej strony nie wolno Ci myśleć w taki sposób. Nie ma nic w życiu za darmo, trzeba się uczyć, pracować, płacić za błędy, w końcu to są banały i kto jak kto, ale student te banały powinien znać już od przedszkola. To samo dotyczy Tuska, nie mógł powiedzieć czegoś innego i nie można go obciążać śmiercią tego Polaka, tak jak Ciebie śmiercią studenta. Takiego Polko powinno się palnąć w łeb, ale to nie pierwsza głupota na koncie tego Pana.

      • Drogi Matko
        Na szczęście moja kariera wykładowcy skończyła się jakiś czas temu. Jak może zauważyleś, bardziej leży mi na sercu syzyfowa praca podnoszenia jakości polskiego dziennikarstwa. Ja Tuska niczym nie obciążam. Jednak chcialabym, aby standardowy przekaz "nie handlujemy z terrorystami" nie był wyglaszany właśnie w tak delikatnym momencie, w odniesieniu do konkretnego życia. Powtarzam się. Ale wiesz, z mojej strony to jest ta sama filozofia, która nie pozwala mi bagatelizować "zaledwie kilkunastu ofiar terrorystów Hamasu".

        • Jakość polskiego
          Jakość polskiego dziennikarstwa można poprawić tylko własnym talentem i promowaniem ludzi z talentem, z tym co jest nie ma sensu walczyć. Co można wycisnąć z takiego Rymanowskiego, czy Durczoka? Oni już pozostaną tacy jacy są, miałcy “sensacyjni”. SMS trzeba wysłać na Jarka Kuźniara, pamiętam jak biegał po wrocławskich knajpkach z fachową literaturą pod pachą. Z PRW wywalił go wydawca po technikum, nie pamiętam jakim, ale Jarek dopiął swego. Nie oddałbym jednego Kuźniara za 10 Rymanowskich, ale konkursy wygrywają cisi i pokornego serca Rymanowscy, ulubieńcy środowiska. Internet jest batem na środowisko, dlatego wybacz, ale ja w szybciej uwierzę w zreformowanie mentalności urzędnika US, niż poprawienie jakości polskiego dziennikarstwa. Wprawdzie lokalne, ale znam to środowisko na tyle, żeby pozbyć się złudzeń.

          A Tusk przecież nie wyjdzie i nie powie, w sobotę, tuż po wygranym meczu Polska – Dania “nie handlujemy z terrorystami”, powie wtedy kiedy terroryści stawiają warunki, to naturalne. Tak jak pisałem wcześniej tak podtrzymuję, Tusk chronił pozostałych Polaków, a być może w chwili gdy wypowiadał słowa wiedział też, że los zabitego Polaka jest przesądzony. Dramat, ale z tego dramatu trzeba było wyciągnąć ile się dało, Tusk wyciągnął standardowe przesłanie do bandytów, “nic nie zyskacie tym zabójstwem”. Nie zazdroszczę mu tej roli, dlatego nie oceniam. Hamasu nie dotykam, bo musiałbym zacząć o przeciwnej stronie barykady, dla równowagi, a niespecjalnie mam ochotę mnożyć tragiczne informacje.

          • Drodzy MK & Wiedźmo
            Polscy dziennikarze i politycy ciągną się wzajemnie w dół. To jest naprawdę sprzężenie zwrotne, zaklęty krąg. Jak to obserwuję od dwudziestu lat (kurczę, to już tyle czasu) jest coraz gorzej. Jarka Kużniara znam słabo, bo rano telewizji nie łykam. Ale masz rację, MK, tacy jak on nie mają szans na przebicie (zdobywanie nagród). I powiem Wam, jest jeszcze gorzej niż myślicie. W mediach elektronicznych dziennikarstwo powoli ale systematycznie zanika. Są radiowcy, szołmeni, anchormeni czy jak ich tam zwać. A prasy drukowanej prawie nikt nie czyta, chyba że tabloidy. Może rzeczywiście nadzieja, że internet da kopa jednym i drugim? I jeszcze ostatnie słowo w sprawie:
            podtrzymuję, że doświadczony polityk wie co kiedy powiedzieć, w odniesieniu do konkretnych przypadków ogranicza się do "robimy co w naszej mocy". amen

          • Tak, piszesz prawdę…
            Wydaje mi się, że szansę na “utrzymanie się ” przy zyciu ” mają nieliczne tygodniki… widzę po sobie.. bo od jakiegoś czasu kupuję tylko Politykę, a zaglądam do kilku innych… prasa codzienna zanika… nie nadąża za biegiem wydarzeń tak jak internet. To jeszcze potrwa, bo nie wszyscy mają i lubią korzystać z tego medium. Kto by pomyślał,że to tak szybko pójdzie. Dziennikarz… gdybyż kojarzyło się to z rzetelnością i wiedzą … ale to przywilej nielicznych, kto wie jak długo. Trudny zawód ” objaśniacza wydarzeń” goni za newsami.

  23. Sawo, odpowiedzialnośc polityka czy dziennikarza
    Jak działają terroryści i że się z nimi negocjuje potajemnie – nie trzeba mi tłumaczyć. Ja tylko pytam o wyrzuty sumienia pana premiera. Wiesz, kiedyś chłopakowi odmówiłam zaliczenia, on błagał, byłam nieugięta, bo nie zasługiwał; parę miesięcy później on popełnił samobójstwo; prawdopodobnie przyczyny były znacznie głębsze, ale to nie znaczy, że do końca życia nie będę sobie zadawała pytania: czy mogłam temu zapobiec? I druga sprawa: wiem, że najłatwiej wszystko zrzucić na media i dziennikarzy. Ale politycy doskonale wiedzą, że są wśród nich hieny i czasami nawet to im odpowiada (kiedy dowalają przeciwnikom). Jednak w takiej drażliwej sytuacji odpowiedzialnośc za wiadomość, która pójdzie w świat spoczywa wyłącznie na polityku. Nie zgadzam się ani z gen. Polko, ani z fm, że w tym konkretnym przypadku odpowiedź Tuska miala jakiekolwiek znaczenie dla losów ofiary. Ale, choćby dla spokoju sumienia pana premiera (choć to nie mój biznes) wolałabym, żeby nie powiedział tego, co powiedział. Bo także nie zgadzam się z MK, że należało właśnie taki przekaz puścić w świat, że to jest standard. Owszem, standardem jest mówienie: z terrorystami żadnych negocjacji nie będzie. Ale na zasadzie wygłaszania ogólnych zasad. Nie, gdy w grę wchodzi konkretne życie, ktore jeszcze można uratować. Czyli, jak napisalam, chodzi o ten promil szansy/niepewności/nadziei.

    • Czy mogę wtrącic trzy grosze ?
      Nino, obawiam sie,ze przenosisz własne doświadczenia na premiera. On, chce czy nie, ma inny ogląd spraw niż ty czy ja…. miał obowiązek sprawić, by właściwe służby zajęły sie najrzetelniej i najsprytniej tą sprawa i miał obowiązek ogłosic, że inni, ewentualni porywacze, a mało ich nie jest po świecie, nie mają po co łapać jego rodaków. Tak to widzę…. a sumienie premiera…. nie czuję się uprawniona…. to jest jego sumienie .

      • brak doświadczenia?
        reaguję emocjonalnie, ale, zapewniam, nie ze względu na moje doświadczenia życiowe. Tylko ze względu na brak rozróżnienia między ogólną zasadą, a brakiem wyczucia co w konkretnej sytuacji można i powinno się było powiedzieć. Choćby ze względu na bliskich tego człowieka. Tuska może tłumaczyć brak doświadczenia z tak skrajnymi sytuacjami. No i, nie ukrywam, wkurza mniezwalanie wszystkiego na dziennikarzy.

        • Emocje i działanie.
          w tej sprawie istotne jest czy podjęto wszystkie możliwe działania…a nie czy Tusk miał sumienie mówić publicznie, że nie zapłaci terrorystom. Tak ja to widzę…i o to chciałabym zapytać. Rozumiem, że ujmujesz się za dziennikarzami, bo są dobrym chłopcem do bicia, ale powiedz sama….rzetelność w tym zawodzie i etyka ….. dla wszystkich jednakowo dużo znaczą ? To znaczy tak dużo jak dla Ciebie?

          • co myślę o dziennikarzach
            Co myślę o stanie polskiego dziennikarstwa, pisałam nie raz, także na tym portalu. W tym konkretnym przypadku nawet nie wiem, jakie było pytanie dziennikarza. To zresztą świadczy przeciwko mediom, że pytania nie przytoczyły. Robią tak zresztą nagminnie, bo chodzi o to żeby pokazać, jakich głupich mamy polityków. Ale na Boga, politycy powinni wreszcie się nauczyć, aby wiedzieć, że każde ich pół zdania może potem wszędzie biegać jako "złota myśl". Przecież, daleko nie szukając, tak niedawno było z "pomnikiem Jaruzelskiego" Frasyniuka. nad którym (Frasyniukiem, nie Jaruzelskim) wszyscy natychmiast zaczęli sie pastwić, bez odniesienia do kontekstu. A, powracając do tematu, są takie sytuacje jak ta w Pakistanie, kiedy najlepiej by było może, żeby polityk (najważniejszy w państwie) był niemową.

          • rozbawiłaś mnie uroczo.
            Polityk powinien się nauczyć… a jakże…najlepiej milczeć i nie zabierać głosu… bo ” wszystko co powiesz od tej chwili moze zostać użyte przeciwko tobie “…. tyle, że dziennikarze szukają tematów, a politycy popularności…. Myślę, że to jest rodzaj odry i zarówno politycy jak i dziennikarze nauczą się ważyć słowa….może… mam taką nadzieję. Bo to jest wg mnie warunek konieczny do szanowania obu ” zawodów “.

    • Droga Nino, o ile mi
      Droga Nino, o ile mi pozwolisz wezmę część Twoich wyrzutów sumienia na siebie, ponieważ ja od Ciebie jako wykładowcy wręcz wymagam, abyś nie produkowała studentów ćwierćinteligentów, kierując się wrażliwością, zamiast wiedzą egzaminowanego. Pewnie, że takie rzeczy zostają w środku, to jak najlepiej o Tobie świadczy, ale z drugiej strony nie wolno Ci myśleć w taki sposób. Nie ma nic w życiu za darmo, trzeba się uczyć, pracować, płacić za błędy, w końcu to są banały i kto jak kto, ale student te banały powinien znać już od przedszkola. To samo dotyczy Tuska, nie mógł powiedzieć czegoś innego i nie można go obciążać śmiercią tego Polaka, tak jak Ciebie śmiercią studenta. Takiego Polko powinno się palnąć w łeb, ale to nie pierwsza głupota na koncie tego Pana.

      • Drogi Matko
        Na szczęście moja kariera wykładowcy skończyła się jakiś czas temu. Jak może zauważyleś, bardziej leży mi na sercu syzyfowa praca podnoszenia jakości polskiego dziennikarstwa. Ja Tuska niczym nie obciążam. Jednak chcialabym, aby standardowy przekaz "nie handlujemy z terrorystami" nie był wyglaszany właśnie w tak delikatnym momencie, w odniesieniu do konkretnego życia. Powtarzam się. Ale wiesz, z mojej strony to jest ta sama filozofia, która nie pozwala mi bagatelizować "zaledwie kilkunastu ofiar terrorystów Hamasu".

        • Jakość polskiego
          Jakość polskiego dziennikarstwa można poprawić tylko własnym talentem i promowaniem ludzi z talentem, z tym co jest nie ma sensu walczyć. Co można wycisnąć z takiego Rymanowskiego, czy Durczoka? Oni już pozostaną tacy jacy są, miałcy “sensacyjni”. SMS trzeba wysłać na Jarka Kuźniara, pamiętam jak biegał po wrocławskich knajpkach z fachową literaturą pod pachą. Z PRW wywalił go wydawca po technikum, nie pamiętam jakim, ale Jarek dopiął swego. Nie oddałbym jednego Kuźniara za 10 Rymanowskich, ale konkursy wygrywają cisi i pokornego serca Rymanowscy, ulubieńcy środowiska. Internet jest batem na środowisko, dlatego wybacz, ale ja w szybciej uwierzę w zreformowanie mentalności urzędnika US, niż poprawienie jakości polskiego dziennikarstwa. Wprawdzie lokalne, ale znam to środowisko na tyle, żeby pozbyć się złudzeń.

          A Tusk przecież nie wyjdzie i nie powie, w sobotę, tuż po wygranym meczu Polska – Dania “nie handlujemy z terrorystami”, powie wtedy kiedy terroryści stawiają warunki, to naturalne. Tak jak pisałem wcześniej tak podtrzymuję, Tusk chronił pozostałych Polaków, a być może w chwili gdy wypowiadał słowa wiedział też, że los zabitego Polaka jest przesądzony. Dramat, ale z tego dramatu trzeba było wyciągnąć ile się dało, Tusk wyciągnął standardowe przesłanie do bandytów, “nic nie zyskacie tym zabójstwem”. Nie zazdroszczę mu tej roli, dlatego nie oceniam. Hamasu nie dotykam, bo musiałbym zacząć o przeciwnej stronie barykady, dla równowagi, a niespecjalnie mam ochotę mnożyć tragiczne informacje.

          • Drodzy MK & Wiedźmo
            Polscy dziennikarze i politycy ciągną się wzajemnie w dół. To jest naprawdę sprzężenie zwrotne, zaklęty krąg. Jak to obserwuję od dwudziestu lat (kurczę, to już tyle czasu) jest coraz gorzej. Jarka Kużniara znam słabo, bo rano telewizji nie łykam. Ale masz rację, MK, tacy jak on nie mają szans na przebicie (zdobywanie nagród). I powiem Wam, jest jeszcze gorzej niż myślicie. W mediach elektronicznych dziennikarstwo powoli ale systematycznie zanika. Są radiowcy, szołmeni, anchormeni czy jak ich tam zwać. A prasy drukowanej prawie nikt nie czyta, chyba że tabloidy. Może rzeczywiście nadzieja, że internet da kopa jednym i drugim? I jeszcze ostatnie słowo w sprawie:
            podtrzymuję, że doświadczony polityk wie co kiedy powiedzieć, w odniesieniu do konkretnych przypadków ogranicza się do "robimy co w naszej mocy". amen

          • Tak, piszesz prawdę…
            Wydaje mi się, że szansę na “utrzymanie się ” przy zyciu ” mają nieliczne tygodniki… widzę po sobie.. bo od jakiegoś czasu kupuję tylko Politykę, a zaglądam do kilku innych… prasa codzienna zanika… nie nadąża za biegiem wydarzeń tak jak internet. To jeszcze potrwa, bo nie wszyscy mają i lubią korzystać z tego medium. Kto by pomyślał,że to tak szybko pójdzie. Dziennikarz… gdybyż kojarzyło się to z rzetelnością i wiedzą … ale to przywilej nielicznych, kto wie jak długo. Trudny zawód ” objaśniacza wydarzeń” goni za newsami.

  24. Sawo, odpowiedzialnośc polityka czy dziennikarza
    Jak działają terroryści i że się z nimi negocjuje potajemnie – nie trzeba mi tłumaczyć. Ja tylko pytam o wyrzuty sumienia pana premiera. Wiesz, kiedyś chłopakowi odmówiłam zaliczenia, on błagał, byłam nieugięta, bo nie zasługiwał; parę miesięcy później on popełnił samobójstwo; prawdopodobnie przyczyny były znacznie głębsze, ale to nie znaczy, że do końca życia nie będę sobie zadawała pytania: czy mogłam temu zapobiec? I druga sprawa: wiem, że najłatwiej wszystko zrzucić na media i dziennikarzy. Ale politycy doskonale wiedzą, że są wśród nich hieny i czasami nawet to im odpowiada (kiedy dowalają przeciwnikom). Jednak w takiej drażliwej sytuacji odpowiedzialnośc za wiadomość, która pójdzie w świat spoczywa wyłącznie na polityku. Nie zgadzam się ani z gen. Polko, ani z fm, że w tym konkretnym przypadku odpowiedź Tuska miala jakiekolwiek znaczenie dla losów ofiary. Ale, choćby dla spokoju sumienia pana premiera (choć to nie mój biznes) wolałabym, żeby nie powiedział tego, co powiedział. Bo także nie zgadzam się z MK, że należało właśnie taki przekaz puścić w świat, że to jest standard. Owszem, standardem jest mówienie: z terrorystami żadnych negocjacji nie będzie. Ale na zasadzie wygłaszania ogólnych zasad. Nie, gdy w grę wchodzi konkretne życie, ktore jeszcze można uratować. Czyli, jak napisalam, chodzi o ten promil szansy/niepewności/nadziei.

    • Czy mogę wtrącic trzy grosze ?
      Nino, obawiam sie,ze przenosisz własne doświadczenia na premiera. On, chce czy nie, ma inny ogląd spraw niż ty czy ja…. miał obowiązek sprawić, by właściwe służby zajęły sie najrzetelniej i najsprytniej tą sprawa i miał obowiązek ogłosic, że inni, ewentualni porywacze, a mało ich nie jest po świecie, nie mają po co łapać jego rodaków. Tak to widzę…. a sumienie premiera…. nie czuję się uprawniona…. to jest jego sumienie .

      • brak doświadczenia?
        reaguję emocjonalnie, ale, zapewniam, nie ze względu na moje doświadczenia życiowe. Tylko ze względu na brak rozróżnienia między ogólną zasadą, a brakiem wyczucia co w konkretnej sytuacji można i powinno się było powiedzieć. Choćby ze względu na bliskich tego człowieka. Tuska może tłumaczyć brak doświadczenia z tak skrajnymi sytuacjami. No i, nie ukrywam, wkurza mniezwalanie wszystkiego na dziennikarzy.

        • Emocje i działanie.
          w tej sprawie istotne jest czy podjęto wszystkie możliwe działania…a nie czy Tusk miał sumienie mówić publicznie, że nie zapłaci terrorystom. Tak ja to widzę…i o to chciałabym zapytać. Rozumiem, że ujmujesz się za dziennikarzami, bo są dobrym chłopcem do bicia, ale powiedz sama….rzetelność w tym zawodzie i etyka ….. dla wszystkich jednakowo dużo znaczą ? To znaczy tak dużo jak dla Ciebie?

          • co myślę o dziennikarzach
            Co myślę o stanie polskiego dziennikarstwa, pisałam nie raz, także na tym portalu. W tym konkretnym przypadku nawet nie wiem, jakie było pytanie dziennikarza. To zresztą świadczy przeciwko mediom, że pytania nie przytoczyły. Robią tak zresztą nagminnie, bo chodzi o to żeby pokazać, jakich głupich mamy polityków. Ale na Boga, politycy powinni wreszcie się nauczyć, aby wiedzieć, że każde ich pół zdania może potem wszędzie biegać jako "złota myśl". Przecież, daleko nie szukając, tak niedawno było z "pomnikiem Jaruzelskiego" Frasyniuka. nad którym (Frasyniukiem, nie Jaruzelskim) wszyscy natychmiast zaczęli sie pastwić, bez odniesienia do kontekstu. A, powracając do tematu, są takie sytuacje jak ta w Pakistanie, kiedy najlepiej by było może, żeby polityk (najważniejszy w państwie) był niemową.

          • rozbawiłaś mnie uroczo.
            Polityk powinien się nauczyć… a jakże…najlepiej milczeć i nie zabierać głosu… bo ” wszystko co powiesz od tej chwili moze zostać użyte przeciwko tobie “…. tyle, że dziennikarze szukają tematów, a politycy popularności…. Myślę, że to jest rodzaj odry i zarówno politycy jak i dziennikarze nauczą się ważyć słowa….może… mam taką nadzieję. Bo to jest wg mnie warunek konieczny do szanowania obu ” zawodów “.

    • Droga Nino, o ile mi
      Droga Nino, o ile mi pozwolisz wezmę część Twoich wyrzutów sumienia na siebie, ponieważ ja od Ciebie jako wykładowcy wręcz wymagam, abyś nie produkowała studentów ćwierćinteligentów, kierując się wrażliwością, zamiast wiedzą egzaminowanego. Pewnie, że takie rzeczy zostają w środku, to jak najlepiej o Tobie świadczy, ale z drugiej strony nie wolno Ci myśleć w taki sposób. Nie ma nic w życiu za darmo, trzeba się uczyć, pracować, płacić za błędy, w końcu to są banały i kto jak kto, ale student te banały powinien znać już od przedszkola. To samo dotyczy Tuska, nie mógł powiedzieć czegoś innego i nie można go obciążać śmiercią tego Polaka, tak jak Ciebie śmiercią studenta. Takiego Polko powinno się palnąć w łeb, ale to nie pierwsza głupota na koncie tego Pana.

      • Drogi Matko
        Na szczęście moja kariera wykładowcy skończyła się jakiś czas temu. Jak może zauważyleś, bardziej leży mi na sercu syzyfowa praca podnoszenia jakości polskiego dziennikarstwa. Ja Tuska niczym nie obciążam. Jednak chcialabym, aby standardowy przekaz "nie handlujemy z terrorystami" nie był wyglaszany właśnie w tak delikatnym momencie, w odniesieniu do konkretnego życia. Powtarzam się. Ale wiesz, z mojej strony to jest ta sama filozofia, która nie pozwala mi bagatelizować "zaledwie kilkunastu ofiar terrorystów Hamasu".

        • Jakość polskiego
          Jakość polskiego dziennikarstwa można poprawić tylko własnym talentem i promowaniem ludzi z talentem, z tym co jest nie ma sensu walczyć. Co można wycisnąć z takiego Rymanowskiego, czy Durczoka? Oni już pozostaną tacy jacy są, miałcy “sensacyjni”. SMS trzeba wysłać na Jarka Kuźniara, pamiętam jak biegał po wrocławskich knajpkach z fachową literaturą pod pachą. Z PRW wywalił go wydawca po technikum, nie pamiętam jakim, ale Jarek dopiął swego. Nie oddałbym jednego Kuźniara za 10 Rymanowskich, ale konkursy wygrywają cisi i pokornego serca Rymanowscy, ulubieńcy środowiska. Internet jest batem na środowisko, dlatego wybacz, ale ja w szybciej uwierzę w zreformowanie mentalności urzędnika US, niż poprawienie jakości polskiego dziennikarstwa. Wprawdzie lokalne, ale znam to środowisko na tyle, żeby pozbyć się złudzeń.

          A Tusk przecież nie wyjdzie i nie powie, w sobotę, tuż po wygranym meczu Polska – Dania “nie handlujemy z terrorystami”, powie wtedy kiedy terroryści stawiają warunki, to naturalne. Tak jak pisałem wcześniej tak podtrzymuję, Tusk chronił pozostałych Polaków, a być może w chwili gdy wypowiadał słowa wiedział też, że los zabitego Polaka jest przesądzony. Dramat, ale z tego dramatu trzeba było wyciągnąć ile się dało, Tusk wyciągnął standardowe przesłanie do bandytów, “nic nie zyskacie tym zabójstwem”. Nie zazdroszczę mu tej roli, dlatego nie oceniam. Hamasu nie dotykam, bo musiałbym zacząć o przeciwnej stronie barykady, dla równowagi, a niespecjalnie mam ochotę mnożyć tragiczne informacje.

          • Drodzy MK & Wiedźmo
            Polscy dziennikarze i politycy ciągną się wzajemnie w dół. To jest naprawdę sprzężenie zwrotne, zaklęty krąg. Jak to obserwuję od dwudziestu lat (kurczę, to już tyle czasu) jest coraz gorzej. Jarka Kużniara znam słabo, bo rano telewizji nie łykam. Ale masz rację, MK, tacy jak on nie mają szans na przebicie (zdobywanie nagród). I powiem Wam, jest jeszcze gorzej niż myślicie. W mediach elektronicznych dziennikarstwo powoli ale systematycznie zanika. Są radiowcy, szołmeni, anchormeni czy jak ich tam zwać. A prasy drukowanej prawie nikt nie czyta, chyba że tabloidy. Może rzeczywiście nadzieja, że internet da kopa jednym i drugim? I jeszcze ostatnie słowo w sprawie:
            podtrzymuję, że doświadczony polityk wie co kiedy powiedzieć, w odniesieniu do konkretnych przypadków ogranicza się do "robimy co w naszej mocy". amen

          • Tak, piszesz prawdę…
            Wydaje mi się, że szansę na “utrzymanie się ” przy zyciu ” mają nieliczne tygodniki… widzę po sobie.. bo od jakiegoś czasu kupuję tylko Politykę, a zaglądam do kilku innych… prasa codzienna zanika… nie nadąża za biegiem wydarzeń tak jak internet. To jeszcze potrwa, bo nie wszyscy mają i lubią korzystać z tego medium. Kto by pomyślał,że to tak szybko pójdzie. Dziennikarz… gdybyż kojarzyło się to z rzetelnością i wiedzą … ale to przywilej nielicznych, kto wie jak długo. Trudny zawód ” objaśniacza wydarzeń” goni za newsami.

  25. Rymanowski
    Serial o Zacharskim (mnie się też podobał) robiła duża ekipa za duże pieniądze, researching za granicą bynajmniej nie mógł robić Rymanowski, bo on ponoć żadnego języka nie zna; Kawa na ławę służy głownie ocieplaniu wizerunku kilku wybranych polityków; a styl prowadzenia przez Rymanowskiego magazynu o 21 swojego czasu świetnie spariodiował Cenobita (http://www.kontrowersje.net/node/1218); ale zgoda, bywają gorsi.

  26. Rymanowski
    Serial o Zacharskim (mnie się też podobał) robiła duża ekipa za duże pieniądze, researching za granicą bynajmniej nie mógł robić Rymanowski, bo on ponoć żadnego języka nie zna; Kawa na ławę służy głownie ocieplaniu wizerunku kilku wybranych polityków; a styl prowadzenia przez Rymanowskiego magazynu o 21 swojego czasu świetnie spariodiował Cenobita (http://www.kontrowersje.net/node/1218); ale zgoda, bywają gorsi.

  27. Rymanowski
    Serial o Zacharskim (mnie się też podobał) robiła duża ekipa za duże pieniądze, researching za granicą bynajmniej nie mógł robić Rymanowski, bo on ponoć żadnego języka nie zna; Kawa na ławę służy głownie ocieplaniu wizerunku kilku wybranych polityków; a styl prowadzenia przez Rymanowskiego magazynu o 21 swojego czasu świetnie spariodiował Cenobita (http://www.kontrowersje.net/node/1218); ale zgoda, bywają gorsi.

  28. Rymanowski
    Serial o Zacharskim (mnie się też podobał) robiła duża ekipa za duże pieniądze, researching za granicą bynajmniej nie mógł robić Rymanowski, bo on ponoć żadnego języka nie zna; Kawa na ławę służy głownie ocieplaniu wizerunku kilku wybranych polityków; a styl prowadzenia przez Rymanowskiego magazynu o 21 swojego czasu świetnie spariodiował Cenobita (http://www.kontrowersje.net/node/1218); ale zgoda, bywają gorsi.

  29. Rymanowski
    Serial o Zacharskim (mnie się też podobał) robiła duża ekipa za duże pieniądze, researching za granicą bynajmniej nie mógł robić Rymanowski, bo on ponoć żadnego języka nie zna; Kawa na ławę służy głownie ocieplaniu wizerunku kilku wybranych polityków; a styl prowadzenia przez Rymanowskiego magazynu o 21 swojego czasu świetnie spariodiował Cenobita (http://www.kontrowersje.net/node/1218); ale zgoda, bywają gorsi.

  30. Rymanowski
    Serial o Zacharskim (mnie się też podobał) robiła duża ekipa za duże pieniądze, researching za granicą bynajmniej nie mógł robić Rymanowski, bo on ponoć żadnego języka nie zna; Kawa na ławę służy głownie ocieplaniu wizerunku kilku wybranych polityków; a styl prowadzenia przez Rymanowskiego magazynu o 21 swojego czasu świetnie spariodiował Cenobita (http://www.kontrowersje.net/node/1218); ale zgoda, bywają gorsi.

  31. Rymanowski
    Serial o Zacharskim (mnie się też podobał) robiła duża ekipa za duże pieniądze, researching za granicą bynajmniej nie mógł robić Rymanowski, bo on ponoć żadnego języka nie zna; Kawa na ławę służy głownie ocieplaniu wizerunku kilku wybranych polityków; a styl prowadzenia przez Rymanowskiego magazynu o 21 swojego czasu świetnie spariodiował Cenobita (http://www.kontrowersje.net/node/1218); ale zgoda, bywają gorsi.

  32. Rymanowski
    Serial o Zacharskim (mnie się też podobał) robiła duża ekipa za duże pieniądze, researching za granicą bynajmniej nie mógł robić Rymanowski, bo on ponoć żadnego języka nie zna; Kawa na ławę służy głownie ocieplaniu wizerunku kilku wybranych polityków; a styl prowadzenia przez Rymanowskiego magazynu o 21 swojego czasu świetnie spariodiował Cenobita (http://www.kontrowersje.net/node/1218); ale zgoda, bywają gorsi.