Reklama

Od wizyta pana Bronka

Na pewno już wszystkie samoloty i śmigłowce przesławnego 36 Pułku grzeją silniki. Na pewno cysterny dowożą paliwo z najbliższej hurtowni Orlenu , bo na ,,oryginalnym” mogą dolecieć najwyżej do Mirosławca. Trwa również , zapewne,gorączkowe poszukiwanie aktualnej mapy rejonu Grójca. Nie wiemy również w jaki sposób zostanie skompletowana załoga samolotu ,albo śmigłowca – metoda ,,trzy zapałki” wydaje się być najlepsza,ale głównodowodzący feldmarszałek Kielich może zastosować inne ,lepsze,kryteria. Na przykład takie : kto jeszcze nigdy nie leciał – teraz ma okazję.
Po ustaleniu ,który samolot specjalnego pułku specjalnego przeznaczenia doleci i wróci , oraz po skompletowaniu załogi , pozostanie jedynie problem – kto poleci? To znaczy – kto z VIP-ów,czyli Bardzo Ważnych Osób.
Najbardziej oblatany premier Tusk – odpada. Naoglądał się już tylu nieszczęść , a z ostatniej katastrofy to się ,zapewne , do dzisiaj nie otrząsnął. Obraz roztrzaskanego autokaru i kilkadziesiąt ofiar – prześladuje go do dzisiaj. Ale najbardziej widok kilkunastu lądujących smigłowców ratunkowych i bardzo sprawnej akcji wszystkich , niemieckich,ratowników.
Pan Bronisław Komorowski czuje się w naszych ,jakże wysłużonych ,śmigłowcach ,,Sokół” jak ryba w wodzie. Jak myśliwy na ambonie. Zaś towarzstwo naszych pilotów ceni nade wszystko.Może jedynie starych przyjaciół , ze starej wojskowej Informacji – trochę bardziej,ale tylko trochę.
W dodatku – nasz drogi pan Bronek – bezgranicznie ufa naszym pilotom.Tak bardzo,że jak sam mówi,gotów jest polecieć na drzwiach od stodoły.
Do miana oblatywacza polskich samolotów specjalnych i tych zwyczajnych pretenduje małżonka pana Bronka – prezydentowa Komorowska.
Pani Anna wyrasta na prawdziwą królową przestworzy. A po ostatnich lotach do Witebska – na królową ludzkich serc. Taka w i ę k s z a wersja lady Diany.
Przyznają Państwo ,że znakomicie wkomponowała się w krajobraz smoleńskiej katastrofy i znakomicie odnalazła siebie w roli pocieszycielki wdów i sierot. A nawet wdowców – co szczególnie podkreślał wdowiec Deresz. Ciekawa rzecz z tym panem Dereszem. Kiedy wszyscy ,tam – w smoleńskim lesie , opłakiwali bliskich,wdowiec Deresz dokonał pomiarów wytrzymałości i twardości rosyjskiej brzozy. I wyszło mu , że tamtejsza brzoza jest niczym nasz ,krajowy – dąb.
Mógłby jeszcze polecieć ten czarujący minister od balejaży/albo autostrad?/ nazwiskiem,nomen-omen , Grabarczyk. Ale nie wiadomo czy jest przygotowany,to znaczy , czy ma na głowie ministerialny balejaż. Bo oprócz balejażu ma na głowie wszystkie polskie autostrady – a to na prawdę nie w kij dmuchał. Poza tym jak pan Czarek spojrzy z góry na ten cały , rozkopany ….. to może nawet zwymiotować .
Poza tym ,zdaje się , jest niezbędny na miejscu – w stolicy . Do szachowania Grzesia Schetyny.Tego samego , który czyha tylko , na najmniejsze potknięcie naszego genialnego stratega. Gdyby nagle zabrakło czarującego Czarka w sejmie – mogłoby coś w rządzie nie odpalić.
Ponieważ w 36 Pułku alarm bojowy , piloci i nawigatorzy na stanowiskach , maszyny gotowe do startu parami ,a trzecia – cywilna czeka pod Grójcem, biskup polowy Wojska Polskiego zanosi modły za udany start i i jedno tylko lądowanie w jednym kawałku, feldmarszałek Kielich z ręką na czerwonym telefonie a telewizyjne ekipy właśnie kończą przygotowania do transmisji niezapowiedzianej wizyty :
Ty , jako świadomy obywatel uważasz , że na miejsce kolejnej Wielkiej Tragedii
powinien polecieć :
a) Pan Premier Tusk
b) Pan Prezydent Komorowski
c)Pani Anna Komorowska
d) Pan Minister Cezary Grabarczyk

Reklama

42 KOMENTARZE

    • Dziękuję Solano. Z morza bredni wyłowiłem wczoraj
      opinię naszego ,,eksperta”: nasze autostrady /co je budują złodzieje z popiołów i byle czego/
      NICZYM się nie różnią od tych , zachodnich. Tak może mówić prowincjonalny kretyn /który niczego nie widział/ albo zakłamany szubrawiec. Nasze ,,autostrady” nie mają pasów awaryjnych /A4/ i jedynie dwa wąskie pasy ruchu. Ciekawym miny ,,eksperta” na widok 8-16 pasmowej highway.

    • Dziękuję Solano. Z morza bredni wyłowiłem wczoraj
      opinię naszego ,,eksperta”: nasze autostrady /co je budują złodzieje z popiołów i byle czego/
      NICZYM się nie różnią od tych , zachodnich. Tak może mówić prowincjonalny kretyn /który niczego nie widział/ albo zakłamany szubrawiec. Nasze ,,autostrady” nie mają pasów awaryjnych /A4/ i jedynie dwa wąskie pasy ruchu. Ciekawym miny ,,eksperta” na widok 8-16 pasmowej highway.

  1. Jesli Ojciec, ta passa katastrof i nieszczesc jaka spadla na ten
    kraj przez ostatnich pare lat, a szczegolnie w tym roku potrwa jeszcze przez rok, nasz historyk i malarz wejdzie do Ksiegi Guinness’a. A pan Bronek z panem Tuskiem beda na tylu pogrzebach, ze nie beda mieli sobie rownych. Maja oni szczescie, ze to nie sredniowiecze, bo dawno stracili by glowy, albo poszli na stos jako czarnoksieznicy, przynajmniej w zachodniej europie, bo tam nawet protestanci, uznali ich za bad luck i nie ma zmiluj. Ale tutaj, to ciemnogrod.

    • Te katastrofy to nie jest kara Boska – one mają przyczyny
      tytuł Mistrza Europy Zabitych na Drogach nie przyszedł ot ,tak sobie.Złożyła się na to ciężka praca wielu działaczy terenowych , policji , sądów ,firm ubezpieczeniowych i pana Mietka – egzaminatora z PZMot.
      Dzisiaj zrobiłem 600km ,zajęło to prawie cały dzień /XXI wiek, środek Europy/ale cieszę się , że żyję:-)

      • XXI wiek, środek Europy a ja
        XXI wiek, środek Europy a ja szaleję ze szczęścia, bo mam internet szalejący z zawrotną prędkością 512 kb/s. Do Kwietnia było 128. Na lepiej brak możliwości technicznych. Czego by nie dotknąć to wszędzie taki brak. My byśmy…. ale wicie rozumicie. Co najwyżej Nieba możemy wam przychylić i pomóc żebyście szybko tam trafili. Jak tamtym co jechali zrywać jabłka.
        Też Cieszę się, że żyjesz i pozdrawiam.:)

        • No i tymi słowy zahaczyłaś Jasmine temat
          Polska potęga , zielona wyspa czyli jak szybko doganiamy świat. Mamy dużo samochodów . Statystycznie. Znawcy tematu wiedzą ile z tych ,,samochodów” jest samochodami.
          Mamy internet . Nawet statystycznie marnie wypadamy z powszechnością dostępu. O prędkościach transmisji danych , o realnych a nie – deklarowanych,statystyki milczą.
          Już dawno przestałem mierzyć i się tym przejmować . Po co stwarzać sobie nowe problemy , skoro starych pełno?

  2. Jesli Ojciec, ta passa katastrof i nieszczesc jaka spadla na ten
    kraj przez ostatnich pare lat, a szczegolnie w tym roku potrwa jeszcze przez rok, nasz historyk i malarz wejdzie do Ksiegi Guinness’a. A pan Bronek z panem Tuskiem beda na tylu pogrzebach, ze nie beda mieli sobie rownych. Maja oni szczescie, ze to nie sredniowiecze, bo dawno stracili by glowy, albo poszli na stos jako czarnoksieznicy, przynajmniej w zachodniej europie, bo tam nawet protestanci, uznali ich za bad luck i nie ma zmiluj. Ale tutaj, to ciemnogrod.

    • Te katastrofy to nie jest kara Boska – one mają przyczyny
      tytuł Mistrza Europy Zabitych na Drogach nie przyszedł ot ,tak sobie.Złożyła się na to ciężka praca wielu działaczy terenowych , policji , sądów ,firm ubezpieczeniowych i pana Mietka – egzaminatora z PZMot.
      Dzisiaj zrobiłem 600km ,zajęło to prawie cały dzień /XXI wiek, środek Europy/ale cieszę się , że żyję:-)

      • XXI wiek, środek Europy a ja
        XXI wiek, środek Europy a ja szaleję ze szczęścia, bo mam internet szalejący z zawrotną prędkością 512 kb/s. Do Kwietnia było 128. Na lepiej brak możliwości technicznych. Czego by nie dotknąć to wszędzie taki brak. My byśmy…. ale wicie rozumicie. Co najwyżej Nieba możemy wam przychylić i pomóc żebyście szybko tam trafili. Jak tamtym co jechali zrywać jabłka.
        Też Cieszę się, że żyjesz i pozdrawiam.:)

        • No i tymi słowy zahaczyłaś Jasmine temat
          Polska potęga , zielona wyspa czyli jak szybko doganiamy świat. Mamy dużo samochodów . Statystycznie. Znawcy tematu wiedzą ile z tych ,,samochodów” jest samochodami.
          Mamy internet . Nawet statystycznie marnie wypadamy z powszechnością dostępu. O prędkościach transmisji danych , o realnych a nie – deklarowanych,statystyki milczą.
          Już dawno przestałem mierzyć i się tym przejmować . Po co stwarzać sobie nowe problemy , skoro starych pełno?

    • Lukrecjo – powozisz , tfu – prowadzisz? Jeśli wolno spytać
      Bo kierowcy ,,busów” , a ci którzy ludzi wożą – w szczególności,to na ogół ludzie pozbawieni wyobraźni. Dzisiejsze busy mają dobre silniki , są lekkie – więc szybkie . Do tego wariat za kierownicą i mamy …co? Mistrzostwo Europy w kładzeniu trupem.
      W tym smutnym i strasznym wypadku całkowitą winę ponosi kierowca busa.Niech mu ziemia lekką będzie. Tylko co z resztą?

      • Absolutnie tak, kierowca ŚP
        Absolutnie tak, kierowca ŚP jest tu główną przyczyną, podjął fatalną decyzję. Ale nie wykluczałbym składowych tej decyzji, łącznie z biedą, bo ja średnio jestem przekonany, że to był sprawny bus, gdzie działało turbo, sprzęgło, że łysych opon nie wspomnę. Ponad to z 18 osobami na nie przystosowanym zawieszeniu, zarżniętym silnikiem, wątpię aby to 1.9 TDI było zdolne przyspieszyć w rozsądnym czasie. Nie wykluczałbym mgły, bo droga prosta jak drut i tam prawie nie było śladów hamowania, a każdy wiejski kierowca nawet kiedy nie wolno, to odruchowo hamuje. On chyba nie wiedział, że się pakuje na trzeciego, co oczywiście jeszcze gorzej świadczy o tym co miał w głowie, a pewnie miał CZAS TO PIENIĄDZE. No i w końcu ten typ ze Scanii, co się zatrzymał tylko po to, żeby uciec. Odkąd na TIR-ach połowa kierowców to gówniarze, albo zwyczajni bandyci, nie wykluczyłbym wciśnięcia gazu przez jednego z nich w trakcie wyprzedzania, co na polskich drogach jest azjatycką normą i przez co sam ze dwa razy wracałem zza światów. Zgoda co do jakości kierowców i to o zgrozo tych od ludzi, ale wydaje mi się, że to niekoniecznie musiał być jeden z nich, chociaż niewątpliwie ŚP kierowca był główną przyczyną tej tragedii.

        • Ten bus byl na 6 osob, a mial 3 razy wiecej.
          Przy takim obciazeniu pole manewru bylo bardzo opoznione i wina kierowcy jest przesadzona. Jest jednak faktor biedy, czas to pieniadz i jak by nie bylo nikt nie chce sie spoznic do pracy aby jej nie stracic.
          Wczoraj dowiedzialem sie, ze conajmniej 15 pasazerow, tego feralnego busu pochodzilo z Drzewicy, miejsce urodzenia mojej prababki. Spedzilem tam co roku miesiac wakacji przez16 lat , to jest pierwszy raz, kiedy tragedia poniekad otarla sie o mnie, kiedys byl tam potezny Gerlach, ktory zatrudnial wszystkich z okolicy (moj pradziadek byl tam inzynierem i zmarl w wieku 35 lat, dwie godziny przed urodzeniem sie mojej babki w 1909 r , na zapalenie pluc, ktorych nabawil sie w lochac carskiej policji w Nowym Miescie). Teraz Gerlach ledwo dyszy. 250 lat historii i wspanialej jakosci, dzieki czemu car pozwolil na uzywanie korony jako symbolu Gerlacha, ktora robila kiedys precyzyjne narzedzia chirurgiczne, noze i sztucce, Teraz ci ludzie musza ryzykowac zycie aby zarobic jezdzac w 18-u, 7 osobowym busem. To jest POlska wlasnie. Tak dba rzad o nas zwyklych zjadaczy chleba. Ile tysiecy takich busow jezdzi codziennie tymi paskudnymi drogami i ilu ludzi dla tych 70 zlotych, ryzykuje zycie dwa razy dziennie? My mamy duza cierpliwosc.

          • Tak droga Jasmine, ale juz nie zatrudnia tak duzo ludzi
            jak kiedys, a mozna zainestowac i dac prace lokalnym ludziom poniewaz jest duzy potencjal i pieniadze mozna zrobic, ale z tego co wiem latwiej zwolnic i niech sadza jablonki. Nie ma planowania, jesli zamyka sie jakis zaklad, ktory zatrodnial wiekszosc z okolicy trzeba dac alternatywe. My wychowywalismy sie w komunie i nie nauczono nas jak sie zyje w kapitalizmie. Nie dajac alternatywnego zatrudnienia zostawia sie ludzi wlasnemu losowi, ktorzy musza przejsc samemu przez przejscie z sustemu gdzie nie bylobezrobocia i czlowiekpracowal za grosze, ale mial prace, do systemu, gdzie jest regola radz sobie sam. Ja naprawde boleje za tych co w wieku sirednio starszym i starszym stracili prace i zostali sami sobie. Nie masz pojecia jak mnie jest przykro patrzac na starszych ludzi, ktorzy zostali pozostawieni sam na sam z urzednikami, ktorzy nic nie moga dla nich zrobic. My tych ludzi zostawilismy samych i bez basics do godnego zycia. Nie jestem socjalista, nie przepadam za nimi, ale staram sie byc tylko czlowiekiem. Pzdr

      • Powożę, Milicjancie
        Czym powożę, to można odgadnąć czytając Klub Pickwicka, wydany nakładem Czytelnika – Warszawa 1973.
        W tomie II Rozdział czternasty w którym Samuel Weller wpada w złe interesy, na stronie 230 czytamy słowa pieśni śpiewanej przez wzmiankowanego Samuela Wellera :

        „Jechał pan Turpin oplem przez Hounslow”

        Koniecznie to wydanie, bo w innym strona może się nie zgadzać, a i literówki może nie być.

      • No wlasnie, w kraju gdzie ja mieszkam, kiedy ktos wyprzedza
        to sie zwalnia i ile mozna zjezdza na bok, jesli jest droga jednopasmowa (chociaz zawsze znajdzie sie jakis pacan lub idiota, ktory tego nie zrobi, ale to jest mniejszosc). Niestety co mnie bardzo zaskoczylo w kraju to kultura jazdy i kompletne lekcewazenie przepisow drogowych, chociaz od tych 12-tu lat kiedy ostatni raz bylem z zona w Polsce juz to tak zle nie wyglada mam duza nadzieje. Kiedy pierwszy raz moja zona przyjechala do kraju, kiedy przechodzila na paschminol ja samochod moze jakies 10 centymetrow jadac z 80 km/godz, podkreslam, na pasach. W Sydney jak sie zblizasz do pasow, samochody zwalniaja, abys widzial, ze daja ci pierszenstwo i tak jest i w Brisbane i w Melbourne i w Perth po prostu wszedzie. Rocznie na drogach ginie w Australii niewiele ponad 1500. zalaczam tabele statystyczna z australijskiej strony. http://www.caradvice.com.au/wp-content/uploads/2007/05/roadtolltable.jpg. Rubryka jeden to, smiertelnosc na drogach na 100.000 mieszkancow, druga to jaka jest populacja danego kraju i ostatnia to smiertelnosc na drogach. Czego nie moge zrozumiec to, ze jak Polacy czyli my, przyjezdzamy do innego kraju, od razu zmieniamy nawyki i staramy sie jezdzic jak nalezy. Jaki z tego wniosek Ojciec?

        • Jedynie słuszny wniosek – Gucio – Polak to takie bydlę
          że błyskawicznie się dopasuje do OBCYCH , obojętnie jakich. Natomiast wszyscy SWOI to mogą /mogom – wg Klasyka/ mu naskoczyć.
          Ze statystyk nie dowiemy się wielu rzeczy.Takiej na przykład : ile kilometrów rocznie ,,robi” samochodem polski kierowca /ten który zabija/ i jego zachodni ,,kolega”.
          Otóż – jak Tobie zapewne wiadomo – samochód się w Polsce ma , żeby MIEĆ. To jest symbol wyższego statusu w biednym społeczeństwie. Więc gdyby ktoś porównał ile kilometrów dzieli ,,do zabicia” polskiego a ile cywilizowanego kierowcę. Mielibyśmy wówczas pełny rozmiar dramatu – zamiast liczby zabitych na sto wypadków , na przykład jeden trup na tysiąc przejechanych kilometrów.

    • Lukrecjo – powozisz , tfu – prowadzisz? Jeśli wolno spytać
      Bo kierowcy ,,busów” , a ci którzy ludzi wożą – w szczególności,to na ogół ludzie pozbawieni wyobraźni. Dzisiejsze busy mają dobre silniki , są lekkie – więc szybkie . Do tego wariat za kierownicą i mamy …co? Mistrzostwo Europy w kładzeniu trupem.
      W tym smutnym i strasznym wypadku całkowitą winę ponosi kierowca busa.Niech mu ziemia lekką będzie. Tylko co z resztą?

      • Absolutnie tak, kierowca ŚP
        Absolutnie tak, kierowca ŚP jest tu główną przyczyną, podjął fatalną decyzję. Ale nie wykluczałbym składowych tej decyzji, łącznie z biedą, bo ja średnio jestem przekonany, że to był sprawny bus, gdzie działało turbo, sprzęgło, że łysych opon nie wspomnę. Ponad to z 18 osobami na nie przystosowanym zawieszeniu, zarżniętym silnikiem, wątpię aby to 1.9 TDI było zdolne przyspieszyć w rozsądnym czasie. Nie wykluczałbym mgły, bo droga prosta jak drut i tam prawie nie było śladów hamowania, a każdy wiejski kierowca nawet kiedy nie wolno, to odruchowo hamuje. On chyba nie wiedział, że się pakuje na trzeciego, co oczywiście jeszcze gorzej świadczy o tym co miał w głowie, a pewnie miał CZAS TO PIENIĄDZE. No i w końcu ten typ ze Scanii, co się zatrzymał tylko po to, żeby uciec. Odkąd na TIR-ach połowa kierowców to gówniarze, albo zwyczajni bandyci, nie wykluczyłbym wciśnięcia gazu przez jednego z nich w trakcie wyprzedzania, co na polskich drogach jest azjatycką normą i przez co sam ze dwa razy wracałem zza światów. Zgoda co do jakości kierowców i to o zgrozo tych od ludzi, ale wydaje mi się, że to niekoniecznie musiał być jeden z nich, chociaż niewątpliwie ŚP kierowca był główną przyczyną tej tragedii.

        • Ten bus byl na 6 osob, a mial 3 razy wiecej.
          Przy takim obciazeniu pole manewru bylo bardzo opoznione i wina kierowcy jest przesadzona. Jest jednak faktor biedy, czas to pieniadz i jak by nie bylo nikt nie chce sie spoznic do pracy aby jej nie stracic.
          Wczoraj dowiedzialem sie, ze conajmniej 15 pasazerow, tego feralnego busu pochodzilo z Drzewicy, miejsce urodzenia mojej prababki. Spedzilem tam co roku miesiac wakacji przez16 lat , to jest pierwszy raz, kiedy tragedia poniekad otarla sie o mnie, kiedys byl tam potezny Gerlach, ktory zatrudnial wszystkich z okolicy (moj pradziadek byl tam inzynierem i zmarl w wieku 35 lat, dwie godziny przed urodzeniem sie mojej babki w 1909 r , na zapalenie pluc, ktorych nabawil sie w lochac carskiej policji w Nowym Miescie). Teraz Gerlach ledwo dyszy. 250 lat historii i wspanialej jakosci, dzieki czemu car pozwolil na uzywanie korony jako symbolu Gerlacha, ktora robila kiedys precyzyjne narzedzia chirurgiczne, noze i sztucce, Teraz ci ludzie musza ryzykowac zycie aby zarobic jezdzac w 18-u, 7 osobowym busem. To jest POlska wlasnie. Tak dba rzad o nas zwyklych zjadaczy chleba. Ile tysiecy takich busow jezdzi codziennie tymi paskudnymi drogami i ilu ludzi dla tych 70 zlotych, ryzykuje zycie dwa razy dziennie? My mamy duza cierpliwosc.

          • Tak droga Jasmine, ale juz nie zatrudnia tak duzo ludzi
            jak kiedys, a mozna zainestowac i dac prace lokalnym ludziom poniewaz jest duzy potencjal i pieniadze mozna zrobic, ale z tego co wiem latwiej zwolnic i niech sadza jablonki. Nie ma planowania, jesli zamyka sie jakis zaklad, ktory zatrodnial wiekszosc z okolicy trzeba dac alternatywe. My wychowywalismy sie w komunie i nie nauczono nas jak sie zyje w kapitalizmie. Nie dajac alternatywnego zatrudnienia zostawia sie ludzi wlasnemu losowi, ktorzy musza przejsc samemu przez przejscie z sustemu gdzie nie bylobezrobocia i czlowiekpracowal za grosze, ale mial prace, do systemu, gdzie jest regola radz sobie sam. Ja naprawde boleje za tych co w wieku sirednio starszym i starszym stracili prace i zostali sami sobie. Nie masz pojecia jak mnie jest przykro patrzac na starszych ludzi, ktorzy zostali pozostawieni sam na sam z urzednikami, ktorzy nic nie moga dla nich zrobic. My tych ludzi zostawilismy samych i bez basics do godnego zycia. Nie jestem socjalista, nie przepadam za nimi, ale staram sie byc tylko czlowiekiem. Pzdr

      • Powożę, Milicjancie
        Czym powożę, to można odgadnąć czytając Klub Pickwicka, wydany nakładem Czytelnika – Warszawa 1973.
        W tomie II Rozdział czternasty w którym Samuel Weller wpada w złe interesy, na stronie 230 czytamy słowa pieśni śpiewanej przez wzmiankowanego Samuela Wellera :

        „Jechał pan Turpin oplem przez Hounslow”

        Koniecznie to wydanie, bo w innym strona może się nie zgadzać, a i literówki może nie być.

      • No wlasnie, w kraju gdzie ja mieszkam, kiedy ktos wyprzedza
        to sie zwalnia i ile mozna zjezdza na bok, jesli jest droga jednopasmowa (chociaz zawsze znajdzie sie jakis pacan lub idiota, ktory tego nie zrobi, ale to jest mniejszosc). Niestety co mnie bardzo zaskoczylo w kraju to kultura jazdy i kompletne lekcewazenie przepisow drogowych, chociaz od tych 12-tu lat kiedy ostatni raz bylem z zona w Polsce juz to tak zle nie wyglada mam duza nadzieje. Kiedy pierwszy raz moja zona przyjechala do kraju, kiedy przechodzila na paschminol ja samochod moze jakies 10 centymetrow jadac z 80 km/godz, podkreslam, na pasach. W Sydney jak sie zblizasz do pasow, samochody zwalniaja, abys widzial, ze daja ci pierszenstwo i tak jest i w Brisbane i w Melbourne i w Perth po prostu wszedzie. Rocznie na drogach ginie w Australii niewiele ponad 1500. zalaczam tabele statystyczna z australijskiej strony. http://www.caradvice.com.au/wp-content/uploads/2007/05/roadtolltable.jpg. Rubryka jeden to, smiertelnosc na drogach na 100.000 mieszkancow, druga to jaka jest populacja danego kraju i ostatnia to smiertelnosc na drogach. Czego nie moge zrozumiec to, ze jak Polacy czyli my, przyjezdzamy do innego kraju, od razu zmieniamy nawyki i staramy sie jezdzic jak nalezy. Jaki z tego wniosek Ojciec?

        • Jedynie słuszny wniosek – Gucio – Polak to takie bydlę
          że błyskawicznie się dopasuje do OBCYCH , obojętnie jakich. Natomiast wszyscy SWOI to mogą /mogom – wg Klasyka/ mu naskoczyć.
          Ze statystyk nie dowiemy się wielu rzeczy.Takiej na przykład : ile kilometrów rocznie ,,robi” samochodem polski kierowca /ten który zabija/ i jego zachodni ,,kolega”.
          Otóż – jak Tobie zapewne wiadomo – samochód się w Polsce ma , żeby MIEĆ. To jest symbol wyższego statusu w biednym społeczeństwie. Więc gdyby ktoś porównał ile kilometrów dzieli ,,do zabicia” polskiego a ile cywilizowanego kierowcę. Mielibyśmy wówczas pełny rozmiar dramatu – zamiast liczby zabitych na sto wypadków , na przykład jeden trup na tysiąc przejechanych kilometrów.

  3. Nie uraziles i nie ma o czym mowic.
    Widzisz, jestem juz 30 lat na obczyznie, a mialem 18 lat jak wyjechalem na 2-3 lata. Jaruzel mnie zatrzymal na dluzej przez stan wojenny(nie chciale isc do wojska i strzelac do rodakow) i kontakty z rodakami sa coraz krotsze, jedni wyjechali do innego kraju, inni do innego stanu , jeszcze inni wrocili do Polski. Mam zone Japonke, ktorta mowi pare slow po polsku, jak i nasza cora, oblalem sprawe jako ojciec Polak i mam do siebie zal, ze nie mam z kim po gadac w swoim jezyku i nie tylko. Pare telefonow do Lodzi i trzech dobrych przyjaciol Polakow, chociaz romowa przebiega 80% polskiego, reszte angielski. Zatracam zdolnosc wyrazania sie jaka mialem z Polski i czesto ciezko mnie sie wyslowic na wlasciwym poziomie i czuje sie jak kaleka. Dzieki temu portalowi moge sobie troche przypomniec, ale w dalszym ciagu moge byc zle zrozumiany, dlatego to jest moja, a nie Twoja, czy kogos wina, ze nie udaje mnie sie przekazac zawsze tego co chce. Pozdrawiam

  4. Nie uraziles i nie ma o czym mowic.
    Widzisz, jestem juz 30 lat na obczyznie, a mialem 18 lat jak wyjechalem na 2-3 lata. Jaruzel mnie zatrzymal na dluzej przez stan wojenny(nie chciale isc do wojska i strzelac do rodakow) i kontakty z rodakami sa coraz krotsze, jedni wyjechali do innego kraju, inni do innego stanu , jeszcze inni wrocili do Polski. Mam zone Japonke, ktorta mowi pare slow po polsku, jak i nasza cora, oblalem sprawe jako ojciec Polak i mam do siebie zal, ze nie mam z kim po gadac w swoim jezyku i nie tylko. Pare telefonow do Lodzi i trzech dobrych przyjaciol Polakow, chociaz romowa przebiega 80% polskiego, reszte angielski. Zatracam zdolnosc wyrazania sie jaka mialem z Polski i czesto ciezko mnie sie wyslowic na wlasciwym poziomie i czuje sie jak kaleka. Dzieki temu portalowi moge sobie troche przypomniec, ale w dalszym ciagu moge byc zle zrozumiany, dlatego to jest moja, a nie Twoja, czy kogos wina, ze nie udaje mnie sie przekazac zawsze tego co chce. Pozdrawiam