Reklama

Kiedyś zadałem takie pytanie sondażowe: „

Kiedyś zadałem takie pytanie sondażowe: „Czy czytanie GW to intelektualna wioska?”. Takie, albo jakieś takie bardzo podobne, w każdym razie odpowiedzi ułożyły się tak, że to nie jest intelektualna wioska, albo jakoś tak podobnie. Zgadzam się z tymi odpowiedziami, pod warunkiem, że udzielający tych odpowiedzi powiedzieli „nie”, dlatego, że czytanie GW to coś znacznie bardziej obciachowego niż intelektualna wioska. Tak się tylko mówi, tak wypada powiedzieć, że przeczytanie tego czy tamtego nie świadczy o czytelniku, fajne jest takie gadanie, ponieważ krzywdy ludziom nie czyni. Fajne tylko średnio prawdziwe, otóż jak najbardziej świadczy o człowieku to co czyta, a jeszcze bardziej to w co jest w stanie uwierzyć po przeczytaniu. Czytanie GW i traktowanie tej lektury jako źródła wiedzy o świecie plasuje człowieka w dolnych rejestrach inteligencji. Takie niepopularne gadanie mi przyszło do głowy i choć to w zasadzie nie wymaga głębszej argumentacji, mogę oczywiście się pośmiać z wiernego czytelnika GW. Przed tym ubawem warto jednak się zaasekurować, dość osobliwie jak na krytyka GW, mianowicie tak, że ja czytam GW tylko ze zrozumieniem i w celach poznawczych. Straszny paradoks wyszedł? Nic podobnego, czytając GW poznaję profil czytelnika GW i mnie ten profil o tyle interesuje, że on się przekłada na znaczącą część populacji.

Reklama

Z profilu czytelnika GW rysuje się nam profil polskiego inteligenta, albo przynajmniej kogoś takiego, kto chciałby być. Nie należy rozumieć poprzez profil polskiego inteligenta, inteligenta w ogóle, czy nie daj Boże inteligencji jako takiej. Z inteligencją profilowaną i w konsekwencji nominowaną jest tak jak z przynależnością do ZHP. Można się po prostu zapisać do inteligencji nominowanej, tylko zamiast legitymacji i lilijki, kupuje się abonament inteligenta. Na długo przed tym, zanim pierwszy raz zaglądnąłem do komputera, że o internecie nie wspomnę krążyła taka opinia, że GW to pismo dla nowoczesnej inteligencji. Dziś trudno w to uwierzyć, gdy już każdy inteligentny i nie profilowany człowiek wie, że GW to co najwyżej dziennik dla miłośników kompozytora Rubika i tancerza Majdana, to taki ukłon w stronę uczniów liceum dla dorosłych. Gazeta podpowiada profilowanym kiedy klaskać w czasie koncertu i dlaczego białe skarpetki z tenisowymi rakietkami nie pasują do garnituru. Tego wszystkiego można się dowiedzieć z GW, z takich rzeczy pożytecznych dla ludzi z prowincji, co ciągle odchylają talerz z zupą do siebie, a nie po europejsku od siebie. Z GW można się też dowiedzieć, że nie powinno się rozpalać grilla na balkonie, a ratatouille to nie to samo co leczo i że dżinsów nie prasuje się w kant. To są wszystko informacje przydatne, dla kogoś co mu się w życiu poszczęściło i znalazł bilet w bramie na jakieś większe przyjęcie.

Dowiedzieć się też z GW można, kto jaką prace oferuje i co w tym sezonie będzie się nosić, to są pożyteczne informacje, podobnie jak przedruki testów dla gimnazjum i dodawanie płyt DVD z polskim serialami, co można uznać za misję gazety. Tyle z rzeczy ciekawych jakie oferuje Gazeta Wyborcza no i każdy człowiek, taki bardziej wyrobiony przyzna mi rację, że to przedsionek inteligencki, żeby nie powiedzieć zaścianek lub jeszcze bardziej dosadnie zadupie. Nawet taki wsiok jak ja, co klaszcze w niewłaściwych miejscach poważnego koncertu i nie raz wylał zupę na siebie, aż się polało po rakietkach, wie, że to nędza intelektualna, taki szybki kurs, kiedyś zwany WULM, dla ćwierćinteligentów. Tak zdefiniowany i profilowany polski inteligent nie napawa optymizmem, a to jeszcze nie koniec intelektualnej wioski związanej z gazetą codzienną. Czytam na przykład wieści z dnia i tam są takie nagłówki jak Jaruzelski powołujący się na episkopat, co to też przewidywał rzeź Polaków jeśli Jaruzelski nie zatrzyma armii czerwonej stojącej na rubieży. Znacznie lepszym tłumaczeniem byłoby to, że Fidel Castro szykował się do ataku na Łomżę, albo bałkański Tito miał spacyfikować Zamość. Czytam, że nie TW „Alek” co przecież jest już potwierdzone przez samego Kwaśniewskiego, ale towarzysz minister i prezydent Aleksander uznał, że Jaruzelskiego pełne gacie o skamlanie o pomoc u ruskich generałów to taka gra, co rozłożyła Związek Radziecki. Nie mam bladego pojęcie dlaczego ten wiecznie skacowany kapuś średnio wykształcony nie pokusił się o tezę, że Jaruzelski opuszczając w 1968 roku swoim wojakom gacie, celem sprawdzenia, czy mają odpowiednią długość skóry na penisie, przyczynił się do rozwoju państwa Izrael i zdobycia Strefy Gazy. Taką tezę dałoby się pewno szybciej udowodnić, niż to delirium jakie z siebie wydał niedouczony szpicel i komuch.

Nie mam pojęcia jaki wieśniak intelektualny jest w stanie kupić te treści jako najważniejsze informacje dnia, tym bardziej, że ta lewicowa gazeta nie pokusiła się o żadne inne stanowisko, poza stanowiskiem byłych nieudolnych przepitych komunistów, bo oni nawet komunistami nie byli jak Pan Bóg przykazał. Nikt racjonalny przecież nie oczekuje cudu, że lewacka broszura będzie cytować prawicowych historyków, ale coś co się nazywa lewicową gazetą powinno się chociaż pokusić o przedrukowanie opinii centrolewicowego Frasyniuka, który nieudolnemu komuniście Kwaśniewskiemu kazał iść się leczyć po bredniach jakie nieudaczny komuch i kapuś z siebie wydobył, a Jaruzelskiemu wybił z głowy wszystkie mity o wielkim polskim patriocie, chroniącym nas przed inwazją radziecką. Taka relacja z dnia nie zrobiła jednak żadnego wrażenia na profilowanym inteligencie z GW. Proszę sobie wyobrazić, wyrobiony inteligentny Czytelniku Kontrowersje.net, że te stada wieśniaków intelektualnych wypisują na forach GW te same jednozdaniowe brednie jakie usłyszeli od ludzi, którzy jeszcze 20 lat temu krzyczeli, o kontrrewolucji i imperializmie zgniłego zachodu i wysyłali koce Murzynom do USA.

Poważnie taki bandyta antysemicki Jaruzelski, czy kapuś Kwaśniewski to byli i są ludzie na tym poziomie intelektualnym i oni święcie w to wierzyli co pieprzyli od rzeczy, oni wierzyli, że da się regulować cenę margaryny ustawą i da się czymś takim jak Fiat 126p doganiać USA, gdzie Murzynów biją. Tacy to byli idioci, tacy i jeszcze więksi. Teraz intelektualne wiśniaki piszą w GW słowo w słowo za tymi idiotami tworzącymi piramidalne bzdury i dziękują generałowi, za to jak uratował im życie wyjeżdżając czołgami na ulicę i że zabił tylko tyle, choć mógł rzecz jasna zabić znacznie więcej Polaków. Ja takich relacji z dnia i takich wieśniackich komentarzy naczytałem się w GW multum stąd pozwoliłem sobie na sondażowe pytanie i bardzo Was proszę Czytelnicy i piszący na Kontrowersje.net, nie róbcie wioski i dyplomacji, odpowiadajcie w sondzie uczciwie, że czerpanie wiedzy z GW to intelektualna wiocha, ciemnogród, zadupie, polskie piekło i sączenie jadu. Chyba nie chcecie dołączyć do tych oszołomów i księży patriotów co to fascynowali się furmankami i przecinali wstęgi na dożynkach? Zaklinam Was, bądźcie odważni i nie bądźcie tacy skromni, przyznajcie wprost, że tak inteligentni ludzie jak Wy nie mogą powiedzieć nic innego jak tylko to, że czytanie GW to intelektualna wioska. Chyba, że sobie czytacie tak jak ja, żeby przeczytać, pośmiać się z wieśniaków i sprawdzić, czy kondycja profilowanego inteligenta choć trochę drgnęła. Powtórzę tę sondę jeszcze raz. Ok? A Wy odpowiecie już odważnie, inteligentnie i bez jakiegoś zbędnego współczucia dla inteligencji profilowanej. Bardzo Was o to proszę, o wsparcie dla inteligencji poprzez stanowcze potępienie pisma dla wioskowych głupich Jasiów.

Reklama

56 KOMENTARZE

  1. A ja
    sobie lubię kupić czwartkową gazetę. Pooglądać magazyn. Dokładnie tak – przede wszystkim pooglądać fotografię. Potem poczytać reportaże. Pozostała część gazety nudzi mnie. Po prostu nudzi – ani mnie ziębią ani mnie grzeją indoktrynacje polityczne. Przeszło mi to mniej więcej tak z trzy, cztery lata temu. Aaaa, jeszcze przelatuję wzrokiem po stronach ekonomicznych. Czasem choć nieczęsto jest coś ciekawego.
    Kupuję też sobotnie wydanie gazety – lubię przeczytać jakiś długi tekst. Ale ostatnio (od jakiegoś czasu) niewiele jest ciekawych felietonów.
    Gazeta straciła swą siłę oddziaływania gdzieś tak od afery Rywina. Przed aferą jej siła była porównylna z siłą Trybuny Ludu za komuny. Chociaż z drugiej strony i tak jest punktem odniesienia dla reszty pracy codziennej.

  2. A ja
    sobie lubię kupić czwartkową gazetę. Pooglądać magazyn. Dokładnie tak – przede wszystkim pooglądać fotografię. Potem poczytać reportaże. Pozostała część gazety nudzi mnie. Po prostu nudzi – ani mnie ziębią ani mnie grzeją indoktrynacje polityczne. Przeszło mi to mniej więcej tak z trzy, cztery lata temu. Aaaa, jeszcze przelatuję wzrokiem po stronach ekonomicznych. Czasem choć nieczęsto jest coś ciekawego.
    Kupuję też sobotnie wydanie gazety – lubię przeczytać jakiś długi tekst. Ale ostatnio (od jakiegoś czasu) niewiele jest ciekawych felietonów.
    Gazeta straciła swą siłę oddziaływania gdzieś tak od afery Rywina. Przed aferą jej siła była porównylna z siłą Trybuny Ludu za komuny. Chociaż z drugiej strony i tak jest punktem odniesienia dla reszty pracy codziennej.

  3. Bardzo lubię sprawdzić swoje kategoryczne prawicowe
    poglądy,czy się aby nie zagalopowałem,wiadomo pod czyim wpływem,w swoich negatywnych ocenach,w swoim nihilizmie wobec takiej ,powiedzmy,postępowej gazety.Biorę czasem GazWyb do ręki kiedy w biegu wypijam kawę w McDonald’s /to chyba jedyna dobra rzecz jaką tam mają/,biorę ją z lekkim obrzydzeniem i zawsze ale to zawsze upewniam się tylko w jednym – że to nie dla mnie i to jest nowa ,,lajtowa” wersja trybuny ludu/małe litery przez wielki szacunek jaki żywiłem/.Nie wymysliłem sobie tego obrzydzenia,ani za niczyim podszeptem nie przerzuciłem się na wprost albo Gazetę Polską,tylko po przeczytaniu wielkiego,całostronicowego artykułu Karola Modzelewskiego w którym autor podziękował staremu komunistycznemu sądowi za ,,elegancki wyrok” ,chyba ze 3 lata,a mógł przecież więcej,nawet 10 albo 20.Opisał był Modzelewski iście królewskie maniery tamtego sędziego , wielką wyrozumiałość i łagodność/a doskonale wiedział,że takiego ,,sędziego” to sekretarz wojewódzki,po czterech klasach , ma na telefon/.Był ten artykułem hołdem złożonym sprawiedliwości ludowej i PODZIĘKOWANIEM za wyrok. Czy widział ktoś większą aberrację? Czy może normalny człowiek czytać gazetę dla wariatów?

    • Tobie to łatwo, Ty jesteś
      Tobie to łatwo, Ty jesteś prawicowy. Ja zwłaszcza polskiej prawicy nie jestem w stanie przeczytać, podobnie jak GW. W ogóle czuję się samotny, Macierewicza, Kaczyńskich, Michnika, Tuska, zamknąłbym w jednej celi i zawinął w te same pasy. Jaruzelskiego nie, tego wydałbym rodzinom górników i stoczniowców.

      • Ta moja afirmacja mówi dokładnie tak : chuj w dupę
        wszystkim czerwonym świniom które sprowadziły ten kraj w kołchozowe błoto.A o porządnych ludziach i prawicowych /na serio/ gazetach możemy pogadać we własnym gronie.Czerwonym nic do tego.Chyba wczoraj zaczął się ,coroczny , grudniowy.festiwal ..Jak radziecki generał w polskim mundurze Polskę ratował”Chce mi się rzygać.Nie włączam tv ani gazet nie czytam – do końca festiwalu.

  4. Bardzo lubię sprawdzić swoje kategoryczne prawicowe
    poglądy,czy się aby nie zagalopowałem,wiadomo pod czyim wpływem,w swoich negatywnych ocenach,w swoim nihilizmie wobec takiej ,powiedzmy,postępowej gazety.Biorę czasem GazWyb do ręki kiedy w biegu wypijam kawę w McDonald’s /to chyba jedyna dobra rzecz jaką tam mają/,biorę ją z lekkim obrzydzeniem i zawsze ale to zawsze upewniam się tylko w jednym – że to nie dla mnie i to jest nowa ,,lajtowa” wersja trybuny ludu/małe litery przez wielki szacunek jaki żywiłem/.Nie wymysliłem sobie tego obrzydzenia,ani za niczyim podszeptem nie przerzuciłem się na wprost albo Gazetę Polską,tylko po przeczytaniu wielkiego,całostronicowego artykułu Karola Modzelewskiego w którym autor podziękował staremu komunistycznemu sądowi za ,,elegancki wyrok” ,chyba ze 3 lata,a mógł przecież więcej,nawet 10 albo 20.Opisał był Modzelewski iście królewskie maniery tamtego sędziego , wielką wyrozumiałość i łagodność/a doskonale wiedział,że takiego ,,sędziego” to sekretarz wojewódzki,po czterech klasach , ma na telefon/.Był ten artykułem hołdem złożonym sprawiedliwości ludowej i PODZIĘKOWANIEM za wyrok. Czy widział ktoś większą aberrację? Czy może normalny człowiek czytać gazetę dla wariatów?

    • Tobie to łatwo, Ty jesteś
      Tobie to łatwo, Ty jesteś prawicowy. Ja zwłaszcza polskiej prawicy nie jestem w stanie przeczytać, podobnie jak GW. W ogóle czuję się samotny, Macierewicza, Kaczyńskich, Michnika, Tuska, zamknąłbym w jednej celi i zawinął w te same pasy. Jaruzelskiego nie, tego wydałbym rodzinom górników i stoczniowców.

      • Ta moja afirmacja mówi dokładnie tak : chuj w dupę
        wszystkim czerwonym świniom które sprowadziły ten kraj w kołchozowe błoto.A o porządnych ludziach i prawicowych /na serio/ gazetach możemy pogadać we własnym gronie.Czerwonym nic do tego.Chyba wczoraj zaczął się ,coroczny , grudniowy.festiwal ..Jak radziecki generał w polskim mundurze Polskę ratował”Chce mi się rzygać.Nie włączam tv ani gazet nie czytam – do końca festiwalu.

  5. Zapomniałem dodać, że to nie
    Zapomniałem dodać, że to nie żart, ale diagnoza. Stały czytelnik GW, czerpiący z tej ideologicznej broszury wiedzę o Polsce i świecie, to w moim głębokim przekonaniu intelektualny wieśniak i to dyplomatyczne określenie stanu rzeczy. Tak naprawdę tylko skończony idiota może wierzyć bandycie i antysemicie Jaruzelskiemu, kłamcy, złodziejowi, kapusiowi i pijakowi Kwaśniewskiemu i takiemu konformiście o niewielkim rozumku jak Michnik. Czytaliście jakiś tekst Michnika ostatnio? Nie? Koniecznie przeczytajcie, ten dupek nie mam pojęcia o pisaniu, ŻADNEGO, a miał całkiem utalentowanego mistrza Słonimskiego, niestety z próżnego i Gomułka mu nie nalał.

  6. Zapomniałem dodać, że to nie
    Zapomniałem dodać, że to nie żart, ale diagnoza. Stały czytelnik GW, czerpiący z tej ideologicznej broszury wiedzę o Polsce i świecie, to w moim głębokim przekonaniu intelektualny wieśniak i to dyplomatyczne określenie stanu rzeczy. Tak naprawdę tylko skończony idiota może wierzyć bandycie i antysemicie Jaruzelskiemu, kłamcy, złodziejowi, kapusiowi i pijakowi Kwaśniewskiemu i takiemu konformiście o niewielkim rozumku jak Michnik. Czytaliście jakiś tekst Michnika ostatnio? Nie? Koniecznie przeczytajcie, ten dupek nie mam pojęcia o pisaniu, ŻADNEGO, a miał całkiem utalentowanego mistrza Słonimskiego, niestety z próżnego i Gomułka mu nie nalał.

  7. Nie wiem co twój tekst ma wnosić i czego dowodzić
    Że czytanie GW to wiocha i wstyd? Nie nie wstyd. Od niezgadzania się z linią pisma do wrzucania go do kibla bez przeczytania, dla osobnika mającego szacunek do wiedzy, poglądów innych osób i samego siebie daleka droga. Do dzisiaj pamiętam zdanie mojej polonistki: chcesz krytykować to najpierw poznaj treść, a nie opieraj się na opiniach innych.

    Nie wiem po co w ogóle powstał ten tekst i do kogo go kierujesz. Mniemam, że do tych którzy wiedzę o świecie czerpią wyłącznie z haseł wikipedii. Stawianie założenia, że czytanie GW jest wiochą, samo w sobie zalatuje tandeciarstwem. Co innego, gdybyś napisał wprost, że czytanie WYŁĄCZNIE GW i podpieranie swoich poglądów stwierdzeniam: bo Michnik powiedział, bo w GW przeczytałem…
    Napisałeś: “czytając GW poznaję profil czytelnika GW i mnie ten profil o tyle interesuje, że on się przekłada na znaczącą część populacji” Rzekłbym no i chuj. Logika do dupy.

    Setki ludzi oprócz GW czyta Politykę, Przegląd, Dziennik Polska The Times, Rzepę, Gazetę Prawną, Gazetę Polską czy choćby Rydzyk Times, po to żeby wyrobić sobie własne zdanie. Tak jak setki czyta MK, dorolę, e-krakowskiego, markiza, fm po to żeby sobie wyrobić opinię, a nie po to żeby podpierać się tekstami MK jak intelektualną protezą.
    Inny czytają GW (prawdopodobnie do nich ty się zaliczasz) tylko po to żeby GW dopieprzyć. I są wreszcie tacy, którzy dziennik Michnika traktują jako krynicę wiedzy wszelakiej, do których pijesz. Tylko ilu ich jest wśród czytalników GW? 1%, 20%, 50%? Ułatwiesz sobie zadanie pisząc “znaczna część populacji”. To jest właśnie tendeciarstwo, wybieg, który sam wcześniej krytykowałeś.

    Problemem nie jest GW i to co piszą (papier jest cierpliwy), tylko zjawiko zastępowania rozumu wiarą. Wiarą, że Adaś to człowiek światowy, salonowiec, z doktoratami, przyjmowany więc linia pisma to wyrocznia dla tych którym nie chce się samodzielnie myśleć. Równie dobrze zamiest GW, mógłbyś wziąć innych dowolny tytuł i zjechać ich w analogiczny sposób. Nie czepiaj się więc tytułów tylko zjawiska. Inteligencja nam, spsiała nie dlatego że czyta GW, tylko dlatego, że nie chce jej się myśleć.

    Tekst w ogóle jest cienki, jeden z twoich najsłabszych, o ile nie najsłabszy. Napisany na siłę. Nawet epitety, które z reguły dodają pikanterii wywodom, tutaj jawią się jak prostackie wyzwiska.
    Ale biorąc pod uwagę godzinę jego powstania, musiałeś byc bardzo zmęczony, więc ci łaskawie wybaczam.

          • Słuchaj uważnie bo nie będę powtarzał herr Flick
            Spróbuję jeszcze raz. Moim zdaniem istotne jest nie to czy Michnik jest dupkiem i doktrynerem (niech ci będzie że jest, skoro to cię wyszczupla), tylko idzie o miałkość polskiej pseudo-inteligencji, która swoją wiedzę…itp, itd nie będę się powtarzał.

            Ty mój drogi, zwalczając Michnika ad personam i GW używasz tych samych metod. Mieszasz z gównem autora, a nie jego poglądy. Atakując czytelników GW jak leci wpisujesz się w metodę Michnika. On wali z działa poprawności politycznej, ty poglądów inne niż twoje.

            Wersja dla troglodytów: nie każdy czytający GW kocha GW.

          • Przeczytałeś ten swój wpis?
            Przeczytałeś ten swój wpis? To się kupy nie trzyma. Najpierw piszesz, że nie jest istotne, że Michnik jest dupkiem idoktrynerem, a potem już do końca, że jestem takim samym dupkiem jak Michnik. Pomyśl co jest istotne, ale najpierw pomyśl, potem pisz. Jak nie pomyślisz, nie pisz w ogóle.

  8. Nie wiem co twój tekst ma wnosić i czego dowodzić
    Że czytanie GW to wiocha i wstyd? Nie nie wstyd. Od niezgadzania się z linią pisma do wrzucania go do kibla bez przeczytania, dla osobnika mającego szacunek do wiedzy, poglądów innych osób i samego siebie daleka droga. Do dzisiaj pamiętam zdanie mojej polonistki: chcesz krytykować to najpierw poznaj treść, a nie opieraj się na opiniach innych.

    Nie wiem po co w ogóle powstał ten tekst i do kogo go kierujesz. Mniemam, że do tych którzy wiedzę o świecie czerpią wyłącznie z haseł wikipedii. Stawianie założenia, że czytanie GW jest wiochą, samo w sobie zalatuje tandeciarstwem. Co innego, gdybyś napisał wprost, że czytanie WYŁĄCZNIE GW i podpieranie swoich poglądów stwierdzeniam: bo Michnik powiedział, bo w GW przeczytałem…
    Napisałeś: “czytając GW poznaję profil czytelnika GW i mnie ten profil o tyle interesuje, że on się przekłada na znaczącą część populacji” Rzekłbym no i chuj. Logika do dupy.

    Setki ludzi oprócz GW czyta Politykę, Przegląd, Dziennik Polska The Times, Rzepę, Gazetę Prawną, Gazetę Polską czy choćby Rydzyk Times, po to żeby wyrobić sobie własne zdanie. Tak jak setki czyta MK, dorolę, e-krakowskiego, markiza, fm po to żeby sobie wyrobić opinię, a nie po to żeby podpierać się tekstami MK jak intelektualną protezą.
    Inny czytają GW (prawdopodobnie do nich ty się zaliczasz) tylko po to żeby GW dopieprzyć. I są wreszcie tacy, którzy dziennik Michnika traktują jako krynicę wiedzy wszelakiej, do których pijesz. Tylko ilu ich jest wśród czytalników GW? 1%, 20%, 50%? Ułatwiesz sobie zadanie pisząc “znaczna część populacji”. To jest właśnie tendeciarstwo, wybieg, który sam wcześniej krytykowałeś.

    Problemem nie jest GW i to co piszą (papier jest cierpliwy), tylko zjawiko zastępowania rozumu wiarą. Wiarą, że Adaś to człowiek światowy, salonowiec, z doktoratami, przyjmowany więc linia pisma to wyrocznia dla tych którym nie chce się samodzielnie myśleć. Równie dobrze zamiest GW, mógłbyś wziąć innych dowolny tytuł i zjechać ich w analogiczny sposób. Nie czepiaj się więc tytułów tylko zjawiska. Inteligencja nam, spsiała nie dlatego że czyta GW, tylko dlatego, że nie chce jej się myśleć.

    Tekst w ogóle jest cienki, jeden z twoich najsłabszych, o ile nie najsłabszy. Napisany na siłę. Nawet epitety, które z reguły dodają pikanterii wywodom, tutaj jawią się jak prostackie wyzwiska.
    Ale biorąc pod uwagę godzinę jego powstania, musiałeś byc bardzo zmęczony, więc ci łaskawie wybaczam.

          • Słuchaj uważnie bo nie będę powtarzał herr Flick
            Spróbuję jeszcze raz. Moim zdaniem istotne jest nie to czy Michnik jest dupkiem i doktrynerem (niech ci będzie że jest, skoro to cię wyszczupla), tylko idzie o miałkość polskiej pseudo-inteligencji, która swoją wiedzę…itp, itd nie będę się powtarzał.

            Ty mój drogi, zwalczając Michnika ad personam i GW używasz tych samych metod. Mieszasz z gównem autora, a nie jego poglądy. Atakując czytelników GW jak leci wpisujesz się w metodę Michnika. On wali z działa poprawności politycznej, ty poglądów inne niż twoje.

            Wersja dla troglodytów: nie każdy czytający GW kocha GW.

          • Przeczytałeś ten swój wpis?
            Przeczytałeś ten swój wpis? To się kupy nie trzyma. Najpierw piszesz, że nie jest istotne, że Michnik jest dupkiem idoktrynerem, a potem już do końca, że jestem takim samym dupkiem jak Michnik. Pomyśl co jest istotne, ale najpierw pomyśl, potem pisz. Jak nie pomyślisz, nie pisz w ogóle.

  9. W sumie
    mam takie same odczucia. Nie rozpisywałem się i dobrze. Zrobiłaś to prawdopobnie lepiej niż ja bym to zrobił;-).
    Pozdr.
    Ps. Aby nie było za słodko to ostatnio jakoś nie czytam twoich tekstów. Jakoś nie chce mi się. Zresztą MK też nie czytuję (tak przy okazji). Chociaż akurat ten tekst przeczytałem.

  10. W sumie
    mam takie same odczucia. Nie rozpisywałem się i dobrze. Zrobiłaś to prawdopobnie lepiej niż ja bym to zrobił;-).
    Pozdr.
    Ps. Aby nie było za słodko to ostatnio jakoś nie czytam twoich tekstów. Jakoś nie chce mi się. Zresztą MK też nie czytuję (tak przy okazji). Chociaż akurat ten tekst przeczytałem.

  11. Sam się golę trójką i jakoś
    Sam się golę trójką i jakoś nie widzę w tym nic oryginalnego. Czekam z niecierpliwością na materiał, ale coś czuję, że masz kompleksy na moim punkcie. Strzyżesz się tak samo, ale pewnie cycki masz mniejsze ode mnie i stąd ten brak zrozumienia dla mojego geniuszu. Zwykła babska zazdrość.

  12. Sam się golę trójką i jakoś
    Sam się golę trójką i jakoś nie widzę w tym nic oryginalnego. Czekam z niecierpliwością na materiał, ale coś czuję, że masz kompleksy na moim punkcie. Strzyżesz się tak samo, ale pewnie cycki masz mniejsze ode mnie i stąd ten brak zrozumienia dla mojego geniuszu. Zwykła babska zazdrość.

  13. Wybiórcza
    GW miała w życiu tylko jeden okres, od tego czasu jest bezpłodna. Ten okres trwał do założenia przed wyborami kontraktowymi do pierwszych miesięcy rządu Mazowieckiego. Potem już zaczęło się to co opisujesz, co mamy teraz. Wyborcza broszurka zaczęła udawać gazetę, a inteligenci bez formacji zaczęli udawać salon, to jest wcinać na rautach żółty ser w kostkach do czerwonego wina, tak jak za komuny w akademiku, oraz politykować i dyskutować, na poziomie jak w akademiku za komuny. Tak zostało i tak będzie.
    Ze swojej strony zapytam, kto w ogóle jeszcze czyta papierową prasę? Nie kupuję od lat nie wiem ilu, i żyję, i wiem co i jak. Wszystko mamy w necie, informację i spektrum poglądów, po co się babrać w duchowych rozterkach ludzi pokroju honoru Michnika i jeszcze mu za to płacić.
    Na marginesie, czyż tylko mi się wydaje, czy też nagle, a jest sprawa ostatnich miesięcy, coś drgnęło w społeczeństwie? Pamięć historyczna dopomina się o swoje i, oby, jeszcze pokolenie sprawców zobaczy za życia, jak ich mity walą się w gruzy.

  14. Wybiórcza
    GW miała w życiu tylko jeden okres, od tego czasu jest bezpłodna. Ten okres trwał do założenia przed wyborami kontraktowymi do pierwszych miesięcy rządu Mazowieckiego. Potem już zaczęło się to co opisujesz, co mamy teraz. Wyborcza broszurka zaczęła udawać gazetę, a inteligenci bez formacji zaczęli udawać salon, to jest wcinać na rautach żółty ser w kostkach do czerwonego wina, tak jak za komuny w akademiku, oraz politykować i dyskutować, na poziomie jak w akademiku za komuny. Tak zostało i tak będzie.
    Ze swojej strony zapytam, kto w ogóle jeszcze czyta papierową prasę? Nie kupuję od lat nie wiem ilu, i żyję, i wiem co i jak. Wszystko mamy w necie, informację i spektrum poglądów, po co się babrać w duchowych rozterkach ludzi pokroju honoru Michnika i jeszcze mu za to płacić.
    Na marginesie, czyż tylko mi się wydaje, czy też nagle, a jest sprawa ostatnich miesięcy, coś drgnęło w społeczeństwie? Pamięć historyczna dopomina się o swoje i, oby, jeszcze pokolenie sprawców zobaczy za życia, jak ich mity walą się w gruzy.