Reklama

W PRL Bis narodził się nowy zawód, nazywa się: anonimowy artysta, byłoby jeszcze bardziej fajnie, gdyby zawód nazywał się anonimowa sława, tudzież anonimowa gwiazda telenoweli. Póki co PRL Bis w budowie, zatem musimy się zadowolić anonimowym artystą, co dla artysty samo w sobie jest dyskwalifikujące, ale nie nasza to tylko artysty bolączka. Proszę się nie obawiać, nie zacząłem przemawiać w imieniu narodu, ja tylko trzymam się konwencji i jako jeden z narodu odnoszę się do troski o Nas Naród. W imieniu części narodu, tej bardziej artystycznej, a w związku z tym światłej, przemówił anonimowy artysta i na wstępie wyraził głęboki żal, połączył się w smutku z rodzinami ofiar katastrofy kolejowej. Ale już w następnym zdaniu napisał, że biznes jest biznes, natomiast życie artysty jest brutal. Z powodu narodowej żałoby anonimowi artyści stracą na wartości rynkowej, ponieważ nie zagrają aż dwóch spektakli. Poza treścią właściwą tej goryczy, zastanawiam się ile taki artysta bierze za jeden występ, bo z tego co artyści zewsząd płaczą, jest to pensja głodowa. No powiedzmy, że tych występów jest 20 w tygodniu, i niech on bierze pod 200 złotych za występ, co w prostym rachunku przekłada się na 400 złotych za dwa dni. Słucham? Że więcej? Eeee, no chyba nie, to znaczy taki artysta jak na przykład Krystyna Janda, czy Wojtek Pszoniak, naturalnie za 200 złotych nawet nie pozwolą się dotknąć wacikiem w charakteryzatorni, ale przecież nie mówimy o takich artystach tylko o anonimowych. Słucham? Że gwiazda mogłaby się podpisać anonimowo? Eee, chyba nie, w końcu gwiazdy są ekscentryczne, robią performance i inne intelektualne, odważne prowokacje. Nie wierzę, że gwiazda nie podpisałaby się pod apelem środowiskowym, co tam jedna gwiazda, sto gwiazd i każda uzbrojona w intelektualizm, jak na podpisujących listy przystało.

Reklama

Najwyraźniej list napisał jakiś skończony frustrat, jakaś aktorzyna, która nie zazdrości talentu pani Krysi Jandzie, panu Markowi Kondratowi, panu Szycowi, też od wszystkiego co się do grania nadaje. I z tej zazdrości anonimowy artysta, który ledwie przędzie w jakimś prowincjonalnym teatrze za te 200, czy jeszcze mniej złotych od halabardy, tak się sfrustrował, że wylał jad i chamstwo w Internecie. Szkoda, mimo wszystko szkoda, gdyby artysta się przedstawił może jakiś bank by się ulitował i wcisnął artyście reklamę, może jakaś sieć komórkowa, by się wzruszyła i odpaliła artyście 1000 darmowych minut i 5000 darmowych sms-ów albo producent znalazł dobrą partię dla wdowy po Ryśku z Klanu. Widać artysta jest nie tylko anonimowy, artysta jeszcze jest niszowy, a tacy są ambitni, mają swoją godność, stąd też nie będą do czysto materialnych spraw mieszać nazwiska, które żyje ze wzniosłości, artystycznej również. Obawiam się jednak, że sam artysta nie zdaje sobie sprawy, że właśnie roztrwonił cały swój anonimowy kapitał. Cholera wie jak to się stało, ale najpierw list anonimowego artysty odczytał, ciągle pracujący w TVN, Jarosław Kuźniar, a potem Adam Michnik poświęcił artyście pół strony głównej, łącząc się z artystą w bólu, z czego Adam Michnik słynie. Pierwszy wpis anonimowy i od razu taka sława, nic tylko się teraz przyznać do autorstwa i już artysta stanie się rozpoznawalną gwiazdą. Czy dojdzie do zdemaskowania artysty? Ciężko powiedzieć, wszystko będzie zależeć od okoliczności i ofert z banku.

Żałoby narodowe rzeczywiście są jakąś detaliczną plagą i moja propozycja jako jednego z wielu w narodzie jest taka, żeby z żałoby nie wychodzić. Patrząc na „państwo” chce mi się płakać dzień w dzień i niestety nikt mi za to nie chce płacić, ani w poniedziałek, ani w niedzielę. Zgadzam się z tymi Rodakami, którzy twierdzą, że żałoba narodowa stała się jakimś narodowym sportem i chociaż uczciwie trzeba napisać, że w tym „sporcie” pierwsze rekordy bił śp. Lech Kaczyński, to dyscyplina rozwija się do dziś i prawie przy każdej smutnej wiadomości w państwie, które w całości wygląda jak cmentarzysko, ogłasza się „okazjonalne” żałoby narodowe. W tym sensie anonimowy artysta ma rację i słuszne żale, ponieważ dwa dni wolne od pracy, na pewno państwa nie postawi na nogi, tylko jeszcze bardziej wyrzuci państwu nogi do przodu. Zgadzając się z anonimowym artystą co do zasady, zgłaszam jednak wnioski odrębne. Po pierwsze artysta musi się określić, czy on chce apelować, czy donosić. Jeśli apelować, to namawiam artystę, żeby się przedstawił, jeśli donosić, to obawiam się, że taki donos nie ma wartości „procesowej”. Po drugie ten anonimowy donos z racji przyjętej formy oraz podjętego tematu, przez przedstawicieli szczególnego rodzaju, a nawet gatunku medialnego, trochę mi zalatuje kupą, taką z flagą. Coś tu artyście i popularyzatorom przymiotnik „narodowa” żyć nie daje, bo gdyby ta żałoba została ogłoszona na przykład po poetce Szymborskiej, dziwnie jestem przekonany, że żaden anonimowy artysta listu by nie napisał, a już na pewno nie odczytałby go Kuźniar i nie opublikował Michnik, chyba, że w dziale – „Faszyści znów pokazali najohydniejszą polską gębę”. Nie wiem jak naród, ale mnie ciekawość zżera, kim jest ów anonimowy artysta i o co w tym donosie tak naprawdę chodzi, bo chyba nie o 400 złotych?

Reklama

9 KOMENTARZE

  1. Ja stawiam na właściciela teatru
    na ten przykład – Karolaka, który ma teatr IMKA, albo kogoś podobnego. Komu takie, nikomu niepotrzebne, żałoby narodowe psują interes. Jest jeszcze jedna istotna wskazówka dot. autora tego apelu, taka mianowicie, że nie jest to Daniel Olbrychski – biegający ze zniczami po ruskich cmentarzach, ani żaden aktorzyna robiący karierę w rosyjskiej kinematografii(Deląg) – bo ich sytuacja na krajowym podwórku, jakby mniej dotyczy.
    Poza tym Karolak wykazał się już wielkim politycznym wyczuciem, zapisując się do komitetu poparcia wąsatego Bronka. Bo zaraz po tym, przyszedł do jego teatrzyku prezes Orlenu z walizką, zbędnych, pieniędzy.

  2. Ja stawiam na właściciela teatru
    na ten przykład – Karolaka, który ma teatr IMKA, albo kogoś podobnego. Komu takie, nikomu niepotrzebne, żałoby narodowe psują interes. Jest jeszcze jedna istotna wskazówka dot. autora tego apelu, taka mianowicie, że nie jest to Daniel Olbrychski – biegający ze zniczami po ruskich cmentarzach, ani żaden aktorzyna robiący karierę w rosyjskiej kinematografii(Deląg) – bo ich sytuacja na krajowym podwórku, jakby mniej dotyczy.
    Poza tym Karolak wykazał się już wielkim politycznym wyczuciem, zapisując się do komitetu poparcia wąsatego Bronka. Bo zaraz po tym, przyszedł do jego teatrzyku prezes Orlenu z walizką, zbędnych, pieniędzy.

  3. Ja stawiam na właściciela teatru
    na ten przykład – Karolaka, który ma teatr IMKA, albo kogoś podobnego. Komu takie, nikomu niepotrzebne, żałoby narodowe psują interes. Jest jeszcze jedna istotna wskazówka dot. autora tego apelu, taka mianowicie, że nie jest to Daniel Olbrychski – biegający ze zniczami po ruskich cmentarzach, ani żaden aktorzyna robiący karierę w rosyjskiej kinematografii(Deląg) – bo ich sytuacja na krajowym podwórku, jakby mniej dotyczy.
    Poza tym Karolak wykazał się już wielkim politycznym wyczuciem, zapisując się do komitetu poparcia wąsatego Bronka. Bo zaraz po tym, przyszedł do jego teatrzyku prezes Orlenu z walizką, zbędnych, pieniędzy.

  4. trzeba spojrzeć makroekonomicznie
    Istotnie, szara drobnica artystyczna to jedyna grupa zawodowa tracąca konkretne pieniądze na wprowadzeniu państwowej żałoby.
    Jednak sądzę że prędzej czy później utracone zarobki powrócą dzięki zwiększonemu popytowi na pieśni nastrojowe, akademie i ogólny wzrost obrotów w artystycznym rynku żałobniczym.
    Melancholia narodowa wymuszana kolejnymi żałobami jakieś ziarno wyda,a w końcu ci artyści z okazyjnego deklamowania żyją.
    Anonimowy Artysta musi chyba dokładniej przekalkulować całość finansów interesu w którym robi.

  5. trzeba spojrzeć makroekonomicznie
    Istotnie, szara drobnica artystyczna to jedyna grupa zawodowa tracąca konkretne pieniądze na wprowadzeniu państwowej żałoby.
    Jednak sądzę że prędzej czy później utracone zarobki powrócą dzięki zwiększonemu popytowi na pieśni nastrojowe, akademie i ogólny wzrost obrotów w artystycznym rynku żałobniczym.
    Melancholia narodowa wymuszana kolejnymi żałobami jakieś ziarno wyda,a w końcu ci artyści z okazyjnego deklamowania żyją.
    Anonimowy Artysta musi chyba dokładniej przekalkulować całość finansów interesu w którym robi.

  6. trzeba spojrzeć makroekonomicznie
    Istotnie, szara drobnica artystyczna to jedyna grupa zawodowa tracąca konkretne pieniądze na wprowadzeniu państwowej żałoby.
    Jednak sądzę że prędzej czy później utracone zarobki powrócą dzięki zwiększonemu popytowi na pieśni nastrojowe, akademie i ogólny wzrost obrotów w artystycznym rynku żałobniczym.
    Melancholia narodowa wymuszana kolejnymi żałobami jakieś ziarno wyda,a w końcu ci artyści z okazyjnego deklamowania żyją.
    Anonimowy Artysta musi chyba dokładniej przekalkulować całość finansów interesu w którym robi.