Reklama

Zachowania stadne, jak sama nazwa wskazuje, są stadne i jeśli tylko przewodnikowi stada uda się przekazać obowiązujący slogan, to w odzewie usłyszymy jedno wielkie beczenie. Takich sloganów powstało już sporo i od uporządkowania tego bałaganu chciałbym zacząć. Mam wrażenie, że pisałem o tym parę razy, ale ciągle czytam te same niedorzeczne komentarze o dramatycznych spadkach notowań Andrzeja Dudy i spektakularnym wzroście notowań Rafała Trzaskowskiego. Banalne rozwiązanie tej zagadki jest takie, że nie ma żadnej zagadki. Notowania kandydatów PiS i PO wróciły do stanu sprzed „pandemii”, a właściwie można powiedzieć, że obaj kandydaci zaliczyli lekkie spadki, na poziomie błędu statystycznego.

Jeśli się postawi sprawy na głowie i wystraszy 90% społeczeństwa „morowym powietrzem”, to na krótką metę można odcinać polityczne kupony. Dlatego też Jarosław Kaczyński i sztab PiS tak desperacko dążyli do wyborów kopertowych 10 maja. Co bardziej wyrywni polityczni wodzireje wytykają mi, że byłem przeciwnikiem wyborów kopertowych, które dawały pewne zwycięstwo Andrzejowi Dudzie, a teraz narzekam, że walka będzie się toczyć do końca i o parę punktów procentowych. Wierni niech Bogu podziękują, niewierzący darom losów, że do tego kopertowego kuriozum nie doszło. Wyborów w takiej formie dało się podważyć na 1000 sposobów, co więcej mandat Andrzeja Dudy przy 30% frekwencji byłby piętnem i kulą u nogi ciągnącą się przez całą kadencję. Do walki można stanąć w roli rycerza albo rabusia. Owszem w ustawionych „pandemią” wyborach Andrzej Duda wygrywał w pierwszej turze, ale to byłby rabunek, nie zwycięstwo uznawane za uczciwe, z konsekwencjami tak daleko idącymi, jak unieważnienie wyborów.

Reklama

PiS miał do wyboru dwie możliwe drogi, budować nastrój grozy, pokazywać trupy, wypuszczać policyjne szczekaczki na ulice i ścigać ludzi, którzy usiłowali wyjść do lasu i pooddychać świeżym powietrzem. Albo zaangażować minimalne środki konieczne do wzięcia udziału w całym światowym cyrku, bo otwarcie Polska nie mogła się temu przeciwstawić, patrz próba w Wielkiej Brytanii. Wybrali drogę łatwiejsza i w dodatku na skróty, Polska w „pandemicznym” zamordyzmie stała się światowym liderem i tylko szaleniec mógł oczekiwać, że da się to pogodzić z przeprowadzaniem wyborów. Teraz mamy przegięcie wajchy w drugą stronę, następuje gwałtowne odmrożenie obostrzeń, co nie trzyma logiki postępowania przyjętej przez władzę. Zachorowań i zgonów nie tylko nie ubywa, ale w czasie luzowania rygoru odnotowano rekordy. Niemniej sam kierunek obecnych działań jest ze wszech miar słuszny, tylko wygląda to strasznie głupio w kontekście poprzednich działań.

W efekcie „nowa normalność” w wymiarze politycznym zbliżyła się do starej normalności. Kandydat PiS jest tam, gdzie realnie być powinien i cała reszta kandydatów również. O zwycięstwie Andrzeja Dudy możemy zacząć rozmawiać od momentu, w którym przyjmiemy do wiadomości wyżej wskazane oczywistości. Wracamy do gry na normalnych, równych dla wszystkich zasadach, a tak prawdę mówiąc to Andrzej Duda nadal ma przewagę nad konkurencją i to w kilku miejscach. Jako aktualny Prezydent RP dysponuje szeregiem narzędzi, do których reszta nie ma dostępu. Główny konkurent musi jeszcze pozbierać podpisy. Zabrzmi to dziwnie, ale przerwagą Andrzeja Dudy jest też jego samotność, on walczy ze wszystkimi i wszyscy są przeciw niemu, co zawsze dodaje sympatii u kibiców. Jednak największymi atutami Andrzeja Dudy są: wizerunek inny niż ma PiS i słabości Trzaskowskiego. Klucz do zwycięstwa to wykorzystaniu tych atutów.

Andrzej Duda w wielu sprawach zachował się inaczej niż radykalna szpica wyborców i polityków PiS. Poczynając od samej „pandemii”, której rzecz jasna negować nie mógł, ale też nie wpisywał się w ten idiotyczny trupi przekaz z Bergamo i Hiszpanii, kończąc na żenadzie z „przebojem” Kazika. Gdybym był bezmyślnym, zapatrzonym we własne sympatie i antypatie „analitykiem”, to napisałbym, że Andrzej Duda koniecznie musi się odciąć od Szumowskiego i całej tej chorej „pandemicznej narracji”, ale to prosta recepta na przegraną. Nie może się odciąć, musi się dystansować w taki sposób, aby nie rozgrzebywać starych lęków i psychodelicznych nastrojów z czasów „kwarantanny”. I tę technikę należy przełożyć na pozostałe obszary, przede wszystkim nieznośny propagandowy bełkot TVP Kurskiego, jak i inne radykalne koniki „prawych”.

Słabość Trzaskowskiego jako narzędzie walki politycznej wydaje się ryzykowna, w końcu nie ma nic gorszego niż lekceważenie przeciwnika. Nie ma, ale kompletnie nie o to chodzi, wręcz przeciwnie Trzaskowskiemu trzeba się dać wyszumieć, niech swoją przewidywalną do bólu osobą zamęczy wyborców. On się nie wyzbędzie naczelnej cechy charakteru, którą jest kabotyńskie samouwielbienie. Trzaskowski to połączenie dwóch wierszy dla dzieci „Samochwała” i „Stefek Burczymucha” i z niego to wyjdzie jeszcze 100 razy. Zobaczymy Rafała w pozie: „jak coś powiem (po francusku), to już powiem”, by potem usłyszeć: „Ja nikogo się nie boję! Choćby niedźwiedź (Kurski TVP)… to dostoję!” O zwycięstwie Andrzeja Dudy zdecyduje sam Andrzej Duda, dystansujący się od największych błędów PiS i infantylne kabotyństwo Trzaskowskiego, które warto wykorzystać i podsycać.

Reklama

8 KOMENTARZE

  1. Niestety o zwycięstwie

    Niestety o zwycięstwie Andrzeja Dudy nie zdecyduje sam Duda. Teraz wszystko "w rękach" koniunktury gospodarczej i poziomu strat poniesionych podczas epidemii. Jak będą niewielkie, to Duda wygra, bo Polacy będą chcieli kontynuować marsz do względnego dobrobytu. Jak pojawi się chaos i bezrobocie, to wyborcy będą chcieli ukarać rządzących, do których też zaliczają Dudę.

    Niestety pompowanie "zajoba" było najgłupszą strategią rządzących. Sianie strachu, chaotyczne i nieprzemyślane decyzje oraz milicyjno-sanitarne represje wobec ludzi wariujących w lockdownie mocno naruszyły obraz państwa zarządzanego przez PiS. To się będzie mścić, jak nie teraz, to podczas następnych wyborów.

  2. Niestety o zwycięstwie

    Niestety o zwycięstwie Andrzeja Dudy nie zdecyduje sam Duda. Teraz wszystko "w rękach" koniunktury gospodarczej i poziomu strat poniesionych podczas epidemii. Jak będą niewielkie, to Duda wygra, bo Polacy będą chcieli kontynuować marsz do względnego dobrobytu. Jak pojawi się chaos i bezrobocie, to wyborcy będą chcieli ukarać rządzących, do których też zaliczają Dudę.

    Niestety pompowanie "zajoba" było najgłupszą strategią rządzących. Sianie strachu, chaotyczne i nieprzemyślane decyzje oraz milicyjno-sanitarne represje wobec ludzi wariujących w lockdownie mocno naruszyły obraz państwa zarządzanego przez PiS. To się będzie mścić, jak nie teraz, to podczas następnych wyborów.

  3. Pierwsza zasada marketingu

    Pierwsza zasada marketingu mówi – musisz się wyróżniać. O zwycięstwie w bardzooo dużej mierze zadecyduje sam PAD. Ma być wyrazisty, konkretny, spokojny i konsekwentny. Jego przekaz, zachowanie powinny mówić, mieliśmy –  jak cały świat – chwilowe turbulencje, ale samolot pilotuję ja i wychodzimy z tego. I tylko ja jestem gwarancją osiągniecia celu, bo wiem, jak to zrobić. Nie zajmować się innymi, budować wizję atrakcyjną dla ludzi. Ego Trzaskowskiego za chwilkę eksploduje, to jest w jego DNA. Natury się nie oszuka. Vide Tusk, burak, to i natura buraka wyszła.

  4. Pierwsza zasada marketingu

    Pierwsza zasada marketingu mówi – musisz się wyróżniać. O zwycięstwie w bardzooo dużej mierze zadecyduje sam PAD. Ma być wyrazisty, konkretny, spokojny i konsekwentny. Jego przekaz, zachowanie powinny mówić, mieliśmy –  jak cały świat – chwilowe turbulencje, ale samolot pilotuję ja i wychodzimy z tego. I tylko ja jestem gwarancją osiągniecia celu, bo wiem, jak to zrobić. Nie zajmować się innymi, budować wizję atrakcyjną dla ludzi. Ego Trzaskowskiego za chwilkę eksploduje, to jest w jego DNA. Natury się nie oszuka. Vide Tusk, burak, to i natura buraka wyszła.

  5. Obciążeniem Dudy jest to, co

    Obciążeniem Dudy jest to, co jeszcze zimą wielu wydawało się być jego nawiększą siłą, czyli że jest to kandat partyjny PiS. PiS rządzi źle i nieudolnie, co chyba już bezdyskusyjnie objawia się w czasie niby-pandemii, a to przekłada się na postrzeganie Dudy. W dodatku najwyraźniej nie łaził po Pałacu w foliowej czapie i poraziły go te same promienie żyrandola, co Komorowskiego. To skutkuje ośmieszającymi tekstami, jak ten "trzynastkę [emerycką] ma pan ode mnie i od rządu, a podwyżki opłat za śmiecie od samorządu", wizytami w typie komunistycznego genseka czy kablowaniem do PKW na kontrkandydatów, kiedy sam prowadzi kampanię wyborczą nawet nie za swoje czy partyjne, tylko za państwowe.

    Z drugiej strony, zabawny Borysław ograł Stratega i wprowadził do gry opcję zmiany kandydata. Trzeba pamiętać, że formalnie do tego jest jeszcze daleko, ale porozbijane POKO nagle złapało wiatr w żagle i jest na fali wznoszącej. Poza tymi dwoma postaciami z mainstreamu bardzo pracowicie jest prowadzona kampania Krzysztofa Bosaka, który wraz z Konfederacją notuje duże wzrosty notowań. Nikt już nie może udawać, że siła marginalna czy efemeryczna. Wobec zauważalnej demoralizacji PiS to jeszcze różnie może być.

  6. Obciążeniem Dudy jest to, co

    Obciążeniem Dudy jest to, co jeszcze zimą wielu wydawało się być jego nawiększą siłą, czyli że jest to kandat partyjny PiS. PiS rządzi źle i nieudolnie, co chyba już bezdyskusyjnie objawia się w czasie niby-pandemii, a to przekłada się na postrzeganie Dudy. W dodatku najwyraźniej nie łaził po Pałacu w foliowej czapie i poraziły go te same promienie żyrandola, co Komorowskiego. To skutkuje ośmieszającymi tekstami, jak ten "trzynastkę [emerycką] ma pan ode mnie i od rządu, a podwyżki opłat za śmiecie od samorządu", wizytami w typie komunistycznego genseka czy kablowaniem do PKW na kontrkandydatów, kiedy sam prowadzi kampanię wyborczą nawet nie za swoje czy partyjne, tylko za państwowe.

    Z drugiej strony, zabawny Borysław ograł Stratega i wprowadził do gry opcję zmiany kandydata. Trzeba pamiętać, że formalnie do tego jest jeszcze daleko, ale porozbijane POKO nagle złapało wiatr w żagle i jest na fali wznoszącej. Poza tymi dwoma postaciami z mainstreamu bardzo pracowicie jest prowadzona kampania Krzysztofa Bosaka, który wraz z Konfederacją notuje duże wzrosty notowań. Nikt już nie może udawać, że siła marginalna czy efemeryczna. Wobec zauważalnej demoralizacji PiS to jeszcze różnie może być.