Cholerna plakacistka!

Nic tak mnie nie złości, jak cudzy sukces. Cudze sukcesy powinny być zakazane z urzędu, karane grzywną lub nawet więzieniem. Więcej. W Księdze stać powinno, że nikt nie ma prawa sukcesów odnosić, jeśli swoim sukcesem krew i humor bliźniemu psuje. A przecież psują. Bo jak tak śmieją! Śmią! Ośmielają się!

Człowiek se tu żyły wypruwa, by od pierwszego do pierwszego, a taka jedna z drugim, weźmie bohomaza wysmaruje i dwa tysiące euro zgarnia. Dwa tysiące! To jest złotych osiem tysięcy! Na takie osiem tysięcy to my ze szwagrem 2 miesiące na zakładzie robić musimy! Ile to puszek po piwie by trzeba sprzedać. Ile szyn odkręcić… I żeby to to chociaż ładne było. Tfu! Szklaneczkie se wymyśliła, z literkami kuna mać. Brzydkie, pstrokate i jeszcze na czarnym. Czarny to na pogrzeb dobry, nie na plakat. Ale co się dziwić, młode to, to głupie. Dwa tysiące, szlag mnie zaraz trafi…

I co to wogle jest, ten Dzień Europy? Słyszał to ktoś o tym kiedyś coś? Obchodził? Święcił? Jakbym słyszał to sam bym narysował coś, wysłał. Mój Krzysiu, zdolny chłopak, pięć razy ładniejsze obrazki rysuje. I czego to wcześniej nie powiedzieli, że robią konkurs? Ha! Bo by ludzie porządne obrazki wysłali, nie dziadostwa jakieś. I kasy by dla SWOICH nie było, trza by uczciwie dać nagrodę. Ale nie. Szklankę wysłali, a potem szum zrobili: głosujcie, klikajcie na szklankę, nasza ci to, nasza Polska szklanka! Tfu! Paskudztwo. I jeszcze na czarnym. Jak na pogrzeb…

No i co to za Dzień Europy, co za dzień? Komu to, na co to? Europa jakiś dzień swój specjalny mieć musi? Potrzebuje? Co, bez dnia swojego Europa zginie? Ucieknie, odfrunie? Na wszystko dzień specjalny wymyślają, niedługo już dnia normalnego nie będzie, tylko dzień dziecka, dzień dziadka, dzień górnika, dzień bez papierosa, dzień bez samochodu, dzień sądu, dzień dobry… Szklanka… no śmiać się chce. Gar mogła narysować, czajnik może, albo beczkę po śledziach. Dzień Europy! Europa szklankami wszak stoi i wszyscy jedziemy na tej samej szklance! Szklanka dla każdego, każdemu ze szklanki! Szklane domy, szklane samochody, szklane naczynia. I jeszcze na czarnym…

No nie mogę no! Sześć takich samych szklanek mam w domu. Z żoną w Ikei kupiliśmy tydzień temu nazad. To plagiat jest, ten plakat! Za co nagrodę, jaka nagroda? Tu do sądu trzeba podać. Szklanka z Ikei jak byk tam stoi i nikt nie zauważył? Kryptoreklama? Ślepota? Czy nikogo już nic nie obchodzi? Szklanka się tak wszystkim podoba? A słoik? Gorszy? A konewki na mleko nikt nie narysuje? I jeszcze te literki. Każda w innym kolorze. Od razu widać, kto za tym stoi. Co! Nie wiecie? A kto ma flagę taką pstrokatą, kolorową? No? GEJOWIE. I wszystko już jasne. Dzień Europy jak w mordę strzelił. Walnij se drina i dawaj dupy. Takie to europejskie wartości.

I co? Jest się czym podniecać? Że jakaś plakaciara niedorosła konkurs wygrała, na promowanie pijaństwa i rozpusty? Jest o czym trąbić? Tu cicho siedzieć trzeba! Wstydu na świat cały babsko narobiło, a wszyscy w cielęcym zachwycie. I piszą, i gadają i gemby od ucha do ucha. A niech se ma te dwa tysiące. Niech jej bokiem wyjdą. Sprzedała się za srebrniki unijne, jej sprawa…

Tylko kurna nie mogę! No nie mogę! Szlag mnie zaraz trafi! No nawet się sprzedać porządnie nie umie. Takie paskudztwo! No szklanka ludzie, szklanka! Szklanka zwykła z Ikei. I literek napstrokacone, nasrane. I do tego na czarnym…