Reklama



Premier Tusk i mninister finasów fot. Janusz Palikot 01.01.2030

Reklama

Gdybym złapał złotą rybkę miałbym tylko jedno życzenie, aby ludzie rozumieli proste słowa. Takie zupełnie proste, to się chyba fachowo elementarne nazywa. Może zobrazuję, żeby nie było wątpliwości.

Niech radość znaczy radość, niepokój będzie niepokojem, a jedno z drugim można mieszać, choć trzeba też umieć oddzielić. Włoch się wycofał i wrócił wakacyjną nudą fanfar polskiego sukcesu. Znów mam ochotę podkreślić, że polityką rzygam, od dłuższego czasu na tyle, że wracam do apolitycznych korzeni. Rzygam polityką głownie dlatego, że obserwowanie, a już nie daj Boże polemika z politycznymi osłabia mi i tak zmęczony, tanim alkoholem organizm. Normalnemu człowiekowi kiedy powiesz radość, to on nie pyta, czy aby na pewno nie masz na myśli dyskryminacji pedałów, albo jesteś gorącym zwolennikiem seksu jedynie zaobrączkowanego. Normalny człowiek łapie w lot proste słowa, ale niestety nie jest tak, że wszyscy co apolityczni, od razu są normalni. Normalni to inna kategoria, normalny, to taki co obserwuje świat i widzi go tak jak go Pan Bóg stworzył, nie jak się trzeba nauczyć powtarzać, żeby się w grupie nie pogubić i nie stracić statusu.

Napiszę proste zdania, dla politycznych w obcym języku. Cieszę się, że Buzek, którego nie trawię i on już dobrze wie za co, będzie kimś tam w Europie. Cieszę się tak jak się cieszyłem, gdy Grzegorz Lato, którego nie trawię, podawał Bońkowi w meczu z Belgią. Cieszę się z tego sukcesu i na tym radość zamykam, wchodząc w konflikt z politycznymi. Wchodzę, albo i sam wywołuję. Tylko co mam robić słysząc jednego, czy drugiego nich mi wybaczy spoufalenia, idiotę lub idiotkę, który/która z odrębnej radości czyni manifest globalnego sukcesu. Kiedyś pewien malarz zerknął na deskę kreślarską Ferdynanda Porsche i poprawił kilka linii, tak powstał legendarny VW Garbus, szerszej opinii bardziej znany jako „Żuk”. Normalny człowiek powie fajne auto, pal sześć projektanta i okoliczności faszyzmu. Polityczny zacznie wywodzić z czwartej warstwy zapałki trzeci ząb igielny wideł i dymiące kominy, którymi splamione są ręce uzytkowników VW. Odwołuję się do hiperboli, ponieważ codzienna marność przechodzi bez echa. Dobrze, jest Buzek, czy będzie, ale co z tego pytam? Czy to się naprawdę w głupocie własnej i zbiorowej wykuwa na sukces masowy? W socjalizmie wykuliśmy Syrenkę zamiast legendarnego Garbusa, w demokracji dorobiliśmy się prestiżowego Buzka i zbankrutowanego Lanosa. Ten sukces obsłuży wszelkie niedostatki i pozamyka sprawy nawet nie rozpoczęte, a euforii nie będzie końca.

Idiota/idiotka w politycznej bezceremonialności odtrąbi chwałę słusznemu kierunkowi jaki nadała nasza władza i doda urzędowe: „a nie mówiłem/mówiłam”. Jaka ta władza jest zacna i sukces brzemienny. Kto się nie cieszy ten wstecznie ukierunkowany malkontent i kiedy ta biedna Polska w końcu znormalnieje. Otóż ta biedna Polska znormalnieje wtedy kiedy radość ze zdobytej bramki przez Bońka nie będzie firmowała wytopu surówki zaplanowanej przez Gierka, czy tam Rakowskiego, czy kto tam wtedy był.  Buzek jest zamiast, Buzek jest knebel, aby zamknąć usta wybrednym. Pośród tysiąca niespełnionych choć wymalowanych na szkle deklaracji pojawia się jedno „prestiżowe” osiągniecie i tuż za nim prosty podział na patriotów co krzyczą hura, otwórz Zosieńko na wschodnią stronę i tych odwetowców co pytają jak się ma plan „B” i komercjalizacja szpitali? Politycznych już nie trawię, rzygam politycznymi, gratuluję przedwcześnie Buzkowi, który w Polsce był malowanie sterowany i w PE innym nie będzie. Radość nieco mi mąci fakt, że ani jednego słowa nie usłyszałem i od laureata i promotora, co on tak naprawdę zamierza nam załatwić, ale niech będzie, jak święto, to święto.

I nawet nie powiem, bo mi się nie chce, że jednym Buzkiem znów propagandowo obleci się wszelkie dziury, których już nawet nikt nie będzie łatał. Buzek będzie wiechą na gruzowisku, ale odpowiednio skadruje się pseudo rzeczywistość i perspektywę otworzy szerokim frontem dalszego opieprzania się w czambuł. Polak to wszystko zepsuje i nic mu się nie podoba. Ależ podoba mi się ku*wa, strasznie mi się podoba, tylko czemu tę radość z obrazu i podobieństwa dawkuje mi się pierdołą, cepelią góralską, pod tytułem nasz chłopak taki zdolny do Hameryki pojechał, portret mi się maluje przed oczyma, aby zasłonić horyzont gdzie dzieje się jak w polskim filmie. Radością mnie paść o zabarwieniu prestiżowym, a gdyby nie smakowało napluć do drugiego dania, tradycyjnych kartofli okraszonych słoniną, które mają przypominać jak zaczynała Irlandia. Nie mogę, nie daję rady tego słuchać, wizje na 2030 rok, nasz orzeł na firmamencie Europy i kur*a 28 miesięcy w ogonku po usuniecie zaćmy, przejazd kolejowy pozostawiony przez Niemca, na którym można zgubić zawieszenie Fiata Uno z komisu na raty. Europa Dzizus ku*wa, ja pier*olę, nasz w Europie, znów emigracja inteligencji zamiast cywilizacji na miejscu. Dlatego pluję jadem i wyładowuję frustrację, ch*j wam wszystkim politycznym w dupę, mały i szorstki, żebyście nie poczuli przyjemności.

Reklama

24 KOMENTARZE

  1. Masłowska jest niezła
    Ja mam najwięcej hajcu, robię interes na handlu flagą biało-czerwoną, transparentami. Po czym podpłacam eliminację Magdy z miasta i żyję niczym król, żyjąc wśród kobiet i polewając sobie wino szklankami przed telewizorem. Wszyscy są zadowoleni, choć najmniej to są Ruscy. Za resztę kasy finansuję inicjację z prawdziwego zdarzenia partii lewicowej. Pierwszą poważną partię lewicowo-anarchistyczną. Anarchistyczny nurt ocalenia lewicy. Tak to widzę. Elewacja największa w mieście, flagi, sztandary, trawniki. Piękny europejski biurowiec w jasnych kolorach. Ja sekretarz, mój bracki prezes, choć czy on jest anarchistą to jeszcze się zobaczy, jeszcze się go podkręci. Matkę jako księgowe, elegancka, choć już starsza, fuli kompetencje, osobne biuro do spraw kontroli anarchii, osobny fotel, pionowe żaluzje. I mnóstwo sekretarek, personel i obsługa to prawie wszystko sekretarki. Cudne sekretarki leżące na biurkach w zawiniętych na głowę spódnicach biurowych, w rozpiętych garsonkach, marynarkach, w ściągniętych rajtuzach, wszystkie chcą jednego. Cudne sprzątaczki czołgające się u stóp w zdjętych fartuchach. Wszędzie automaty z amfą, które za kartą chipową wyrzucają z siebie istne góry amfy prosto do nosa. Wtedy ja w takich warunkach mogę być dobry wujek Silny, Barmana biorę na kierowcę, Lewego na serwis techniczny, Kisła na magazyniera, Kacpera na załóżmy, że ogrodnika. Anarchistyczne sekretarki dają prosto na biurkach, krzesłach, kto co tam ma, parzą dobrą kawę ze śmietaną, roznoszą jedzenie na tacy. Magdę na sprzątaczkę, co swym językiem wyciera najplugawsze brudy z kafelek. Za oknem są same piękne dni o słonecznej pogodzie. Ja wydaję rozporządzenia: tyle a tyle transparentów puścimy na Słupsk, tyle a tyle naszywek na pomorskie, tyle a tyle arafatek na wschód, tyle a tyle czarnych koszul na szczecińskie. Gospodarka ma się dobrze. Wszystkim żyje się dobrze, nawet ciemiężonym robotnikom, którym rzucamy, co im potrzeba, inspiracje tematów na strajki, na wiece.

    Lecz nie zdążam już pomyśleć dalej tych pięknych chwil ostatecznego triumfu lewicy,….

  2. Masłowska jest niezła
    Ja mam najwięcej hajcu, robię interes na handlu flagą biało-czerwoną, transparentami. Po czym podpłacam eliminację Magdy z miasta i żyję niczym król, żyjąc wśród kobiet i polewając sobie wino szklankami przed telewizorem. Wszyscy są zadowoleni, choć najmniej to są Ruscy. Za resztę kasy finansuję inicjację z prawdziwego zdarzenia partii lewicowej. Pierwszą poważną partię lewicowo-anarchistyczną. Anarchistyczny nurt ocalenia lewicy. Tak to widzę. Elewacja największa w mieście, flagi, sztandary, trawniki. Piękny europejski biurowiec w jasnych kolorach. Ja sekretarz, mój bracki prezes, choć czy on jest anarchistą to jeszcze się zobaczy, jeszcze się go podkręci. Matkę jako księgowe, elegancka, choć już starsza, fuli kompetencje, osobne biuro do spraw kontroli anarchii, osobny fotel, pionowe żaluzje. I mnóstwo sekretarek, personel i obsługa to prawie wszystko sekretarki. Cudne sekretarki leżące na biurkach w zawiniętych na głowę spódnicach biurowych, w rozpiętych garsonkach, marynarkach, w ściągniętych rajtuzach, wszystkie chcą jednego. Cudne sprzątaczki czołgające się u stóp w zdjętych fartuchach. Wszędzie automaty z amfą, które za kartą chipową wyrzucają z siebie istne góry amfy prosto do nosa. Wtedy ja w takich warunkach mogę być dobry wujek Silny, Barmana biorę na kierowcę, Lewego na serwis techniczny, Kisła na magazyniera, Kacpera na załóżmy, że ogrodnika. Anarchistyczne sekretarki dają prosto na biurkach, krzesłach, kto co tam ma, parzą dobrą kawę ze śmietaną, roznoszą jedzenie na tacy. Magdę na sprzątaczkę, co swym językiem wyciera najplugawsze brudy z kafelek. Za oknem są same piękne dni o słonecznej pogodzie. Ja wydaję rozporządzenia: tyle a tyle transparentów puścimy na Słupsk, tyle a tyle naszywek na pomorskie, tyle a tyle arafatek na wschód, tyle a tyle czarnych koszul na szczecińskie. Gospodarka ma się dobrze. Wszystkim żyje się dobrze, nawet ciemiężonym robotnikom, którym rzucamy, co im potrzeba, inspiracje tematów na strajki, na wiece.

    Lecz nie zdążam już pomyśleć dalej tych pięknych chwil ostatecznego triumfu lewicy,….

  3. Tym “małym i szorstkim” możesz im nieopatrznie
    orgazm polityczny wywróżyć, bo nigdy nie wiadomo “co kto lubi i jak”. A tak poważnie, jeśli pozwolisz: ja się cieszę, że jako gość w TVN24 zasiadł wczoraj kulturalny, spokojny, pogodny, wysławiający się dobrą polszczyzną człowiek. Ze swoją inteligencką twarzą i nienagannymi manierami będzie naszą ważną wizytówką w UE. Po defiladzie twarzy kojarzonych często z burakami i kartoflami, to istotna zmiana, w moim mniemaniu, na lepsze. Pan Marcinkiewicz zarażony stylem pani Joli Rutowicz, jest w tym rozdziale przysłowiową “wisienką na torcie”. Poza tym, Tobie nie muszę przecież tłumaczyć, że polityka nie jest niczym innym jak brudnym grzęzawiskiem pozbawionym szczerości i skrupułów i chyba żaden polityk na świecie nie jest dzisiaj uczciwym idealistą. Realia są takie, że w wypadku naszego podwórka, do PE pojadą tacy Polacy jak pan Czarnecki, Cymański, Olejniczak & Co.,. W tym kontekście ewentualna nominacja Jerzego Buzka mnie cieszy. Euforia i rozdmuchiwanie tego jako “sukces” obecnego rządu są zwyczajowym, iluzjonistycznym pokazem fajerwerków “pod publiczkę”, ale nie wszyscy się dają nań nabrać. Nie jest tak źle.

  4. Tym “małym i szorstkim” możesz im nieopatrznie
    orgazm polityczny wywróżyć, bo nigdy nie wiadomo “co kto lubi i jak”. A tak poważnie, jeśli pozwolisz: ja się cieszę, że jako gość w TVN24 zasiadł wczoraj kulturalny, spokojny, pogodny, wysławiający się dobrą polszczyzną człowiek. Ze swoją inteligencką twarzą i nienagannymi manierami będzie naszą ważną wizytówką w UE. Po defiladzie twarzy kojarzonych często z burakami i kartoflami, to istotna zmiana, w moim mniemaniu, na lepsze. Pan Marcinkiewicz zarażony stylem pani Joli Rutowicz, jest w tym rozdziale przysłowiową “wisienką na torcie”. Poza tym, Tobie nie muszę przecież tłumaczyć, że polityka nie jest niczym innym jak brudnym grzęzawiskiem pozbawionym szczerości i skrupułów i chyba żaden polityk na świecie nie jest dzisiaj uczciwym idealistą. Realia są takie, że w wypadku naszego podwórka, do PE pojadą tacy Polacy jak pan Czarnecki, Cymański, Olejniczak & Co.,. W tym kontekście ewentualna nominacja Jerzego Buzka mnie cieszy. Euforia i rozdmuchiwanie tego jako “sukces” obecnego rządu są zwyczajowym, iluzjonistycznym pokazem fajerwerków “pod publiczkę”, ale nie wszyscy się dają nań nabrać. Nie jest tak źle.

  5. O Matko jedyny!
    Ty za dużo telewizji oglądasz, czymś pożytecznym byś się zajął. Malowaniem na przykład. A jak Twoje frustracje odbiją mi się echem na suficie, co go dziś niedługo dokończę, to będzie namacalny dowód, że bluzgające malkontenctwo paczy rzeczywistość.
    Ps. Tak bywa, gdy się uwierzy, że od jutra będzie lepiej…

  6. O Matko jedyny!
    Ty za dużo telewizji oglądasz, czymś pożytecznym byś się zajął. Malowaniem na przykład. A jak Twoje frustracje odbiją mi się echem na suficie, co go dziś niedługo dokończę, to będzie namacalny dowód, że bluzgające malkontenctwo paczy rzeczywistość.
    Ps. Tak bywa, gdy się uwierzy, że od jutra będzie lepiej…

  7. Matko Kurko
    A wiesz że ja też wymienionych nie lubię ?:)
    Jednak kwestię tego “sukcesu” rozpatruję w innej kategorii. Zwycięstwo Tuska polega na tym że wielu dawało sobie głowę uciąć za to że Buzek nie zostanie szefem PE i zabiegi Tuska są g… warte.
    Nie wiem na ile tutaj zasługi samego premiera a ile tajemnicy w wyznaniu Buzka, jednak na konto premiera trzeba zaliczyć że to stało się za jego kadencji. Chyba to dobrze że UE bojkotuje papiestwo. Europa już to kiedyś przerabiała.

  8. Matko Kurko
    A wiesz że ja też wymienionych nie lubię ?:)
    Jednak kwestię tego “sukcesu” rozpatruję w innej kategorii. Zwycięstwo Tuska polega na tym że wielu dawało sobie głowę uciąć za to że Buzek nie zostanie szefem PE i zabiegi Tuska są g… warte.
    Nie wiem na ile tutaj zasługi samego premiera a ile tajemnicy w wyznaniu Buzka, jednak na konto premiera trzeba zaliczyć że to stało się za jego kadencji. Chyba to dobrze że UE bojkotuje papiestwo. Europa już to kiedyś przerabiała.

  9. Rzygam
    A ja też ŻYGAM.(jak sie to pisze ? Nie wiem)
    Rzygowiny nie mają pogladów politycznych!
    “Znów mam ochotę podkreślić, że polityką rzygam, od dłuższego czasu na tyle, że wracam do apolitycznych korzeni. Rzygam polityką głownie dlatego, że obserwowanie, a już nie daj Boże polemika z politycznymi osłabia mi i tak zmęczony, tanim alkoholem organizm”
    Chyba jesteś bardziej nachlany niż Ja!
    Nawet na pewno….
    Po jaki ch.j sie wtrącasz???
    Palant jestes i dupek.
    PS.
    Są to to najmarniejsze “epitety” na jakie się zdobyłem!
    Jajcarz na prezydenta!!!!

  10. Rzygam
    A ja też ŻYGAM.(jak sie to pisze ? Nie wiem)
    Rzygowiny nie mają pogladów politycznych!
    “Znów mam ochotę podkreślić, że polityką rzygam, od dłuższego czasu na tyle, że wracam do apolitycznych korzeni. Rzygam polityką głownie dlatego, że obserwowanie, a już nie daj Boże polemika z politycznymi osłabia mi i tak zmęczony, tanim alkoholem organizm”
    Chyba jesteś bardziej nachlany niż Ja!
    Nawet na pewno….
    Po jaki ch.j sie wtrącasz???
    Palant jestes i dupek.
    PS.
    Są to to najmarniejsze “epitety” na jakie się zdobyłem!
    Jajcarz na prezydenta!!!!