Reklama

Poseł PiS, Marek Łatas, wsiadł za kierownicę po jabłkach.

Poseł PiS, Marek Łatas, wsiadł za kierownicę po jabłkach. Patrol policyjny poczuł od kierowcy charakterystyczny jabłkowy zapach i natychmiast podał posłowi alkomat, który poseł wypełnił skromnym stanem 0,7 promila.

Reklama

Poseł przyznał się, że spożył ledwie kilka jabłek, ponieważ cierpi na cukrzycę i według zaleceń lekarzy musi się regularnie odżywiać. Media ustaliły również, że dzień wcześniej poseł wypił kilka drinków i w ten oto sposób powstała destylacyjna reakcja z opóźnionym zapłonem. Normalny proces tworzenia napoju, który powstał w organizmie posła PiS, przebiega zupełnie inaczej. Najpierw trzeba zebrać kilka kilogramów jabłek, opłukać, pokroić w ćwiartki, zalać przegotowaną wodą dodać dwutlenek siarki, cukier i odczekać co najmniej dwa dni.

Jest to wersja podstawowa wina owocowego półsłodkiego. Poseł przeprowadził ten sam proces fermentacji z tym, że we własnym organizmie i wersji uszlachetnionej. Trwają spory z jakim skutkiem. TVN24 twierdzi, że trunek miał moc rażenia na poziomie 0,7 promila we krwi, sam koneser wina, że 0,39%. Zachowanie posła jest oczywiście karygodne, ale jeden argument przemawia na rzecz posła z siłą jaka się zwykle posłom nie zdarza. Poseł nie schował się za immunitetem, dzięki temu cała historia i wersja posła nabiera cech prawdopodobieństwa. Poseł rzeczywiście mógł nie wiedzieć, jaka prawda tkwi w owocowym winie.

Reklama

4 KOMENTARZE

  1. Mała korekta przepisu

    Kurak podaje dwie drogi do osiagnięcia pewnej fazy upojenia. Jak widać, metoda pana posła posiada niepodważalną skuteczność, udowodnioną empirycznie – przy pomocy pomiaru alkomatem.

    Natomiast wersja "klasyczna" wymaga małej korekty. Dwutlenek siarki dodajemy pod koniec procesu fermentacji (jego funkcją jest jej zahamowanie). Gdy dodamy go na początku, istnieje groźba, że błogosławiona fermentacja się nie pojawi. Co nie znaczy ,że napoju nie da się spożyć. Natomiast do upojenia, potrzebny będzie podkład w postaci kilku drinków (tak jak u pana posła). 

    Natomiast stosując skorygowany przepis, można otrzymać wspaniały trunek, typu "rocznik ? Środa !!"

  2. Mała korekta przepisu

    Kurak podaje dwie drogi do osiagnięcia pewnej fazy upojenia. Jak widać, metoda pana posła posiada niepodważalną skuteczność, udowodnioną empirycznie – przy pomocy pomiaru alkomatem.

    Natomiast wersja "klasyczna" wymaga małej korekty. Dwutlenek siarki dodajemy pod koniec procesu fermentacji (jego funkcją jest jej zahamowanie). Gdy dodamy go na początku, istnieje groźba, że błogosławiona fermentacja się nie pojawi. Co nie znaczy ,że napoju nie da się spożyć. Natomiast do upojenia, potrzebny będzie podkład w postaci kilku drinków (tak jak u pana posła). 

    Natomiast stosując skorygowany przepis, można otrzymać wspaniały trunek, typu "rocznik ? Środa !!"