Reklama

Nie ma co opowiadać bajek o jakiejś tam prekampanii, gdy w na każdym kroku politycy wrażych obozów finiszują niczym przed ciszą wyborczą. Ciekawa w tym wszystkim jest zamiana ról, PiS do niedawna przedstawiało się jako partia wykluczonych, biednych i poniewieranych inwektywami: “ciemnogród”, “mohery”. Po dwóch kadencjach mamy do czynienia z partią elit, grają w golfa, jedzą kawior i to nawet na wycieczce do lasu, ponad to propagują dietetyczny styl życia i ekologiczne domy. PO z kolei, znane z liberalnego darwinizmu, który nie daje żadnych szans roszczeniowym socjalistom, zaczęła prześcigać się w obiecywaniu miodu i mleka w takim tempie, że ściga się już wyłącznie sama ze sobą. Pierwszym zabawnym hasłem wyborczym było paliwo „lekko ponad 5 złotych”, taką cenę obiecał sam Donald Tusk, jednak coś nie zadziałało i dlatego poszła nowa rewelacyjna propozycja.

Polki i Polacy będą pracować tylko cztery dni w tygodniu, o ile zostanie spełniony jeden warunek, mianowicie PO musi wrócić do władzy. Cztery dni! Cóż za kusząca propozycja, chociaż malkontenci zaraz będą pytać, a dlaczego nie trzy albo dwa dni? Odpowiem na tę prowokację w imieniu pomysłodawcy. Nie trzy i nie dwa, bo te cztery dni z całą pewnością obliczyli eksperci. Partia PO zawsze opiera się na ekspertach i listach 100 autorytetów, inaczej nie podejmuje żadnych obietnic. Usiedli eksperci i obliczyli, że cztery dni to będzie w sam raz rozwiązanie. Nie załamie nam się PKB, obniży się wskaźnik inflacji, spadną koszty leczenia, w końcu człowiek mniej pracujący siłą rzeczy ogranicza ryzyko kontuzji i odwodnienia. Jak widać, nie ma tu żadnych zagrożeń, jedynie same pożytki i odbudowanie kraju po ruinie „polskiego ładu”. Jedyna niewiadomą pozostaje, w jakich dniach Polacy mają pracować i tutaj pojawia się mały zgrzyt. Moje nieszczęście polega na tym, że mam doskonałą pamięć do polityki i polityków, do tego stopnia perfekcyjną, że pamiętam jak Kongres Liberalno-Demokratyczny obiecał miliony miejsc pracy.

Reklama

Co pamiętam w kontekście czterodniowego tygodnia pracy? Alarm jaki podnieśli ci sami eksperci Platformy Obywatelskiej, gdy PiS wprowadził wolne niedziele w handlu. Wówczas eksperci przekonywali, że wszystko się załamie i będzie Grecja. Jeśli w tej eksperckiej lawinie analiz PO chce zachować jakąkolwiek konsekwencję, to musi postawić sprawę jasno. Owszem, pracujemy cztery dni w tygodniu, ale w niedzielę nastawiamy budzik na 6.00 rano i do fabryki, sklepu, biura, sejmu. Ostatni sporny dzień, to wolna sobota i tutaj trzeba by poprosić o wykładnię pięciu byłych ministrów finansów oraz prezesów NBP, żebyśmy wszyscy wiedzieli, co o tym myśleć. W ogóle z wyborem dni pracujących i wolnych może być sporo kłopotów, na przykład taki poniedziałek, to fatalny dzień, kompletnie nie nadający się do pracowania. Z kolei piątek krzyczy pełnym gardłem, że chce być wolny, ale dopóki nie ustalimy, co z wolną sobotą i pracującą niedzielą musi poczekać na swoją kolej.

Ciekawym rozwiązaniem byłoby przygotowanie algorytmu, który losowo wybierałby dni pracujące i wolne, w ten sposób los rozstrzygałby wszelkie spory. Wprawdzie istnieje zagrożenie, że wypadłoby na: piątek, sobotę, niedzielę i poniedziałek, ale wtedy mamy wolne we wtorek, środę i czwartek, to można sobie zaplanować mycie okien albo zaprosić teściową na weekend w środku tygodnia. Jak widać pomysł jest bardzo ciekawy, jednak wymaga dopracowania wielu szczegółów i trochę się obawiam, że może zabraknąć czasu na przygotowanie solidnego projektu ustawy, z konsultacjami społecznymi i rzecz jasna konieczny jest dialog z pracodawcami skupionymi w „Lewiatanie”. Na szczęście jest jeszcze jedno rozwiązanie, które znosi wszelkie rozterki i wątpliwości. Projekt czterodniowego tygodnia pracy pożyje sobie do wyborów, a potem wyląduje w tej samej jesionce, co: „zlikwidujemy Senat”, „wprowadzimy 3×15”, „wprowadzimy JOW-y”, „zmniejszymy zatrudnienie w administracji publicznej”, „nie robimy polityki, budujemy mosty”.

Reklama

15 KOMENTARZE

  1. Los PiSu jest przesądzony od czasu kiedy to wierchuszka tej partii postanowiła zignorować polecenie nieformalnego szefa NWO. Teraz zostaną zdjeci z posterunku i zastąpieni bardziej posłusznymi egzemplarzami. Kandydatów należy szukać wśród uczestników WEF i spotkań grupy Bilderberg. Teraz wajchowi muszą wypuścić trochę “kompromatów” i sformatować ludność. Ale w świetle ostatnich zdarzeń to będzie łatwizna.

  2. Licytowanie sie w roznorakiej glupocie jest efektem sPISdowacenia przestrzeni publicznej.
    Tego kiedys nie bylo, a przynajmniej nie na aż taką skale.
    Ideolodzy LGBT którzy z prawdziwą lewicą mają malo wspołnego zmienili oblicze tej ziemii poprzez zbydlecenie obyczajow a PIS widząc niezagospodarowany, porzucony elektorat po lewo rozpropagował hasła realnego socjalizmu ktore czesciowo dzieki wyjatkowej koniunkturze udalo sie zrealizowac.
    Zezowate szczęscie PISu to sa fakty.
    Tusk funkcjonujacy w gorszych czasach mial lepsze wyniki makroekonomiczne niz Orban – Wegry i Polska to dobre porownanie na codzien. Nie uwazam dlatego ze PIS wymordowal 200 tys osob ale nie da sie ukryć że proporcjonalnie o 1/3 Wegrzy mniej są otrumnowani.

    Przez PIS i aktywistow LGBT mamy notoryczne obrzucanie sie błotem i licytacje na populizm. To powoli stalo sie politycznym DNA.
    O ile przy covidzie PO nie chciala wiekszego gnojenia, to przy polityce surowcowej nie mieli skrupolow.
    PIS mordowal ukrainskie dzieciątka i finansowal Putina bo mielismy wegiel na składzie.
    Jesli nawet sytuacja z surowcami skonczy sie dobrze to stres jaki ludzie przeżywają doprowadzi do niejednego zawału.

    Tusk powinien w****c skad wrocil bo mial swoje 5 minut ktorych nie wykorzystal.

  3. Spojrzalem dzis Eurostat.
    Moze nie najlepsze ale najbardziej znane zrodlo rozliczenia politykow.
    Nadmierna śmiertelność w miesiącach (excel: miesiąc + miesiąc). Dane orientacyjne. Styczeń 2020 – maj 2022.
    Norwegia – 78,0%
    Szwecja – 106,1%
    Dania – 135,9%
    Finlandia – 188,3%
    Niemcy – 202,5%
    Węgry – 356,6%
    Polska – 629,8%

  4. Pracująca niedziela przejdzie, ale tylko wtedy, kiedy będzie rządził PiS. Oni są prymusami we wprowadzaniu lewackiej ideologii. W pełni to popiera betonowy “prawy” elektorat, który ufa i nade wszystko chce uchronić Polskę od rządów PO i wprowadzenia lewackiej ideologii.

    Pracująca sobota nie przejdzie doputy, dopóki wszystkim w Polsce się wydaje, że Ameryka jest za duża, żeby upaść. Już chyba większość świata się z tego śmieje, ale dokąd będziemy światowym zadupiem, to w sobotę jest szabas Pana. Żyd nie pracuje i nie wolno robić mu konkurencji gospodarczej. Najwyżej można dla niego napalić w piecu albo podwieźć go windą.

    Piątek na swój święty dzień obrali sobie muzułmanie. To przesądza sprawę. Ludzie dosyć konsekwentnie zamykali w wariatkowie każdego, kto by w biały dzień rozpowiadał, jak to w nocy rozmawiał z nim archanioł Gabriel. Raz tego nie zrobiono i klamka zapadła. Piątek jest nietykalny.

    Z drugiej strony, piątek, piąteczek, piątunio to najbardziej wyczekiwany dzień w kalendarzu zachodniego człowieka. Początek weekendu. Dla pewności obwarowany nawet normą ISO jako piąty dzień tygodnia, oczywiście wbrew chcrześciajańskiej tradycji.

    Zatem zostają do roboty pozostałe cztery dni, a w tym znienawidzony poniedziałek. Kac, depresja, szare życie, samobójstwa w rodzinie. Ni ch*ja Tusku, tym nie wygrasz. Ale dobrze kombinujesz i próbuj dalej. To jest przynajmnie zabawniejsze, niż pisowskie buractwo.

  5. Komisja Europejska zdecydowała się pozwać Węgry do Trybunału Sprawiedliwości UE. KE jest zdania, że kraj ten narusza prawa dzieci LGBTIQ

    przyjęta została węgierska ustawa. Niektóre z nowych przepisów ograniczają dostęp nieletnich do treści i reklam, które promują tak zwaną rozbieżność od tożsamości odpowiadającej płci przy urodzeniu, zmianę płci lub homoseksualizm.

  6. Te 4 książki pozwalają zrozumieć ten zwariowany świat …
    … to co się dzieje …
    … jakie są tego przyczyny i motywacje najbogatszych psychopatów tego świata…
    Po ich lekturze zostaniesz innym człowiekiem …
    … całkowicie załamanym perfidią okrucieństwami tego świata …
    Lub obudzisz się i będziesz walczyć o normalność …
    czyli lepszą przyszłość da siebie, swoich dzieci i wnuków.

    http://nie-wierze-nikomu.pl/index.php/wiedza/100-cztery-ksiazki-obowiazkowe-lektury-na-wakacje

  7. Ci tuskowi eksperci sa tak samo wiarygodni jak eksperci z rady medycznej, wszystkie opcje opieraja sie na jakis pozal sie Boze ekspertach, a jak przyjdzie co do czego to wychodzi belkot i rekami Kamysza podnosi wiek emerytalny.Najgorsze w tym calym balaganie jest to ze mnostwo ludzi wierzy w te pierdoly, albo 4 dni roboty a potem laba albo samochody elektryczne, polski elektorat glosuje emocjami a nie rozumem i wAtpie czy to sie kiedys zmieni, sorry taki mamy klimat i ludzi i cala zabawa polega na tym ze jedni i drudzy maksymalnie podgrzewaja emocje, zeby spolaryzowac potencjalnych wyborcow, i raz sa jedni u zlobu a raz drudzy i karawana pcha sie dalej.W tym roku moze byc trudniej, bo problemy z gazem i ropa wystapia na 100, a poza tym taki drobiazdzek ja ok.10mld. eura na ukrow ktore lekko reka Kaczorek wyciagnal z naszych kieszeni