Reklama

Punkt widzenia, zależy od tego z której strony barykady się znajdujemy. Dlatego lubię czasami usiąść okrakiem na barykadzie, żeby wyrobić sobie własne zdanie.


Punkt widzenia, zależy od tego z której strony barykady się znajdujemy. Dlatego lubię czasami usiąść okrakiem na barykadzie, żeby wyrobić sobie własne zdanie.

Reklama

Ostatnio drugi czy trzeci raz obejrzałem sobie film wojenny „Most na Renie”. Jest tam taka scena, w której amerykański żołnierz, wcześniej okradający niemieckie trupy, wali z MP-40 do niemieckiego 12-13 letniego gówniarza, zapewne członka HJ, ostrzeliwującego amerykańskich żołnierzy, zajmujących część miasta. Kiedy ten pozbawiony uczuć twardziel zobaczył kogo położył trupem, przeżył szok. „Ci cholerni Niemcy wysyłają do walki urobione ideologicznie i sfanatyzowane dzieci.” Każdy kto obejrzał tę scenę podzielił w tym momencie odczucia amerykańskiej hieny cmentarnej. Ci Niemcy, w końcówce wojny już zupełnie zdurnieli, skoro posyłali w bój dzieci. Potwierdza to opinię o degrengoladzie cywilizacyjnej tego narodu w I połowie XX wieku.

Ja siedząc okrakiem na barykadzie spojrzałem na drugą stronę barykady i zobaczyłem Powstanie Warszawskie. I zobaczyłem jak mały 10-11 letni powstaniec, przenosi pod ogniem Niemców meldunki. Nagle znajduje pistolet. Ładniutki Walther P-38. Z magazynkiem. Widział jak starsi ładują broń, wie gdzie się odbezpiecza, wie jak trzymać, żeby nie wyrwało z ręki. A tu obok oddział Niemców. Jak opowie por. „Dębowi” jak wywalił cały magazynek we wroga, to może odznaczą za bohaterstwo. Przyczaił się za murem, przymierzył i trrrach! Rękę odrzuciło w górę, ale broni nie puścił. Niemcy rozpierzchli się. Więc jeszcze raz – trrrach! Dowódca oddziału niemieckiego wydał krótki rozkaz i już dwóch żołnierzy doskoczyło do budynku zza którego ktoś ostrzelał oddział. Odbezpieczają granaty zaczepne, rzut za mur, wybuch i….cisza. Ostrożnie wychodzą zza węgła, patrzą, leży trup. Poharatany. Mały jakiś. Rozerwało go? Nie! Scheisse! To dzieciak. Ci cholerni Polacy już w bój wysyłają dzieci. To nie był oddział Dirlewangera ani chłopcy z RONA. To jeden z oddziałów Wehrmachtu. Zaprawieni w boju na froncie wschodnim żołnierze. Walczyli w okopach. Jak był rozkaz rozstrzeliwali cywilów podejrzanych o partyzantkę lub o współpracę z partyzantami, ale gówno które wyczyniały tyłowe oddziały SS i dla nich były zbrodnią. Teraz stoją na trupkiem chłopca i nie mogą zrozumieć – cóż za fanatyzm drzemie w tych Polakach. Nie wiedzą jeszcze o Woli, nie wiedzą, że za parę miesięcy ich fuhrer wyśle ich własnych synów i młodszych braci z panzerfaustami na czołgi. Potem napiszą o tym wspomnienia. W nich Powstanie będzie przejawem polskiego fanatyzmu.

Historia zmyślona, ale czy nie mogła się zdarzyć naprawdę?
Mamy dziesiątki takich wspólnych historii.

Ruscy wbili nam nóż w plecy. Nie da się ukryć, 17 września nie przyjechali do nas na wczasy. A co my zrobiliśmy po konferencji w Monachium w 1938 r. na czeskim Zaolziu? Przyjechaliśmy na wczasy? Ja wiem – nasi historycy (niektórzy) mają pod ręką tyle „historycznych” argumentów, że to nie to samo (my Czechów nie wywoziliśmy na Syberię – może mieliśmy za mało czasu?). Zależy dla kogo. Z punktu widzenia czeskiego patrioty a’la PiS to to samo. Mało, polskie lamenty o 17 września i nożu w plecach to, w obliczu Zaolzia, przejaw najwyższej miary hipokryzji. Na szczęście u Czechów dominuje więcej dystansu, a mniej emocji w podejściu do własnej historii.

A rok 1920. Ukraińcy u boku żołnierzy Piłsudskiego. Negocjacje z Petlurą. Nadzieje na niezawisłą Ukrainę, a może i wspólną federację z Polską, przeciw Sowietom. Po „warszawskim cudzie” i odrzuceniu wojsk sowieckich, polski sejm podejmuje decyzję o zawarciu separatystycznego pokoju z sowietami. Marszałek protestuje, ale szanuje wolę demokratycznej większości. Marzenia Ukraińców o wolnym kraju, o uzyskaniu niepodległości wywalczonej u boku wojska polskiego legły w gruzach. Na spotkaniu z oficerami ukraińskimi Piłsudski może tylko powiedzieć:” Panowie oficerowie – ja was przepraszam.” Czy nie przypomina wam to czegoś? Teheran, Jałta, Polska sprzedana. Polski sejm i rząd zawierając pokój w Rydze kierowały się polską racją stanu. Amerykanie i Brytyjczycy też, tyle że swoją. A co o nas sądzą Ukraińcy walczący u boku polskiej armii? Mniej więcej to samo co żołnierze Andersa o Churchillu i Roosvelcie.

Takich obrazków w polskiej historii jest więcej. W zależności od tego, z której strony barykady sobie popatrzymy.

Tymczasem dyżurni patrioci z Naszego Dziennika nie mogą wyjść z oburzenia, że oto wyd. Bellona wydało książkę o niemieckich dywizjach pancernych, w których pisze się wyłącznie o aspektach frontowych, a nie np. o rozpieprzaniu miast, cywilów, matek i dzieci. Straszne! Ci cholerni zachodni historycy już parę lat po II wojnie zaczęli wydawać książki, w których polska martyrologia potraktowana była po macoszemu. U nas w książkach wciąż dymiły kominy krematoriów, a ci skubańcy na zachodzie analizowali po prostu sprawy wyłącznie z wojskowego i politycznego punktu widzenia. A w dodatku w tych książkach, niemieccy żołnierze zamiast rozstrzeliwać cywilów, palić jeńców i gazować więźniów, po prostu walczyli po drugiej stronie barykady. To straszne, ale okazuje się, że były nawet oddziały waffen ss, które nie pożerały swoich wrogów żywcem. Po latach oglądania Czterech Pancernych, Kapitana Klossa, Ogniomistrza Kalenia itp. dla redaktorów Naszego Dziennika to musi być szok – nie wszyscy niemieccy żołnierze to byli zbrodniarze. Tak śmią twierdzić zachodni historycy. Mało tego. Zwycięzcy mają za pazurkami tyle brudu, że można by tym obdzielić niejeden oddział ss.
Tego się można dowiedzieć z zachodniej literatury historycznej, w tym niemieckiej. Pozwala to spojrzeć na drugą stronę barykady i pozwala dostrzeć pewne analogie. I pozwala dostrzeć, mimo ogromu zbrodni po drugiej stronie barykady, że tam jednak też byli ludzie. A i nasi chłopcy nie zawsze byli jak Wołodyjowski, bo to też byli tylko ludzie.

Toteż kupuję i czytam sobie książki i wspomnienia historyczne. I nie popadam w fascynację walecznością i bitnością chłopców z Leibstandardte SS AH po lekturze wspomnień ”Seppa” Dietricha , i śmieszy mnie najsłynniejszy spec-soldier SS Otto Skorzenny, który widzi wiele, tylko nie kominy Auschwitz, i przeraża mnie nawiedzony i nafaszerowany ideologią Degrelee, któremu rycerskość wobec własnych żołnierzy przesłania pogarda wobec „dziczy ze wschodu”, i zawsze będę miał przed oczami wspomnienia zwykłego frontowego żołnierza Sajera, chociaż to Niemiec i do tego pół Francuz. I mam propozycję do redakcji „Naszego Dziennika”. Wojna skończyła się 65 lat temu. Pora wyjść z okopów i popatrzeć na drugą stronę barykady. W wiedzy nie ma szatana. I nie chodzi bynajmniej o stawianie znaku równości czy zamazywanie win. Poznać, to znaczy zrozumieć, a zrozumieć to znaczy unikać błędów na przyszłość.

Reklama

86 KOMENTARZE

  1. Kiedyś w szacownym gronie,
    Kiedyś w szacownym gronie, przy okazji obchodów rocznicowych PW, gdy w telewizorni pierś prężyli do odznaczeń, ci co dzieci na barykady posyłali, wypsnęło mi się, że oni nie lepsi od szkopów. Co działo się potem, pozwól, że pozostawię to wyobraźni. Tak sobie myślę, uczenie historii w szkole jest marnowaniem czasu, nikt nie wyciąga na przyszłość konstruktywnych wniosków, nawet gdyby chciał to i tak przy takim stopniu zmanipulowania faktami, wnioski będą błędne. Twój sposób na historię jest krokiem we właściwym kierunku.

  2. Kiedyś w szacownym gronie,
    Kiedyś w szacownym gronie, przy okazji obchodów rocznicowych PW, gdy w telewizorni pierś prężyli do odznaczeń, ci co dzieci na barykady posyłali, wypsnęło mi się, że oni nie lepsi od szkopów. Co działo się potem, pozwól, że pozostawię to wyobraźni. Tak sobie myślę, uczenie historii w szkole jest marnowaniem czasu, nikt nie wyciąga na przyszłość konstruktywnych wniosków, nawet gdyby chciał to i tak przy takim stopniu zmanipulowania faktami, wnioski będą błędne. Twój sposób na historię jest krokiem we właściwym kierunku.

  3. Spotkanie przyjaciół, spacer

    Spotkanie przyjaciół, spacer po warszawskiej Starówce, rozmowy o wszystkim i niczym, w tym m.in. o terroryzmie i o tym jak to w naszym kręgu kulturowym chroni się przede wszystkim kobiety i dzieci, wtedy to właśnie przechodzimy obok Pomnika Małego Powstańca…

     

  4. Spotkanie przyjaciół, spacer

    Spotkanie przyjaciół, spacer po warszawskiej Starówce, rozmowy o wszystkim i niczym, w tym m.in. o terroryzmie i o tym jak to w naszym kręgu kulturowym chroni się przede wszystkim kobiety i dzieci, wtedy to właśnie przechodzimy obok Pomnika Małego Powstańca…

     

  5. O PW rozmawialiśmy w ostatnią rocznicę
    Czyli w sierpniu 2009. Jak ktoś chce, to może sobie wrócić. Chyba jednak pominęliśmy sprawę młodego bohatera. Gen młodego bohatera pojawia się w każdej rodzinie jako mutacja, przeważnie u męskich potomków i zwykle nie jest przekazywany dalej.
    Taki przypadek chyba canned head opisuje.
    Miałam wujka, który w wieku niespełna 15 lat uciekł z domu żeby wziąć udział w wojnie 1920 roku. Zginął pod Ostrołęką. Mój znacznie starszy brat zginął w Powstaniu Warszawskim, nie usłuchawszy rozkazu. Obydwu nikt do boju nie posyłał.

  6. O PW rozmawialiśmy w ostatnią rocznicę
    Czyli w sierpniu 2009. Jak ktoś chce, to może sobie wrócić. Chyba jednak pominęliśmy sprawę młodego bohatera. Gen młodego bohatera pojawia się w każdej rodzinie jako mutacja, przeważnie u męskich potomków i zwykle nie jest przekazywany dalej.
    Taki przypadek chyba canned head opisuje.
    Miałam wujka, który w wieku niespełna 15 lat uciekł z domu żeby wziąć udział w wojnie 1920 roku. Zginął pod Ostrołęką. Mój znacznie starszy brat zginął w Powstaniu Warszawskim, nie usłuchawszy rozkazu. Obydwu nikt do boju nie posyłał.

  7. To nie ta skala. Jeden trup striłca albo nawet sotennego
    nie przysłoni zwałów polskich trupów Podola i Wołynia.Nawet rozerwanych końmi na strzępy resztek ludzkich,ani małych rostrzaskanych – o ściany- główek. Więc ani słowa o Banderze,UPA i tych bydlakach co mordercami się urodzili.Gdybyś był latem 1944 w Warszawie i słyszał nadciągający front ze wschodu a ojca i brata miałbyś w Palmirach metr pod ziemią zakopanych – co byś zrobił? Srał w pory czy szukał kawałka zamka z lufą do strzelania czymkolwiek w to bydło z ,,rasy panów”?

  8. To nie ta skala. Jeden trup striłca albo nawet sotennego
    nie przysłoni zwałów polskich trupów Podola i Wołynia.Nawet rozerwanych końmi na strzępy resztek ludzkich,ani małych rostrzaskanych – o ściany- główek. Więc ani słowa o Banderze,UPA i tych bydlakach co mordercami się urodzili.Gdybyś był latem 1944 w Warszawie i słyszał nadciągający front ze wschodu a ojca i brata miałbyś w Palmirach metr pod ziemią zakopanych – co byś zrobił? Srał w pory czy szukał kawałka zamka z lufą do strzelania czymkolwiek w to bydło z ,,rasy panów”?

  9. Masz jakiś defekt mózgu nauczycielko historii, bo jak
    nikt inny powinnaś znać PRAWDĘ o tamtym nieludzkim czasie,i jako pierwsza protestować , by nikt chociaż z tego – z tej daniny krwi naszych przodków – nie robił żartów.Bo nie wiem czy doczytałaś,czym są narody wyzute z pamięci,z własnej historii. Wiesz czym się różni ,,tamten” Polak /z 1944/ od tego dzisiejszego? Mniej więcej tym,czym przedwojenny nauczyciel od teraźniejszego.Gratuluję dobrego samopoczucia.

  10. Masz jakiś defekt mózgu nauczycielko historii, bo jak
    nikt inny powinnaś znać PRAWDĘ o tamtym nieludzkim czasie,i jako pierwsza protestować , by nikt chociaż z tego – z tej daniny krwi naszych przodków – nie robił żartów.Bo nie wiem czy doczytałaś,czym są narody wyzute z pamięci,z własnej historii. Wiesz czym się różni ,,tamten” Polak /z 1944/ od tego dzisiejszego? Mniej więcej tym,czym przedwojenny nauczyciel od teraźniejszego.Gratuluję dobrego samopoczucia.

  11. Twój rząd Tuska , którego dziadek był tam gdzie trzeba
    i prawidłowo strzelał w potylice Polaków /jak każdy rycerski niemiecki żołnierz niemieckiego Wehrmachtu/ razem z psychiatrą Klichem prowadzą absurdalną wojnę i posyłają na śmierć polskich żołnierzy.Ty to widzisz i nie krzyczysz? Nie piszesz listów protestacyjnych? Nie urządzasz demonstracji ani marszów pokoju? Nawet nie napiszesz,że wariaci i mordercy? Tacy prawdziwi.Nie jak ja – wyimaginowany.

    • To, że jesteś niedouczonym dupkiem
      powtarzającym jak mantrę wytarte slogany pochodzące od Łysiaka, z Gazety Polskiej i Naszego Dziennika o narodzie pozbawionym tożsamości, to problem twoich nauczycieli z WUML-u. Ale to, że powtarzasz kłamstwa o Kaszubach i Ślązakach siłą wcielonych do Wehrmachtu jest wystarczającym powodem pajacu żeby zrobić ci kręcenie wora.

      Gdybyś sobie zadał choć trochę intelektualnego wysiłku kupiłbyś sobie książkę choćby B.Szczepuły:”Dziadek w Wehrmachtu” i dowiedział się czegoś, zamiast powtarzać jak papuga za Kurskim te brednie. Ale ty nadajesz się co najwyżej do układania kamieni na polu w pryzmę – robota adekwatna do twoich możliwości intelektualnych.

      Gdyby w II RP takie indywidua jak ty decydowały o polityce Polska nigdy by nie powstała. Twoja pusta mózgownica nie jest w stanie pojąć, że Wojsko Polskie zostało zbudowane z oficerów wrogich sobie do niedawna armii: niemieckiej i austryjackiej oraz rosyjskiej. W najwyższych urzędach RP ramię w ramię pracowali dotychczas zwalczający się urzędnicy carscy i cesarscy. Gdyby wobec nich stosować pisuarowe zasady doboru kadr i interpretację historii w 1918 r. mielibyśmu wojnę domową a nie II RP. A zaraz potem republikę sowiecką. Na szczęście w tamtych czasach debili trzymali pod kluczem.

      P.S. Jeszcze raz obrazisz na moim blogu kobietę zostaniesz zniknięty bez prawa powrotu.

      • w tamtych czasach debili trzymali pod kluczem.
        Te cholerne angole były cwańsze. Kiedyś. 🙂
        ############################
        http://andsol.blox.pl/2009/11/Byla-pierwsza-ktora.html#ListaKomentarzy
        vierablu
        2009/11/11 21:36:04
        Jurgi, prawo glosowania dla kobiet nalezy moim zdaniem widziec na szerszym tle prawa do glosowania w ogole. Otoz w Zjednoczonym Krolestwie do roku 1832 prawo do glosowania mialo 3% doroslych, a wiec 0% kobiet i 6% mezczyzn.

        Ten procent mezczyzn z prawem glosu powoli wzrastal az do 48% w roku 1918, kiedy to dolaczyly do nich kobiety po 30-tce i pozostali nieglosujacy dotychczas mezczyzni, o ile mieli wiecej niz 21 lat. Wiek zrownano w 1928 i obnizono do 18 lat w 1969.

        W Szwajcarii kobiety mialy gorzej :).

      • Nie napisałem , w komentarzu do Twoich wypocin ,że
        miałeś ,,volksdojcza” za nauczyciela historii.Żebyś Ty głupku wiedział jak oni tam – w stowarzyszeniach byłych SS-manów i różnych chorych ,,ziomków” – wypatrują takich polskich fornali jak Ty,co przyjmą baty z pokorą i jeszcze podziękują.Ale oni tam pielęgnują swoją tradycję i mają w dupie bajki o miłości i pojednaniu.Różni ich wszystko , ale zawsze się skrzykną pod jednym tylko hasłem – goń Polaka.Możesz swoją głupią mordę wycierać czerwoną flagą ale niekoniecznie tym,za co oddali życie warszawscy powstańcy albo kresowiacy.

  12. Twój rząd Tuska , którego dziadek był tam gdzie trzeba
    i prawidłowo strzelał w potylice Polaków /jak każdy rycerski niemiecki żołnierz niemieckiego Wehrmachtu/ razem z psychiatrą Klichem prowadzą absurdalną wojnę i posyłają na śmierć polskich żołnierzy.Ty to widzisz i nie krzyczysz? Nie piszesz listów protestacyjnych? Nie urządzasz demonstracji ani marszów pokoju? Nawet nie napiszesz,że wariaci i mordercy? Tacy prawdziwi.Nie jak ja – wyimaginowany.

    • To, że jesteś niedouczonym dupkiem
      powtarzającym jak mantrę wytarte slogany pochodzące od Łysiaka, z Gazety Polskiej i Naszego Dziennika o narodzie pozbawionym tożsamości, to problem twoich nauczycieli z WUML-u. Ale to, że powtarzasz kłamstwa o Kaszubach i Ślązakach siłą wcielonych do Wehrmachtu jest wystarczającym powodem pajacu żeby zrobić ci kręcenie wora.

      Gdybyś sobie zadał choć trochę intelektualnego wysiłku kupiłbyś sobie książkę choćby B.Szczepuły:”Dziadek w Wehrmachtu” i dowiedział się czegoś, zamiast powtarzać jak papuga za Kurskim te brednie. Ale ty nadajesz się co najwyżej do układania kamieni na polu w pryzmę – robota adekwatna do twoich możliwości intelektualnych.

      Gdyby w II RP takie indywidua jak ty decydowały o polityce Polska nigdy by nie powstała. Twoja pusta mózgownica nie jest w stanie pojąć, że Wojsko Polskie zostało zbudowane z oficerów wrogich sobie do niedawna armii: niemieckiej i austryjackiej oraz rosyjskiej. W najwyższych urzędach RP ramię w ramię pracowali dotychczas zwalczający się urzędnicy carscy i cesarscy. Gdyby wobec nich stosować pisuarowe zasady doboru kadr i interpretację historii w 1918 r. mielibyśmu wojnę domową a nie II RP. A zaraz potem republikę sowiecką. Na szczęście w tamtych czasach debili trzymali pod kluczem.

      P.S. Jeszcze raz obrazisz na moim blogu kobietę zostaniesz zniknięty bez prawa powrotu.

      • w tamtych czasach debili trzymali pod kluczem.
        Te cholerne angole były cwańsze. Kiedyś. 🙂
        ############################
        http://andsol.blox.pl/2009/11/Byla-pierwsza-ktora.html#ListaKomentarzy
        vierablu
        2009/11/11 21:36:04
        Jurgi, prawo glosowania dla kobiet nalezy moim zdaniem widziec na szerszym tle prawa do glosowania w ogole. Otoz w Zjednoczonym Krolestwie do roku 1832 prawo do glosowania mialo 3% doroslych, a wiec 0% kobiet i 6% mezczyzn.

        Ten procent mezczyzn z prawem glosu powoli wzrastal az do 48% w roku 1918, kiedy to dolaczyly do nich kobiety po 30-tce i pozostali nieglosujacy dotychczas mezczyzni, o ile mieli wiecej niz 21 lat. Wiek zrownano w 1928 i obnizono do 18 lat w 1969.

        W Szwajcarii kobiety mialy gorzej :).

      • Nie napisałem , w komentarzu do Twoich wypocin ,że
        miałeś ,,volksdojcza” za nauczyciela historii.Żebyś Ty głupku wiedział jak oni tam – w stowarzyszeniach byłych SS-manów i różnych chorych ,,ziomków” – wypatrują takich polskich fornali jak Ty,co przyjmą baty z pokorą i jeszcze podziękują.Ale oni tam pielęgnują swoją tradycję i mają w dupie bajki o miłości i pojednaniu.Różni ich wszystko , ale zawsze się skrzykną pod jednym tylko hasłem – goń Polaka.Możesz swoją głupią mordę wycierać czerwoną flagą ale niekoniecznie tym,za co oddali życie warszawscy powstańcy albo kresowiacy.