Reklama


Burak numer jeden – miłośnik technicznych nowinek, co widać na załączonej fotografii, w trakcie wizyty prezydenta Stanów Zjednoczonych Baracka Obamy, wyjął telefon komórkowy technicznie zaawansowany, bo wyposażony w aparat fotograficzny, i wykonał zdjęcie. Zrobił fotkę prezydentom, podpisał ,,już w pałacu” i zamieścił na Facebooku.
Buraka numer dwa tak opisuje ,,prosty człowiek” Władysław Frasyniuk:

Reklama

Napieralski w pewnym momencie wyjął aparat telefoniczny i robił zdjęcia. (…) Ja jestem prosty człowiek i robotnik, ale to dramat, po prostu burak – powiedział na antenie Polsat News.

Inna jeszcze buraczana cecha zwróciła uwagę ,,prostego robotnika” Frasyniuka. Mianowicie pan już nie towarzysz Napieralski, wielki miłośnik internetu, zwrócił się do Baracka Obamy, żeby ten, w jego czyli Napieralskiego imieniu ,,powiedział premierowi Tuskowi o stypendiach”.
Zdumiony tym Frasyniuk przypomina, jako znakomity działacz Unii Wolności, że nawet kiedy rządzili, jak to nazywa ,,czerwoni”, a w Polsce gościła Margaret Thatcher, nikomu nawet do głowy nie przyszło ,,żalić” się Żelaznej Damie.
Tak się składa, że sklasyfikowany na pozycji numer dwa – burak Napieralski, dostał dzisiaj szansę, od Moniki Olejnik, odrzucenia zarzutów o zwykłe buractwo i zupełny brak wyczucia.
Burak przewodniczący Napieralski najpierw zareklamował się jako ,,internauta aktywny na wielu forach”, żeby następnie zająć się najważniejszym problemem Polski – Jarosławem Kaczyńskim.
Szkoda, że nie powtórzył archiwalnego tekstu o kartoflu, byłoby zabawnie. Bo zamiast tego, dał się wpuścić w maliny. W maliny i Szymany. W maliny użytecznych idiotów na ulicy Czerskiej.
Zamiast odpowiedzieć na pytanie dociekliwej redaktor Olejnik, czy prawdą jest, że prokurator Mierzyński zamierzał postawić przed sądem Kwaśniewskiego, Millera i Janika, przewodniczący burak kluczył między zagonami : Kaczyński to jest polityk jednego tematu.No, może dwóch.
I właśnie w świetle powyższego, zupełnie niezwykłą jawi się opinia, przywołanego tutaj Władysława Frasyniuka , nie tylko prostego człowieka i robotnika, ale przede wszystkim śmiertelnego wroga Jarosława Kaczyńskiego:

To jest coś, czego nikt nie skomentował. Tam głos zabierali różni politycy, wszyscy przywódcy partii opozycyjnych i muszę powiedzieć, że spośród tych partii głos Kaczyńskiego był najbardziej dojrzałym, zaskakującym dla wszystkich wystąpieniem, nawet dla prezydenta Obamy, który sam się do niego odniósł – przyznał.

I niech te słowa wystarczą za cały komentarz.

Reklama

6 KOMENTARZE