Reklama

Zwracam się do Szanownych Kontrowersyjnych Pań, chociaż nie odmaw

Zwracam się do Szanownych Kontrowersyjnych Pań, chociaż nie odmawiam prawa głosu mężczyznom, pod warunkiem, że będzie to głos krytyczny. Moje Drogie, powiedzcie mi w łaskawości swojej, czego oczekujecie od mężczyzny? Zapomnijmy na chwilę czym jest nowoczesność, patriarchat i inne tam mityczne zawołania. Macie po prostu w chałupie faceta i jak to w chałupie są wydatki, są troski, są zmagania codzienne i odświętne, żeby się w tym wszystkim nie pogubić trzeba się trzymać razem. Trzymać razem i ciągnąć ten wózek w jednym kierunku, zatem jakby to głupio nie brzmiało, taki facet w domu musi być wsparciem, żeby na niego można było liczyć i przede wszystkim, żeby on był przewidywalny i odpowiedzialny. Taki facet to skarb, ma plan, ma pomysł na życie, które stawia coraz to nowe przeszkody. Nie wiem jak Panie, ale ja najbardziej nie cierpię facetów, którzy są babami, facetów co im podmuch wiatru zmienia horyzonty, projekty i postanowienia. Facet, który jednego dnia chce zarobić na chleb jako hydraulik, a drugiego dnia jako wykładowca na Uniwersytecie Jagiellońskim, budzi moje największe podejrzenia o „babawatość”. I nie w tym rzecz, że jakaś praca hańbi, rzecz w tym, że te wszystkie postanowienia z cyklu „z czego będziemy żyć”, są rozważane na kanapie w oparach chmielu i w rytm guzików pilota. Jest taka technika odpowiedzi na dyżurne pytanie żony „kiedy ty się wreszcie weźmiesz do roboty”, odpowiedź brzmi: „czekam na telefon”. Czekając na telefon do emerytury, facet żyje z tego co upoluje żona.

Reklama

Piszę ten wstęp do życia z dwóch powodów, powód pierwszy jest osobisty, powód drugi medialny. Odkąd utraciłem główne źródło dochodów, czyli moją oponiarską firmę, jestem w sytuacji męża odpowiadającego na dyżurne pytania żony, a właściwie nie, jestem w dużo bardziej komfortowej sytuacji. Otóż moja Małżonka wiedząc, że robię jakiś tam portal, praktycznie w ogóle się nie interesuje tym co robię, czasami pyta co tam słychać. Małżonka nie pyta kiedy się wezmę do POWAŻNEJ roboty, bo powiedzcie tak szczerze Moje Drogie Panie, która z Was nie parsknęłaby śmiechem, gdyby usłyszała od męża, że ten zamierza utrzymywać rodzinę blogowym portalem? Sam bym parsknął, pod jednym warunkiem, gdybym siebie nie znał. Podobny komfort ma moja Małżonka, ona mnie zna i ona wie, że jeśli się za coś biorę, to niekoniecznie musi znaczyć sukces, ale jeśli nic z tego nie wyjdzie, to znaczy, że tego się nie dało zrobić. Gdy się za coś biorę wiem co to jest i proszę się nie śmiać, ponieważ wielu nie ma pojęcia za co się bierze, wiem jak do tego dążyć, wiem co ma być efektem końcowym.

Budując portal Kontrowersje.net obiecałem, że nie będzie to portal wyznawców jednego guru, jednej partii, jednego światopoglądu i przez to będzie to miejsce jedyne w sieci. Przez półtora roku taki portal powstał, bez pieniędzy, bez fachowej opieki kogokolwiek, bez reklamy, bez sponsora i autorytetu w postaci znanego nazwiska. Proszę mi pokazać drugi taki projekt w Polsce, założony i prowadzony przez jedną osobę, który osiąga takie wyniki. Po półtora roku jest tak, że Portal przez ostanie pół roku w końcu jest nad kreską, to są śmieszne pieniądze, ale portal nie przynosi już strat. Użytkownicy portalu zdobyli laury i sam Portal laury rozdawał. Nie wiem czy można było zrobić więcej, wiem natomiast, że po drodze popełniłem z 1000 błędów, ale wszystkie błędy wynikały nie z tego, że jednego dnia miał być tu Portal lewicowym, drugiego prawicowy, jednego katolicki, drugiego gejowski. Błędy wynikały z poszukiwań narzędzi, które zagwarantowałyby zamierzony cel, czyli portal wyjątkowej jakości tekstów, wszystko temu celowi było i jest podporządkowane. Nigdy w swojej działalności nie kierowałem się schlebianiem, adorowaniem, wychodzeniem naprzeciw „określonym czynnikom”, mało tego pogoniłem bez sekundy wahania wszelkich ideologicznych sponsorów, którzy wykładali niemałe kwoty i wszelkich sekciarzy oczekujących ode mnie „partyjnej linii”. Robię swoje, z błędami, z nożem na gardle, z obawami, w zmieniających się okolicznościach przyrody, do których trzeba się dostosować. Po półtora roku nadal cel jest ten sam, nadal wysiłek jest coraz większy, nadal determinacji nie brakuje. Co z tego mam, a czego nie mam? Mam satysfakcję z rzeczy dokonanych i kolejne rzeczy, które trzeba wykonać, nie mam dyżurnych pytań od Małżonki: „kiedy ty się weźmiesz za uczciwą robotę”. Pytań nie mam również dlatego, że do tej pory obojętnie za co się brałem, było zrobione, a to czego nie udało mi się zrobić było po prostu niewykonalne. Ten rok będzie kolejnym rokiem budowania Portalu z założeniem, że w tym roku portal musi zarobić nie tylko na siebie, ale i na moją rodzinę, zarobić uczciwie, moją ciężką pracą i kolejnymi wdrożonymi projektami, taki jest plan i temu poświęcam każdy dzień. Podniesienie frekwencji i poziomu konkursu Kontrowersyjnego i książka, która się pisze, będą najważniejszymi projektami w tym roku. W grudniu będzie można ocenić, to co się wydarzy. Tyle prywatnych powodów.

Powód medialny jest taki, że jako facet nie baba, jako fanatyk i osioł uparty w dążeniu do celu, babę rozpoznaję z kilometra. Wystarczy mi na babę popatrzeć i posłuchać kilku zdań, przyjrzeć się dowolnemu projektowi za jaki się baba wzięła i wiem, że z tej baby nigdy nie będzie faceta, który cokolwiek kiedykolwiek doprowadzi od początku do końca. W 2005 roku baba mam pomysł na życie, zwany pałac i zaszczyty, rusza do jednej z najbardziej brutalnych kampanii, w której nie tylko jest bita poniżej pasa, ale sama bije. Projekt przegrywa, chociaż przegrać praktycznie nie można było, a biorąc pod uwagę z kim przegrywa, porażka jest wręcz żenująca. Z porażką baba się pogodzić nie umie i tak pada kolejny projekt, który nigdy się nawet nie zaczął, a nazywał się POPiS. Przez dwa lata baba jest w opozycji, organizując gabinety cieni, z szafami pełnymi ustaw, tylko babie dać władzę natychmiast rozliczy poprzedników z budowania państwa policyjnego i wdroży plany gospodarcze oraz wielkie projekty polityczne. Władzę baba dostaje i co?

Sztandarowe projekty to liniowy podatek 3×15, nowe przepisy budowane pod wolność gospodarczą, strefa Euro, JOW, zmiażdżenie biurokracji, wielkie reformy społeczne. Za babę wybory wygrywa ciężko harujące społeczeństwo, takiego zrywu społecznego jak walka z Kaczyńskimi nie było od 1989 roku, co się przełożyło na frekwencję jakiej też od wieków nie notowano. Przychodzi baba na gotowe z większością parlamentarną, opozycją SLD od której za grosze da się kupić wszystko, zapleczem medialnym i co się dzieje? Zaczyna się od orędzia, które trwało pół dnia, a potem rozpoczyna się szopka, w której nic się nie da zrobić ponieważ w Belwederze mieszka zły. Upadają kolejno wielkie projekty: 3×15, strefa Euro, JOW, wolność gospodarcza kończy się okienkową kpiną, rozliczenie państwa policyjnego żenadą, z reform społecznych podpisano pomostówki budowane przez 3 kadencje przez panią minister co już jej nie ma. Kryzys pojawia się i znika, budżet z gumy, deficyt bezkresny. Dwa lata wyrywa się wrażemu prezydentowi krzesła i samoloty, chodzi pieszo i lata czarterami oraz straszy obywateli, że premier nie chce ale chyba będzie musiał zostać prezydentem, bo tylko on gwarantuje wygraną.

Zawiesza się wszelkie działania, ponieważ VETO. Średnio co kilka miesięcy uruchamia się wielkie projekty społęcznej zmiany: w IPN, zmiany konstytucji, kastracje pedofilii, in vitro i inne „komputer w każdym domu”. Żaden z tych projektów NIGDY nie został nawet poważnie zaczęty, zanim został zaczęty pojawiał się kolejny rewelacyjny pomysł na „uczciwą pracę”. Po czterech latach baba startująca w wyborach prezydenckich dochodzi do wniosku, że to fucha dla pięknoduchów, a sam urząd nic nie może i w związku z tym wyciąga z szafy kolejny plan. I co my tu mamy? Kasy fiskalne dla lekarzy, reformę KRUS, której z PSL nie dało się zrobić, uszczelnianie szarej strefy i powszechny dostęp do kultury. Drogie Kontrowersyjne Panie, powiedzcie mi, czy z taką babą chciałybyście ciągnąć wspólny wózek? Czy taką babę, po dziesiątkach spieprzonych projektów, da się w ogóle wysłuchać? Tego się nie da słuchać, to jest kolejne pstrykanie pilotem popijane chmielem. Dwa lata kombinacji, lawirowania, tandetnych historyjek, budowania złego w pałacu, żeby dojść do wniosku, że pałac nic nie może, a całą władza w rękach rządu. Następne 62 strony zmarnowane na menu z odgrzewanych populistycznych kotletów i popierdywania od niestrawności. I niestety rzecz najbardziej smutna w tym wszystkim. Ta baba nadal uwodzi co najmniej połowę społecznych blondynek, to całe prymitywne podrywanie działa, panienki znów się posiusiały w rajstopki, gdy usłyszały, że już za chwilę będzie nowe futro. Taki amant jakie narzeczone i tak już chyba musi zostać.

Reklama

96 KOMENTARZE

  1. Zadałeś pytanie i sam na nie
    Zadałeś pytanie i sam na nie odpowiedziałeś. Mogłabym “własnymi słowami”, ale zacytuję.

    Moim zdaniem.
    “…jak to w chałupie są wydatki, są troski, są zmagania codzienne i odświętne, żeby się w tym wszystkim nie pogubić trzeba się trzymać razem. Trzymać razem i ciągnąć ten wózek w jednym kierunku, zatem jakby to głupio nie brzmiało, taki facet w domu musi być wsparciem, żeby na niego można było liczyć i przede wszystkim, żeby on był przewidywalny i odpowiedzialny.”

    TAKĄ babę, gdyby nie wzięła się do roboty, pogoniłabym na cztery wiatry albo zmusiłabym do podniesienia dupy z kanapy. Tylko, że…nie zawsze to jest takie proste w związku dwojga ludzi, tym bardziej w rodzinie zwanej Polska. Zmienić babę na chłopa. Tylko gdzie go znaleźć. Wszyscy potencjalni kandydaci też już pokazali czego nie potrafią. Ten jest przynajmniej sympatyczny, kłamie jak pozostali, ale przy tym uśmiecha się tak ładnie, i tak pięknie mówi o miłości. Nie mam recepty na uzdrowienie tego związku. Pozostaje czekać na księcia, który kiedyś być może się pojawi i wszyscy będą żyli długo i szczęśliwie?

    PS: Życzę powodzenia Nie Babo.

  2. Zadałeś pytanie i sam na nie
    Zadałeś pytanie i sam na nie odpowiedziałeś. Mogłabym “własnymi słowami”, ale zacytuję.

    Moim zdaniem.
    “…jak to w chałupie są wydatki, są troski, są zmagania codzienne i odświętne, żeby się w tym wszystkim nie pogubić trzeba się trzymać razem. Trzymać razem i ciągnąć ten wózek w jednym kierunku, zatem jakby to głupio nie brzmiało, taki facet w domu musi być wsparciem, żeby na niego można było liczyć i przede wszystkim, żeby on był przewidywalny i odpowiedzialny.”

    TAKĄ babę, gdyby nie wzięła się do roboty, pogoniłabym na cztery wiatry albo zmusiłabym do podniesienia dupy z kanapy. Tylko, że…nie zawsze to jest takie proste w związku dwojga ludzi, tym bardziej w rodzinie zwanej Polska. Zmienić babę na chłopa. Tylko gdzie go znaleźć. Wszyscy potencjalni kandydaci też już pokazali czego nie potrafią. Ten jest przynajmniej sympatyczny, kłamie jak pozostali, ale przy tym uśmiecha się tak ładnie, i tak pięknie mówi o miłości. Nie mam recepty na uzdrowienie tego związku. Pozostaje czekać na księcia, który kiedyś być może się pojawi i wszyscy będą żyli długo i szczęśliwie?

    PS: Życzę powodzenia Nie Babo.

  3. Zadałeś pytanie i sam na nie
    Zadałeś pytanie i sam na nie odpowiedziałeś. Mogłabym “własnymi słowami”, ale zacytuję.

    Moim zdaniem.
    “…jak to w chałupie są wydatki, są troski, są zmagania codzienne i odświętne, żeby się w tym wszystkim nie pogubić trzeba się trzymać razem. Trzymać razem i ciągnąć ten wózek w jednym kierunku, zatem jakby to głupio nie brzmiało, taki facet w domu musi być wsparciem, żeby na niego można było liczyć i przede wszystkim, żeby on był przewidywalny i odpowiedzialny.”

    TAKĄ babę, gdyby nie wzięła się do roboty, pogoniłabym na cztery wiatry albo zmusiłabym do podniesienia dupy z kanapy. Tylko, że…nie zawsze to jest takie proste w związku dwojga ludzi, tym bardziej w rodzinie zwanej Polska. Zmienić babę na chłopa. Tylko gdzie go znaleźć. Wszyscy potencjalni kandydaci też już pokazali czego nie potrafią. Ten jest przynajmniej sympatyczny, kłamie jak pozostali, ale przy tym uśmiecha się tak ładnie, i tak pięknie mówi o miłości. Nie mam recepty na uzdrowienie tego związku. Pozostaje czekać na księcia, który kiedyś być może się pojawi i wszyscy będą żyli długo i szczęśliwie?

    PS: Życzę powodzenia Nie Babo.

  4. Zadałeś pytanie i sam na nie
    Zadałeś pytanie i sam na nie odpowiedziałeś. Mogłabym “własnymi słowami”, ale zacytuję.

    Moim zdaniem.
    “…jak to w chałupie są wydatki, są troski, są zmagania codzienne i odświętne, żeby się w tym wszystkim nie pogubić trzeba się trzymać razem. Trzymać razem i ciągnąć ten wózek w jednym kierunku, zatem jakby to głupio nie brzmiało, taki facet w domu musi być wsparciem, żeby na niego można było liczyć i przede wszystkim, żeby on był przewidywalny i odpowiedzialny.”

    TAKĄ babę, gdyby nie wzięła się do roboty, pogoniłabym na cztery wiatry albo zmusiłabym do podniesienia dupy z kanapy. Tylko, że…nie zawsze to jest takie proste w związku dwojga ludzi, tym bardziej w rodzinie zwanej Polska. Zmienić babę na chłopa. Tylko gdzie go znaleźć. Wszyscy potencjalni kandydaci też już pokazali czego nie potrafią. Ten jest przynajmniej sympatyczny, kłamie jak pozostali, ale przy tym uśmiecha się tak ładnie, i tak pięknie mówi o miłości. Nie mam recepty na uzdrowienie tego związku. Pozostaje czekać na księcia, który kiedyś być może się pojawi i wszyscy będą żyli długo i szczęśliwie?

    PS: Życzę powodzenia Nie Babo.

  5. Zadałeś pytanie i sam na nie
    Zadałeś pytanie i sam na nie odpowiedziałeś. Mogłabym “własnymi słowami”, ale zacytuję.

    Moim zdaniem.
    “…jak to w chałupie są wydatki, są troski, są zmagania codzienne i odświętne, żeby się w tym wszystkim nie pogubić trzeba się trzymać razem. Trzymać razem i ciągnąć ten wózek w jednym kierunku, zatem jakby to głupio nie brzmiało, taki facet w domu musi być wsparciem, żeby na niego można było liczyć i przede wszystkim, żeby on był przewidywalny i odpowiedzialny.”

    TAKĄ babę, gdyby nie wzięła się do roboty, pogoniłabym na cztery wiatry albo zmusiłabym do podniesienia dupy z kanapy. Tylko, że…nie zawsze to jest takie proste w związku dwojga ludzi, tym bardziej w rodzinie zwanej Polska. Zmienić babę na chłopa. Tylko gdzie go znaleźć. Wszyscy potencjalni kandydaci też już pokazali czego nie potrafią. Ten jest przynajmniej sympatyczny, kłamie jak pozostali, ale przy tym uśmiecha się tak ładnie, i tak pięknie mówi o miłości. Nie mam recepty na uzdrowienie tego związku. Pozostaje czekać na księcia, który kiedyś być może się pojawi i wszyscy będą żyli długo i szczęśliwie?

    PS: Życzę powodzenia Nie Babo.

  6. Zadałeś pytanie i sam na nie
    Zadałeś pytanie i sam na nie odpowiedziałeś. Mogłabym “własnymi słowami”, ale zacytuję.

    Moim zdaniem.
    “…jak to w chałupie są wydatki, są troski, są zmagania codzienne i odświętne, żeby się w tym wszystkim nie pogubić trzeba się trzymać razem. Trzymać razem i ciągnąć ten wózek w jednym kierunku, zatem jakby to głupio nie brzmiało, taki facet w domu musi być wsparciem, żeby na niego można było liczyć i przede wszystkim, żeby on był przewidywalny i odpowiedzialny.”

    TAKĄ babę, gdyby nie wzięła się do roboty, pogoniłabym na cztery wiatry albo zmusiłabym do podniesienia dupy z kanapy. Tylko, że…nie zawsze to jest takie proste w związku dwojga ludzi, tym bardziej w rodzinie zwanej Polska. Zmienić babę na chłopa. Tylko gdzie go znaleźć. Wszyscy potencjalni kandydaci też już pokazali czego nie potrafią. Ten jest przynajmniej sympatyczny, kłamie jak pozostali, ale przy tym uśmiecha się tak ładnie, i tak pięknie mówi o miłości. Nie mam recepty na uzdrowienie tego związku. Pozostaje czekać na księcia, który kiedyś być może się pojawi i wszyscy będą żyli długo i szczęśliwie?

    PS: Życzę powodzenia Nie Babo.

  7. Cipciucha a sprawa polska
    Tusk nie zachował się jak baba, ale jak cipa, męska-cipa. Dwa lata stracone. Ten program powinien być ogłoszony w expose dwa lata temu (zamiast kilkugodzinnego przemówienia a’la Castro). Jak dla mnie, to jest to „Program 60%” (60% tego, czego wymaga polska gospodarka). Ale zgadzam się z prof. Orłowskim, że to mimo wszystko program ambitny, ambitny ze względu na uwarunkowania. A te uwarunkowania to przede wszystkim koalicjant – PSL.

    Skoro już jesteśmy przy relacjach męsko-damskich, to pozwolę sobie stwierdzić, że jedną z najczęściej padających odpowiedzi, gdy facet pyta małżonkę:
    – kochanie ale POWIEDZ o co Ci chodzi, czego oczekujesz?,
    jest:
    – domyśl się
    i zaraz potem:
    – gdybyś mnie naprawdę kochał to byś się domyślił.

    PSL to taka właśnie pokraka; kapryśna, nieprzewidywalna i niereformowalna. Z małżeństwa cipciuchy i pokraki nie urodzi się Belmondo, niestety. Ale czas pokaże, czy przynamniej “Program 60%” ruszy.

  8. Cipciucha a sprawa polska
    Tusk nie zachował się jak baba, ale jak cipa, męska-cipa. Dwa lata stracone. Ten program powinien być ogłoszony w expose dwa lata temu (zamiast kilkugodzinnego przemówienia a’la Castro). Jak dla mnie, to jest to „Program 60%” (60% tego, czego wymaga polska gospodarka). Ale zgadzam się z prof. Orłowskim, że to mimo wszystko program ambitny, ambitny ze względu na uwarunkowania. A te uwarunkowania to przede wszystkim koalicjant – PSL.

    Skoro już jesteśmy przy relacjach męsko-damskich, to pozwolę sobie stwierdzić, że jedną z najczęściej padających odpowiedzi, gdy facet pyta małżonkę:
    – kochanie ale POWIEDZ o co Ci chodzi, czego oczekujesz?,
    jest:
    – domyśl się
    i zaraz potem:
    – gdybyś mnie naprawdę kochał to byś się domyślił.

    PSL to taka właśnie pokraka; kapryśna, nieprzewidywalna i niereformowalna. Z małżeństwa cipciuchy i pokraki nie urodzi się Belmondo, niestety. Ale czas pokaże, czy przynamniej “Program 60%” ruszy.

  9. Cipciucha a sprawa polska
    Tusk nie zachował się jak baba, ale jak cipa, męska-cipa. Dwa lata stracone. Ten program powinien być ogłoszony w expose dwa lata temu (zamiast kilkugodzinnego przemówienia a’la Castro). Jak dla mnie, to jest to „Program 60%” (60% tego, czego wymaga polska gospodarka). Ale zgadzam się z prof. Orłowskim, że to mimo wszystko program ambitny, ambitny ze względu na uwarunkowania. A te uwarunkowania to przede wszystkim koalicjant – PSL.

    Skoro już jesteśmy przy relacjach męsko-damskich, to pozwolę sobie stwierdzić, że jedną z najczęściej padających odpowiedzi, gdy facet pyta małżonkę:
    – kochanie ale POWIEDZ o co Ci chodzi, czego oczekujesz?,
    jest:
    – domyśl się
    i zaraz potem:
    – gdybyś mnie naprawdę kochał to byś się domyślił.

    PSL to taka właśnie pokraka; kapryśna, nieprzewidywalna i niereformowalna. Z małżeństwa cipciuchy i pokraki nie urodzi się Belmondo, niestety. Ale czas pokaże, czy przynamniej “Program 60%” ruszy.

  10. Cipciucha a sprawa polska
    Tusk nie zachował się jak baba, ale jak cipa, męska-cipa. Dwa lata stracone. Ten program powinien być ogłoszony w expose dwa lata temu (zamiast kilkugodzinnego przemówienia a’la Castro). Jak dla mnie, to jest to „Program 60%” (60% tego, czego wymaga polska gospodarka). Ale zgadzam się z prof. Orłowskim, że to mimo wszystko program ambitny, ambitny ze względu na uwarunkowania. A te uwarunkowania to przede wszystkim koalicjant – PSL.

    Skoro już jesteśmy przy relacjach męsko-damskich, to pozwolę sobie stwierdzić, że jedną z najczęściej padających odpowiedzi, gdy facet pyta małżonkę:
    – kochanie ale POWIEDZ o co Ci chodzi, czego oczekujesz?,
    jest:
    – domyśl się
    i zaraz potem:
    – gdybyś mnie naprawdę kochał to byś się domyślił.

    PSL to taka właśnie pokraka; kapryśna, nieprzewidywalna i niereformowalna. Z małżeństwa cipciuchy i pokraki nie urodzi się Belmondo, niestety. Ale czas pokaże, czy przynamniej “Program 60%” ruszy.

  11. Cipciucha a sprawa polska
    Tusk nie zachował się jak baba, ale jak cipa, męska-cipa. Dwa lata stracone. Ten program powinien być ogłoszony w expose dwa lata temu (zamiast kilkugodzinnego przemówienia a’la Castro). Jak dla mnie, to jest to „Program 60%” (60% tego, czego wymaga polska gospodarka). Ale zgadzam się z prof. Orłowskim, że to mimo wszystko program ambitny, ambitny ze względu na uwarunkowania. A te uwarunkowania to przede wszystkim koalicjant – PSL.

    Skoro już jesteśmy przy relacjach męsko-damskich, to pozwolę sobie stwierdzić, że jedną z najczęściej padających odpowiedzi, gdy facet pyta małżonkę:
    – kochanie ale POWIEDZ o co Ci chodzi, czego oczekujesz?,
    jest:
    – domyśl się
    i zaraz potem:
    – gdybyś mnie naprawdę kochał to byś się domyślił.

    PSL to taka właśnie pokraka; kapryśna, nieprzewidywalna i niereformowalna. Z małżeństwa cipciuchy i pokraki nie urodzi się Belmondo, niestety. Ale czas pokaże, czy przynamniej “Program 60%” ruszy.

  12. Cipciucha a sprawa polska
    Tusk nie zachował się jak baba, ale jak cipa, męska-cipa. Dwa lata stracone. Ten program powinien być ogłoszony w expose dwa lata temu (zamiast kilkugodzinnego przemówienia a’la Castro). Jak dla mnie, to jest to „Program 60%” (60% tego, czego wymaga polska gospodarka). Ale zgadzam się z prof. Orłowskim, że to mimo wszystko program ambitny, ambitny ze względu na uwarunkowania. A te uwarunkowania to przede wszystkim koalicjant – PSL.

    Skoro już jesteśmy przy relacjach męsko-damskich, to pozwolę sobie stwierdzić, że jedną z najczęściej padających odpowiedzi, gdy facet pyta małżonkę:
    – kochanie ale POWIEDZ o co Ci chodzi, czego oczekujesz?,
    jest:
    – domyśl się
    i zaraz potem:
    – gdybyś mnie naprawdę kochał to byś się domyślił.

    PSL to taka właśnie pokraka; kapryśna, nieprzewidywalna i niereformowalna. Z małżeństwa cipciuchy i pokraki nie urodzi się Belmondo, niestety. Ale czas pokaże, czy przynamniej “Program 60%” ruszy.

  13. No tak,
    dziś była kolejna akademia pana…Tuska.

    I Boni mówiący o miliardzie euro za friko, co go trzeba napocząć, bo się jeszcze nie udało napocząć, wyglądał przy nim jak polityczna przyzwoitka.

    Patentem na Polaków jest wciąż dużo mówić.
    PO i PiS zagadały Polaków przez te 5 lat.

    I taka narracja wciąż dobrze na Polaków działa.

    Sporo kupują, robią mało dzieci, starzeją się szybko, wyjeżdżają, rzadziej powracają. Narzekają i….głosują. Wciąż na tych samych czarodziejów. Bo innych nikt nie wynalazł.
    A jak ktoś odważyły się więcej robić, a mniej gadać, to zostałby wyzwany właśnie od “politycznych bab i nieudaczników”.

    Bo tylko taka trzcina na sondażowym wietrze ma szansę zostać nazwana “Mężem Stanu”.
    To tak jak swego czasu Beckham w piłce.

    Liczyło się wszystko dookoła.
    Tyle, że on poza tym wszystkim jeszcze tą piłkę potrafił kopnąć.

    Tusk Polski nie kopnie, ani nie ugryzie.

    Nawet w dupę.

  14. No tak,
    dziś była kolejna akademia pana…Tuska.

    I Boni mówiący o miliardzie euro za friko, co go trzeba napocząć, bo się jeszcze nie udało napocząć, wyglądał przy nim jak polityczna przyzwoitka.

    Patentem na Polaków jest wciąż dużo mówić.
    PO i PiS zagadały Polaków przez te 5 lat.

    I taka narracja wciąż dobrze na Polaków działa.

    Sporo kupują, robią mało dzieci, starzeją się szybko, wyjeżdżają, rzadziej powracają. Narzekają i….głosują. Wciąż na tych samych czarodziejów. Bo innych nikt nie wynalazł.
    A jak ktoś odważyły się więcej robić, a mniej gadać, to zostałby wyzwany właśnie od “politycznych bab i nieudaczników”.

    Bo tylko taka trzcina na sondażowym wietrze ma szansę zostać nazwana “Mężem Stanu”.
    To tak jak swego czasu Beckham w piłce.

    Liczyło się wszystko dookoła.
    Tyle, że on poza tym wszystkim jeszcze tą piłkę potrafił kopnąć.

    Tusk Polski nie kopnie, ani nie ugryzie.

    Nawet w dupę.

  15. No tak,
    dziś była kolejna akademia pana…Tuska.

    I Boni mówiący o miliardzie euro za friko, co go trzeba napocząć, bo się jeszcze nie udało napocząć, wyglądał przy nim jak polityczna przyzwoitka.

    Patentem na Polaków jest wciąż dużo mówić.
    PO i PiS zagadały Polaków przez te 5 lat.

    I taka narracja wciąż dobrze na Polaków działa.

    Sporo kupują, robią mało dzieci, starzeją się szybko, wyjeżdżają, rzadziej powracają. Narzekają i….głosują. Wciąż na tych samych czarodziejów. Bo innych nikt nie wynalazł.
    A jak ktoś odważyły się więcej robić, a mniej gadać, to zostałby wyzwany właśnie od “politycznych bab i nieudaczników”.

    Bo tylko taka trzcina na sondażowym wietrze ma szansę zostać nazwana “Mężem Stanu”.
    To tak jak swego czasu Beckham w piłce.

    Liczyło się wszystko dookoła.
    Tyle, że on poza tym wszystkim jeszcze tą piłkę potrafił kopnąć.

    Tusk Polski nie kopnie, ani nie ugryzie.

    Nawet w dupę.

  16. No tak,
    dziś była kolejna akademia pana…Tuska.

    I Boni mówiący o miliardzie euro za friko, co go trzeba napocząć, bo się jeszcze nie udało napocząć, wyglądał przy nim jak polityczna przyzwoitka.

    Patentem na Polaków jest wciąż dużo mówić.
    PO i PiS zagadały Polaków przez te 5 lat.

    I taka narracja wciąż dobrze na Polaków działa.

    Sporo kupują, robią mało dzieci, starzeją się szybko, wyjeżdżają, rzadziej powracają. Narzekają i….głosują. Wciąż na tych samych czarodziejów. Bo innych nikt nie wynalazł.
    A jak ktoś odważyły się więcej robić, a mniej gadać, to zostałby wyzwany właśnie od “politycznych bab i nieudaczników”.

    Bo tylko taka trzcina na sondażowym wietrze ma szansę zostać nazwana “Mężem Stanu”.
    To tak jak swego czasu Beckham w piłce.

    Liczyło się wszystko dookoła.
    Tyle, że on poza tym wszystkim jeszcze tą piłkę potrafił kopnąć.

    Tusk Polski nie kopnie, ani nie ugryzie.

    Nawet w dupę.

  17. No tak,
    dziś była kolejna akademia pana…Tuska.

    I Boni mówiący o miliardzie euro za friko, co go trzeba napocząć, bo się jeszcze nie udało napocząć, wyglądał przy nim jak polityczna przyzwoitka.

    Patentem na Polaków jest wciąż dużo mówić.
    PO i PiS zagadały Polaków przez te 5 lat.

    I taka narracja wciąż dobrze na Polaków działa.

    Sporo kupują, robią mało dzieci, starzeją się szybko, wyjeżdżają, rzadziej powracają. Narzekają i….głosują. Wciąż na tych samych czarodziejów. Bo innych nikt nie wynalazł.
    A jak ktoś odważyły się więcej robić, a mniej gadać, to zostałby wyzwany właśnie od “politycznych bab i nieudaczników”.

    Bo tylko taka trzcina na sondażowym wietrze ma szansę zostać nazwana “Mężem Stanu”.
    To tak jak swego czasu Beckham w piłce.

    Liczyło się wszystko dookoła.
    Tyle, że on poza tym wszystkim jeszcze tą piłkę potrafił kopnąć.

    Tusk Polski nie kopnie, ani nie ugryzie.

    Nawet w dupę.

  18. No tak,
    dziś była kolejna akademia pana…Tuska.

    I Boni mówiący o miliardzie euro za friko, co go trzeba napocząć, bo się jeszcze nie udało napocząć, wyglądał przy nim jak polityczna przyzwoitka.

    Patentem na Polaków jest wciąż dużo mówić.
    PO i PiS zagadały Polaków przez te 5 lat.

    I taka narracja wciąż dobrze na Polaków działa.

    Sporo kupują, robią mało dzieci, starzeją się szybko, wyjeżdżają, rzadziej powracają. Narzekają i….głosują. Wciąż na tych samych czarodziejów. Bo innych nikt nie wynalazł.
    A jak ktoś odważyły się więcej robić, a mniej gadać, to zostałby wyzwany właśnie od “politycznych bab i nieudaczników”.

    Bo tylko taka trzcina na sondażowym wietrze ma szansę zostać nazwana “Mężem Stanu”.
    To tak jak swego czasu Beckham w piłce.

    Liczyło się wszystko dookoła.
    Tyle, że on poza tym wszystkim jeszcze tą piłkę potrafił kopnąć.

    Tusk Polski nie kopnie, ani nie ugryzie.

    Nawet w dupę.

  19. Zgoda, z małym zastrzeżeniem
    “Baba” mi się nie podoba. OK, poprawne, tak się mówi, ale mnie akurat “baba” polityk kojarzy się z Maggie Thatcher, a sam przyznasz, że Tuskowi do niej daleko. Safanduła, fajtłapa pasują znacznie lepiej.
    Pozdrawiam

  20. Zgoda, z małym zastrzeżeniem
    “Baba” mi się nie podoba. OK, poprawne, tak się mówi, ale mnie akurat “baba” polityk kojarzy się z Maggie Thatcher, a sam przyznasz, że Tuskowi do niej daleko. Safanduła, fajtłapa pasują znacznie lepiej.
    Pozdrawiam

  21. Zgoda, z małym zastrzeżeniem
    “Baba” mi się nie podoba. OK, poprawne, tak się mówi, ale mnie akurat “baba” polityk kojarzy się z Maggie Thatcher, a sam przyznasz, że Tuskowi do niej daleko. Safanduła, fajtłapa pasują znacznie lepiej.
    Pozdrawiam

  22. Zgoda, z małym zastrzeżeniem
    “Baba” mi się nie podoba. OK, poprawne, tak się mówi, ale mnie akurat “baba” polityk kojarzy się z Maggie Thatcher, a sam przyznasz, że Tuskowi do niej daleko. Safanduła, fajtłapa pasują znacznie lepiej.
    Pozdrawiam

  23. Zgoda, z małym zastrzeżeniem
    “Baba” mi się nie podoba. OK, poprawne, tak się mówi, ale mnie akurat “baba” polityk kojarzy się z Maggie Thatcher, a sam przyznasz, że Tuskowi do niej daleko. Safanduła, fajtłapa pasują znacznie lepiej.
    Pozdrawiam

  24. Zgoda, z małym zastrzeżeniem
    “Baba” mi się nie podoba. OK, poprawne, tak się mówi, ale mnie akurat “baba” polityk kojarzy się z Maggie Thatcher, a sam przyznasz, że Tuskowi do niej daleko. Safanduła, fajtłapa pasują znacznie lepiej.
    Pozdrawiam

  25. Dlaczego w Polsce nie…
    Jakkolwiek, tez jest czwarta grupa, tych co sa durni lecz energiczni. Wedlug Fritza der Grosse, takich miglancow nalezy sie pozbyc i wyrzucic poza system jak najszybciej. Naprawianie wynikow ich bezmyslnej lecz energicznej dzialanosci byloby wielokrotnie bardziej kosztowne niz wartosc tego co stworzyli lub do czego sie przyczynili.

    Byc moze to ostatnie, ma jakies zastosowanie w obecnej polskiej rzeczywistosci?

  26. Dlaczego w Polsce nie…
    Jakkolwiek, tez jest czwarta grupa, tych co sa durni lecz energiczni. Wedlug Fritza der Grosse, takich miglancow nalezy sie pozbyc i wyrzucic poza system jak najszybciej. Naprawianie wynikow ich bezmyslnej lecz energicznej dzialanosci byloby wielokrotnie bardziej kosztowne niz wartosc tego co stworzyli lub do czego sie przyczynili.

    Byc moze to ostatnie, ma jakies zastosowanie w obecnej polskiej rzeczywistosci?

  27. Dlaczego w Polsce nie…
    Jakkolwiek, tez jest czwarta grupa, tych co sa durni lecz energiczni. Wedlug Fritza der Grosse, takich miglancow nalezy sie pozbyc i wyrzucic poza system jak najszybciej. Naprawianie wynikow ich bezmyslnej lecz energicznej dzialanosci byloby wielokrotnie bardziej kosztowne niz wartosc tego co stworzyli lub do czego sie przyczynili.

    Byc moze to ostatnie, ma jakies zastosowanie w obecnej polskiej rzeczywistosci?

  28. Dlaczego w Polsce nie…
    Jakkolwiek, tez jest czwarta grupa, tych co sa durni lecz energiczni. Wedlug Fritza der Grosse, takich miglancow nalezy sie pozbyc i wyrzucic poza system jak najszybciej. Naprawianie wynikow ich bezmyslnej lecz energicznej dzialanosci byloby wielokrotnie bardziej kosztowne niz wartosc tego co stworzyli lub do czego sie przyczynili.

    Byc moze to ostatnie, ma jakies zastosowanie w obecnej polskiej rzeczywistosci?

  29. Dlaczego w Polsce nie…
    Jakkolwiek, tez jest czwarta grupa, tych co sa durni lecz energiczni. Wedlug Fritza der Grosse, takich miglancow nalezy sie pozbyc i wyrzucic poza system jak najszybciej. Naprawianie wynikow ich bezmyslnej lecz energicznej dzialanosci byloby wielokrotnie bardziej kosztowne niz wartosc tego co stworzyli lub do czego sie przyczynili.

    Byc moze to ostatnie, ma jakies zastosowanie w obecnej polskiej rzeczywistosci?

  30. Dlaczego w Polsce nie…
    Jakkolwiek, tez jest czwarta grupa, tych co sa durni lecz energiczni. Wedlug Fritza der Grosse, takich miglancow nalezy sie pozbyc i wyrzucic poza system jak najszybciej. Naprawianie wynikow ich bezmyslnej lecz energicznej dzialanosci byloby wielokrotnie bardziej kosztowne niz wartosc tego co stworzyli lub do czego sie przyczynili.

    Byc moze to ostatnie, ma jakies zastosowanie w obecnej polskiej rzeczywistosci?

  31. Memy rzadzą Homo Sapie a ono elastyczne jest
    Przyszłość zapowiada się ciekawie. O ile i na ile zrozumiałem Staniszkis, UE to twór biurokratyczny, rządzi biurokracja nie ponosząc żadnej odpowiedzialności. Talmudyczne nieco, ale genetycznie coś ze starożytnych Chin, bez Cesarza ale z błyskawiczną łącznością. Zwięźle: “Brazil” jak w mordę strzelił. Aż żal umierać, Spenglera sobie czytam.

    Z teraźniejszości to Łódź i Kropiwnickiego pozwolę sobie przypomnieć, kąśliwie nieco.

    Tak właściwie to kwestia smaku się pojawia, jak zwykle zresztą. Styl to ?.

  32. Memy rzadzą Homo Sapie a ono elastyczne jest
    Przyszłość zapowiada się ciekawie. O ile i na ile zrozumiałem Staniszkis, UE to twór biurokratyczny, rządzi biurokracja nie ponosząc żadnej odpowiedzialności. Talmudyczne nieco, ale genetycznie coś ze starożytnych Chin, bez Cesarza ale z błyskawiczną łącznością. Zwięźle: “Brazil” jak w mordę strzelił. Aż żal umierać, Spenglera sobie czytam.

    Z teraźniejszości to Łódź i Kropiwnickiego pozwolę sobie przypomnieć, kąśliwie nieco.

    Tak właściwie to kwestia smaku się pojawia, jak zwykle zresztą. Styl to ?.

  33. Memy rzadzą Homo Sapie a ono elastyczne jest
    Przyszłość zapowiada się ciekawie. O ile i na ile zrozumiałem Staniszkis, UE to twór biurokratyczny, rządzi biurokracja nie ponosząc żadnej odpowiedzialności. Talmudyczne nieco, ale genetycznie coś ze starożytnych Chin, bez Cesarza ale z błyskawiczną łącznością. Zwięźle: “Brazil” jak w mordę strzelił. Aż żal umierać, Spenglera sobie czytam.

    Z teraźniejszości to Łódź i Kropiwnickiego pozwolę sobie przypomnieć, kąśliwie nieco.

    Tak właściwie to kwestia smaku się pojawia, jak zwykle zresztą. Styl to ?.

  34. Memy rzadzą Homo Sapie a ono elastyczne jest
    Przyszłość zapowiada się ciekawie. O ile i na ile zrozumiałem Staniszkis, UE to twór biurokratyczny, rządzi biurokracja nie ponosząc żadnej odpowiedzialności. Talmudyczne nieco, ale genetycznie coś ze starożytnych Chin, bez Cesarza ale z błyskawiczną łącznością. Zwięźle: “Brazil” jak w mordę strzelił. Aż żal umierać, Spenglera sobie czytam.

    Z teraźniejszości to Łódź i Kropiwnickiego pozwolę sobie przypomnieć, kąśliwie nieco.

    Tak właściwie to kwestia smaku się pojawia, jak zwykle zresztą. Styl to ?.

  35. Memy rzadzą Homo Sapie a ono elastyczne jest
    Przyszłość zapowiada się ciekawie. O ile i na ile zrozumiałem Staniszkis, UE to twór biurokratyczny, rządzi biurokracja nie ponosząc żadnej odpowiedzialności. Talmudyczne nieco, ale genetycznie coś ze starożytnych Chin, bez Cesarza ale z błyskawiczną łącznością. Zwięźle: “Brazil” jak w mordę strzelił. Aż żal umierać, Spenglera sobie czytam.

    Z teraźniejszości to Łódź i Kropiwnickiego pozwolę sobie przypomnieć, kąśliwie nieco.

    Tak właściwie to kwestia smaku się pojawia, jak zwykle zresztą. Styl to ?.

  36. Memy rzadzą Homo Sapie a ono elastyczne jest
    Przyszłość zapowiada się ciekawie. O ile i na ile zrozumiałem Staniszkis, UE to twór biurokratyczny, rządzi biurokracja nie ponosząc żadnej odpowiedzialności. Talmudyczne nieco, ale genetycznie coś ze starożytnych Chin, bez Cesarza ale z błyskawiczną łącznością. Zwięźle: “Brazil” jak w mordę strzelił. Aż żal umierać, Spenglera sobie czytam.

    Z teraźniejszości to Łódź i Kropiwnickiego pozwolę sobie przypomnieć, kąśliwie nieco.

    Tak właściwie to kwestia smaku się pojawia, jak zwykle zresztą. Styl to ?.

  37. samiec Tusk
    Nie jest tak źle z Tuskiem, osiągnął pełny sukces materialny, mieszkaniowy i reprodukcyjny godny samca alfa, praktycznie nie walcząc, a jedynie unosząc się z prądem, dbając tylko o to aby głowa wystawała.

    Ciekawy, czysto Polski przypadek, w zwykłym kraju czekałaby go kariera nauczyciela lub drobnego urzędnika a tutaj poszło wszystko samo i efekt całkiem całkiem.
    Zawirowania historyczne wypaczyły w tym przypadku prawa doboru naturalnego.

    Tusk jest stosunkowo uczciwy jak na polityka (chodzi tu o uczciwość w sensie kryminalnym), a to dlatego że kombinowanie i mataczenie jest dla niego zbyt nudne i męczące.
    Kiedyś powiedział, że najbardziej lubi leżeć na tapczanie i patrzeć w sufit.

  38. samiec Tusk
    Nie jest tak źle z Tuskiem, osiągnął pełny sukces materialny, mieszkaniowy i reprodukcyjny godny samca alfa, praktycznie nie walcząc, a jedynie unosząc się z prądem, dbając tylko o to aby głowa wystawała.

    Ciekawy, czysto Polski przypadek, w zwykłym kraju czekałaby go kariera nauczyciela lub drobnego urzędnika a tutaj poszło wszystko samo i efekt całkiem całkiem.
    Zawirowania historyczne wypaczyły w tym przypadku prawa doboru naturalnego.

    Tusk jest stosunkowo uczciwy jak na polityka (chodzi tu o uczciwość w sensie kryminalnym), a to dlatego że kombinowanie i mataczenie jest dla niego zbyt nudne i męczące.
    Kiedyś powiedział, że najbardziej lubi leżeć na tapczanie i patrzeć w sufit.

  39. samiec Tusk
    Nie jest tak źle z Tuskiem, osiągnął pełny sukces materialny, mieszkaniowy i reprodukcyjny godny samca alfa, praktycznie nie walcząc, a jedynie unosząc się z prądem, dbając tylko o to aby głowa wystawała.

    Ciekawy, czysto Polski przypadek, w zwykłym kraju czekałaby go kariera nauczyciela lub drobnego urzędnika a tutaj poszło wszystko samo i efekt całkiem całkiem.
    Zawirowania historyczne wypaczyły w tym przypadku prawa doboru naturalnego.

    Tusk jest stosunkowo uczciwy jak na polityka (chodzi tu o uczciwość w sensie kryminalnym), a to dlatego że kombinowanie i mataczenie jest dla niego zbyt nudne i męczące.
    Kiedyś powiedział, że najbardziej lubi leżeć na tapczanie i patrzeć w sufit.

  40. samiec Tusk
    Nie jest tak źle z Tuskiem, osiągnął pełny sukces materialny, mieszkaniowy i reprodukcyjny godny samca alfa, praktycznie nie walcząc, a jedynie unosząc się z prądem, dbając tylko o to aby głowa wystawała.

    Ciekawy, czysto Polski przypadek, w zwykłym kraju czekałaby go kariera nauczyciela lub drobnego urzędnika a tutaj poszło wszystko samo i efekt całkiem całkiem.
    Zawirowania historyczne wypaczyły w tym przypadku prawa doboru naturalnego.

    Tusk jest stosunkowo uczciwy jak na polityka (chodzi tu o uczciwość w sensie kryminalnym), a to dlatego że kombinowanie i mataczenie jest dla niego zbyt nudne i męczące.
    Kiedyś powiedział, że najbardziej lubi leżeć na tapczanie i patrzeć w sufit.

  41. samiec Tusk
    Nie jest tak źle z Tuskiem, osiągnął pełny sukces materialny, mieszkaniowy i reprodukcyjny godny samca alfa, praktycznie nie walcząc, a jedynie unosząc się z prądem, dbając tylko o to aby głowa wystawała.

    Ciekawy, czysto Polski przypadek, w zwykłym kraju czekałaby go kariera nauczyciela lub drobnego urzędnika a tutaj poszło wszystko samo i efekt całkiem całkiem.
    Zawirowania historyczne wypaczyły w tym przypadku prawa doboru naturalnego.

    Tusk jest stosunkowo uczciwy jak na polityka (chodzi tu o uczciwość w sensie kryminalnym), a to dlatego że kombinowanie i mataczenie jest dla niego zbyt nudne i męczące.
    Kiedyś powiedział, że najbardziej lubi leżeć na tapczanie i patrzeć w sufit.

  42. samiec Tusk
    Nie jest tak źle z Tuskiem, osiągnął pełny sukces materialny, mieszkaniowy i reprodukcyjny godny samca alfa, praktycznie nie walcząc, a jedynie unosząc się z prądem, dbając tylko o to aby głowa wystawała.

    Ciekawy, czysto Polski przypadek, w zwykłym kraju czekałaby go kariera nauczyciela lub drobnego urzędnika a tutaj poszło wszystko samo i efekt całkiem całkiem.
    Zawirowania historyczne wypaczyły w tym przypadku prawa doboru naturalnego.

    Tusk jest stosunkowo uczciwy jak na polityka (chodzi tu o uczciwość w sensie kryminalnym), a to dlatego że kombinowanie i mataczenie jest dla niego zbyt nudne i męczące.
    Kiedyś powiedział, że najbardziej lubi leżeć na tapczanie i patrzeć w sufit.