Reklama

Amerykańscy konserwatyści pracowali na taką konkluzję Sądu Najwyższego prawie 50 lat! Sąd odrzucił swoją decyzję z 1973 r. uważającą aborcję za prawo człowieka wypływające z Konstytucji, odsyłając sprawy dotyczące aborcji do poszczególnych stanów. Roe is dead! To ewidentne zwycięstwo Trumpa, który dotrzymał słowa desygnując konserwatywnych kandydatów do Sądu Najwyższego. Konserwatyści zachwyceni, lewica zaskoczona i wściekła. Organizuje protesty, formułuje groźby, zapowiada walkę do końca! W mediach społecznościowych brzydko i gorąco, płynie rzeka nienawiści padają wezwania, aby spalić kościoły (z wyjątkiem czarnych!). Czarnoskóra kongresmenka z Kaliforni Maxine Waters: “SN niech idzie do diabła!”...

Reklama

Ekstremiści zorganizowani w “Jane’s Revenge” namawiają do atakowania budynków agencji pomagających kobietom w ciąży, siedzib grup antyaborcyjnych, prawicowych kongresmenów i sędziów. Takie ataki z podpaleniami i demolką miały już miejsce wcześniej  w Oregonie, Nowym Jorku, w Wisconsin i Kolorado. W Arizonie policja obawiając się nacierających lewicowych ekstremistów ewakuowała stanowy Kapitol. W wielu stanach i miastach protesty trwały cały weekend. Ci ludzie którzy wrzeszczą o insurekcji J6, dziś nawołują do protestów, buntów i podpaleń…

Co ciekawe, kompanie BIG TECH kontrolujące radykalną retorykę w internecie, te które swego czasu cenzurowały i usunęły prezydenta Trumpa, są ślepe i głuche wobec otwartych nawoływań do przemocy. Dziesiątki postów nawołuje do spalenia budynku Sądu Najwyższego. Zagrożono spaleniem siedziby FOX News, dostało się policji i dziennikarzom. Można przeczytać tweet nawołujący do ataku na “radykalnych Chrześcijan” na wiejskich terenach (lewica rządzi już w miastach). Na niesionych napisach czytamy: “Przywrócić aborcję!”, “Zarządzić chemiczną kastrację dla mężczyzn!”, Obowiązkowa sterylizacja!”.  W Eugene (stan Oregon) aresztowano 75 członków Antify zgromadzonych chwilę przed atakiem na agencję pomocy kobietom w ciąży (niestety zaraz ich wypuszczono). Lewica straszy, że SN zajmie się teraz gejowskimi małżeństwami, adopcją przez nich dzieci, antykoncepcją, a nawet międzyrasowymi małżeństwami (przypomnijmy, że czarnoskóry konserwatywny sędzia C. Thomas ma białą żonę!).

Trudno zrozumieć ten lewicowy taniec szaleństwa, przecież Sąd Najwyższy postanowił zdemokratyzować problem aborcji kierując ewentualne decyzje do wyborców w poszczególnych stanach. Kalifornijski gubernator Gavin Newsom zapowiedział zwiększenie mocy produkcyjnych tutejszych aborcyjnych klinik, zapowiadając “abortion sanctuary” na całym zachodnim wybrzeżu (Kalifornia, Oregon, Waszyngton). Od 1973 r. USA ofiarowała bardzo łatwy dostęp do aborcji, bardziej restrykcyjna była np. Francja. Po decyzji SN około połowa stanów wprowadzi poważne ograniczenia w dostępie do aborcji, oczekuje się, że ta liczba się zwiększy. W 2020 r. w USA abortowano 1 z 5-ciu ciąży, w 2017 r. było to 862,000, a w 2020 już 930,000 aborcji! Zwolennicy aborcji ostrzegają, że jeśli aborcja będzie zdelegalizowana to będzie odbywała się nielegalnie. Jednak kiedy mówią o zdelegalizowaniu konstytucyjnego prawa do posiadania broni, to nie myślą, że kiedy obywatelom odbierze się broń posiadaną legalnie, to pozostanie ona w rękach gangów i kryminalistów, którzy mają prawo gdzieś…

W najludniejszym ze stanów w Kalifornii (ok. 40 mln) mieści się ok. 20% “pracujących” w USA aborcyjnych klinik (168 klinik z wszystkich 800). Decyzja SN spowodowała zamknięcie niechcianych klinik w wielu stanach, co doprowadzi do sytuacji, że w Kalifornii będzie “pracowało” ok. jednej trzeciej  wszystkich klinik. Z istniejących 58 powiatów w Kalifornii w 22 z nich nie ma aborcyjnych klinik, gdyż są one słabiej zaludnione (poniżej 500,000 mieszkańców). Największe zagęszczenie klinik  na milion ludzi oczywiście jest w San Francisco  z 8-mioma klinikami (9 na mln). W powiecie Los Angeles  “pracuje” aż 56 klinik (5,5 na mln mieszkańców). Można się spodziewać rozwoju aborcyjnej “turystyki” z innych stanów gdzie wyborcy ograniczą aborcję. Kiedyś ludzie przybywali do Kalifornii aby “żyć, nie umierać”, w niedalekiej przyszłości będą przybywać w celu uśmiercania…

Rozumiem, że czasem ludzie żyją tak szybko, że nie mają czasu, ani ochoty na refleksję, tylko jak przysłowiowe “pelikany” łykają  medialnie serwowany “news’. Zastanawia jednak, że to kobiety domagają się w miarę nieograniczonej aborcji i ani im przez te nierzadko piękne główki nie przejdzie myśl, że same prowadzą do własnej zguby. Jeśli spojrzymy na sytuację w krajach gdzie aborcja jest dozwolona jak np. w Chinach, to trudno nie zauważyć, że stosują tam aborcję selektywną usuwającą najczęściej właśnie dziewczynki! No, ale pozostałe 56 płci jest bezpieczne.  Poza tym aborcja jest rasistowska, wiele klinik w USA jest ulokowanych w pobliżu dzielnic czarnoskórych. Podobno od 1973 r. usunięto ok. 50 do 60 mln czarnoskórych dzieci. Podaje się, że czarnoskórzy stanowiący dziś ok. 12,5% całej populacji (tendencja spadkowa), jednocześnie czarnoskóre kobiety dokonują ok. 40% wszystkich aborcji! 

Patrząc na politykę migracyjną pod kątem etnicznym, otwarta południowa granica USA, przez którą napływają miliony ludzi głównie latynoskiego pochodzenia, też może Demokratom wyjść bokiem. Co prawda Dems liczą na wdzięczność i lojalność nowo przybyłych, którzy lubią zasiłki i opiekę państwa, ale fakty mówią też coś innego. Otóż Latynosi cenią tradycyjne rodziny i w przeciwieństwie do przeciętnego demokratycznego wyborcy  z pogardą spoglądają na dziwactwo genderyzmu. Kochają swoje dzieci i mają większe rodziny, bywają też częściej tradycyjni i wyznający religijne wartości. Jeszcze prezydent Obama w wyborach zbierał 80% latynoskich głosów, ale już prezydent Trump uzyskał poparcie mierzone między 35-40%. Dowodem na zachodzące wielkie zmiany w ostatnim czasie jest w południowym Teksasie wybór do Kongresu  36 letniej Republikanki, matki czworga dzieci Mayra Flores pierwszej członkini Kongresu urodzonej w Meksyku.

Poparcie dla prezydenta Bidena spadło do 35,1% (Trafalgar Group) z 59,7% rozczarowanych, jedynie 15% silnie go popiera, przy 54% silnie odrzucających. Poparcie dla prezydenta Bidena wśród Latynosów spadło do 26% (sondaż Quinnipiac University, rok temu poparcie dla Bidena wśród tej samej grupy wyborców wynosiło 55%!  Podobne notowania ma Biden wśród młodych Amerykanów (27%) i wśród białych mężczyzn (29%). Najwyższe notowania ma Biden wśród Amerykanów powyżej 65 r. życia (45%) i wśród czarnoskórych Amerykanów (63%). Soros zaniepokojony spadkiem notowań Demokratów wśród Latynosów zdecydował się na wykupienie konserwatywnych stacji radiowych popularnych wśród Latynosów. Biedaczek przeznaczył na ten cel wstępnie $80 mln!

Okazuje się, że czołowi Dems, którzy najbardziej popierają aborcję w swoim życiu prywatnym stosują inne normy od tych polecanych wyborcom. Marszałkini (speaker) Kongresu Nancy Pelosi ma pięcioro dzieci, gubernator Kalifornii Gavin Newsom czwórkę!  Jeszcze w 2006 r. ówczesny senator Joe Biden mówił, że aborcja to tragedia, dziś w/g niego to konstytucyjne prawo. Swoim oburzeniem z powodu decyzji SN podzielił się też ulubieniec Klausa Schwaba, premier Kanady Justin Trudeau, twierdząc, że nikt nie ma prawa dyktować kobiecie co ma robić ze swoim ciałem. Pewnie zapomniał, że zabronił swoim  nieszczepionym wyborcom podróżowania po świecie samolotami, ale pewnie tego wymagała rewolucja… 

Mamy jednak szczęście, dotąd mężczyźni, którzy zmienili płeć na razie siedzą cicho. Pewnie uganiają się za mało dostępną formułą dla swoich niemowląt. Konserwatywny, wspaniały prezydent R. Reagan swego czasu zauważył, że wszyscy popierający aborcję zdążyli już się urodzić… 

Ktoś powiedział, że trzecia kadencja Obamy jest jeszcze gorsza niż dwie poprzednie. Demokraci liczący na większą motywację swoich wyborców w jesiennych wyborach uzupełniających w związku z decyzją Sądu Najwyższego mogą się rozczarować.  Po pierwsze fala “entuzjazmu” osłabnie, a swój niebezpieczny łeb pokaże inflacja, wzrost cen żywności , cen benzyny i mieszkań. Więc jeszcze raz przed wyborczymi urnami zatańczymy utwór saksofonisty Billa Clintona : “It’s the economy, stupid!”...

 

Jacek K. Matysiak                                                                                                        Kalifornia, 2022/06/27

Reklama

9 KOMENTARZE

  1. Przecież to ewidentna zagrywka przed wyborami. Odpowiednio przez media podgrzane nastroje, straszenie następnymi decyzjami i hasło wszystkie ręce na pokład + trochę pomocy przy liczeniu głosów i serwery w odpowiednich rękach spowodują właściwy wynik na jesieni. Widać nastroje w USA są takie, że same “liczenie” głosów nie byłoby optymalne. Wywijają motłochem jak pies flakiem.

  2. Demokraci wzorem republikanow maja zakusy by poprzez federalne dyrektywy zniszczyc najlepszy system z mozliwych.

    Bardzo ciekawe jest tez rozwiazanie białoruskie – wolnoć Tomku w swoim domku a jak ktos zorganizuje teczowe czy proliferowe marsze, to musi sie liczyc z pałowaniem bo zgody na uliczne hucpiarstwo od władz nie zdobędzie.

  3. > Co ciekawe, kompanie BIG TECH kontrolujące radykalną retorykę w internecie, te które swego czasu cenzurowały i usunęły prezydenta Trumpa, są ślepe i głuche wobec otwartych nawoływań do przemocy.

    Co w tym ciekawego? Ktoś się spodziewał czegoś innego?

    > “Zarządzić chemiczną kastrację dla mężczyzn!”

    Jaki jest tok myślenia za tym stojący?

    > Zastanawia jednak, że to kobiety domagają się w miarę nieograniczonej aborcji i ani im przez te nierzadko piękne główki nie przejdzie myśl, że same prowadzą do własnej zguby.

    To by zakładało jakąś świadomość stadną kobiet. Z punktu widzenia kobiety w ciąży aborcja nie zagraża JEJ istnieniu (abstrahując od powikłań).

    > Podobno od 1973 r. usunięto ok. 50 do 60 mln czarnoskórych dzieci.

    I teraz pytanie, jakby wyglądałaby sytuacja w Stanach gdyby ich nie usunięto?…

    • „To by zakładało jakąś świadomość stadną kobiet”
      Nie kobiet en gros, tylko działaczek lewicowych. Te mają świadomość stadną.

      Co do chemicznej kastracji mężczyzn, to każdy mężczyzna może przecież w każdej chwili poczuć się kobietą, a za kolejną chwilę jeszcze czymś innym – jak głoszą postulaty lewicowe. I co wtedy?

      • @Lukrecja 27 czerwca 2022 W 12:03

        > Nie kobiet en gros, tylko działaczek lewicowych. Te mają świadomość stadną.

        Z tą świadomością to bardzo optymistyczne założenie. Osoby które nie widzą podstawowych zależności z trudem można nazwać świadomymi.

        Jak rozumiem, podstawowe założenie jest takie, że działaczki lewicowe nie zostają wychowane na takie w rodzinie tylko zostają uformowane w procesje indoktrynacji zwanym dla niepoznaki edukacją. Z tego punktu widzenia nie ma znaczenia że “lewicówki” nie będą miały potomstwa, nawet będą bardziej zaangażowane w indoktrynację innych jak nie będą miały, cały czas będzie można indoktrynować potomstwo pozostałych kobiet.

        • @Antyglobalista2
          One, te “lewicówki”, mają inne cele i za to są opłacane. Oczywiście tylko te na górze, awangarda. Reszta idzie dla rozróby i potrzeby buntu zwłaszcza te młodsze. Ludzi w ogóle łatwo można napuścić, mówiąc, że byli krzywdzeni i ograniczani, ale teraz jest szansa pokazać, jaką tworzą siłę. Jak we wszystkich rewolucjach

  4. Antyglobalista.
    Trzeba jednak wziac popawke ze przy zakazie aborcji zmniejszyloby sie o blizej nieokreslony procent, używanie jej jako srodka antykoncepcyjnego.
    Przedawkowania i wojny gangow w USA to norma.
    Nie znam danych amerykanskich ale w Amazonii 10% umiera śmiercią nienaturalną.
    Amazonas 2013-20: smierci łaczne i naturalne w procentach
    100 91,36 — 100 92,99 — 100 89,06 — 100 87,96 — 100 87,92 — 100 90,03 — 100 89,11 — 100 93,39 (2021 nie ma ale inne zrodla podaja ze wrocilo do normy po stagnacji w pierwszym roku pandemii)

    Nie wiem czy Ameryka bylaby jeszcze biała ale na pewno by sie działo….