Reklama

Niestety pamiętam swój tekst napisany tuż po tym, jak Andrzej Duda ogłosił swój pomysł na konstytucyjne referendum. Było to rok temu i wtedy uznałem ten pomysł za bardzo dobry, ponieważ po dwóch latach kadencji i całej serii podpisów ustaw wywołujących napięcia społeczne, prezydent musiał wybić się na samodzielność. Tezę, którą wówczas postawiłem podtrzymuję do dziś. Prezydent musi iść znacznie szerszym frontem niż partia, z której się wywodzi, bo inaczej nie ma szans na reelekcję. Dlaczego zatem żałuję, że napisałem taki tekst?

Żal bierze się stąd, że oparłem go na naiwnym przesłankach. W maju 2017 chyba zdecydowana większość wyborców Dudy i PiS była przekonana, że jeśli są jakieś pozorowane rozjazdy pomiędzy tymi politycznymi bytami, to wszystko jest dogadanym projektem i grą na dwóch fortepianach. Dziś każdy jest mądry i widać wyraźnie, że życie zweryfikowało przypuszczenia. Pomysł na konstytucyjne referendum nie był żadną grą na fortepianach, ale pierwszym zewnętrznym objawem kryzysu politycznego w ramach obozu PiS. W lipcu nastąpiła kulminacja kryzysu, gdy Duda zawetował kluczowe ustawy sądownicze i wtedy doszło też do pierwszego poważnego podziału elektoratu prawicowego. Sporo ludzi nie zostawiło na Dudzie suchej nitki i z tymi ludźmi z dumą się identyfikuję. Po kilku miesiącach, w gorącej atmosferze, doszło do bolesnych kompromisów i na krótki czas znów się wydawało, że jakoś się to wszystko da posklejać. Nadzieje prysły po kolejnych woltach Dudy, między innymi wojna z Beatą Szydło i Macierewiczem, wreszcie ustawa degradacyjna przelała czarę goryczy.

Reklama

Jak mawia szanujący się przedstawiciel PSL-u: „na dzień dzisiejszy”, czy też „na obecną chwilę”, mamy taki stan rzeczy, że pomiędzy PiS i Andrzejem Dudą nie ma żadnej chemii, ponadto twardy elektorat PiS na Dudę reaguje alergicznie. Wiele wskazuje też na to, że Kaczyński co najmniej bierze pod uwagę taką opcję, żeby w 2020 roku wystawić innego kandydata. Sam nie cierpię podobnych zgadywanek, bo to się można łatwo wyłożyć, co widać doskonale po krótkiej historii opisanej powyżej, ale tu i teraz nie ma większych wątpliwości, że PiS w stosunku do Pałacu prowadzi politykę grilla. Dwa ostatnie posunięcia Nowogrodzkiej przecinają złudzenia. Nie będzie żadnej powtórki z widowiska „mąż stanu”. Ustawa degradacyjna autorstwa lub pod kuratelą Dudy nie zostanie w tej kadencji przegłosowana. PiS nie pozwolił się upokorzyć po raz drugi i zostawił tę żabę swojemu byłemu koledze. Manewr brutalny, bo metki obrońcy ruskich generałów Duda już nigdy od siebie nie odklei. Zamiast upokorzenia PiS mamy upokorzenie prezydenta i jego otoczenia, którego z przyczyn higienicznych nie będę po nazwiskach wymieniał.

Po wpuszczeniu w maliny z ustawą degradacyjną, PiS wyprowadził drugi cios i publicznie namawia Dudę, aby ten zrezygnował z bezsensownego referendum. Zrobiło się komediowo i role się odwróciły, nie prezydent wetuje ustawę PiS, ale PiS „wetuje” prezydenta. Jarosław Kaczyński może sobie na taką swobodę pozwolić, bo wie, że żadnych ważnych reform z Dudą już nie przeprowadzi. O repolonizacji mediów można zapomnieć, bardzo ważna ustawa reprywatyzacyjna z racji rodzinnych i politycznych powiązań prezydenta, też została zawieszona. Paradoksalnie teraz Duda bardziej potrzebuje PiS, niż PiS Dudy. Pozostają jeszcze takie kwestie, jak przedłużenie kadencji kaście z SN, ale tego to nawet gorący zwolennicy obecnej prezydentury nie byliby w stanie zrozumieć. Jest jeszcze jedna bardzo ważna rzecz. Referendum zakłóca kampanię samorządową, jest dla niej konkurencją, przynajmniej w wymiarze medialnym, a politycznie może się zakończyć katastrofą na poziomie referendum Komorowskiego.

Gdyby PiS przyłożył do tego rękę, podpisałby się pod klęską. Poparcia dla referendum z wyżej wymienionych powodów być nie może, chyba, że nagle pod stołem pójdzie jakiś nowy biznes, z cyklu coś za coś, ale to raczej wątpliwe, za dużo zostało publicznie powiedzenie. Pozostaje tylko jedna opcja zawarta w tytule, pełna kompromitacja i komedia z udziałem Adriana. Jego flagowy projekt zostanie zmieciony i ośmieszony, znacznie dotkliwiej niż sam pastwił się nad ustawami PiS. Faktów nie da się zmienić i te fakty wpisują się w planowane pomniejszanie roli i upokarzanie Dudy. Cały proces ma pokazać, że bez PiS prezydent nic nie znaczy i trzymam palce za powodzenie projektu, dla mnie ten człowiek jako polityk przestał istnieć.

Reklama

58 KOMENTARZE

  1. Kandydatury Jakiego i

    Kandydatury Jakiego i Wassermann to zagranie Dudzie na nosie. Analogia do Lecha Kaczyńskiego jest prosta. Przez prezydenturę dużego miasta do prezydentury kraju. Dudzie rosną kontrkandydaci znacznie większego kalibru niż on sam. Addio żyrandolu.

  2. Kandydatury Jakiego i

    Kandydatury Jakiego i Wassermann to zagranie Dudzie na nosie. Analogia do Lecha Kaczyńskiego jest prosta. Przez prezydenturę dużego miasta do prezydentury kraju. Dudzie rosną kontrkandydaci znacznie większego kalibru niż on sam. Addio żyrandolu.

    • Chciałoby się przemówić

      Chciałoby się przemówić "językami": both. 

      P.S. Ale to człowiek niebezpieczny, cwany prawnik (choć niektórzy chcą go widzieć niekompetentnym), podobnie do bula ma rodzinne koneksje ze starym zakonem, tylko WSI-owych koneksji nie znamy. 

    • Chciałoby się przemówić

      Chciałoby się przemówić "językami": both. 

      P.S. Ale to człowiek niebezpieczny, cwany prawnik (choć niektórzy chcą go widzieć niekompetentnym), podobnie do bula ma rodzinne koneksje ze starym zakonem, tylko WSI-owych koneksji nie znamy. 

  3. Skąd ta pewność, że Duda dąży

    Skąd ta pewność, że Duda dąży do reelekcji? Moim zdaniem ma on inne priorytety i skutecznie je realizuje. Uniemożliwił skuteczną kontrolę państwa nad finansami samorządowymi, opóźnił i zmienił ustawy sądownicze, przeszkodził w zdegradowaniu bandytów, podjudził konflikt polsko-żydowski, a co najgorsze – sprokurował podział elektoratu pisowskiego.

  4. Skąd ta pewność, że Duda dąży

    Skąd ta pewność, że Duda dąży do reelekcji? Moim zdaniem ma on inne priorytety i skutecznie je realizuje. Uniemożliwił skuteczną kontrolę państwa nad finansami samorządowymi, opóźnił i zmienił ustawy sądownicze, przeszkodził w zdegradowaniu bandytów, podjudził konflikt polsko-żydowski, a co najgorsze – sprokurował podział elektoratu pisowskiego.

  5. Najtrudniejsze dla króla jest

    Najtrudniejsze dla króla jest nie dać rządzić sobą. I oto widzimy jak Adrian jest rozgrywany przez pałacowe koterie. Trudno powiedzieć czy to dobrze czy źle bo tracimy czas, ale czas pokarze jakie są zamiary Boga względem Polski. A my róbmy swoje i nie zaniedbujmy spraw państwowych

  6. Najtrudniejsze dla króla jest

    Najtrudniejsze dla króla jest nie dać rządzić sobą. I oto widzimy jak Adrian jest rozgrywany przez pałacowe koterie. Trudno powiedzieć czy to dobrze czy źle bo tracimy czas, ale czas pokarze jakie są zamiary Boga względem Polski. A my róbmy swoje i nie zaniedbujmy spraw państwowych

  7. No to bym nie wpadła. Brawo;)

    No to bym nie wpadła. Brawo;))

    Dr Krajski twierdzi, że są 2 PiSy… „Twarde jądro PiS to jakieś 40 osób w ścisłym kierownictwie, powiązani z masonerią, żydami amerykańskimi i Izraelem, z Chabad Lubawitz, realizujące cele tychże prowadzących. To zwykli agenci Usraela. Na nich liczyli ich promotorzy z USA gdy załatwili im wygrane wybory. Pozostali posłowie to szara ciemna masa, niezorientowana, nic nie rozumiejąca, być może konsultująca wypowiedzi medialne sms-ami. Wykonają każdy rozkaz Kaczyńskiego gdy zagrozi niewpisaniem ich na listy wyborcze. Taka to jest partia, takie zbiorowisko miernot. Sądzę, że nie wolno było powierzyć im władzy. Były osoby widzące to bagno, lecz nikt ich nie słuchał."

    Teraz, kiedy jest już po herbacie zaczynają panikować i pisać petycje do Trumpa, .. Nagle, po okresie ciszy medialnej, wysyp chętnych do wypowiedzi na zaprzyjaźnionych portalach (tak jakby nadszedł sms, że już wolno?)  Dotarło coś do nich czy tylko udają, by przygotować nas na nieuniknione?

    https://wpolityce.pl/polityka/392168-nasz-wywiad-list-kongresmenow-zaszkodzi-polsce-dr-zoltaniecki-mozemy-wpasc-w-bardzo-duze-tarapaty

    Na szczęście Jonny Daniels zachowuje zimną krew i uspokaja…

    https://wpolityce.pl/polityka/392044-jonny-daniels-ustawa-477-niczego-nie-zmieni-panstwo-izrael-nie-jest-nia-zainteresowane-to-motywacja-dla-liberalnych-elit-nowego-jorku

    Wybaczcie gorzką ironię.

     

     

  8. No to bym nie wpadła. Brawo;)

    No to bym nie wpadła. Brawo;))

    Dr Krajski twierdzi, że są 2 PiSy… „Twarde jądro PiS to jakieś 40 osób w ścisłym kierownictwie, powiązani z masonerią, żydami amerykańskimi i Izraelem, z Chabad Lubawitz, realizujące cele tychże prowadzących. To zwykli agenci Usraela. Na nich liczyli ich promotorzy z USA gdy załatwili im wygrane wybory. Pozostali posłowie to szara ciemna masa, niezorientowana, nic nie rozumiejąca, być może konsultująca wypowiedzi medialne sms-ami. Wykonają każdy rozkaz Kaczyńskiego gdy zagrozi niewpisaniem ich na listy wyborcze. Taka to jest partia, takie zbiorowisko miernot. Sądzę, że nie wolno było powierzyć im władzy. Były osoby widzące to bagno, lecz nikt ich nie słuchał."

    Teraz, kiedy jest już po herbacie zaczynają panikować i pisać petycje do Trumpa, .. Nagle, po okresie ciszy medialnej, wysyp chętnych do wypowiedzi na zaprzyjaźnionych portalach (tak jakby nadszedł sms, że już wolno?)  Dotarło coś do nich czy tylko udają, by przygotować nas na nieuniknione?

    https://wpolityce.pl/polityka/392168-nasz-wywiad-list-kongresmenow-zaszkodzi-polsce-dr-zoltaniecki-mozemy-wpasc-w-bardzo-duze-tarapaty

    Na szczęście Jonny Daniels zachowuje zimną krew i uspokaja…

    https://wpolityce.pl/polityka/392044-jonny-daniels-ustawa-477-niczego-nie-zmieni-panstwo-izrael-nie-jest-nia-zainteresowane-to-motywacja-dla-liberalnych-elit-nowego-jorku

    Wybaczcie gorzką ironię.

     

     

  9. Mocne, ale jakże prawdziwe: “

    Mocne, ale jakże prawdziwe: "(…) dla mnie ten człowiek jako polityk przestał istnieć."

    Ilu zawiedzionych wyborców podpisze się pod tym zdaniem?  Na pewno tysiące…

    PS. Piotrze! Spójników dwuwyrazowych nie dzielimy przecinkiem. Mowa o "chyba że".

    Bądź zdrów!

  10. Mocne, ale jakże prawdziwe: “

    Mocne, ale jakże prawdziwe: "(…) dla mnie ten człowiek jako polityk przestał istnieć."

    Ilu zawiedzionych wyborców podpisze się pod tym zdaniem?  Na pewno tysiące…

    PS. Piotrze! Spójników dwuwyrazowych nie dzielimy przecinkiem. Mowa o "chyba że".

    Bądź zdrów!

  11. Wygląda na to, że Adrian

    Wygląda na to, że Adrian kiedyś miał przechlapane tylko w opozycji, teraz ma przechlapane i u wyborców PIS czyli u wszystkich. I po co mu było grać rolę "dobrego wujka wszystkich Polaków"? Skoro każdy głupi wie, że wszystkim nikt nie dogodzi: dogodzi jednym – narazi się drugim, dogodzi drugim – narazi się pierwszym. W sumie najwięcej stracił sam.

  12. Wygląda na to, że Adrian

    Wygląda na to, że Adrian kiedyś miał przechlapane tylko w opozycji, teraz ma przechlapane i u wyborców PIS czyli u wszystkich. I po co mu było grać rolę "dobrego wujka wszystkich Polaków"? Skoro każdy głupi wie, że wszystkim nikt nie dogodzi: dogodzi jednym – narazi się drugim, dogodzi drugim – narazi się pierwszym. W sumie najwięcej stracił sam.