Reklama

Przejrzałem sobie twórczość pod katem zarzutu i fakty

Przejrzałem sobie twórczość pod katem zarzutu i faktycznie robi wrażenie: skład atmosfery, szczepionki, pilotaż Boeinga, zaburzenia seksualne, konstytucyjne zapisy, UFO, historia najnowsza, kulturoznawstwo i religie świata. Żeby jeden człowiek tak to wszystko razem ogarnął w jednej głowie, no to trzeba, że ho, ho. Ale zarzut, co z tym zarzutem? Zarzut jest taki, że się na wszystkim dupek zna. O ile zakres poruszanych tematów robi nawet na mnie wrażenie, o tyle mogę się dać podłączyć pod każdy wariograf i wypowiedzieć takie oto zdanie: „niemal w każdym tekście lub w komentarzu pod tekstem piszę, że nie jestem i nie czuję się fachowcem w dziedzinie” i po tym zdaniu wariograf nawet nie drgnie. Przy okazji popisałem się wiedzą z zakresu funkcjonowania wariografu i jak znam życie, zaraz usłyszę coś stylu, że wariograf zawsze drga, tylko amplituda sinusoidy mu się wygina w zakresie wartości początkowych. I tu druga refleksja na moją samoobronę, otóż nigdy, przenigdy nie wypisuję podobnych bzdur, nie wnikam w szczegóły, w skomplikowane teorie, w nauki ścisłe i filozoficzne, jedyne co mnie interesuje i na czym się odrobinę znam, to sterowanie masami. Wszystko co piszę odbywa się na poziomie wiedzy ogólnej, z wyraźnym zastrzeżeniem, że dyplomów nie posiadam, jedynie patrzę, myślę, analizuję pod kątem sterowania masami i to mnie właśnie przeraża.

Reklama

Nie, nie to, że myślę i analizuję, to, że analizuję na poziomie wiedzy ogólnej i Bóg mi świadkiem, że nie zdarzyło mi się jeszcze aby mnie ktoś przy moich zarzutach wobec „naukowych” histerii rozjechał argumentami na poziomie wiedzy fachowej. Wcale nie o to chodzi, że mnie nikt nie rozjechał, bo ja się czuję niepokonany, chodzi o to, że nigdy nie spotkałem się z takimi argumentami, które wychodziłyby poza poziom wiedzy ogólnej i jednocześnie obalały tezy postawione z poziomu tej wiedzy. Nigdy. Jeśli się mylę, to bardzo proszę w wskazanie takich argumentów w tekście lub komentarzu. Na przykład fachowego rozwalenia tezy, że samolot wbijający się w ścianę Pentagonu może wyparować i zostawić po sobie jeden silnik, jakby nie pasujący do modelu, za to idealnie okrągły otwór w ścianie pasuje do nijak okrągłego samolotu. Nie spotkałem żadnego fachowego argumentu, że zwartością „przemysłowego” CO2 w atmosferze, która stanowi jakiś tam nędzny ułamek składu wszystkich gazów cieplarnianych możemy decydować o klimacie Ziemi, skoro nie mamy wpływu na pozostałe wielokrotnie silniejsze czynniki, ze słońcem na czele. Nikt mi nie potrafił odpowiedzieć, dlaczego WHO zmieniła procedury i zatrudnionymi w koncernach „fachowcami” ogłosiła pandemię nowej grypy, podczas gdy stara wielokrotnie bardziej śmiertelna i zasięgiem nieporównywalna, pandemią objęta nie jest. Nikt nigdy nie obalił mojej amatorskiej tezy, że holokaust nie jest ani wyjątkową, ani tym bardziej największą zbrodnią ludobójstwa.

Jak to zatem możliwe, że pyskaty facet biegający od tematu do tematu, nigdy nie dostał takich batów na jakie od dawna zasłużył. Powodów może być kilka, pierwszy bardzo mnie kusi, otóż może być tak, że jestem najmądrzejszy i wszystko wiem najlepiej. Bardzo mi się ten powód podoba, ale pragnę go sam obalić i to w drastyczny sposób. Nic podobnego, nie jestem ani najmądrzejszy, ani wszystkiego nie wiem, wszystko co piszę praktycznie nie wychodzi poza poziom wiedzy średnio ambitnego licealisty, a czasami nawet i to nie. Powód drugi może być taki, że na portal Kontrowersje.net zaglądają same półgłówki i dzięki temu ktoś taki niedouczony jak ja może błyszczeć. Absolutnie chybiony powód, zagląda tu wielu, którzy biją mnie na głowę w wielu dziedzinach i tacy, którzy są po prostu specjalistami w poszczególnych dziedzinach. W takim razie pozostaje powód trzeci i to jest właśnie powód mojego przerażenia. Powód jest taki, że wystarczy dysponować wiedzą na poziomie ogólnym, aby nie dać sobie wcisnąć wszystkich „naukowych” i oficjalnych komunikatów. Nie usłyszałem żadnych powalających mnie naukowych argumentów, bazujących na szczegółowej wiedzy z prostego powodu – NIE MA TAKOWYCH.

Nie można naukowo wytłumaczyć takiej bzdury jak wyparowanie samolotu, pod wpływałem temperatury płonącego paliwa, po prostu nie można, to się w przyrodzie nigdy dotąd nie zdarzyło i nie zdarzy. Nie da się naukowo obronić tezy o wyjątkowości i największej zbrodni ludobójstwa, ponieważ nie może być naukowych argumentów na taki absurd ze sfery emocji i niestety propagandy. W żaden naukowy sposób nie można wyjaśnić, dlaczego bardziej śmiertelny i popularny wirus nie jest objęty pandemią, a inny mniej popularny jest. Nie jest zatem tak, że znam się na wszystkim, a reszta to głupki, nie jest też tak, że mam wiedzę szczególną i olbrzymią, bo wszystko co mam jest brykiem z liceum. Jedyne czym się wyróżniam i tu mogę się z czystym sumieniem pochwalić, to odwaga. Mam odwagę przeciwstawić się wszelkiej głupocie i oszustwu, choćby to było kolportowane przez największe autorytety i najbardziej zacne instytucje. Dlaczego nazywam odwagą, wydawałoby się oczywisty sprzeciw wobec kłamstwa i cwaniactwa? A jak mam to nazwać, skoro z pozycji wiedzy ogólnej można postawić oczywiste tezy, których w żaden sposób nie da się obalić żadną nauką, a mimo wszystko magia szyldu i autorytetu sprawia, że najtęższe umysły poszukują argumentów na potwierdzenie absurdu, zamiast po prostu wskazać absurd.

Na razie nazywam to odwagą, ale już czuję na plecach oddech sprzedajnych autorytetów, którę szykują kolejną „naukową” teorię, zamieniającą odwagę w szaleństwo. Przeraża mnie niezmiernie, że można światu sprzedać „naukowe” bzdury szkodzące ludziom, okradające ludzi z pieniędzy i godności, które to bzdury każdy odważny licealista może wskazać i wyśmiać. W tym czasie, gdy licealista wskazuje, wybitne osobowości nie mają licealiście absolutnie nic do powiedzenia, nic co by w najmniejszym stopniu podważyło demaskację bzdur. Kompletnie nic, oczywiście z naukowego punktu widzenia. Natomiast licealista usłyszy całą listę dowcipów, inwektyw, prób ośmieszenia, zarzutów o ignorancję i na końcu znamienne zdanie: „tak mówią naukowcy i albo będziemy wierzyć naukowcom, albo gówniarzom z LO, do ciebie inteligentny człowieku należy wybór”. Czy to się komuś z czymś kojarzy? „Będziemy wierzyć”. Nie zrozumiemy, wyjaśnimy, przedstawimy racje, „będziemy wierzyć”. Za tym „będziemy wierzyć” idzie kolejne osobliwe sformułowanie: „nie dajmy się zwariować, w końcu komuś musimy ufać”. Wiara i zaufanie? Do czego to pasuje? Do nauki? Do nauki pasuje wiedza, racja, wzór, teoria potwierdzona praktyka, do czego innego pasuje wiara i zaufanie.

Wierzy się i zaufanie pokłada… w Bogu, w religii. Istnieje powszechne przekonanie, że nie da się wszystkiego wytłumaczyć nauką, dlatego obok nauki są wyroki boskie. To czego jestem świadkiem od dłuższego czasu i to co obserwuję, to nowy rodzaj religii, religii naukowej, religii, która ma wielu bożków. Jeśli się nie da czegoś udowodnić naukowo, należy się odwołać do bożka nauki. Tako rzecze bogini życia i śmierci WHO i wdzięcznie należy bogini oddać pokłony i złożyć ofiary. Wyparował samolot i stał się cud, ponieważ nikt z wiernych nie da wiary, że sam bożek Bush wraz bogiem USA mogli zrobić krzywdę wiernym. Nikt nie uwierzy w takie świętokradztwo. Obserwuję zjawisko sakralizacji nauki i to jest proces z jednej strony ordynarny, prymitywny, niezmiernie łatwy do zdemaskowania, z drugiej strony proces zabójczo skuteczny. Strach przed wykluczeniem z kręgu wiernych, jest tak silny, że irracjonalne staje się święte, a zwykła, bardzo przeciętna wiedza weryfikująca naukowe gusła, staje się herezją i grozi ekskomuniką. Nie jestem najmądrzejszy, nie jestem nieomylny, ja po prostu jestem ateistą, z bardzo przeciętnym poziomem wiedzy ogólnej i to w zupełności wystarczy, aby się uporać z prymitywną sakralizacją „nauki”. Tutaj urwę, ponieważ po wielu cierpieniach, przyszedł mi do głowy pomysł na kolejną większą rzecz do e-booka. Proszę ten tekst potraktować jak surową zapowiedź większej całości, która być może kiedyś się pojawi.

Reklama

20 KOMENTARZE

  1. Patrzą a nie widzą.
    Demokraci, by wygrać wybory, przekłuli bańkę w odpowiednim momencie i wywołali kryzys finansowy, wieżami usiłują dobić republikanów, w ramach “zabezpieczającego” szumu medialnego.

    Patrz pod nogi także a nawet zwłaszcza.

    http://www.computerworld.pl/news/346085/S.d.odrzuca.pozwy.o.szpiegowanie.przez.NSA.html
    Amerykański sąd odrzucił 46 pozwów, skierowanych przeciwko dostawcom usług telekomunikacyjnych przez ich klientów. We wszystkich pozwach pojawiał się ten sam zarzut – Amerykanie oskarżali koncerny telekomunikacyjne o nielegalne podsłuchiwanie i szpiegowanie (na zlecenie Narodowej Agencji Bezpieczeństwa – NSA).
    http://prawo.gazetaprawna.pl/artykuly/378790,nowelizacja_ustawy_hazardowej_pozbawi_internautow_prywatnosci.html
    Policja i inne służby będą mogły praktycznie poza kontrolą nadzorować naszą aktywność w internecie. Takie prawo da im jeden z przepisów nowelizacji ustawy hazardowej.
    http://www.gazetaprawna.pl/wiadomosci/artykuly/373155,rzadowi_bardzo_spieszno_do_cenzurowania_sieci.html
    “Ustawa hazardowa” to nie tylko zmiana przepisów dotyczących gier. Dla internautów przyjęcie wszystkich propozycji będzie oznaczać filtrowanie sieci tj. blokowanie dostępu do określonych stron na poziomie wszystkich operatorów i to bez wyroku sądu. Dlaczego słyszymy tak mało głosów przeciwnych ustawie? Bo rząd pracuje nad nią szybko i wcale nie pytał o zdanie wszystkich zainteresowanych.
    http://prawo.vagla.pl/node/8808
    Projekt ustawy o podstawach inwigilacji internautów, o blokowaniu stron i ograniczeniu swobody świadczenia usług
    http://prawo.vagla.pl/node/8814
    To nie jest fair, że państwo zmusza mnie do obrony pedofilów i faszystów
    http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,7364862,Komorkowa_inwigilacja__czyli_o_trzy_slowa_za_daleko.html
    Koszty idące w dziesiątki milionów złotych i permanentna inwigilacja 40 mln użytkowników komórek w Polsce – takie skutki może mieć przygotowywane właśnie rozporządzenie do prawa telekomunikacyjnego. A wszystko przez trzy słowa.
    Konkretnie przez dopisek: “oraz jego trwania”, który znalazł się w dokumencie już po konsultacjach z operatorami. – Gafa, nadgorliwość, a może celowy zabieg? – zastanawia się Cezary Albrecht z PTC, operatora sieci Era i Heyah.

    • W swoim samouwielbieniu i zachwycie przegapi MK
      a my z nim , oficjalne ,choć bez fanfar,kropideł i przecinanych wstążek – zakończenie ,,samowoli w Internecie” albo,jak kto woli , ,,poddaniu kontroli korespondencji elektronicznej środowisk pedofilów,faszystów i zagrażających bezpieczeństwu państwa”. Do której grupy,z powyższych,chcecie być zaliczeni? Bez Waszej wiedzy i zgody oczywiście.

  2. Patrzą a nie widzą.
    Demokraci, by wygrać wybory, przekłuli bańkę w odpowiednim momencie i wywołali kryzys finansowy, wieżami usiłują dobić republikanów, w ramach “zabezpieczającego” szumu medialnego.

    Patrz pod nogi także a nawet zwłaszcza.

    http://www.computerworld.pl/news/346085/S.d.odrzuca.pozwy.o.szpiegowanie.przez.NSA.html
    Amerykański sąd odrzucił 46 pozwów, skierowanych przeciwko dostawcom usług telekomunikacyjnych przez ich klientów. We wszystkich pozwach pojawiał się ten sam zarzut – Amerykanie oskarżali koncerny telekomunikacyjne o nielegalne podsłuchiwanie i szpiegowanie (na zlecenie Narodowej Agencji Bezpieczeństwa – NSA).
    http://prawo.gazetaprawna.pl/artykuly/378790,nowelizacja_ustawy_hazardowej_pozbawi_internautow_prywatnosci.html
    Policja i inne służby będą mogły praktycznie poza kontrolą nadzorować naszą aktywność w internecie. Takie prawo da im jeden z przepisów nowelizacji ustawy hazardowej.
    http://www.gazetaprawna.pl/wiadomosci/artykuly/373155,rzadowi_bardzo_spieszno_do_cenzurowania_sieci.html
    “Ustawa hazardowa” to nie tylko zmiana przepisów dotyczących gier. Dla internautów przyjęcie wszystkich propozycji będzie oznaczać filtrowanie sieci tj. blokowanie dostępu do określonych stron na poziomie wszystkich operatorów i to bez wyroku sądu. Dlaczego słyszymy tak mało głosów przeciwnych ustawie? Bo rząd pracuje nad nią szybko i wcale nie pytał o zdanie wszystkich zainteresowanych.
    http://prawo.vagla.pl/node/8808
    Projekt ustawy o podstawach inwigilacji internautów, o blokowaniu stron i ograniczeniu swobody świadczenia usług
    http://prawo.vagla.pl/node/8814
    To nie jest fair, że państwo zmusza mnie do obrony pedofilów i faszystów
    http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,7364862,Komorkowa_inwigilacja__czyli_o_trzy_slowa_za_daleko.html
    Koszty idące w dziesiątki milionów złotych i permanentna inwigilacja 40 mln użytkowników komórek w Polsce – takie skutki może mieć przygotowywane właśnie rozporządzenie do prawa telekomunikacyjnego. A wszystko przez trzy słowa.
    Konkretnie przez dopisek: “oraz jego trwania”, który znalazł się w dokumencie już po konsultacjach z operatorami. – Gafa, nadgorliwość, a może celowy zabieg? – zastanawia się Cezary Albrecht z PTC, operatora sieci Era i Heyah.

    • W swoim samouwielbieniu i zachwycie przegapi MK
      a my z nim , oficjalne ,choć bez fanfar,kropideł i przecinanych wstążek – zakończenie ,,samowoli w Internecie” albo,jak kto woli , ,,poddaniu kontroli korespondencji elektronicznej środowisk pedofilów,faszystów i zagrażających bezpieczeństwu państwa”. Do której grupy,z powyższych,chcecie być zaliczeni? Bez Waszej wiedzy i zgody oczywiście.

  3. najmadrzejszy nie jestes;-)) sam zauwazyles ze jest tutaj
    wielu ludzi bijacych cie na glowe w roznych dziedzinach;-))mam wrazenie i chyba sluszne ze prowokujesz do zywej dyskusjii co ci sie udaje;-)) na tym zyskuje portal i to jest jego sila;-)) jestem na kontrowersjach od samego poczatku,moja tworczosc jest zerowa natomiast cieszy ta roznorodnosc ,ktora tutaj panuje;-)) za to ci chwala,ale staraj sie nie obrazac ludzi,nader czesto to robisz.Pozdrawiam ;-))

  4. najmadrzejszy nie jestes;-)) sam zauwazyles ze jest tutaj
    wielu ludzi bijacych cie na glowe w roznych dziedzinach;-))mam wrazenie i chyba sluszne ze prowokujesz do zywej dyskusjii co ci sie udaje;-)) na tym zyskuje portal i to jest jego sila;-)) jestem na kontrowersjach od samego poczatku,moja tworczosc jest zerowa natomiast cieszy ta roznorodnosc ,ktora tutaj panuje;-)) za to ci chwala,ale staraj sie nie obrazac ludzi,nader czesto to robisz.Pozdrawiam ;-))

  5. zabobon naukowy
    Kiedy byłem w liceum tak właśnie nazwałem odkryte przez siebie zjawisko, które tak dokładnie opisujesz. Mniejsza o poprawność mojej nazwy, zawsze miałem upodobanie do paradoksów. Ale chodzi właśnie o ten stan niedowładu mózgu, przy którym ludzie z góry nie będą się zajmować jakimiś wątpliwościami, mimo, że ich istnienie rzuca się w oczy. Problemem człowieka często nie jest lenistwo, tylko uprzedzenia i przyjmowanie na wiarę choćby największych głupot. Tak było zawsze. Tylko że teraz ta właściwość jest wykorzystywane masowo do sterowania i łupienia z kasy całych społeczeństw.
    Jakaś tam wiedza ogólna i kilka prostych pytań stawia pod ścianą tzw. ekspertów i autorytety. Nie chodzi wcale o to, że nie ma takich ludzi, co się znają i mogliby odpowiedzieć. Tych ludzi się zagłusza. To te oficjalne autorytety są wykształcone na broszurkach. Oni przekazują propagandę a nie wiedzę. Z propagandą nie podyskutujesz. O ile misją człowieka wątpiącego jest znaleźć odpowiedź, o tyle misją propagandysty jest przekonać.

  6. zabobon naukowy
    Kiedy byłem w liceum tak właśnie nazwałem odkryte przez siebie zjawisko, które tak dokładnie opisujesz. Mniejsza o poprawność mojej nazwy, zawsze miałem upodobanie do paradoksów. Ale chodzi właśnie o ten stan niedowładu mózgu, przy którym ludzie z góry nie będą się zajmować jakimiś wątpliwościami, mimo, że ich istnienie rzuca się w oczy. Problemem człowieka często nie jest lenistwo, tylko uprzedzenia i przyjmowanie na wiarę choćby największych głupot. Tak było zawsze. Tylko że teraz ta właściwość jest wykorzystywane masowo do sterowania i łupienia z kasy całych społeczeństw.
    Jakaś tam wiedza ogólna i kilka prostych pytań stawia pod ścianą tzw. ekspertów i autorytety. Nie chodzi wcale o to, że nie ma takich ludzi, co się znają i mogliby odpowiedzieć. Tych ludzi się zagłusza. To te oficjalne autorytety są wykształcone na broszurkach. Oni przekazują propagandę a nie wiedzę. Z propagandą nie podyskutujesz. O ile misją człowieka wątpiącego jest znaleźć odpowiedź, o tyle misją propagandysty jest przekonać.

  7. Jest jeszcze jeden argument ,który pominąłeś teraz

    chociaż często nim szermujesz – to machnięcie ręką,wzruszenie ramionami.Albo:Redakcji już się nie chce setny raz o tym pisać albo tego prostować .Nie zdarzyło się Tobie ,ze sto razy albo tysiąc, próbować przekonać rozmówcę prostymi,ogólnie znanymi argumentami,na które on ,też prostymi …a wczoraj widziałeś w tv? A tutaj masz w tej ,,poważnej" gazecie,no i Zosia potwierdzi – ona w szkole uczy.Nie pomyślałeś wtedy – ch.. z wami i z waszą prawdą?Ja to spotykam takich ludzi nieustannie,którzy wiedzą,rozumieją i znają ale nie reagują zupełnie na wszechogarniające kretyństwo i pseudonaukowy bełkot.

  8. Jest jeszcze jeden argument ,który pominąłeś teraz

    chociaż często nim szermujesz – to machnięcie ręką,wzruszenie ramionami.Albo:Redakcji już się nie chce setny raz o tym pisać albo tego prostować .Nie zdarzyło się Tobie ,ze sto razy albo tysiąc, próbować przekonać rozmówcę prostymi,ogólnie znanymi argumentami,na które on ,też prostymi …a wczoraj widziałeś w tv? A tutaj masz w tej ,,poważnej" gazecie,no i Zosia potwierdzi – ona w szkole uczy.Nie pomyślałeś wtedy – ch.. z wami i z waszą prawdą?Ja to spotykam takich ludzi nieustannie,którzy wiedzą,rozumieją i znają ale nie reagują zupełnie na wszechogarniające kretyństwo i pseudonaukowy bełkot.

  9. Tak, to bodaj jedyny
    Tak, to bodaj jedyny argument, który przypominał naukę, nie propagandę. Problem z tym argumentem polega na tym, że typy różnych gryp od lat w powietrzu krążą, mutują się i jakoś nikt w mediach nie histeryzował, że się połączą w śmierć ludzkości. Nic nie wskazywało na to, że A/H1N1 to zabójczy wirus i nadal nie wskazuje. Jedne z najłagodniejszych jakie istnieją. Ten argument w żaden sposób nie tłumaczy, ani zmian w przepisach dla pandemii, ani tempa wprowadzenia szczepionki, ani metod dystrybucji, ani medialnej histerii. To jest argument z gatunku “chuchajmy na zimne, nuikt nie wie co się stanie”, taki argument pasuje do wszystkiego i do niczego. A Przyjaciela zaraz spytam, czy to prawda, że Niemcy szukają frajera na badziew, który kupili.

  10. Tak, to bodaj jedyny
    Tak, to bodaj jedyny argument, który przypominał naukę, nie propagandę. Problem z tym argumentem polega na tym, że typy różnych gryp od lat w powietrzu krążą, mutują się i jakoś nikt w mediach nie histeryzował, że się połączą w śmierć ludzkości. Nic nie wskazywało na to, że A/H1N1 to zabójczy wirus i nadal nie wskazuje. Jedne z najłagodniejszych jakie istnieją. Ten argument w żaden sposób nie tłumaczy, ani zmian w przepisach dla pandemii, ani tempa wprowadzenia szczepionki, ani metod dystrybucji, ani medialnej histerii. To jest argument z gatunku “chuchajmy na zimne, nuikt nie wie co się stanie”, taki argument pasuje do wszystkiego i do niczego. A Przyjaciela zaraz spytam, czy to prawda, że Niemcy szukają frajera na badziew, który kupili.

  11. Odpowiem smalcem i mlekiem
    Kulinarnie odpowiem bo to dziedzina na, której odrobinę się znam- jeśli sam tak nieskromnie mogę powiedzieć.
    Tłukę wszystkim dookoła aby nie pochłaniali wszędobylskich jogurtów, przetworów z mleka pasteryzowanego, schabów po staropolsku bo takich nie było i nie ma i kiedyś sfotografuje te twarze z litością na mnie patrzące bo wmówiono im, naukowo za pomocą telewizorni wtłoczono, że to prawda.
    A jak się odezwę, że smażyć na smalcu – no może nie wszystko – bo się skurczybyk ze wszystkich tłuszczów podczas wysokiej temperatury najmniej polimeryzuje i toksycznym staje to dopiero te miny albo granaty ludzkie w galeriach tylko wieszać albo na plakatach wszelakich kabaretów dawać. I tak dalej – itp.

  12. Odpowiem smalcem i mlekiem
    Kulinarnie odpowiem bo to dziedzina na, której odrobinę się znam- jeśli sam tak nieskromnie mogę powiedzieć.
    Tłukę wszystkim dookoła aby nie pochłaniali wszędobylskich jogurtów, przetworów z mleka pasteryzowanego, schabów po staropolsku bo takich nie było i nie ma i kiedyś sfotografuje te twarze z litością na mnie patrzące bo wmówiono im, naukowo za pomocą telewizorni wtłoczono, że to prawda.
    A jak się odezwę, że smażyć na smalcu – no może nie wszystko – bo się skurczybyk ze wszystkich tłuszczów podczas wysokiej temperatury najmniej polimeryzuje i toksycznym staje to dopiero te miny albo granaty ludzkie w galeriach tylko wieszać albo na plakatach wszelakich kabaretów dawać. I tak dalej – itp.

  13. Ad meritum : wydaje się nam,że na oczach milionów
    ludzi nie jest możliwy żaden wielki ,,przewał”,no bo jak to – WSZYSCY widzą.Otóż jest,weźmy zabójstwo Johna Kennedy’ego ,przeczytałem wszystko co w ,,tamtej” Polsce można było na ten temat znaleźć,obejrzałem kilka filmów.Pamiętam ile było wersji,ilu świadków miało wypadki,nawet prokuratora Garrisona który miał lada dzień wszystko rozwikłać.Ale najciekawsze są banalne fakty : w trakcie sekcji zwłok prezydenta USA ,,zapomniano” odwrócić ciało i opisać dziurę wlotową w plecach,albo taki,że nikt nie urządził symulacji i nie spróbował trafić RUCHOMEGO celu z prymitywnego starego karabinu,z którego rzekomo miał strzelać Oswald.Pewne ustalenia komisji Warrena są ,zdaje się,do dzisiaj tajne,więc ten ,,samograj” dalej się kręci.

  14. Ad meritum : wydaje się nam,że na oczach milionów
    ludzi nie jest możliwy żaden wielki ,,przewał”,no bo jak to – WSZYSCY widzą.Otóż jest,weźmy zabójstwo Johna Kennedy’ego ,przeczytałem wszystko co w ,,tamtej” Polsce można było na ten temat znaleźć,obejrzałem kilka filmów.Pamiętam ile było wersji,ilu świadków miało wypadki,nawet prokuratora Garrisona który miał lada dzień wszystko rozwikłać.Ale najciekawsze są banalne fakty : w trakcie sekcji zwłok prezydenta USA ,,zapomniano” odwrócić ciało i opisać dziurę wlotową w plecach,albo taki,że nikt nie urządził symulacji i nie spróbował trafić RUCHOMEGO celu z prymitywnego starego karabinu,z którego rzekomo miał strzelać Oswald.Pewne ustalenia komisji Warrena są ,zdaje się,do dzisiaj tajne,więc ten ,,samograj” dalej się kręci.